adiaphora napisał/a:89karoline, opowiedz o tej jodze. Co Tobie konkretnie daje, jakie korzyści. Czy jest zauważalna różnica przed i po? Pilates też aktywuje głębokie mięśnie, chyba jest trochę podobny do jogi? :-)
Szczerze mówiąc te asany trochę wydają się być skomplikowane... Patrzę wlasnie na grafik i mam do wyboru - jogę, jogę kręgoslupa, jogę sivananda... Bądź tu mądry i pisz wiersze... Co polecasz? :-)
Jestem w formie, kondycję mam niezłą. Jak się człowiek wciągnie to potem samo tak leci... :-)
Nie probowałam tego, o czym napisałaś, nie ma tego w grafiku zajęć. Głownie ćwiczę na maszynach plus aerobowo na bieżni lub orbitreku i dodatkowo pilates oraz ostatnio próbuję nowych rzeczy, jak wspomniane tbc.
Pisałam post przez 10 minut i się nie opublikował… eh…
Ale niech sobie złośliwy komputer nie myśli, że to mnie zniechęci;-) Najwyżej post będzie krótszy.
Ja bym Ci poleciła chyba sivanande, bo to klasyczna forma; ćwiczy się bez przyrządów/pomocy. Choć joga ma wiele odmian to mi się wydaje, że jak ktoś jest początkujący to nie ma aż tak dużego znaczenia. Zapytaj w Twoim fitness klubie, którego instruktora jogi by Ci polecili:-)
Jako miłośniczka jogi muszę sprostować: to pilates jest podobny do jogi, bo z niej czerpie (nie na odwrót). Choć wydaje się podobny to na pewno zauważysz znaczącą różnicę jeśli wybierzesz się na zajęcia jogi.
Dzięki jodze wzmocniłam mięśnie, mam lepszą równowagę, mniejsze bóle kręgosłupa i stawów, bardziej panuję na oddechem, łatwiej wchodzę w stan relaksu. Nie chcę żeby to zabrzmiało patetycznie, ale praktyka jogi spowodowała, że przestałam walczyć w własnym ciałem, a nauczyłam się z nim współpracować i je szanować.
Niektóre asany są po prostu trudne i koniec. Potrzeba czasu i praktyki, aby do nich dojść. Natomiast inne wyglądają strasznie, ale znając prawidłową technikę są do zrobienia. Oczywiście od wejścia w asanę do możliwości trwania w niej w poczuciu względnego komfortu często jest jeszcze daleka droga, ale to też uczy cierpliwości, akceptacji tego jak jest, dążenia do tego jak może być.
Mi osobiście daje dużą satysfakcję, że wchodzę w asany, które kilka miesięcy temu były dla mnie nieosiągalne. Jednocześnie nie stresuję się tymi, w których robię baaardzo powolne postępy. Wszystko przyjdzie z czasem.
Jeśli chodzi o różnicę przed i po to na pewno mam bardziej zbite ciało, smuklejsze. Od praktyki jogi nie schudłam w kg, bo po prostu nie trzymam prawidłowej diety (mam w planie oczywiście korektę nawyków żywieniowych;-) ale mimo tego wyglądam lepiej, inaczej się poruszam. Wydaje mi się, że joga nie jest typowo metodą na odchudzanie, czy rzeźbienie ciała, ale jako uzupełnienie treningów siłowych może się dla Ciebie sprawdzić.
Dla mnie kluczem do polubienia jogi był właściwy instruktor. Bardzo czujny, pilnujący, aby ćwiczący nie zrobili sobie krzywdy, korygujący pozycje (a nie taki, który nie rusza się z własnej maty), taki który zauważa postępy ćwiczących i dostosowuje poziom i najzwyczajniej w świecie jest pozytywnym człowiekiem.
Daj znać koniecznie jeśli uda Ci się dotrzeć na zajęcia:-)