MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

witajcie kochani
zalozylam nowy temat bo chce opowiedziec o sobie i o mojej chorobie (cos mi dzis wszystko do rymu wychodzi:) )
zanim jednak cokolwiek napisze powiedzcie czy wybralam na to odpowiednie miejsce

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

Witaj koleżanko!!Wg. mnie jak najbardziej odpowiednie miejsce.
czytać na pewno będę  - czy odpowiem??? - nie wiem - ....................???????????
Po to jest to forum!!!!

3

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

Pisz wszystko co cie frasuje bo to ciekawy temat a dla ciebie jakas ulga ,wszystko bede czytac.Powodzonko........

4

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

na poczatek sie przedstawie
jestem dzieckiem niechcianym.w wieku 10 lat stracilam ojca,zmarl na raka pluc.moja matka zaczela pic.trwalo to prawie 20 lat.w 86 roku wyszlam za maz za alkoholika,to malzenstwo byla pomylka.gdy mialam 31 lat zostalam wdowa.poznalam pozniej cudownego czlowieka,andrzeja,moja druga polowke.niestety tez byl alkoholikiem.ale bardzo mnie kochal,byl moim prawdziwym przyjacielem i mial zlote serce.nie mielismy slubu,mimo to ja nosze jego nazwisko.gdy mialam 42 andrzej umiera.potem trzeci zwiazek,oczywiscie z alkoholikiem.no to juz byl zupelny niewypal.teraz,od ponad trzech lat jestem zwiazana z jackiem.to naprawde wspanialy czlowiek. jest suchym alkoholikiem od ponad 5 lat.planujemy slub.
coz jeszcze
nie mam rodzenstwa,nie mam dzieci,nie mam zadnego kontaktu z moja rodzina.mam matke,jacka i jacka rodzine.
mam tez psa,kota i akwarium z rybkami smile
jestem pesymistka z poczuciem humoru
od 79 roku jestem na rencie
mysle ze na poczatek wystarczy,nie chce was od razu zawalac moimi problemami wink

5

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

rozumiem z tytulu postu, ze masz depresje?a gdyby jutro stal sie cud i rano bez niej sie budzisz, to po czym to poznasz?

6

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

poznalabym po tym ze gdy rano wstane nie siegne po lorafen.ze bede miala chec isc sie umyc,ladnie ubrac,zrobic makijaz.mialabym chec - bez przymsu - pokrecic sie po kuchni.no i poznalabym po tym ze mialabym odwage wyjsc sama z domu.
to odpowiedz na twoje pytanie a o swojej depresji napisze niebawem

7

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

Cien,straszne masz przejscia w zyciu.
Jedynie co moge Ci doradzic,to pomoc dobrego psychiatry,aby dobral Ci odpowiednie leki i koniecznie terapia w grupie.
Sama z depresji nie wyjdziesz.Za duzo myslisz o tym co bylo.Moze tez inaczej bedziesz sie czula ,kiedy nastanie wiosna,bedzie swiecic slonko.
Jesli ,jak mowisz,masz tylko rodzine Jacka,to moze czesciej ich odwiedzaj?

8

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

mon,ja ci powiem tak.do psychiatry chodze regularnie juz od 94 roku.bylam kilka razy w szpitalu.bylam na terapii grupowej ktora absolutnie nic mi nie dala i nawet lekarz stwierdzil ze to nie jest odpowiednia terapia dla mnie.powinnam chodzic na terapie indywidualna ale... tych "ale" jest bardzo wiele i napisze o nich w nastepnym poscie.slonce.tak,masz racje,slonce duzo mi pomaga. kiedys chodzilam do solarium i bylo to najlepsze lekarstwo na moja depresje ale teraz nie moge bo... tych "bo" tez jest bardzo wiele. o wszystkim napisze,musze tylko uporzadkowac swoje mysli

9

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

ok, to czekamy na dalsze Twoje posty,pozdrawiam cieplo smile

10

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

odkad pamietam zawsze bylam niesmiala.a do tego - choc nigdy nie lubilam samotnosci,czesto lubilam i lubie byc sama.moje kontakty z lekarzami zaczely sie na powaznie gdy zaczelam pracowac bo moja rodzina (matka,i dwie ciotki) wychodzila z zalozenia za na wszystkie dolegliwosci najlepsze sa domowe sposoby typu "syrop z cebuli" albo natron.brrrrrrrr.
z czasem moja niesmialosc zaczela przeradzac sie w agresje.i chos bylo ciagle tak samo to znaczy najwazniejszy dla mnie byl moj kacik.moje miejsce gdzie bylam odgrodzona od swiata to jednak umialam juz zabierac glos i odzywac sie gdy cos mi sie nie podobalo.
od roku 94 zaczely mnie meczyc rozne dolegliwosci.alergie,problemy z sercem,bole i zawroty glowy,nawet cukrzyca mi sie przyplatala i astma.ale to wszystko bylo oczywiscie o podlozu psychologicznym. jednak najbardziej dokuczaly mi te bole i zawroty glowy.chodzilam po roznych lekarzach,a ze bylam mloda a moich objawow nie dalo sie ani zobaczyc ani wymacac ani zmierzyc,to najczesciej slyszalam - hipochondria i - ile pani chce zwolnienia.
w koncu dopadly mnie lęki.rozne.takie ze sie udusze w nocy,ze dostane zawalu,ze z bolu mozg mi wyplynie,no i chyba te najgorsze, irracjonalne,bez zadnego powodu.zaczelam chodzic do psychiatry.od pierwszego uslyszalam ze nie mam czytac tak duzo kryminalow... a od nastepnych,coz,najprosciej bylo zapisac lek uspokajajacy i mamy goscia z glowy.wlasnie w ten sposob uzaleznilam sie od lorafenu.
przyszedl taki dzien w ktorym nareszcie trafilam na neurologa ktory troche sie mna zainteresowal.pisze troche bo pan doktor dal mi skierowanie na rezonans mozgu po to - zeby pania uspokoic ze tam nic nie ma.
wynik rezonansu - guz o srednicy 3 cm. no to teraz wszystko ruszylo galopem.operacja i rozpoznanie - oponiak,niezlosliwy nowotwor.kamien z serca.oczywiscie po rocznym zwolnieniu przeszlam na rente.
bole i zawroty glowy ustaly.ale za to depresja sie poglebila i doszly problemy ze wzrokiem-efekt operacji.
w koncu trafilam na dobrego psychiatre a on po dlugich i ciezkich cierpieniach smile dobram mi w koncu dobre leki.tak wiec zaczelam leczenie psychiatryczne no i kardiologiczne ale na wlasna reke bo mialam paskudna arytmie.oczywiscie na tle nerwowym.
piec lat po mojej operacji umiera moj drugi maz andrzej.a ja moge cale dotychczasowe leczenie wrzucic do kosza.i koszmar zaczyna sie od nowa.sylwester 2002 - moja pierwsza proba samobojcza po ktorej wyladowalam w szpitalu.i leczenie zaczyna sie od poczatku.w miedzyczasie zus zabiera mi rente.prawie rok egzystujemy z matka zyjac tylko z jej niskiej emerytury.zaczynaja rosnac dlugi.pojawia sie pierwszy komornik.jaki to ma na mnie wplyw chyba sie domyslacie.gdy po moich odwolaniach zus przywrocil mi rente to tej splaty nie wystarczylo nawet na pokrycie w calosci zadluzenia w czynszu.
po jakims czasie zwiazuje sie zkolejnym mezczyzna.tak jak pisalam - totalny niewypal.ale zanim to opisze to chcialabym powiedziec ze okres trzech lat po smierci andrzeja gdy bylam sama calkowicie ulecial z mojej pamieci.
wracajac do mojego zwiazku.moja depresja kwitnie,leki sa zle dobrane,coraz bardziej uzalezniam sie od psychotropow i od ... faceta. nie od seksu,od mezczyzny.od tego zeby po prostu byl zeby ja sie czula pewnie i bezpiecznie.niestety nie zaznalam tych uczuc w tym zwiazku.i mimi ze z gory wiedzialam ze nic z tego nie bedzie to nie bylam w stanie tego przerwac.po prostu musialam siegnac dna zeby sie odbic i zeby wtedy stwierdzic ze teraz dam rade bez niego zyc.ale co przezylam tego nikt mi gumka nie wymaze.dwie proby samobojcze ktore skonczyly sie szpitalem,kilka takich po ktorych przespalam kilka dni,podcinanie zyl,okaleczanie sie itd.dodam jeszcze ze przy moim wzroscie 172 cm wazylam wtedy 47 kg...
cdn.

11

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

Witaj Cien2222- poczytałam Twoje posty- i wiele sytuacji jakie opisujesz - to coś takiego jak u mnie!!!
Mi też odebrano rentę bezpośrednio po szpitalu - każdy by chciał mieć rentę po szpitalu- nie jest pani niezdolna do pracy-słowa orzecznika!!!!!Ostatnio w TV słyszałam taką wypowiedź rzecznika ZUS- u ; Nie ma ludzi nie zdolnych do pracy!!!!!!!
A o upakarzających  Komisjach Odwoławczych - szkoda pisać,bo nóż otwiera się w kieszeni - rozbieranie się do bielizny - robienie śmiesznej gimnastyki - poniżające pytania - czujesz się jak ścierwo!!!!!

Piszesz o ulotnej pamięci - ja też pewnych lat mojego życia nie pamiętam!!!!!
Wcześniej pisałaś że jesteś DDA - no ja pewnie też,mam dar przyciągania do siebie pijaczków ( np. w autobusie!!!)
Na razie odpoczywam od tego problemu - ponad 4,5  roku - mam dom bez alkoholu - to jest cudowne!!!!!!!!!!

12

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

zanim dojde w koncu do tej mojej depresji to jeszcze kilka slow o sobie
rk temu w sylwestra (!) przeszlam zawal serca i przy okazji wykryto u mnie przewlekla chorobe niedokrwienna serca.czyli - nie byla to zadna hipochondria ani inne wymysly tylko od poczatku zle leczone serce.dzieki temu zostane na lekach juz do konca zycia.
no i druga sprawa.trzy lata temu nastapila wznowa guza ale tym razem w miejscu nieoperacyjnym.bole glowy wrocily.i ten lęk... kontrolne badanie mam 22 lutego.
dlaczego o tym napisalam? ano dlatego ze warto byc upartym do potegi jesli czujemy ze cos w naszym organizmie jest nie tak.

13

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

zdecydowanie podpisuje sie pod tym co mowisz - zeby stwierdzic, ze cos jest na tle psychicznym to najpierw trzeba zrobic dokladne badania medyczne.

14

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

no to teraz o mojej depresji
jako dziecko bylam bardzo niesmiala i zawsze wolalam sie wycowac bo wszedzie widzialam zagrozenie dla siebie.bardzo trudno nawiazywalam jakiekolwiek znajomosci.bylam typowym samotnikiem.ale mimo tej niesmialosci juz wtedy zdazaly mi sie wybuchy furii czy agresji.
z depresja zaczelam "chodzic" na powaznie gdy juz pracowalam.pomine tu to co pisalam wczesniej o swoich roznych dolegliwosciach ale mysle ze byl to moze pierwszy sygnal ze cos zaczyna sie dziac.
wlasciwie to zaczelo sie od dusznosci a zaraz potem przyszly lęki.takie ze sie udusze,ze umre.jednak najgorsze byly leki irracjonalne,one potrafily doslownie zwalic mnie z nog.coraz bardziej zamykalam sie w sobie i w swojej samotni - lozko tak obstawilam meblami ze dostal tylko maly kawalek zeby wyjsc.no i koniecznie zamkniete zaluzje - ciasno i ciemno.to sie nie zmienilo do dzis,meble stoja jak staly a zaluzje zaczal odstaniac jacek.ale teraz znow sa zamkniete...
lorafen - zapisywali mi go po to bym sie juz nareszcie od nich odczepila.a pozniej dlatego ze nie moglam juz bez niego normalnie funkcjonowac.na poczatku bralam nawet po 5 tabletek 2,5 mg! dzis biore jedna,czasem 2-3 w ciagu dnia.a poniewaz mam ten guz i padaczke nocna wszyscy jakos boja sie skierowac mnie na odwyk.
zeby nie zanudzac - mam agorafobie,silny lek przed przestrzenia,ludzmi i dlatego bardzo ciezko mi wychodzic samej z domu nawet z psem.mam dolki takie ze potrafie calymi dniami lezec w lozku i nie robic kompletnie nic. zaniedbuje wtedy wszystko,nawet higiene osobista.mam tez i smieszne leki,np.boje sie wlasnego cienia i luster. boje sie tez panicznie pajakow.
boje sie smierci.a mam za soba kilka prob samobojczych.po trzech wyladowalam w szpitalu,reszte przespalam po 2-3 dni w domu.podcinalam sobie zyly,samookaleczalam sie - robilam rozne rzeczy zeby bol fizyczny zagluszyl bol psychiczny.dzieki temu mam dzis siedem kolczykow w uszach smile . boje sie samotnosci.jestem teraz w zwiazku z bardzo fajnym czlowiekiem i modle sie zeby to on mnie pochowal bo ja trzeci raz juz nie chce byc wdowa.nie mam dzieci,to moja osobista tragedia.mam problemy finansowe,bardzo powazne ktore czesto doprowadzaja mnie do mysli ze to wszystko moja wina i dlatego powinnam odejsc.te mysli samobojcze mam praktycznie caly czas.raz slabsze,raz silniejsze ale sa.
znalazlam niedawno w swoim zyciu dwie pasje (pomijam milosc do zwierzakow), mianowicie robienie zdjec i pomaganie innym ludziom z depresja.ale niestety,wiekszosc moich dni uplywa na "nicnierobieniu".jakbym wtedy miala wylaczony mozg ale co dziwne gonitwa mysli nigdy sie nie wylacza.no i ciagle szukam.czego - nie wiem. ale wiem ze gdy to znajde to bede umiala zmienic choc troche swoje zycie.
to tyle.napewno o czyms zapomnialam.coz mam przeciez trzy dziury w glowie smile
jesli bedziecie mieli jakies pytania to chetnie odpowiem

15

Odp: MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

Powiem Ci tak:
W życiu łatwo nie masz, a niespotykane jest to w jaki sposób potrafisz o swoich przeżyciach opowiedzieć.
Sama zdecydowałaś się tu pojawić, to pewnie pisanie na forum Ci pomaga lub chociaż umila czas. Sam interesuje się fotografią (ludzie sami w sobie są interesujący). Jeśli masz jakieś zdjęcia, które uznajesz za swoje ulubione - wrzuć je tutaj.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » MOJE ŻYCIE Z DEPRESJĄ

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024