Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA KARIERY - MOJA KARIERA ZAWODOWA » Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

1

Temat: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Socjologowie przewidują, że w ciągu najbliższych 10-20 lat zatłoczony open space w korporacjach powoli odejdzie do lamusa, a większość osób będzie pracować zdalnie w domu. Ma to pociągnąć za sobą zmiany sposobu zatrudniania pracowników. Praca na etacie będzie wypierana przez krótkotrwałe kontrakty, a każdy taki pracownik stanie się firmą i będzie starał się pracować nad swoją "zdolnością do bycia zatrudnionym" (angielskie pojęcie "employability"). Wiąże się to z koniecznością ciągłego dokształcania się oraz z dużą elastycznością. Rzadko kto będzie mógł pozwolić sobie na to, by całe życie pracować w jednym zawodzie (wyjątkiem mają być np. prawnicy i lekarze). Podstawą naszych wirtualnych biur będzie dostęp do Internetu. Umożliwi on komunikację z innymi członkami zespołu (telekonferencje).

Zmiany na rynku pracy mają sprawić, że do kompetencji przyszłości zaliczać się będą: otwartość, chęć do nauki, wrażliwość na różnice międzykulturowe, genderowe i pokoleniowe, umiejętność wzbudzania zaufania oraz (co jest bardzo ważne) umiejętność pracy w zespole, ponieważ będziemy współpracować z konkretnymi ludźmi, a nie firmami.

Dużym plusem takich zmian będzie prorodzinność tych rozwiązań - czas pracy będzie można dostosować do potrzeb swojej rodziny. Granica między życiem prywatnym a zawodowym nie będzie tak wyraźna jak obecnie. To również system przyjazny dla kobiet decydujących się na posiadanie dzieci.

A co Wy sądzicie o takiej wizji przyszłości? Obawiacie się jej, czy podchodzicie do niej z entuzjazmem? Czy już dziś myślicie o tym, jak będzie wyglądała Wasza kariera za 10-20 lat i bierzecie to pod uwagę np. przy dokształcaniu się?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

A mi się nie podoba wizja "pracy zdalnej". Jakoś kojarzy mi się to z zamknięciem się ludzi w strefie wirtualnej i mocne ograniczenie stosunków i relacji międzyludzkich. Owszem, ustawienie sobie godzin pracy wtedy kiedy chcemy jest wygodne. Ale to jednak nie zastąpi (przynajmniej mi) spotkania się z drugim człowiekiem, bezpośredniej rozmowy o problemach i pierdołach, czasem napięcia i zdenerwowania. Takie gładkie życie i praca bez żadnych stresów też nie jest wbrew pozorom dla nas taka korzystna. Po prostu spacza postrzeganie i potem okazuje się, że byle pierdoła wyprowadza nas z równowagi i powoduje mega stres. A poza tym jest o wiele więcej zawodów i stanowisk pracy, których nie da się wykonywać zdalnie. Więc taka praca wykonywana "na odległość" będzie i tak - moim zdaniem - marginesem.

3

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Bbasia, zgadzam się z tym, że socjologowie przesadzają i też sobie nie wyobrażam, by już za 10-20 lat większość osób miała pracować zdalnie. Przychyliłabym się jedynie do tego, że z roku na rok rośnie liczba osób pracujących zdalnie, bo akurat to wydaje mi się w miarę oczywiste. Sama widzę, że korporacje z którymi się stykam zatrudniają coraz więcej kontraktorów pracujących zdalnie albo przychodzących sobie do firmy co jakiś czas.

Jeśli chodzi o spotkanie z drugim człowiekiem, to rzeczywiście sporo osób woli iść do pracy, pogadać ze znajomymi, pożartować i wtedy praca zdalna może nie być dla nich. Ja jednak zauważam plusy. Pracując normalnie na etacie rzadko komu chce się po pracy wychodzić i spotykać ze znajomymi. A często też ci znajomi pracują w innych godzinach, więc ciężko się umówić i zmotywować. Tym bardziej, że jest tak powszechny kontakt wirtualny. Natomiast pracując w domu ma się ogromną motywację, by w końcu z tego domu wyjść i w końcu spotkać ludzi, więc kontakty ze znajomymi kwitną. big_smile

Stresy są właściwie w każdej pracy, w tej zdalnej także. Trudno o namacalny mobbing, gdy się siedzi w zaciszu własnego domu, ale stres może budzić np. duży stopień niejasności, którego nie ma w pracy stacjonarnej, bo zawsze o wszystko można kogoś podpytać, ktoś może nam pokazać jak się coś robi, może pomóc itp. No a będąc przy komputerze jesteśmy w dużej mierze zdani na siebie. Nawet jeśli otworzymy sobie telekonferencję, to trudniej jest się dogadać i coś zademonstrować, gdy nasz kontakt jest czysto wirtualny.

Właściwie można byłoby dużo pisać o plusach i minusach obu stylów pracy, bo każdy z nich będzie miał swoich zwolenników i przeciwników. Dla mnie obecnie najlepszą formą pracy jest bycie kontraktorem, bo nie znoszę uwiązania na etacie, tego braku wolności itp. No ale jest sporo osób, które właśnie doceniają, że mają taki unormowany tryb życia i daje im to spokój.

Zgodzę się też z tymi wszystkimi cechami, które wymienia się jako kompetencje przyszłości, ale dodałabym, że nawet w chwili obecnej one są pożądane przez pracodawców, także nie będzie tutaj jakiejś rewolucji. Tak samo i dziś rzadko kto wykonuje jeden zawód przez całe życie.

4

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Prawnicy i lekarze niby pracują w jednym zawodzie, za to zawody te są tak dynamiczne (pierwszy zwłaszcza kiedy Sejm intensywnie pracuje), że roboty jest ponoć tyle co przy przekwalifikowaniu big_smile

5

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?
kammiś napisał/a:

Prawnicy i lekarze niby pracują w jednym zawodzie, za to zawody te są tak dynamiczne (pierwszy zwłaszcza kiedy Sejm intensywnie pracuje), że roboty jest ponoć tyle co przy przekwalifikowaniu big_smile

Też o tym pomyślałam. Osobiście uważam, że dobrze jest mieć kilka fachów w ręku. Tzn. niekoniecznie, by wykonywać różne prace, tylko by być na tyle elastycznym, że gdyby dany zawód jakimś cudem czekała zagłada, to i tak umielibyśmy sobie poradzić. big_smile

6

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

No nie w każdym zawodzie tak się da  wink
Np. lekarz

7

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

W przypadku lekarza czy prawnika rzeczywiście jest małe prawdopodobieństwo, że będą potrzebować innej pracy. Chociaż mówię tu o dobrym lekarzu i prawniku, bo przeciętniaków czeka różny los. No ale w każdym razie cenię w ludziach elastyczność. Niby mam pewny zawód, bo nie wiem co musiałoby się stać, by IT nie potrzebowało ludzi, ale lubię mieć jeszcze coś innego w odwodzie. Istnieje też coś takiego jak wypalenie zawodowe. Jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądała moja praca za 20 lat i co będę robić. big_smile Na pewno to już będzie bardziej emerytura, a praca tylko tak hobbystycznie.

8

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Emerytura w wieku 46 lat? nie żartuj wink

9

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

No daj spokój, znudzi mi się pracowanie w takim materialnym wymiarze. Wolę mieć potem jakieś schronisko dla zwierząt albo fundację i temu się poświęcać.

Ogólnie bardzo się cieszę, że żyję w takich czasach, gdzie mogę pracować zdalnie i nie muszę siedzieć w jakimś open space. Jestem ciekawa jak za kilka lat zmienią się wymagania pracodawców, bo teraz np. angielski stał się obowiązkową podstawą, a przecież w niektórych szkołach zaczynają teraz od małego uczyć programowania, więc jak ten trend się rozpowszechni, to żeby czasem programowanie nie stało się kiedyś drugim angielskim. Chociaż język to zawsze język.

10

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

u mnie w gimnazjum babka usiłowała uczyć programowania, ale w moim przypadku spełzło to na niczym wink

11

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Jestem bardzo za, praca na etacie mnie szybko wykańcza wink Bardzo chwalę i cenię sobie pracę z domu, to szalenie wygodne. Po pierwsze - nie tracę czasu na dojazdy, sama organizuję sobie dzień pracy (mam konkretne zadania do zrobienia, ale nikt nie stoi nade mną z batem i nie kontroluje, co i kiedy robię), w międzyczasie mogę sobie ugotować obiad i wstawić pranie, dzięki czemu mam też więcej czasu dla siebie kiedy pracę już skończę. Po drugie - NIE-NA-WI-DZĘ "ołpenspejsów". Uważam, że przymuszanie człowieka do pracy w takich warunkach to ciężka odmiana sadyzmu sad Nie jestem w stanie się skupić w otoczeniu ludzi gadających, śmiejących się, słuchających muzyki (nie wszystkie słuchawki są dobrze wytłumione...), jedzących, łażących, odbierających telefony.
Ale wiem, że to nie dla każdego - wielu moich znajomych twierdzi, że za nic nie może się zmobilizować do pracy bez tego "bata" nad sobą i że potrzebują regularnego, codziennego kontaktu z innymi ludźmi.

Według mnie pracowanie przez 8 godzin dziennie i tak jest zamachem na życie prywatne i zdrowie psychiczne człowieka, a co dopiero z dojazdami, które potrafią pochłonąć 2-4 dodatkowe godziny. Nawet teraz, pracując z domu zauważam, że ciągle brakuje mi czasu w ciągu dnia na wszystko, co chciałabym zrobić.

12

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Anemonne, o "ołpenspejsach" mam takie samo zdanie jak Ty. O ile są fajne do spotkań towarzyskich ze współpracownikami, to nie umiem się w nich skupić, a przecież nikt mi nie płaci za firmowe pogaduchy przy herbacie. Plusem takich korporacji był dla mnie głównie fakt, że było dużo darmowego jedzenia w kuchni z którego można było korzystać do woli. Były też pokoje z grami, bilardem itp. Ludzie często wychodzili tam podczas przerw, mnie też to się podobało. Obiady dostarczał catering do którego dopłacała firma, więc wychodziły jakieś śmieszne pieniądze za dobry obiad. No ale ten gwar wokół był dla mnie dużym minusem, bo mam problemy ze skupianiem się, gdy wokół dzieje się tyle ciekawych rzeczy. big_smile

Co do pracy w domu, to tutaj z kolei chyba trzeba mieć w sobie dużo samodyscypliny, bo czasami ta możliwość zrobienia prania czy obiadu potrafi być zgubna i zabrać za dużo czasu. No ale to kwestia preferencji. Jeśli chodzi o ośmiogodzinny dzień pracy, to sądzę, że to za długo. Nie da się efektywnie i na pełnych obrotach pracować przez 8 h. Siłą rzeczy część tego czasu to może nie tyle obijanie, co przynajmniej zwolnione obroty i obejrzenie od czasu do czasu jakiegoś kota w internetach. Dla mnie idealne było 5 h pracy, bo i tak w tym czasie robiłam to samo, co podczas ośmiu godzin, tylko nie było elementu zwalniania. No i miałam przy tym poczucie, że przecież nie zmarnowałam na pracę dużo dnia, więc mam jeszcze mnóstwo wolnego na relaks.

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

No właśnie otwartość.. A co z ludźmi zamkniętymi w sobie, nieśmiałymi? Nie będą mieli szans na zatrudnienie? Już teraz jest ciężko takim ludziom dostać pracę, bo na rozmowie kwalifikacyjnej liczy się gadka, a nie umiejętności i jakieś tam doświadczenie. Trochę to smutne.

14

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Taaak... bo swiat sklada sie tylko z pracownikow biur big_smile

Ach, i jeszcze lekarzy i prawnikow...

Hydraulik zacznie pracowac zdalnie, i murarz, piekarz i ekspedientki, nauczyciele beda zdalnie stawiac pały, a ogrodnicy zdalnie sadzic pomidory w szklarniach. A aktorzy beda zdalnie grac w teatrach big_smile Rzeczywiscie, za 20 lat etatow braknie tongue

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?
Iceni napisał/a:

Taaak... bo swiat sklada sie tylko z pracownikow biur big_smile

Ach, i jeszcze lekarzy i prawnikow...

Hydraulik zacznie pracowac zdalnie, i murarz, piekarz i ekspedientki, nauczyciele beda zdalnie stawiac pały , a ogrodnicy zdalnie sadzic pomidory w szklarniach. A aktorzy beda zdalnie grac w teatrach big_smile Rzeczywiscie, za 20 lat etatow braknie tongue

Jest takie coś jak e-learning. Logujesz się na stronce codziennie, czytasz materiały, robisz zadania i wysyłasz. Tak jak napisałaś nauczyciele zdalnie stawiają pały, choć ciężko pałę dostać jak wszystko można z neta napisać. Z resztą wypowiedzi się zgadzam.

16

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Wiem, ze istnieje cos takiego jak e-learning, jednak taki typ nauki moze byc stosowany tylko na poznych etapach nauki, a wiec dotyczy niewielkiej liczby osob. Trudno sie spodziewac, ze e-learning wejdzie do podstawowek : p

17

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?
zgubionemarzenia napisał/a:

No właśnie otwartość.. A co z ludźmi zamkniętymi w sobie, nieśmiałymi? Nie będą mieli szans na zatrudnienie? Już teraz jest ciężko takim ludziom dostać pracę, bo na rozmowie kwalifikacyjnej liczy się gadka, a nie umiejętności i jakieś tam doświadczenie. Trochę to smutne.

Jeśli chodzi o nieśmiałe osoby, to one pewnie wolałyby pracować zdalnie, bo to nie wymaga jakiegoś większego kontaktu z drugim człowiekiem. Fakt, czasem trzeba zadzwonić czy wziąć udział w telekonferencji, ale to chyba mniejsze zło. Głównie porozumiewa się poprzez maile (przynajmniej ja tak robię).

Rzeczywiście, na znacznej części rozmów kwalifikacyjnych trzeba umieć się sprzedać. Zwłaszcza gdy aplikujemy na jakąś posadę sprzedawcy, handlowca, kogoś związanego z reklamą itp. Chociaż nie tylko. Mój facet chodził na wiele rozmów kwalifikacyjnych, gdy pracował głównie jako programista/ architekt systemów informatycznych. I niby powinny się liczyć tylko umiejętności (które swoją drogą też sprawdzano), a jednak pracodawcy zwracali uwagę na jego "gadkę" i argumentowali to tym, że oni szukają gracza zespołowego, więc musi być towarzyski, mieć bardzo dobrze rozwinięte umiejętności komunikowania swoich myśli itp.

Plus jest taki, że nieśmiałość można przełamać. Jeśli musisz znaleźć pracę, żeby mieć na życie, to nieśmiałość nagle staje się małym problemem, po prostu idziesz i robisz, co musisz. Jeśli kogoś nieśmiałość powstrzymuje w znalezieniu pracy, to widocznie nie jest dość zmotywowany i przyparty do muru. A że nieśmiała osoba gorzej się sprzeda? Trudno, trzeba próbować do skutku. Rozmowy kwalifikacyjne są tak naprawdę bardzo schematyczne, więc nawet jeśli kilka pójdzie nam źle, to załapiemy w końcu, co trzeba powiedzieć, by było ok.

18

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Nie do końca wierze w tą prace zdalna to się nie sprawdzi w każdej branży.
Wiem coś o tym bo trochę tak przepracowałem.
Naprzeciw tej pracy zdalnej i profitów dla jednostki ( mniejszych kosztów dla pracowcy) jest synergia.
Ma to swoje plusy pewne rzeczy da sie zrównoważyć ale ostatecznie zależy to od organizacji i narzędzi.

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

cslady Jako osoba cicha i  nieśmiała mogę powiedzieć, że mi jest 4 razy trudniej znaleźć pracę i mogę być zmotywowana, a nawet zdesperowana nie wiadomo jak i na rozmowie mi nie idzie. Dlaczego mam przełamywać swoją nieśmiałość? Udawać kogoś kim nie jestem? Takie czasy, że wszyscy muszą wchodzić w rolę "przebojowej" osoby... Powinni wybrać najlepsze (w sensie doświadczenia i wykształcenia) cv i sprawdzać w praktyce. Patrząc czy ktoś jest wygadany czy nie mogą pominąć dużo wartościowych fachowców. Sorki, ale jak ktoś mówi, że trzeba umieć się sprzedać to kojarzy mi się to tylko z nierządem.
Drugą sprawą jest, że cv bez zdjęcia, nawet jak aplikujesz do pracy manualnej nie z ludźmi, jest odrzucane, bo nie ma zdjęcia i dużo pracodawców przede wszystkim mężczyzn wybiera po wyglądzie. To nie jest jakaś ściema, bo raz dostałam pracę na "ładną buźkę". Mam nadzieję, że coś się zmieni z czasem na lepsze co chodzi o pracę.

20

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Zgubionemarzenia, w pewnym sensie zgadzam się z Tobą i rozumiem, że jest Ci dużo trudniej. Tym bardziej możesz być z siebie dumna, gdy pozytywnie przejdziesz rozmowę kwalifikacyjną. Często nie podobał mi się fakt, że w szkole czy pracy wygadane osoby były oceniane lepiej tylko dlatego, że są wygadane. Nie podobało mi się, że na studiach można było dostać piątki tylko wtedy, gdy podczas zajęć uczestniczyło się w dyskusji. Też byłam nieśmiała i musiałam udawać, żeby wypowiadać się na forum i mieć np. to głupie stypendium. No ale co zrobisz? Świata nie zmienimy, możemy pracować jedynie nad sobą. Jednak nie sądzę, że w każdej firmie i na każde stanowisko szuka się ludzi przebojowych. Czasami to nie ma znaczenia, ale trzeba znaleźć swoją niszę, bo jednak trend jest taki, że pracodawcy preferują tych odważnych, wygadanych i umiejących się sprzedać. W sporej części przypadków nie jest to bezzasadne, bo jednak w wielu zawodach takie umiejętności się przydają.

A co do CV i zdjęć, to dużo zależy od firm. Jeśli aplikujesz na stanowisko ekspedientki w sklepie odzieżowym, czy jeśli będziesz jakoś bezpośrednio współpracować z klientem, no to wymaganie "miłej aparycji" nie jest wymogiem z kosmosu. Jeśli rekrutują ludzi do pracy przy taśmie, to raczej nikt nie patrzy na zdjęcia. A w korporacjach to bywa bardzo różnie. Aplikowałam do różnych firm i zawsze wcześniej dowiadywałam się czy chcą zdjęcie. Czasami mogłam bardzo sobie zaszkodzić wysłaniem CV ze zdjęciem, bo niektóre firmy mają politykę przesadzoną w drugą stronę - tzn. patrzą tylko na CV bez zdjęć, bo nie chcą być posądzani o jakieś dyskryminacje (przynajmniej takie usłyszałam uzasadnienie). CV ze zdjęciami odrzucają automatycznie. I weź tu bądź mądra. big_smile Trzeba po prostu pytać, pytać, pytać.

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

cslady Akurat w szkole się nie udzielałam żadne dyskusje, bo wiadomo tych "przebojowych" osoba nieśmiała nawet nie przekrzyczy tak się wyrywają w dodatku gadając głupoty, ale zawsze miałam dobre oceny, bo mnie pytali nauczyciele i odpowiadałam dobrze, także nie doświadczyłam tego o czym mówisz. Zależy też od szkoły.
Z tymi zdjęciami w cv lub ich brakiem to mają wymagania i teraz weź traf. Ogólnie jestem tego zdania, że co chodzi o pracę to kombinatorom jest najłatwiej. Miałam taką sytuację ostatnio w pracy, że musiałam zostać po godzinach, bo dużo zamówień. Już około 12 godziny pracy wysiadałam chyba normalne każdy się męczy i na dosłownie 5 min. przerwałam pracę i posiedziałam sobie. Oczywiście brygadzistka to zobaczyła i z buzią do mnie, że jestem leniwa choć jestem pracowitą osobą i już opinia poszła na mój temat, a kombinatorzy opuścili stanowiska pracy i poszli do łazienki się schowali i siedzieli tam z pół godziny. Tylko się zapytała ich gdzie byli, a oni zgodnie z prawdą powiedzieli, że w łazience i nic im nie powiedziała. Taka sprawiedliwość, że 25 min za nich robiłam i jeszcze dostałam opieprz.

22

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Praca zdalna ma swoje plusy i minusy i na pewno nie jest dla każdego. Miałam taki okres w życiu, kiedy nie wyobrażałam sobie braku bezpośrednich kontaktów z drugim człowiekiem. Życie lubi nas jednak zaskakiwać, niestety nie zawsze pozytywnie, a wówczas praca na odległość, z możliwością względnie dowolnego regulowania sobie jej czasu, okazała się dla mnie wybawieniem. Dzięki temu rozwiązaniu wszystko mogłam ze sobą pogodzić właściwie bez żadnej straty. 

Ta forma rzeczywiście wymaga dużej samodyscypliny. Dodałabym jeszcze, że warto uzgodnić z domownikami, że kiedy pracujemy, to - oczywiście z uzasadnionymi odstępstawami od zasady - powinni podchodzić do tego tak, jakby nas w domu nie było. W przeciwnym razie odrywani od zajęcia ponownie musimy do niego wracać, wybijamy się, dekoncentrujemy, pojawia się napięcie, a sama praca zajmuje znacznie więcej czasu niż powinna, a przede wszystkim staje się mniej efektywna.   

cslady napisał/a:

Osobiście uważam, że dobrze jest mieć kilka fachów w ręku. Tzn. niekoniecznie, by wykonywać różne prace, tylko by być na tyle elastycznym, że gdyby dany zawód jakimś cudem czekała zagłada, to i tak umielibyśmy sobie poradzić. big_smile

Ja tak mam. Mąż kiedyś (na szczęście dosyć dawno temu wink) zarzucał mi, że nie potrafię być konsekwentna, za to ja stwierdzając, że jeśli coś mi nie odpowiada, to przecież nie będę się unieszczęśliwiać, uczyłam się czegoś nowego. Czasem trzeba po prostu spróbować, żeby przekonać się, że nasze wyobrażenie różni się od rzeczywistości. Z kolei dziś czuję się bezpiecznie, bo wiem, że zawsze sobie poradzę. Nawet jeśli zmienią się okoliczności, to obok tego co lubię robić i w czym czuję się naprawdę dopbrze, mam takie umiejętności i taki fach w ręku, że zawsze będzie na niego zapotrzebowanie.

cslady napisał/a:

Istnieje też coś takiego jak wypalenie zawodowe. Jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądała moja praca za 20 lat i co będę robić. big_smile

Coś w tym jest. Nie powiem, nieco mnie to męczy, ale potrzebuję ciągłych zmian. Być może jednak to właśnie ta potrzeba determinuje do poszukiwań czegoś nowego, a to z kolei wymaga stałego rozwoju.

23

Odp: Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?
Olinka napisał/a:

Dodałabym jeszcze, że warto uzgodnić z domownikami, że kiedy pracujemy, to - oczywiście z uzasadnionymi odstępstawami od zasady - powinni podchodzić do tego tak, jakby nas w domu nie było. W przeciwnym razie odrywani od zajęcia ponownie musimy do niego wracać, wybijamy się, dekoncentrujemy, pojawia się napięcie, a sama praca zajmuje znacznie więcej czasu niż powinna, a przede wszystkim staje się mniej efektywna.

Oj tak. Niestety bardzo często rodzina ma takie podejście, że przecież praca w domu to nie jest prawdziwa praca, więc możemy im różne rzeczy w ciągu dnia robić/załatwiać. A jeśli ktoś sam pracował zdalnie choćby przez chwilę, to dobrze wie, że to tak nie działa. Chociaż oczywiście praca zdalna pracy zdalnej nierówna.

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA KARIERY - MOJA KARIERA ZAWODOWA » Kompetencje przyszłości i koniec ery etatów - co nas czeka?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024