Czy powinienem coś zrobić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Czy powinienem coś zrobić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Czy powinienem coś zrobić?

Szybko i krótko. Piszę do kobiet, bo to raczej delikatna sprawa. mam znajomych, bardzo dobrych znajomych, widujemy się często, nawet wspólnie na wakacje jeździmy. Jest taki problem:
Są ponad dwa lata po ślubie. Przed ich slubiem, tak ponad rok poznałem jego, bo ją znałem już z 7 lat. Od razu zakumplowaliśmy się dajmy Wiktorem (imię zmienione). Z obserwacji ich widziałem, że fajna para. W śród znajomych Bronisława (też zmieniłem) bardzo ceni sobie przyjaźń z naszą wspólną znajomą którą znam już z 20 lat. Ta owa znajoma jest dyktatorem w swoim związku małżeńskim, ale tam im to odpowiada. Bronisława, zawsze starała być się taka jak ona, odkąd pamiętam. Do czego zmierzam, do tego, że im bliżej było ślubu Bronisawa bardziej sterowała Wiktorem a on na to pozwalał. Po ślubie, widziałem że im się świetnie układa, ale coraz bardziej widzielismy że Wiktor ma guzik do gadania w tym małżeństwie. Punktem zwrotnym było to przed ich rocznicą slubu. Zaprosiłem ich na imprezę gdzie było dużo osób. Impreza była zakrapiana, wszyscy fajnie się bawili, ale dziewczyną w nocy zaczeło być zimno i myślelismy, źe przenosimy się do domu, a okazało się, że one chcą iść spać. Na co ja mówię, że kto chce niech idzie spać, a my jeszcze posiedzimy. Moja żona, dziewczyna mojego kolegi mówią no to spoko. Po czym jak sobie siedlismy jeszcze na dworze Bronisława przyszła i powiedziała: "Wiktor, chodź spać". Odpowiedział, ze zaraz przyjdzie, posiedzi jeszcze chwile. Ponownie przyszła za 5 minut i mówi, masz iść ze mną spać. A on, a dlaczego? Bo ja chce żebyś ze mną szedł spać. A on, mnie się nie chce iść spać, chcę posiedzieć (załączam, że on wtedy nie pił wódki już bo nawet nie chciał, chciał pogadać z facetami). Bronka wróciła do domu, po czym za dwie minuty, wyszła i mówi, idziesz czy nie? On nie. To ona idzie na piechotę 10 km do domu. Fich i już. czułem się odpowiedzialny trochę za to, więc poszedłem za nią, bo sama kobieta o 2 w nocy to lepiej niech chodzi. Wiktor poszedł za mną za jakieś 3 minuty. Kolejna afera, nie ja powinienem pójść za nią a on. Nastepnego dnia, poszliśmy się z chłopakami przejść na piwko jedno, to przy wszystkich walnęła mu w twarz, że jakim prawem on poszedł. Pytam się jej, o co Ci chodzi, to że jej nie powiedzieliśmy. No to się grzecznie pytam, a co byś zrobiła jakbysmy Ci powiedzieli? Wpieprzyłabym wam. No i tak to wygladało. Od tego momentu on zaczął coraz bardziej się stawiać.

Minął rok, mają córkę. Bronisława zaczęła się zachowywać z przesadą jako matka. Niestety on zszedł na drugi tor całkowice. Widzę, że jej na nim coraz mniej zalezy. Kłucą się o pierdołę, nawet o to że dziecko płacze. Ona zarzuca mu, że płacze, bo jej piosenek nie spiewa, on znów, że już dziecko tyle miesięcy ma a nie umie jej uspokoić. Nawet jak na wakacje pojechaliśmy, to non stop o najdrobniejsze pierdółki wychodziła awantura.

Co jej można zarzucić, to to, że dla niej teraz córka jest najważniejsza, a on jakby go nie było, to świat by się nie zawalił. Ze wszystkimi problemami żali się mamusi i przyjaciółce i co najgorsze ślepo słucha ich rad. Przesadza w nadtroskliwością nad córką, jest agresywna, bez problemu potrafi go uderzyć w twarz.
Jemu natomiast można zarzucić, że na początku dawał sobą pomiatać, a potem się zmienił. Dodatkowo jest oschły dla niej, i łatwo ją opieprza o różne pierdoły.

Ostatnio zagroził jej rozwodem, na co ona odpowiedziała, że jak tak, to małej nie dostanie. Jak chce małą to musi się pogodzić, że ją też będzie miał w pakiecie. Chore widać rozpad, ale cholera, w tak krótkim czasie! Zastanawiam się, co ich trzymało na początku, może to miłość i namietność, a teraz się to wypaliło, i pozostały inne rzeczy...

Czy coś powinienem zrobić teraz, bo dodam, że jestem Ojcem Chrzestnym ich dziecka, więc trochę czuję się w obowiązku pomóc, ale nie chcę za bardzo się wpieprzać.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy powinienem coś zrobić?

Nie jesteś temu winien. Sami do tego doprowadzili i wina leży pewnie gdzieś pośrodku.
Możesz powiedzieć by dojrzale do tego podeszli, bo nie tędy droga, ale co oni zrobią leży w ich gestii.

PS. Nick Alkoholik?

3

Odp: Czy powinienem coś zrobić?

Taki mi się akurat wymyślił :-)

Ciężko patrzeć jak to się rozpada. A najbardziej irytuje mnie to opowiadanie o wszystkim mamusi :-(

4

Odp: Czy powinienem coś zrobić?

Nie dziwię się, ale co możesz zrobić? Powiedzieć swoje zdanie, doradzić i tyle!

Dziwne, że Alkoholik Ci przyszedł tak sobie to głowy ;-P, ale ok.

5

Odp: Czy powinienem coś zrobić?
sluuu napisał/a:

Nie dziwię się, ale co możesz zrobić? Powiedzieć swoje zdanie, doradzić i tyle!

Dziwne, że Alkoholik Ci przyszedł tak sobie to głowy ;-P, ale ok.

Bo akurat mam kaca tongue

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Czy powinienem coś zrobić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024