wielka miłość a alkohol wzystko niszczy... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26 ]

Temat: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

od czterech lat jesteśmy razem, wszystko jest cudowne. on jest najwspanialszym mężczyzną we wszechświecie, ale jak przychodzi weekend i wyjście ze znajomymi do knajpki wszystko lega w gruzach. kieliszek, jeden, drugi....potem już o jeden za dużo, nie można odmówić, potem jest  tylko gorzej.... jemu włącza się upór, ja się robię od razu agresywna, różnie się to kończyło... któregoś dnia obiecał że już tak nie będzie, wczoraj było znów to samo.... a potem ja wychodzę na tą najgorszą, bo przecież o co ja mam pretensje?! czy wy macie podoby problem ze swoim mężczyzną??? co mam robić? jak reagować? olewać?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Ja nie mam takiego problemu. Mój facet nie lubi alkoholu. Ma na niego ochotę tylko jak jest strachelnie przygnębiony, ale ja zawsze mu odradzam i mnie słucha. Ale rzeczywiście alkohol to wróg związku. Olewać nie radzę, bo będzie tylko gorzej. Spróbuj spokojnie z nim porozmawiać, wytłumaczyć. Naprawdę nie wiem, co poradzić, bo nie mam takiego problemu. Powodzenia.

3

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Na pewno nie możesz reagować agresją,porozmawiaj z nim kiedy jest trzezwy,powiedz ze nie możesz znieść tego że się upija....
A nie możecie znalezć sobie innego miejsca spędzenia wolnego czasu,może kino,teatr,albo zstańcie w domu przecież też może być przyjemnie,wtedy będziesz wiedziała że Twój partner nie przecholuje...

4

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Tak chyba najlepiej pogadać kiedy będzie trzeźwy i powiedzieć mu jak się zachowuje, albo po prostu go nagraj i pokaż mu potem. Może on nie zdaje sobie sprawy z problemu. Czasem trzeba zastosować drastyczne środki, żeby ktoś zrozumiał. Jedno jest pewne, on nie może pić, a Ty zrób wszystko, żebyście spędzali czas inaczej, bo w końcu co jest ważniejsze? wasz związek czy jakaś daremna imprezka zakrapiana alkoholem?

5

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Ja miałam ten problem....Myślałam,że miłość go pokona....Niestety z czasem było coraz gorzej.To co przeżyłam....Szok!Dzis jestem już po rozwodzie....

6

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Atka333 masz rację, niejednokrotnie dziewczyny przed ślubem myślą, że może małżeństwo coś zmieni i tu się bardzo mylą. Małżeństwo potęguje problem i to już jest sprawdzone przez życie.

7

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

A kiedy ksiądz o tym mówił na naukach przedmałżeńskich myslałam,że plecie bzdury....

8

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Dlatego jak poznałam swojego męża, był ideałem i tak już zostało przez 14 lat. Nigdy się nie zmienił ani nie zmieniły się jego uczucia do mnie. Dziś zawsze powtarzam to młodym dziewczynom, że jeśli przed ślubem swojemu przyszłemu mężowi nie mają nic do zarzucenia, to będzie oki. A jeśli widzi się wady i to duże i myśli się, ze małżeństwo je wyeliminuje, to jest błąd myślowy. No ale każdy musi zjeść swój kawałek życia, żeby odpowiednio umieć na nie spojrzeć .

9

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Moja babcia mawiała , że nie będzie z alkoholika - dobrego męża abstynenta, z puszczalskiej - wiernej żony,a z zimnej oziębłej kobiety czułej i gorącej kochanki. Prędzej czy później ich wrodzone instynkty i tak dadzą o sobie znać.

10

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

100noga......... to się nazywa współuzależnienie.Obwiniasz się o coś- na co nie masz dużego wpływu. Ty koniecznie  porozmawiaj z Twoim partnerem- jak będzie trzeźwy i spróbuj namówić Go na wspólne pójście do specjalisty -sama nie dasz rady a i Ty potrzebujesz pomocy.

11

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

powiem tak! jestem uczulona na punkcie alkoholu! mój tata był alkoholikiem,ucierpiałam się nie samowicie i przepłakałam wiele nocy. teraz mój tata nie żyje ale czasami się z tego ciesze bo wiem że byłoby jeszcze goprzej w domu. po smierci taty byłam z chłopakiem 5 lat po jakimś czasie dotarło do mnie dlaczego-nie dotykał alkoholu,przez te 5 lat widziałąm, go 2 razy pijanegi i ze 3 razy z piwem w ręku. zauważyłam że do konca nie było miłości z mojej strony,patrzyłam się tylko na to że nie lubi alkoholu. jestem troszke przewrażliwiona na tym punkcie bo nie chce żeby moje dzieci przezywały to co ja przeżyłam,wiem że traz są troche inne czasy i łatwiej wziąść rozwód bo moja mama tego nie zrobiła ze względu na dzieci że względu na brak pracy itp. potem po smierci taty mi się przyznałą że mimo tego że ją bił to ona go kochała,pewnie to się wyda głupie niektórym ale chce ją zrozumieć. mój narzeczony nie jest abstynentem ale jak przyjdzie impreza na której wypije to ja od razu wpadam w furie i staje się agresywna,boje się poprostu alkoholu. a nastepna jest rzecz taka że jego tata też jest alkoholikiem więc ja mu to wypominam że pewnie ma geny po ojcu on wtedy mówi że przecież ja tez moge mieć takie geny i że on tez sie ucierpiał przez tate i napewno bedzie inny ale nie wiem czy to do końca tak jest. i tez nie wiem czy to że w sobote wypije z kolegami na imprezie ,jeżeli jeszcze nie ma rodziny i obowiązków czy to juz się zalicza do alkoholizmu? sama się nad tym zastanawiam?! tłumacze sobie to czasami tak że ja też  jak przyjdzie wekeend to też lubie się napić piwa. ale wiesz jak to jest -mi wolno jemu nie,mnie to nie dotyczy.

12

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

No no jakbym czytała o sobie, też byłam w takiej sytuacji identycznej a może i gorzek bo u nas sie na jednym dniu nie kończyło.. Alkoholika nie od uczysz nałogu jeśli sam nie będzie tego chciał wiem coś o tym, daj sobie spokój z nim a wtedy wygrasz wiem że to nie jest łatwe ale warto!!

13

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Jedynym właściwym podejściem do alkoholika powinno być leczenie. Leczenie - według najnowocześniejszych koncepcji - polega na pomocy alkoholikowi w nauczeniu się funkcjonowania we wszystkich życiowych sytuacjach bez alkoholu. Podstawową metodą leczenia jest psychoterapia (przede wszystkim grupowa) oraz udział w grupach samopomocy (np. Wspólnota Anonimowych Alkoholików).
Podstawowym celem każdej terapii jest to, aby alkoholik uwierzył, że jest w stanie powstrzymać się od alkoholu i innych substancji psychoaktywnych oraz, że ma w sobie potencjał do zmodyfikowania dotychczasowego stylu życia i dokonania korzystnych dla siebie i swoich bliskich zmian. Choroba alkoholowa nie zawsze ma charakter postępujący, dlatego nie warto czekać bezczynnie na obudzenie się w alkoholiku motywacji do leczenia, bo w ten sposób przyczyniamy się mimowolnie do tego, ze coraz bardziej cierpi zarówno on sam, jak i jego rodzina.Trzeba działać tak szybko jak tylko się da - w chorobie alkoholowej liczy się czas !

14

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

wiesz co powiem ci szczeże żę gdyby mo facet pił tylko w weekendy to całowała bym go po rekach umnie jest na odwrót pije całymi tygodniami a wniedziele siedzi i odpoczywa to jest dno nigdzie nie możemy wyjść bo on wygłąda jak zbity pies ciesz się z tego co masz szczeże ci mówię mogło być gorzej ale to nie znaczy że jak pije w sobotę i w niedziele to nie napije się też w poniedziałek tak to się zaczyna

15

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

porozmawiaj z nim jak bedzie trzezwy i postaw na jedna karte: albo alkohol albo Ty.Moj facet palil 14 lat zanim zaczelismy sie spotykac.Po miesiacu bycia razem rzucil;) i nie pali do tej pory;))

16

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...
Amelia* napisał/a:

porozmawiaj z nim jak bedzie trzezwy i postaw na jedna karte: albo alkohol albo Ty.Moj facet palil 14 lat zanim zaczelismy sie spotykac.Po miesiacu bycia razem rzucil;) i nie pali do tej pory;))

tylko picie do palenia ma dużą różnicę jak by nie było palenie łatwiej rzucić niż przestać pić bo co koledzy powiedzą że jestem pantoflarzem jak będziemy się teraz spotykać bawić jak ja nie pije to nie jest takie łatwe

17

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Każdy człowiek jest inny,
Może napiszę coś o sobie, no więc nigdy nie wylewałem za kołnierz, lubiłem te spotkania z kumplami, co ciekawe mój organizm dobrze znosi alkohol, mnie nic nie dolega na następny dzień, jednym słowem wspaniały egzemplarz na alkoholika
ale
właśnie jest to jedno ale,
muszę powiedzieć że mam straszny charakterek, zawsze jestem przeciw, przeciw wszystkiemu, zakazom nakazom utartym stereotypom i co ciekawe ten mój odmienny charakter zapewne uchronił mnie przed alkoholowym uzależnieniem, pewnego dnia powiedziałem sobie "'a co to ja kiep jestem, aby tak ulegać kumplom, to nie w moim stylu i powiedziałem KONIEC"
nawet sobie nie zdajecie sprawy jakie to jest trudne, powiedzieć NIE, nie ja dzisiaj nie piję,
kumple cię wyśmiewają, nazywają cię pantoflarzem i inne teksty wytaczają, ale właśnie biedni koledzy nie wiedzieli że im więcej mnie namawiają im więcej śmieją się ze mnie tym ja stawiam większy wewnętrzny sprzeciw
Jak po kilku latach poszliśmy na małe męskie spotkanie to aż nie mogli uwierzyć że ja się napiłem, powiem więcej UPIŁEM się, ale upiłem się gdyż ja tak chciałem, a nie że kumple chcieli.
Drogie Panie, musicie uważać na swoich chłopów, musicie ich obserwować, trzymać rękę na pulsie, bardzo łatwo jest popaść w to uzależnienie ale wyść z niego to bardzo trudna sprawa, można powiedzieć ze prawie nie jest to możliwe.
Kilku moich kumpli źle skończyło, można powiedzieć że bardzo źle, jeden skończył pod mostem inny zakończył ziemski żywot w przytułku dla bezdomnych.
Dlatego uczulam was na te męskie wyskoki, lepiej dmuchać na zimne, i jeszcze jedno, jak mężczyzna jest pijany nie pyskujcie, nie szarpcie sobie i jemu nerwów, to nic nie da, człowiek w takim stanie nie myśli racjonalnie, ma rozumek"pantofelka" lub innego jednokomórkowca, tak wiec nie warto się szarpać.  Za to na następny dzień możecie dać upust swojej złości, jak to boli pijaka, a jak jeszcze biedny nie wie co robił bo film się urwał to jest coś okropnego.

18

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

mój problemtakże dotyczy męża i alkoholu. nie ma dnia żeby po powrocie z pracy nia spożył 3-4 . jesteśmy małżenstwem z 14 letnim stażem. wszelkie rozmowy,prośby,a zdaża się ze i awantury nie skutkują. brak mi wiary,że to mozna zmienic. brak mi też odwagi by to zakończyc. mamy dzieci. myślałam,że dla nich warto zawalczyc, ale myliłam się.są one tylko świadkami tych wszystkich problemów, zamykająsię w sobie.

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

mój narzeczony jest typem człowieczka a bardzo słabym uległym charakterze, gdy tylko jest sytuacja w której jest alkohol, on nie potrafi powiedzieć NIE dziękuje nie pije. Tylko przeciwnie zawsze, przy jakiejkolwiek imprezie pije pije do końca, nie ma sytuacji w której powiedział by wkońcu stop i odmówił. Strasznie mnie to irytuje, zdaża się również i tak, że jak już zaszumi mu w głowie to wtedy, myśli gdzie by tu jeszcze wyjść zaimprezować dalej. Czasem boję się o swoją przyszłość i wspólne życie....

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Ja dwa mięsiace temu odwołałam ślub kościelny - i to dwa tygodnie przed ceremonią- powód - alkohol. w październiku ubiegłego roku wzielismy ślub cywilny i zamieszkaliśmy razem u jego mamy. Na początku było cudownie a później się zaczęło - w lutym przyszedł dwa razy pijany, w marcu to samo i dwa tygodnie przed ślubem wrócił o 4 nad ranem - powiedziłam dośc. Spakowałam wszystko i wyprowadziłam się! Bałam się, że jeżeli teraz tego nie zrobie to będę żałować do końca życia! Od tamtego czasu on nie pije, zapisał sie na siłownie aby miec zajęcie po pracy. Tylko co bedzie dalej - nie wiem...

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

ewcia_a naprawdę nad podziw takie dziewczyny, chylę czoła bo podjęłaś bardzo trudną decyzje ale w takiej sprawie sądze że słuszną lepiej przed ślubem uniknąć rozczarowań

22

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

moj bedac w polsce mnie zdradzil (oboje siedzimy w uk). plakal, blagal, przepraszam. Ok, dalam szanse pod wieloma warunkami, m.in. koniec alkoholu, jarania, siedzenia z kumplami niewiadomo ile, ze wymieni w koncu silikon pod prysznicem, ze okna pomyje, ze ogarnie ogrodek. Od tego czasu minely trzy tygodnie. Tydzien temu przyjechala do mnie moja przyjaciolka. Pomyla okna, wypelila calusienki ogrodek. A on co? W zeszly weekend, caly spedzil u swoich ziomusi, w niedziele gdy mielismy isc na obiad do moich rodzicow (bo przylecieli na tydzien do mojej siostry, ktora siedzi w tym samym miescie co ja, a na drugi dzien mieli wracac do pl) stwierdzil, ze on ze mna nigdzie nie idzie, ze nie bedzie udawal ze wszystko jest w porzadku (dzien wczesniej "obrazilam" go - zazartowalam sobie na jego temat, jednak on zrobil to pierwszy - ale jeszcze wtedy wszystko bylo w porzadku, na drugi dzien mu sie dopiero o tym przypomnialo). Ja pracuje od 8-16:30 on 14-22. Wiec w tygodniu praktycznie sie nie widujemy a nawet jezeli jest chwile zanim ja usne a on zdazy wrocic, to i tak idzie do swoich kumpli. Spedza z nimi czas przed praca, w pracy, po pracy a teraz i w weekendy. Jego wymowka jest "Przeciez Ania u Ciebie teraz jest, to ja wam nie bede przeszkadzal" (moja przyjaciolka przyjechala na 2-3 miesiace aby sobie zarobic).
Wczoraj po pracy wyszedl na godzinke-dwie. Zadzwonil do mni o 7 nad ranem, ze mam sie nie denerwowac, bo on siedzi z chlopakami na lawce przed domem. Wkurzylam sie. Przyszedl na chwile do domu zeby sie przytulic, a ze lezalam plecami do niego to niestety, jak to pijany czlowiek, troszke mna szarpnal zebym sie do niego przytulila. Powiedzialam, ze ma wyjsc bo smierdzi od niego piwskiem. Wyszedl, trzasnal drzwiami.
Ja w tym momencie, zaczelam go pakowac. Stwierdzilam, ze dosyc tego. Koles ktory trzy tygodnie temu przelizal sie ze swoja byla gdy byl w polsce a ja tutaj, w uk, jeszcze cos takiego odp*erdala? Nie. Skonczylo sie. Spakowalam go, bo doszlam do wniosku ze za mloda jestem aby pakowac sie w zwiazek z facetem, ktory mnie zdradza, chleje, niedocenia i woli spedzac czas ze wszystkimi innymi tylko nie ze mna.
Godzina okolo 8 rano przyszedl do domu. (Ania na szczescie w tym momencie brala prysznic). Gdy zobaczyl, ze jego rzeczy sa spakowane, zaczal wyp*erdalac wszystkie ciuchy z torb, moje rzeczy z szafy (rzeczy lataly po calej chacie), w koncu zaczal krzeslem rzucac, juz sie zamierzyl zeby rzucic nim o telewizor (na szczescie zdazylam dobiec do niego), pozniej w moja toaletek z wielkim lustem (tez to udaremnilam), jednak widzialam szal w jego oczach. Zadzwonilam po kolege z ktorym pil aby go z tad wzial albo zadzwonie na policje, przyszedl, wzial go, ten co jeszcze sie sapal ale w koncu opuscil dom.
A co w tym wszystkim najlepsze? Ze to ja go sprowokowalam, ze to moja wina, ze powinnam wziac pod uwage to ze jest pijany i moze stac sie nieobliczalny. A, no i ze ogolnie to mial ochote m zaj.ebac, ale ze jestem kobieta ktora on kocha i "na szczescie" chwycil za krzeslo.

Zostawie to ogolnie bez komentarza. Bo to "moja"wina ze on sie napil i pozniej wsystkim rzucal. Tak. To zawsze jest nasza wina....

23

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

UnBelieverGirl  Twoja historia to już hardcore tongue Gratuluję odwagi, siły i samozaparcia. Słuszna decyzja. Facet po prostu szuka usprawiedliwienia dla siebie i swoich niedojrząłych czynów- a na to niestety nie ma miejsca- tym bardziej jeśli jest to tak żałosne. My kobietki musimy być silne smile
Co do mojego faceta.. to sytuacja wyglądała tak, że zalewał się ostro.. non stop jak Go widziałam był "wczorajszy", ale gdy zaczęło miedzy nami iskrzyć i rozmawialiśmy gdy był trzeźwy- coś się zmieniło. Już dawno nie był pijany a odkąd jesteśmy razem- nie tknął alkoholu. Jedyny mankament to to, że pali, ale nie zabronię mu tego- jest dorosły i wie co robi. Prosze Go tylko by nie palil przy mnie- i to wszystko.
Nie zgodze się jednak z wiktorzyna- nie uwazam by mozna bylo prownac stopien trudnosci rzucenia ktoregos z  nalogow- picia czy palenia. Bo nałóg to nałóg. Moge sie zgodzic że alkohol moze dorpowadzic do roznych zgubnych sytuacji w efekcie- no bo jednak wiele osob traci nad soba panowanie po tej uzywce ;]

24

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Witajcie jestem tu nowa, ale ze starym jak świat problemem - mąż alkoholik - i chyba po prostu chcę pogadać. Czy któraś również musiała walczyć również z nałogiem teściowej? Ja już nie wytrzymuję ..... " Ale on niewiele wypił....naprawdę " leczenie oczywiście było, ok 5 lat chyba trzeźwych, mówię chyba bo okazało się że teściowie nie dość że kryli pijaństwo męża to jeszcze prosili do spółki z tatusiem, żeby dzieci nic nie mówiły mamie, że tata pił bo mama będzie zła....koszmar......... teściowa co weekend pijana, w święta pijana, przynoszę z córą palmę poświęconą  a teściowa w południe otwiera pijana.... pan mąż trzy cztery razy do roku pije konkretnie tzn kilka kilkanaście dni gdzieś tam łyknie po drodze w sobotę na działce...... i to wina żony że nie może pić normalnie bo jej tatuś pił i ona jest wyczulona.........jaki on biedny....dojrzałam do definitywnego rozstania.... koniec.........chcę być tylko z dziećmi......biednie ale spokojnie i tylko modlę się do Boga żeby syn nie wdepnął .......

25

Odp: wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

mam podobną sytuację, tylko z tą różnicą,że facet nie jest 'mój', weekend= koledzy. denerwuje mnie to, bo ja wiem,że można od czasu do czasu się napić, ale bez przesady. tylko,że dla fecetów jest to normalne ;/

Posty [ 26 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » wielka miłość a alkohol wzystko niszczy...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024