Ta historia może nie jest niesamowita, ale z pewnością jest dziwna.
To było kilka lat temu. Jechałem pociągiem pospiesznym jadącym do Gdyni. W przedziale byłem tylko ja i kobieta w wieku ok. 35-38 lat. Mój kumpel w tym czasie przebywał w bufecie kilka wagonów dalej. Ja nie zagadywałem do współpasażerki. Wiem, że z reguły ludzie nie lubią rozmawiać z obcymi w pociągu i zagadując można wyjść na jakiegoś oszołoma. Nie było w tamtym momencie innych pasażerów. Byłem z tą kobietą sam na sam, więc zagadanie do niej byłoby ryzykowne ponieważ gdyby nie miała ochoty rozmawiać, wytworzyłaby się krępująca atmosfera. Siedziałem przy oknie i czytałem prasę oraz przeglądałem wiadomości w smartfonie. Kobieta siedziała na przeciwko mnie na drugim siedzeniu licząc od okna. W pewnym momencie zaczęła czytać książkę. Zdjęła buty i położyła nogi obok mnie na siedzeniu nie pytając się mnie czy może to zrobić, ale ok. W pewnym momencie zauważyłem dziwne jej zachowanie. W trakcie czytania książki ona zaczęła ocierać się stopami w okolicy kostek u stóp. Dziwnie to zabrzmi, ale ona przebierała nogami nie odrywając się od książki. To jeszcze nie wszystko. W pewnym momencie czytając książkę zaczęła namiętnie głaskać się dłonią po udzie. Nadmieniam, że miała na sobie legginsy. Ona w ogóle nie przejmowała się przy tym moją obecnością- jakby mnie tam nie było. Przyznaję, że dziwnie się czułem. Siedziałem cicho jak mysz pod miotłą. Przecież nie zapytam się jej dlaczego ona przebiera tymi nogami. Tak mnie ta sytuacja zaskoczyła, że nawet nie przeczytałem tytułu książki, którą czytała, a szkoda, bo może tam należało szukać wyjaśnienia przyczyn jej zachowania. Swego czasu przez dobrych kilka lat często jeździłem pociągami na długich trasach i byłem świadkiem różnych dziwnych sytuacji / nawet seksu w nocnym pociągu/ale czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem. To nie była próba podrywu. Jestem tego pewien. Przecież nie zamieniliśmy wcześniej ani słowa, a ponadto byłem od niej starszy o jakieś 1,5 dekady. Faceci z jej półki to 40 latkowie. Potem kobieta przesunęła się bliżej drzwi gdyż przyszedł mój kumpel, który przez ok. 1,5 h przebywał w bufecie. Byliśmy w przedziale już w trójkę. Atmosfera się rozluźniła, więc zagadałem wtedy do tej kobiety. Kontrola biletów stworzyła pretekst do nawiązania rozmowy. Rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic. Oczywiście nie pytałem się jej o to dlaczego tak się zachowywała podczas czytania książki. Poruszenie tego tematu moim zdaniem byłoby bardzo ryzykowne zarówno wtedy gdy byliśmy w przedziale sam na sam jak i wtedy gdy był już z nami mój kolega. Wysiedliśmy z kumplem z pociągu przed tą kobietą. Ona jechała stację dalej.
Tą moją dziwną historię przedstawiłem kiedyś na innym forum. Dwie forumowiczki stwierdziły, że to był podryw. Hm....szczerze mówiąc to wątpię w to. A jaka jest wasza opinia moi drodzy forumowicze?