Coś o małżeństwach heh - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Coś o małżeństwach heh

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

1

Temat: Coś o małżeństwach heh

- Z reguły intercyzy są spisywane, kiedy między przyszłymi małżonkami jest przepaść finansowa. W takich sytuacjach zdarza się, że zwłaszcza rodzina tej zamożniejszej strony nalega, aby została spisana taka umowa. To oczywiście stoi w sprzeczności z romantycznymi ideami. Jednak obecnie więcej niż połowa małżeństw się rozpada - mówi radczyni prawna.


Takie tam spam z fejsbuczka
https://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107 … tpGt34nDum

Także wychodzi na to, że rozsądek podpowiada jak już to cywilny i z intercyza big_smile

2

Odp: Coś o małżeństwach heh

Mi nie zależało by na pieniądzach kobiety ale zgadzam się jeżeli jedna ze stron jest znacznie zamożniejsza jestem za intercyzą i romantyzm nie ma tu nic do rzeczy

3

Odp: Coś o małżeństwach heh

Ale takich bajek jak otwierająca wątek, czy ta:

https://www.onet.pl/styl-zycia/czlowiek … s,30bc1058

nie brakuje.


Narracja jest prosta i skierowana do pań: jak facet ma problem, to można go wycyckać i zostawić. A najgorsze jest to, że ludzie w takie bajki wierzą i wcielają je potem w życie.

4

Odp: Coś o małżeństwach heh

Rozsadek podpowiada, zeby wogole nie brac slubu. Zycie jest zbyt piekne, zeby sie uzerac z facetem i jeszcze mu moze uslugiwac. Od kad dostalam duzo wiecej zasilkow, poznalam piekno tego zycia, korzystam z zycia i doszlam do wniosku, ze jezeli bede miala ochote spotkac sie z facetem to moge sobie isc na randki itp ,a pozniej wracac do swojej cudownej wolnosci

5

Odp: Coś o małżeństwach heh

Rita tak to jest naiwność i to duża ,ale na Twoją korzyść smile)

6

Odp: Coś o małżeństwach heh
Jack Sparrow napisał/a:

Narracja jest prosta i skierowana do pań: jak facet ma problem, to można go wycyckać i zostawić. A najgorsze jest to, że ludzie w takie bajki wierzą i wcielają je potem w życie.

To jest właśnie współczesny feminizm. A że niestety kobiety teraz są znacznie mniej inteligentne niż kiedyś i kierują się emocjami, a nie rozsądkiem, to lewackie pierdolenie do nich przemawia. Dlatego łatwo dają się manipulować, głosują na rakowe partie bez programu typu lewica czy po, nienawidzą mężczyzn i uważają, że jak facet nie jest przystojniakiem 12/10 i nie ma milionów na koncie ani lambo w garażu, to jest bezwartościowy i nie zasługuje na miano faceta.

7

Odp: Coś o małżeństwach heh

Kobiety patrzą na sytuację zupełnie inaczej, gdy są matkami żeniących się synów. smile

8

Odp: Coś o małżeństwach heh
R_ita2 napisał/a:

Między mną, a mężem była bardzo duża przepaść finansowa, on był COO, ja pracowałam w sekretariato-księgowości że tak to nazwę, ale mimo to nie zdecydowaliśmy się na intercyzę z woli MĘŻA. Wierzył w moje dobre zamiary i uczciwość, że jestem z nim DLA NIEGO, a nie korzyści i wygody płynącej ze związku z bogatym mężczyzną i poza tym RODZINA TO WSPÓLNOTA, w rodzinie wszystko jest wspólne, co moje to jego i odwrotnie. IDZIEMY W GÓRĘ RAZEM, ALE TEŻ W DÓŁ RAZEM.

Teraz mąż został wiceprezesem, ja się nie znam na prawie, ale wyczytałam, że członek zarządu odpowiada całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki. Jest to odpowiedzialność subsydiarna co oznacza, że członkowie zarządu odpowiadają za jej zobowiązania dopiero gdy egzekucja przeciw spółce okaże się bezskuteczna. Nie powiem, zmartwiłam się bo jak mówię aspekty biznesowo prawne są mi obce, nawet byłam u prawnika który przedstawił mi parę opcji zabezpieczenia się w tym właśnie ustanowienie rozdzielności majątkowej już po ślubie ale.... mamy romantyczne podejście do pieniędzy, nawet mąż, i póki co dalej jest WSPÓLNOTA.... jak to w rodzinie. Co jego to moje, co moje to jego..... Może głupota i naiwność, ale tak czujemy.

Od tej odpowiedzialności członek zarządu może się ubezpieczyć, poza tym według KSH będzie zwolniony z odpowiedzialności, jesli w porę zgłosi upadłość spółki.
Zresztą na tyle spólek z problemami, ile widuję, jeszcze w żadnej nikt członka zarządu nie pociagnął do odpowiedzialności, no może są od kilku lat "szarpani" za niezłożenie do KRS sprawozdania finansowego i tyle.

9

Odp: Coś o małżeństwach heh
Legat napisał/a:

Kobiety patrzą na sytuację zupełnie inaczej, gdy są matkami żeniących się synów. smile

A jeszcze inaczej patrzą na sytuację z jak są samotnymi matkami tongue

10

Odp: Coś o małżeństwach heh
JuliaUK33 napisał/a:

Rozsadek podpowiada, zeby wogole nie brac slubu. Zycie jest zbyt piekne, zeby sie uzerac z facetem i jeszcze mu moze uslugiwac. Od kad dostalam duzo wiecej zasilkow, poznalam piekno tego zycia, korzystam z zycia i doszlam do wniosku, ze jezeli bede miala ochote spotkac sie z facetem to moge sobie isc na randki itp ,a pozniej wracac do swojej cudownej wolnosci


A ja dziś po tygodniu szukania pracy znalazłem, może nie tyle co chciałem na rękę, ale po okresie próbnym renegocjować umowę będę na pewno

W sumie 4 miesiące siedziałem na dupie,więcej nie potrzebuje, swoje sprawy ogarnąłem, a praca połączona z pasją - brawurowa jazda wózkiem widłowym tongue

11 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-03-21 16:30:08)

Odp: Coś o małżeństwach heh
5i5kiN napisał/a:
Legat napisał/a:

Kobiety patrzą na sytuację zupełnie inaczej, gdy są matkami żeniących się synów. smile

A jeszcze inaczej patrzą na sytuację z jak są samotnymi matkami tongue

Ja sama wychowuje corke od 3 miesiaca zycia. Teraz w kwietniu bedzie miala 11 lat. Nie lubie okreslenia samotna, bo czym jest samotnosc? Samotny czlowiek to ten,ktory nie ma rodziny, przyjaciol, znajomych,a wiec niewiem po co ktos wymyslil to glupia nazwe "samotna matka" tak jakby kobieta bez faceta czula sie samotna,bo ja akurat na brak przyjaciol czy znajomych nie narzekam,wiec dlaczego kobietom,ktore wychowuja dzieci same przyczepia sie latke "samotna" tak jakby juz cale zycie siedziala w domu zamknieta samotna bez nikogo.W Anglii na to mowia poprawnie single mum-czyli mama singielka (dla odroznienia of singles czyli singli bezdzietnych). . I jakos na brak powodzenia nie narzekam, ale ostatnio doszlam do wniosku, ze nie potrzebuje sie znowu uzerac z facetami,jak bede chciala to sie moge w wolnym czasie umawiac niezobowiazujaco, a tak to po co mi facet pod jednym dachem. Do czego sie niby przyda? Dzieci juz miec nie chce-jest mi cudownie i wygodnie z jedna juz w zasadzie prawie nastoletnia corka,ktora wiele rzeczy sama przy sobie ogarnia. Jak cos sie zepsuc itp to zawsze moge zadzwonic po fachowca,  nawet na glupi seks nie potrzeba zwiazku chociaz ja sie akurat szanuje i nie wskakuje pierwszemu lepszemu do lozka. To po co mi wogole jakis facet do szczescia?

12

Odp: Coś o małżeństwach heh
Legat napisał/a:

Kobiety patrzą na sytuację zupełnie inaczej, gdy są matkami żeniących się synów. smile

Dla matki to akurat najważniejsze jest żeby dziecko żyło w szczęśliwym związku. Co synowi z pieniędzy jak będą powodem do rozdźwięku, który  unieszczęśliwi jej syna? Jak jego żona będzie nieszczęśliwa to on z nią szczęśliwy nie będzie. Młodzi powinni się wspólnie dorabiać podstawowych dóbr jak mieszkanie i co im do życia potrzebne, czuć się wspólnotą i razem budować swoją przyszłość. Ludzie zbyt wielką wagę przywiązują do pieniędzy. Ja rozumiem potrzebę zabezpieczenia podstawowych potrzeb, które dają człowiekowi bezpieczeństwo, natomiast stawianie na kasę, uzależnianie przez pieniądze  swojego partnera, wykorzystywanie jego trudniejszej sytuacji materialnych nikomu szczęścia nie da. Dwóch obiadów nie zjesz, dwóch par spodni nie założysz, na dwóch fotelach nie usiądziesz, a ludzie jakby nic innego nie widzieli w życiu tylko kasa i kasa.

13

Odp: Coś o małżeństwach heh
JuliaUK33 napisał/a:
5i5kiN napisał/a:
Legat napisał/a:

Kobiety patrzą na sytuację zupełnie inaczej, gdy są matkami żeniących się synów. smile

A jeszcze inaczej patrzą na sytuację z jak są samotnymi matkami tongue

Ja sama wychowuje corke od 3 miesiaca zycia. Teraz w kwietniu bedzie miala 11 lat. Nie lubie okreslenia samotna, bo czym jest samotnosc? Samotny czlowiek to ten,ktory nie ma rodziny, przyjaciol, znajomych,a wiec niewiem po co ktos wymyslil to glupia nazwe "samotna matka" tak jakby kobieta bez faceta czula sie samotna,bo ja akurat na brak przyjaciol czy znajomych nie narzekam,wiec dlaczego kobietom,ktore wychowuja dzieci same przyczepia sie latke "samotna" tak jakby juz cale zycie siedziala w domu zamknieta samotna bez nikogo.W Anglii na to mowia poprawnie single mum-czyli mama singielka (dla odroznienia of singles czyli singli bezdzietnych). . I jakos na brak powodzenia nie narzekam, ale ostatnio doszlam do wniosku, ze nie potrzebuje sie znowu uzerac z facetami,jak bede chciala to sie moge w wolnym czasie umawiac niezobowiazujaco, a tak to po co mi facet pod jednym dachem. Do czego sie niby przyda? Dzieci juz miec nie chce-jest mi cudownie i wygodnie z jedna juz w zasadzie prawie nastoletnia corka,ktora wiele rzeczy sama przy sobie ogarnia. Jak cos sie zepsuc itp to zawsze moge zadzwonic po fachowca,  nawet na glupi seks nie potrzeba zwiazku chociaz ja sie akurat szanuje i nie wskakuje pierwszemu lepszemu do lozka. To po co mi wogole jakis facet do szczescia?

Tobie nie, ale spójrz na to z perspektywy dziecka...

Odp: Coś o małżeństwach heh
rakastankielia napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Narracja jest prosta i skierowana do pań: jak facet ma problem, to można go wycyckać i zostawić. A najgorsze jest to, że ludzie w takie bajki wierzą i wcielają je potem w życie.

To jest właśnie współczesny feminizm. A że niestety kobiety teraz są znacznie mniej inteligentne niż kiedyś i kierują się emocjami, a nie rozsądkiem, to lewackie pierdolenie do nich przemawia. Dlatego łatwo dają się manipulować, głosują na rakowe partie bez programu typu lewica czy po, nienawidzą mężczyzn i uważają, że jak facet nie jest przystojniakiem 12/10 i nie ma milionów na koncie ani lambo w garażu, to jest bezwartościowy i nie zasługuje na miano faceta.

To ta twoja cudowna osobowość o której tyle pisałeś?

15

Odp: Coś o małżeństwach heh
5i5kiN napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
5i5kiN napisał/a:

A jeszcze inaczej patrzą na sytuację z jak są samotnymi matkami tongue

Ja sama wychowuje corke od 3 miesiaca zycia. Teraz w kwietniu bedzie miala 11 lat. Nie lubie okreslenia samotna, bo czym jest samotnosc? Samotny czlowiek to ten,ktory nie ma rodziny, przyjaciol, znajomych,a wiec niewiem po co ktos wymyslil to glupia nazwe "samotna matka" tak jakby kobieta bez faceta czula sie samotna,bo ja akurat na brak przyjaciol czy znajomych nie narzekam,wiec dlaczego kobietom,ktore wychowuja dzieci same przyczepia sie latke "samotna" tak jakby juz cale zycie siedziala w domu zamknieta samotna bez nikogo.W Anglii na to mowia poprawnie single mum-czyli mama singielka (dla odroznienia of singles czyli singli bezdzietnych). . I jakos na brak powodzenia nie narzekam, ale ostatnio doszlam do wniosku, ze nie potrzebuje sie znowu uzerac z facetami,jak bede chciala to sie moge w wolnym czasie umawiac niezobowiazujaco, a tak to po co mi facet pod jednym dachem. Do czego sie niby przyda? Dzieci juz miec nie chce-jest mi cudownie i wygodnie z jedna juz w zasadzie prawie nastoletnia corka,ktora wiele rzeczy sama przy sobie ogarnia. Jak cos sie zepsuc itp to zawsze moge zadzwonic po fachowca,  nawet na glupi seks nie potrzeba zwiazku chociaz ja sie akurat szanuje i nie wskakuje pierwszemu lepszemu do lozka. To po co mi wogole jakis facet do szczescia?

Tobie nie, ale spójrz na to z perspektywy dziecka...

Mojego dziecka masz na mysli? Ze swoim ojcem ma regularny kontakt,w kazdy weekend jest u ojca, ja tez mam z nim dobry kontakt w koncu nie bedziemy sie nienawidziec cale zycie jak pies z kotem. On ma nowa partnerke i tyle. Ja z nim rozmawiam normalnie,duzo mi pomogl w nowym mieszkaniu,ale nie ma szansy, zeby znow byc razem,bo po prostu on juz kogos ma. Takze corka na brak kontaktu z ojcem nie narzeka, czasem wieczorami dzwoni do niego i sobie rozmawiaja. Dzisiaj tez slyszalam jak  rozmawiala z ojcem przez telefon akurat nowa ksiazke czytalam to slyszalam. Po za tym ja zerwalam z jej ojcem jak miala 3 miesiace po jego zdradach, a to tez nie ma sensu bycie ze zdrajca tylko dlatego, zeby dziecko mialo ojca pod jednym dachem- po co bym miala byc z kims kogo bym juz nie kochala za to co zrobil? Juz nie wspomne,ze ugotowanie obiadu dla zdrajcy albo sprzatanie po nim wymagalo by u mnie straty nerwow moich psychicznych zreszta, bo to chyba najgorsze ponizenie dla kobiety jak facet zdradza, a ona go jeszcze dobrze traktuje,wiec tak naprawde NIC bym przy nim nie robila,chyba by sobie musial pozapraszac inne kobiety,zeby mu gotowaly,praly itp, bo ja bym sie psychicznie nie przemogla, zeby uslugiwac zdrajcy juz nie wspomne o wspolnym.spaniu razem

16 Ostatnio edytowany przez 5i5kiN (2024-03-21 19:18:25)

Odp: Coś o małżeństwach heh

Hmmm...temat rzeka nie wnikam

Za późny etap

17

Odp: Coś o małżeństwach heh
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

To jest właśnie współczesny feminizm. A że niestety kobiety teraz są znacznie mniej inteligentne niż kiedyś i kierują się emocjami, a nie rozsądkiem, to lewackie pierdolenie do nich przemawia. Dlatego łatwo dają się manipulować, głosują na rakowe partie bez programu typu lewica czy po, nienawidzą mężczyzn i uważają, że jak facet nie jest przystojniakiem 12/10 i nie ma milionów na koncie ani lambo w garażu, to jest bezwartościowy i nie zasługuje na miano faceta.

To ta twoja cudowna osobowość o której tyle pisałeś?

Prawda jaki zachwycający kandydat na partnera? Bez kija nie podchodź, a jak nie jesteś, kobieto, masochistką, to uciekaj z daleka.

18

Odp: Coś o małżeństwach heh
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Narracja jest prosta i skierowana do pań: jak facet ma problem, to można go wycyckać i zostawić. A najgorsze jest to, że ludzie w takie bajki wierzą i wcielają je potem w życie.

To jest właśnie współczesny feminizm. A że niestety kobiety teraz są znacznie mniej inteligentne niż kiedyś i kierują się emocjami, a nie rozsądkiem, to lewackie pierdolenie do nich przemawia. Dlatego łatwo dają się manipulować, głosują na rakowe partie bez programu typu lewica czy po, nienawidzą mężczyzn i uważają, że jak facet nie jest przystojniakiem 12/10 i nie ma milionów na koncie ani lambo w garażu, to jest bezwartościowy i nie zasługuje na miano faceta.

To ta twoja cudowna osobowość o której tyle pisałeś?

A co ma jedno do drugiego? Ja tylko stwierdzam fakty, taka jest ogólna tendencja, choć oczywiście są od niej wyjątki.

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Coś o małżeństwach heh

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024