Jak wyszliście z dołka? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Jak wyszliście z dołka?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 29 ]

Temat: Jak wyszliście z dołka?

Hej, mam pytanie do osób, które zmagały się z depresją bądź jej epizodami.
Jak sobie pomogliście? Bardziej chodzi mi o sposoby bez ingerencji psychoterapeuty czy psychologa. Niestety, jestem na takim etapie swojego życia, że chciałabym zasnąć i się nie obudzić, a równocześnie próbuję walczyć. Czuję, że jestem sama i nie mam nigdzie oparcia i to dołuje mnie jeszcze bardziej.

2 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-30 22:46:12)

Odp: Jak wyszliście z dołka?

W okresie nasilonego stresu i pogorszonego nastroju warto zadbać o regularny sen, przebywanie na słońcu w okresie zimowym, dobrej jakości zróżnicowaną diete.
Staraj się kłaść do łózka i wstawać codzinnie o tej samej porze. Najlepiej godzinę przed snem nie używaj komputerea i telefonu(światło niebieskie wpływa na produkcje melatoniny), po przebudzeniu również raczej tego unikaj bo może to negatywnie wpływać na produkcje dopaminy. Staraj się codzinnie wygospodarować min 15 minut na spacer na słońcu(regulacja cyklu dzień-noc) oraz jeść pełnowartosciowe i dobrze zbilansowane posiłki. Odstaw alkohol i wszelkie używki, bo tylko pogłębią twoje złe samopoczucie.
Warto znalezc czas na rzeczy które lubisz. Jeśli nie masz zadnego hobby, postaraj się wrócić do czegoś co lubiłaś jak byłaś młodsza. Moze jako nastolatka miałaś swoja ulubiona kapele, albo chodziłaś na zajęcia z fotografii? Warto odswiezyc takie dawne pasje zeby zredukowac poziom kortyzolu. Jesli nie masz kasy na bardziej wyszukane rozrywki typu wyjście do restauracji, wyjazd na kilka dni, to warto zwrocic sie w strone prostych hobby z dziecinstwa, bo czesto wyjdą ci taniej.
Czasem pomaga medytacja, mindfulnes. Słuchanie podkastów może łagodzić poczucie samotności. Warto też unikać ekspozycji na negatywne treści np. oglądanie wiadomości w trakcie których pojawi się wzmianka o smiertelnym wypadku, czy czytania książek i stron internetowych o negatywnej tematyce (np. to forum gdzie bardzo dużo tematów jest po prostu przykrych; odradzam ich przegladanie).
Ja bardzo lubię aplikacje do ćwiczenia swiadomego oddechu. Można znaleźć różne protokły np. oddech na lepszy sen,  oddech na pogłębienie skupienia itp.

W naszym klimacie bardzo częsta jest tzw "jezienna depresja", kiedy to mniejsza ilość światła słonecznego w ciągu dnia, mniej czasu na słońcu, rozregulowanie rytmu dzień-noc prowadzi do obnizonego nastroju.

Możesz założyć na tej stronie własną kafejke, albo kontynuowac ten wątek, żeby rozmawiać z innymi ludzmi i jesli nie masz teraz nikogo bliskiego obok siebie popisać troche z nami.

Może napisz coś o sobie? Masz jakieś hobby? Są jakieś rzeczy które sprawiają ci przyjemność? Coś cię niepokoi, albo coś chcesz zmienić w swoim życiu?

Pamietaj też, że skorzystanie z pomocy specjalisty to żaden wstyd. Lekarza obowiązuje tajemnica zawodowa i nie będzie dzielił się z nikim szczegółami waszej wizyty. Jesli dołek będzie trwał za długo i poczujesz że sytuacja cie zupełnie przerosła warto sprawdzić możliwości terapii w twojej okolicy. Nawet jeśli teraz nie czujesz że chcesz skorzystać z psychologa czy psychiatry, mozesz zorientować się czy jest taka możliwość w twoim miejscu zamiszkania. Często terminy do takich specjalistów to kilka tygodni, więc nic niesz szkodzi, żebys zarezerwowała wizyte w razie czego, jeśli dołek nie przejdzie(łatwiej jest odwołać wizyte za te kilka tygodni kiedy będzie termin, niż zapisać sie z dnia na dzień).

3

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Lidka tylko nie rób żadnych radyklanych rzeczy jak dwoje młodych ludzi w Warszawie dzisiaj. sad Gdzie 17 latek i 18 latka prawdopodobnie razem rzucili się od pociąg. sad Pamiętaj, że stany depresyjne nie są niczym niezwykłym i wielu ludzi ma takie myśli, (najczęściej jednak większość ludzi mają tzw jesienną depresje, za kołem podbiegunowym dochodzi też depresja ze względu na całkowity brak słońca)... Pamiętaj jak nie jesteś w stanie sama sobie pomóc, to wtedy musisz próbować szukać pomocy u innych, często sami nie jesteśmy sobie w stanie pomóc i potrzebujemy drugiej osoby, która chłodnym okiem pomoże nam znaleźć przyczyny naszych problemów.

Nie jestem ekspertem od depresji, ale sam miewam epizody depresyjne, zwłaszcza jak sobie myślę jaka mnie czeka nieciekawa przyszłość... W takich chwilach zwykle staram się skupić na chwili obecnej nie wybiegać daleko w przyszłość i skupić się na tym co jest teraz.
Na depresje zwykle pomaga tak jak pisała smutna dziewczyna jakieś hobby coś co sprawia Ci przyjemność i daje odrobinę radości, potem bazując na tych doświadczeniach szukasz forum/grupy tematycznej. Mnie o dziwo bardzo pomogło granie w gry online i codzienne rozmowy na Teamspeaku z Klanu (teraz chyba większość ludzi używa discorda)... Jak mieszkasz z rodzicami to gry to tak naprawdę najtańszy sposób na ucieczkę od rzeczywistości i szansa poznania innych ludzi..

Inne co mi pomaga jak widzę, że wszystko jest bez sensu i nie prowadzi do niczego dobrego to staram się znaleźć coś co da mi nadzieję na lepszą przyszłość, nawet jeżeli jest to bardzo mało prawdopodobne, takie zbudowanie sobie iluzji, że wciąż mam szansę polepszyć swój los.

Jeszcze w walce z depresyjnymi myślami bardzo pomogło mi zapełnienie zajęciami całego dnia, tak, że nie miałem siły o niczym myśleć, tylko przechodziłem mechanicznie z jednej czynności do drugiej, także może zapisz na jakieś dodatkowe zajęcia związane z zainteresowaniami?

I pamiętaj Lidka nie ma sytuacji bez wyjścia, tylko czasami zdarzają się sytuację, że żadna opcja, którą mamy do wybory nie satysfakcjonuje nas do końca, czasami trzeba zrobić jeden krok w tył by zrobić dwa do przodu. Podjąć jedną trudna decyzję i coś poświęcić by móc zrobić skok w przód.

Z tym spaniem to mi osobiście nic nie pomagało z tego co pisała smutna dziewczyna... Najlepszy sposób na problemy ze snem w moim przypadku to takie zmęczenie się fizyczne, że nie ma o sił o niczym myśleć i kładę się i zasypiam od razu wtedy. Ale trzeba też nie przesadzić bo jak będzie Cię wszystko za bardzo boleć to z bólu nie będzie się dało zasnąć. big_smile big_smile

4

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Psychoterapia chyba najbardziej pomoze,  techniki relaksacyjne, dieta bogata w magnez. Lekarstwa moze beda potrzebne na depresje, ale to juz wg mnie ostatecznosc. Liczy sie zmiana myslenia.  Z jakiego powodu masz depresje?

5

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Dziękuję bardzo Wam wszystkim za odpowiedzi.

Staraj się kłaść do łózka i wstawać codziennie o tej samej porze. Najlepiej godzinę przed snem nie używaj komputerea i telefonu(światło niebieskie wpływa na produkcje melatoniny), po przebudzeniu również raczej tego unikaj bo może to negatywnie wpływać na produkcje dopaminy.

Tutaj pojawia się problem, bo aktualnie  rzeczą, która mnie najbardziej wycisza są seriale, które oglądam na laptopie. Próbuję też z medytacją, ale średnio mi to idzie.

Pamietaj też, że skorzystanie z pomocy specjalisty to żaden wstyd. Lekarza obowiązuje tajemnica zawodowa i nie będzie dzielił się z nikim szczegółami waszej wizyty. Jesli dołek będzie trwał za długo i poczujesz że sytuacja cie zupełnie przerosła warto sprawdzić możliwości terapii w twojej okolicy. Nawet jeśli teraz nie czujesz że chcesz skorzystać z psychologa czy psychiatry, mozesz zorientować się czy jest taka możliwość w twoim miejscu zamiszkania. Często terminy do takich specjalistów to kilka tygodni, więc nic niesz szkodzi, żebys zarezerwowała wizyte w razie czego, jeśli dołek nie przejdzie(łatwiej jest odwołać wizyte za te kilka tygodni kiedy będzie termin, niż zapisać sie z dnia na dzień).

Nie chodzi o wstyd, tylko o to, że już kiedyś korzystałam z pomocy psychologa, który skierował mnie do psychiatry. Skończyło się na tym, że łykałam antydepresanty i bardzo nie chciałabym do tego wracać. Nie jestem pewna czy wtedy faktycznie pomogły i czy faktycznie była potrzeba ich brania. W sensie, czy nie dało się tego uniknąć.

Lidka tylko nie rób żadnych radyklanych rzeczy jak dwoje młodych ludzi w Warszawie dzisiaj. sad Gdzie 17 latek i 18 latka prawdopodobnie razem rzucili się od pociąg. sad Pamiętaj, że stany depresyjne nie są niczym niezwykłym i wielu ludzi ma takie myśli

Na szczęście jestem na to (chyba) zbyt dużym tchórzem, ale przykra historia ;(

Jeszcze w walce z depresyjnymi myślami bardzo pomogło mi zapełnienie zajęciami całego dnia, tak, że nie miałem siły o niczym myśleć, tylko przechodziłem mechanicznie z jednej czynności do drugiej, także może zapisz na jakieś dodatkowe zajęcia związane z zainteresowaniami?

Myślałam o tym, ale kiedy mam doła, to z reguły nie chce mi się wychodzić do ludzi. Mam ogólne wrażenie, że im jestem starsza, tym trudniej mi nawiązać kontakt z nowymi ludźmi.

Psychoterapia chyba najbardziej pomoze,  techniki relaksacyjne, dieta bogata w magnez. Lekarstwa moze beda potrzebne na depresje, ale to juz wg mnie ostatecznosc. Liczy sie zmiana myslenia.  Z jakiego powodu masz depresje?

Nie wiem, czy to depresja, czy zwykła jesienna chandra.
Wydaje mi się, że dużo rzeczy na raz się nazbierało. Będę się przeprowadzać i mieszkać sama na dniach. Tu problemy w nowym związku, problemy z toksycznym ex, który nie daje mi spokoju, problemy rodzinne. To wszystko sprawia, że bardzo się martwię o swoją przyszłość. Najgorsze jest to, że jak o niej myślę, to w ogóle jej nie widzę. Nie potrafię jakkolwiek sobie wyobrazić siebie za np. 10 lat ;<

6

Odp: Jak wyszliście z dołka?
Lidka12 napisał/a:

Dziękuję bardzo Wam wszystkim za odpowiedzi.

Staraj się kłaść do łózka i wstawać codziennie o tej samej porze. Najlepiej godzinę przed snem nie używaj komputerea i telefonu(światło niebieskie wpływa na produkcje melatoniny), po przebudzeniu również raczej tego unikaj bo może to negatywnie wpływać na produkcje dopaminy.

Tutaj pojawia się problem, bo aktualnie  rzeczą, która mnie najbardziej wycisza są seriale, które oglądam na laptopie. Próbuję też z medytacją, ale średnio mi to idzie.

Pamietaj też, że skorzystanie z pomocy specjalisty to żaden wstyd. Lekarza obowiązuje tajemnica zawodowa i nie będzie dzielił się z nikim szczegółami waszej wizyty. Jesli dołek będzie trwał za długo i poczujesz że sytuacja cie zupełnie przerosła warto sprawdzić możliwości terapii w twojej okolicy. Nawet jeśli teraz nie czujesz że chcesz skorzystać z psychologa czy psychiatry, mozesz zorientować się czy jest taka możliwość w twoim miejscu zamiszkania. Często terminy do takich specjalistów to kilka tygodni, więc nic niesz szkodzi, żebys zarezerwowała wizyte w razie czego, jeśli dołek nie przejdzie(łatwiej jest odwołać wizyte za te kilka tygodni kiedy będzie termin, niż zapisać sie z dnia na dzień).

Nie chodzi o wstyd, tylko o to, że już kiedyś korzystałam z pomocy psychologa, który skierował mnie do psychiatry. Skończyło się na tym, że łykałam antydepresanty i bardzo nie chciałabym do tego wracać. Nie jestem pewna czy wtedy faktycznie pomogły i czy faktycznie była potrzeba ich brania. W sensie, czy nie dało się tego uniknąć.

Lidka tylko nie rób żadnych radyklanych rzeczy jak dwoje młodych ludzi w Warszawie dzisiaj. sad Gdzie 17 latek i 18 latka prawdopodobnie razem rzucili się od pociąg. sad Pamiętaj, że stany depresyjne nie są niczym niezwykłym i wielu ludzi ma takie myśli

Na szczęście jestem na to (chyba) zbyt dużym tchórzem, ale przykra historia ;(

Jeszcze w walce z depresyjnymi myślami bardzo pomogło mi zapełnienie zajęciami całego dnia, tak, że nie miałem siły o niczym myśleć, tylko przechodziłem mechanicznie z jednej czynności do drugiej, także może zapisz na jakieś dodatkowe zajęcia związane z zainteresowaniami?

Myślałam o tym, ale kiedy mam doła, to z reguły nie chce mi się wychodzić do ludzi. Mam ogólne wrażenie, że im jestem starsza, tym trudniej mi nawiązać kontakt z nowymi ludźmi.

Psychoterapia chyba najbardziej pomoze,  techniki relaksacyjne, dieta bogata w magnez. Lekarstwa moze beda potrzebne na depresje, ale to juz wg mnie ostatecznosc. Liczy sie zmiana myslenia.  Z jakiego powodu masz depresje?

Nie wiem, czy to depresja, czy zwykła jesienna chandra.
Wydaje mi się, że dużo rzeczy na raz się nazbierało. Będę się przeprowadzać i mieszkać sama na dniach. Tu problemy w nowym związku, problemy z toksycznym ex, który nie daje mi spokoju, problemy rodzinne. To wszystko sprawia, że bardzo się martwię o swoją przyszłość. Najgorsze jest to, że jak o niej myślę, to w ogóle jej nie widzę. Nie potrafię jakkolwiek sobie wyobrazić siebie za np. 10 lat ;<

Mozliwe, ze to wszystko przez jesien, moze na swieta w grudniu bedziesz w lepszym humorze,  ja listopad tez mam taki nijaki co roku plus problemy sie zbieraja to juz wogole czlowiek wpada w depresje plus ciagle deszcze,zimno... Idz na psychoterapie. Tam ci pomoga

7

Odp: Jak wyszliście z dołka?

To nie żart: bieganie.

Każdego dnia po kilka kilometrów z muzyką w uszach (narzuca rytm).
W pewnym momencie wchodzisz w stan wewnętrznego spokoju.

Do tego poszerz grono znajomych.

8

Odp: Jak wyszliście z dołka?
Farmer napisał/a:

To nie żart: bieganie.

Każdego dnia po kilka kilometrów z muzyką w uszach (narzuca rytm).
W pewnym momencie wchodzisz w stan wewnętrznego spokoju.

Do tego poszerz grono znajomych.

Ja wiem. Ale to jest coś, czego naprawdę nie cierpię. Miałam naprawdę kilka podejść. Nawet kupiłam sobie specjalne buty.

Za to chętnie dowiem się jak poszerzyć grono znajomych. Jestem raczej ambiwertykiem, ale moje grono znajomych ogranicza się głównie do pracy. Nie ukrywam, że bardzo bym chciała mieć prawdziwą przyjaciółkę lub przyjaciela. Nie jest mi łatwo nawiązać nowe znajomości, ale też nie jestem jakaś totalnie zamknięta na ludzi. Myślę, że jestem miła i zawsze służę pomocą. Natomiast zauważyłam, że jak się zaangażuję w przyjaźń (ze związkami jest to samo) to one z reguły szybko się kończą. Dodam, że nie jestem namolna i zaborcza, żeby nie było, ale jeśli ktoś nie potrzebuje, to zawsze jestem. Nie mogę jednak sama liczyć na nikogo.

9

Odp: Jak wyszliście z dołka?
Lidka12 napisał/a:

Ja wiem. Ale to jest coś, czego naprawdę nie cierpię. Miałam naprawdę kilka podejść. Nawet kupiłam sobie specjalne buty.

Bo pewnie źle podchodziłaś.

Na początku to spacer, a dopiero po tygodniu truchcik na max 3 km.

Lidka12 napisał/a:

Za to chętnie dowiem się jak poszerzyć grono znajomych.

Sprawdź jakie są zajęcia grupowe w okolicy, najlepiej sportowe.
Nowy język obcy, kurs tańca?

10 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2023-12-01 02:08:47)

Odp: Jak wyszliście z dołka?
Lidka12 napisał/a:

ukrywam, że bardzo bym chciała mieć prawdziwą przyjaciółkę lub przyjaciela. Nie jest mi łatwo nawiązać nowe znajomości, ale też nie jestem jakaś totalnie zamknięta na ludzi. Myślę, że jestem miła i zawsze służę pomocą. Natomiast zauważyłam, że jak się zaangażuję w przyjaźń (ze związkami jest to samo) to one z reguły szybko się kończą. Dodam, że nie jestem namolna i zaborcza, żeby nie było, ale jeśli ktoś nie potrzebuje, to zawsze jestem. Nie mogę jednak sama liczyć na nikogo.


Samotność jest uczuciem wyobcowania, poczuciem braku towarzystwa. Prowadzi do przeżywania stanów przygnębienia, poczucia izolacji. Trwałe poczucie samotności wzmaga podatność na zaburzenia psychiczne i psychosomatyczne. Może także implikować uczucia depresyjne. Dlatego tak ważne jest, czy masz rozpoznaną depresję przez lekarza specjalistę, czy tylko sama postawiłaś sobie diagnozę na podstawie swojego samopoczucia?
Czujesz się samotna i wyobcowana, a warto na początek zastanowić się, co jest przyczyną przeżywania samotności. Jaka jest motywacja do trwania w takim doświadczaniu? Weryfikacja przyczyn może okazać się trudna, ale jest jednocześnie konieczna, aby móc konstruktywnie zacząć radzić sobie 
z problemem. Warto też zastanowić się nad tym, czy jest ktoś wśród bliskich, kto mógłby ci  w tym pomóc. Warto podjąć próbę kontaktu z innymi ludźmi. Może to przynieść ulgę, zwłaszcza jeśli człowiek odczuwa brak bliskiej osoby bądź utratę kogoś ważnego. Czujesz się bardzo samotna, to twoje " nie mogę jednak liczyć na nikogo" ... A przeciez nie żyjesz na obcej planecie, masz wokół całe rzesze ludzi, tylko nie potrafisz nawiązać kontaktu.
Przykre, ale można nad tym pracować. Pisz, ktoś na pewno ci pomoże smile

11

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Zadomowiłem się w nim i uczyniłem normalnością.

12 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2023-12-01 10:48:42)

Odp: Jak wyszliście z dołka?

albo joga, medytacje

13

Odp: Jak wyszliście z dołka?
Lidka12 napisał/a:
Farmer napisał/a:

To nie żart: bieganie.

Każdego dnia po kilka kilometrów z muzyką w uszach (narzuca rytm).
W pewnym momencie wchodzisz w stan wewnętrznego spokoju.

Do tego poszerz grono znajomych.

Ja wiem. Ale to jest coś, czego naprawdę nie cierpię. Miałam naprawdę kilka podejść. Nawet kupiłam sobie specjalne buty.

Za to chętnie dowiem się jak poszerzyć grono znajomych. Jestem raczej ambiwertykiem, ale moje grono znajomych ogranicza się głównie do pracy. Nie ukrywam, że bardzo bym chciała mieć prawdziwą przyjaciółkę lub przyjaciela. Nie jest mi łatwo nawiązać nowe znajomości, ale też nie jestem jakaś totalnie zamknięta na ludzi. Myślę, że jestem miła i zawsze służę pomocą. Natomiast zauważyłam, że jak się zaangażuję w przyjaźń (ze związkami jest to samo) to one z reguły szybko się kończą. Dodam, że nie jestem namolna i zaborcza, żeby nie było, ale jeśli ktoś nie potrzebuje, to zawsze jestem. Nie mogę jednak sama liczyć na nikogo.

Jeżeli czegoś nie lubisz, to teraz się do tego nie zmuszaj, to tylko może pogłębić Twój stan.
Przypomnij sobie coś, co sprawiało Ci przyjemność. Może słuchanie muzyki. Może zwykły spacer wśród drzew (chociaż pogoda obecnie nie nastraja)
Nawet te seriale mogą być jakąś miłą odskocznią.
Masz jakąś dawną przyjaciółkę/znajomość która można by było odświeżyć?

14 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-01 18:03:15)

Odp: Jak wyszliście z dołka?
Lidka12 napisał/a:

Dziękuję bardzo Wam wszystkim za odpowiedzi.

Staraj się kłaść do łózka i wstawać codziennie o tej samej porze. Najlepiej godzinę przed snem nie używaj komputerea i telefonu(światło niebieskie wpływa na produkcje melatoniny), po przebudzeniu również raczej tego unikaj bo może to negatywnie wpływać na produkcje dopaminy.

Tutaj pojawia się problem, bo aktualnie  rzeczą, która mnie najbardziej wycisza są seriale, które oglądam na laptopie. Próbuję też z medytacją, ale średnio mi to idzie.

Wszystko jest dla ludzi. Staraj się jednak nie zarywac nocek dla seriali. Możesz je oglądać, ale postaraj się nie zasypiać nad serialem, tylko np 30 min przed snem zrobić przerwe, posiedziec w wannie, poczytac jakąś gazetke papeirową, albo książke. Jeżeli nie widzisz u siebie że psują rytm snu to oczywiście nie ma się czym przejmować.
Jak lubisz seriale i filmy możesz pojsc tą drogą i starać się raz na tydzień wyjść do kina sama. Troche przewietrzysz głowe, wyrwiesz sie z zimowego marazmu i zrobisz to co lubisz za jednym wyjściem. Są kina osiedlowe, kina w domu kultury, seanse klubów filmowych, tanie środy w kinie itp więc można to zorganizować tak żeby nie wydawac za dużo kasy. Problem z mediami internetowymi (seriale online, fora, blogi) jest taki że są fajne ale izolujące w dłuższej perspektywie. Z tego co piszesz masz problem z samotnością, więc warto zastanowić sie jak uprawiać swoje hobby, ale nie zamykac sie w 4 ścianach. Może jest forum, albo grupa na facebooku lub diskordzie gdzie zbierają się fani twojego serialu i warto z nimi czasem pogadać? Jak czegoś takiego nie ma może warto założyć i zorganizowac jakieś wyjście na kawe fanów, albo wspólne oglądanie? Oczywiscie jak nie masz na to siły to nie zmuszaj się do tego, pilnuj jednak żeby nie wyizolować się z życia zupełnie. I pamiętaj że jeśli masz jakieś hobby to na pewno w internecie znajdziesz ludzi którzy mają tak samo.
Wyjście z samotności nie musi od razu oznaczać zanalezienia BFF. Możesz zaczac od małych interakcji z innymi ludzmi na ulicy. Ustą jakiejs starszej osobie miejsca w busie, zapytaj ekspedientke w sklepie gdzie robi sobie hybrydy bo też chciałaś sprobować, zapytaj sąsiadki czy wie gdzie w okolicy jest dobry sklep mięsny bo chcesz zrobić tatara. Małymi krokami, warto wyrobić sobie nawyk takich niezobowiązujących kontaktów.

15

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Mi w najgorszych momentach życia zawsze pomagał sport, bardzo intensywne cardio. To jest coś co z ręką na sercu mogę powiedzieć uratowało mnie wiele razy przed totalnym załamaniem. Obecnie czuje się stabilnie więc mam mało ruchu, ale pierwszy odruch jaki mam w skrajnych momentach to ruch. Wiem, że to się tak mowi, tak wydaje ale nie ma nic lepszego. Akutalnie od 5 miesięcy już nie trenuje, nie mam czasu a mówiąc bardzo uczciwie niezbyt mi się chce.

Bardzo mi pomaga słuchanie muzyki, moje hobby, które też mi zawsze daje dużo frajdy ale zauważyłam, że jak się zaczynam czuć lepiej to najważniejsze rzeczy dla mnie idą w odstawkę. Ale do czego v zmierzam, nie do tego żeby aż tak dużo mówić o sobie ale żeby wyrobić sobie nawyk, automatycznie dla ciała i mózgu, że jak źle się dzieje to są rzeczy których możesz się złapać żeby jednak trochę się podratować.

A jeszcze jak dla mnie jest coś, co bardzo zajmuje mózg, nie ma tam miejsca na rozkminy i działa 100 procent skupienia to nauka języków obcych i czytanie książek. Nieważne jakich, już nie musisz się spinać żeby to było coś ambitnego ale żeby oderwac się trochę. Ale sport rządzi.

16

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Postanowienia,cele zyciowe motywuja do zycia,  czesto monotonne  rutynowe zycie wpedza w depresje

Odp: Jak wyszliście z dołka?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Ja bardzo lubię aplikacje do ćwiczenia swiadomego oddechu. Można znaleźć różne protokły np. oddech na lepszy sen,  oddech na pogłębienie skupienia itp.

Podrzucisz coś sprawdzonego?

Odp: Jak wyszliście z dołka?
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Ja bardzo lubię aplikacje do ćwiczenia swiadomego oddechu. Można znaleźć różne protokły np. oddech na lepszy sen,  oddech na pogłębienie skupienia itp.

Podrzucisz coś sprawdzonego?

ja używam breathe. ma 4 protokoły, ale jest też opcja tworzenia własnych. w internecie możesz sobie wygooglać: breathing protocol for .... i potem wrzucić go do aplikacji. huberman ma też kilka odcinków o technikach oddechowych.
To mega proste więc jak już złapiesz bakcyla to nawet zwykły zegarek wystarczy.

Odp: Jak wyszliście z dołka?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

To mega proste więc jak już złapiesz bakcyla to nawet zwykły zegarek wystarczy.

Dzięki. Gdyby Ci się kiedyś chciało to opisać w osobnym temacie, jak wpływa na Ciebie kontrola oddechu i co się sprawdza u Ciebie, myślę że byłoby to interesujące.

20 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-03 19:07:18)

Odp: Jak wyszliście z dołka?
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

To mega proste więc jak już złapiesz bakcyla to nawet zwykły zegarek wystarczy.

Dzięki. Gdyby Ci się kiedyś chciało to opisać w osobnym temacie, jak wpływa na Ciebie kontrola oddechu i co się sprawdza u Ciebie, myślę że byłoby to interesujące.

Nie ma takiej potrzeby. Jest bardzo dużo podkastow, blogów itp w internecie na ten temat, mój przypadek nie jakieś specjalnie ciekawy. Generalnie to nawet jak masz smart zegarek możesz sam sobie zrobić eksepryment jak ci się zmienia cisnienie, albo prowadzić dziennik samopoczucia i zobaczyć czy to ma wpływ. Z tego co wiem przy nerwicach, zaburzeniach lękowych wspomaganie terapii ćwiczeniami oddechowymi daje bardzo dobre efekty. Z pewnych względów medytacja nie jest dla każdego, jej praktyka jest trudniejsza ale okazuje się, że można ją zastąpić z powodzeniem takim "mechanicznym oddechem". Cwiczenia oddechowe to bardzo dobrze zbadany i popularny aktualnie temat, więc wszystko już jest w necie.
Kiedy ostatnio oglądałam turniej tenisa, to wydaje mi się, że widziałam jak Djoko przed serwisem robi oddechy na uspokojenie (było zbilżenie na jego twarz i widziałam, że tak specyficznie zamyka i otwiera usta w sporych odstępach). Trenując X lat temu sport też spotkałam się z tym, więc to tez nie jest nowość.
Istotna jest jedynie jedna rzecz. Odpowiedni oddech, bez względu na to o czym myślimi, gdzie jesteśmy, co robimy automatycznie wprowadza nasz organizm w pewien stan. Tak samo jak krótki bieg automatycznie przyspieszy nam oddech i nie da sie tego kontrolować myslami, smopoczuciem, okolicznościami, tak samo z cwiczeniem oddechem. Dzieje się to automatycznie. Więc jest szczególnie atrakcyjne, jesli czujemy że w pewnych sytuacjach podejście bardziej filozoficzno-psychologiczne nie sprawdzi się i potrzeba nam automatycznej reakcji.

21

Odp: Jak wyszliście z dołka?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

huberman ma też kilka odcinków o technikach oddechowych..

Śmiać mi się chce. Jak pierwszy raz tu wspomniałem o Hubermanie, to któraś z dziewczyn mi tłumaczyła, ze to oszust czy tam inny naciągacz, bo powołuje się na wątpliwe i średnio udowodnione, acz popularne tezy, które są na topie, a teraz widzę, ze jest przywoływany smile Ja tam go lubię.


Technik oddechowych jest od metra i jeszcze trochę i na każdego działa coś innego. Swego czasu rekordy biła metoda Butejki. Był też Wim Hof, były metody hiperwentylacyjne, były techniki hipopresyjne (stomach vacuum czy jakoś tak), lwi oddech (tygrysi? Nie pamiętam już) oddychania przeponą, nosem (np naprzemiennie zatykając dziurki), technika równego oddechu (Sama Vritti z jogi), technika podwójnego wdechu (to chyba Huberman właśnie spopularyzował) i dziesiątki, jak nie setki innych.


Są też specjalne protokoły ćwiczeń właśnie przy nerwicach, stanach lękowych, depresjach np trening autogenny Schultza, progresywna relaksacja Jacobsona, ale też i większość technik opartych o metodę super slow, czyli te wszystkie Tai Chi, Qigong i tak dalej. W sumie można do tego też dorzucić PIR (poizometryczna relaksacja mięśni) czy mindfullness. To chyba takie najpopularniejsze.....

22

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Miło, że są ludzie, którzy z chęcią doradzają.
Niestety przede mną długa droga. Trzy dni temu rozstałam się z człowiekiem, który przez parę miesięcy okazał mi więcej ciepła niż ktokolwiek przez lata. Czułam, że tak będzie i stąd moje stany.  Piszę to, dlatego, że czuję taką potrzebę, a nie mam komu się wygadać. Na ten moment mam ochotę zasnąć i się nigdy nie obudzić. Wiem, że to normalne. Mam nadzieję, że szybko przejdzie, bo boli niesamowicie.

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Jasne, od tego jest forum. Dobrze jest się wygadać i poczuć więź z innymi, nawet jesli to tylko on-line. Jak bedziesz miała sytuacje kryzysowe zawsze możesz pisać tutaj, prawie zawsze jest ktoś aktywny, albo zapisać sobie numer na gorącą linie dla oósb w kryzysie psychicznym. Warto też kontrolować ten smutek i obsesrować jak się rozwija. Jesli okaze się że nie mija przez kilka miesięcy, albo zupełnie utrudnia normalne funkcjonowanie skorzystać z pomocy psychologa lub psychiatry. Szkoda życia na depreche smile 

Pamietaj że tutaj możesz też opisać co się u ciebie dzieje, pochwalić, pożalić, zawsze znajdzie się ktoś do rozmowy.

24

Odp: Jak wyszliście z dołka?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Jasne, od tego jest forum. Dobrze jest się wygadać i poczuć więź z innymi, nawet jesli to tylko on-line. Jak bedziesz miała sytuacje kryzysowe zawsze możesz pisać tutaj, prawie zawsze jest ktoś aktywny, albo zapisać sobie numer na gorącą linie dla oósb w kryzysie psychicznym. Warto też kontrolować ten smutek i obsesrować jak się rozwija. Jesli okaze się że nie mija przez kilka miesięcy, albo zupełnie utrudnia normalne funkcjonowanie skorzystać z pomocy psychologa lub psychiatry. Szkoda życia na depreche smile 

Pamietaj że tutaj możesz też opisać co się u ciebie dzieje, pochwalić, pożalić, zawsze znajdzie się ktoś do rozmowy.

Dziękuję

25

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Terapia, bliscy, rodzina, przyjaciele - w taki sposób wyszłam z depresji.

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Napisz prosze Lidka co u Ciebie? Jak sobie radzisz? Czy zauwazyłas poprawe nastroju? A może pogorszenie? Martwimy się o ciebie...

Pamiętaj że na forum zawsze jesteś mile widziana i zawsze jak chcesz możesz się tu bezpiecznie wygadać smile

27

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Poradziłem sobie ze wszystkimi swoimi problemami natury duchowej, zaczynając od szukania zrozumienia, jakie jest źródło moich negatywnych stanów emocjonalnych. Ludzie "chorujący na depresję" mogą tego nie wiedzieć, sam byłem taką osobą. Nikt nie rodzi się nieszczęśliwy, coś musiało się wydarzyć w toku rozwoju w społeczeństwie, co doprowadziło do ciągłych negatywnych stanów emocjonalnych. Ile różnych ludzi tyle różnych historii. Jak się zna to źródło, to można wdrożyć jakiś plan działania, a realizacja tego planu sama w sobie, już może dawać pozytywne wrażenia, tak to było w moim przypadku.

28

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Ja od ładnych paru lat jestem na antydepresantach a i tak pomimo tego zdarza się że zimą mam obniżony nastrój.
Mi najbardziej pomaga (oprócz leków oczywiście) takie planowanie dnia bym nie miała czasu na swoje depresyjne myśli. Kończę pracę, bez względu na pogodę idę na spacer, wracam do domu to szukam sobie jakiegoś zajęcia byle tylko zająć czymś głowę.
Pomaga mi też joga, ćwiczę ją sobie w domu z pomocą YouTube smile

29

Odp: Jak wyszliście z dołka?

Mi pomaga rpzwiązanie problemu, który powoduje obniżony nastrój, lub odcięcie się całowicie od problemu.
reszta - sport, książki, znajomi, rozmowy - tez pomaga.

Posty [ 29 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Jak wyszliście z dołka?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024