Cześć.Poradźcie mi w jednej sprawie.Po paru latach wyznałam podczas spowiedzi świętej grzechy ciężkie.O tym ile to trwało też powiedziałam.Jednak stale nie wiem czy zapomiałam ze stresu dopowiedzieć ile lat mniej więcej przystępowałam do świętokradczych spowiedzi i komunii świętych.O grzechu świętokradztwa też powiedziałam i o tym przystępowaniu do spowiedzi i komunii świętokradczych też.Już z niepokoju przystąpiłam parę razy do spowiedzi świętej.Dostałam rozgrzeszenie.Jednak zaraz dopada mnie uczucie niepokoju czy spowiedź jest ważna właśnie z tego że nie pamiętam czy dopowiedziałam ile to trwało.Czy dać już sobie spokój z tym czy co już robić? Czy to już skrupulanctwo?W końcu spowiednik uzna,że chyba jest coś ze mną nie tak.Pytanie kieruje do osób wierzących i praktykujących,gdyż wiara jest dla mnie ważna.Więc proszę się nie śmiać ze mnie.
Przeciez jak nie pamietasz to nie masz grzechu. A jak kiedys bedziesz miala skleroze na stare lata i zapomnisz isc do spowiedzi albo do kosciola to tez bedzie twoja wina?
3 2023-09-27 19:45:05 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-09-27 19:47:42)
wazna. przy okazji nastepnej spowiedzi mozesz dopowiedziec, ze juz sie spowiadalas z grzechu przyjmowania switokradczej komunii, ale chcilabys dodac, ze trwalo to x lat. nie musisz isc spejcalnie do spowiedzi, tylko zrobic to przy nastepnej, czyli gdy juz popelnisz jakis grzech ciezki,a nie ze cos zapomnialas przy ostatniej.
a potem juz daj se pokoj. jedyne co mozesz zrobic to wymysic sobie jakas pokute za te swietokracze komunie, moze przyjmij ze 3 komunie w stanie laski uswiecajacej i oddaj w intencji dusz czysccowych?