Witam serdecznie,
Konto mam już od jakiegoś czasu, ale przyznam, że większą radość zawsze sprawiało mi przeglądanie i czytanie niż perspektywa pisania.
Sporo w moim życiu się zmieniło w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Jedną z konsekwencji tych zmian jest to, że przeprowadziłam się za granicę. Z racji wykonywanej pracy (Live-in carer) mam bardzo ograniczony kontakt z innymi ludźmi (w sumie jest to pewnie z dziesięć osób, z którymi mam regularny kontakt), a duża odległość między innymi lokalizacjami skutecznie ogranicza możliwość poznawania nowych ludzi. Naprawdę cieszę się z miejsca, w którym się znalazłam. Jeszcze rok temu w życiu bym nie powiedziała, że się odważę na taki skok na głęboką wodę, ale.. zrobiłam to. I jestem z siebie szalenie dumna. Jestem wdzięczna za cudowną podopieczną, wygodny dom, wspaniałe widoki, życzliwych ludzi i za bezpieczeństwo materialne, które mogę osiągać realizując coś co lubię najbardziej. To wszystko jednak nie zabezpiecza przed uczuciem samotności. Szczególnie w dni, kiedy Skarbek ma gorsze dni i godzinami gadam sama do siebie, bo jej logopeda twierdzi, że nawet to dla niej dobre. Prawo wieku, prawo choroby, ale znowu.. człowiek czuje się jak wariat. Tak więc będę wdzięczna za jakikolwiek dodatkowy kontakt z drugim żyjącym bytem :-)
Trzymajcie się cieplutko,
Pozdrawiam