Ja mam jak mój co roku samotniczy, moi przyjaciele ( sztuk dwie )z obozów rehabilitacyjnych są na drugim końcu kraju, a internetowa znajoma się nie odzywa zazwyczaj nigdy sama z siebie. Na szczęście dostałam grypy i mam antybiotyk i mam legitny powód by wykręcić się z picia nielubianego szampana z rodzicami czy wykręcić się z oglądania na zewnątrz fajerwerków (też z rodzicami) których się boję. ( fajerwerków się boję a nie rodziców)
Mama zrobiła paszteciki, mamy też sałatkę, mi kupiono prażynki,.
Ja zaraz będę mieć inhalację na te gardło, resztę wieczoru pewnie spędzę na czaterii wytykając poszukiwaczom miłości i różnych przygód błędy w ich logicznym rozumowaniu. Może też pooglądam youtube, pewnie posłucham smętnego radzieckiego i rosyjskojęzycznego rocka.
A jak wasze sylwestry?
resztę wieczoru pewnie spędzę na czaterii wytykając poszukiwaczom miłości i różnych przygód błędy w ich logicznym rozumowaniu.
Ech, dalej wychodzą Twoje problemy ze sobą. Szkoda, że nad tym nie pracujesz.
Ja siedzę z narzeczonym i dwoma kotami, zrobiliśmy sobie wypaśniejszą kolację i pewnie w coś pogramy, ja sobie poczytam, przypilnujemy, żeby koty nie szalały przy strzałach o północy.
Zbieram Przegrywów jak Pokemony.
resztę wieczoru pewnie spędzę na czaterii wytykając poszukiwaczom miłości i różnych przygód błędy w ich logicznym rozumowaniu.
Nie wiem co Ci to daje, ale przykre to Ale nie znam Twojej forumowej historii więc się nie wypowiadam.
Ja spędzam z partnerem + 3 jego koledzy z partnerkami i trójka dzieciaków jednej z par. Jeśli są jakieś obostrzenia co do zgromadzeń czy przemieszczania to nie specjalnie nas to interesowało.
Także Szczęśliwego Nowego Roku.
Jednak spędziłam swojego Sylwestra trochę inaczej niż planowałam. Kumpela jednak nie odpisała na moją wiadomość, a że mama narzekała że rodziny jej sióstr są tak zintegrowane a my nie, to poszłam do nich na te parę godzin do salonu, co prawda że towarzystwo rodziców, Zenka Martyniuka i innych gwiazd z telewizyjnego Sylwestra to nie szczyt marzeń, ale cola, czekolada i paszteciki trochę mnie podbudowały i sumienie mam czyste, przynajmniej nie będzie narzekania z tego powodu w moją stronę. Zamiast kieliszka szampana to wypiłam kieliszek coli, prawdę mówiąc cola mi bardziej smakuje od szampana, a teraz na szczęście znowu wróciłam do mojej samotni i bardzo się z tego powodu cieszę
Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!
Sylwka spędziłam w domu w Szwajcarii. Dziwnie się z tym czułam, bo ten dzień kojarzę sobie z Polską. Wszystkiego najlepszego Diano w Nowym Roku .
Sylwka spędziłam w domu w Szwajcarii. Dziwnie się z tym czułam, bo ten dzień kojarzę sobie z Polską. Wszystkiego najlepszego Diano w Nowym Roku
.
ajko mogę podpytać ile już mieszkasz w Szwajcarii? To prawda z tymi kotami? Że jeszcze z 80 lat tmu były normalnym mięsem na stół? ? Bo słyszałam o tym z tylu źródeł, że sama nie wiem w co wierzyć:)
7 2021-01-02 01:38:21 Ostatnio edytowany przez Ajko (2021-01-02 01:43:21)
Ajko napisał/a:Sylwka spędziłam w domu w Szwajcarii. Dziwnie się z tym czułam, bo ten dzień kojarzę sobie z Polską. Wszystkiego najlepszego Diano w Nowym Roku
.
ajko mogę podpytać ile już mieszkasz w Szwajcarii? To prawda z tymi kotami? Że jeszcze z 80 lat tmu były normalnym mięsem na stół?
? Bo słyszałam o tym z tylu źródeł, że sama nie wiem w co wierzyć:)
Z kotami to prawda, ale już to się zdarza bardzo rzadko, ponoć na tylko na wsiach. Szwajcaria ma kilka takich niechlubnych perełek.