Witam.
Mam pytanie. Od 3 miesięcy robię nadgodziny- pracuję dziennie prawie 10h. Nie chciałam tego, ale w wyniku zbiegów okoliczności musiałam się tego podjąć. Oczywiście mam za to płacone.
Trochę mnie to już jednak przerasta. Pieniądze pieniędzmi, ale stale jestem zmęczona, mam stany depresyjne, zwłaszcza teraz gdy codziennie jestem w domu po zmroku. Niedługo mam skończyć zlecone zadania ale już szykują się kolejne. Nie chcę ich, ale prawdopodobnie zostanę zmuszona. Czy mogę odmówić? Czytam w Internecie artykuły na ten temat ale nie za bardzo mogę znaleźć informacje o wielotygodniowych nadgodzinach.
Zaznaczę jeszcze że pracuję w zawodzie medycznym, gdzie ustawowo mamy nieco krótszy czas pracy.
Proszę też bez złośliwości. Wiem, że ludzie pracują dłużej, ale naprawdę już nie daję rady.
2 2019-11-30 00:02:05 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-11-30 00:08:07)
To naprawde duzo. Najwazniejsze w zyciu jest zdrowie psychiczne.
Musisz odmowic dla wlasnego zdrowia. Bo prace zmienic latwo (w najgorszym wypadku) z kolei zdrowia psychicznego odzyskac latwo nie jest.
10 godzin by mi sie nie chcialo marnowac na prace, ktora mnie meczy. Zycie tracisz.
To naprawde duzo. Najwazniejsze w zyciu jest zdrowie psychiczne.
Musisz odmowic dla wlasnego zdrowia. Bo prace zmienic latwo (w najgorszym wypadku) z kolei zdrowia psychicznego odzyskac latwo nie jest.
10 godzin by mi sie nie chcialo marnowac na prace, ktora mnie meczy. Zycie tracisz.
Trochę się wstydzę tej niedyspozycji bo parę osób w mojej pracy też tak pracuje i tak nie narzekają. Tylko że od pół roku chodzę na terapię, jestem niezbyt zadowolona ze swojej pracy, utknelam w martwym punkcie i wszystko co złe się nałożyło.
Dziękuję za odpowiedź, na pewno masz rację. Tylko trochę boję się stracić pracę. Z jednej strony nie utrzymuję rodziny więc nic mnie nie trzyma, ale z drugiej jest parę kwestii przeciw odejściu.
Wyobraź sobie teraz jak ktoś na umowie ma 8h dziennie a robi po 10-12 godzin i nie ma za to płacone
Wyobraź sobie teraz jak ktoś na umowie ma 8h dziennie a robi po 10-12 godzin i nie ma za to płacone
Ale myślisz, że to, że ktoś inny ma gorzej może być pocieszające?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:Wyobraź sobie teraz jak ktoś na umowie ma 8h dziennie a robi po 10-12 godzin i nie ma za to płacone
Ale myślisz, że to, że ktoś inny ma gorzej może być pocieszające?
A pocieszające jest to jak wszyscy dookoła mają lepiej od nas?
Wyobraź sobie teraz jak ktoś na umowie ma 8h dziennie a robi po 10-12 godzin i nie ma za to płacone
Jak ktos sobie na to pozwala to wina tylko tego kogos
Witam.
Mam pytanie. Od 3 miesięcy robię nadgodziny- pracuję dziennie prawie 10h. Nie chciałam tego, ale w wyniku zbiegów okoliczności musiałam się tego podjąć. Oczywiście mam za to płacone.
Trochę mnie to już jednak przerasta. Pieniądze pieniędzmi, ale stale jestem zmęczona, mam stany depresyjne, zwłaszcza teraz gdy codziennie jestem w domu po zmroku. Niedługo mam skończyć zlecone zadania ale już szykują się kolejne. Nie chcę ich, ale prawdopodobnie zostanę zmuszona. Czy mogę odmówić? Czytam w Internecie artykuły na ten temat ale nie za bardzo mogę znaleźć informacje o wielotygodniowych nadgodzinach.
Zaznaczę jeszcze że pracuję w zawodzie medycznym, gdzie ustawowo mamy nieco krótszy czas pracy.
Proszę też bez złośliwości. Wiem, że ludzie pracują dłużej, ale naprawdę już nie daję rady.
Limit nadgodzin wynosi bodajże 160 rocznie. Pracodawca nie może, nawet płacąc za nie, zlecić ci więcej nadgodzin niż ten limit. Jeśli nie chcesz bezpośredniego konfliktu, możesz poprosić o pomoc inspekcję pracy.