Azaia napisał/a:Przypuszczam, że tu wcale nie o znajomą chodzi. To już Twój kolejny watek, który dotyczy tego tematu.
Swoją drogą w jednym z tematów określenie "sztuczny biust" nazwałaś prowokacją, jak więc nazwać taki wypełniony sztuczną substancją tyłek?
Poza tym nie wiem czy dostrzegasz, ale ciągle piszesz o akceptacji siebie, a równocześnie bardzo chętnie poprawiałabyś wszystko, co poprawić można. Jedno z drugim zgrzyta i to dosyć mocno.
Żle się domyślasz/przypuszczasz, nie poprawiłam sobie nic... poza tym naucz się czytać ze zrozumieniem...
Chodzi mi o opinie ludzi dobrze znających się na tym, z doświadczeniem, po takim zabiegu, a nie o opinie wścipskiej, złosliwej baby...
Sorry, ale możę zacznij pilnować swojego życia, ciała, bo na pewno nie jest ono idealne, Ty równiez nie jesteś idealna
do tego bardzo mało wyrozumiała, nietolerancyjna, zacięta...
Z czasem dochodzę do wniosku że ludzie którzy coś sobie poprawili, przeżyli zmianę ciała, to ludzie najbardziej wyrozumiali, tolerancyjni
bardziej ludzcy, życiowi, wrażliwi...
Nie lubię zaciętych, złośliwych, nietolerancyjnych, nie wyrozumiałych ludzi, nie potrafiących zrozumieć potrzeby innego człowieka...