Ostatnio wiele slysze o panelach winylowych i sa to zaskakujaco pozytywne wiadomosci, ale czy tak jest naprawde? Czy na pewno sa bardziej trwale niz panele laminowane? Czy np. ich powloka ta blyszczaca nie zejdzie dosyc szybko? Nie zetrze sie? Kiedys pamietam w wielu domah bywal gumolit i byl on dosyc mocny ale polysk szybko z niego schodzil... Dla mnie przewagą jest to, ze na pewno panele winylowe sa cieplejsze i latwe w utrzymaniu czystosci, ale czy na pewno sa takie trwale i np. za 10 lat beda wygladaly lepiej niz 10letnie panele liminowane? Zastanawiam sie co polozyc w salonie w mieszkaniu w bloku. Maz upiera sie troszke przy plytkach drewnopodobnych, ale wtedy trzeba na 100% zrobic ogrzewanie podlogowe elektryczne. I sama juz nie wiem. Czy moze macie doswiadczenie z panelami winylowymi? Czy wedlug Was lepiejk zrobic plytki i to ogrzewanie?
Z doświadczenia moich rodziców - po 15 latach zmieniają w domu panele
więc można powiedzieć - bierz co chcesz, za 10 lat możesz zmienić jak zejdzie połysk.
Wiem, ze moge je wymienic, ale nie mam pewnosci ze polysk nie zejdzie za np. 2-3 lata? A zdaje sobie sprawde ze remont w mieszkaniu to nie jest taka prosta sprawa. Na co Wy sie zdecydowalyscie urzadzajac swoje mieszkania? W pokojach na pewno beda panele, ale mam problem z tym ma byc w salonie laczonych z kuchnia, przedpokoju. Na poczatku myslalam zeby wszedzie dal plytki penelopodobne lacznie z lazinka i to w jednym kolorze... Jednak plytki to wiadomo ze chlodza i tez wymiana jest bardzo klopotliwa, ale sa pewnie trwalsze niz panele lub winyl...