Cześć!
Czy są tu obecni Mole Książkowi? Chętnie bym poznała kogoś z kim można pogadać o książkach ale i nie tylko
Wiek nie jest istotny. Pochodzenie tym bardziej. Zbudujmy znajomość na fundamentach pasji
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » POZNAJMY SIĘ ... » Zrzeszenie moli książkowych
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Cześć!
Czy są tu obecni Mole Książkowi? Chętnie bym poznała kogoś z kim można pogadać o książkach ale i nie tylko
Wiek nie jest istotny. Pochodzenie tym bardziej. Zbudujmy znajomość na fundamentach pasji
Do mola książkowego mi daleko. Choć nie unikam czytania. Staram się jak mogę, jednak przy dwóch pracach i domowych zajęciach czasu jest niewiele. Mogę, na dzień dobry, z czystym sumieniem polecić wziętą przedwczoraj książkę S. C. Gwynne "Imperium Księżyca w pełni, wzlot i upadek Komanczów". Czyta się świetnie, o ile ktoś jest pasjonatem tematu.
Lubię historię Indian Ameryki Północnej. To jedna z pasji. Może po prostu u Ciebie w wątku będzie można polecić jakąś fajną książkę - oczywiście wg własnego uznania.
I oczywiście poza wszelką dyskusją, jeśli książka, to tylko papierowa. Zapach i szelest kartek, biją na łeb jakieś elektroniczne gnioty .
Na wstępie, czemu od razu gnioty? W domu czytam przeważnie pozycje papierowe z zasobów prywatnej biblioteczki, w pracy jedynie w telefonie w formie ebooka mogę uszczknąć troszkę przyjemności. Także moje stanowisko w tym temacie jest inne
Obowiązki obowiązkami ale... "dzień bez czytania jest jak... żartuję, nie mam pojęcia" jak brzmi hasło na moim ulubionym kubku.
Polecajmy, polecajmy i jeszcze raz polecajmy. Aktualnie czytam twórczość Jakuba Małeckiego. Pochłaniam trzecią książkę i ciagle mi mało.
Mogę, na dzień dobry, z czystym sumieniem polecić wziętą przedwczoraj książkę S. C. Gwynne "Imperium Księżyca w pełni, wzlot i upadek Komanczów". Czyta się świetnie, o ile ktoś jest pasjonatem tematu.
Lubię historię Indian Ameryki Północnej.
Czy oprócz tej pozycji możesz polecić coś jeszcze na temat historii Indian?
Witam Do mola może i mi daleko ale kiedyś pochłaniałam książki. Skończyło się wraz z urodzeniem syna. Niby czas jest ale jakoś sił i chęci brak
Nawet były próby czytania młodemu przed snem (ma rok) podczas picia mleka. Wszystko fajnie, szło nam bardzo sprawnie, syn słuchał i zasypiał. Do czasu.. teraz jest etap, że muszę wychodzić z pokoju bo inaczej nie zaśnie. Niby dobrze, ale chyba mnie bardziej brakuje tego niż jemu
Czekam, aż minie ten czas i znowu z przyjemnością wciągnę się w książki
I oczywiście poza wszelką dyskusją, jeśli książka, to tylko papierowa. Zapach i szelest kartek, biją na łeb jakieś elektroniczne gnioty
.
Dla mnie, poza wszelką dyskusją to jest.
Witam Państwa.
Na wstępie, czemu od razu gnioty? W domu czytam przeważnie pozycje papierowe z zasobów prywatnej biblioteczki, w pracy jedynie w telefonie w formie ebooka mogę uszczknąć troszkę przyjemności. Także moje stanowisko w tym temacie jest inne
![]()
Obowiązki obowiązkami ale... "dzień bez czytania jest jak... żartuję, nie mam pojęcia"
jak brzmi hasło na moim ulubionym kubku.
Polecajmy, polecajmy i jeszcze raz polecajmy. Aktualnie czytam twórczość Jakuba Małeckiego. Pochłaniam trzecią książkę i ciagle mi mało.
W pracy czytanie książek ... taka praca to marzenie
Ja sobie w ogóle nie wyobrażam życia bez książek!
Mol ksiazkowy melduje się Głownie fantasy, biografie i ksiazki historyczne
Całe życie czytam - raz więcej, raz mniej, ale nigdy nie przestałam. Ostatnio książki nieco wyparł internet. Śmiało mogę nazwać się molem nie tylko książkowym, ale też internetowym. Obecna moja lektura "analogowa" to "Dziewczyny z Wołynia" Anny Herbich, zaś w internecie z pasją pochłaniam: www.witajslonce.pl - stronę pełną optymizmu, inspiracji i mądrych spostrzeżeń.
Książka o Wołyniu interesująca, sięgnęłam z ciekawości, ale objawieniem nie jest - to sprawy znane mi z wielu lektur. Nie szukałam jednak objawienia, bo i cóż fascynującego może być w okrucieństwie? Zawsze jednak chętnie sięgam po literaturę wspomnieniową, pamiętnikarską, pełną autentyzmu i zawiłych ludzkich losów.
Chętnie zabiorę tu głos od czasu do czasu, choć nie za często, by nie tracić chwil na lektury
Pozdrawiam wszystkich moli!
P.S. Czytał ktoś "Chustkę"?
W pracy czytanie książek ... taka praca to marzenie
Marzenie i mit
Ja mam pracę "ksiązkową", ale gdybym czytała zamiast pracować, marny byłby mój los.
Zawsze się jednak zapuści żurawia w tę czy tamtą książkę, wyłowi jakiś wiersz czy interesującego pisarza, zanotuje w pamięci coś, co koniecznie trzeba przeczytać. Mam takie brzydkie powiedzonko, że jestem przy korycie
Kocham to.
Ludzie, już myślałam, że nie istnieją takie okazy jak ja. Czytacie książki!
Dziękuję za odzew wszystkim i każdemu z osobna.
W pracy czytam po kryjomu, w domu mam takie szczęście, że córki załapały bakcyla, wyssały z mlekiem, jak kto woli, i czytają z wielką przyjemnością. Wręcz szykują sobie wcześniej łóżka, żeby poczytać przed snem. Jak były mniejsze, czytałam im bardzo dużo (przy karmieniu Harry Potter był na tapecie), teraz moje 8 latki przypatrują się mojej biblioteczce i razem buszujemy po bibliotekach i księgarniach
Ludzie, już myślałam, że nie istnieją takie okazy jak ja. Czytacie książki!
Dziękuję za odzew wszystkim i każdemu z osobna.
W pracy czytam po kryjomu, w domu mam takie szczęście, że córki załapały bakcyla, wyssały z mlekiem, jak kto woli, i czytają z wielką przyjemnością. Wręcz szykują sobie wcześniej łóżka, żeby poczytać przed snem. Jak były mniejsze, czytałam im bardzo dużo (przy karmieniu Harry Potter był na tapecie), teraz moje 8 latki przypatrują się mojej biblioteczce i razem buszujemy po bibliotekach i księgarniach
Ja jestem bardzo dumna z tego, że mój syn czyta książki.
rampampam mnie duma rozpiera podwójnie sama się zastanawiam skąd wzięła się moja pasja. W rodzinnym domu zawsze było dużo książek, ale nie pamiętam żeby rodzice z nich korzystali. Za to w miejskiej bibliotece same "ciocie" były
tak często tam bywałam
Lou71.71 napisał/a:W pracy czytanie książek ... taka praca to marzenie
Marzenie i mit
Ja mam pracę "ksiązkową", ale gdybym czytała zamiast pracować, marny byłby mój los.
Zawsze się jednak zapuści żurawia w tę czy tamtą książkę, wyłowi jakiś wiersz czy interesującego pisarza, zanotuje w pamięci coś, co koniecznie trzeba przeczytać. Mam takie brzydkie powiedzonko, że jestem przy korycie
Kocham to.
Ja jak już wspomniałam, czytam po kryjomu. Czego Szefowa nie widzi... sama uwielbia książki, nie raz pogadamy o czymś co nas zainteresowało z literatury ale przeginać nie należy
Mol ksiazkowy melduje się
Głownie fantasy, biografie i ksiazki historyczne
Polecisz mi coś dobrego z fantastyki? Ostatnio kręcę się wokół psychothrillerów (aktualnie Fitzek). Chętnie przeskoczę w inny świat
Ja jestem bardzo dumna z tego, że mój syn czyta książki.
W naszym domu książki były zawsze. Niemal od urodzenia czytywałam synowi "do poduszki" i przy innych okazjach. Dziś syn woli komputer i głupie filmiki na Youtube Miewa jednak przebłyski, łyknął np cały cykl o Harrym Potterze, podobało mu się "Magiczne drzewo" A. Maleszki. Ostatnio napomknął, że mogłabym mu przynieść coś z biblioteki, więc ochoczo to podchwytuję ; wyszukam coś w jego klimatach i coś ze swoich upodobań (a nuż uda mi się go zarazić, przemycić coś z moich wartości
).
Ja sama zawsze pożerałam ksiązki, ale w ostatnich latach różne perypetie sprawiły, że byłam rozkojarzona i mało skoncentrowana, dużo też czytam w internecie, co stało się konkurencją dla słowa drukowanego.
Milka92 napisał/a:Mol ksiazkowy melduje się
Głownie fantasy, biografie i ksiazki historyczne
Polecisz mi coś dobrego z fantastyki? Ostatnio kręcę się wokół psychothrillerów (aktualnie Fitzek). Chętnie przeskoczę w inny świat
Fitzek robi wrażenie.
Jestem mole i cała moja rodzina jest molowata: mąż i córka
Ja czytam zawsze po kilka książek naraz
Obecnie Moje pierwsze samobójstwo
oraz-jako,że ostatnio byłam na spotkaniu autorskim Myśliwskiego i parę jego książek kupiłam-to Widnokrąg i przymierzam się do Ostatniego Rozdania.
rampampam napisał/a:Ja jestem bardzo dumna z tego, że mój syn czyta książki.
W naszym domu książki były zawsze. Niemal od urodzenia czytywałam synowi "do poduszki" i przy innych okazjach. Dziś syn woli komputer i głupie filmiki na Youtube
Miewa jednak przebłyski, łyknął np cały cykl o Harrym Potterze, podobało mu się "Magiczne drzewo" A. Maleszki. Ostatnio napomknął, że mogłabym mu przynieść coś z biblioteki, więc ochoczo to podchwytuję ; wyszukam coś w jego klimatach i coś ze swoich upodobań (a nuż uda mi się go zarazić, przemycić coś z moich wartości
).
Ja sama zawsze pożerałam ksiązki, ale w ostatnich latach różne perypetie sprawiły, że byłam rozkojarzona i mało skoncentrowana, dużo też czytam w internecie, co stało się konkurencją dla słowa drukowanego.
Moja 13 latka do tej pory czyta.Nawet jeśli nie papierowe to czyta ksiązki w necie
No i sama też pisze
To i ja się przyłączę do tego zrzeszenia Odkąd się nauczyłam czytać książki stały się nieodzownymi towarzyszami w spędzaniu wolnego czasu. Od zawsze preferowałam książki obyczajowe - opowiadające prawdziwe, zwykłe życie różnych ludzi. Fantastyka jakoś nigdy mnie nie pociągała i mimo prób nie zdołałam przebrnąć przez np. Verne'a czy Lema. Za to np. Musierowicz, Siesicka pochłaniały mnie całkowicie. Potem doszły jeszcze książki podróżnicze (Cejrowski pomógł mi w przetrwaniu tych najgorszych dni po śmieci taty), kryminały, czasem thrillery (jak ja się bałam iść w nocy do łazienki po przeczytaniu "Smętarza dla zwierzaków"...). Lubię wracać do książek już przeczytanych kilkukrotnie. Dlatego te najulubieńsze staram się mieć w domowej biblioteczce. Czytaniem próbowałam zarazić synów. I owszem, czasem sięgną po książkę, czasem nawet polecą coś mamie, ale jak dla mnie mogliby czytać więcej. Chociaż pamiętam jak byłam dumna, gdy syn przyszedł ze szkoły z uwagą, że czytał Harrego Pottera na lekcji pod ławką
Jakoś nie potrafiłam go zganić za to.
Też lubię realizm i fakty. Pociąga mnie wątek ludzkich postaw, moralnych wyborów itp. Do moich ukochanych powieści zaliczam "Krystynę córke Lavransa" Sigrid Undset, prawie wszystkie książki Ericha Marii Remarque'a (co zdanie to filozofia!), powieści Archibalda Joepha Cronina: "Cytadela", "Klucze królestwa", "Gwiazdy patrzą na nas", "Trzy miłości" - tylko do tych czterech udało mi się dotrzeć. Ciepło wspominam "Śmierć pięknych saren" Oty Pavla. Pozwolę sobie jeszcze wymienić "Martina Edena" Jacka Londona, wspaniałego "Jacka Londona - żeglarza na koniu" autorstwa Irvina Stone'a. Tego samego autora "Udrękę i ekstazę" o życiu Vincenta van Gogha. Z zainteresowaniem czytam też pamiętniki i wspomnienia z róznych wydarzeń i epok, np. "I boję się snów" Wandy Półtawskiej, "Pamiętnik z getta warszawskiego" Mary Berg, "Ucieczka z Sobiboru" Tojwiego Blatta. Stronię raczej od thrillerów, ale mrożącą krew w żyłach literaturę w rodzaju ostatnio wymienionej chłonęłam swego czasu jak gąbka. Dziś też sięgam, choć czasem sama siebie pytam, po co. Ale jakoś mnie interesuje.
Pociągają mnie rózne duchowe rozważania w stylu Anthony'ego de Mello czy niedawno upolowanego Anselma Gruena, podobały mi się felietony Marii Szyszkowskiej. Z przyjemnością obcuję z elegancją Romy Ligockiej, choć raz mi kobita podpadła krytyką nauczycielki z nadwagą
Lubię też poezję, choć tej nie dawkuję sobie hurtowo i raczej nie posiadam jednego uwielbianego "po całości" autora. Ot, trafiam na wiersz i albo przemówi do mnie, albo przepłynie bez śladu. Mogę tu wymienić Rabindranatha Tagore, cudownego Juliana Tuwima, mądrego Staffa, zwięzłego, a jakże trafnego Sztaudyngera.
Kurrrrczę, mogę tak nawijać do północy!
Mereditha9 napisał/a:Milka92 napisał/a:Mol ksiazkowy melduje się
Głownie fantasy, biografie i ksiazki historyczne
Polecisz mi coś dobrego z fantastyki? Ostatnio kręcę się wokół psychothrillerów (aktualnie Fitzek). Chętnie przeskoczę w inny świat
Fitzek robi wrażenie.
Dobrze powiedziane ale czy pozytywne czy negatywne wrażenie? Czytałam "Terapia", nieeee... nie przemówił do mnie tą książką. Ale już "Noc ósma" sama się czyta.
Ja w tym tygodniu czytam Dana Browna i Manuelę Gretkowską - ostatnie książki. Czasem tak lubię: dwie książki równolegle, najlepiej znacznie się różniące.
Ja w tym tygodniu czytam Dana Browna i Manuelę Gretkowską - ostatnie książki. Czasem tak lubię: dwie książki równolegle, najlepiej znacznie się różniące.
U mnie "Moje córki krowy" ebook, "Ostre przedmioty" książka
rampampam napisał/a:Ja w tym tygodniu czytam Dana Browna i Manuelę Gretkowską - ostatnie książki. Czasem tak lubię: dwie książki równolegle, najlepiej znacznie się różniące.
U mnie "Moje córki krowy" ebook, "Ostre przedmioty" książka
"Moje córki krowy" - film też swietny!
Mereditha9 napisał/a:rampampam napisał/a:Ja w tym tygodniu czytam Dana Browna i Manuelę Gretkowską - ostatnie książki. Czasem tak lubię: dwie książki równolegle, najlepiej znacznie się różniące.
U mnie "Moje córki krowy" ebook, "Ostre przedmioty" książka
"Moje córki krowy" - film też swietny!
Tak też słyszałam, ale najpierw książka
rampampam napisał/a:Mereditha9 napisał/a:U mnie "Moje córki krowy" ebook, "Ostre przedmioty" książka
"Moje córki krowy" - film też swietny!
Tak też słyszałam, ale najpierw książka
A pewnie!!!
Tym bardziej, że filmy jednak najczęściej bywają rozczarowaniem. Moje największe to chyba ekranizacja rewelacyjnego thrillera D. Lehane'a "Gdzie jesteś, Amando?".
U mnie "Moje córki krowy" ebook, "Ostre przedmioty" książka
O, nawet nie wiedziałam, że jest również książka. Zaraz sobie wygoogluje gdzieś na allegro czy innym olx-ie
Ja czytam właśnie "Nocną tęczę". Świat opisany oczami dziecka, dziewczynki. Dziecka mającego matkę w depresji po śmierci nowo narodzonego dziecka a potem w krótkim czasie męża, a mimo to dostrzegającego uroki zwykłego, wiejskiego życia i lata (przynajmniej przez te kilkadziesiąt stron, które do tej pory przeczytałam).
A czekam teraz na dostawę książki "Rout 66 nie istnieje". O podróży przez Stany Zjednoczone legendarną drogą. Inspiracją do zakupu była lektura bloga rodzinki, która wraz z małymi dziećmi (jeden niemowlak!) podróżuje sobie przez Stany. I wspomina tam o tej właśnie książce.
A że (a co mi tam, pochwalę się ) za półtora tygodnia będę w Stanach, to może mi to jakoś przybliży ten kraj. Akurat lektura na te osiem godzin lotu
To i ja z radością się przyłącze. Niestety wnie bardzo mogę się rozpisać to tylko nadmienię u mnie półki uginają się pod ciężarem książek o tematyce psychologicznej (te wiodą prym), duchowej (zaraz po tych pierwszych), kryminały ( głównie Agatha Christie a w zasadzie może prawie wszystkie), uwielbiana Chmielewska, porażający Paulo Cohelo, Amoz Oz, mistrzostwo w żonglowaniu słowem, iluzją a i czasem aluzją czyli mistrz słowotworstwa Karpowicz i jego "ości" i w zasadzie tak dalej i tym podobne. Książki są moim i pożywieniem i powietrzem. Chętnie uszczknę coś z Waszych przeżyć i zakosztuję tej strawy.
Cześć wszystkim Uwielbiam czytać. Najczęściej mam na to czas dopiero wieczorem, w łóżku. "Jeszcze tylko strona, no może skończę rozdział. " Najczęściej sięgam po fantastykę i kryminały. Ostatnio spodobała mi się "Troja: Pan srebrnego łuku" Gemmela. Od zawsze fascynowałem się starożytną Grecją. Pozdrawiam
uwielbiana Chmielewska
Też bardzo lubię, niezmiennie mnie bawi
Siegnęłam w końcu po Remigiusza Mroza. Czytam "Rewizję". Wciąga pomalutku. Lubicie?
Siegnęłam w końcu po Remigiusza Mroza. Czytam "Rewizję". Wciąga pomalutku. Lubicie?
Aktualnie czytam czwartą z kolei książkę z Joanną Chyłką. Przyjemne. Podobno powstaje serial.
Ja zacząłem czytać "rzeczy, ktorych nie wyrzuciłem" ale mnie znudziła po 30 stronach. Teraz mam w planach "prostota życia". Ponoć fajna. Zobaczy się
Ja zacząłem czytać "rzeczy, ktorych nie wyrzuciłem" ale mnie znudziła po 30 stronach. Teraz mam w planach "prostota życia". Ponoć fajna. Zobaczy się
A czyje to książki?
Rzeczy, których nie wyrzuciłem - Marcin Wicha
A ta druga to chyba to:
Prostota - Brooke McAlary
Muszę się upewnić
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » POZNAJMY SIĘ ... » Zrzeszenie moli książkowych
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024