Ja mam coś takiego. Po długim przeszukiwaniu internetu, czytaniu opinii kupiłem chińczyka o nazwie Deebot, dokładnego modelu nie pamiętam. Ma stacje dokująca, którą po skończonym odkurzaniu znajduje i się na niej ładuje.
Automat nie zastąpi odkurzania ręcznego, ale je fajnie uzupełnia. Jak jestem w pracy, to deebot jeździ po domu, jak wracam to jest już na stacji. Nie radzi sobie z dużymi dywanami. Ciężko mu kręcić szczotkami i bateria się zdąży rozładować zanim odkurzacz wróci do bazy. Jest niski, więc wlezie po łóżko, tam gdzie ja nie sięgam. Nie można go używać tam gdzie po podłodze ciągną się wiązki kabli. Wkręca je w szczotki i zostaje nie mogąc się uwolnić. Ma opcję mycia podłogi, ale w praktyce oznacza to tylko rozlanie strużki wody na jej części. Nie radzi sobie z miękkimi chodnikami, które uwielbia częściowo zwinąć, a potem zawisnąć na takim wałeczku.
Podsumowujac- ja jestem bardzo zadowolony. Musiałem nieco dostosować mieszkanie do urządzenia, aby nie zawisało na tym z czym sobie nie radziło, ale jest zdecydowanie bardziej czysto, a cotygodniowe porządki stały się łatwiejsze. Sprzęt kosztował mnie 200€, więc nie ma czujników schodów, progów i innych wynalazków, ale w płaskim mieszkaniu 70m2 sobie nieźle radzi.