Walczę z tym upierdlistwem ponad 3 lata. Raz jest lepiej raz gorzej. Obecnie jestem na leku imunosupresyjnym, który owszem trochę pomógł, ale moje oczekiwania były większe, lekarki z resztą też. Po kontrolnych analizach spadły mi płytki krwi i mam na wtorek termin na oddział dermatologiczny, żeby głowiła się nade mną ordynatorka. Prawdę mówiąc mnie już co raz bardziej się nie chce wierzyć, że coś wymyśli. Choroba potrafi mnie porządnie umęczyć. Bardzo często mnie wszystko swędzi, aż do tego stopnia, że nożyczki idą w ruch (dopiero wtedy czuję że się drapię i to dopiero wtedy przynosi ulgę). W pracy mam ciągle nie przyjemności, bo ciężko ukryć wypryski i rany na rękach, dłoniach. Słyszę komentarze, że jak nic z tym nie zrobię to w końcu rodzice nie wytrzymają i doprowadzą do tego, że dyrektor mnie zwolni. Z reszta już miałam przeprawę i donosiłam zaświadczenie, że to nie jest zakaźna choroba. Czasami mam ochotę palnąć sobie w głowę, i mieć spokój. Praktywcznie AZS potrafi zabrać prawie całą normalność w życiu.
Temat: Atopowe Zapalenie Skóry
Zobacz podobne tematy :
Odp: Atopowe Zapalenie Skóry
Czy próbowałaś terapii eksperymentalnej? Wiem, że jest prowadzone badanie kliniczne leku biologicznego przez firmę Eli Lilly. Nie znam szczegółów, ale możesz się zainteresować.
Odp: Atopowe Zapalenie Skóry
W sumie to trudno coś mi poradzić. Może faktycznie ta ordynator na coś wpadnie. Może potrzebujesz też zmiany diety?