Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Temat jak wiele chyba muszę się wygadać.....
Długa historia kiedyś poruszałem ten temat i byłem pewny że się uda że wszystko będzie dobrze ale zawaliłem tym razem ja.

W skrócie robiłem przez 3 lata wszystko dla żony przyjechała do mnie za granicę tyrałem jak wół ,sprzątałem gotowałem itp. Z jej strony tylko do pracy zero obowiązków no i nauka języka.Pierwsza praca za granicą i poznała kogoś po 2 latach powiedziała mi że mnie zdradziła wtedy.... (czyli defakto rok po ślubie)

Zabolało wybaczyłem ale nie do końca... ,zmieniłem się  stałem oschły ,nie było tej miłości i radości z życia co przed zdradą i kłamstwem..trudno uwierzyć że można po 2 latach to powiedzieć...no ale z niczym by została....bała się czekała aż będzie miała stabilną pracę i mnie przytrzymała....a ja się jeszcze bardziej przywiązałem

Były wzloty i upadki ,wiele kłótni  półtora roku temu pozew o rozwód złożyłem ale sprawa była w zawieszeniu.
W tym roku sama wróciła na ponowne rozpatrzenie... Za miesiąc rozprawa rozwodowa bez orzekania o winie

Rok temu otworzyłem firmę i czasu naprawdę wiele mi to pochłaniało aby biznes rozkręcić ,żona mnie wspierała ,próbowała naprawić i wynagrodzić mi to wszystko dała mi wiele tego dowodów pomagała latała za mną ....Ja tego nie doceniałem ,zajęty tym wszystkim odsunąłem się od niej a ją to bolało że późno wracam do domu...

Przez te 2 lata chciałem się na niej odegrać chyba nie do końca wybaczyłem....byłem straszny i głupii brak słów żałuje szczerze... tyle że już za późno .Częste podróże za granicę ...samemu moja żona nigdy nie chciała (ostatnie miesiące że nie ma czasu bo ma dużo nauki -fakt siedziała do późna i się uczyła) ,tak samo wyjścia do znajomych także nie..... zawsze sam bo nie znam bo po co itp. Czasami wspólne spacery ale namówić na coś więcej ją było ciężko .
Ale patrząc na zdjęcia jak byliśmy gdzieś razem wydawała się szczęśliwa.

Co się wydarzyło jeszcze 3 tyg. temu spaliśmy razem powiedziałem że Kocham ona także i nie chcę rozwodu ona także.

Potem w domu impreza moja zła na mnie że zdjęcia sobie z nią nie zrobiłem ....prawda jest taka że powiedziała że sobie do Ikeii pojedzie bo to moja impreza zabolało ,w końcu została od rana wszystko przygotowywałem sam (prawie 5 godzi) nic mi nie pomogła,poprosiłem o zniesienie 6 krzeseł z góry....usłyszałem nie bo ja mam wolne (niedziela) zabolało i może dlatego na imprezie także byłem taki neutralny do niej.

Następny weekend byłem za granicą miałem podróż,moja była na jakiejś imprezie do rana....Po powrocie jak chciałem porozmawiać dowiedziałem się że nie chce już ze mną być i mnie nie Kocha i nie jest szczęśliwa i nawet spać nie chciała obok mnie ,uciekała wzrokiem od mojej osoby nic jakbym był mega obcy dla niej.... ja wiem dlaczego się wzrokiem ucieka od drugiej osoby....

Zmieniło się w ciągu jednego tygodnia jej całkowite zachowanie ....

Nigdy nie miała w PL ani za granicą żadnych znajomych kolegów typ domownika.

Co się stało po powrocie całe dnie nie ma jej w domu po powrocie z pracy jak w ogóle wróci znika i wraca o 22-23 ,weekend jak wyszła o 17:00 wróciła o 3 nad ranem na drugi dzień podobnie o 13:00 i powrót o 23:00
Telefon ma przy sobie nawet na chwilę go nie spuszcza z oczu ,a jak ostatnio zostawiła na dole ona była w łazience  a ja zszedłem na dół oczywiście telefon przejrzałem ,połączenia ale nie dużo i krótka konwersacja od jakiegoś Mariusza i jak było na imprezie. Momentalnie po minucie zleciała po telefon.

Próbowałem walczyć o nią tłumaczyć nic a nic nie dociera ,mówi że teraz to ona dopiero zaczęła żyć ...Chce rozwodu .
Lata całe dnie nauka o dziwo już nie jest najważniejsza....

Na imprezie poznała znowu kogoś tak obstawiam ,zauroczyła się zabajerował ją jaka ona jest och ach ... może się zakochała ...
W sumie sam nie wiem czy mnie kiedykolwiek Kochała czy była z wygody przy mnie i stabilności ...nie można z tygodnia na tydzień przestać kogoś Kochać....
Nie miała znajomych teraz całe dnie jej nie ma pewnie u niego przesiaduje.....

Czyta pismo święte itp. mam kilka książek przy sobie tylko po co>?

A ja rozsypałem się płaczę ,żyć mi się nie chcę ,nie potrafię sobie z tym poradzić....Nigdy tak zniszczony od wewnątrz nie byłem poza tym jednym razem jak mi powiedziała o 1 zdradzie wtedy także zginąłem i się zamknąłem w sobie....Nie umiem Kochać nie umiem zaufać

Wiem że zawiniłem wiele czuję się także winny ,czasu nie cofnę ale bym wiele naprawił ....ale ją Kochałem i gotów byłem w ogień skoczyć....Muszę się pogodzić z tym że nas już nie ma i nie będzie.
Chciałem aby dała nam jeszcze jedną szansę do rozprawy abyśmy spróbowali nic......nie mam nawet o czym rozmawiać omija mnie jak może

A gadają na dobre i na złe to jest 7 rok ostatni (6 lat po ślubie) ,czyli kryzysu nie przetrwaliśmy....wiem że są i będą zawsze w związkach małżeństwach  i się nie udało...

Może i zatęskni jej się z czasem po wszystkim albo zobaczy że ten nowy jednak nie jest taki wspaniały...Nigdy nie piłem i nie paliłem zawsze ambitny i wysportowany (bo to także mój zawód)

Czekam na wasze zdanie moi drodzy i szczerą opinie ,zawsze mi tu pomaga zaglądanie na to forum...
Co o tym wszystkim myślicie....

2

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Mozemy sobie reke podac bo tez dostalem kopa I to za nic. Jest ciezko bo wspomnienia bola. Chce isc do przodu i nie myslec o tym. Wierze ze mi sie uda a ona zawiodla mnie i dostalem strasznie w kosc. Co do Ciebie to wierze ci ze masz ciezko ale czy nie lepiej przetrwac ten bol i byc z kims innym niz walczyc o nia kiedy ona nie walczy o ciebie. Zwiazek na sile to kara a masz jedno zycie i nie zmarnuj tego. Glowa do gory .

3

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Czytałem i twój temat.....
Wiem póki co jest ciężko może jak zniknie całkiem z mojego życia wtedy pomału zacznę dochodzić do siebie..
Muszę uwierzyć że gdzieś tam na mnie czeka idealna połówka i wierzę że także i Ciebie to spotka.
Nie spodziewałem się że to tak zaboli i mnie zniszczy tym bardziej że przed tym wszystkim była mega dobra aż za dobra na święta jakiś kupiony mikołaj i plany a nagle eee
Na siłę atakowałem to usłyszałem że ma jakiegoś "kolegę"Czyli jednym słowem nowy boy z imprezy czy chłopak.
Prace ma stałą ,języka się nauczyła to ja już jej do niczego nie potrzebny "Zaczęła Żyć"....

Oszukany przez życie....

4

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec
Jedentaki napisał/a:

Oszukany przez życie....

Nie! Życie dało Ci jasny znak na początku (a potem kolejne, na które nie reagowałeś). To ty się odwróciłeś od szczęścia, bojąc się nieznanego, więc wiń tylko siebie.

5

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

hej kolego
i mnie to spotkalo - takze za granica - przeczytaj moje posty...
masakra - tez kochala kochala tzn mowila tak poki nie zosta;la w polsce na kilka tyg i poznala pana...teraz jego kocha - co to za szczasliwiec dla ktorego polozyla na szlai kilkanasciewspolnych lat w doli i niedoli, milosci ktorej efektem jest wspaniala dziewczynka... nota bene pana zna 2 tyg ale czesto do sibie pisza - jej slowa
trzymaj sie kolego

6

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Wczoraj rozmowa ,naciskałem nie potrzebnie aby się dowiedzieć ma "przyjaciela" którego Kocha ,zna go od roku i ja go znam....a mnie nie Kocha
...zgodzę się ja się od szczęścia odwróciłem...sam się zastanawiam jak mogła tak długo ze mną wytrzymać....niestety kobietę trzeba pielęgnować ,doceniać,spędzać czas codziennie powinna się czuć jak księżniczka ja o tym zapomniałem choć myślałem że jest dobrze ....nie słuchałem jej potrzeb poczytałem trochę naszych konwersacji ...dałem plamy i straciłem ją ,mogę tylko sam siebie winić za to co jej zgotowałem bo Ona nie takiego mnie poznała i poślubiła byłem inny ....zdrada i kłamstwo mnie zmieniła i zabiła to co najlepsze we mnie.....
Stało oki  się była szczera po 2 latach  szkoda że nie wcześniej ciekawe jakby się ułożyło....
Walczyła aa ja nie doceniałem tego co mogę zrobić już nic ...już jest za późno i tak się skończy ta historia ostatecznie rozwód i koniec wszystkiego....
Spóźniłem się i za późno z letargu się obudziłem...zawsze tak jest gdy jest za późno my się dopiero budzimy....
Kocham ją nadal i mam nadzieję że będzie szczęśliwa ,wiem że już nic nie jestem w stanie zrobić dla niej aby mi uwierzyła i zaufała ostatni raz....
Rzuciłbym i zostawiłbym dla niej wszystko firmę-praca marzeń z dzieciństwa,pracę ,dom i wrócił do Kraju czy tylko gdzie by tylko chciała...

Do pracy nie poszedłem całą noc nie spałem...nie umiem żyć bez niej ale będę musiał ...jaki ja głupi byłem ....
Wiem czemu ludzie zdradzają i czemu zostajemy zdradzeni...bo gubimy się w tym świecie pogoń za własnym szczęściem jest ważniejsza  a nie za szczęściem drugiej osoby....
Niech moja będzie szczęśliwa z całego serca jej tego życzę...
Ja już nigdy więcej tych błędów nie popełnię....jak znajdzie się która mnie pokocha znowu będę pamiętał o tej lekcji którą od życia dostałem...

7 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2017-10-26 07:41:48)

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec
Jedentaki napisał/a:

Muszę uwierzyć że gdzieś tam na mnie czeka idealna połówka

Skoro Ci ta WIARA pomoże przetrwać ten trudny czas, to OK.
Jednak wiesz chyba, że ideałów NIE MA.

Pamiętam Ciebie z innego tematu.
Nie gniewaj się, bo to Twoje życie i Twoje wybory, ale ... wiedziałam już dawno temu, że nic z tego nie będzie.

Są "dwie szkoły" jeśli chodzi o zdradę. Jedna mówi o odbudowie "nowego-starego" związku na zasadzie naprawy tego, co do zdrady doprowadziło. Do tego potrzebna jest praca obojga. Druga mówi o kopnięciu zdradzacza w 4 litery, jeśli ten nie "rokuje".

Zastanawiam się, co sprawia, że niektórzy faceci pozwalają sobie na takie traktowanie przez kobiety. I doszłam do wniosku, że to jest albo niskie poczucie własnej wartości albo atrakcyjność fizyczna kobiety. I tego drugiego NIE ROZUMIEM - jak ładna buzia, zgrabne nogi czy pośladki tak mogą komuś namieszać w głowie, że się facet daje pomiatać i pozwala na brak szacunku wobec siebie. I pewnie tego nigdy nie zrozumiem. Toż to TYLKO ciało. Mężczyźni. roll

Żaden tam "oszukany przez życie", jedentaki . Wstajesz z kolan. I to już.

8

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Tak i ja przestałem pracować i dlatego nie wyszło gdybyśmy obydwoje pracowali nad tym to by się udało.
Jak tak trochę tu siedziałem i poczytałem poza tą jedną wpadką to miałem idealną kobietę .....nie ładna buzia bo potrafiła się zmienić i stać tym o kim większość może pomarzyć facetów .
A ja jak to facet wielkie ego duma i mściłem się przez dłuższy czas i teraz dostałem za to nagrodę gdy się ponownie w niej zakochałem....może chciała mnie rozkochać i kopnąć w d....wszystko możliwe...udało jej się .
Wstanę muszę wstać i się pozbierać ....nie spodziewałem się że będzie tak ciężko...

9

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec
Jedentaki napisał/a:

Jak tak trochę tu siedziałem i poczytałem poza tą jedną wpadką to miałem idealną kobietę ...

NIE WIERZĘ w to, co czytam.

Jedentaki napisał/a:

nie ładna buzia bo potrafiła się zmienić i stać tym o kim większość może pomarzyć facetów .

Co dokładnie masz na myśli?

10

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

No tak wtedy się wydarzyło ale w pewnym momencie zaczęła swoją przemianę bo widziała że źle mnie traktowała i nie tak powinno życie wyglądać....dlatego pomimo że sama z siebie sprawa rozwodowa wisiała w zawieszeniu ...
Przez ten rok walczyła jak głupia i wspierała mnie  ,byłem chory była przy mnie...rozkręcałem firmę była przy mnie pomagała mi jak tylko mogła a co jej ja dałem że byłem oschły i tego nie doceniałem ...nie było Nas nie mówiłem o Nas tylko o sobie....

Oki różniliśmy się ale też starałem się jej pomagać ,bo tak było i tego także nie doceniała co także bolało.W sumie było też tego trochę i chyba podświadomie się odgrywałem .
Nas nie było....Byłem ja i moja firma od roku jak mi to powiedziała i tu ma racje.Przez ten rok zdecydowanie mniej zrobiłem niż powinienem....

Wina leży zawsze po obu stronach. Znam przypadki rozwodów i to wiele tutaj  tam gdzie jestem ale i nie tylko i ludzie zapominają o swoich potrzebach i o nich nie rozmawiają albo nie słuchają.

11

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec
Jedentaki napisał/a:

No tak wtedy się wydarzyło ale w pewnym momencie zaczęła swoją przemianę bo widziała że źle mnie traktowała i nie tak powinno życie wyglądać....dlatego pomimo że sama z siebie sprawa rozwodowa wisiała w zawieszeniu ...
Przez ten rok walczyła jak głupia i wspierała mnie  ,byłem chory była przy mnie...rozkręcałem firmę była przy mnie pomagała mi jak tylko mogła a co jej ja dałem że byłem oschły i tego nie doceniałem ...nie było Nas nie mówiłem o Nas tylko o sobie....

Oki różniliśmy się ale też starałem się jej pomagać ,bo tak było i tego także nie doceniała co także bolało.W sumie było też tego trochę i chyba podświadomie się odgrywałem .
Nas nie było....Byłem ja i moja firma od roku jak mi to powiedziała i tu ma racje.Przez ten rok zdecydowanie mniej zrobiłem niż powinienem....

Wina leży zawsze po obu stronach. Znam przypadki rozwodów i to wiele tutaj  tam gdzie jestem ale i nie tylko i ludzie zapominają o swoich potrzebach i o nich nie rozmawiają albo nie słuchają.

Wcześniej napisałeś: "Częste podróże za granicę ...samemu moja żona nigdy nie chciała (ostatnie miesiące że nie ma czasu bo ma dużo nauki -fakt siedziała do późna i się uczyła) ,tak samo wyjścia do znajomych także nie..... zawsze sam bo nie znam bo po co itp. Czasami wspólne spacery ale namówić na coś więcej ją było ciężko .
Ale patrząc na zdjęcia jak byliśmy gdzieś razem wydawała się szczęśliwa."

Czyli co starała się, ale jednak na wyjście z tobą poza dom miała opory? Skoro nie chciała nawet pójść poznać twoich znajomych to raczej nie wiązała z tobą jakiejś dalekiej przyszłości.

Serio jeśli tak wygląda idealna kobieta, to aż się boje tych z wadami.

12

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

To prawda było tak także może ją usprawiedliwiam....szukam pretekstu aby ją ubarwić i nie myślę o tym że faktycznie tak było ....
Czyli to była gra przez ten rok aby się odegrać na mnie>???
Może i faktycznie chciała odejść i nie wiązała ze mną przyszłości tylko czekała na odpowiedni moment....Może racjonalnie nie myślę teraz dlatego piszę jak było a może ktoś mi bardziej oczy otworzy...

13 Ostatnio edytowany przez damian087 (2017-10-26 10:21:09)

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Witam wszystkich. Od jakiegoś czasu Was czytam, a Twój przypadek nakłonił mnie do napisania pierwszego posta. Wiem, co przechodzisz, byłem w podobnej sytuacji. W sensie też wyjechałem zagranicę z moją uwczesna dziewczyna i podobnie się to zakończyło. Też na początku obwinialem siebie, ale nie tedy droga. Zobacz, mimo, że byłeś dla niej dobry, to Cię zdradzila za pierwszym razem. Życie po zdradzie chyba jest możliwe, ale to Ty powinieneś stawiać warunki powrotu. A Ty zrobiłeś błąd, powinieneś był ja kopnąć w dupie, albo zmusić do zmian. A Ty pozwoliłeś jej przeczekać dwa lata, aż znajdzie sobie kogoś i zrani Cię po raz drugi. A teraz jeszcze się obwiniasz. Wiem co czujesz, ale musisz się jak najszybciej ogarnąć. To jedyna droga. Jesteś w moim wieku. Ja 2,5 roku temu zostawiłem niewierną żonę. Było mi cholernie ciężko, bo przez kilka miesięcy błagała o kolejną szansę. Mój przypadek był o tyle trudniejszy, że moja eks była bardziej perfidna, ale nie gadamy o mnie. Dziś mam wspaniała kobietę i 4 miesięcznego syna. Więcej wiary w siebie, głowa do góry i pokaż tej fladrze na co Cię stać. Ona teraz siedzi z nowym facetem i się śmieje, z Ciebie... Bo nie dość, że dwa razy Cię puściła w rogi, to Ty ja jeszcze przepraszasz. Przemysł sobie wszystko i głowa do góry. Jesteś młody, wszystko przed Tobą.

14

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Dzięki damian087  masz rację jak i inni tutaj ...ja się głupio przywiązałem i pomimo dalej brnę w ten chory związek...dzisiaj dowiem się prawdy co się dzieję to chyba nie ja potrzebuję pomocy tylko ona bo jej znajoma się do mnie odezwała i wygląda wszystko na podłą intrygę z jej strony...
A ja jedynie pomocy w tym żeby całkiem to zakończyć ...choć jest cholernie ciężko może przez to że tak się starała ...chciała mi pokazać znowu zamieszać w głowie i zostawić...i zniszczyć całkiem...
Tak to wygląda..

15

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Żona się wyprowadziła dziś z domu. Czekać na rozwód i jakoś się z tym wszystkim uporać.

16

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

ostro cie robila. robiles za nia wszystko kiedy ona cie zdradzala, doksztalcala jezyka i niewiaodmo co jeszcze. haha kobiety... ona wrecz siedziala z Toba 2 lata z intencja zeby Cie w koncu zostawic dla kogos innego

17

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Wiesz niestety nie ma nikogo innego bo rozmawiałem z jej najbliższą osobą fakt że to był pretekst abym zrezygnował całkiem i dał jej spokój...Chciałbym aby tak było aby kogoś miała.Może łatwiej byłoby mi się pozbierać i tak muszę się pozbierać bo jak mawiają nie ma co nad rozlanym mlekiem płakać trzeba po sobie teraz wszystko posprzątać.
Wiele nauki na przyszłość aby nie popełniać wielu błędów które popełniłem ...
Pierwsze małżeństwo i pierwszy poważny długi związek 7 letni .Wcześniej to były krótkie nic nie znaczące epizody z życia .

Z nią uczyłem się jak żyć i oblaliśmy obydwoje egzamin z małżeństwa.Tak zawsze wina leży po obu stronach i też jestem winny i to bardzo i się przed tym nie bronię ,kto mi powie że tylko kobieta albo facet jest winny gdy się dwoje rozchodzi albo zdradza to sam siebie okłamuje.
Czegoś zabrakło w związku u nas porozumienia/rozmów/ciepła-tutaj problemem było moje dzieciństwo nigdy nie było miłości nic nie dostałem od rodziców miałem ciężko zero uczuć i miłości ale ich nie winie każdy popełnia błędy w pewnym momencie każdy poszedł w swoją stronę i to wszystko dążyło do destrukcji.
Kryzysy były i będą w małżeństwach.

Gdybym się także w czas obudził pewnie by do tego nie doszło ....w pewnym momencie wyglądało to tak że jak było dobrze każdy szukał dziury w całym ,jedno na drugim za coś się odgrywało....Ja wytrzymałem ale swoją psychicznie dobiłem i miała mnie dosyć...

Tak to wygląda jak nastał czas na przemyślenia byłem kiepskim mężem.Po wybaczeniu wystarczyło dla niej otworzyć serce jak ona w pewnym momencie otworzyła dla mnie a ja się zablokowałem i zamknąłem na nią.

Już dawno chciała odejść ...tylko nie potrafiła....Teraz nadarzyła się okazja i poznała nowych ludzi z którymi zaczęła żyć ,wychodzić więcej....
Przy mnie czuła się zblokowana i nie potrafiła ,nie pasowaliśmy do siebie przez te lata...

18

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec
Jedentaki napisał/a:

Już dawno chciała odejść ...tylko nie potrafiła....

Ależ oczywiście że potrafiła, przecież w końcu odeszła, tylko że wcześniej nie miała dokąd,
bo kochaś kopnął ją w dupę jak tylko wszystko się wydało. Toż to klasyka gatunku.
Już wtedy ciebie nie kochała, bo jak ktoś kocha to nie zdradza. A że kochaś się wymiksował i została na lodzie,
to wróciła z podkulonym ogonem do ciebie "przeczekać" w suchym i ciepłym, bo lepsze to niż karton pod mostem.
Trafił się nowy Romeo i znów poszła po bandzie, bo jej pewnie naopowiadał jak to przy nim będzie miała dobrze
i taka to właśnie jej miłość do ciebie była, a ty głupolu teraz siedzisz i włosy sobie rwiesz jaki byłeś dla niej niedobry...
Z jednej strony trudno mieć do ciebie pretensje, bo chyba każdy zdradzony i porzucony zachowuje się tak samo,
ale z drugiej strony musisz się ogarnąć i spojrzeć prawdzie w oczy - twoja żona to nic nie warta zwykła dziwka
i bez niej w życiu naprawdę będzie ci lepiej. Oczywiście że teraz boli i będzie bolało, tego to możesz być pewien,
ale prędzej czy później ból minie, aż w końcu nadejdzie ten dzień w którym otworzysz rano oczy i do ciebie dotrze:

- Ku*wa stary, dzisiaj jest początek reszty twojego życia. Rusz dupę i żyj.

19

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Powiem że dziś usłyszałem coś od znajomej u której  jest na pokoju przez kilka dni byłem jak jej nie było zaczerpnąć informacji ,powiedziała jej że nie ma nikogo ale jak ja jej nie wierzę  to z chęcią by wzięła pierwszego lepszego z ulicy przeleciała go i mi pokazała nagranie aby mi to udowodnić że mnie nie Kocha itp. 

Jak to usłyszałem że dla niej taki wyczyn to nie problem to niech idzie w diabły nie była mnie warta i tylko mi kilka lat ukradła ,ale co tam przejrzałem dziś i będzie mi się łatwiej pozbierać .

W sumie mam to sory za wyrażenie w d... czy ma kogoś czy nie zachciało się wolności ,znudziło się małżeństwo .powodzenia i krzyżyk na drogę drugi raz takiego jelonka nie znajdzie smile 

Teraz ma kilku znajomych może sobie chodzić gdzie się podoba wyszła z domu który jest na nas dwoje -hipoteka i już nic ją opłaty ani nic nie interesuje w dupie ma wszystko.
Na szczęście mnie stać tyle że formalnie będę musiał to uregulować.

20 Ostatnio edytowany przez anderstud (2017-10-28 11:29:57)

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Przy rozstaniach, zwłaszcza nagłych, panuje jedna żelazna zasada, której bezwzględnie należy zawsze się trzymać:
Nigdy nie wierz w nic co ona mówi i przynajmniej w połowę tego co robi. Amen.
To że jakaś tam znajoma ci powiedziała że ona nikogo nie ma, to sobie możesz od razu wsadzić w ... między bajki najlepiej.
Jedno czego możesz być pewien, to to, że prawdy nigdy się nie dowiesz, więc nawet nie drąż, bo to i tak bez sensu.
Może oficjalnie nie ma (ten jej nowy Apollo nie jest przypadkiem żonaty?) ale na 100% powodem odejścia jest nowy bolec,
nie ten to inny, a wcale bym się nie zdziwił jak jeszcze wyjdzie przy okazji ilu ich naprawdę było w tzw. międzyczasie.
Każdy tutaj ci powie, że laski nie odkochują się z dnia na dzień i nie opuszczają swoich mężów bez żadnego powodu,
a to co sobie tam w pierwszym poście wypisałeś, to są pierdoły małego kazia, a nie żadne powody do rozstania.

21

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Tak już się nawet dowiedziałem kim on jest ...wszystko stało się jasne ....kobiety heh  i to niby faceci zdradzają 7 lat wierności i 6 w małżenstwie (2 zdrady o których wiem druga to teraz ze strony mojej żony o 1 po 2 latach się przyznała ) do jednej się przyznała a z drugim się spotykała i teraz dopiero to ruszyło  i się odkochała z tygodnia na tydzień amen.
Zadzwoniłem do teściowej i także ją poinformowałem bo o niczym nie wiedziała.

22

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Nie daj się mamić i zwodzić pozorami. Teściowe zawsze wiedzą, o to akurat możesz być spokojny.
Prawdopodobnie również o to, że to jeszcze nie wszystko czego wkrótce się dowiesz. Życie.

23

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Zawsze jest tak że nagle po się człowiek wiele dowiaduje ,ale druga osoba się zapiera że nic takiego nie było itp. itd.

Jest mi z tym wszystkim  trochę lepiej wiem że czasu potrzeba z uporaniem się z tą sytuacją  ,mam nadzieję że jak już wszystkie formalności się załatwi co może nawet do 2 lat trwać wtedy będzie "Nowe Życie"

Na szczęście mam dużo zajęć ,najgorsze są te momenty rozmyślania i wracania  do wspomnień ,człowiek stara się nie myśleć a jednak gdzie coś tam się dostaje,być może dlatego że zostałem w Naszym wspólnym domu i to jest problem.

Myślałem powiem wam że będzie o wiele łatwiej i lżej.
Na szczęście po kilku dniach pobytu w domu aby odpocząć ,dziś wróciłem do pracy a w weekend do swojej dodatkowej pracy.

Fakt ciężko z tą motywacją ,bo pracowałem i robiłem wiele dla Nas na przyszłość a teraz w tej przyszłości jestem sam póki co:P

Od tej środy mam jeszcze dodatkowe zajęcia,zaprzątną także mi głowę.

24

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec
Jedentaki napisał/a:

Zawsze jest tak że nagle po się człowiek wiele dowiaduje ,ale druga osoba się zapiera że nic takiego nie było itp. itd.

Zawsze jest tak, że kłamczuch przyłapany na kłamstwie, przyzna się tylko do tego co już się wydało,
bo i tak już nie ma nic do stracenia, ale jak dobrze to rozegra, może mu się upiecze coś znacznie gorszego.
Dlatego abstrahując już nawet od twojej historii pusty śmiech mnie ogarnia jak czytam tutaj opowieści w stylu:

- odbyliśmy szczerą rozmowę i do wszystkiego mi się przyznała, ale zdrady fizycznej nie było, tylko zauroczenie...

I żyje dalej taki pacan jeden z drugim w błogim przeświadczeniu, że ona mu się "do wszystkiego przyznała"
a wszyscy dookoła mają bekę z naiwnych frajerów, bo ci zazwyczaj dowiadują się o wszystkim na samym końcu.
Złota zasada każdego kłamcy i oszusta - jak złapią cię za rękę, mów że nie twoja ręka.
Złota zasada każdego zdradzacza - nigdy nie mów i przyznawaj się do niczego, na co nie ma twardych dowodów.

25

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Dlatego ja, gdy dowiedziałem się o zdradzie mojej byłej żony (notabene było to ok 3 tyg. po ślubie) przeczekałem kilka tygodni, aż nie zebrałem twardych dowodów. Ona wiedziała, że się domyślam, bo prawie ich nakryłem, ale nie była aż tak czujna. Po miesiącu miałem już twarde dowody w postaci rozmów. Mimo tak oczywistych dowodów, moja była próbowała się wszystkiego wypierać. Wciskała mi bajki, że nie było zdrady fizycznej, itp. standard. Przez kilka tygodni, kiedy próbowaliśmy to posklejać każdego dnia udowadniałem jej, że kłamie. Przyznawała się na tyle, na ile miałem twardy dowód i dalej brnęła w kłamstwa. Następnego dnia pokazywałem jej kolejne dowody i tak aż do momentu całkowitego rozstania. Do dzisiaj nie przyznała mi się do wielu zdarzeń, na które mam dowody (na przykład do tego, że mnie zdradziła nawet po tym, jak ich nakryłem i wiedziała, że podejrzewam ją). Od tego czasu wiem, że nigdy nie można wierzyć osobie zdradzającej. Kierujcie się własnym rozumem, zbierajcie dowody, ale nigdy nie ufajcie komuś, kto Was z premedytacją oszukiwał.

26

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Leci drugi tydzień ,wyszło jeszcze trochę na jaw no i intuicja mnie nie zawodzi nigdy ,dobrego miałem nosa smile
A poczytując forum i podpowiedzi wasze pewne sprawy były oczywiste.

Spotkało mnie kilka pozytywnych wiadomości ,naprawdę świetnie mnie to wszystko podbudowało do działania smile
Mam teraz plany związane ze sobą swoją przyszłością jak pójść jeszcze bardziej do przodu .
Dokończyć to co zostawiłem jakiś czas temu ,jest motywacja smile

Znajomi ,moi "uczniowie" tak mogę powiedzieć o nich dużo mnie podnieśli na duchu i dali lekkiego kopa.

Za 3 tyg. rozprawa bez orzekania o winie ,zastanawiam się czy nie przygotować konwersacji z FB itp. z moją ,bo w wakacje pisała że mnie Kocha itp. itd.

Nie wiem co może jej odbić na rozprawie jak byłem u znajomej taką scenę odwaliła że ta jej uwierzyła jaki ja straszny jestem itp. itd.  ,dopiero później jak przedstawiłem jej fakty obudziła się i mi uwierzyła smile

27

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Jak najbardziej w "razie czego" przygotuj sobie dowody na Jej winę.

28

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec
Jedentaki napisał/a:

Leci drugi tydzień ,wyszło jeszcze trochę na jaw no i intuicja mnie nie zawodzi nigdy ,dobrego miałem nosa smile
A poczytując forum i podpowiedzi wasze pewne sprawy były oczywiste.

Spotkało mnie kilka pozytywnych wiadomości ,naprawdę świetnie mnie to wszystko podbudowało do działania smile
Mam teraz plany związane ze sobą swoją przyszłością jak pójść jeszcze bardziej do przodu .
Dokończyć to co zostawiłem jakiś czas temu ,jest motywacja smile

Znajomi ,moi "uczniowie" tak mogę powiedzieć o nich dużo mnie podnieśli na duchu i dali lekkiego kopa.

Za 3 tyg. rozprawa bez orzekania o winie ,zastanawiam się czy nie przygotować konwersacji z FB itp. z moją ,bo w wakacje pisała że mnie Kocha itp. itd.

Nie wiem co może jej odbić na rozprawie jak byłem u znajomej taką scenę odwaliła że ta jej uwierzyła jaki ja straszny jestem itp. itd.  ,dopiero później jak przedstawiłem jej fakty obudziła się i mi uwierzyła smile


Zawsze gdy konczy sie zwiazek to chcemy sie wybielic z wszystkich win ze to nie nasza wina ze tak sie stalo.Ona bedzie swoje mowila a ty swoje.Jej tlumaczenie zawsze bedzie takie same ze odeszla bo nie czula sie kochana co zawsze jest bzdura.Sama mogla pogadac na ten temat a nie uciekac pod skrzydelko do innego i ciebie o to winic.Jeszcze ni eraz uslyszysz pierdoly na swoj temat jaki to ty niedobry byles i znajda sie tacy co jej uwierza i tacy co domysla sie ze bajki opowiada skoro ma kogos nowego.Dla wielu powodem rozstania bedzie jej nowy fagas.Glowa do gory i powodzenia ci zycze.

29 Ostatnio edytowany przez cslady (2017-11-06 10:57:27)

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Tak niestety wygląda większość rozwodów - obrzuczanie się błotem i próba zrzucenia całej winy na drugą osobę. Przeżyłem to samo i o ile jeszcze przed samym rozwodem miałem wątpliwości czy rozwód to dobry pomysł to już pierwsza rozprawa pozbawiła mnie wszelkich złudzeń i pokazała na co moja byłą stać... Myślałem że jestem twardym facetem ale nawet dla mnie to było za dużo... Nie byłem w stanie sam przez to przejść i wynająlem adwokata. I to chyba była najlepsza decyzja jaką podjąłem. [spam] tak przycisnął moją była, tak wypunktował jej wszystkie kłamstwa i zdrady, że musiała ze spuszczona głowa wysłuchać wyroku. Choć to głupie, przyznam sie, że miałem ogromna satyskację i wcale mi jej nie było żal, choć kiedyś naprawdę ją kochałem.

30

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Witam wszystkich wracając do tematu możecie mi trochę zaistniałą sytuacje wyklarować.Więc rozprawa jutro jako powód mnie niestety nie może być o czym sąd poinformowałem że względu na uraz nie jestem w stanie dotrzeć na rozprawę czysty pech,mieli poinformować moją jeszcze żonę.

Ona pojechała na rozprawę .
Do czego zmierzam w poniedziałek ją poinformowałem że ze względu na uraz i chorobę nie ma szans abym dotarł na rozprawę i nawet nie wiem jak dotrę do szpitala i lekarza....
Zwolniła się z pracy i zawiozła mnie do lekarza i do szpitala nawet jakieś zakupy mi zrobiła i odwiozła mnie do domu.....

Powiedziała że pomimo że się rozchodzimy trzeba sobie pomagać >??? Zdębiałem bo jeszcze kilka tyg. była szczęśliwa jak się wyprowadziła i jak latała codziennie to nawet jej nie interesowałem....

Była w odwiedzinach u mojej rodzinki nic złego nie mówiła na mój temat tylko tyle mojej matce że będzie mnie wspierać>?? O co chodzi>???
Że powinienem sobie dobrą kobietę znależć ...
W konwersacji przez komunikator podziękowałem jej za pomoc itp. to mi napisała że nic nie jest warta>???

Czyżby poczucie winy jak ze mną postąpiła się odezwało>??
Co o tym myślicie>?

31

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Pewnie kochanek ją kopnął w dupę i liczy, że ją przyjmiesz z powrotem. Tylko nie wie, jak zacząć. Gdyby była w szczęśliwym związku, to facet nie byłby zachwycony tym, że przebywa w towarzystwie obecnego ciągle męża. Daj sobie spokój. Pewnie niedługo Ci powie, że przemyślała sobie wszystko i doszła do wniosku, że to był błąd, bo ciągle Cię kocha. Skończ to, co zacząłeś, daj sobie szansę.

32

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Witam wszystkich. Chcialam się gdzieś wygadać ale niestety zostało mi jedynie to forum gdyż mieszkam za granicą sama z mężem. Otóż między nami strasznie się popsuło, mąż co chwila robi mi awantury a ja mam juz tego dość. Jesteśmy młody małżeństwem. On zamiast cieszyc sie ze obojetnie mamy prace, stac nas prawie na wszystko to niestety co chwile o byle co robi mi awantury, dzis nawet mnie wyzwal nie chce przytaczac tych okropnych slow. Dzis przyszedl do mnie na spokojnie I powiedzial ze chce rozwodu. Jestem zalamana bo nie wiem czy sama poradze sobie za granica a do Polski nie chce do rodzicow wracac bo z praca tez mi tam bedzie ciezko. Moze ktos wie jak mi pomoc? Dodam ze mam 26 lat, jestesmy 3 lata po slubie a tutaj nie mam nikogo oprocz kolezanek I pracy

33

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Patrycja, może załóż nowy temat, będzie łatwiej to ogarnąć. Wtedy ktoś Ci na pewno pomoże. Napisz w jakim kraju jesteś, będzie łatwiej.

34

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Wlasnie chcialam damian087 ale nie mam takiej opcji nie wiem czemu

35

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Jak wchodzisz do działu, w prawym górnym rogu masz opcję załóż nowy temat.

36 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-12-10 13:06:08)

Odp: Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec
Jedentaki napisał/a:

Witam wszystkich wracając do tematu możecie mi trochę zaistniałą sytuacje wyklarować.Więc rozprawa jutro jako powód mnie niestety nie może być o czym sąd poinformowałem że względu na uraz nie jestem w stanie dotrzeć na rozprawę czysty pech,mieli poinformować moją jeszcze żonę.

Ona pojechała na rozprawę .
Do czego zmierzam w poniedziałek ją poinformowałem że ze względu na uraz i chorobę nie ma szans abym dotarł na rozprawę i nawet nie wiem jak dotrę do szpitala i lekarza....
Zwolniła się z pracy i zawiozła mnie do lekarza i do szpitala nawet jakieś zakupy mi zrobiła i odwiozła mnie do domu.....

Powiedziała że pomimo że się rozchodzimy trzeba sobie pomagać >??? Zdębiałem bo jeszcze kilka tyg. była szczęśliwa jak się wyprowadziła i jak latała codziennie to nawet jej nie interesowałem....

Była w odwiedzinach u mojej rodzinki nic złego nie mówiła na mój temat tylko tyle mojej matce że będzie mnie wspierać>?? O co chodzi>???
Że powinienem sobie dobrą kobietę znależć ...
W konwersacji przez komunikator podziękowałem jej za pomoc itp. to mi napisała że nic nie jest warta>???

Czyżby poczucie winy jak ze mną postąpiła się odezwało>??
Co o tym myślicie>?

Może najprościej pozwól jej odejść. Nie zastanawiaj się, nie analizuj każdego sms, każdego słowa. Pozwól jej odejść. Kogo kochasz i za co? Kochasz wspomnienie o kobiecie którą poślubiłeś.
Żona może i do Ciebie wróci, ale tylko wtedy, kiedy trawa po drugiej stronie płotu nie okaże się bardziej zielona.
Kiedy ta jej „druga połówka”, którą pokochała będąc Twoją żoną, delikatnie zasadzi jej kopa w pupkę.
Stanie sie to wówczas, gdy okaże się, że ta jej nowa "bratnia dusza" ma poza swoimi wadami jeszcze Twoje.
Nagle mgła się rozprasza i ukazuje, że jednak Ty byłeś we wszystkim lepszy


Przeczytaj proszę [nieregulaminowy link]

zadbaj o siebie.

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozwód-Rozstanie-Zdrada-Koniec

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024