Witam wszystkich.Jestem tutaj nowa .Mam taki wątek ,który mi siedzi w duszy ,który nie chcę poruszać w moim otoczeniu ponieważ moi znajomi żyją na jednym poziomie na jednej życiowej płaszczyznie bez głębi.Chcę poruszyć temat przebudzenia ,zmiany świadomości,zmiany postrzegania świata,itp.po jakimś wydarzeniu,chorobie,śmierci,rozwodzie itp.Jeżeli przeżyliście podobne doświadczenia oczywiście te które zmieniły was na lepsze,piszcie,podzielcie się.Rok temu zabrało mnie z domu pogotowie w stanie dość ciężkim,wcześniejsze problemy z żołądkiem nie zauważane prze ze mnie wycieńczyły mój organizm doszczętnie.Dwa dni wcześniej przed tym incydentem miałam chyba takie załamanie psychiczne że sama do siebie powiedziałam;Boże jaka ja jestem nieszczęśliwa'Że nikt nie był wstanie mi pomóc nikt nic nie widział a ja teraz widzę to jakbym umierała fizycznie i psychicznie.Teraz rok po tym wszystkim mój świat psychiczny zmienił się o 180 stopni.Dieta i świadomość dbania o siebie co dzień zmieniły mnie na lepsze.Wszyscy wokół widzą we mnie zmiany na zewnątrz i w środku.Nic w moim życiu się nie zmieniło a ja nabrałam tyle radości że czasem sama siebie nie poznaję.Więc podzielcie się swoimi opiniami na ten temat a najbardziej czekam na wasze historie.Kto mi pomógł,bo to nie był na pewno człowiek ani leki?.Pozdrawiam was mocniutko
Witaj,
Wczoraj wracaliśmy z Rekolekcji. Na Rekolekcjach modliliśmy się za różnych ludzi w potrzebie. Widocznie nasze modlitwy zostały wysłuchane przez Pana Boga.
To zapewne Pan Bóg Ci pomógł. Chwała Panu !!!
Niech Pan Bóg Ci Błogosławi
Pozdrawiam,
Artur
Artur dziękuję za te słowa,skrycie wierzę że to jest tak jak napisałeś.Pozdrawiam
Nie było by przebudzenia, gdyby nie pomoc medyczna, dieta oraz zmiana Twojej świadomości. Zgoda, ze za wszystko możesz dziękować Bogu. Za to, że dał Ci siły, za to, że czujesz Jego wsparcie. To wszystko jest możliwe dzięki Twojej pracy.
Serdecznie pozdrawiam