Ile najdłużej czekaliście? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ile najdłużej czekaliście?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

1

Temat: Ile najdłużej czekaliście?

Tak jak w temacie. Mam sobie koleżankę, jest fajna i chyba tyle. W poprzednim związku, a raczej na jego początku wszystko wyglądało inaczej, miłość od pierwszego wejrzenia, bla bla bla i inne głupoty. Na ile faktycznie tak jest? Ile najdłużej czekaliście, spotykaliście się z nią/nim zanim doszło do związku?

Zastanawia mnie to, bo jakoś nie czuję by cokolwiek szło do przodu w mojej znajomości. Co najśmieszniejsze  - mi w sumie to odpowiada i jej chyba też. Ale mimo wszystko pytanie padło, więc jak to wygląda? Czy uczucie jest od razu, czy można też na nie czekać?

2

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Ja z moim bylym mezem, zanim zostalismy para spotykalam sie pol roku. Jakies spacery, chyba kino. Juz nie pamietam. Bez pocalunkow, bez trzymania sie za reke. Na rower, do lasu. Takie tam. To byly takie randki i nie randki, sama nie wiem jak to nazwac. Kilka osob myslalo, ze my juz jestesmy razem. Spotykalismy sie sam na sam, troche jako koledzy, troche jako cos wiecej. Ale ja od razu wiedzialam, ze chcialabym z nim byc. Praktycznie zero fizycznosci bylo miedzy nami.

3

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

też miałam epizod, że spotykałam się z z facetem chyba z 4 miesiace po koleżensku i już myślał że trafił do friendzonu i nic z tego nie będzie, a ja po prostu potrzebowałam czasu i braku parcia na związek i w ten sposób powoli się do niego przekonałam (i oczywiście zaskoczonego zaciągnęłam do łozka).

4

Odp: Ile najdłużej czekaliście?
sosenek napisał/a:

też miałam epizod, że spotykałam się z z facetem chyba z 4 miesiace po koleżensku i już myślał że trafił do friendzonu i nic z tego nie będzie, a ja po prostu potrzebowałam czasu i braku parcia na związek i w ten sposób powoli się do niego przekonałam (i oczywiście zaskoczonego zaciągnęłam do łozka).

sosenek coś bajerujesz ... smile

Co do pytania autora. Jeśli nie implikujesz spotkań z zauroczeniem, to emocje pojawiają się niezależnie. Raz szybciej, a raz wolniej.

5

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Rinho- niesamowite ile osób pod różnymi wątkami zarzuca mi ściemnianie wink nie mam pojęcia skąd takie podejrzenia smile
Proszę- napisz skąd Twoje wątpliwości co do mojej wiarygodności?

6

Odp: Ile najdłużej czekaliście?
sosenek napisał/a:

Rinho- niesamowite ile osób pod różnymi wątkami zarzuca mi ściemnianie wink nie mam pojęcia skąd takie podejrzenia smile
Proszę- napisz skąd Twoje wątpliwości co do mojej wiarygodności?

Chciałem zobaczyć jak zareagujesz smile

7

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Ostatni to wychodzony, wydeptany, wyżebrany wręcz. 5 miesięcy to trwało. Dzisiaj wydaje mi się iż trwało to wieczność big_smile

8 Ostatnio edytowany przez misiando (2017-08-14 16:06:14)

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Tydzień. Najdłużej od poznania do "chodzenia" minął tydzień. A żeby czekać na kogoś, wzdychać w samotności, mieć nadzieję ze "sie domyśli"...

Zbyt niecierpliwy jestem na to

EDIT
Zasada jest prosta: Dziewczyna, wchodzisz albo wychodzisz, bo przejście blokujesz

9

Odp: Ile najdłużej czekaliście?
misiando napisał/a:

Zasada jest prosta: Dziewczyna, wchodzisz albo wychodzisz, bo przejście blokujesz

Wychodzę wink . Pośpiech jest złym doradcą, a niecierpliwość złą cechą.

Z doświadczenia wiem, że im szybciej się zaczynało, tym szybciej się kończyło. Taki płomień zapałki, co się szybko wypala.
Z moim mężem trwało to kilka m-cy, na zasadzie randek bez pocałunków, bez trzymania za rękę, bez seksu. Podobnie jak Autoamatorka wiedziałam, że to ten ślubny będzie, więc nigdzie mi się nie spieszyło  wink . Choć to było jedynie babskie przeczucie, uczucie samo w sobie przyszło później.

10

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Ja z reguły każdy związek zaczynałem po plus minus 2 miesiącach spotykania się. Tydzień to jakaś abstrakcja czyli po 1 czy 2 spotkaniach od razu związek? Na pół roku zdecydowanie brakłoby mi cierpliwości.

11 Ostatnio edytowany przez misiando (2017-08-14 19:26:41)

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Ej tam, tam od razu "związek" smile wielkie słowa smile


Choć, z drugiej strony, jak inaczej nazwać relację opartą na:
- fajnym spędzaniu ze sobą całych dni - i nocy, na rozmowie, sporcie, spacerach, seksie
- wyłączności
- byciu dla siebie wzajemnie dostępnym w sensie "dyspozycyjnym"

no jak?

Nie toleruje niezdecydowania i "chciałabym, ale boję się". Najwyżej nie wyjdzie i sie pożegnamy, ale co sie sobą nacieszymy, to nasze. Alternatywą jest niespędzanie fajne czasu. No'in to loose wink


EDIT
Jak sie cofne w czasie, to każdą z ważnych w moim życiu kobiet już po kwadransie znajomości umiałem ocenić "rokuje" albo "nie rokuje". Pomyłki sie owszem zdarzały, ale to i tak wychodziło po dwóch tygodniach  smile

EDIT2
Co nazwiemy "spotykaniem sie" przed związkiem? A co już jest związkiem? Buziak? Trzymanie sie za rączkę? Seks?

12

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Misiando, ja to rozgraniczam po prostu rozmową.
To wychodzi dość naturalnie- kiedy się z kimś spotykam niezobowiązująco to nie dość, że sama nie prowokuję to w dodatku unikam rozmów o wspólnych planach, o jakiejś tam wyłączności (a wręcz sygnalizuję jasno, że spotykam się z innymi facetami), o seksie (wspólnym) i szerokopojętej tematyce związkowej. Zazwyczaj panowie z którymi się spotykam są na tyle domyślni żeby wyczuć moje intencje.
Natomiast kiedy czuję, że jestem gotowa do związku to po prostu inicjuję rozmowę na zasadzie co delikwent myśli o stałych związkach, czy jest gotowy się zaangażować itp. Jeśli wiem, że jest na tak to zwykle pozwalam się poderwać, a jeśli samo nie wychodzi to naturalnie (a wolę nie mieć wątpliwości) to dla pewności wyskakuję przykładowo z hasłem "dobrze mi z tobą, chciałabym żeby już tak zostało".

13

Odp: Ile najdłużej czekaliście?
sosenek napisał/a:

Misiando, ja to rozgraniczam po prostu rozmową.
To wychodzi dość naturalnie- kiedy się z kimś spotykam niezobowiązująco to nie dość, że sama nie prowokuję to w dodatku unikam rozmów o wspólnych planach, o jakiejś tam wyłączności (a wręcz sygnalizuję jasno, że spotykam się z innymi facetami), o seksie (wspólnym) i szerokopojętej tematyce związkowej. Zazwyczaj panowie z którymi się spotykam są na tyle domyślni żeby wyczuć moje intencje.
Natomiast kiedy czuję, że jestem gotowa do związku to po prostu inicjuję rozmowę na zasadzie co delikwent myśli o stałych związkach, czy jest gotowy się zaangażować itp. Jeśli wiem, że jest na tak to zwykle pozwalam się poderwać, a jeśli samo nie wychodzi to naturalnie (a wolę nie mieć wątpliwości) to dla pewności wyskakuję przykładowo z hasłem "dobrze mi z tobą, chciałabym żeby już tak zostało".

Bardzo podoba mi się Twoje podejście. Widać, że twardo stąpasz po ziemi.

Biorąc pod uwagę Twoje obecne doświadczenie i pozycję życiową, w której się znajdujesz, jak często inicjujesz kontakty z facetami? ( wynikają one częściej z miejsca pracy, czy sposobu w jakiś spędzasz wolny czas? )

Mając na uwadze szereg opinii osób z różnym stażem życiowym i z całym spectrum różnorodnych podejść do życia - jestem ciekaw Twojej opinii w tym temacie. Możesz napisać co jest dla Ciebie największym magnesem, który przyciąga Cię do określonego faceta? smile

14

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Dla mnie czas jako taki nigdy nie miał znaczenia i twierdzę, że jeśli trafimy na właściwą osobę, to się to po prostu czuje. U mnie było tak, choć wówczas nie byłam tego świadoma, że jeśli mnie do kogoś ciągnęło, ale mimo wszystko coś podświadomie zgrzytało, to niby się nie spieszyłam, ale prawda jest taka, że samej sobie dawałam czas, by przekonać się, że "to jest to" albo że jednak nie chcę w tym mężczyźnie na stałe lokować swoich uczuć. Rzecz w tym, że w moim przypadku było tak do chwili, kiedy trafiłam na miłość swojego życia - wtedy nie miałam żadnych wątpliwości. Trafiliśmy na siebie zupełnym przypadkiem, a potem wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Po raz drugi spotkaliśmy się po jakichś dwóch tygodniach (tak byliśmy umówieni), około trzeciego oboje czuliśmy, że jesteśmy parą, choć nie zostało to zwerbalizowane. Mniej więcej po dwóch miesiącach mój ówczesny chłopak, a obecny mąż, po raz pierwszy wspomniał, że chciałby, abym została z nim na zawsze, po kolejnych czterech oświadczył się. Jednym słowem nie planowałam tego, nie miałam absolutnie żadnego parcia nawet na stały związek, a tym bardziej na małżeństwo, a jednak wpadłam jak śliwka w kompot i tak to trwa do dzisiaj wink.

15 Ostatnio edytowany przez sosenek (2017-08-15 05:50:26)

Odp: Ile najdłużej czekaliście?
rinho91 napisał/a:

Bardzo podoba mi się Twoje podejście. Widać, że twardo stąpasz po ziemi.

Biorąc pod uwagę Twoje obecne doświadczenie i pozycję życiową, w której się znajdujesz, jak często inicjujesz kontakty z facetami? ( wynikają one częściej z miejsca pracy, czy sposobu w jakiś spędzasz wolny czas? )

Mając na uwadze szereg opinii osób z różnym stażem życiowym i z całym spectrum różnorodnych podejść do życia - jestem ciekaw Twojej opinii w tym temacie. Możesz napisać co jest dla Ciebie największym magnesem, który przyciąga Cię do określonego faceta? smile

Często wychodzę z inicjatywą i zaczepiam bo szukam ciekawych znajomości, a nie koniecznie męża.
Często via internet tzn. np. na grupach tematycznych na fb, związanych z moimi pasjami. Wynikają one w 100% z zainteresowań, a mam ich dużo i często związane są z podróżowaniem i aktywnym wypoczynkiem. Staram się szybko umówić się z taką osobą w 'plener' i weryfikuję czy faktycznie się pod tym względem dogadujemy i dobrze nam się spędza czas. Drugim miejscem gdzie spotykam wielu facetów jest uczelnia i kilka placówek naukowych oraz pewne miejsca na Ziemi w których przebywam (tak wiem, że brzmi to tajemniczo, ale nie zdradzę się z tym o co chodzi dla anonimowości;) i tam też poznaję naprawdę ciekawych ludzi.
Trzecim miejscem są oczywiście zwykłe miejsca gdzie przebywam (no dobra, może dla niektórych też nie takie niezwykłe)- Siedzę, jem zupę i ktoś zagaduje (albo ja) "czy smaczna?":P . Tak zwyczajnie. Nigdy nie umawiam się natomiast z pacjentami (praca).

Największy magnes to PASJA. Oczywiście aby wszystko grało i buczało musi być przynajmniej zbliżona do moich (PASJONAT komiksów raczej odpada:P) abyśmy razem aktywnie spędzali czas. Drugi parametry niezbędny to poczucie humoru&dystans do świata, tzn. nie spinanie pośladów wink

16

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

@sosenek, może wybierzesz się? smile

http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=106131

17

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Hmm, w sumie 4 miesiące w moim wypadku nie wyglądają tak tragicznie, haha.

Ogólnie to jest tak, niby się spotykamy, raz ja zaaranżuję, raz ona. Tylko w zasadzie to sam nie wiem czego oczekuję, a tym bardziej ona. Z jednej strony fajnie przebiega spotkanie i ogólnie atmosferka super, a z drugiej nie spieszy mi się, haha.

Czy w takim razie miał ktoś może tak, że na początku nic nie czuł, nie traktował poważnie, zwyczajna relacja koleżeńska, a potem mimo wszystko wyszedł z tego związek, miłość, czy jak to tam nazwać inaczej.

18

Odp: Ile najdłużej czekaliście?
aloizy napisał/a:

Czy w takim razie miał ktoś może tak, że na początku nic nie czuł, nie traktował poważnie, zwyczajna relacja koleżeńska, a potem mimo wszystko wyszedł z tego związek, miłość, czy jak to tam nazwać inaczej.

Nigdy tak nie miałem wink Albo żarło dobrze od samego początku albo okazywało się, że "źle mi się wydawało".

19

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Najszybciej to hmm tego samego dnia lol, a najdłużej to chyba miesiąc.
Nastoletnich podbojów nie liczę , to w tamtych czasach można było chodzić rok i nic nie wychodzić.
Ale to pewnie zależy od wieku i od osoby.
Komuś może się spieszyć a ktoś jest w zupełnie innym miejscu w życiu albo ma inne sprawy na głowie.
Sprawy się przeciągają , zależy jak się układa.

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

z młodszą  dziewczyna nawet  coś koło pół roku…

21

Odp: Ile najdłużej czekaliście?

Wszystko fajnie pięknie tylko tak czytam "związek" i zastanawia mnie co konkretnie, jaka sytuacja zaczyna związek .... ?

22

Odp: Ile najdłużej czekaliście?
awilkut napisał/a:

Wszystko fajnie pięknie tylko tak czytam "związek" i zastanawia mnie co konkretnie, jaka sytuacja zaczyna związek .... ?

Jako monogamista uważam, że takim momentem jest świadomość bycia dla siebie na wyłączność.

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ile najdłużej czekaliście?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024