Hej dziewczyny. Nie wiem czy to dobry pomysł ze tu pisze ale potrzebuje wsparcia . Mam 24 lata od 6 lat jestem w zwiazku. Mój partner ma 27 lat i namawia mnie na dziecko bo jak twierdzi to juz ,,ten czas,,. Ja osobiscie nie jestem gotowa na dziecko mam pewne bariery w głowie. Kiedy miałam 10 lat miałam operacje krwiaka narzadów rodnych. Pamietam jak dzis jak miałam sciagane szwy i to strasznie bolało. Od tamtej pory mam blokade co do badan ginekologicznych. Dwa razy byłam u gina i uciekłam z fotela bo nie jestem w stanie tego przemóc. To jest silniejsze odemnie, nie potrafie dac sie zbabac lekarzowi. Wiem pomyslicie ze jestem jakas nawiedzona czy cos ale ja naprawqde nie umie nad tym zapanowac. Nie wyobrazam sobie ze moglabym byc w ciazy bo jak niby lekarz mnie zbada? Nie chce też krzywdzic mojego faceta który pragnie dziecka nad zycie a ja nie daje rady. Oczywiscie on o niczym nie wie mysli ze wszystko jest ok bo boje sie poruszac tego tematu z nim. Kobietki co ja mam zrobic skoro nikt mnie nie rozumie? Nie mam pojecia co dalej robic, chodzic do ginekologa i sie osmieszac? Po ostatniej wizycie u gina nie mogłam sie wysiusiac bo bolało. Nie wiem czy to ze stresu czy cos w mojej głowie...
Angelika,
rozumiem, że tak wczesny zabieg ginekologiczny i ból z nim związany wywołał u Ciebie okropną traumę.. myślałaś o spotkaniu z psychologiem? wiesz już pomijając ciążę, w której jesteś badana non stop i poród, badania ginekologiczne są ogromnie ważne dla Twojego zdrowia, więc chyba coś należałoby z tym robić.. a one nie bolą, naprawdę. Pomyśl o tym, bo sama sobie z tym nie radzisz.
Co do samej ciąży - sama mówisz, że nie jesteś na nią jeszcze gotowa i nie możesz się absolutnie do niej zmusić, to ma być świadoma dojrzała decyzja. I przede wszystkim jej przebieg musi być stale monitorowany przez lekarza. Powinnaś porozmawiać szczerze ze swoim mężczyzną o tym, o swoich lękach, o byciu niegotową.. to nieuczciwe, że on myśli że wszystko jest ok, i być może lada moment zostanie ojcem.. usiądźcie na spokojnie, zrób coś dobrego do jedzenia i porozmawiajcie..
Po pierwsze warto by sie wybrac do psychologa albo lepiej do psychiatry, bo psychiatra moze przepisac ci leki uspokajajace, ktore pomoga stłumić lęk.
Fobię da się, jeśli nie zwalczyć, to przynajmniej nad nią zapanowac.
Po drugie poinformowac o tym ginekologa.
Po trzecie poprosic specjalistę o tabletki na uspokojenie, które cię "oglupią" podczas badania. Być może nawet takiego "głupiego jasia" moze ci dac sam ginekolog albo umowic sie na wizyte z anestezjologiem.
Pewnie trzeba bedzie za to zaplacic, ale w koncu na pierwsze dwa-trzy razy majatku nie wydasz...
A może zamiast psychologa to znaleźć dobrego ginekologa i wyłożyc problem? Myślę, ze potrzebujesz lekarza, któy podejdzie do sprawy badania bardzo delikatnie. W ciąży niestety jesteś badana cały czas no i w trakcie porodu kilka razy.
Co do ciąży - jeżeli ulegniesz partnerowi nie bedąc gotowa, zrobisz krzywdę i sobie i dziecku
Problem w tym że mój facet uważa ze poprostu nie chce sie leczyc i zajsc w ciażę. Ciezka sytuacja... a co do badania i do tabletek na uspokojenie myślicie ze tak można? Chodzi mi o badanie z udziałem anestozjologa? myslicie ze mozna mnie uspic do przeprowadzenia ,,pełnego,, badania ginekologicznego? czuje sie odosobniona z moim problemem bo nikt mnie nie rozumie...
Dziękuje za słowa wsparcia podnosicie na duchu kobietki
Na pewno jest mozliwe badanie z anastezjologiem jezeli wskazaniem bedzie silna fobia, a to zdiagnozowac moze tylko psychiatra.
Wiec pierwsze kroki skierowalabym tam. Potem poszukiwanie wyrozumialego ginekologa i umowienie sie na badanie.