Cześć
moje życie wydawałoby się jest jak sielanka. Nie mam dzieci, dobrze zarabiam, nie mam większych problemów ale...ale jestem cholernie smutna. Nie mam do niczego motywacji, nie mam energii...czegoś mi w życiu brakuje tylko nie potrafię tego nazwać. Wewnętrznie jestem rozdarta. Strasznie mnie to już męczy i irytuje. Macie jakieś sposoby na poprawę samopoczucia?
Macie jakieś sposoby na poprawę samopoczucia?
Tak, czekolada, działa niezawodnie, w każdym razie na mnie
Niestety jednak nie jest panaceum na wszelkie życiowe rozterki. Na wewnętrzne rozdarcia mniejsze i większe polecam pracę nad sobą, a nie poprawę samopoczucia.
Macie jakieś sposoby na poprawę samopoczucia?
Tak, czekolada, działa niezawodnie, w każdym razie na mnie
Ja też potwierdzam, chociaż nie rozwiązuje problemów
A tak na poważnie, chyba brakuje ci kontrastu w życiu - masz okazję, zrób świąteczna paczkę dla osób nieszczęśliwych, ubogich, zaangażuj się w szukanie domu, w leczenie bezdomnych zwierzaków, zrób coś dla innych - poczujesz się lepiej, jak i docenisz jak dużo w życiu masz.
Averyl> dobrze podpowiada. Trzeba znaleźć jakiś cel w życiu. Każdy jest inny, każdy lubi coś innego... dlatego trudno doradzić coś konkretnie dla Ciebie. Sama siebie znasz najlepiej i postaraj się dobrać coś odpowiedniego.
Zaangażowanie się w społecznie/charytatywnie to dobre rozwiązanie. Gdy czujemy się potrzebni, mamy sens w życiu.
Możesz też poszukać jakiegoś zainteresowania (pływanie, siłownia, bieganie, kijki, nauka języka, malarstwa, tańca itp).
Zacznij się otaczać fajnymi rzeczami, takimi, które poprawią humor. Np. urządź pokój/mieszkanie wg nowego stylu. Ja np. lubię zachód słońca, tulipany i odcienie czerwieni. Mogę więc w sypialni wyłożyć ścianę fototapetą z zachodem, w pokoju dziennym zmienić dywan na czerwony, a na ścianę powiesić duży obraz z czerwonymi tulipanami i będę się czuła przyjemniej .
W końcu ktoś mądrze napisał , że jak sie nie ma dzieci to jest sielanka a nie na otwrót. Dzieci to kłopoty i niepotrzebna strata czasu.