Zycie pełne niespodzianek
3lata temu poznalam chlopaka, ktory pracowal ze mna w pracy. Do tego wszystkiego nasza znajomosc sie rozwinela i zaczelismy rozmawiac,rozmawiac i rozmawiac. Kazdy z nas mial te same pasje, umielismy razem odpoczac. Jestem od 4lat z mezem, ktory wiecznie jest w delegacji. Doszlo do zdrady z mojej strony, gdyz to czego brakowalo mi w moim zwiazku znalazlam w moim przyjacielu. Od jakiegos czasu widze,ze z mojej stony jest to chec rozmowy, umiejetnosci dogadania sie i moje uczucia na tym stoja. On zakochany jest po uszy. Sadze,ze ta znajomosc nie ma sensu bo z mojej str.zawsze bedzie to przyjazn a on bedzie cierpial. Gdyby nie nasza roznica wieku 15lat i to,ze ma dziecko pewnie spowodowaloby,ze bylabym z nim mimo jego wad, ktore ma kazdy. Nie wiem jak zakonczyc ta rozmowe. Oboje sie uzupelniamy,ale jednak nie umiem sie zdecydowac na zycie z nim. Jest typem osoby b.wrazliwej i wiem,ze kazdy moj ruch go zaboli. Probowalam go juz zniechecic do siebie. Dalej pracujemy ze soba tylko w innych miastach, on do mnie wiecznie pisze.Unikam go jak moge,ale klamstwa wyjda zawsze na jaw. Chce byc wobec niego szczera. Poradzcie co zrobic?
Do tego szkoda mi, ze nie bede mogla z nim byc,sama nie wiem co robic.
To co napisałaś to jedno masło maślane.
Sama nie wiesz czego chcesz.
Niby ten kochanek przyjaciel do seksu ale na partnera nie nadaję się.Niby go zniechęcasz ale dalej chcesz z nim pracować.
Może sama się zastanowisz czego ty naprawdę chcesz?
Szkoda przy tym wszystkim tylko męża.
Czy on wie, ze jesteś mężatką? Czy pisząc o kłamstwach miałaś na myśli zatajenie przed nim tego faktu?
Moim zdaniem sama chcesz o sobie myśleć, że jesteś bardzo wrażliwą osobą.
Jednak w mojej ocenie wrażliwość kłóci się z faktem długotrwałego romansu i zdradzania męża.
Rozumiem, że bólu małżonka już nie czujesz i nie przejmujesz się takimi drobiazgami ?
Coś bardzo wybiórcza ta wrażliwość ...
Nie chcę Cię obrażać, ale wydaje mi się że jesteś egoistką, ponieważ myślałaś, głównie o zaspokojeniu swoich potrzeb..
Jeśli kochasz męża, to po co go zdradziłaś..
Wszystko to naciągane z twojej strony...
W tym wszystkim zraniłaś dwie osoby, bo prawda i tak wyjdzie..
To, że Twój mąż jeźdźi w delegacje to wybacz ale nie znaczy, że masz go zdradzać i że będzie Ci to wybaczone.
To iż Ty cierpisz to najmniej ważne,ale cierpi kochanek, chyba że wiedział, że masz męża a mimo to sie zgodził zostać tym drugim i będzie cierpiał maż jeżeli się dowie. Sama zostałam zdradzona i uwierz nie ma nic gorszego
Mój przyjaciel wie,że mam mężą. Czasami mamy jakiś ideał faceta, którego każda kobieta chciałaby mieć. Nie zawsze wyjdzie. Mój mąż odbiega od tego ideału. Dużo mi nie trzeba było.Zawsze marzyłam o mężu przyjacielu , który będzie umiał śmiać się ze mną do łez, będziemy się uzupełniać,ale byliśmy swoimi przeciwieństwami. Nigdy wcześniej nie miałam innego faceta oprócz męża. Wyjazdy mężą powodowały,że czułam się samotna. Widzieliśmy się może 2razy w miesiącu.Życie nasze toczyło się na 5min rozmowach przez telefon. Nagle w tym wszystkim pojawił się on-ten, który wypełnił mój czas, dał mi rozmowę, uwagę. Wiem,że z mojej strony zachowanie było egoistyczne bo był dla mnie wypełniaczem czasu a w dodatku spędzaliśmy czas aktywnie idąc w sport, wycieczki,szalone wyjazdy. JEstem osobą, która w ciągu godziny umie się spakować,kupić bilety i jechać np na 1dzień nad morze. On też taki był. Gdybym miała osobę, która tak się zachowa jak ja z najbliższego otoczenia nie wchodziłabym w ten związek.Wiem,że każde wytłumaczenie nie jest dobre. A czy mój mąż myślał co ja czuję jak jestem sama?Czy on się mną przejmował? Czy myślicie,że on też jest świety na tych wyjazdach jak jest więcej facetów w grupie? Czasami brakuje nam czegoś i to dostajemy, to kusi i przyciąga. Człowiek nie myśli wtedy o innych sprawach, rzeczach, uczuciach. Żyje chwilą i tyle. Może była to chęć poznania kogoś nowego, poznania innej osoby, której dawniej przed mężem nie miałam czasu poznać. Ktoś kto daje Ci poczucie bezpieczeństwa, daje Ci opiekę i czujesz,że nic się nie stanie, że zadba o każdy szczegół i przy tym daje Ci poczucie rozmowy na poziomie, aktywności kusi... Dziś wiem,że to był bląd. Teraz każdy cierpi a ja w tym wszystkim nie wiem jak to skończyć. Powiedziałam,że to koniec ,ale do niego to nie dociera.Ratujcie.
Mój mąż odbiega od tego ideału. Dużo mi nie trzeba było.Zawsze marzyłam o mężu przyjacielu , który będzie umiał śmiać się ze mną do łez, będziemy się uzupełniać,ale byliśmy swoimi przeciwieństwami. Nigdy wcześniej nie miałam innego faceta oprócz męża.
To skąd w ogóle ten ślub?
A czy mój mąż myślał co ja czuję jak jestem sama?Czy on się mną przejmował?
A czy on przypadkiem nie jest tam W PRACY?
Czy myślicie,że on też jest świety na tych wyjazdach jak jest więcej facetów w grupie?
Masz jakieś konkretne przypuszczenia albo dowody, czy tak sobie gdybasz, aby wybielić siebie?
Jezu jak mnie wkurzają laski które zdradzają... po cholerę z nim jesteś skoro go zdradzasz, daj facetowi ułożyć sobie życie... a nie on ciężko pracuje zarabia na Ciebie i dziecko a Ty się puszczasz, zastanów się nad sobą
Tlumaczysz potrzebę romansu tym, że mąż jest ciągle w delegacji i czulas się samotna. Dlatego znalazłaś sobie kochanka który pracuje z Tobą ale w innym mieście czyli na codzień tylko piszecie do siebie.....
Dlaczego ten wariant utrzymywania kontaktu nie bawił Ciebie w przypadku męża??
Lepszy romans z kochankiem na odległość niż nudne małżeństwo z nieobecny mężem ?
To nie poczucie samotności pchnelo Ciebie w ramiona kochanka.
Raczej potrzeba dowartosciowania siebie, adrenaliny.
A skąd te insynuacje, że skoro na delegacji to Ciebie zdradza?
Mierzysz wszystkich swoją miarą, myślisz że wszyscy postępują tak jak Ty, żeby siebie usprawiedliwić, czy masz podstawy do podejrzeń?
Kochanek ma dziecko, żonę ale Ciebie to zupełnie nie obchodzi.
Ty masz dziecko i zupełnie nie martwisz się tym że rozbijasz swojemu dziecku rodzinę.
Martwisz się tylko o siebie, o swoją przyjemność.
Zamiast empatii wobec tych których ranisz, narazasz na traumę, masz ogroooomny egoizm.
Dla wyjasnienia-ja nie mam dziecka.Moj przyjaciel ma,z zona sie rozwiodl.Mieszka z mama,mysle nad tym jak w wieku 46lat mozna mieszkac z mama?Czy Was tez to nie zastanawia?Skoro odszedl on niej to mogl wynajac mieszkanie,zreszta ma swoje,ktore wynajmuje,ale sama nie wiem co o tym sadzic. Usprawiedliwial sie tym,ze mama sie zle czuje.Przez 3lata?
Serio teraz dla Ciebie najważniejszym problemem jest czy matka twojego kochanka faktycznie się źle czuje? !