Ja, bezbożnica - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 255 ]

66 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2019-12-03 15:56:25)

Odp: Ja, bezbożnica
Snake napisał/a:
Kleoma napisał/a:

Z powodu istnienia czegoś takiego jak spowiedź ludzie popełniają wciąż te same grzechy i nie przejmują się, że grzeszą.
Bo powiedziano im, że spowiedź oczyszcza a więc grzeszą ile wlezie bo i tak te grzechy będą im odpuszczone.

Ha, ha to jest jeden z moich zarzutów wobec chrześcijaństwa. Ja się nie spowiadam, przynajmniej indywidualnie ale jeśli komuś to potrzebne, to mnie nic do tego. Moim dzieciom swoich wątpliwości nie przekazuję. Mają swój rozum i same ostatecznie przyjmą formę swojego uczestnictwa w kościele.
To znaczy tak konkretnie, to spowiedź ma jak najbardziej sens tylko formuła została zwyczajnie wypaczona i zbanalizowana. Ostatni raz byłem u spowiedzi tak dawno, że już nie jestem pewien. Może przed ślubem, bo trzeba było pieczątkę przynieść? Nawet to mnie dobiło, że kościół mi nie wierzy, więc jak ja mam wierzyć w sens tego? No i to klepanie formułki jakichś trzech grzechów, a za karę odmawianie modlitwy. WTF? Przecież modlitwa, to rozmowa z Bogiem więc za karę mam iść porozmawiać z Bogiem? Rozumiem jakbym usłyszał - skrzywdziłeś, idź przeproś tą osobę i wymyśl jak jej to wynagrodzić.

Moja pierwsza spowiedź jako dziecko "pierwszokomunijne''.
Byłam zaskoczona zadaną pokutą. Litania do Matki Boskiej jako kara za dziecięce grzechy.
Surowa kara bo litania długa.
Wpajano w nas dzieci jakby, że modlitwa jest  karą.
Obowiązek porannej i wieczornej modlitwy jeśli niewypełniany to ukarany modlitwą.
Jednak opłacało się grzeszyć zaniedbywaniem modlitwy bo i tak pokuta zajmowała mniej czasu niż czas modlitwy porannej i wieczornej razem wzięty.

67

Odp: Ja, bezbożnica
Kleoma napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

Ateiści odrzucają Boga tłumacząc sobie jego brak poprzez braku jego ingerencji w życie ludzkie- gdzie jest Bóg gdy chorują dzieci, idzie był Bóg podczas wojny światowej etc.

Przyjmując postawę braku Boga przez ateistów rodzi się pytanie jak powstaje zło i przykrości tego Świata? Odrzucając istnienie Boga można jedynie to wytłumaczyć poprzez przypadek, zatrucie żywności i srodowiska- stan nowotwory u dzieci ze słabszym organizmem, smog krakowski zwiekszal ilość chorób płuc niż w innych regionach kraju, geny czynnik ludzki jak morderca złodziej czy gwałciciel. Tak, to wszystko prawda, ale, czy brak ingerencji Boga w życie człowieka to dowod że Boga nie ma? Czy tylko fakt że zwyczajnie Bóg nie ingeruje w życie stosując zasade- jak sobie poscielisz tak się wyśpisz?

Według chrześcijaństwa życie na ziemii jest próbą. Pierwsi ludzie pomijając przenośnie owocu zgrzeszyli nieposłuszeństwem. Iluż z nas powie- co mnie obchodzi wina pierwszych ja bym tak nie postąpił/a, a czymże jest łamanie zasad prawa chrześcijaństwa jak nie posłuszeństwem które zostanie nam wykazane po śmierci iż nie jesteśmy lepsi od ''Adama i Ewy'' i również zgrzeszyliśmy nie posłuszeństwem w czasie próby ziemskiej? Cóż to by była próba jak piorun walił i zabijał każdego kto dopuścił się choćby jednego grzechu np kłamstwa. Musiałoby się to równać na zasadzie jeden grzech równa się śmierć, ilu z nas by żyło biorąc za grzech interpretację katolicja? Klamstwo-smierc. Wejście na strony porno-smierc, seks bez slubu-smierc etc, ilu z nas miałoby szansę na zbawienie? Prawie nikt? Czyż Bog nie wykazał miłosierdzia poprzez spowiedź i wielokrotna poprawę póki człowiek żyje? Przecież jakby Bóg karał od razu po popełnieniu grzech to wszyscy przestalibyśmy istnuec, bo każdy ma coś na sumieniu, ale poprzez spowiedź otrzymujemy kolejną szansę, tylko trzeba ją wykorzystać?

Z powodu istnienia czegoś takiego jak spowiedź ludzie popełniają wciąż te same grzechy i nie przejmują się, że grzeszą.
Bo powiedziano im, że spowiedź oczyszcza a więc grzeszą ile wlezie bo i tak te grzechy będą im odpuszczone.

Wedle KK Bóg ingeruje nawet teraz w życie ludzkie.
Słyszy się o cudownych uzdrowieniach przy udziale różnych świętych, samej Maryi po pielgrzymce chorego czy kogoś z rodziny do miejsc kultu religijnego.
Przytaczana jest dokumentacja lekarska, zeznania samego uzdrowionego chorego

Przykro mi się zrobiło że świadomości społeczeństwa czytając tę odpowiedzi, nie tylko twoja ale większości z was. Zdjęcie w kraju chrzrscijanskim, religia w szkołach a w ogóle nie macie wiedzy. Mam wrażenie że Polacy wiedzą więcej o islamie niż o chrześcijaństwie. Obłuda i hipokryzja na każdym kroku.

Tak, chrześcijaństwo mówi czy to katolicyzm czy prawosławie z luteranizmem że swoją spowiedzią powszechna że każdy grzech podczas spowiedź zostanie odpuszczony, ale KTO UMIERA W STANIE GRZECHU IDZIE DO PIEKLA. Teraz zastanów się dobrze, jeśli ktoś wierzy FAKTYCZNIE, uznaje za grzech to, co mówi kościół na podstawie interpretacji pisma, to czy grzeszy? A jeśli się zdarzy grzech to czy żyje tygodniami czy miesiącami z grzechem śmiertelnym do spowiedzi swiatecznej? Jeśli byś wierzyła i popełniła grzech czekałaś byś na spowiedź czy starałabym się choćby w nocy znaleźć księdza i się oczyścić aby nie być potępionym? Prawdziwie wierzący nie żyje z grzechem na sumieniu, owszem grzeszy każdy ale idzie od razu do spowiedzi albo w tygodniu lub najbliższą niedzielę. Nie wiadomo kiedy śmierć przyjdzie a może umrzeć nawet młody czy zdrowy, zawal, wypadki etc.

Zwyczajna glupota by było wierzyć i tkwić w grzech odkładając spowiedź, i uwierz mi soja jeszcze osoby poważnie do tego podchodzący. 
Wystarczy przejść się i zobaczyć w zwykłym tygodniu że ludzie ustawiają się w kolejce do dyżurującego spowiednika, zwłaszcza u zakonników, którzy chcą się pozbyć grzechu jak najszybciej.

Fakt, Polski '' katolicyzm'' w większości osób jest nielogiczny a wręcz głupi, bo jaki sens jest iść do spowiedzi '' na święta'' i być bez grzechu na kilka dni a potem miesiącami mieć grzech na sumieniu. Przecież jak Bóg istnieje to i tak taka osoba pójdzie do piekła w grzechu śmiertelnym. Tu chodzi o to, aby tygodniami i miesiącami mieć sumienie czyste, a jak się nawet popełni grzech, to trzeba się go jak najszybciej pozbyć czyli najlepiej na drugi dzień.

Kościół katolicki nie na kazuje wierzyć w Świętych i cuda, to sprawa indywidualna. Należy wierzyć tylko w Jezusa. W piśmie świętym jest napisane że osoba indywidualnie modląc się nie może niczego wyprosić tylko można jeśli się modli GRUPA OSOB O TO SAMO. Proście a otrzymacie to była zwykła porada że prosić można inne osoby żyjące i ktoś pomoże, jak nie jedna osoba to druga choćby z powodu natręctwa. U Boga moze wyprosić tylko grupa osób, tak jest napisane w Biblii.

68

Odp: Ja, bezbożnica

I takie podsumowanie dla osoby wierzącej. Kto nie ma grzechu ten spi spokojniej, kto popełni grzech to ryzykuje potępienie, więc głupota jest odkładanie spowiedzi a logiczne pójście do niej jak najszybciej.

I co z tego że można grzeszyc bo jest spowiedź, jak każdy dzień życia w grzechu jest RYZYKIEM. Czy osoba wierząca bedzie ryzykować mając grzech na sumieniu? Mi raczej nie

69

Odp: Ja, bezbożnica

I takie podsumowanie dla osoby wierzącej. Kto nie ma grzechu ten spi spokojniej, kto popełni grzech to ryzykuje potępienie, więc głupota jest odkładanie spowiedzi a logiczne pójście do niej jak najszybciej.

I co z tego że można grzeszyc bo jest spowiedź, jak każdy dzień życia w grzechu jest RYZYKIEM. Czy osoba wierząca bedzie ryzykować mając grzech na sumieniu? Mi raczej nie

70

Odp: Ja, bezbożnica

A o jeszcze coś. Pokuta w postaci modlitwy to nie ma być kara za grzech, to tylko symbol, czy Jezus rozgrzeszajac dawał warunki? Pokuty? Kara za grzech jest świadomość że dopóki się nie wyspowiada pójdzie się do piekla, będzie potępionym, jakoby to piekła nie wyglądało. To osobie wierzącej powinno zależeć na czystości sumienia a nie księdzu na karaniu, bo człowiek mający grzech sam siebie karze na męki piekielne, które mogą być choćby reinkarnacja, i dużym cierpieniu. Kościół na początków wieków nie wykluczał reinkarnacji. Co Jezus mówił po rozgrzeszenie? Nie grzesza więcej. I tyle.

71 Ostatnio edytowany przez 12miecio12 (2019-12-03 17:28:03)

Odp: Ja, bezbożnica

Ja nie rozumiem jednego, chamskiego ataku kolezanek w prywatna sfere, wiary autorki tego tematu, to jej I tylko jej sprawa czy I w co wierzy, czy idzie do oltarza, czy naprawde knajpa to, przy kawie to miejsce gdzie ona musi sie z tego spowiadac publicznie? Moze jest to osoba wierzaca, ale brzydzi sie przyjmowac oplatka z reki ksiedza bo nie wie gdzie ta reka przed tym byla? Moze ksiadz nie myje rak po wizycie w ubikacji, moze przed msza ,,pomagal" swojemu ulubionemu ministrantowi w wytrysku, ona tego nie wie, a wyobraznie ma bogata I tak na wszelki wypadek zaliczkowo sie brzydzi, nie pisze tego przypadkowo, w USA jest wiele diecezji gdzie skazanych za pedofilie jest ponad 50% kleru katolickiego, tu na miejscowym podworku, w Chicago, kilka tygodni temu policja areszowala dwoch ksiezy za uprawianie seksu w samochodzie na ulicznym parking, a niestety tego czy ksiadz myje rece przed msza nikt nie ma prawa sprawdzac

72

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

I co z tego że można grzeszyc bo jest spowiedź, jak każdy dzień życia w grzechu jest RYZYKIEM. Czy osoba wierząca bedzie ryzykować mając grzech na sumieniu? Mi raczej nie

Ja tam ryzykuję, lubię adrenalinkę. Poza tym pokładam wiarę, w tym że Bóg jest nieskończenie bardziej rozumny i miłosierny od swoich delegatów na tym łez padole tongue Wyznanie win przed księdzem nigdy nie dało mi ulgi, za to przyznanie się do błędu, do zrobienia krzywdy osobie, której to dotyczyło i owszem.

73

Odp: Ja, bezbożnica
Snake napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

I co z tego że można grzeszyc bo jest spowiedź, jak każdy dzień życia w grzechu jest RYZYKIEM. Czy osoba wierząca bedzie ryzykować mając grzech na sumieniu? Mi raczej nie

Ja tam ryzykuję, lubię adrenalinkę. Poza tym pokładam wiarę, w tym że Bóg jest nieskończenie bardziej rozumny i miłosierny od swoich delegatów na tym łez padole tongue Wyznanie win przed księdzem nigdy nie dało mi ulgi, za to przyznanie się do błędu, do zrobienia krzywdy osobie, której to dotyczyło i owszem.

Również sam się rozgrzeszysz z grzechu moralnego nie krzywdząc bliźniego? Ciekawe.

W Biblii nikt sam nie mógł rozgrzeszyć, a grzech to nie tylko krzywdzenie bliźniego, grzech to również niemoralne zachowanie np pijaństwo. Ale się wierzy w Biblię albo nie, nigdy nie zrozumiem tego, wierzę i nie wierzą, jakaś schizofrenia. Podobnie jak jest wiele religii... Nie ma. Jest jedną religia wywodząca się że starego testamentu- judaizm, chrześcijaństwo, islam i filozofię czyli pogląd na życie jak buddyzm. Chrzescijansteo, to nie nowa religia, sam Jezus powiedział że nie przyszedł znieść prawa ani proroków, tylko przyszedł obalić ciężary grzechu wymyślonego przez człowieka. Takimi ciężarami są dziś przykazania kościelne więc i dziś Jezus miałby  co obalać w kościele katolickim. Jak choćby posty. Posty są mile widziane Bogu, ale dobrowolnie a nie nakazane przez kościół w dany dzień. I kilka innych spraw. 10 przykazań jest nie zmiennych i znajdują rozwinięcie w Biblii. Nie tylko zabójstwo jest grzechem ale także uprzykrzanie życia bliźniemu,.podobnie w sprawach seksualnych, nie tylko zdrada jest grzechem ale niemoralności srksualna, która w Biblii wyraża się jako słowo porneia. Porneia dotyczyła w tamtych czasach, kazirodztwo, zoofili, gwałtu, prostytucji, seksu bez ślubu i masturbacji, dziś można dodać jeszcze pornografie.

74

Odp: Ja, bezbożnica
12miecio12 napisał/a:

Ja nie rozumiem jednego, chamskiego ataku kolezanek w prywatna sfere, wiary autorki tego tematu, to jej I tylko jej sprawa czy I w co wierzy, czy idzie do oltarza, czy naprawde knajpa to, przy kawie to miejsce gdzie ona musi sie z tego spowiadac publicznie? Moze jest to osoba wierzaca, ale brzydzi sie przyjmowac oplatka z reki ksiedza bo nie wie gdzie ta reka przed tym byla? Moze ksiadz nie myje rak po wizycie w ubikacji, moze przed msza ,,pomagal" swojemu ulubionemu ministrantowi w wytrysku, ona tego nie wie, a wyobraznie ma bogata I tak na wszelki wypadek zaliczkowo sie brzydzi, nie pisze tego przypadkowo, w USA jest wiele diecezji gdzie skazanych za pedofilie jest ponad 50% kleru katolickiego, tu na miejscowym podworku, w Chicago, kilka tygodni temu policja areszowala dwoch ksiezy za uprawianie seksu w samochodzie na ulicznym parking, a niestety tego czy ksiadz myje rece przed msza nikt nie ma prawa sprawdzac

50 procent uczestnicacych na mszy przystępuje do komunii, pomimo możliwości spowiedzi i chęci poprawy, a jednak nie uda do spowiedzi-nie chcą się poprawić i żyją w grzechu. Po co więc potencjalni potępienie idą na mszę? Któż ich zrozumie, bez logiczni ludzie, ale odzwierciedla to o czym nspisales. 50  procent księży skazanych. 50 procent ludzi mszy w grzechu bez chęci poprawy-u Boga skazanych. Cóż powiedzieć-jaki naród taki kler.  Na pocieszenie połowa prawdziwie wierzących będący na mszy, polowa normalnych księży.

75

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

Również sam się rozgrzeszysz z grzechu moralnego nie krzywdząc bliźniego? Ciekawe.

Daję radę smile Oh f...k, pycha tongue

76 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-12-07 08:45:28)

Odp: Ja, bezbożnica

[treść poniżej poziomu Forum]
Szanuje nie wierzący, bo zwyczajnie nie wierzą i żyją po swojemu i ok, ale jeśli ktoś się utożsamia z jakimś wyznaniem a wszystkie religie pochadza że starego testamentu i wszystkich nas obowiązują te same zasady oprócz (obrzadkowosci) i dobie jawnie kpi, wymyśla swoje zasady obraża zwyczajnie swoją wspólnotę i Boga. A co jest napisane w Biblii, że Bóg dosłownie 'wyrzyga'' letnich. Obrzydliwe zakłamane społeczeństwo, albo jesteś ateistą, albo wybierasz sobie religie, lub wierzysz w swojego Boga, ale nie nazywaj się wtedy katolikiem, chrześcijaninem wyznawców islamu etc. Wóz albo przewóz. Rzygam obudnikami.

77 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-12-07 08:46:33)

Odp: Ja, bezbożnica
Snake napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

Również sam się rozgrzeszysz z grzechu moralnego nie krzywdząc bliźniego? Ciekawe.

Daję radę smile Oh f...k, pycha tongue

[treść poniżej poziomu Forum]

78

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:
12miecio12 napisał/a:

Ja nie rozumiem jednego, chamskiego ataku kolezanek w prywatna sfere, wiary autorki tego tematu, to jej I tylko jej sprawa czy I w co wierzy, czy idzie do oltarza, czy naprawde knajpa to, przy kawie to miejsce gdzie ona musi sie z tego spowiadac publicznie? Moze jest to osoba wierzaca, ale brzydzi sie przyjmowac oplatka z reki ksiedza bo nie wie gdzie ta reka przed tym byla? Moze ksiadz nie myje rak po wizycie w ubikacji, moze przed msza ,,pomagal" swojemu ulubionemu ministrantowi w wytrysku, ona tego nie wie, a wyobraznie ma bogata I tak na wszelki wypadek zaliczkowo sie brzydzi, nie pisze tego przypadkowo, w USA jest wiele diecezji gdzie skazanych za pedofilie jest ponad 50% kleru katolickiego, tu na miejscowym podworku, w Chicago, kilka tygodni temu policja areszowala dwoch ksiezy za uprawianie seksu w samochodzie na ulicznym parking, a niestety tego czy ksiadz myje rece przed msza nikt nie ma prawa sprawdzac

50 procent uczestnicacych na mszy przystępuje do komunii, pomimo możliwości spowiedzi i chęci poprawy, a jednak nie uda do spowiedzi-nie chcą się poprawić i żyją w grzechu. Po co więc potencjalni potępienie idą na mszę? Któż ich zrozumie, bez logiczni ludzie, ale odzwierciedla to o czym nspisales. 50  procent księży skazanych. 50 procent ludzi mszy w grzechu bez chęci poprawy-u Boga skazanych. Cóż powiedzieć-jaki naród taki kler.  Na pocieszenie połowa prawdziwie wierzących będący na mszy, polowa normalnych księży.

Widzisz mnie wychowano tak, abym wiare mial w sobie, bo to moja prywatna sprawa, mam mi powtarzala ze wierzymy w Boga, a nie w ksiedza, ze to relacja I moje podejscie do Boga mnie pozwala na odroznianie dobra od zla, a nie interpretacje kleru. Kler katolicki jest dla mnie skonczony skoro krzywda glaconego dziecka nie jest dla biskupa dostatecznym powodem aby zboczonego ksiedza wydalic ze stanu duchownych. Poczytaj troche o ruchu ksiezy katolickich w Ameryce Lacinskiej, w okresie pontyfikatu tysiace z nich wydalono z kaplanstwa tylko dlateog ze pomagali biednym sie organizowac przed grabiezami bogatych

79

Odp: Ja, bezbożnica

Jeszcze madraliscy odpowiedzieć mi na pytanie dlaczego sfera seksualna nie jest sankcjonowana przez prawo świeckie? Dlaczego kradzież za kradzież 1 zł można trafić do więzienia- są przypadki z więzienia za kradzież batoniki jesli ktoś nie zapłacił grzywny (bo nie miał z czego) a dlaczego porzucenia, zdrady są bez konsekwencji? Mój kolega pracuje w szpitalu i wodziła sporo przypadków męskich i damskich prób samobójczych lub nawet udanych z powodu zranień partnerskich, przez zdrade lub porzucenie bez większego powodu. Dlaczego po ślubie cywilnym bez ważnego powodu sąd nie da rozwodu jedli jedna strona się nie zgadza (bo to krzywdzące dla jednej strony) a bez ślubu cywilnego można zdradzac, porzucać i robić się co chce? Gdzie tu logika? Z jednej strony państwo świeckie wtrąca się i uznaje krzywdę (jeśli jest ślub cywilny) a z drugiej pozwala na krzywdzenie jeśli ślubu nie mają. Gdzie tu logika? Nie można nikogo obrazić slownie,  nie można wypić piwa na ulicy, nie można przejść przez pusta ulice jeśli są pasy w pobliżu. Jesteśmy ograniczeni wszystkim, ale ciekawe dlaczego panuje aż taka swoboda w kwestii seksualnej, można zdradzac, porzucać, i to błahostka, ale kradzież 1 zł to przestępstwo. Dziwne. Czyż nie widać że władcy tego Świata ustanawiają prawo pod siebie-czyli nie okradaj mnie, nie bój nie okłamuje, ale ja mogę zdradzać i porzucać bo mam władze i pieniądze. Tylko dzieci im jeszcze brak, ale pracują już nad tym, najpierw nauczyć ich masturbacji a potem .....

80 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-12-07 08:47:30)

Odp: Ja, bezbożnica
12miecio12 napisał/a:
Kuba3 napisał/a:
12miecio12 napisał/a:

Ja nie rozumiem jednego, chamskiego ataku kolezanek w prywatna sfere, wiary autorki tego tematu, to jej I tylko jej sprawa czy I w co wierzy, czy idzie do oltarza, czy naprawde knajpa to, przy kawie to miejsce gdzie ona musi sie z tego spowiadac publicznie? Moze jest to osoba wierzaca, ale brzydzi sie przyjmowac oplatka z reki ksiedza bo nie wie gdzie ta reka przed tym byla? Moze ksiadz nie myje rak po wizycie w ubikacji, moze przed msza ,,pomagal" swojemu ulubionemu ministrantowi w wytrysku, ona tego nie wie, a wyobraznie ma bogata I tak na wszelki wypadek zaliczkowo sie brzydzi, nie pisze tego przypadkowo, w USA jest wiele diecezji gdzie skazanych za pedofilie jest ponad 50% kleru katolickiego, tu na miejscowym podworku, w Chicago, kilka tygodni temu policja areszowala dwoch ksiezy za uprawianie seksu w samochodzie na ulicznym parking, a niestety tego czy ksiadz myje rece przed msza nikt nie ma prawa sprawdzac

50 procent uczestnicacych na mszy przystępuje do komunii, pomimo możliwości spowiedzi i chęci poprawy, a jednak nie uda do spowiedzi-nie chcą się poprawić i żyją w grzechu. Po co więc potencjalni potępienie idą na mszę? Któż ich zrozumie, bez logiczni ludzie, ale odzwierciedla to o czym nspisales. 50  procent księży skazanych. 50 procent ludzi mszy w grzechu bez chęci poprawy-u Boga skazanych. Cóż powiedzieć-jaki naród taki kler.  Na pocieszenie połowa prawdziwie wierzących będący na mszy, polowa normalnych księży.

Widzisz mnie wychowano tak, abym wiare mial w sobie, bo to moja prywatna sprawa, mam mi powtarzala ze wierzymy w Boga, a nie w ksiedza, ze to relacja I moje podejscie do Boga mnie pozwala na odroznianie dobra od zla, a nie interpretacje kleru. Kler katolicki jest dla mnie skonczony skoro krzywda glaconego dziecka nie jest dla biskupa dostatecznym powodem aby zboczonego ksiedza wydalic ze stanu duchownych. Poczytaj troche o ruchu ksiezy katolickich w Ameryce Lacinskiej, w okresie pontyfikatu tysiace z nich wydalono z kaplanstwa tylko dlateog ze pomagali biednym sie organizowac przed grabiezami bogatych

A ktoś ci każe być katolikiem? Możesz zmienić na inne wyznanie chrześcijańskie, gdzie spowiedź jest choćby powszechna, ale dalej nikt rozgrzeszyć nie może się sam. Tylko dalej byś musiał dostosować się do interpretacji pisma danego wyznania, a nie ma wyznania chrześcijańskueho którego zezwala choćby na bzykanie przed ślubem czy oglądanie porno, więc wygodnie powiedzieć chrześcijanin tak, katol nie bo kler ale inne czemu nie? Bo wygodnictwo i inne Bożki- na swój wymyśl. A jest napisane, nie będziesz miał Bogów cudzych (własnych) przede mną.

81 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-12-03 19:26:49)

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

Jeszcze madraliscy odpowiedzieć mi na pytanie dlaczego sfera seksualna nie jest sankcjonowana przez prawo świeckie? Dlaczego kradzież za kradzież 1 zł można trafić do więzienia- są przypadki z więzienia za kradzież batoniki jesli ktoś nie zapłacił grzywny (bo nie miał z czego) a dlaczego porzucenia, zdrady są bez konsekwencji? Mój kolega pracuje w szpitalu i wodziła sporo przypadków męskich i damskich prób samobójczych lub nawet udanych z powodu zranień partnerskich, przez zdrade lub porzucenie bez większego powodu. Dlaczego po ślubie cywilnym bez ważnego powodu sąd nie da rozwodu jedli jedna strona się nie zgadza (bo to krzywdzące dla jednej strony) a bez ślubu cywilnego można zdradzac, porzucać i robić się co chce? Gdzie tu logika? Z jednej strony państwo świeckie wtrąca się i uznaje krzywdę (jeśli jest ślub cywilny) a z drugiej pozwala na krzywdzenie jeśli ślubu nie mają. Gdzie tu logika? Nie można nikogo obrazić slownie,  nie można wypić piwa na ulicy, nie można przejść przez pusta ulice jeśli są pasy w pobliżu. Jesteśmy ograniczeni wszystkim, ale ciekawe dlaczego panuje aż taka swoboda w kwestii seksualnej, można zdradzac, porzucać, i to błahostka, ale kradzież 1 zł to przestępstwo. Dziwne. Czyż nie widać że władcy tego Świata ustanawiają prawo pod siebie-czyli nie okradaj mnie, nie bój nie okłamuje, ale ja mogę zdradzać i porzucać bo mam władze i pieniądze. Tylko dzieci im jeszcze brak, ale pracują już nad tym, najpierw nauczyć ich masturbacji a potem .....

Nie idź w teorie spiskowe. To nie jest temat o tym.

A jeśli już chcesz zarzucać innym, że sobie wygodnie naginają zasady w sferze seksualnej, to wróć do swojego wątku o problemie seksualnym w małżenstwie, bo widać tam jak na dłoni, że sobie naginasz.

82

Odp: Ja, bezbożnica
niepodobna napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

Jeszcze madraliscy odpowiedzieć mi na pytanie dlaczego sfera seksualna nie jest sankcjonowana przez prawo świeckie? Dlaczego kradzież za kradzież 1 zł można trafić do więzienia- są przypadki z więzienia za kradzież batoniki jesli ktoś nie zapłacił grzywny (bo nie miał z czego) a dlaczego porzucenia, zdrady są bez konsekwencji? Mój kolega pracuje w szpitalu i wodziła sporo przypadków męskich i damskich prób samobójczych lub nawet udanych z powodu zranień partnerskich, przez zdrade lub porzucenie bez większego powodu. Dlaczego po ślubie cywilnym bez ważnego powodu sąd nie da rozwodu jedli jedna strona się nie zgadza (bo to krzywdzące dla jednej strony) a bez ślubu cywilnego można zdradzac, porzucać i robić się co chce? Gdzie tu logika? Z jednej strony państwo świeckie wtrąca się i uznaje krzywdę (jeśli jest ślub cywilny) a z drugiej pozwala na krzywdzenie jeśli ślubu nie mają. Gdzie tu logika? Nie można nikogo obrazić slownie,  nie można wypić piwa na ulicy, nie można przejść przez pusta ulice jeśli są pasy w pobliżu. Jesteśmy ograniczeni wszystkim, ale ciekawe dlaczego panuje aż taka swoboda w kwestii seksualnej, można zdradzac, porzucać, i to błahostka, ale kradzież 1 zł to przestępstwo. Dziwne. Czyż nie widać że władcy tego Świata ustanawiają prawo pod siebie-czyli nie okradaj mnie, nie bój nie okłamuje, ale ja mogę zdradzać i porzucać bo mam władze i pieniądze. Tylko dzieci im jeszcze brak, ale pracują już nad tym, najpierw nauczyć ich masturbacji a potem .....

Nie idź w teorie spiskowe. To nie jest temat o tym.

A jeśli już chcesz zarzucać innym, że sobie wygodnie naginają zasady w sferze seksualnej, to wróć do swojego wątku o problemie seksualnym w małżenstwie, bo widać tam jak na dłoni, że sobie naginasz.

Co innego dla mnie to nie grzech, a co innego grzeszę i chce poprawy tylko jestem uzakezniony i nie łatwo zerwać z nałogiem. Teorie spiskowe? To fakt. Najpierw każdy z każdym, potem homo, potem sekdualizacja dzieci czyli uczenie kilkulatków że zabawa miejscami intymnymi jest fajne i brakuje tylko kroku do legalizacji pedofilii. To idzie w t kierunku. Chyba każdy normalny powinien rodzić powiedzieć że zabawy susiakiem są nie przyzwoite, a nie baw się bo będzie ci fajnie, przecież to chore. Tak mi nikt w czasie nie powiedział bo miałem wyzwolonych rodziców i dziś jestem nałogowym onanista, a mam kolegów których rodzice karalii za to i nie muszą tego robić, mogą miesiącami żyć bez seksu czy nasturbacji. Świecki zjebany świat wmawia ludzi ze orgazm jest potrzebny jak picie czy jedzenie a to jest zwykle kłamstwo.

83

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

Jeśli nie należysz do żadnego wyznania to ok. Jedli należysz a nie wystąpiłeś jesteś hipokryta. Jeśli nie przeszkadza ci miano hipokryty to spoko, to tylko świadczy o tobie jak nisko upadłeś, trzęsąc portkami nie dokonując apostazji. Jedli nie należysz to -zwracam honor.

Ha, ha jakbyś sobie przejrzał moje 6-7k postów, to byś wiedział, że sam nazywam się katolikiem upadłym, takim co odrzuca to co uważa w obrządkowości za głupie. Najbardziej przerażają mnie ludzie, którzy Biblię odczytują wprost. Zresztą niezależnie czy za wiarą czy przeciw. Tymczasem jest oczywistym, że zarówno Stary jak i Nowy Testament jest po prostu zapisem pewnych reguł, legend, historii, faktów i zapewne zmyśleń, których autorem byli ludzie. Niektórzy nawet znani z imienia wink Sporo z reguł KK nie ma za bardzo, albo w ogóle oparcia w Biblii. Co rzecz jasna jest zrozumiałe, bo jeśli kościół ma trwać, to musi reagować na rzeczywistość. Zabawne to się robi jak po kilkuset latach ktoś takie reakcje kościoła traktuje jako nieomylne. Jeśli ktoś chce śmiertelnie poważnie traktować wytyczne kościoła, którego spora część pasterzy była zwykłymi łajdakami, łotrami, mordercami, zboczeńcami i historia wie ile jeszcze grzesznych cech na sobie dźwigali będąc papieżami, biskupami i szarymi duszpasterzami, to jego oczywiście wybór. Aczkolwiek nie zaprzeczam, że większość z nich zdążyła się wyspowiadać ze swojego grzesznego życia przed śmiercią. W końcu nawet największego bydlaka na łożu śmierci potrafi schwytać za gardło strach.
Tak na marginesie a propos życia by the Book, to wróć do szkoły i popraw umiejętność posługiwania się pisanym językiem polskim oraz zapoznaj się z forumową biblią tj. regulaminem. Tam też są przykazania, a jedno z nich mówi co by nie pisać posta pod postem lol

84

Odp: Ja, bezbożnica
Snake napisał/a:

Rozumiem jakbym usłyszał - skrzywdziłeś, idź przeproś tą osobę i wymyśl jak jej to wynagrodzić.

I o to chodzi!
Zdradziłeś drugą połowę, to idź i przyznaj się.
Powiedz, że żałujesz. Zadośćuczynienie zrób. A co robi zdrajca/czyni? Idzie się spowiadać, ksiądz rozgrzeszy czasami z wieloletniej zdrady, zada ze 3 zdrowaśki i już jest się czysty. Istna komedia.

Poza tym do spowiedzi nie chadzam, bo... nie grzeszę. Mało kto grzeszy. Grzech to element manipulowania i metody marchewki i kija. Grzeszyłeś?! Biada na ciebie i na twój dom do 3 pokolenia!!
Grzechem nazwać trzeba naprawdę ciężki uczynek, który ma bardzo przykre następstwa np. skrzywdzenie drugiego człowieka, ktoś płakał przez ciebie przez twoją nikczemność czy niesprawiedliwość. To jest grzech. A nie jakieś tam wymysły kościelne.
Nie rozumiem również dlaczego papieże spowiadają się. Przecież jest dogmat o jego nieomylności.
Czy nie lepiej wrócić do kościelnej praktyki, że za kasę można wykupić winę? Kładziesz stówę i po ptokach.

Kuba napisał:  Nie chce mi się już odpisywać no mdli mnie czytając was.
--------------
Oj, jaka szkoda. Będzie nam cię brakowało...

85

Odp: Ja, bezbożnica
Witek7 napisał/a:
Snake napisał/a:

Rozumiem jakbym usłyszał - skrzywdziłeś, idź przeproś tą osobę i wymyśl jak jej to wynagrodzić.

I o to chodzi!
Zdradziłeś drugą połowę, to idź i przyznaj się.
Powiedz, że żałujesz. Zadośćuczynienie zrób. A co robi zdrajca/czyni? Idzie się spowiadać, ksiądz rozgrzeszy czasami z wieloletniej zdrady, zada ze 3 zdrowaśki i już jest się czysty. Istna komedia.

Poza tym do spowiedzi nie chadzam, bo... nie grzeszę. Mało kto grzeszy. Grzech to element manipulowania i metody marchewki i kija. Grzeszyłeś?! Biada na ciebie i na twój dom do 3 pokolenia!!
Grzechem nazwać trzeba naprawdę ciężki uczynek, który ma bardzo przykre następstwa np. skrzywdzenie drugiego człowieka, ktoś płakał przez ciebie przez twoją nikczemność czy niesprawiedliwość. To jest grzech. A nie jakieś tam wymysły kościelne.
Nie rozumiem również dlaczego papieże spowiadają się. Przecież jest dogmat o jego nieomylności.
Czy nie lepiej wrócić do kościelnej praktyki, że za kasę można wykupić winę? Kładziesz stówę i po ptokach.

Kuba napisał:  Nie chce mi się już odpisywać no mdli mnie czytając was.
--------------
Oj, jaka szkoda. Będzie nam cię brakowało...

Szkoda że zapominasz że grzeszyć można nie tylko przeciw bliźniemu, ale również wobec Boga i siebie samego. Upijając sie, xarxyeajac narkotyk, narażając poważnie swoje zdrowie grzeszysz wobec siebie pomimo że nie bliźniego. W tym również nieprzyzwoite zachowania  w tym oglądania porno nasturbacji. Ty takie czyny nie uważasz za grzech ale jeśli Bóg istnieje to dla Boga to czyny są obrzydliwe, pożądliwe spojrzenia -pornografia, seksualne czyny -reka,bo tym mówi Jezus. Jeśli coś z tego czynisz poniesiesz karę o ile jest Bóg, masz jeszcze szansę na spiwiedz, sam nikt według Biblii nie może się rozgrzeszyć, jedynie może Bóg poprzez drugiego czlowieka-ksplana, pastora.

86

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

Ty takie czyny nie uważasz za grzech ale jeśli Bóg istnieje to dla Boga to czyny są obrzydliwe, pożądliwe spojrzenia -pornografia, seksualne czyny -reka,bo tym mówi Jezus. Jeśli coś z tego czynisz poniesiesz karę o ile jest Bóg, masz jeszcze szansę na spiwiedz, sam nikt według Biblii nie może się rozgrzeszyć, jedynie może Bóg poprzez drugiego czlowieka-ksplana, pastora.

Łaaał i o tym wiedzieli najlepiej pasterze wiodący swoje owieczki 13 wieków po śmierci Jezusa, bo wtedy wprowadzono spowiedź jaką znamy teraz. Na pewno musieli dostać "z góry" jakąś erratę w stosunku do tego co na własne uszy usłyszeli bezpośredni towarzysze Jezusa, jak też ludzie, których oni nauczali. W tym samym mniej więcej czasie katoliccy pasterze naprawili też jakiś głupi błąd czy też niedopatrzenie pierwszych apostołów i wprowadzili celibat, który miał się do tej pory nieźle ale ostatnio dogorywa. Prawdopodobnie są to jego ostatnie dekady, a może nawet tylko lata. Najgorsze, że większość wyznań protestanckich opierając się wprost na tej samej Biblii wyrzuciło spowiedź do kosza pół tysiąca lat temu. No ale to odszczepieńcy, to zrozumiałe...
Żydów nie wspominam, bo dla nich Nowy Testament nie jest żadną świętą księgą, a w Starym chyba nic o spowiedzi nie znaleźli. Muzułmanie korzystając ze ST i uznając Jezusa za proroka też się chyba nie dorobili instytucji spowiedzi. Mają chyba prostsze metody na szybkie trafienie do raju tongue

87

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

o ile jest Bóg,

No to zwolniłeś mnie od mordęgi odpisywania na nudny twój post.
Resztę napisał Snake co to spowiedź. Jest to komedia, którą ludzie wymyślili ludziom.

88

Odp: Ja, bezbożnica
Snake napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

Ty takie czyny nie uważasz za grzech ale jeśli Bóg istnieje to dla Boga to czyny są obrzydliwe, pożądliwe spojrzenia -pornografia, seksualne czyny -reka,bo tym mówi Jezus. Jeśli coś z tego czynisz poniesiesz karę o ile jest Bóg, masz jeszcze szansę na spiwiedz, sam nikt według Biblii nie może się rozgrzeszyć, jedynie może Bóg poprzez drugiego czlowieka-ksplana, pastora.

Łaaał i o tym wiedzieli najlepiej pasterze wiodący swoje owieczki 13 wieków po śmierci Jezusa, bo wtedy wprowadzono spowiedź jaką znamy teraz. Na pewno musieli dostać "z góry" jakąś erratę w stosunku do tego co na własne uszy usłyszeli bezpośredni towarzysze Jezusa, jak też ludzie, których oni nauczali. W tym samym mniej więcej czasie katoliccy pasterze naprawili też jakiś głupi błąd czy też niedopatrzenie pierwszych apostołów i wprowadzili celibat, który miał się do tej pory nieźle ale ostatnio dogorywa. Prawdopodobnie są to jego ostatnie dekady, a może nawet tylko lata. Najgorsze, że większość wyznań protestanckich opierając się wprost na tej samej Biblii wyrzuciło spowiedź do kosza pół tysiąca lat temu. No ale to odszczepieńcy, to zrozumiałe...
Żydów nie wspominam, bo dla nich Nowy Testament nie jest żadną świętą księgą, a w Starym chyba nic o spowiedzi nie znaleźli. Muzułmanie korzystając ze ST i uznając Jezusa za proroka też się chyba nie dorobili instytucji spowiedzi. Mają chyba prostsze metody na szybkie trafienie do raju tongue

Panie madralinski, przeczytaj sobie stary testament i księgę choćby kapłańska gdzie za grzech np nieczystości było przebłaganie poprzez złożenie ofiary w świątyni kapłanowi który prosił Boga i przebaczenie jako pośrednik. Panie madralinski, masz rację kiedyś.... Nie było spowiedzi usznej bo .... Albo za grzech karano śmiercią albo spowiedź była przed całą wspolnata. Dzisiejsza spowiedź uszna penitent-kaplan to udogodnienie, bo chyba nie chciałbyś jak w pierwszych wiekach aby ci grzech odpuszczono, wyjść na dzisiejszy ołtarz i przed całym zgoromafzrniem, sąsiadami kolegami i koleżankami powiedzieć przez mikrofon że np waliles konia. I na tym temat się kończy. Kiedyś za grzech była albo śmierć albo konieczność wyznania przed wszystkimi ludźmi na zgromadzeniu, dziś tylko przed intymna spowiedźia, przed kapłanem. Jeszcze ci źle? Daj palec ludziom to wezmą całą rękę. A na końcu grzech nazwa nie grzechem.

89

Odp: Ja, bezbożnica
Snake napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

Ty takie czyny nie uważasz za grzech ale jeśli Bóg istnieje to dla Boga to czyny są obrzydliwe, pożądliwe spojrzenia -pornografia, seksualne czyny -reka,bo tym mówi Jezus. Jeśli coś z tego czynisz poniesiesz karę o ile jest Bóg, masz jeszcze szansę na spiwiedz, sam nikt według Biblii nie może się rozgrzeszyć, jedynie może Bóg poprzez drugiego czlowieka-ksplana, pastora.

Łaaał i o tym wiedzieli najlepiej pasterze wiodący swoje owieczki 13 wieków po śmierci Jezusa, bo wtedy wprowadzono spowiedź jaką znamy teraz. Na pewno musieli dostać "z góry" jakąś erratę w stosunku do tego co na własne uszy usłyszeli bezpośredni towarzysze Jezusa, jak też ludzie, których oni nauczali. W tym samym mniej więcej czasie katoliccy pasterze naprawili też jakiś głupi błąd czy też niedopatrzenie pierwszych apostołów i wprowadzili celibat, który miał się do tej pory nieźle ale ostatnio dogorywa. Prawdopodobnie są to jego ostatnie dekady, a może nawet tylko lata. Najgorsze, że większość wyznań protestanckich opierając się wprost na tej samej Biblii wyrzuciło spowiedź do kosza pół tysiąca lat temu. No ale to odszczepieńcy, to zrozumiałe...
Żydów nie wspominam, bo dla nich Nowy Testament nie jest żadną świętą księgą, a w Starym chyba nic o spowiedzi nie znaleźli. Muzułmanie korzystając ze ST i uznając Jezusa za proroka też się chyba nie dorobili instytucji spowiedzi. Mają chyba prostsze metody na szybkie trafienie do raju tongue

Panie madralinski, przeczytaj sobie stary testament i księgę choćby kapłańska gdzie za grzech np nieczystości było przebłaganie poprzez złożenie ofiary w świątyni kapłanowi który prosił Boga i przebaczenie jako pośrednik. Panie madralinski, masz rację kiedyś.... Nie było spowiedzi usznej bo .... Albo za grzech karano śmiercią albo spowiedź była przed całą wspolnata. Dzisiejsza spowiedź uszna penitent-kaplan to udogodnienie, bo chyba nie chciałbyś jak w pierwszych wiekach aby ci grzech odpuszczono, wyjść na dzisiejszy ołtarz i przed całym zgoromafzrniem, sąsiadami kolegami i koleżankami powiedzieć przez mikrofon że np waliles konia. I na tym temat się kończy. Kiedyś za grzech była albo śmierć albo konieczność wyznania przed wszystkimi ludźmi na zgromadzeniu, dziś tylko przed intymna spowiedźia, przed kapłanem. Jeszcze ci źle? Daj palec ludziom to wezmą całą rękę. A na końcu grzech nazwa nie grzechem.

90

Odp: Ja, bezbożnica
Witek7 napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

o ile jest Bóg,

No to zwolniłeś mnie od mordęgi odpisywania na nudny twój post.
Resztę napisał Snake co to spowiedź. Jest to komedia, którą ludzie wymyślili ludziom.

Jeśli nie wierzysz w Boga to robisz co chcesz, jeśli wierzysz to stosujesz się do zasad wyznania w którym się ochrzciles. Proste. I powtórzę, kiedyś spowiedź była publiczna przed całą wspolnata. Chciałbyś dziś wyznac swój grzech na głos przed wszystkimi ludźmi będącymi w kościele? Tak spowiedź uszna jest wymyślona przez ludzi dla dobra ludzi, dla poszanowania intymności i ich nie zawstydzenia przed wszystkimi ludźmi. Źle ci jeszcze?

91

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

Panie madralinski, przeczytaj sobie stary testament i księgę choćby kapłańska gdzie za grzech np nieczystości było przebłaganie poprzez złożenie ofiary w świątyni kapłanowi który prosił Boga i przebaczenie jako pośrednik...

Ej, czytałem nawet więcej, bo Iliadę i Odyseję. Tam ciągle ktoś składał ofiarę przebłagalną albo w intencji w świątyni, a to Zeusa, a to Hery, Afrodyty, Aresa. Nie wspominając o Aztekach i Majach, którzy nawet ludzi składali w ofierze (tak na marginesie starozakonni też nie byli od tego w razie konieczności he, he). Winnetou też ciągle coś palił w ofierze Manitou. Znaczy dzielni chrześcijanie dokonali wiekopomnego udoskonalenia, w końcu po co marnować dobrą owieczkę jak można ją zjeść!
W kościele katolickim powszechnym cały czas funkcjonuje spowiedź powszechna "spowiadam się Bogu Wszechmogącemu i wam bracia i siostry...". Z nauki KK jest to spowiedź wystarczająca w przypadku grzechów powszednich. W kościołach starokatolickich spowiedź powszechna ma charakter spowiedzi całkowitej, a więc właściwej dla wszystkich grzechów. I już nie trzeba nic szeptać na uszko...

92 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-12-04 20:54:24)

Odp: Ja, bezbożnica
Snake napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

Panie madralinski, przeczytaj sobie stary testament i księgę choćby kapłańska gdzie za grzech np nieczystości było przebłaganie poprzez złożenie ofiary w świątyni kapłanowi który prosił Boga i przebaczenie jako pośrednik...

Ej, czytałem nawet więcej, bo Iliadę i Odyseję. Tam ciągle ktoś składał ofiarę przebłagalną albo w intencji w świątyni, a to Zeusa, a to Hery, Afrodyty, Aresa. Nie wspominając o Aztekach i Majach, którzy nawet ludzi składali w ofierze (tak na marginesie starozakonni też nie byli od tego w razie konieczności he, he). Winnetou też ciągle coś palił w ofierze Manitou. Znaczy dzielni chrześcijanie dokonali wiekopomnego udoskonalenia, w końcu po co marnować dobrą owieczkę jak można ją zjeść!
W kościele katolickim powszechnym cały czas funkcjonuje spowiedź powszechna "spowiadam się Bogu Wszechmogącemu i wam bracia i siostry...". Z nauki KK jest to spowiedź wystarczająca w przypadku grzechów powszednich. W kościołach starokatolickich spowiedź powszechna ma charakter spowiedzi całkowitej, a więc właściwej dla wszystkich grzechów. I już nie trzeba nic szeptać na uszko...

Zwał jak zwał ale sam potwierdziła że samemu  nie można odpuścić sobie grzechu tylko potrzebna jest spiwiedz choćby powszechna. To zależy od interpretacji pisma w którym jest napisane wyznawajcie sobie grzechu. I znów pojawia się problem, bo wyznać grzech przeciw bliźniemu można wyznać temu bliźniemu.... Ale już grzech przeciw Bogu czy swojej niemoralności komu wyznacz jedli jest nakaz wyznawania grzechu? Koledze? Czy bardziej przed całą wspolnata lub kapłanowi? Powtórzę po raz srtny, nikt sam nie może się rozgrzeszyć, a do rozgrzeszenia obliguje wyznanie grzechu. A komu wyznacz to już inna sprawa, zwłaszcza grzechu przeciw moralności własnej. Kiedyś to było przed całą wspolnata, np jestem pijakiem. Dziś wystarczy przed jednym kapłanem, jeszcze źle?

------------
I jeszcze nie zapominaj co znaczy spiwiedz powszechna jako wystarczająca. Chlubisz się tym , ale powszechna mogła zobaczyć PRZED WSZYSTKIMI obecnymi na zgromadzeniu. I tak właśnie kiedyś bylo. Powiedziane na głos swojego grzechu przed wszystkimi obecnymi na zgromadzeniu, i to znaczyło spowiedź powszechna.




-------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim – łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś do swojej wypowiedzi dopisać, użyj opcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

93

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

I jeszcze nie zapominaj co znaczy spiwiedz powszechna jako wystarczająca. Chlubisz się tym , ale powszechna mogła zobaczyć PRZED WSZYSTKIMI obecnymi na zgromadzeniu. I tak właśnie kiedyś bylo. Powiedziane na głos swojego grzechu przed wszystkimi obecnymi na zgromadzeniu, i to znaczyło spowiedź powszechna

W spowiedzi powszechniej spowiadasz się Bogu i swojej wspólnocie. Wyznajesz, że zgrzeszyłeś myślą, mową i uczynkiem, i nie mówisz mówić od razu, że chodzi o walenie konia. Tak było i jest w kościele katolickim powszechnym. Do grzechów ciężkich kk ponad 700 lat temu wprowadził spowiedź uszną. Spiskowa teoria mówi, że nie z łaskawości dla grzeszników co by nie musieli ze szczegółami opowiadać przed bliźnimi co też nabroili ale po to żeby pleban był dysponentem informacji wrażliwych na temat swojej trzódki lol To ponoć żelazna zasada zarządzania każdą trzódką, mieć kwity i niewygodne informacje tongue
W kościołach starokatolickich spowiedź powszechna jak już pisałem jest wystarczająca dla wszystkich rodzajów grzechów. Protestanci w ogóle to odrzucili w imię tego, że człowiek sam się rozlicza z Bogiem. Czyżbyś twierdził, że te inne wyznania chrześcijańskie wierzą sobie w jakiegoś innego Boga? Ponoć jest jeden..., a kościół katolicki prowadząc ekumeniczną współpracę z innymi wyznaniami opierającymi się całkowicie na Biblii albo tylko na jej częściach uznaje, że chyba mają tego samego?

94 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-12-05 08:30:23)

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

w którym się ochrzciles.

O żeż ty... Jakie dragi bierze, że tak cię opętało?!
Ja się ochrzciłem?! Sam?  Zaraz, zaraz... Pamiętam. Poszedłem jako miesięczny dzidziuś do księżulka i : chlapnij no pan wodą byle szybko, bo mama na chwilkę tylko puściła smile

Bardzo proszę, byś sobie darował złośliwości tego typu. Osoby wierzące mogą poczuć się urażone, a przecież nie o to chodzi - niech to będzie kulturalna wymiana zdań.

95

Odp: Ja, bezbożnica
Witek7 napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

w którym się ochrzciles.

O żeż ty... Jakie dragi bierze, że tak cię opętało?!
Ja się ochrzciłem?! Sam?  Zaraz, zaraz... Pamiętam. Poszedłem jako miesięczny dzidziuś do księżulka i : chlapnij no pan wodą byle szybko, bo mama na chwilkę tylko puściła smile

Do pełnoletności to rodzice podejmują za ciebie różne sprawy. To dzięki rodzicom urodziłeś się W Polsce, to rodzice nauczyli cię polskiego a nie chińskiego to rodzice decydowali czy nie obrzezać czy nie, to rodzice wybrali ci wyznania. Odrzucusz jazma wybranego dla ciebie przez rodziców. Możesz im podzrziekowac możesz na nich płuc, ale stworzyli cię Polakiem nauczyli polskiego i ochrzcili w kościele katolickim. Jeśli wierzysz w Boga to zasady cię obowiązuje, jedli nie wierzysz i się nie stosujesz to jesteś grzesznym katolikiem który spłonie w przypadku piekle, bo chrztu zmyć się nie da. jedynie miz Dz mieć nadzieję że Boga nie ma i kara cię okonie za łamanie praw bożych

Snake napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

I jeszcze nie zapominaj co znaczy spiwiedz powszechna jako wystarczająca. Chlubisz się tym , ale powszechna mogła zobaczyć PRZED WSZYSTKIMI obecnymi na zgromadzeniu. I tak właśnie kiedyś bylo. Powiedziane na głos swojego grzechu przed wszystkimi obecnymi na zgromadzeniu, i to znaczyło spowiedź powszechna

W spowiedzi powszechniej spowiadasz się Bogu i swojej wspólnocie. Wyznajesz, że zgrzeszyłeś myślą, mową i uczynkiem, i nie mówisz mówić od razu, że chodzi o walenie konia. Tak było i jest w kościele katolickim powszechnym. Do grzechów ciężkich kk ponad 700 lat temu wprowadził spowiedź uszną. Spiskowa teoria mówi, że nie z łaskawości dla grzeszników co by nie musieli ze szczegółami opowiadać przed bliźnimi co też nabroili ale po to żeby pleban był dysponentem informacji wrażliwych na temat swojej trzódki lol To ponoć żelazna zasada zarządzania każdą trzódką, mieć kwity i niewygodne informacje tongue
W kościołach starokatolickich spowiedź powszechna jak już pisałem jest wystarczająca dla wszystkich rodzajów grzechów. Protestanci w ogóle to odrzucili w imię tego, że człowiek sam się rozlicza z Bogiem. Czyżbyś twierdził, że te inne wyznania chrześcijańskie wierzą sobie w jakiegoś innego Boga? Ponoć jest jeden..., a kościół katolicki prowadząc ekumeniczną współpracę z innymi wyznaniami opierającymi się całkowicie na Biblii albo tylko na jej częściach uznaje, że chyba mają tego samego?

Spowiadać się powszechnie z grzeszow lekkich ciężkie trzeba jednak wyznać. Dziś się wyznaje w konfesjonalie a kiedyś powszechnie czyli na głos przed wszystkimi ludźmi.

Powyżej Olinka zwróciła Ci uwagę, że nie publikujemy postu pod postem, dlaczego ignorujesz moderatorskie upomnienia? Jeśli nie dostosujesz się do naszych zasad, otrzymasz oficjalne ostrzeżenie.
https://images89.fotosik.pl/289/07c8c673fdaf95admed.jpg

96 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-12-04 22:04:55)

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

Spowiadać się powszechnie z grzeszow lekkich ciężkie trzeba jednak wyznać. Dziś się wyznaje w konfesjonalie a kiedyś powszechnie czyli na głos przed wszystkimi ludźmi.

Ej, to u starokatolików musi być ciekawie w kościele lol Podoba mi się to! No chyba, że jednak nie wymieniają w spowiedzi powszechnej tych pikantnych szczegółów i piękna teoria wali się w gruzy... No ale ci starokatolicy w ogóle są podejrzani. Odeszli od kościoła powszechnego 150 lat temu w geście sprzeciwu wobec ogłoszenia dogmatu o nieomylności papieża. O zgrozo bowiem przez 19 wieków papieże nie byli nieomylni! To nawet dobrze, bo ale byłaby niejedna skucha. Trzech papieży na raz i każdy nieomylny. Albo papież dmucha jakieś panny (uff, dobrze, że nie chłopców...), a skoro on to robi, to znaczy się nie myli. Tak samo jak zapodaje truciznę temu i owemu...

97

Odp: Ja, bezbożnica

W "nieomylności" nikt nie pobije papieża Stefana VI.
Tak nienawidził swego poprzednika, że postanowił mu urządzić proces sądowy. Rozkładające się ciało oskarżonego zostało wydobyte z grobu. Obleczono je w papieskie szaty i posadzono na papieskim tronie. Przez trzy dni grono biskupów, wraz z urzędującym papieżem, prowadziło proces zgodnie ze wszystkimi jego zasadami.  Oskarżony został uznany za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Wszystkie jego dekrety, święcenia i zarządzenia uległy anulowaniu. Kat odciął  resztki trzech palców, którymi ten za życia udzielał papieskiego błogosławieństwa. Ciało byłego władcy kościoła zastało zrzucone z tronu na znak detronizacji, obleczone w łachmany i pochowane w zbiorowej mogile z biedakami. Jednak to było za mało dla mściwego Stefana VI. Po kilku dniach nakazał wydobyć ciało, porąbać je na kawałki i wrzucić do rzeki, Tybru.
Stefan VI prawdopodobnie zaspokoił swoją żądzę zemsty. Nie wyszło mu to jednak na dobre, bo czyn ten wzburzył duchowieństwo. Został aresztowany i uduszony.

98 Ostatnio edytowany przez Kuba3 (2019-12-05 10:46:24)

Odp: Ja, bezbożnica
Snake napisał/a:
Kuba3 napisał/a:

Spowiadać się powszechnie z grzeszow lekkich ciężkie trzeba jednak wyznać. Dziś się wyznaje w konfesjonalie a kiedyś powszechnie czyli na głos przed wszystkimi ludźmi.

Ej, to u starokatolików musi być ciekawie w kościele lol Podoba mi się to! No chyba, że jednak nie wymieniają w spowiedzi powszechnej tych pikantnych szczegółów i piękna teoria wali się w gruzy... No ale ci starokatolicy w ogóle są podejrzani. Odeszli od kościoła powszechnego 150 lat temu w geście sprzeciwu wobec ogłoszenia dogmatu o nieomylności papieża. O zgrozo bowiem przez 19 wieków papieże nie byli nieomylni! To nawet dobrze, bo ale byłaby niejedna skucha. Trzech papieży na raz i każdy nieomylny. Albo papież dmucha jakieś panny (uff, dobrze, że nie chłopców...), a skoro on to robi, to znaczy się nie myli. Tak samo jak zapodaje truciznę temu i owemu...

Ale jakoś twoi uwielbienii starokatolicy odeszli jak pisałeś 150 lat temu i przez 1850 lat stosowali się zasad spowiedzi w kościele Piotrowym . Spowiedź zawsze równała się wyznaniem grzechu bo do rozgrzeszenia obliguje wyznanie grzechu tego domaga się Biblia. Na początku było to wyznanie grzech powszechne czyli przed wszystkimi zgromadzonymi, potem indywidualnie tylko przed kapłanem aby ludzie czyli się bardziej intymnie i komfortowo. Coz z tego że jakiś Luter pojedynczy ksiądz odchodzi od wspólnoty i tworzy swoją wspolnata (sektę) i jako jedna osoba interpretuje  na swój sposób. Podobnie z innymi wspólnotami. Nie pisze że są źle, ale mogą się mylić. Dużo maja część wspólna np podejście ci jest grzechem i to chyba najważniejsze, podobnie że grzechu nie można odpuścić samemu, w różnych wyznaniach poprostu po przyjęciu chrztu jest zakaz grzeszeniu juz, a po popełnieniu grzechu  grzesznik jest wywalany ze wspólnoty np za seks przedmałżeński. W różnych wyznaniach pastor na prośbę również może wyspowiadać usznie, ale mało kto to robi po bo prostu mają zakaz ciężkiego grzeszeniu a spowiedź powszechna w ich kościele to zazwyczaj spiwiedz z grzechów lekkich tak i jak u nas w katolicyzmie.

Jezus powiedział, słuchajcie ich nauk ale nie nasladujcie ich czynów. Wiedział że nauka będzie dobra ale przedstawiciele godni potępienia. Księża czy papieże. Nie każdy oczywiście.

99

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

Ale jakoś twoi uwielbienii starokatolicy odeszli jak pisałeś 150 lat temu i przez 1850 lat stosowali się zasad spowiedzi w kościele Piotrowym .

Mylisz się, stosowali się przez 635 lat, bo obecną formułę spowiedzi z tajemnicą spowiedzi w kościele katolickim powszechnym wprowadził Sobór laterański IV w roku Pańskim 1215.

Kuba3 napisał/a:

Podobnie z innymi wspólnotami. Nie pisze że są źle, ale mogą się mylić.

No to jest taki problem, że tych mogących się mylić jest obecnie mniej więcej tyle samo tongue Hm, a może to ty stoisz po tej stronie co się myli? Jest napisane w Biblii "przed upadkiem idzie pycha, a przed ruiną wyniosłość ducha".

100

Odp: Ja, bezbożnica

Każda religia wywodzi się ze starego testamentu judaizm islam i katolicyzm. Wszędzie złamanie 10 przykazań jest grzechem, wszędzie zabójstwo kradzież wytrysk w innej okoliczności niż że swoją żoną jest grzechem. Powstało wiele seksu pod kogoś przywódctwem. Ale jest pocieszenie, jeśli ktoś się urodził w jakimś wyznaniu poza głównym nurtem, tam jego rodzice prowadzali i nauczali i ktoś nie wie że grzech jest grzechem to nie grzeszy. Nie ma dobrej i złej religi. Bóg nakazuje włączyć się do wspólnoty poprzez chrzes-chrzescijanstwo lub obrzezsnie-islam judaizm. I słuchać nauk kapłanów swojego wyznania. Kto źle uczy poniesie karę, ale nie uczeń skoro go źle uczyli.

101 Ostatnio edytowany przez adda-m (2019-12-06 12:57:45)

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

Każda religia wywodzi się ze starego testamentu judaizm islam i katolicyzm. Wszędzie złamanie 10 przykazań jest grzechem, wszędzie zabójstwo kradzież wytrysk w innej okoliczności niż że swoją żoną jest grzechem. Powstało wiele seksu pod kogoś przywódctwem. Ale jest pocieszenie, jeśli ktoś się urodził w jakimś wyznaniu poza głównym nurtem, tam jego rodzice prowadzali i nauczali i ktoś nie wie że grzech jest grzechem to nie grzeszy. Nie ma dobrej i złej religi. Bóg nakazuje włączyć się do wspólnoty poprzez chrzes-chrzescijanstwo lub obrzezsnie-islam judaizm. I słuchać nauk kapłanów swojego wyznania. Kto źle uczy poniesie karę, ale nie uczeń skoro go źle uczyli.

Bym rzekł, 'uczysz' czegoś nowego.

102 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-12-07 08:31:57)

Odp: Ja, bezbożnica

[Kuba napisał: To dzięki rodzicom urodziłeś się W Polsce, to rodzice nauczyli cię polskiego a nie chińskiego to rodzice decydowali czy nie obrzezać czy nie, to rodzice wybrali ci wyznania. .... stworzyli cię Polakiem nauczyli polskiego i ochrzcili w kościele katolickim. ... jeśli nie wierzysz i się nie stosujesz to jesteś grzesznym katolikiem który spłonie w przypadku piekle,
---------------
No widzisz... Sam doszedłeś do wniosku, że wyznanie jest li tylko funkcją położenia geograficznego miejsca urodzenia. Gdyby w dzieciństwie Kubę przynieśli do kraju z innym wyznaniem, Kubę z  mózgiem z potrzebą  wiary i podatny na  słowne wmówienie, to byś inaczej śpiewał. Na przykład uwierzyłbyś w boskość krów.
[osobiste wycieczki i zbędne złośliwości]

103

Odp: Ja, bezbożnica

Wydaje mi się, że już prosiłam wszystkich o prowadzenie kulturalnej dyskusji. Chyba nie chcecie oficjalnych ostrzeżeń od Mikołaja?

104 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-12-06 12:42:36)

Odp: Ja, bezbożnica
Kuba3 napisał/a:

Jeśli wierzysz w Boga to zasady cię obowiązuje, jedli nie wierzysz i się nie stosujesz to jesteś grzesznym katolikiem który spłonie w przypadku piekle, bo chrztu zmyć się nie da. jedynie miz Dz mieć nadzieję że Boga nie ma i kara cię okonie za łamanie praw bożych

Jeśli nie wierzę w Boga to się wypisuję ze wspólnoty i nie stosuję jej zasad – proste. Nie czeka więc na mnie piekło, bo takowe wymyśliła sobie wspólnota. I mimo to mogę być porządnym człowiekiem.


Kuba3 napisał/a:

miz Dz mieć nadzieję

PS. Chłopcze, nie mogę się w Twoim przypadku powstrzymać – zrób coś z gramatyczną jakością swoich postów i używaj wyrazów ze słownika j. polskiego.
Na przyszłość proszę pamiętać, że od zwracania uwagi użytkownikom jest moderacja. Istnieje taka opcja "raportuj post" - naprawdę warto z niej korzystać.

105

Odp: Ja, bezbożnica

Kuba3, potrzebuję pilnie się z Tobą skontaktować, a w profilu podałeś nieistniejący adres mailowy. Proszę, napisz do mnie na adres: cyngli.chce@gmail.com. Proszę też, byś uzupełnił swój profil o tę informację, gdyż to jedyny kanał komunikacyjny między użytkownikiem, a moderacją, a z przyczyn oczywistych, nie wszystko można załatwić na Forum.

106

Odp: Ja, bezbożnica
Cyngli napisał/a:

Kuba3, potrzebuję pilnie się z Tobą skontaktować, a w profilu podałeś nieistniejący adres mailowy. Proszę, napisz do mnie na adres: cyngli.chce@gmail.com. Proszę też, byś uzupełnił swój profil o tę informację, gdyż to jedyny kanał komunikacyjny między użytkownikiem, a moderacją, a z przyczyn oczywistych, nie wszystko można załatwić na Forum.

Dobrze, zaraz napiszę.

107

Odp: Ja, bezbożnica
Kleoma napisał/a:

Byłam w kościele na pogrzebie koleżanki z liceum.
Po zakończonym obrzędzie spotkałam się na kawie z kilkoma koleżankami z którymi kiedyś tworzyłyśmy zgraną paczkę.
Jedna z nich zganiła mnie, że jako jedyna z nich nie przyjęłam komunii, nie przystąpiłam do spowiedzi mimo, że ksiądz był dostępny w konfesjonale.
Wytłumaczyłam, że od dawna już tego nie robię bo nie wierzę w Boga.
Nie mam wprawdzie dowodów na jego nieistnienie tak samo jak nie ma dowodów na jego istnienie.
A nawet gdyby takowe były to nie byłabym w stanie go pokochać, wielbić tak jak on wedle wiary katolickiej sobie życzy.
Zaczęła się dyskusja, z której  dla mnie w skrócie wynikło, że :
- na wszelki wypadek aby uzyskać zbawienie powinnam odmawiać modlitwy, różaniec
-chodzić do kościoła regularnie i przystępować do spowiedzi i komunii mimo, ze byłaby to spowiedź i komunia świętokradzka
- dzięki dwóm powyższym mam szanse nie znaleźć się w piekle a może nawet spłynie na mnie łaska i uwierzę

Czy warto tracić czas i asekuracyjnie, na wszelki wypadek gdyby Bóg jednak istniał praktykować religijnie?
Padło jeszcze zdanie, że z powodu mojego stanu zdrowia wiele czasu na nawrócenie nie zostało.

Mieć głęboko takie znajomości!

108 Ostatnio edytowany przez balin (2019-12-07 08:22:37)

Odp: Ja, bezbożnica
Me napisał/a:

Mieć głęboko takie znajomości!

Jak pokazuje nawet ten wątek, każdy przekonuje do swojego światopoglądu. Nie bacząc za bardzo, na prawdziwość przedstawianych argumentów. Nie gardźmy ludźmi inaczej myślącymi. Przecież zawsze można przemilczeć, albo w ostateczności zmienić temat. smile

109

Odp: Ja, bezbożnica

Bog wymaga wiary w niego, zeby uzyskac zbawienie. Klepac zdrowaski , na wszelki wypadek, nic nie da..

110 Ostatnio edytowany przez balin (2019-12-07 10:03:07)

Odp: Ja, bezbożnica
Winter.Kween napisał/a:

Bog wymaga wiary w niego, zeby uzyskac zbawienie. Klepac zdrowaski , na wszelki wypadek, nic nie da..

Jest małe ale. Zgodnie z tym co napisano w Biblii, ale też z obserwacji życiowej, Bogu podoba się nie każdemu dać dar wiary. Co ma zrobić ktoś taki jak np. biblijny faraon, którego serce zostało przez Boga utwardzone?

111

Odp: Ja, bezbożnica
balin napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Bog wymaga wiary w niego, zeby uzyskac zbawienie. Klepac zdrowaski , na wszelki wypadek, nic nie da..

Jest małe ale. Zgodnie z tym co napisano w Biblii, ale też z obserwacji życiowej, Bogu podoba się nie każdemu dać dar wiary. Co ma zrobić ktoś taki jak np. biblijny faraon, którego serce zostało przez Boga utwardzone?

Jazda do piekla bedzie, a coz innego?

Mitologia Chrzescijanska, tak jak kazda mitologia na swiecie i w historii... Nie jest logiczna. Bedzie miala pewne niescislosci. Tak samo jak i czlowiek nie jest logiczny w pelni i nie powinien byc.
Religia jest bardzo podobna do basni. Mam na mysli oryginalne basnie, takie mowione doroslym.
Teoretycznie postacie nie maja logiki i maja sprzeczne zasady. Jednak tak naprawde religia i basnie mowia do podswiadomosci czlowieka, a nie do racjonalnego umyslu.
Dlatego potrzeba modlitwy jest w uczuciach, w podswiadomej potrzebie. Nie jest to cos co sie planuje jak zakup mleka.
Dlatego ludzie gardzacy religia, to ludzie, ktorzy sa w pewnym sensie nie zbalansowani. Ludzie gardza religia bo zyja przesadnie w swoim 'rozsadku'.

Podczas mojej podrozy z psychoanaliza i podczas wychodzenia z nerwicy, mialam moment w ktorym chcialam sie odmawiac zdrowaski i chcialam zlozyc znak krzyza na moim czole, ustach i sercu.
Nie jestem wierzaca, nigdy nie bylam. Nie wierze w istnienie Boga. Nie wierze w istnienie zadnej wyzszej sily.
Jednak jako, ze jestem Polka to znam ten symbolizm, znam ten rytual i moja podswiadomosc rozumie symboliczne znaczenie tych symboli.
Tak wlasnie moj umysl przetlumaczyl sobie pewne rzeczy, symbolika katolicka.
Modlilam sie jak kazda inna osoba, ale wiedzialam dlaczego sie modle i do czego tak naprawde sie modle.

112

Odp: Ja, bezbożnica

Posprzątałam, nalepiłam, ubrałam...
Technicznie jestem prawie gotowa do świąt. Zostało kilka prac do wykonania na które jeszcze za wcześnie.
Usiłowałam tez przygotować się duchowo. Myślałam, rozważałam.
Nic z tego nie wyszło. Mój umysł albo coś innego czego nie potrafię określić nie chce przyjąć do wiadomości, że to się wydarzyło naprawdę, nie chce pokochać bez uwierzenia, nie widzi też dobrych skutków tych narodzin.

Wierząc czy nie wierząc to i tak  będę takim samym człowiekiem. Staram się żyć etycznie, według przykazań od 4 do 10. I wcale nie na wszelki wypadek tylko czuje taką potrzebę i uważam to za słuszne aby tak postępować.

113

Odp: Ja, bezbożnica

Kleoma, skoro nie wierzysz, że tak było, to po co to świętujesz?

To jedna z rzeczy, której za nic nie potrafię zrozumieć u niewierzących. Zamiast olać, jechać na wakacje to myją okna i gotują to samo co wierzący, ubierają choinkę, śpiewają kolędy. Przez to to wszystko traci duchowy wymiar.

114

Odp: Ja, bezbożnica

Ostatnio poseł Czarzasty stwierdził, że nie przyszedł do Sejmu na łamanie się opłatkiem, bo jest za państwem świeckim. Oczywista bzdura. Łamanie się opłatkiem, strojenie choinki, lepienie pierogów - to cześć naszej tradycji i kultury. To nie ma za wiele wspólnego z religią.
Co do problemów Kleomy. Tajemnicą Boga jest to, że my jesteśmy jego częścią, a on naszą. Jesteśmy jego rękami, nogami itd. Gdy my cierpimy, to i on cierpi. Gdy my odczuwamy radośc, to i on ją odczuwa. Czasem warto zmienić naszą lokalną, ludzką, jednostkową perspektywę. To nie jest zawsze tak, że Bóg tam gdzieś, a ja tu z moimi problemami i radościami. Myślę, że święta, to dobry czas, żeby sobie taką perspektywę przestawić. Wyobrazić sobie (za Św. Pawłem), że to nie ja żyję, ale żyje przeze mnie Bóg.
Zgadzam się z Lady Loka. Szum tego świata, te obowiązki, narzucane dawanie prezentów, choinki, imprezy. Skutecznie utrudniają nam refleksję duchową.

115

Odp: Ja, bezbożnica
Kleoma napisał/a:

Technicznie jestem prawie gotowa do świąt.

He, he aby to nie vinterfest rodem z Ikei? No bo tak wielu ludzi się szykuje do jakiegoś święta w grudniu. Życzą sobie Wesołych Świąt! Może chodzi o Chanukę? Święto karpia?
No właśnie. Jest to święto Bożego Narodzenia czyli urodziny Jezusa Chrystusa. Wiosną jakby co będą święta na pamiątkę Jego śmierci, zmartwychwstania i wniebowstąpienia. Nie święto zajączka, baranka czy jajeczka.
Cytat z Kleomy przypadkowy, chodzi o zasadę.

116

Odp: Ja, bezbożnica

Napiszę Wam szczerze, że zbyt religijna nie jestem, ale mój mąż już tak i jego rodzina również.
Więc robimy Święta tradycyjnie co roku, syn dorasta w tych okolicznościach. W przyszłości sam zdecyduje, czy chce kontynuować, czy nie.

Mnie to nie przeszkadza, że choinka, szopka, karp, opłatek. Mogłoby tego nie być, ale skoro jest, to mi nie przeszkadza, absolutnie.
Ale cieszy mnie moment ulokowania się przy wspólnym stole, rodzinnej atmosfery, bycia razem. Choć szkoda, że nie ma z nami tych, co już odeszli.

117

Odp: Ja, bezbożnica
balin napisał/a:

Ostatnio poseł Czarzasty stwierdził, że nie przyszedł do Sejmu na łamanie się opłatkiem, bo jest za państwem świeckim. Oczywista bzdura. Łamanie się opłatkiem, strojenie choinki, lepienie pierogów - to cześć naszej tradycji i kultury. To nie ma za wiele wspólnego z religią.

Niekoniecznie. To ciagle część tradycji religijnej. Tak jak chrzciny dzieci i śluby kościelne.
Niewierzący mogliby paradoksalnie zrobić wiele dobrego dla oczyszczenia KK gdyby przestali praktykować smile mozna organizowac spotkania rodzinne i nie nazywać ich wigilią smile

118 Ostatnio edytowany przez balin (2019-12-23 11:08:56)

Odp: Ja, bezbożnica

Tak odnośnie tradycji, przypomniało mi się. Moja siostra mieszka w USA. Została kiedyś zaproszona na święta Bożego Narodzenia do znajomych. Znajomi pochodzili z Indii. Zatem też obrzędy były z ich rodzinnych stron. Ogólnie były jakieś świece, pachnidła i tego typu sprawy. Po jakimś czasie siostra postanowiła zapytać, jakiego są wyznania. Myślała, że to jakiś hinduizm. A oni odpowiedzieli: przecież my jesteśmy katolikami. smile

Lady Loka napisał/a:

Niekoniecznie. To ciagle część tradycji religijnej. Tak jak chrzciny dzieci i śluby kościelne.
Niewierzący mogliby paradoksalnie zrobić wiele dobrego dla oczyszczenia KK gdyby przestali praktykować smile mozna organizowac spotkania rodzinne i nie nazywać ich wigilią smile

Na Deonie czytałem. Ksiądz wzywał do nie obchodzenia Wigilii. Sam mówił, że w Święta wyjeżdża.

119

Odp: Ja, bezbożnica
balin napisał/a:

Tak odnośnie tradycji, przypomniało mi się. Moja siostra mieszka w USA. Została kiedyś zaproszona na święta Bożego Narodzenia do znajomych. Znajomi pochodzili z Indii. Zatem też obrzędy były z ich rodzinnych stron. Ogólnie były jakieś świece, pachnidła i tego typu sprawy. Po jakimś czasie siostra postanowiła zapytać, jakiego są wyznania. Myślała, że to jakiś hinduizm. A oni odpowiedzieli: przecież my jesteśmy katolikami. smile

Lady Loka napisał/a:

Niekoniecznie. To ciagle część tradycji religijnej. Tak jak chrzciny dzieci i śluby kościelne.
Niewierzący mogliby paradoksalnie zrobić wiele dobrego dla oczyszczenia KK gdyby przestali praktykować smile mozna organizowac spotkania rodzinne i nie nazywać ich wigilią smile

Na Deonie czytałem. Ksiądz wzywał do nie obchodzenia Wigilii. Sam mówił, że w Święta wyjeżdża.

Nie wnikam tongue
Ale mnie się marzy taka utopia, w której niewierzący potrafiliby się postawić. Kościołowi byłoby lepiej, mniej ludzi na papierku, a mogliby się skupić na faktycznie praktykujących. Tego mi brakuje.
Tak szczerze to też nie poszłabym na żadne obchodzenie wigilii w pracy czy gdzieś gdybym była niewierząca. Po co? U mnie w pracy jest po prostu wielki spęd i dużo jedzenia. Nie ma opłatka, nie ma kolęd, nikt nie nazywa tego wigilią. Takie obchodzenie katolickich świąt w miejscach pracy jest brakiem szacunku wohec tych, którzy tego nie obchodzą.

120

Odp: Ja, bezbożnica
Lady Loka napisał/a:

Ale mnie się marzy taka utopia, w której niewierzący potrafiliby się postawić. Kościołowi byłoby lepiej, mniej ludzi na papierku, a mogliby się skupić na faktycznie praktykujących. Tego mi brakuje.
Tak szczerze to też nie poszłabym na żadne obchodzenie wigilii w pracy czy gdzieś gdybym była niewierząca. Po co? U mnie w pracy jest po prostu wielki spęd i dużo jedzenia. Nie ma opłatka, nie ma kolęd, nikt nie nazywa tego wigilią. Takie obchodzenie katolickich świąt w miejscach pracy jest brakiem szacunku wohec tych, którzy tego nie obchodzą.

Przecież to nie kościół organizuje firmowe wigilie. smile To nie kościół się obrazi, jeżeli zlejesz rodzinna wigilię. smile Nie mamy innej tradycji świątecznej, a nabywamy i łykamy nowe zwyczaje z reklam. Nie za bardzo bacząc na to, co nam mówi kościół. Zwłaszcza te święta straciły wymiar religijny. Jak wspomniał Snake, skupiliśmy się na prezentach, wystroju, potrawach - a zapomnieliśmy kogo to święto dotyczy. Nie wiem gdzie tu doszukiwać się winy kościoła?

121

Odp: Ja, bezbożnica
balin napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ale mnie się marzy taka utopia, w której niewierzący potrafiliby się postawić. Kościołowi byłoby lepiej, mniej ludzi na papierku, a mogliby się skupić na faktycznie praktykujących. Tego mi brakuje.
Tak szczerze to też nie poszłabym na żadne obchodzenie wigilii w pracy czy gdzieś gdybym była niewierząca. Po co? U mnie w pracy jest po prostu wielki spęd i dużo jedzenia. Nie ma opłatka, nie ma kolęd, nikt nie nazywa tego wigilią. Takie obchodzenie katolickich świąt w miejscach pracy jest brakiem szacunku wohec tych, którzy tego nie obchodzą.

Przecież to nie kościół organizuje firmowe wigilie. smile To nie kościół się obrazi, jeżeli zlejesz rodzinna wigilię. smile Nie mamy innej tradycji świątecznej, a nabywamy i łykamy nowe zwyczaje z reklam. Nie za bardzo bacząc na to, co nam mówi kościół. Zwłaszcza te święta straciły wymiar religijny. Jak wspomniał Snake, skupiliśmy się na prezentach, wystroju, potrawach - a zapomnieliśmy kogo to święto dotyczy. Nie wiem gdzie tu doszukiwać się winy kościoła?

Ale ja nie powiedzialam nigdzie ze swiecie wigilie to wina Kosciola tongue powiedzialam ze to wina tych, ktorzy nie chcą się odciąż jako niewierzący od koscielnych tradycji.
Tak trudno nie miec zadnej tradycji na wielki rodzinny spęd? Serio tak nam trzeba pretekstow do kupienia pierdyliarda prezentow? tongue
To jest wina tych, ktorzy organizują, nie Kościoła.

122

Odp: Ja, bezbożnica

Nie jest łatwo przestać świętować gdy ma się rodzinę, znajomych którzy praktykują religijnie.
Bo jak odmówić przyjęcia życzeń, świątecznych wizyt i zaproszeń a co za tym idzie sprawienia im tym przykrości?
A poza tym czemu mam sobie odmawiać takich przyjemności jak smaczne  tradycyjne potrawy, spotkania z rodziną czy choćby przebywanie w czystym, udekorowanym domu, z zapachem choinki, jej widokiem?
Nie chcę aby ten okołobożonarodzeniowy klimat mnie ominął. Bo to jest fajne. Bez zastanawiania się czy to ma sens, czy nie jest to hipokryzja.

123

Odp: Ja, bezbożnica
Kleoma napisał/a:

Nie chcę aby ten okołobożonarodzeniowy klimat mnie ominął. Bo to jest fajne. Bez zastanawiania się czy to ma sens, czy nie jest to hipokryzja.

I tym cytatem można zakończyć dyskusję wink Ludzie się od wieków kupili wokół religijnych świąt, na ich bazie tworząc życie rodzinne. Nie piszę tu aby o świętach chrześcijańskich tylko szerzej, bo inne religie takoż mają swoje święta. Tak jak pradawni poganie urządzający różnego rodzaju święta, zresztą "przypadkowo" w podobnych terminach jak święta różnych, dzisiejszych religii.
Jakoś świecki świat nie zaproponował nic w zamian. Niczego nie wymyślił. Może rodzinny zjazd w galerii handlowej? Może ludzie świeccy wprowadzą po prostu Międzynarodowy Dzień Rodzinnego Spotkania. W dwóch terminach. Pierwszy to łatwizna, przypadkowo w dniach 24-26 grudnia. Drugi, to już trochę problematyczny, bo albo trzeba wprowadzić sztywny termin wiosenny albo ruchomy. Tylko w nawiązaniu do czego? lol

124

Odp: Ja, bezbożnica

Święto mamony 10 dnia dowolnego miesiąca. smile

125

Odp: Ja, bezbożnica
Snake napisał/a:
Kleoma napisał/a:

Nie chcę aby ten okołobożonarodzeniowy klimat mnie ominął. Bo to jest fajne. Bez zastanawiania się czy to ma sens, czy nie jest to hipokryzja.

I tym cytatem można zakończyć dyskusję wink Ludzie się od wieków kupili wokół religijnych świąt, na ich bazie tworząc życie rodzinne. Nie piszę tu aby o świętach chrześcijańskich tylko szerzej, bo inne religie takoż mają swoje święta. Tak jak pradawni poganie urządzający różnego rodzaju święta, zresztą "przypadkowo" w podobnych terminach jak święta różnych, dzisiejszych religii.
Jakoś świecki świat nie zaproponował nic w zamian. Niczego nie wymyślił. Może rodzinny zjazd w galerii handlowej? Może ludzie świeccy wprowadzą po prostu Międzynarodowy Dzień Rodzinnego Spotkania. W dwóch terminach. Pierwszy to łatwizna, przypadkowo w dniach 24-26 grudnia. Drugi, to już trochę problematyczny, bo albo trzeba wprowadzić sztywny termin wiosenny albo ruchomy. Tylko w nawiązaniu do czego? lol

Świecki świat też miał i ma propozycje.
W dawnym ZSRR była
"nowogodnaja jołka i died Moroz"/ noworoczna choinka i dziadek Mróz/.
Mamy sylwestra / nie tylko w Zakopanem/, bale karnawałowe, imprezy choinkowe dla dzieci w szkołach i zakładach pracy.
Mamy wreszcie WOŚP.

126

Odp: Ja, bezbożnica
Lady Loka napisał/a:

To jedna z rzeczy, której za nic nie potrafię zrozumieć u niewierzących. Zamiast olać, jechać na wakacje to myją okna i gotują to samo co wierzący, ubierają choinkę,

Z całym szacunkiem, ale choinka nie jest symbolem czysto chrześcijańskim. Ma pogańskie, a nawet starożytne konotacje. Do tradycji wprowadzili protestanci. Dzięki nim do Polski zwyczaj ten przyszedł  w XIX. Obyczaj przyjął się dopiero na początku XX wieku.
Dlaczego to święto jest ważne również dla niewierzących? Bo jest pozytywne. boże Narodzenie to święto, ale i  tradycja, którą obchodzi  się od wieki wieków. bo to święto kojarzy się z radosnymi rodzinnymi spotkaniami.
Pamiętam jak w komunistycznej TV za czasów PRLu, kiedy to zwalczano wszelkie objawy religii, a mimo to z tyłu spikera była choinka. były również programy, w których śpiewano kolędy.
Potrafię to zrozumieć dlaczego tak się dzieje.

127 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-12-24 09:36:34)

Odp: Ja, bezbożnica
Kleoma napisał/a:

Świecki świat też miał i ma propozycje.
W dawnym ZSRR była
"nowogodnaja jołka i died Moroz"/ noworoczna choinka i dziadek Mróz/.
Mamy sylwestra / nie tylko w Zakopanem/, bale karnawałowe, imprezy choinkowe dla dzieci w szkołach i zakładach pracy.
Mamy wreszcie WOŚP.

Znasz kogoś, kto sprasza rodzinę z całej Polski i przez dwa dni ucztuje i raduje się z nią z okazji WOŚP? tongue
Imprezy choinkowe? No chyba nie z okazji urodzin I sekretarza?
Nowy Rok świętuje się raptem od stu lat, przynajmniej w zbliżonej do obecnej formie. Z tego co czytałem kiedyś cieszono się, że o to znów nie nastąpił Koniec Świata. Sylwester, to imieniny i święto na cześć katolickiego papieża z III w n.e. i Wigilia Nowego Roku tongue

128

Odp: Ja, bezbożnica
Cyngli napisał/a:

Napiszę Wam szczerze, że zbyt religijna nie jestem, ale mój mąż już tak i jego rodzina również.
Więc robimy Święta tradycyjnie co roku, syn dorasta w tych okolicznościach. W przyszłości sam zdecyduje, czy chce kontynuować, czy nie.

Mnie to nie przeszkadza, że choinka, szopka, karp, opłatek. Mogłoby tego nie być, ale skoro jest, to mi nie przeszkadza, absolutnie.
Ale cieszy mnie moment ulokowania się przy wspólnym stole, rodzinnej atmosfery, bycia razem. Choć szkoda, że nie ma z nami tych, co już odeszli.

Cyngli, a do spowiedzi chodzisz?

129

Odp: Ja, bezbożnica
Snake napisał/a:
Kleoma napisał/a:

Nie chcę aby ten okołobożonarodzeniowy klimat mnie ominął. Bo to jest fajne. Bez zastanawiania się czy to ma sens, czy nie jest to hipokryzja.

I tym cytatem można zakończyć dyskusję wink Ludzie się od wieków kupili wokół religijnych świąt, na ich bazie tworząc życie rodzinne. Nie piszę tu aby o świętach chrześcijańskich tylko szerzej, bo inne religie takoż mają swoje święta. Tak jak pradawni poganie urządzający różnego rodzaju święta, zresztą "przypadkowo" w podobnych terminach jak święta różnych, dzisiejszych religii.
Jakoś świecki świat nie zaproponował nic w zamian. Niczego nie wymyślił. Może rodzinny zjazd w galerii handlowej? Może ludzie świeccy wprowadzą po prostu Międzynarodowy Dzień Rodzinnego Spotkania. W dwóch terminach. Pierwszy to łatwizna, przypadkowo w dniach 24-26 grudnia. Drugi, to już trochę problematyczny, bo albo trzeba wprowadzić sztywny termin wiosenny albo ruchomy. Tylko w nawiązaniu do czego? lol

Jeśli państwo byłoby naprawdę świecki to wszystkie święta czerwone w kalendarzu byłyby czarne i szłoby się do pracy jako zwykły dzień i problem niewierzących by się rozwiazal.  A może dobrym wyjściem byłoby kto jest katolikiem praktykującym i płaci podatek kościelny ma prawo zwolnienia na święta a nie wierzący nie płaci podatki i w święta ma czarne kalendarzu i zwykły dzień pracy. smile Problem by się rozwiazal

130

Odp: Ja, bezbożnica

A najważniejsze nie podoba mi się mieszanie wiary i świeckości bo potrafi to namieszać. Najlepiejby było jakby wszyscy żyli podobnie. Z jednej strony krzyk ateistów kościół wpływa na prawo i zakazuje aborcji czy tabletki po bez recepty czy in vitro, i ma rację, ale z drugiej strony w święta kościelne niewierzący mają wolne i jadą siemię na wczasy. Albo inaczej idzie sobie nastolatek do szkoły na lekcje i ma biologię o słyszy że masturbacja to nic złego a potem za godziną lekcja religii i masturbacja to patologia i grzech. Na biologii prezerwatywa rozsądek a na innej lekcji tego samego dnia na religii słyszy że poprzez prezerwatywę niszczy płodność i pójdzie do piekła. Oszaleć można. Już chyba urodzić się w państwie wyznaniowym i religia równa się prawo dla wszystkich. Albo w ogóle niech religii nie będzie. A ci gorsze to ludzie uważających się za wierzących, idą do kościoła choćby dzis, chłopak z dziewczyną a do spowiedź i komunii nie idą. Rozumiem, że uprawiają seks ale czy to nie hipokryzja nie chcąc się poprawić? Czy nie sieją zgorszenia nie idąc do komunii przyznając się że są aktywni seksualnie bez ślubu lub stosują antykoncepcje? To po co oni idą? Nie rozumiem tego wszystkiego.

Posty [ 66 do 130 z 255 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024