Hej.
Wybieramy się w tym roku do PL na święta Bożego Narodzenia.Oczywiście zaczęło się już rozmyślanie nad prezentami,w mojej rodzinie nigdy nie było z tym problemu,wszyscy zawsze mieli jakieś pomysły na fajne i niekoniecznie drogie prezenty.Tak jest też w tym roku. Ja już mam pomysły na upominki dla mojej rodzinki ( rodzice,siostra młodsza, siostra starsza z narzeczonym i babcia). Oni także mają już powybierane prezenty dla mnie i męża...rodzice mają dla nas podobno wspólny.
Ostatnio moja mama spotkała moją teściówkę w mieście i temat zszedł na prezenty. Podobno teściowa tez chce nam kupić coś wspólnego.
Nie mam zielonego pojęcia co, nie będę ukrywać,że z mężem wszystko mamy.Nie ma rzeczy,której byśmy potrzebowali.
No i tu pojawia się problem bo nie mam pojęcia co kupić dla teściów-oczywiście prezent od męża i ode mnie...nie ukrywam,że nie miałam zamiaru nic kupować, choćby z tego względu,że sama od nich nigdy nic nie dostałam.No ale nie chce czuć się głupio gdy oni NAGLE wyskoczą z prezentem dla nas a my nic...
Dwa lata temu mój mąż dostał...skarpetki i jakąś wodę po goleniu ( od całej rodzinki tj.rodzice i dwie siostry) a ja nic nie dostałam:) Za bardzo się tym nie przejęłam bo wtedy jeszcze nie byliśmy małżeństwem itp...Choć prezenty dla nich były też ode mnie,nie tylko od męża.Kupiliśmy dla każdego coś.
No i mój ( wtedy) narzeczony dostał prezenty od moich rodziców i sióstr-oczywiście nie były to nie wiadomo jakie prezenty bo nie o to w tym wszystkim chodzi prawda.Ale liczył się gest. Widzimy się dwa razy w roku,czasem raz,więc...na święta można się obdarować:)
W zeszłym roku nie dostaliśmy od teściów nic, nawet kartki z życzeniami. Od mojej rodzinki były prezenciki i my oczywiście odwdzięczyliśmy się tym samym.
I co tu teraz robić?
Kupić coś czy nie?? Jeśli tak, to co?? Pytałam siostry męża czy coś potrzebują rodzice-to napisała,że nie i że mamy nic nie kupować.Że Ona też nic nie chce.
Jechać bez niczego?
Dodam,że mieszkamy w Niemczech i niektóre osoby z rodzinki męża myślą,że jak ktoś przyjeżdża z DE to PREZEEEENTYYYYY TAKIE SĄ ŻE SZOK.
Kurde,niby nic ale weź tu wymyśl coś.
Czy powiedzieć mężowi żeby on się tym martwił?-chociaż to też nic dobrego,bo pewnie nic nie wymyśli a na koniec powie,że ja myślałam tylko o swojej rodzinie