Witam wszystkie przyszłe Mamy. Mój problem może wydawać się nieco dziwny, ponieważ dotyczy wagi, ale nie sfrustrowania z powodu nadmiernego przytycia, a zbyt małego przybierania na wadze. Martwi mnie to. Miesiąc temu lekarz zlecił mi przytyć kg do następnej wizyty. Obecnie - w 34 tc mam jedynie 8 kg na plusie i ostatnie 1.5 miesiaca nic nie przytylam, waga stoi w miejscu. Krótkotrwałym rozwiązaniem byłoby najedzenie się słodyczy i fastfoodów, ale nie sądzę aby przyniosło to jakieś korzyści. Cukru nie mogę - podnosi mi się poziom glukozy we krwi. Kobiety, jak wy to robicie, że tyjecie? Możecie mi przedstawić co np. dzisiaj zjadłyście i w którym jesteście tygodniu? Martwię się czy mopjemu dziecku nic nie brakuje...
Wczoraj zjadłam:
- kanapkę z twarogiem, rzodkiewką i pomidorem, drugą z serem, trzecią z wędliną i pomidorem
- garść czereśni, 3 duże śliwki, jogurt naturalny
- serek wiejski z truskawkami
- ziemniaki, jajko, fasolkę szparagową
- nektarynkę
- gołąbka z ziemniakami
- kaszę manną z łyżeczką dżemu
- kanapkę z twarogiem i warzywami
Dzisiaj:
- kanapkę z twarogiem, drugą z serem, trzecią z wędliną
- brzoskwinię, śliwkę, garść czereśni
- zupę buraczkową
- gołąbka z ziemniakami (jak wczoraj, bo za dużo narobiłam)
- zupę ogórkową
- ryż na mleku z konfiturą
- i zjem jeszcze ze dwa lub 3 tosty.
Coś robię nie tak, to za mało? Zamiast białego chleba jem pumpernikiel, kasze gryczane, ryż brązowy.