luc napisał/a:To co piszesz Inko jest bardzo idealistyczne, ale w praktyce nie zawsze ma zastosowanie. Choćby poprzez wskazane przeze mnie odbieranie owych "konsekwencji" przez dziecko.
Zresztą z pokutą to też ma wiele wspólnego 
Dla mnie kara -tak.
Pisałam już wcześniej: kara nie jako przemoc fizyczna czy psychiczna.
spróbuję wesprzeć się gotowcem:
"Witam, O karze pisano już wiele. Ja natomiast chciałabym się skupić na różnicy między konsekwencją i karą oraz pokazać dlaczego to pierwsze jest lepsze od drugiego.
Podjęłam ten temat również dlatego, że wielu rodziców może mieć problem z rozróżnieniem obu pojęć a uważam, że są one istotne w wychowaniu nie tylko małego dziecka, ale również nastolatka i dorosłego.
Pierwszy raz uświadomiłam sobie znaczenie konsekwencji w wychowaniu gdy na jednym ze szkoleń, w którym brałam udział rozgorzała gorąca dyskusja na temat czym jest konsekwencja i co oznacza, że coś jest naturalną konsekwencją czegoś.
Wtedy doznałam olśnienia i doszło do mnie, że kara jest tym co my sami wymierzamy dziecku jako rodzice, np. gdy w sklepie dziecko wpada w histerię i nie chce się uspokoić. Najczęściej wtedy krzyczymy, tłumaczymy, że tak nie wolno się zachowywać, grozimy, że nie kupimy mu zabawki, itd. Niestety "kary" te nie działają na dłuższą metę i dziecko bardzo szybko jest w stanie wyczuć naszą słabość i gdy zrobimy to czego chce, np. kupimy mu zabawkę, weźmiemy na ręce to w mgnieniu oka staje się spokojne. Problem polega jednak na tym, że w ten sposób niczego pożytecznego się nie uczy, a jedynie przekonuje się że manipulacja popłaca. Oczywiście są wyjątki, np. płacz dziecka często może oznaczać, że coś je boli lub jest mu niewygodnie i wtedy nasza reakcja powinna być inna. Warto się więc dobrze wsłuchać w potrzeby dziecka, zanim zaczniemy je "dyscyplinować".
Jak więc w opisanym przypadku histerii należałoby się zachować? Konsekwentnie, tzn. pokazać dziecku konsekwencję jego zachowania, nie tylko tę naturalną, czyli, że np. płacząc i leżąc na ziemi może się przeziębić, bo podejrzewam, że nie zrobi to na nim wielkiego wrażenia ale przede wszystkim należy wyjść z dzieckiem ze sklepu bez jakiegokolwiek tłumaczenia choćby wrzeszczało wniebogłosy a my przeżylibyśmy największy wstyd w swoim życiu
. W ten sposób pokażemy dziecku, że jego zachowanie było niewłaściwe i dlatego musieliśmy wyjść ze sklepu, żeby ochłonęło, nie powinno również otrzymać żadnej nagrody w postaci zabawki, przytulenia, itp. Wielu rodziców, gdy dziecko się uspokoi "wymięka" i od razu daje mu nagrodę mimo, iż na nią nie zasłużyło. Uważam, że jest to błąd, bo znowu wracamy do punktu wyjścia, bo dziecko następnym razem może wykorzystać tę sytuację i zachować się tak samo, dzięki czemu i tak uzyska to, co chciało. Jeżeli natomiast wyjdziemy ze sklepu i spokojnie wytłumaczymy dziecku, że nie zrobimy tego, czego od nas oczekuje, to ono nauczy się, że ta "technika" nie jest skuteczna. Oczywiście trochę to potrwa, dlatego należy za każdym razem być konsekwentnym i nie pozwolić, by emocje wzięły nad nami górę, bo to my później będziemy odczuwać skutki złego wychowania naszego dziecka, a nie ludzie którzy wytykają nas palcami lub śmieją się, że nie potrafimy dać sobie rady.
Moje obserwacje pokazują, że wielu rodziców ma duże trudności z byciem konsekwentnym wobec swoich dzieci, mam czasem wrażenie, że nawet się ich boją, a przecież kilkulatek nie powinien terroryzować dorosłych ludzi, szczególnie gdy są jego rodzicami.
Dzieci będące ofiarami tzw. bezstresowego zachowania mają w dorosłym życiu trudności z adaptacją, ponieważ do tej pory wszystko robili za nich rodzice i nie nauczyli ich niestety konsekwencji złego zachowania, a kary (jeżeli w ogóle jakieś stosowali) były nieefektywne. Skutki widzimy na co dzień-są to osoby przemądrzałe, leniwe, bez ambicji życiowych, niezaradne, itp., itd. -
Dlatego życzę wszystkim rodzicom wychowywania dzieci w sposób konsekwentny już od najmłodszych lat, aby dziecko czuło, że naprawdę wam na nim zależy i chcecie je nauczyć jak radzić sobie w życiu, niezależnie od tego "co ludzie powiedzą". " esskka