Niestety nie przyjechal siedzę tu i czekam już 20 minut ale już nie mam nadziei że przyjdzie. Także koniec tematu,bo bezsensu jest gdybac dlaczego tak się zachował. Chyba najbardziej mnie boli że mnie tak okłamał nie rozumiem jak tak można,wszystko było dobrze i nagle on zniknął tak po prostu,bez słowa. Czekam teraz na pociąg i jadę do domu.
Wrocilam do do domu siedzę i ryczę nie mogę w to wszystko uwierzyć i tak wysłałam mu już kilkanaście smsów jak chce to niech mnie po prostu zablokuje ale ja muszę wiedzieć co się stało tylko tyle nic więcej.
Rozumiem Cię doskonale. Zdarzyło mi się coś podobnego. Odezwał się po miesiącu. Był w szpitalu. Problemy z sercem. Zdarza się i tak. Najlepiej wyjaśnić sprawę, gdyż spokoju nie zaznasz.
Mam nadzieję że w końcu się odezwie i wyjaśni o co chodzi bo naprawdę zwariować idzie z tych domysłów i niepewności Dzięki za pocieszenie.
Po co robisz z siebie wariatkę?
71 2017-04-20 13:22:01 Ostatnio edytowany przez Elisa84 (2017-04-20 13:25:29)
Dlaczego wariatkę? Mieliśmy umówione spotkanie to pojechałam i nie wiem co w tym złego? Ale wiadomości już więcej nie będę wysyłać.
Dla mnie to jest proste jeśli się z kimś umawiam przychodzę jeśli chce zakończyć znajomość mówię o tym i tego też oczekuję od innych,chyba jesteśmy dorośli więc po co te gierki? Tak zrozumiałam,nie chcę ze mną pisać ale wierzę że się odezwie że jest w porządku facetem.
No jesli pomimo rad i tłumaczeń osób z forum, ktore nie są emocjonalnie zaangażowane i patrza na sytuację obiektywnie ( w tym facetów) Ty dalej nie widzisz niczego złego w swoich działaniach to przykro, ale raczej nikt nie będzie w stanie Ci pomóc. Jeśli mówią nie pisz, bo go tylko zrazisz do siebie i pokażesz ze ma Cię w garści, a Ty dalej wysyłasz smsy i jeździsz na spotkania choć gosć od kilku dni ma Cię najzwyczajniej glęboko w 4 literach, to tutaj więcej nie da sie zrobić.
Tak już zrozumiałam dziękuję bardzo za oświecenie!! Facet nagle tak z niczego ma mnie gdzieś taki jego kaprys fajnie że są tacy ludzie którzy nie liczą się z czyimś uczuciami. Temat zakończony. Nie chce mnie widzieć nie chce kontaktu dobrze jego sprawa ja odpuszczam!
To co teraz robisz, to są działania pod wpływem emocji.
Piszesz sms - i argumentujesz to tym, że "byliście umówieni, nie odezwał się, nie ma żadnej reakcji".
Jakkolwiek to boli, musisz wiedzieć, że on niestety nie chce się odezwać... Jeśli kilka dni milczy, nie reaguje na Twoje pytania, to tego nie chce. Zniknął, zakończył relację, nie zależało mu.
Ty teraz sobie włosy z głowy wyrywasz, płaczesz, pojechałaś na spotkanie - więc nic dziwnego, że czujesz się porzucona.
Znaliście się dość krótko, nie było związku, facet nie chciał już się z Tobą spotykać. Oczywiście powinien napisać, że nie chce ale na to nic nie jesteś w stanie poradzić. Chcesz to pisz do niego, ale to i tak nic nie da, może Tobie na chwilę zrobi się lepiej...
Odpuść.
Tak to prawda przez ostatnie dni działam pod wpływem emocji ale to normalne wiem też że emocje z każdym dniem będą mniejsze aż w końcu pogodze się z tą sytuacją . Tak jak napisałam wcześniej już nie będę do niego pisać bo widzę że nie ma sensu.Dzięki za odpowiedź.
Ja to rozumiem, bo sama jestem kobietą i wiem, że jak zależy ciężko tak przestać pisać... często działamy pod wpływem emocji. Najlepiej to wywali go ze skypa, skasuj numer, głowa do góry i do przodu!
Poza tym, jeśli to była internetowa znajomość, to ja bym nie zdziwiła się gdyby on po żadnym rozwodzie nie był. Dlatego postaraj się nie pisać, wypłacz się ile trzeba i podnieś się!
W sobotę po południu wysłałam smsa z zapytaniem co słychać ale bez odpowiedzi.
W niedzielę złożyłam mu życzenia ale też bez odpowiedzi.
We wtorek wysłałam sms z zapytaniem co slychać i nic.
Dzisiaj też cisza.
Jutro mamy umówione spotkanie ale to spotkanie umówiliśmy już dwa tygodnie temu. Wysłałam mu smsa dzisiaj że będę jutro na niego czekać,że chce z nim porozmawiać ale oczywiście bez odpowiedzi. Kontakt mamy tylko przez Skype nie mam jego numeru telefonu. Ale jeszcze nie zablokował mnie na skypie więc jeszcze mam nadzieję że się odezwie. Bardzo go lubię i zależy mi na nim,nie rozumiem co się stało.
Wrocilam do do domu siedzę i ryczę nie mogę w to wszystko uwierzyć i tak wysłałam mu już kilkanaście smsów jak chce to niech mnie po prostu zablokuje ale ja muszę wiedzieć co się stało tylko tyle nic więcej.
Piszesz do faceta w Sobotę, Niedziele, Wtorek i Środę wszystkie te kontakty pozostają bez odpowiedzi a ty nic sobie z tego nie robisz i jedziesz w Czwartek na umówione kilka tyg. wczesniej spotkanie. OMG!
Nie wiem po co, aby robić sobie sztuczną nadzieje? Tylko sobie spaskudziłaś dzień. Jak się koleś nie odzywa dwa dni pomimo kontaktu to ja już więcej bym nie pisał i na pewno nigdzie nie jechał.
Poznałaś go przez neta i tak na prawdę nie wiesz o nim chyba za dużo? Wiesz jak ma na nazwisko, gdzie mieszka? Bo nr. telefonu nie znasz a to jest dziwne. Pytasz co się stało. Z nim się pewnie nic nie stało ale tak jak pisałem wcześniej być może przegrałaś walkę o niego z jakąś inną babką lub gorzej - facet ma jakąś stałą kobitę o której nie wiesz. Dziwny jest ten brak kontaktu przez tyle dni i w święta.
Na pewno my kobiety odbieramy inaczej takie sprawy jesteśmy bardziej emocjonalne. Rozwiedziony był napewno często mówił o nas przyszlosciowo na przykład że chce ze mną spędzić wakacje i to on od samego początku był bardziej zaangażowany to jemu zależało bardziej. Ale co wyplacze się i mi przejdzie
Elisa84 napisał/a:W sobotę po południu wysłałam smsa z zapytaniem co słychać ale bez odpowiedzi.
W niedzielę złożyłam mu życzenia ale też bez odpowiedzi.
We wtorek wysłałam sms z zapytaniem co slychać i nic.
Dzisiaj też cisza.
Jutro mamy umówione spotkanie ale to spotkanie umówiliśmy już dwa tygodnie temu. Wysłałam mu smsa dzisiaj że będę jutro na niego czekać,że chce z nim porozmawiać ale oczywiście bez odpowiedzi. Kontakt mamy tylko przez Skype nie mam jego numeru telefonu. Ale jeszcze nie zablokował mnie na skypie więc jeszcze mam nadzieję że się odezwie. Bardzo go lubię i zależy mi na nim,nie rozumiem co się stało.Elisa84 napisał/a:Wrocilam do do domu siedzę i ryczę nie mogę w to wszystko uwierzyć i tak wysłałam mu już kilkanaście smsów jak chce to niech mnie po prostu zablokuje ale ja muszę wiedzieć co się stało tylko tyle nic więcej.
Piszesz do faceta w Sobotę, Niedziele, Wtorek i Środę wszystkie te kontakty pozostają bez odpowiedzi a ty nic sobie z tego nie robisz i jedziesz w Czwartek na umówione kilka tyg. wczesniej spotkanie. OMG!
Nie wiem po co, aby robić sobie sztuczną nadzieje? Tylko sobie spaskudziłaś dzień. Jak się koleś nie odzywa dwa dni pomimo kontaktu to ja już więcej bym nie pisał i na pewno nigdzie nie jechał.
Poznałaś go przez neta i tak na prawdę nie wiesz o nim chyba za dużo? Wiesz jak ma na nazwisko, gdzie mieszka? Bo nr. telefonu nie znasz a to jest dziwne. Pytasz co się stało. Z nim się pewnie nic nie stało ale tak jak pisałem wcześniej być może przegrałaś walkę o niego z jakąś inną babką lub gorzej - facet ma jakąś stałą kobitę o której nie wiesz. Dziwny jest ten brak kontaktu przez tyle dni i w święta.
Tak zrobiłam sobie sztuczną nadzieję to prawda. Spotkanie umawialiśmy 2 tygodnia temu. To prawda nazwiska nie znam,ale wiem o nim sporo osobistych rzeczy. Mówił mi dwa razy gdzie mieszka niestety ja nie zapamiętałam,bo to belgijska nazwa,on jest belgiem a ja mieszkam w Belgii,jego numeru telefonu nie mam. Gdybym miała nazwisko albo nazwę miejscowości poszukalabym go na Facebooku. Ale to dopiero był początek znajomości więc nie naciskalam żeby dał mi numer telefonu albo swoje nazwisko teraz już za późno ale cóż człowiek uczy się na błędach.
80 2017-04-20 15:21:31 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-04-20 15:26:29)
Na pewno my kobiety odbieramy inaczej takie sprawy jesteśmy bardziej emocjonalne. Rozwiedziony był napewno często mówił o nas przyszlosciowo na przykład że chce ze mną spędzić wakacje i to on od samego początku był bardziej zaangażowany to jemu zależało bardziej. Ale co wyplacze się i mi przejdzie
Niekoniecznie odbieracie wszystko bardziej emocjonalnie. Wszystko zależy od człowieka, a istnieją kobiety, które w takiej sytuacji zachowałyby się inaczej.
Wiesz, że pisząc mu dzisiaj setki smsów udowodniłaś mu, że jesteś bardzo zdesperowana?
Sam teraz tak mam, że jeśli dostaję zbyt dużo smsów to nie odpisuję, bo zwyczajnie nie wiem co odpisać, skoro ktoś nie umie uszanować mojej prywatności, zapełniając mi skrzynkę.
Z drugiej strony, też Cię rozumiem, bo ja swojego czasu też pisałem do kogoś bez przerwy, myśląc, że jeśli będę to robił, to ta osoba się do mnie w końcu odezwie. Efekt był taki, że zraziłem ją do siebie jeszcze bardziej. To była swojego rodzaju lekcja dla mnie, więc może dla Ciebie też będzie i zorientujesz się w końcu, że takie zachowanie nic nie przyniesie.
Teraz zastanów się czego od niego chcesz. Czy chcesz po prostu wyjaśnić sprawy i dowiedzieć się dlaczego się nie odzywa? Czy może chcesz jakoś naprawić znajomość i trochę się wybielić?
Jeśli to pierwsze, to pisz do skutku.
Jeśli to drugie, to daj sobie spokój, nie czekaj, ochłoń. Może kiedy zobaczy, że przestało Ci zależeć to sam napisze. Chociaż obawiam się, że mógł się już wystraszyć, bo jakby nie patrzyć, osaczyłaś go.
Popatrz na to z tej strony, jeśli Ty potrzebowałabyś czasu dla siebie lub nie chciała z kimś rozmawiać, a ten ktoś wysyłałby Ci ciągle smsy, to nie byłabyś nieco poirytowana?
Wiem, on mógł Ci powiedzieć, że już nie chce rozmawiać, ale skoro tego nie zrobił, to powinnaś była się domyślić. Ja swojego czasu musiałem się nawet domyślić, że nie jestem już w związku, bo "ta osoba" wykazała się tak wielkim tchórzostwem, że nawet nie potrafiła mi tego napisać smsem.
Taki zachowania są żenujące, ale pisanie do kogoś bez przerwy, nie otrzymując przy tym odpowiedzi, również jest żenujące.
Nie pisz już do niego
81 2017-04-20 16:16:14 Ostatnio edytowany przez Elisa84 (2017-04-20 16:17:30)
Na ten moment już nic nie chcę od niego,bo co mogę zrobić? Napisałam że zostawiam go w spokoju i zyczylam mu powodzenia. Mam jeszcze jakąś nadzieję że kiedyś coś odpisze ale wtedy to już będzie bez znaczenia,jeszcze mnie nie zablokował na skypie ale oczywiście pisać już nie będę, bo to bez sensu. Usunąłam całą naszą 4 miesięczną konwersacje,bo nie chce już czytać tych jego pięknych słówek,które jak się okazało były kłamstwem. Wyplakalam się teraz czuje tylko rozczarowanie i smutek,emocje trochę opadły.Ps napisałam dzisiaj tylko 10 smsów
Oczywiście jeśli się okaże że miał problemy w pracy albo rodzinne albo zdrowotne to zdaję sobie sprawę że przez te wiadomości które napisałam wyjdę tylko na kretynke ale trudno czlowiek uczy się na błędach.
Na kilometr czuć,że facet nie traktował Cię poważnie,kontakt urwał sie przed świetami bo spędził je z kimś bliskim.
Nie bede próbować zrozumieć po co tyle smsów wysłałaś ale jadąc na to spotkanie wykazałaś się aktem desperacji,No chyba że lubisz wycieczki pociągiem
Szanuj się dziewczyno bo on nie szanuje Cię na pewno.
Mam jeszcze jakąś nadzieję że kiedyś coś odpisze ale wtedy to już będzie bez znaczenia
Taaaa na pewno xD Jestem pewny, że "poleciałabyś za Jaśkiem do śląska" gdyby się tylko odezwał
I jak tam? lepiej Ci już?
Hej. Oczywiście że lepiej. Napisałam co myślę o jego zachowaniu i usunelam kontak. Odpowiednie wnioski też wyciągnęłam z tej historii. Przejrzałam Internet i się dowiedziałam że faceci tak czasami mają że wybierają najprostsze rozwiązanie czyli znikają. Oczywiście dla mnie to był szok,bo pierwszy raz takie coś mi się przydarzyło i to z facetem którego byłam pewna,że jest w porządku. Zawsze jak się spotykalam z facetami i jeśli ktoś z nas uznał że to koniec po prostu była rozmowa i to było oznaką szacunku dla drugiej osoby. No a tutaj niestety...Oczywiście trochę szkoda bo jak dla mnie mieliśmy dobry początek no ale on widocznie uznał że dalej nie chce tego ciągnąć ale wystarczyło tylko mi powiedzieć. Ale cóż było minęło,trzeba szukać nowych znajomości. Oczywiście jak czytam teraz te swoje wiadomości już bez emocji chce mi się śmiać
Elisa84 napisał/a:Mam jeszcze jakąś nadzieję że kiedyś coś odpisze ale wtedy to już będzie bez znaczenia
Taaaa na pewno xD
Jestem pewny, że "poleciałabyś za Jaśkiem do śląska" gdyby się tylko odezwał
Nie już nie
No właśnie ja zawsze sobie obiecuję, że nie będę odpisywać - bo jeżeli on nie chce to czemu ja się narzucać. Potem czasem pękam i sobie myślę, że no jeśli mi zależy to czemu miałabym się nie odezwać. Ale jeżeli on milczy często to chyba to nie jest dobry znak. Miałam tak i nie przyniosło to jakiegoś obłędnego związku. Czasem facet umie słuchać i chce zmienić zachowanie ale to wtedy widać że się stara
89 2017-04-26 15:19:41 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-04-26 15:21:32)
Elisa84, to szybko Ci się udało ogarnąć, nie powiem
W zasadzie, teraz tak myślę, że akurat w tym przypadku, nie ma znaczenia ile wiadomości mu wysłałaś. Z tym, czy bez tego, pewnie zachowałby się wobec Ciebie tak samo.
Może nie tylko faceci tak mają, niektóre kobiety też. Jeśli coś ich przerasta, wolą uciec, zamiast zmierzyć się z rzeczywistością, postawić kawę n ławę i potraktować drugiego człowieka z należytym szacunkiem. No cóż, świat byłby wtedy lepszym miejscem...
To też może być nauczką dla Ciebie, że dla własnego dobra, pewne znajomości trzeba traktować z dystansem.
Mimo upływu czasu temat jest dość aktualny. Od 6 miesięcy pisze z pewnym.mężczyzna. Jest to moj stary znajomy z dawnych lat. Początkowo było cudownie. Pisaliśmy do siebie rano, w pracy, po pracy, do późnego wieczora. Wymieniliśmy sie zdjęciami informacjami co działo sie od naszego ostatniego spotkania. Okazało się że nadajemy na tych samych falach.On wyznał że kocha od zawsze a ja głupia zakochałam sie bez pamieci. Spotkaliśmy sie w realu On mieszka 100 km ode.mmie. Spotkania cudowne, tak jakbyśmy sie znali całe życie. Owszem.między nami iskrzyło chemia działala ale oprócz pocałunków nie doszlo do niczego. Niestety zaczeło sie psuć. On dwa razy nie przyjechal na spotkanie na które sam nalegal. Generalnie pisze do niego ja. Tzn musze zaczac wieczorem zeby nawiązac rozmowe. Nie ukrywam ze czasami dopiero na trzeci dzien odpowiada. Czasami uda nam sie porozmawiac na fb. Mnie nie chodzi o to aby wisiec na telefonie caly dzien. Szanuje jego prace i obowiązki jakie ma. Ale do jasnej cholery, wystarczy krotki sms Masia pogadamy w piątek ok. Czasami tak ma , umówi sie na następny dzień lub że odezwie się później i co ja czekam i czekam i nic. Obiecuje że się zmieni bo i tak.kocha. Zapewnia Masia ja i tak cie kocham.pamietaj. Pisz do.mnie bo cudownie piszesz. Jestem zmęczona, czuje sie że cały czas żebram o jego kilka minut z życia. Wszystko mu wyłuszczyłam na wiele sposobow . Żartem, desperacko i nic
Wiem wiem.rozumiem i wiem.ze ranię. Tyle z jego strony. Niemam już sił, gdy zaczyna swoje milczenie umieram z bólu. Ostanio nie odzywa sie. To ja tez .Wytrzymalam 3.dni. Mialam nadzieje ze zatęskni.Cóz cisza dalej .A ja głupia idiotka po tych dniach zaczęlam.go zaczepiac. Pisalam 3 dni podrząd.A on nic. Dlaczego ja jestem taka głupia. ?
Witam wszystkich, drobie Panie tak czytam te wiadomości i chciałem przedstawić temat od naszej strony, pozwolicie ???
się nie pytaj, tylko pisz
No dobrze piszę na własną odpowiedzialność, w większości przypadków opisanych powyżej wyglądało to tak, że wy drogie panie zauroczyłyście się po uszy w facecie i nie dopuszczałyście opcji iż możemy się nie odzywać lub po prostu was olać.
To trochę egoistyczne myślenie, nie można nikogo zamknąć w swej klatce i uważać że można go wytresować po swojemu. Faceci to także istoty obdarzone uczuciami, swoimi pasjami, przyjaciółmi itd..
Sama istota niespodziewanego nieodzywania się może mieć kilka podstaw:
1. Ważne sprawy, które na tyle nam zamieszały w życiu, że faktycznie potrzebujemy dłuższej chwili aby się pozbierać
2. Może po prostu nie dawałyście żadnych oznak, że wam także zależy na tej relacji i znudziło się nam ciągłe pisanie/dzwonienie, tym samym chcemy sprawdzić czy jesteście w stanie same podjąć inicjatywę ..... taka gierka podobna do waszych
3. Bo do tanga trzeba dwojga .... jeśli nam już nie zależy a dodatkowo nawet nie dacie nam żadnego powodu aby jeszcze raz zastanowić się nad decyzją i ewentualnie doprowadzić do jakiegoś kompromisu to na jakiej podstawie mamy się dalej starać
... gonić króliczka bo tak należy .... chyba nie oto chodzi.
No dobrze piszę na własną odpowiedzialność, w większości przypadków opisanych powyżej wyglądało to tak, że wy drogie panie zauroczyłyście się po uszy w facecie i nie dopuszczałyście opcji iż możemy się nie odzywać lub po prostu was olać.
To trochę egoistyczne myślenie, nie można nikogo zamknąć w swej klatce i uważać że można go wytresować po swojemu. Faceci to także istoty obdarzone uczuciami, swoimi pasjami, przyjaciółmi itd..
Sama istota niespodziewanego nieodzywania się może mieć kilka podstaw:
1. Ważne sprawy, które na tyle nam zamieszały w życiu, że faktycznie potrzebujemy dłuższej chwili aby się pozbierać
2. Może po prostu nie dawałyście żadnych oznak, że wam także zależy na tej relacji i znudziło się nam ciągłe pisanie/dzwonienie, tym samym chcemy sprawdzić czy jesteście w stanie same podjąć inicjatywę ..... taka gierka podobna do waszych
3. Bo do tanga trzeba dwojga .... jeśli nam już nie zależy a dodatkowo nawet nie dacie nam żadnego powodu aby jeszcze raz zastanowić się nad decyzją i ewentualnie doprowadzić do jakiegoś kompromisu to na jakiej podstawie mamy się dalej starać... gonić króliczka bo tak należy .... chyba nie oto chodzi.
Mogę sie z Tobą zgodzić w kaźdym punkcie, ale uważam że nawet gdy minie ta dłuższa chwila to ucziwość nakazuje aby sie odezwać i wyjaśnic.
Ponadto uważam że lepiej jest wyłożyć kawę na ławę, nawet jeśli jest to bolesna prawda, niż np. przestać odzywać sie bez powodu.
Ucieczkę w nagłe milczenie niestety ja traktuję jako szczyt tchórzostwa, i niedojrzałości nieważne czy dotyczy to mężczyzn czy kobiet.
... jeśli nam już nie zależy a dodatkowo nawet nie dacie nam żadnego powodu aby jeszcze raz zastanowić się nad decyzją i ewentualnie doprowadzić do jakiegoś kompromisu to na jakiej podstawie mamy się dalej starać
... gonić króliczka bo tak należy .... chyba nie oto chodzi.
Tutaj to chyba sobie żartujesz. Nie ma takiej opcji żeby narzucać się facetowi, ktoremu nie zależy. Nigdy żadna kobieta nie powinna tak robić. Jesli na początku relacji facetowi nie zależy aby choc czasem się spotkac, czy napisać, to jest to skazane na porażke. Taka kobieta już zawsze będzie żebrać o miłosc. Dla mnie coś nie do wyobrażenia. Tylko związek gdzie facet jest zafascynowany kobietą i to nie w sensie fizycznym, choć najlepiej jak w tym również, może się udać. Kobieta natomiast powinna kochać takiego faceta i widzieć w nim najwspanialszego męzczyznę na świecie. To jest udany związek, a nie jakies ganianie się wzajemne.
Tutaj to chyba sobie żartujesz. Nie ma takiej opcji żeby narzucać się facetowi, ktoremu nie zależy.
Faktycznie może źle mnie zrozumiano i chciałbym to sprostować. Nasze zainteresowanie obiektem naszych westchnień może osłabnąć z prostego powodu, my inicjujemy wszelkie kontakty, spotkania, przejawiamy chęć pogłębienia tej relacji a w zamian z drugiej strony dostajemy zachowania i postawy typowej "księżniczki" z czego nie jesteśmy w stanie wyczytać żadnych oznak zainteresowania naszą osobą i dalszym rozwijaniem relacji.
Jeśli taka sytuacja trwa i trwa a my nie widzimy jakichkolwiek szans na poprawę to brak zainteresowania przychodzi samoistnie po pewnym czasie. I właśnie w takowej sytuacji byłoby miło dostać jakiś sygnał z waszej strony mówiący że jednak chciałybyście pogłębić tę relację i nie jest to żadne narzucanie się facetowi a naprawianie swoich zaniedbań no chyba że nadal wam nie zależy.
Tulinka80 napisał/a:Tutaj to chyba sobie żartujesz. Nie ma takiej opcji żeby narzucać się facetowi, ktoremu nie zależy.
Faktycznie może źle mnie zrozumiano i chciałbym to sprostować. Nasze zainteresowanie obiektem naszych westchnień może osłabnąć z prostego powodu, my inicjujemy wszelkie kontakty, spotkania, przejawiamy chęć pogłębienia tej relacji a w zamian z drugiej strony dostajemy zachowania i postawy typowej "księżniczki" z czego nie jesteśmy w stanie wyczytać żadnych oznak zainteresowania naszą osobą i dalszym rozwijaniem relacji.
Jeśli taka sytuacja trwa i trwa a my nie widzimy jakichkolwiek szans na poprawę to brak zainteresowania przychodzi samoistnie po pewnym czasie. I właśnie w takowej sytuacji byłoby miło dostać jakiś sygnał z waszej strony mówiący że jednak chciałybyście pogłębić tę relację i nie jest to żadne narzucanie się facetowi a naprawianie swoich zaniedbań no chyba że nadal wam nie zależy.
Zgadzam się że jeśli mezczyzna zabiega a nie widzi odzewu to naturalne jest że się wycofuje, to bardzo zdrowa reakcja, wręcz nienormalne byłby gdyby się nie wycofał.
Tylko pytanie czy jeśli wtedy kobieta zaczyna zabiegać to nie jest to trochę "wymuszone" przez męzczyznę? I na ile ten facet jest faktycznie dla niej atrakcyjny, a na ile zachowuje się jak pies ogrodnika.
... I na ile ten facet jest faktycznie dla niej atrakcyjny, a na ile zachowuje się jak pies ogrodnika.
To czy facet jest dla kobiety atrakcyjny czy nie to już inna sprawa ale często tak bywa kiedy to kobiety nawet pomimo iż nic ich nie ciągnie w kierunku danego faceta i tak blokują mu jakiekolwiek możliwości ruchu wrzucając go do FZ tylko po to aby inna nie skorzystał.
Przecież w tym żadnej logiki nie ma ... ten kto kiedykolwiek odgadnie zasadę działania żeńskiej logiki ma u mnie duże pivo
99 2017-08-22 18:24:24 Ostatnio edytowany przez didlos (2017-08-22 18:28:49)
Ale to samo działa w drugą strone bez wnikania w kobiecą psychike. Jeśli juź jestem z mezczyzna w lepszych relacjach, nie musze byc księzniczka sama inicjuje kontakt, pisze smsy itp. Ale nie jestem w stanie zrozumiec ze facet jest na tyle zajety czy zapracowany aby odpisywac po kilku dniach. Ponadto od tego jest komunikacja miedzyludzka. Niejestem zainteresowany laska to sygnaluzuje wprost, A nie jakies zachowania 15 latkow..nie pisze kilka dni lub jak to mój znajomy jednego dnia pisze słodkie smsy, a dnia nastepnego cisza...która trwa do dnia dzisiejszego
Dla mnie to jest zabawa uczuciami drugiej osoby.
Jak sie nie odzywa to go olej. Nie wierze, ze ktos moze nie miec czasu na napisanie krotkiego smsa a tym bardziej na odpisanie.
Jezeli jest zajety to wystraczy napisac cos w stylu "Sluchaj jestem teraz troche zajety, mam urwanie glowy, odezwe sie pozniej/jutro."
Dla mnie milczenie przez 24h jest podejrzane - albo ma inna kobiete, albo po prostu stracil zainteresowanie. Bywa. Widocznie nie jestescie sobie pisani :-)
Margaryno
To troche bardziej skomplikowana sytuacja ale juz bez znaczenia bo ten ktos przestal kontaktowac sie z dnia na dzien.I mija juz miesiac od tamtej pory. Chcialam tylko odpowiedzi ale trudno wymagac tego od tchorza i egoisty.To potwornie boli ale teraz wiem ze ten mezczyzna bawil sie mna przez 6 miesiecy.Szkoda ze na forum trafilam nie dawno, bo patrzac wstecz przeslanki mialam juz w maju, ktore chyba zlekceważyłam. I napisze tylko jedno tym biednym dziewczynom
, kobietom jak nie odpowiada na smsy...nie dzwonii, nie inicjuje kontaktu to nawet jesli to Najprzystojniejszy Mezczyzna nie zasatanawiaj sie tylko olej..bo zlamie Ci serce.Daj sobie spokuj zanim nie zaczaniesz cierpiec.ZAPAMIETAJ
Ja wiem didlos, bo znam to z autopsji, ale wlasnie przez to nauczylam sie, ze nie warto marnowac czasu na takich typow. Gdzies tam w glebi to bardzo boli bo trudno uwierzyc, ze ludzie moga byc az tak perfidni, zwlaszcza jesli sie wydawalo, ze sie te osobe zna.
Nie wierze, ze ktos taki jest przyzwoita osoba. Musi byc jakims kretaczem i za jakis czas, gdy emocje opadna, zdasz sobie z tego sprawe i odetchniesz z ulga.
Bedziesz juz bogatsza o kolejne doswiadczeniei nastepnym razem jesli ktos Cie tak potraktuje machniesz tylko reka i powiesz sobie, ze nie wrato nawet tracic czasu na rozkminianie. Co prawda mam nadzieje, ze nigdy wiecej cos takiego sie Tobie nie przytrafi ale wiesz jak to w zyciu bywa :-)
Pozdrawiam
103 2017-08-25 13:04:26 Ostatnio edytowany przez didlos (2017-08-25 13:16:00)
Margaryno
Wydawało mi się ze jest wiarygodny może 6 miesięcy to nie dużo ale też nie mało. Zresztą spotkaliśmy się, wiem gdzie pracuje, mieszka, znam jego sytuacje życiowa. Ponadto to nie był to całkiem obcy człowiek bowiem spotkaliśmy się kiedyś dawno temu na wspólnych wakacjach. Nie mogę zrozumieć jego zachowania, jeszcze jednego dnia pisze że tęskni, a potem przestaje się odzywać, nie mogę uwierzyć że sam w swoim życiu spotkał się z niegodziwością, pracuje z osobami pokrzywdzonymi dlatego trudno zrozumieć że potraktował mnie jak śmiecia.
tak boli okropnie, wszedł w moje życie z butami, wykorzystał pustkę jaką miałam po śmierci ukochanej osoby, zapełnił ją. Rozkochała i z dnia na dzień można powiedzieć rzucił (no może za duże słowo, bo nie byliśmy razem), bez słowa wyjaśnienia. Owszem dobijałam się z zapytaniem co się stało , wiadomości odczytuje, wyraziłam swoje jasne stanowisko w tej sprawie, ale jakby z betonem miała kontakt. Więcej nie będę się poniżać i upokarzać. Tak Margaryno nie mogę uwierzyć, że człowiek zdolny jest do takiej perfidniej gry, nie wiem w imię może podbudowania własnego ego. Najgorsze są poranki kiedy trzeba wstać i się ogarnąć, a świadomość że ktoś złamał mi serce z premedytacją odbiera mi chęć do działania i do wiary w ludzi.
Tak Margaryno nie mogę uwierzyć, że człowiek zdolny jest do takiej perfidniej gry, nie wiem w imię może podbudowania własnego ego. Najgorsze są poranki kiedy trzeba wstać i się ogarnąć, a świadomość że ktoś złamał mi serce z premedytacją odbiera mi chęć do działania i do wiary w ludzi.
Ja myślę, że zależało mu na tobie, myślę że może on liczył że pojawi się u niego uczucie do ciebie, że to się rozwinie. Ale się nie udało. Nie potrafimy zmusić serca do kochania. To się dzieje samo albo nie.
To nie jego wina, więc o perfidną grę bym go tak od razu nie oskarżala.
Winą jest tylko to że jest tchórzem i nie potrafi w oczy lub choćby mailem napisać co jest, o co chodzi.
105 2017-08-26 10:45:41 Ostatnio edytowany przez didlos (2017-08-26 10:53:07)
didlos napisał/a:Tak Margaryno nie mogę uwierzyć, że człowiek zdolny jest do takiej perfidniej gry, nie wiem w imię może podbudowania własnego ego. Najgorsze są poranki kiedy trzeba wstać i się ogarnąć, a świadomość że ktoś złamał mi serce z premedytacją odbiera mi chęć do działania i do wiary w ludzi.
Ja myślę, że zależało mu na tobie, myślę że może on liczył że pojawi się u niego uczucie do ciebie, że to się rozwinie. Ale się nie udało. Nie potrafimy zmusić serca do kochania. To się dzieje samo albo nie.
To nie jego wina, więc o perfidną grę bym go tak od razu nie oskarżala.Winą jest tylko to że jest tchórzem i nie potrafi w oczy lub choćby mailem napisać co jest, o co chodzi.
Ten brak odpowiedzi jest najgorszy. Napisalam mu juz wszystko co czuje, ze juz niczego nie oczekuje, i przyjme na klate kazda prawde nawet najgorsza ale niech sie odezwie. Mysłe ze nawet głaz by się zlitował nademna i przemówił ludzkim głosem. A On milczy..............koszmar ...
Witam. Ja mam podobny problem. Spotykam się z chłopakiem z który już kiedyś byłam
Wszystko było ok natomiast teraz tłumaczy się że nie ma czasu (pracuje po 12 godzin i pomaga w firmie swojej siostrze).
Tylko że wcześniej jakoś miał czas dla mnie fakt faktem nie miał wtedy auta i miał mnie obowiązków.
Obecnie w poniedziałek postawiłam sprawę tak że chce wiedzieć czy jest sens dalszej znajomości. Zadzwonił do mnie i powiedział że chce mi poświęcić więcej czasu i napewno nie zamierza zakanczac znajomości tylko że ten tydzień ma bardzo ciężko i od tej pory już się nie odzywa. Ja też nie pisze. Stąd moje pytanie czy powinnam się pierwsza odezwać i czy wogole mam się czym martwić