Facet i auto - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 120 z 120 ]

66 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-07-14 11:34:07)

Odp: Facet i auto
Misinx napisał/a:

Dla mnie posiadanie samochodu to po prostu poczucie wolności. Wsiadam i jadę gdzie chcę. Bardzo lubię jeździć, zwłaszcza w dłuższe trasy.

Podpisuję się pod tym. To jest kwintesencja posiadania samochodu. Swoboda przemieszczania się, radość i przyjemność nie tylko z komfortu, ale i z samego faktu prowadzenia samochodu (jakikolwiek by nie był ;p)


Misinx napisał/a:

Natomiast nie lubię korzystać z komunikacji. Samochód daje mi większe poczucie "intymności". Jestem w nim ja, moja muzyka i osoby, które ewentualnie wiozę. Nie mam wtedy problemu np. z "aromatem" bezdomnego, który siądzie koło mnie, lub innymi "atrakcjami" znanymi z komunikacji.
Tak po prostu mam.

Coś za coś. "Poruszanie się" w korku, jednokierunkowe, brak miejsc parkingowych, drogie parkingi, wąskie uliczki zastawione samochodami itp.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Facet i auto

U mnie brak prawda, moja pierwsza styczność z samochodem (pierwsza próbuje 25 lat). Sam musiałem kase ogarnąć czas, rodzina długi, itp., zawaliłem pózniej brak czasu, praca, freelancerka, a tylko 2 szkoły. Później 2/3 podejście i nic z tego osoba mocno roztrzepana, chotyczny mnie ledwo do egzaminu dopuścili i też wtopa. Zostane przy komunikacji miejskiej, rower... i nie mam dwóch lewych rączek, techniczny jestem jak na faceta przystało hehe

68 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-07-23 23:33:56)

Odp: Facet i auto

A ja powiem przekornie, że tym bardziej mam gdzieś opinie(kogokolwiek), że facet powinien mieć prawko/auto, bo bez tego, to jest inwalidą czy nieudacznikiem. Nie wspomnę o tym, ze znam sporo ludzi, którzy żyją normalnei bez prawka z różnych powodów. W każdym razie nie zamierzam do końca życia..pozostać bez 4 kółęk, ale nie uważam tego za jakiś wyznacznik wartośći czy zaradności..Często, patrząc na życie codzienne, tegpo auta się używa mniej, niż by to wynikało z oczkiwań. Absolutnie nie uważam(na szczęśćie) żeby mnie posiadanie prawka nobilitowało i dzięki temu wzrqastała moja wartość. Dla kogo ja to prawko robię? Chyba głównie dla siebie a nie dla kogoś, kogo mam wozić?W tym momencie jedynym powodem, dla którego miałbym używać auta jest praca wyajzdowa czy ewentualne wieksze zakupy. A wyajzdy, wakacje czy wszysztko inne DA SIĘ ogarnąć bez tego..
Grunt, żeby auta ani prawka nie traktować jak jakiegoś świętego Grala - to tylko i wyłącznie środek transportu z punktu A do punktu B. Mam nadzieję, że raczej mi nigdy nie odpali żadna "palam", gdzie miałbym się w aucie jakoś specjalnie wybitnie czuć.

O kosztach utrzymania czy trudach poruszania się po mieście nawet nie wspomnę, bo właśnie widzę, jak sporo ludzi korzysta z auta nie cały czas, ale jedynie w konkretnych sytuacjach.

69

Odp: Facet i auto

U mnie na osiedlu samochody stoją na parkingu :d mam wrażenie że ludzie hmm nie jeżdżą samochodami tylko nimi stoją ,gorzej jak wyjadę  na drogę ,to wtedy myślę że wszyscy jeżdżą samochodami ,w sumie to mniejsza z tym .
Ja tam lubię samochody ,dla mnie samochód to zabawka ,wygoda i przyjemność pokonywanie zakrętów na granicy przyczepności smile
Ale rozumiem że nie każdy chce czy musi być kierowcą ,tak jak nie każdy musi biegać czy jeździć rowerem lub na sankach  :-) Rowerem też lubię jeździć ,rower ma bardzo wiele zalet !
Sankami zresztą też , chociaż dawno nie jeździłem smile

70

Odp: Facet i auto

Samochód może też przecież służyć jako narzędzie, zwyczajny środek transportu, niekoniecznie zaś coś, czemu przypisuje sie niemal mistyczny charakter.

71 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-24 14:36:11)

Odp: Facet i auto
dfx755 napisał/a:

U mnie brak prawda, moja pierwsza styczność z samochodem (pierwsza próbuje 25 lat). Sam musiałem kase ogarnąć czas, rodzina długi, itp., zawaliłem pózniej brak czasu, praca, freelancerka, a tylko 2 szkoły. Później 2/3 podejście i nic z tego osoba mocno roztrzepana, chotyczny mnie ledwo do egzaminu dopuścili i też wtopa. Zostane przy komunikacji miejskiej, rower... i nie mam dwóch lewych rączek, techniczny jestem jak na faceta przystało hehe

Wylecz nerwice. Potem zabieraj się za prawo jazdy.

Prawo jazdy to kwestia świadomości za co jesteś oceniany.
Masz te ponad 20 punktów które musisz zaliczyć. Zaliczysz to zdajesz.

Najważniejsza kwestia to opanowanie sprzęgła. Bez tego jesteś w tyłku. Ogarniasz sprzęgło nagle znika stres, zaczynasz patrzeć na lusterka, na drogę, a nie tylko skupiasz się na sprzęgle. Zaczynasz świadomie prowadzić auto.
Reszta to drobnostki i kwestia tak na prawdę wkucia na pamięć miejscówek egzaminatorów i co zrobić aby je zaliczyć.

Chociaż ja znam takie kobiety które zdały prawko (pojęcia nie mam jak) i dalej nie umieją płynnie ruszać z miejsca, albo ścinają zakręty tak, że jakby akurat auto jechało to by miały niezłego dzwona.

72

Odp: Facet i auto
NiebieskiKwiat napisał/a:
dfx755 napisał/a:

U mnie brak prawda, moja pierwsza styczność z samochodem (pierwsza próbuje 25 lat). Sam musiałem kase ogarnąć czas, rodzina długi, itp., zawaliłem pózniej brak czasu, praca, freelancerka, a tylko 2 szkoły. Później 2/3 podejście i nic z tego osoba mocno roztrzepana, chotyczny mnie ledwo do egzaminu dopuścili i też wtopa. Zostane przy komunikacji miejskiej, rower... i nie mam dwóch lewych rączek, techniczny jestem jak na faceta przystało hehe

Wylecz nerwice. Potem zabieraj się za prawo jazdy.

Prawo jazdy to kwestia świadomości za co jesteś oceniany.
Masz te ponad 20 punktów które musisz zaliczyć. Zaliczysz to zdajesz.

Najważniejsza kwestia to opanowanie sprzęgła. Bez tego jesteś w tyłku. Ogarniasz sprzęgło nagle znika stres, zaczynasz patrzeć na lusterka, na drogę, a nie tylko skupiasz się na sprzęgle. Zaczynasz świadomie prowadzić auto.
Reszta to drobnostki i kwestia tak na prawdę wkucia na pamięć miejscówek egzaminatorów i co zrobić aby je zaliczyć.

Chociaż ja znam takie kobiety które zdały prawko (pojęcia nie mam jak) i dalej nie umieją płynnie ruszać z miejsca, albo ścinają zakręty tak, że jakby akurat auto jechało to by miały niezłego dzwona.


Hmm od dziecka roztrzepanie, myślami gdzie indziej, typ osoby gdzie zostawiła by głowe gdyby nie była przymocowana na stałe. Chociaż skupienie tylko na jednej rzeczy która mi odpowiada, reszta nie istnieje w czasie projekt (grafik kilka lat smile

73

Odp: Facet i auto
dfx755 napisał/a:

Hmm od dziecka roztrzepanie, myślami gdzie indziej, typ osoby gdzie zostawiła by głowe gdyby nie była przymocowana na stałe. Chociaż skupienie tylko na jednej rzeczy która mi odpowiada, reszta nie istnieje w czasie projekt (grafik kilka lat smile

Mam podobnie... Nie ma szans żebym zrobił prawko, bo i tak nie dam rady się skupić na tylu rzeczach naraz: jazda, sprawdzanie tego co z przodu na drodze, sprawdzanie znaków, sprawdzanie tego co po bokach, sprawdzanie tego co z tyłu za autem... Za dużo tego...

74 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-27 23:19:35)

Odp: Facet i auto
jakis_czlowiek napisał/a:
dfx755 napisał/a:

Hmm od dziecka roztrzepanie, myślami gdzie indziej, typ osoby gdzie zostawiła by głowe gdyby nie była przymocowana na stałe. Chociaż skupienie tylko na jednej rzeczy która mi odpowiada, reszta nie istnieje w czasie projekt (grafik kilka lat smile

Mam podobnie... Nie ma szans żebym zrobił prawko, bo i tak nie dam rady się skupić na tylu rzeczach naraz: jazda, sprawdzanie tego co z przodu na drodze, sprawdzanie znaków, sprawdzanie tego co po bokach, sprawdzanie tego co z tyłu za autem... Za dużo tego...

No za dużo, jak jadąc do przodu jedocześnie chcesz sprawdzać co z tylu jeśli Ci to niepotrzebne bo nie cofasz względnie nie zmieniasz pasa big_smile Nie rób już z siebie takiej ofiary, bo Ci będę dokuczać ile popadnie tongue

75

Odp: Facet i auto
KoralinaJones napisał/a:

No za dużo, jak jadąc do przodu jedocześnie chcesz sprawdzać co z tylu jeśli Ci to niepotrzebne bo nie cofasz względnie nie zmieniasz pasa big_smile Nie rób już z siebie takiej ofiary, bo Ci będę dokuczać ile popadnie tongue

Ale chyba dobrze wiedzieć, czy ktoś kto jedzie za mną, nie wpierdoli mi się w dupę? tongue


A dokuczaj ile chcesz smile

76 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-27 23:25:42)

Odp: Facet i auto
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

No za dużo, jak jadąc do przodu jedocześnie chcesz sprawdzać co z tylu jeśli Ci to niepotrzebne bo nie cofasz względnie nie zmieniasz pasa big_smile Nie rób już z siebie takiej ofiary, bo Ci będę dokuczać ile popadnie tongue

Ale chyba dobrze wiedzieć, czy ktoś kto jedzie za mną, nie wpierdoli mi się w dupę? tongue

Zazwyczaj wpierdalają się Ci, którzy nie patrzą przed siebie tongue

77

Odp: Facet i auto

Haha, no prawda! big_smile
Z zasady winny będzie ten, co wjechał do tyłka, co też o czymś mówi cool.

Odp: Facet i auto
KoralinaJones napisał/a:

No za dużo, jak jadąc do przodu jedocześnie chcesz sprawdzać co z tylu jeśli Ci to niepotrzebne bo nie cofasz względnie nie zmieniasz pasa big_smile Nie rób już z siebie takiej ofiary, bo Ci będę dokuczać ile popadnie tongue


Jadąc samochodem do przodu trzeba też patrzeć w lusterku co się dzieje za plecami.
Może być taka sytuacja, że gwałtownie zahamujesz a ciężarówka za tobą już nie da rady i musisz wtedy szybko spieprzać na pobocze bo inaczej z dupy zrobi ci jabłecznik.
Lecz żeby wykonać taki manewr ucieczkowy, pierw musisz obserwować sytuację za samochodem.

Widać, że jesteś osobą z niezbyt dużym doświadczeniem na drodze.

79 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-28 01:10:08)

Odp: Facet i auto

.

80 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-28 01:09:27)

Odp: Facet i auto
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

No za dużo, jak jadąc do przodu jedocześnie chcesz sprawdzać co z tylu jeśli Ci to niepotrzebne bo nie cofasz względnie nie zmieniasz pasa big_smile Nie rób już z siebie takiej ofiary, bo Ci będę dokuczać ile popadnie tongue


Jadąc samochodem do przodu trzeba też patrzeć w lusterku co się dzieje za plecami.
Może być taka sytuacja, że gwałtownie zahamujesz a ciężarówka za tobą już nie da rady i musisz wtedy szybko spieprzać na pobocze bo inaczej z dupy zrobi ci jabłecznik.
Lecz żeby wykonać taki manewr ucieczkowy, pierw musisz obserwować sytuację za samochodem.

Widać, że jesteś osobą z niezbyt dużym doświadczeniem na drodze.

lol

Padłam.

Będzie gówno burza big_smile Bo, rozczaruję Cię, ale prowadząc samochód patrzę w kierunku w którym się poruszam tongue

81 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-28 01:22:04)

Odp: Facet i auto
Olinka napisał/a:

Haha, no prawda! big_smile
Z zasady winny będzie ten, co wjechał do tyłka, co też o czymś mówi cool.

O tym, że nie zachował bezpiecznej odległości i siedział na zderzaku, pisał sms,  albo patrzył na boki lub do tylu big_smile Zazwyczaj. Zajechania drogi w to nie wliczam wink

82

Odp: Facet i auto
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Widać, że jesteś osobą z niezbyt dużym doświadczeniem na drodze.

Zapewne stwierdzisz, że się czepiam, ale wytykać komuś potencjalny brak doświadczenia na drodze, samemu stawiając się w roli eksperta, a jednocześnie przyznając:

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

(...) Ja nie mam samochodu i w ogóle nie jeżdżę autami, po prostu komunikacja miejska jest zbyt dobrze rozwinięta tutaj, gdzie żyję, więc nie jestem uzależniony od posiadania samochodu.
Nie planuję zamieszkać w lesie na Syberii, więc tym bardziej bez prawka dam radę żyć.

Nie wiem jak Tobie, ale mi to się trochę nie klei, pomimo że muszę przyznać, że obserwowanie tego, co dzieje się z tyłu, też jest ważne, choćby po to, aby samemu nie stwarzać niebezpiecznych sytuacji.

Odp: Facet i auto
Olinka napisał/a:

Nie wiem jak Tobie, ale mi to się trochę nie klei, pomimo że muszę przyznać, że obserwowanie tego, co dzieje się z tyłu, też jest ważne, choćby po to, aby samemu nie stwarzać niebezpiecznych sytuacji.


Dziękuję za potwierdzenie.

84

Odp: Facet i auto

Zamiast szukac wymowek i usprawiedliwien, nie lepiej przełamywac lęki i troche sie doszkolic?
Umiejętnosc prowadzenia auta zawsze moze sie przydac, nawet jak na co dzien nie korzysta sie z samochodu (komunikacja miejska, itd).

85 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-28 16:34:18)

Odp: Facet i auto
Olinka napisał/a:

(...) że obserwowanie tego, co dzieje się z tyłu, też jest ważne, choćby po to, aby samemu nie stwarzać niebezpiecznych sytuacji.

W jakiej sytuacji na drodze, jadąc przed siebie, obserwujesz to co się dzieje z tyłu, z wyjątkiem zmiany pasa ruchu? Pierwsze słyszę, żeby w innej sytuacji patrzenie do lusterka wstecznego było koniecznym do prowadzenia samochodu poruszającego się w przód a nie w tył. Serio, Olinko?

Po takich potwierdzeniach, może jednak lepiej, że Rumunski, nie ma i nie zamierza mieć tego prawa jazdy. Jeszcze by nie daj Boże praktykował taki sposób prowadzenia samochodu. Jechał do przodu, patrzył do tyłu.

86 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2022-08-28 16:38:30)

Odp: Facet i auto
KoralinaJones napisał/a:
Olinka napisał/a:

(...) że obserwowanie tego, co dzieje się z tyłu, też jest ważne, choćby po to, aby samemu nie stwarzać niebezpiecznych sytuacji.

W jakiej sytuacji na drodze, jadąc przed siebie, obserwujesz to co się dzieje z tyłu, z wyjątkiem zmiany pasa ruchu? Pierwsze słyszę, żeby w innej sytuacji patrzenie do lusterka wstecznego było koniecznym do prowadzenia samochodu poruszającego się w przód a nie w tył. Serio, Olinko?

Po takich potwierdzeniach, może jednak lepiej, że Rumunski, nie ma i nie zamierza mieć tego prawa jazdy. Jeszcze by nie daj Boże praktykował taki sposób prowadzenia samochodu. Jechał do przodu, patrzył do tyłu.


No ja pierdolę w to się wierzyć nie chce big_smile
Serio nie wiesz po co patrzeć w tylne lusterko gdy jedziesz do przodu?

Musisz wiedzieć czy za Tobą nie jedzie jakiś rozpędzony TIR, tego typu informacja pozwoli Ci w kryzysowej sytuacji ,,uciec" do rowu, dzięki czemu podczas awaryjnego hamowania, 40 tonowy zestaw nie przekonwertuje Twojego dupska w zbombardowany jabłecznik.

Której części zdania nie rozumiesz?

87 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-28 16:42:44)

Odp: Facet i auto
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Olinka napisał/a:

(...) że obserwowanie tego, co dzieje się z tyłu, też jest ważne, choćby po to, aby samemu nie stwarzać niebezpiecznych sytuacji.

W jakiej sytuacji na drodze, jadąc przed siebie, obserwujesz to co się dzieje z tyłu, z wyjątkiem zmiany pasa ruchu? Pierwsze słyszę, żeby w innej sytuacji patrzenie do lusterka wstecznego było koniecznym do prowadzenia samochodu poruszającego się w przód a nie w tył. Serio, Olinko?

Po takich potwierdzeniach, może jednak lepiej, że Rumunski, nie ma i nie zamierza mieć tego prawa jazdy. Jeszcze by nie daj Boże praktykował taki sposób prowadzenia samochodu. Jechał do przodu, patrzył do tyłu.


No ja pierdolę w to się wierzyć nie chce big_smile
Serio nie wiesz po co patrzeć w tylne lusterko gdy jedziesz do przodu?

Musisz wiedzieć czy za Tobą nie jedzie jakiś rozpędzony TIR, tego typu informacja pozwoli Ci w kryzysowej sytuacji ,,uciec" do rowu, dzięki czemu podczas awaryjnego hamowania, 40 tonowy zestaw nie przekonwertuje Twojego dupska w zbombardowany jabłecznik.

Której części zdania nie rozumiesz?

Tej w której poucza mnie ktoś kto nigdy nie siedział za kierownicą i nie kierował samochodem big_smile

Akurat z Tobą to mnie się nawet trollować nie chce.


Zrób prawo jazdy. Wsiądź do samochodu, wyjedź na autostradę i przy nawet dopuszczalnej maksymalnej prędkości patrz do lusterka wstecznego. Będzie o jednego idiotę mniej.

88 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2022-08-28 16:42:54)

Odp: Facet i auto
KoralinaJones napisał/a:

Tej w której poucza mnie ktoś kto nigdy nie siedział za kierownicą i nie kierował samochodem big_smile

Akurat z Tobą to mnie się nawet trollować nie chce.


Synku, prawo jazdy mam ponad 10 lat a ostatni raz prowadziłem auto jeszcze w tym miesiącu.

Skąd te filmy kręcisz, że nawet prawka nie mam?

89 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-28 16:50:03)

Odp: Facet i auto
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Tej w której poucza mnie ktoś kto nigdy nie siedział za kierownicą i nie kierował samochodem big_smile

Akurat z Tobą to mnie się nawet trollować nie chce.


Synku, prawo jazdy mam ponad 10 lat a ostatni raz prowadziłem auto jeszcze w tym miesiącu.

Skąd te filmy kręcisz, że nawet prawka nie mam?

big_smile

Co to się dzieje?

Odp: Facet i auto

Napisałaś, że nie mam nawet prawa jazdy.

Skąd to wytrzasnęłaś? Jaki temat jaki nr. postu?

91

Odp: Facet i auto

Cyrk na kółkach big_smile

Olinka napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Widać, że jesteś osobą z niezbyt dużym doświadczeniem na drodze.

Zapewne stwierdzisz, że się czepiam, ale wytykać komuś potencjalny brak doświadczenia na drodze, samemu stawiając się w roli eksperta, a jednocześnie przyznając:

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

(...) Ja nie mam samochodu i w ogóle nie jeżdżę autami, po prostu komunikacja miejska jest zbyt dobrze rozwinięta tutaj, gdzie żyję, więc nie jestem uzależniony od posiadania samochodu.
Nie planuję zamieszkać w lesie na Syberii, więc tym bardziej bez prawka dam radę żyć.

Nie wiem jak Tobie, ale mi to się trochę nie klei, pomimo że muszę przyznać, że obserwowanie tego, co dzieje się z tyłu, też jest ważne, choćby po to, aby samemu nie stwarzać niebezpiecznych sytuacji.

92

Odp: Facet i auto

Polecam zrobić. I wio na autostradę. 140 km/h i patrzenie w lusterko wsteczne w zupełności wystarczy do rozwiązanie Twoich wątpliwości big_smile

93

Odp: Facet i auto
KoralinaJones napisał/a:

W jakiej sytuacji na drodze, jadąc przed siebie, obserwujesz to co się dzieje z tyłu, z wyjątkiem zmiany pasa ruchu? Pierwsze słyszę, żeby w innej sytuacji patrzenie do lusterka wstecznego było koniecznym do prowadzenia samochodu poruszającego się w przód a nie w tył. Serio, Olinko?

Oczywiście, że głównie w sytuacji zmiany pasa ruchu, ale ja ogólnie mam taki odruch, że relatywnie często zerkam we wsteczne lusterko, nawet zatrzymując się przed pasami lub na czerwonym świetle.
I nie napisałam, że jest to absolutnie konieczne, ale że zwiększa bezpieczeństwo. Ja w każdym razie czuję się bardziej komfortowo ze świadomością, że nic mnie na drodze nie zaskoczy i w razie potrzeby wiem na co w danej sytuacji mogę sobie pozwolić.

Odp: Facet i auto

Napisałem, że bez prawka dałbym radę żyć ale nigdzie nie napisałem, że go nie posiadam.

95

Odp: Facet i auto
Olinka napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

W jakiej sytuacji na drodze, jadąc przed siebie, obserwujesz to co się dzieje z tyłu, z wyjątkiem zmiany pasa ruchu? Pierwsze słyszę, żeby w innej sytuacji patrzenie do lusterka wstecznego było koniecznym do prowadzenia samochodu poruszającego się w przód a nie w tył. Serio, Olinko?

Oczywiście, że głównie w sytuacji zmiany pasa ruchu, ale ja mam taki naturalny odruch, że relatywnie często zerkam we wsteczne lusterko, nawet zatrzymując się przed pasami lub na czerwonym świetle.
I nie napisałam, że jest to absolutnie konieczne, ale że zwiększa bezpieczeństwo. Ja w każdym razie czuję się bardziej komfortowo ze świadomością, że nic mnie na drodze nie zaskoczy i w razie potrzeby wiem na co w danej sytuacji mogę sobie pozwolić.

Ciekawe. Ja np. dla zachowania bezpieczeństwa nie odrywam uwagi od tego co przede mną. Nie mam w zwyczaju, jak maja niektórzy kierowcy, nawet zerkania na rozmawiającego ze mną pasażera, a stacje radiowe zmieniam "na czuja". Nie odrywam uwagi od drogi w ogóle, wyjątek zmiana pasa ruchu, gdzie muszę zerknąć do wstecznego.

96

Odp: Facet i auto
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Napisałem, że bez prawka dałbym radę żyć ale nigdzie nie napisałem, że go nie posiadam.

Nie dałbym radę a dam radę ... tongue Zresztą naprawdę jak miałbyś jeździć rakiem big_smile

Odp: Facet i auto

Dobrze wiesz lepiej, tak na pewno.

98

Odp: Facet i auto

Nic nie wiem, i nic nie chce wiedzieć tongue

Odp: Facet i auto

Wydaje mi się, że to będzie dla Ciebie najlepsza opcja.

100

Odp: Facet i auto
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Wydaje mi się, że to będzie dla Ciebie najlepsza opcja.

Łamiesz serce me big_smile

101

Odp: Facet i auto

Twoje serce jest tak zimne, że nie da się go złamać. Jest jak skała olimpu.

102

Odp: Facet i auto
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Twoje serce jest tak zimne, że nie da się go złamać. Jest jak skała olimpu.

Dla Ciebie a i owszem.

103

Odp: Facet i auto

Cieszę się. Mam nadzieję, że tego nie zmienisz.
Opaleni i zagraniczni, to jest target.

104

Odp: Facet i auto

Zaczyna się big_smile

105

Odp: Facet i auto

Nie widzę zaprzeczenia?

106

Odp: Facet i auto
KoralinaJones napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:
dfx755 napisał/a:

Hmm od dziecka roztrzepanie, myślami gdzie indziej, typ osoby gdzie zostawiła by głowe gdyby nie była przymocowana na stałe. Chociaż skupienie tylko na jednej rzeczy która mi odpowiada, reszta nie istnieje w czasie projekt (grafik kilka lat smile

Mam podobnie... Nie ma szans żebym zrobił prawko, bo i tak nie dam rady się skupić na tylu rzeczach naraz: jazda, sprawdzanie tego co z przodu na drodze, sprawdzanie znaków, sprawdzanie tego co po bokach, sprawdzanie tego co z tyłu za autem... Za dużo tego...

No za dużo, jak jadąc do przodu jedocześnie chcesz sprawdzać co z tylu jeśli Ci to niepotrzebne bo nie cofasz względnie nie zmieniasz pasa big_smile Nie rób już z siebie takiej ofiary, bo Ci będę dokuczać ile popadnie tongue


Daję radę, bez prawka (oczywiście to graniczenie), tylko rodzinny nie planuję hehe już nawet związku i spotkań nie planuję,  rano do autka bym nie wsiadł lub w dni, kiedy jestem realnie zmęczony. Co tu mówić po prostu nie jestem typem kierowcy. Można mi dać rzeczy techniczne, ale nie kierownicę smile

107

Odp: Facet i auto
KoralinaJones napisał/a:

Ciekawe. Ja np. dla zachowania bezpieczeństwa nie odrywam uwagi od tego co przede mną. Nie mam w zwyczaju, jak maja niektórzy kierowcy, nawet zerkania na rozmawiającego ze mną pasażera, a stacje radiowe zmieniam "na czuja". Nie odrywam uwagi od drogi w ogóle, wyjątek zmiana pasa ruchu, gdzie muszę zerknąć do wstecznego.

Mnie tam uczyli, ze kierowca powinien miec 'oczy dookola głowy', czyli patrzysz nie tylko do przodu, ale i we wsteczne lusterko, i boczne (przy zmianie pasa).

108

Odp: Facet i auto
KoralinaJones napisał/a:

Ciekawe. Ja np. dla zachowania bezpieczeństwa nie odrywam uwagi od tego co przede mną. Nie mam w zwyczaju, jak maja niektórzy kierowcy, nawet zerkania na rozmawiającego ze mną pasażera, a stacje radiowe zmieniam "na czuja". Nie odrywam uwagi od drogi w ogóle, wyjątek zmiana pasa ruchu, gdzie muszę zerknąć do wstecznego.

No widzisz, ja z kolei nie umiałabym tak kurczowo trzymać się przedniej szyby. Ba, umiejętność odrywania uwagi wydaje mi się wręcz konieczna. To są rzecz jasna ćwierćsekundy, ale naprawdę patrzę na wszystko, co dzieje się dookoła. Z kolei cofając wsteczne lusterko rzadko jest mi potrzebne, bo częściej patrzę przez tylną i boczne szyby niż do lusterek, ewentualnie korzystam z nich, kiedy muszę się gdzieś ciasno wcisnąć i dobrze ustawić.
Każdy ma inaczej, ważne, żeby było bezpiecznie.

109

Odp: Facet i auto

Fakt, motoryzacja to jedna z bardzo fascynujących dziedzin naszego życia. W końcu z samochodu korzystamy praktycznie każdego dnia ponieważ daje nam ogromną wygodę i mobilność. To często też narzędzie pracy jeśli prowadzimy jakiś biznes. Dlatego musimy zastanowić się nad tym jakie cechy są najważniejsze. Z częściej wymienianych jest to niezawodność oraz niskie koszta eksploatacji. Nie bez powodu tak popularne stały się modele elektryczne. Dokładnie trafiają w te założenia, a nawet dają o wiele więcej. Wystarczy poczytać na temat modeli znanych marek - https://otoev.pl/modele-ev by mieć lepsze rozeznanie w tym jaki spełni nasze wszystkie oczekiwania.

110 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-11-26 02:47:46)

Odp: Facet i auto
AnnaT napisał/a:

Fakt, motoryzacja to jedna z bardzo fascynujących dziedzin naszego życia. W końcu z samochodu korzystamy praktycznie każdego dnia ponieważ daje nam ogromną wygodę i mobilność. To często też narzędzie pracy jeśli prowadzimy jakiś biznes. Dlatego musimy zastanowić się nad tym jakie cechy są najważniejsze. Z częściej wymienianych jest to niezawodność oraz niskie koszta eksploatacji. Nie bez powodu tak popularne stały się modele elektryczne. Dokładnie trafiają w te założenia, a nawet dają o wiele więcej.

A jaki to ma związek z głównym tematem wątku?? cool

Niemniej jeśli już mowa o niskiej eksploatacji, to nie wiem czy to zdanie podzielą ci, którym po okresie gwarancji wysiadła bateria big_smile

111 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-11-29 12:00:31)

Odp: Facet i auto
Priscilla napisał/a:
AnnaT napisał/a:

Fakt, motoryzacja to jedna z bardzo fascynujących dziedzin naszego życia. W końcu z samochodu korzystamy praktycznie każdego dnia ponieważ daje nam ogromną wygodę i mobilność. To często też narzędzie pracy jeśli prowadzimy jakiś biznes. Dlatego musimy zastanowić się nad tym jakie cechy są najważniejsze. Z częściej wymienianych jest to niezawodność oraz niskie koszta eksploatacji. Nie bez powodu tak popularne stały się modele elektryczne. Dokładnie trafiają w te założenia, a nawet dają o wiele więcej.

A jaki to ma związek z głównym tematem wątku?? cool

Niemniej jeśli już mowa o niskiej eksploatacji, to nie wiem czy to zdanie podzielą ci, którym po okresie gwarancji wysiadła bateria big_smile

Cały sęk polega na tym, że dany użytkownik takiego samochodu jest nieświadom wielu faktów i celowo się je ukrywa, by nagle nie zostać z czymś  nietrafionym na lodzie. Druga sprawa, producent musi mieć zysk stąd cały system skonstruowany jest tak, by się kręciło. Jeżeli chodzi o samą baterię, to  " jej wymiana" nie stanowiła by większego problemu i kosztów dla elektronika, bo poskładać nową z ogniw i przeprogramować sterownik to nie są jakieś duże koszta. Schody zaczynają się z dostępem do narzędzi serwisowych potrzebnych do przeprogramowania, które ma tylko producent. Jak chciałbym auto elektryczne, to po prostu złożył bym sobie takie od podstaw na jakiejś bazie wink

112

Odp: Facet i auto
2odiak napisał/a:

Jeżeli chodzi o samą baterię, to  " jej wymiana" nie stanowiła by większego problemu i kosztów dla elektronika, bo poskładać nową z ogniw i przeprogramować sterownik to nie są jakieś duże koszta.

Oj, panie. Ceny litu oscylują w okolicy 80 tyś dolarów za tonę. Kobaltu ok połowy tego. Z niklem jest lepiej, ale to w wciąż kilkanaście tyś $ za tonę. Obecnie to są astronomiczne koszta surowców do produkcji baterii i cały czas leci to w górę.

113 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-11-29 13:22:26)

Odp: Facet i auto
Jack Sparrow napisał/a:
2odiak napisał/a:

Jeżeli chodzi o samą baterię, to  " jej wymiana" nie stanowiła by większego problemu i kosztów dla elektronika, bo poskładać nową z ogniw i przeprogramować sterownik to nie są jakieś duże koszta.

Oj, panie. Ceny litu oscylują w okolicy 80 tyś dolarów za tonę. Kobaltu ok połowy tego. Z niklem jest lepiej, ale to w wciąż kilkanaście tyś $ za tonę. Obecnie to są astronomiczne koszta surowców do produkcji baterii i cały czas leci to w górę.


Tak, jak chcesz mieć nówcysie nieśmigane, to za konkretne ogniwo Panasonica, LG czy Sony już trzeba zabulić smile

Jest coś takiego jak odzysk. W przypadku konkretnych ogniw z danego pakietu uszkodzeniu ulega mały procent na skutek niewłaściwego ładowania, bądź rozładowania poniżej wartości granicznej , czyli 2,9V na ogniwo, gdzie lit ulega krystalizacji. Oczywiście sprawność po iluś tam cyklach ładowania /rozładowania się zmniejszy, ale nadal parametry będą w normie i takich ogniw można używać z dużym powodzeniem nawet przez następne x lat ( mam jeszcze ogniwa Panasonic, na które producent dał 15 lat gwarancji:) ). Zresztą mam używam z dużym powodzeniem jako odzyski z baterii akumulatorowych laptopowych, e-bików, skuterów. Można pozyskać ogniwa testowe, całe baterie od firm zajmujących się budową skuterów, quadów, które wykorzystane były tylko do ustawienia parametrów zgrzewarki. Takie ogniwa, czy całe baterie są utylizowane z uwagi iż służyły tylko do ustawienia parametrów i testów wytrzymałościowych, natomiast z uwagi na to nie mogą zostać użyte ponownie do gotowych produktów objętych sprzedażą. Takie ogniwa pod względem funkcjonalności są fabrycznie nowe, nigdy nie ładowane i rozładowywane. Naładowane do wartości startowej 3,6V. Wystarczy nieraz nawiązać kontakt z taką firmą, albo bawić się w odzysk ogniw np z lapków, co wielu tez czyni, bo wie jak to wygląda. Jak wiesz o co chodzi to sprawa okazuje się dużo łatwiejsza i nie taka kosztowna wink

114

Odp: Facet i auto

I tak i nie. Do jakichś niewielkich zastosowań czy o określonej charakterystyce - spoko. Japończycy tak recyclingują ogniwa/baterie ładują je jako awaryjny ups do wielu urządzeń np kontroli ruchu pociągów itp. Więc da się i w wielu przypadkach ma to sens.


Problem się zaczyna jak charakterystyka pracy jest zmienna, a docelowym kryterium i tak będzie pojemność/wydajność takiego akumulatora jak to ma miejsce w przypadku samochodów. Już wielu taksiarzy (czy wypożyczalni samochodów i innych tego pokroju) z innych krajów się o tym przekonało. Bo wiesz, do takiego PRLowskiego chada wszystkich fabryk w postaci elektrycznego wózka WA-2 zamontujesz cokolwiek, o tyle do osobówki (czy dostawczaka pracującego w warunkach miejskich) już to nie daje rady.

Żeby daleko nie szukać. Zobacz na perypetie gdańskich (albo gdyńskich?) elektryków. Nawet nowe okazało się, że nie dają rady. A wyobrażasz sobie w takich wypadkach/zastosowaniach dawać 'prawie' o oryginalnych parametrach?

115

Odp: Facet i auto

U nas firmy po testach ogniwa recyklingują, skąd to wiem? A mianowicie od firmy zajmującej się budową quadów, skuterów elektrycznych z której te ogniwa brałem. Wszystkie ogniwa z danej baterii muszą mieć parametry pojemnościowe jak i charakterystyki temperaturowe i ład/rozład takie same. W innym przypadku ządna bateria nie ma sensu i zrobi kaboom pisząc krótko i abstrachując od tego nie wazne, czy to będzie  laprop, e-bike, czy autobus. Podobnie wygląda budowa baterii na ogniwach z odzysku,- ten sam producent, te same charakterystyki , temperatury pracy, pojemności. Prywatnie do samochodu który idzie na szrotowanie, bo bateria przekracza koszt auta i tylko ze względu na nią auto idzie na cmentarz, możesz sobie zbudować i  założyć baterie zbudowana na ogniach mających nawet 50% pojemności i o obniżonej sprawności, po prostu zasięg będzie krótszy wink. Lepszy rydz jak nic. Po zajechaniu następną. Natomiast serwis zawsze musi założyć nówke nieśmiganą taką jak była w oryginale( producent  etc), czyli bywa, że syf.
WA2 jest na aku kwasowym i bezpośrednio możesz sobie założyć kwas, albo żel, natomiast żeby to nie spłoneło żywcem to lit-ion a i owszem, ale wraz ze sterownikiem i wszystkie pakiety również na tych samych parametrach i tego samego producenta ( najlepiej jedna seria) smile

Prawda o obecnych ogniwach li-ion jest taka, że obecnie bardzo szybko padają, a to ze względu na uproszczenie i koszty produkcji. Obecnie producent daje na ogniwo średnio 2 lata gwarancji, gdzie jak wspomniałem Panasonic przed 10-ciu laty dawał 15 i te stare aku po dziś dzień żyją a ich sprawność spadła procentowo niewiele podczas ich eksploatacji,natomiast obecne po roku wykazują już bardzo duże zużycie. Jeżeli producent zakłada do pojazdu baterie na niskim modelu Sony( już nie chce pisać o kitajcach rzędu Prox) to to już po chwili nie daje rady i niestety takie badziewia się zakłada, bo masz z tym jeździć na serwis. To co miałem z autek to właśnie zielone Sony, czyli nawet kijem tego lepiej nie tykaj smile
Obecne Li-Pol to dopiero jest padaka i zauważ, ze wkładają to tylko do tabsów, smartfonów i laptopów. Ogólnie te akumulatory w takiej formie jakiej są obecnie powinny być zakazane, bo typowy użytkownik nawet nie wie że dany symptom pracy urządzenia może za moment doprowadzić do wypadku. O tym oczywiście się nie mówi z wiadomych względów.

116

Odp: Facet i auto

Ja mam elektryka, i bardzo sobie chwale.
Aktualnie 2 rok użytkowania, i nie miałem z nim absolutnie zadnych problemów serwisowych, az sam jestem zdziwiony.
bo z spalinówkami wcześniej, zawsze było coś nie tak.
Mam wallboxa, + duża instalacje fotowoltaiczna, i naprawdę koszty użytkowania tego samochodu, oscylują w granicach zera.
dodatkowym ogromnym plusem jest darmowe parkowanie w samych centrach miast, i to w prawie całej europie.

117

Odp: Facet i auto
2odiak napisał/a:

, po prostu zasięg będzie krótszy wink

wink

118

Odp: Facet i auto
Szeptuch napisał/a:

Ja mam elektryka, i bardzo sobie chwale.
Aktualnie 2 rok użytkowania, i nie miałem z nim absolutnie zadnych problemów serwisowych, az sam jestem zdziwiony.
bo z spalinówkami wcześniej, zawsze było coś nie tak.
Mam wallboxa, + duża instalacje fotowoltaiczna, i naprawdę koszty użytkowania tego samochodu, oscylują w granicach zera.
dodatkowym ogromnym plusem jest darmowe parkowanie w samych centrach miast, i to w prawie całej europie.

Wiele zależy od marki/producenta a bywa, że i modelu. Jedni są fair i zakładają baterie na ogniwach po wnikliwej weryfikacji i konkretnych producentów, a inni zakładają niskie modele, albo nawet i  kitajce. Wszystko zależy od tego w kogo się celuje i jaka jest polityka firmy. smile

119

Odp: Facet i auto

Jest komunikacja, nie trzeba jeździć. Nie każdy to po prostu lubi.

120

Odp: Facet i auto
ChuopskiChłop napisał/a:

Jest komunikacja, nie trzeba jeździć. Nie każdy to po prostu lubi.

Ja bym sie bala kierowac,ze kogos zabije po drodze a wogole to za duze wydatki w Anglii miec samochod

Posty [ 66 do 120 z 120 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024