Jak wyglądał Wasz poród? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » Jak wyglądał Wasz poród?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 75 z 75 ]

66

Odp: Jak wyglądał Wasz poród?

Ja rodzilam kilka  miesiecy temu

i przezylam prawdziwy koszmar
przy porodzie podano mi gaz jako znieczulenie bo na nic innego nie bylo juz czasu
"i odlecialm"

doszlo do krwotoku, naciecia

rana dlugo nie chciala sie goic

a teraz sama juz nie wiem co mam robic poniewaz minelo juz prawie szesc miesiecy
i nadal potwornie boli
bywaja dni ze mam problemy by usiasc normalnie
niestety nie moge w te chwili przyjechac do Polski a tu gdzie mieszkam jak do tej pory
nie otrzymalam skutecznej pomocy

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Jak wyglądał Wasz poród?

Mój poród trwał trochę ponad 12 godzin i był dość ciężki, synek za nic nie chciał "wyjść". Dokładnie pamiętam ten okropny ból i jeszcze gorszy strach, że to wszystko się źle skończy i dla maluszka i dla mnie. Na szczęście trafiłam na wspaniałe położne i lekarza którzy podnosili mnie na duchu. Wszystko skończyło się dobrze, szybko doszłam do siebie, a chwilę w której położono mi na brzuchu moje maleństwo, takie maleńkie, cieplutkie i śliczne (choć całkiem brudne), wspominam jako najcudowniejszą w życiu. Żałuję że nie było przy mnie mojego męża, który stchórzył, ale to jego strata.

68

Odp: Jak wyglądał Wasz poród?

Ja rodziłam ponad 5 lat temu, ale pamiętam dokładnie wszystko.
Urodziłam po terminie, w 42 tyg. miałam wywoływany poród, dostałam kroplówkę po 18, poczułam lekki skurcz, nie byłam pewna czy to już, nagle coś ze mnie wyleciało, jakby ktoś odkręcił kran z wodą smile No i się zaczęło, dość szybko szło, najgorszy ból był jak położna wkładała rękę we mnie, żeby poszerzyć szyjkę macicy, bo było małe rozwarcie, boszz co za koszmarny ból, skurcze były znośne, nawet rozmawiałam przez tel smile położna nie kazała mi przeć, ale w pewnej chwili mój organizm sam parł. córeczka chciała wyjść smile wtedy podeszła i mówiła że już czas i jak poczuje skurcz to mam przeć, po 20 min poczułam ulgę, urodziłam, przecięłam pępowinę i się wzruszyłam, położyli mi córkę na klatkę na chwilę. Mój poród trwał 2,30 godz, muszę przyznać że nie było tak źle wcale, nie ma co się bać.

Odp: Jak wyglądał Wasz poród?

Moj porod nie byl fajny... Urodzilam 5 dni po terminie, po 12 godzinach od pierwszych boli, w wielkim stresie dlaczego nic sie nie dzieje. Pojechalam do szpitala z regularnymi bolami, ale polozna stwierdzila, ze TO NIE SA BOLE (matko, to co nimi jest...) i polozyla mnie na oddziale patologii ciazy, skad po 2 godzinach o wlasnych silach pomaszerowalam na porodowke, po interwencji mojego meza. Tam od razu dali mi kroplowke (a jakze...) i zaczela sie jazda. Bole byly okropne, mialam wrazenie ze umieram, nie wiem, ale chyba w pewnym momencie moj organizm wylaczyl swiadomosc, bo przez kilkanascie minut mnie nie bylo. Nie krzyczalam, nie szalalam, wylam sobie po ciuchutku kleczac przy łozku porodowym (blogoslawieni ci, ktorzy wymyslili aktywne porody...) i oddychalam, zeby mojej dziecince pomoc. Porod to masakryczne przezycie, nie oszukujmy sie, ale do przezycia. I jakos ja nie mam tak, ze juz zapomnialam o tym bolu. A obiecywali, ze nie bede pamietac smile Pozdrawiam nierozpakowane mamy i zycze duuuzo sily i odwagi.

70

Odp: Jak wyglądał Wasz poród?

ja swój poród wspominam bardzo mile..
2 dni przed pobolewały mnie plecy.. dzień przed bolały mnie co jakiś czas tyle, że były to mocniejsze bóle.. wszyscy mówili, że to penie skurcze przepowiadające czy coś wink 13 listopada miałam bóle krzyżowe cały dzień co 10 minut.. na wieczór nasiliły się do tego stopnia, że ciężko było mi chodzić.. więc wzięłam gorącą kąpiel i postanowiłam, że pojedziemy z mężem na porodówke.. zbadano mnie, podpięto pod ktg i lekarze stwierdzili, że to jeszcze nie mój czas, że może urodzę następnego dnia.. położono mnie na patologii ciąży.. była godz. 22.. po północy skurcze nadal krzyżowe ale co 2 minuty.. więc poszłam do lekarza i mówię, że coś się ze mnie sączy  i że mam skurcze regularne.. znowu badanie 4cm rozwarcia,. porodówka, ale dalej twierdzili, że to nie to.. tam leżałam podpięta pog ktg, które ni epokazywało żadnych skurczy, jednak zaniepokojona położna postanowiła mnie zbadać i stwierdziła, że ja już rodzę, pełne rozwarcie i zanikające tętno dziecko.. przebili mi pęcherz, zielone wody i szybka kacja porodowa.. o godz. 3.30urodziła zdrowego synka.. jednak niedożywionego.. dziecko miało WĘZEŁ PRAWDZIWY na pępowinie i przez ostatni miesiąc nie dostawało odpowiedniej ilości składników odżywczych.. teraz Dominik ma już rok, jest zdrowy, wesoły i okropny z niego łobuziak..
ale takie porody to mogłabym znosić bez problemu:)

71

Odp: Jak wyglądał Wasz poród?

Mimo wszystko wspominam rodzenia bardzo miło. Urodziłam 2 dzieci, różnica między nimi to prawie 6 lat, a i zupełnie inaczej rodziło mi się w 2006 roku, a inaczej w 2011 Najpierw urodziłam córkę, pierwszych bezbolesnych skurczy dostałam ok 21. Były to bezbolesne skurcze ale w równym odstępie czasu i miałam przeczucie że już się zaczyna. Mąż był za granicą i napisałam mu tylko sms. Jak powiedziałam mamie to mało nie wyszła z siebie. Wpadła w panikę (kobieta która urodziła 4 dzieci) i zaczęła chodzic w koło pokoju nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Ja się tylko śmiałam bo wiedziałam że to jeszcze trochę potrwa. Przyjechali po mnie teście. Na izbie przyjęć trafiłam na najgorszą lekarke jaka mogła mi się trafić... Na porodówce zostałam sama. Położna zrobiła lewatywe i poszła do pokoiku obok. Kazała mi dać znać dopiero jak zaczną się bóle parte. Lekarka całkowicie wyszła i zostawiła nas same. Bolesne skurcze zaczęły się dopiero ok północy a parte tuż przed trzecia. Położne położyła mnie na łóżko a lekarka nie raczyła przyjść więc małą urodziłam sama z położną w asyście lekarza dla noworodków.Bardzo źle wspominam nacinanie krocza bo położna nie trafiła na sam skurcz tylko tuż przed i bardzo bolało. Miałam ochotę ją kopnąć Po urodzeniu małą tradycyjnie położyli na brzuch a następnie zabrali pod lampy w celu zmierzenia zważenia itd. W tym czasie zjawiła się łaskawie Pani doktor i zaczęła mnie szyć. Nie wspomnę już o tym że bardziej zajęta była rozmowa niż szyciem i nawet nie doszła do połowy kiedy znieczulenie przestało działać (znieczulenie miałam tylko do szycia, urodziłam bez). Po tym wszystkim poszłam na salę poporodową i tam przynieśli mi dziecko do karmienia. Po 2 godzinach trafiliśmy na normalną salę.Z drugim dzieckiem za szybko pojechaliśmy do szpitala. Nasłuchałam się wcześniej od znajomych i rodziny że drugie rodzi się szybciej i jak dostałam bardziej regularnych skurczow pojechaliśmy do szpitala. Tam skurcze ustały ale zostałam na oddziale (i całe szczęście). Bóle porodowe zaczęły się dobę później tuż przed północą. 15 min po północy trafiłam na porodówkę. Ale tam to były przeboje  Mąż uparł się że będzie uczestniczył w porodzie. Ok nie ma sprawy. Więc jak poszliśmy na porodowkę podłączyli mnie pod KTG a mąż wdał się w dyskusję z lekarzem, bo jest budowlańcem a akurat lekarzowi coś tam trzeba było dobudować. Trafiając na porodówkę miałam rozwarcie na 5 cm więc nikt nie spodziewał się że dziecko pojawi się tak szybko na świecie. Po podłączeniu mnie pod KTG, mąż i lekarz zajęli się sobą, położna coś tam pisała, a ja w ciągu kilku minut dostałam boli partych i zaczęłam krzyczeć że rodzę. Na początku wszyscy spojrzeli na mnie jak na idiotke, ale położna po sprawdzeniu rozwarcia stwierdziła że faktycznie rodze - było pełne  Tak szybko zdejmowano mi te pasy od KTO jak nigdy wcześniej  Położna ułożyła mnie na boku i kazała mężowi robić masaż krzyża. Odwraca się, patrzę a mąż prawie odpływa. Blady jak ściana mówi "kochanie nie dam rady" i uciekł. Po chwili ochłonął, chciał być twardy i wrócił z powrotem. Po kilku minutach znów musiał uciekać, bo mało nie upadł. Lekarz myślałam że padnie że śmiechu. Wyszedł za mężem żeby zobaczyć jak ten się czuje po czym wraca do mnie i mówi ucieszony "widzi Pani co zrobiła, przez Panią mąż zemdlał". Myślałam że go zabije w tamtym momencie bo mi do śmiechu nie było. Dzisiaj to nawet mi się podoba, że żartował sobie. Jeszcze jak mi się wypsnęło "k...a mać", to się śmiał "ho ho ale będzie dziecko przeklęte". W ogóle wielkie szacunek dla Pana doktora. Zajął się mną na prawdę świetnie. Chociaż nie on tu odgrywał największą rolę tylko położna która powinna dostać nobla za swoją pracę. Kobieta która pomimo średniego wieku nie miała i nie może mieć dzieci zajmuje się rodzącymi z takim zrozumieniem i oddaniem jak by sama urodziła sporą gromada  Ale najbardziej podobało mi się to, że lekarz ułożył mnie w takiej pozycji prawie na siedząc z kolanami przy uszach że bardzo dobrze mi się rodziło. No i nie byłam nacinana tylko położna mnie "rozciagala". Dzięki temu nie miałam najmniejszego problemu z śniadaniem zaraz po porodzie. Mały "wyskoczył" o godzinie 00:45, także 30 min po tym jak trafiłam na porodowke. Dlatego tak cieszyłam się, że wcześniej trafiłam do szpitala. Obawiam się, że z domu jadąc mogłabym urodzić ale w samochodzie. Przy odrobinie szczęścia może w ostatniej chwili bym zdążyła  Co mnie zdziwiło przy drugim? Właściwie wszystko, bo wszystko inaczej się odbywało. Po urodzeniu syna jak położyli mi go na brzuchu tak już nie zabierali. Z dzieckiem urodziłam łożysko (właściwie nie urodziłam, tylko lekarz je że mnie wypchnał). Położna założyła chyba że 2 czy 3 szwy bo delikatnie pękłam i tak na tym łóżku na którym urodziłam leżałam 2 godziny karmiąc i przytulając maluszka. Mąż jak usłyszał płacz dziecka od razu wszedł i później opiekował się mną, wycierał bo straciłam dużo krwi i robił kruszynce zdjęcia . Dopiero po 2 godzinach zabrano nas na sale i tam mierzono, ważono itd dziecko.Od razu po trafieniu na sale mógłam normalnie usiąść

72

Odp: Jak wyglądał Wasz poród?

Ja urodzilam trojke dzieci . Najmlodsze 4 miesiace temu . kazdy porod byl inny kazdy jeden gorszy ale to nie ma znaczenia teraz ten bol i to wszystko jest warte tego co sie czuje jak sie zobaczy ta malenka kruszynke na swojej piersi. Emocje wielkie poprostu nie do opisania. plakalam za kazdym razem .

73

Odp: Jak wyglądał Wasz poród?

Ja mam dobre wspomnienia z porodu, jak i z okresu ciąży.
Przez większy czas ciąży, obawiałam się porodu, naczytałam się i nasłuchałam jak to boli itp. nastawiałam się na najgorsze.
Byłam już po terminie, ze skierowaniem pojechałam do szpitala, a że był już wieczór, to miałam zostać na noc, a rano miałam mieć wywoływanie porodu, ale do tego nie doszło. Koło północy zaczął mnie boleć brzuch.
Z tego co inne kobiety opowiadały, ich skurcze były coraz częstsze i coraz bardziej bolesne, u mnie skurcze były takie same, nie były coraz bardziej bolesne, były jednakowe, takie bóle miałam przy miesiączkach, jedynie były coraz częstsze, choć nie regularne, np. jeden skurcz po 30 minutach, później znowu coś koło 30, później, 20, 10, 5, 2, 10, 5, 2, 2, itd. po jakimś czasie bolało jakby bez przerwy. Zaczęłam mieć to uczucie że muszę do wc. Nawet nie byłam świadoma tego że mam już skurcze parte. No i tak kilka razy szłam do toalety głupio myśląc że muszę skorzystać.
Po prostu naczytałam się, nasłuchałam od innych, i czekałam aż zacznie mnie boleć bardziej, bo spodziewałam się czegoś gorszego.
No i tak któryś raz szłam do wc, przechodziłam obok pomieszczenia gdzie siedziała babka, która tam doglądała od czasu do czasu, wcześniej jak przechodziłam to jej akurat nie było, w końcu tam była, weszłam do niej, mówię jej że ciągle mnie trochę brzuch boli, ona do mnie żebym weszła na fotel, zobaczy rozwarcie, ale zanim usiadłam, spytała mnie czy mam takie uczucie że chce mi się kupe, mówię jej że już z jakieś pół godziny, ona do mnie "to szybko na porodówkę". No i poszłyśmy.
I okres porodu trwał 3 godziny.
Na porodówce tez nie było tak źle, naprawdę spodziewałam się dużego bólu, myślałam że będę błagać o znieczulenie czy coś, a tu nic. Nie było takie bolesne, jak myślałam że będzie. Było jedynie troszkę męczące, ale przez to że miałam sucho w ustach, przez co ciężko mi było przeć,  nie pozwolili mi się napić, ciekawe czemu. Tak gdybym wzięła łyczka wody, od razu lepiej by było i może szybciej by poszło. Synuś jakoś nie chciał wyjść, dopiero jak mnie nacieli to wyszedł, II okres porodu trwał 1 godz i 15 minut.
Później łożysko - dopiero wtedy mnie zabolało, facet mi jakoś tak nacisnął na brzuch żeby to wyszło, ani te skurcze, ani rodzenie dziecka nie bolało właśnie jak ten ucisk.
No i oczywiście musieli później założyć szwy, hehe, to też bardziej bolało niż I i II okres porodu.

Całość od pierwszego skurcza do pojawienia się dziecka trwało ponad 4 godziny.
Ogólnie nie było tak źle, lekko poszło.
Wiele kobiet mówi, że kobieta wie że to już czas, ale tak nie zawsze jest, bo mając skurcze parte nie miałam o tym pojęcia. Gdyby nie to że byłam w szpitalu, pewnie bym urodziła w domu.


To już wizyty u dentysty były dużo gorsze niż poród. Naprawdę, wolałabym rodzić niż iść do dentysty.
Dlatego też mam dobre wspomnienia z porodu.

74

Odp: Jak wyglądał Wasz poród?

moje porody dwa jakie były?
pierwszy niemogę powiedzieć że ciężki,bo taki nie był,pomęczyłam sie trochę i tyle smile

drugi?
wiedziałam o co już chodzi,podeszłam spokojnie do niego,nawet położne były w szoku że ja sobie lezę normalnie i nie stękam z bólu w czasie skurczy smile
nacinanie krocza i zszywanie w obu porodach wspominam pozytywnie,żadnego bólu itp

mogę rodzić znowu,a dentysty nadal sie boję smile

Posty [ 66 do 75 z 75 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » Jak wyglądał Wasz poród?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024