Hej :) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 219 ]

66 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-03-14 12:47:15)

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Nasza koleżanka raczej nie ma żadnych doświadczeń jeszcze, ale pewnie to się zmieni, a wtedy i poglądy trochę zracjonalizuje.

Mam nadzieję, że mi na mózg nie padnie ( nie ma mam tu zamiaru nikogo obrazić, nie wątpię, że dla wielu kobiet to coś wspaniałego, mówię o swojej perspektywie) do tego stopnia, by z własnej nieprzymuszonej woli się na to zgodzić.

Mordimer no brawo kolejna odsłona mizogini, mówienie wprost, że jesteśmy tylko potrzebne jako chodzące macice. Super.

Miej pretensje do natury i przestań manipulować moimi wpisami. Trzeci raz o to nie poproszę. Jasno się wyraziłem, że mogą być nie potrzebne jak większość mężczyzn po wprowadzeniu sztucznej inteligencji.  Jesteś chora i powinnaś się leczyć. Od ponad roku piszesz ciagle to samo. Wylewasz swój jad i frustracje zamiast iść do psychiaty.

Czytaj uważnie całą wypowiedź a nie po łebkach jak Ci się podoba. Albo dyskutujemy jak cywilizowani ludzie albo nie. Narazie jeszcze trakruję ciebie poważnie ale moja cierpliwość się powoli kończy. Wtedy uznam cie za trolla.

"Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że gdzieś czytałem, że jest możliwe, że ewolucja wyeliminuje kiedyś sama chromosom Y, gdyż nie jest on niezbędny do reprodukcji wink Trzeba cierpliwie czekać." - LOL.

67

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:
Nie_samica napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Nasza koleżanka raczej nie ma żadnych doświadczeń jeszcze, ale pewnie to się zmieni, a wtedy i poglądy trochę zracjonalizuje.

Mam nadzieję, że mi na mózg nie padnie ( nie ma mam tu zamiaru nikogo obrazić, nie wątpię, że dla wielu kobiet to coś wspaniałego, mówię o swojej perspektywie) do tego stopnia, by z własnej nieprzymuszonej woli się na to zgodzić.

Mordimer no brawo kolejna odsłona mizogini, mówienie wprost, że jesteśmy tylko potrzebne jako chodzące macice. Super.

Miej pretensje do natury i przestań manipulować moimi wpisami. Trzeci raz o to nie poproszę. Jasno się wyraziłem, że mogą być nie potrzebne jak większość mężczyzn po wprowadzeniu sztucznej inteligencji.  Jesteś chora i powinnaś się leczyć. Od ponad roku piszesz ciagle to samo. Wylewasz swój jad i frustracje zamiast iść do psychiaty.

Czytaj uważnie całą wypowiedź a nie po łebkach jak Ci się podoba. Albo dyskutujemy jak cywilizowani ludzie albo nie. Narazie jeszcze trakruję ciebie poważnie ale moja cierpliwość się powoli kończy. Wtedy uznam cie za trolla.

"Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że gdzieś czytałem, że jest możliwe, że ewolucja wyeliminuje kiedyś sama chromosom Y, gdyż nie jest on niezbędny do reprodukcji wink Trzeba cierpliwie czekać." - LOL.

Ja czytałam, że ewolucjoniści się zastanawiają dlaczego w ogóle ludzie się rozmnażają płciowo i po co w ogóle chromosom xy.

A co do wcześniejszego kobiety tak samo pracują. Z tego co napisałeś wiesz co wynika? Intelekt - mężczyzni, macica = kobiety.
Nie to miałes na myśli? Ok, ale dokładnie tak to zabrzmiało.
Kobiety są tak samo inteligentne i tak samo ich praca może być zastępiona robotami. A nie on jako człowiek. Indywidualna jednostka.

68 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-03-14 12:56:00)

Odp: Hej :)

Pietruszko, ona się boi, że jej samej się zachce. A co wtedy? Jak spójrzy w lustro? Instynkty? Niemożliwe, co ludzie powiedzą. No bo kto to widział, kobieta i facet robią dziecko:). Musieliby stać się obiektami seksualnymi.

69

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Mordimer napisał/a:
Nie_samica napisał/a:

Mam nadzieję, że mi na mózg nie padnie ( nie ma mam tu zamiaru nikogo obrazić, nie wątpię, że dla wielu kobiet to coś wspaniałego, mówię o swojej perspektywie) do tego stopnia, by z własnej nieprzymuszonej woli się na to zgodzić.

Mordimer no brawo kolejna odsłona mizogini, mówienie wprost, że jesteśmy tylko potrzebne jako chodzące macice. Super.

Miej pretensje do natury i przestań manipulować moimi wpisami. Trzeci raz o to nie poproszę. Jasno się wyraziłem, że mogą być nie potrzebne jak większość mężczyzn po wprowadzeniu sztucznej inteligencji.  Jesteś chora i powinnaś się leczyć. Od ponad roku piszesz ciagle to samo. Wylewasz swój jad i frustracje zamiast iść do psychiaty.

Czytaj uważnie całą wypowiedź a nie po łebkach jak Ci się podoba. Albo dyskutujemy jak cywilizowani ludzie albo nie. Narazie jeszcze trakruję ciebie poważnie ale moja cierpliwość się powoli kończy. Wtedy uznam cie za trolla.

"Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że gdzieś czytałem, że jest możliwe, że ewolucja wyeliminuje kiedyś sama chromosom Y, gdyż nie jest on niezbędny do reprodukcji wink Trzeba cierpliwie czekać." - LOL.

Ja czytałam, że ewolucjoniści się zastanawiają dlaczego w ogóle ludzie się rozmnażają płciowo i po co w ogóle chromosom xy.

A co do wcześniejszego kobiety tak samo pracują. Z tego co napisałeś wiesz co wynika? Intelekt - mężczyzni, macica = kobiety.
Nie to miałes na myśli? Ok, ale dokładnie tak to zabrzmiało.
Kobiety są tak samo inteligentne i tak samo ich praca może być zastępiona robotami. A nie on jako człowiek. Indywidualna jednostka.

Sztuczna macica jest elementem cyborgizacji społeczeństwa. Te rozważanie dotyczące płci są dobre dla filozofów, biologów, antropologów, socjologów i psychologów ewolucyjnych. Może na innych planetach jest jedna płeć albo trzy. A może więcej ? A co jeśli nie ma wcale ? Na jednych są same kobiety a na innych sami mężczyźni. Tutaj zasady są jasne i klarowne. Nie wiem dlaczego chcesz kijem zawrócić Wisłę ?

70

Odp: Hej :)
Misinx napisał/a:

Zaryzykuję stwierdzenie, że kobiety mają dużo większą przyjemność w seksie i lepszy orgazm, od mężczyzn.

Już się parę razy z takimi stwierdzeniami spotkałam i niezmiennie mnie ciekawi kto i w jaki sposób to badał wink

71

Odp: Hej :)
Burzowy napisał/a:

Pietruszko, ona się boi, że jej samej się zachce. A co wtedy?

Fakt, z takimi poglądami może być ciężko o chętnego do współdziałania w tym temacie tongue

72 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-14 13:04:48)

Odp: Hej :)
luc napisał/a:
Misinx napisał/a:

Zaryzykuję stwierdzenie, że kobiety mają dużo większą przyjemność w seksie i lepszy orgazm, od mężczyzn.

Już się parę razy z takimi stwierdzeniami spotkałam i niezmiennie mnie ciekawi kto i w jaki sposób to badał wink

'

Mnie też, niby łechtaczka ma dużo więcej zakończeć nerwowych od penisa. ale kto o seks częściej zabiega? Dla kogo jest on centrum wszechświata? A kto musi się odpędzać zmęczeniem i bolącą głową? xD

Burzowy owszem, nie zapanowanie nad instynktami i zostanie kwoczką, rozczulającą się 2 kreskami, a potem gadającą do brzucha + pieluszkowe zapalenie mózgu ( są badania, które potwierdzają, że kobiecie się obniża iq po porodzie) to moja osobista porażka by była. Już częściowo odczuwam porażkę, przez to, że coś mnie blokuje przed pojechaniem na Słowację i pozbyciu się problemu. Ale może kiedyś w końcu logika przemówi do rozsądku temu czemuś co hamuje i tak na razie nie mogę, bo zabieg można zrobić od 25 lat.

73

Odp: Hej :)
luc napisał/a:
Misinx napisał/a:

Zaryzykuję stwierdzenie, że kobiety mają dużo większą przyjemność w seksie i lepszy orgazm, od mężczyzn.

Już się parę razy z takimi stwierdzeniami spotkałam i niezmiennie mnie ciekawi kto i w jaki sposób to badał wink

Chyba były takie badania, choć mogę się mylić. Ale nawet jak się porówna reakcje fizjologiczne i w ogóle długość orgazmu, to trudno o inny wniosek.

74 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-03-14 13:03:51)

Odp: Hej :)
luc napisał/a:
Misinx napisał/a:

Zaryzykuję stwierdzenie, że kobiety mają dużo większą przyjemność w seksie i lepszy orgazm, od mężczyzn.

Już się parę razy z takimi stwierdzeniami spotkałam i niezmiennie mnie ciekawi kto i w jaki sposób to badał wink

Ponoć kobiece ciało jest naszpikowane receptorami czuciowymi czyli strefami erogennymi. Emocjonalność też robi swoje. Kobiety w tym aspekcie są o wiele bardziej złożone od mężczyzn. Kobiety są hipersensytywne.

"Mnie też, niby łechtaczka ma dużo więcej zakończeć nerwowych od penisa. ale kto o seks częściej zabiega? Dla kogo jest on centrum wszechświata? A kto musi się odpędzać zmęczeniem i bolącą głową? xD" -

Bo kobiety to generatory energii seksualnej, którą my potrzebujemy do sprawniejszego działania w życiu np. zawodowym. Zresztą kobiety mają tak samo wysokie libido co mężczuźni. A może nawet wyższe. Ja widzę, że ty nic nie wiesz.

No cóż widocznie mężczyźni tęsknią za domem wink

75

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
luc napisał/a:
Misinx napisał/a:

Zaryzykuję stwierdzenie, że kobiety mają dużo większą przyjemność w seksie i lepszy orgazm, od mężczyzn.

Już się parę razy z takimi stwierdzeniami spotkałam i niezmiennie mnie ciekawi kto i w jaki sposób to badał wink

'

Mnie też, niby łechtaczka ma dużo więcej zakończeć nerwowych od penisa. ale kto o seks częściej zabiega? Dla kogo jest on centrum wszechświata? A kto musi się odpędzać zmęczeniem i bolącą głową? xD

Bo często to naprawdę jest zmęczenie. Fizyczne i psychiczne. I wcale to nie jest tak, że tylko kobiety tak mają. Znajdziesz tutaj na forum całe mnóstwo tematów w których kobiety narzekają, że ich partnerzy nie chcą się już z nimi kochać tak często jak dawniej.

76

Odp: Hej :)

Kobiece ciało - 15% sfer erogennych, męskie 3. Zresztą to nawet widać w praktyce big_smile. Chciałbym być kobietą ;p.

77 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-03-14 13:07:53)

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:

Ja zawsze mam trudno, bo jestem inna, nie godzę się na dominację mężczyzn, bo zawsze tak było, nie akceptuje tego jak kobiety im nadskakują. Ja uważam, że to chcenie to nic innego jak hormony. Jesteśmy ewolucyjnie na przegranej pozycji. Ja się też wiele z tych rzeczy "chciałam" dopóki nie zaczęłam analizować dlaczego i nie doszłam do wniosku, że mężczyznom chodzi o jedno. A całemu gatunkowi o zapłodnienie, które nie ma żadnych plusów dla jednostek, ale hormony przysłaniają logikę. To co mężczyźni robią robią dla siebie, mają z tego zyski, nawet ten akt zapłodnienia dla nich to przyjemne, ich instynkt jest logiczny. A kobiecy? Pragnienie bólu i poświęcenia. Trochę to brutalne..

A jeszcze do kochania facetow nie zapomnij dodać, że często też cierpimy xD

Oni też cierpią. Wcale nie mniej.
Po co Tobie walka płci, udowadnianie kto ma lepiej, kto ma gorzej, mniej lub bardziej cierpi i dlaczego?
Chciałabyś znaleźć się na miejscu facetów? Toż to jakaś masakra by była :-D. Pomyśl sobie jak to super, że jesteś kobietą. Nie chciałabym nawet w najmniejszym stopniu upodobnić się do mężczyzny.



luc napisał/a:
Misinx napisał/a:

Zaryzykuję stwierdzenie, że kobiety mają dużo większą przyjemność w seksie i lepszy orgazm, od mężczyzn.

Już się parę razy z takimi stwierdzeniami spotkałam i niezmiennie mnie ciekawi kto i w jaki sposób to badał wink

Jest na to trochę badań. Podłączają ludzi, kobiety i mężczyzny do urządzeń skanujących funkcje mózgu oraz doznania w ciele (także poziomy neuroprzekażników i hormonów przed i po)i rejestrują aktywność oraz ukrwienie narządów płciowych.

78 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-14 13:08:29)

Odp: Hej :)
Burzowy napisał/a:

Kobiece ciało - 15% sfer erogennych, męskie 3. Zresztą to nawet widać w praktyce big_smile. Chciałbym być kobietą ;p.

Zamień się. Bo ja wiele bym dała by urodzić się mężczyzną. A nie czuć się człowiekiem drugiej kategorii. Od podniecania, wyglądania i rodzenia.

Naprawdę? Ja nie widzę żadnych plusów, może prócz dłuższym życiem w byciu kobietą. Wszelkie przywileje, które mamy wynikają albo z tego, że mają nas za gorsze i słabsze, albo że chcą z nami kopulować, no albo jedno i drugie.

79 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-03-14 13:08:45)

Odp: Hej :)
Burzowy napisał/a:

Chciałbym być kobietą ;p.

W dzisiejszych czasach to żaden problem big_smile spełniaj swoje marzenia big_smile

Nie_samica napisał/a:

A nie czuć się człowiekiem drugiej kategorii. Od podniecania, wyglądania i rodzenia.

To przestań się tak czuć, a jeśli sama nie potrafisz, to poproś o pomoc specjalistę.

80

Odp: Hej :)
Burzowy napisał/a:

Kobiece ciało - 15% sfer erogennych, męskie 3. Zresztą to nawet widać w praktyce big_smile. Chciałbym być kobietą ;p.

W czym problem ? Jedź do Tajlandi jak Krzysiu Bęgowski. Tam zrobią z ciebie sexy lady. wink To teraz takie nowoczesne, modne.

81

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:

Ja widzę, że ty nic nie wiesz.

Tam od razu. Coś tam wiem big_smile
Niemniej nadal uważam, że trudno o miarodajne porównanie skali orgazmu. Reakcje fizjologiczne czy długość orgazmu to nie wszystko.
Odczucia są w ogóle trudno mierzalne. Tak jak z badaniem skali bólu. Niby też są badania, ale w sumie i tak najwięcej zależy od indywidualnych predyspozycji.

82 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-03-14 13:14:01)

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Kobiece ciało - 15% sfer erogennych, męskie 3. Zresztą to nawet widać w praktyce big_smile. Chciałbym być kobietą ;p.

Zamień się. Bo ja wiele bym dała by urodzić się mężczyzną. A nie czuć się człowiekiem drugiej kategorii. Od podniecania, wyglądania i rodzenia.

Naprawdę? Ja nie widzę żadnych plusów, może prócz dłuższym życiem w byciu kobietą. Wszelkie przywileje, które mamy wynikają albo z tego, że mają nas za gorsze i słabsze, albo że chcą z nami kopulować, no albo jedno i drugie.

A to ciekawe. Chciałabyś być tym znienawidzonym samcem, który jest prymitywny i myśli tylko o jednym? Już Ci mówiłem abyś poszła się leczyć. Ta otyłość i epizod prostytucji mocno w tobie tkwi.

83

Odp: Hej :)

Ha, zrobilbym to gdyby dało się calkowicie transformowac w kobietę. A tak to będę taki oszukany i dalej jednak facet, to już wolę swoją dolę dźwigać.

Zamień się. Bo ja wiele bym dała by urodzić się mężczyzną. A nie czuć się człowiekiem drugiej kategorii. Od podniecania, wyglądania i rodzenia.

Spoko, a ja bym był księżniczką. Cieszylbym się, ze podobam się setkom facetów i kobiet, cieszył się z przywilejow i z tego, ze na każdym kroku jest ktoś gotów mi pomóc i to zupelnie za darmo. Bylbym na pewno fajna laska, bo w rodzinie u nas prawie wszyscy zgrabni i młodo wyglądają. Moze bym znalazl bogatego frajera, a na boku miał 5 Greyow? Who knows. A tak to muszę zapierdzielac i walczyc o ochlapy, bo to nie czasy szkolne, ze dziewczyny grupami biegaly za mną i próbowały zwrócić uwagę big_smile.
Doceń to co masz jak dla mnie, bo ja uważam, ze i tak masz lepiej niż 90% facetów.

84

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Kobiece ciało - 15% sfer erogennych, męskie 3. Zresztą to nawet widać w praktyce big_smile. Chciałbym być kobietą ;p.

Zamień się. Bo ja wiele bym dała by urodzić się mężczyzną. A nie czuć się człowiekiem drugiej kategorii. Od podniecania, wyglądania i rodzenia.

Naprawdę? Ja nie widzę żadnych plusów, może prócz dłuższym życiem w byciu kobietą. Wszelkie przywileje, które mamy wynikają albo z tego, że mają nas za gorsze i słabsze, albo że chcą z nami kopulować, no albo jedno i drugie.

Myślisz, że będąc mężczyzną można się nie czuć człowiekiem drugiej kategorii ?
A zastanawiałaś się czemu wśród samobójców jest więcej mężczyzn, niż kobiet ?

Stworzyłaś sobie w głowie pewien obraz rzeczywistości i wszystkie tezy są dopasowywane do tego obrazu.
Poza tym jakie przywileje masz na myśli ? W porównaniu z sytuacją naszych babek, matek to sytuacja i tak jest dla kobiet diametralnie lepsza. I będzie coraz lepsza. To jest nieuniknione. Oczywiście jeśli mówimy o naszym kręgu kulturowym. Bo niestety są jeszcze regiony świata gdzie sytuacja jest jeszcze bardzo tragiczna dla kobiet. Ale to się też będzie zmieniać. Choć wiele zależy od samych kobiet, bo one same też się bardzo krzywdzą np. brutalnie obrzeżając swoje córki.

85 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-14 13:29:35)

Odp: Hej :)
Misinx napisał/a:
Nie_samica napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Kobiece ciało - 15% sfer erogennych, męskie 3. Zresztą to nawet widać w praktyce big_smile. Chciałbym być kobietą ;p.

Zamień się. Bo ja wiele bym dała by urodzić się mężczyzną. A nie czuć się człowiekiem drugiej kategorii. Od podniecania, wyglądania i rodzenia.

Naprawdę? Ja nie widzę żadnych plusów, może prócz dłuższym życiem w byciu kobietą. Wszelkie przywileje, które mamy wynikają albo z tego, że mają nas za gorsze i słabsze, albo że chcą z nami kopulować, no albo jedno i drugie.

Myślisz, że będąc mężczyzną można się nie czuć człowiekiem drugiej kategorii ?
A zastanawiałaś się czemu wśród samobójców jest więcej mężczyzn, niż kobiet ?

Stworzyłaś sobie w głowie pewien obraz rzeczywistości i wszystkie tezy są dopasowywane do tego obrazu.
Poza tym jakie przywileje masz na myśli ? W porównaniu z sytuacją naszych babek, matek to sytuacja i tak jest dla kobiet diametralnie lepsza. I będzie coraz lepsza. To jest nieuniknione. Oczywiście jeśli mówimy o naszym kręgu kulturowym. Bo niestety są jeszcze regiony świata gdzie sytuacja jest jeszcze bardzo tragiczna dla kobiet. Ale to się też będzie zmieniać. Choć wiele zależy od samych kobiet, bo one same też się bardzo krzywdzą np. brutalnie obrzeżając swoje córki.

To co jest Afryce, Azji czy Ameryce południowej to dopiero temat rzeka. Nieraz się zastanawiam jaką wartość ma naprawdę kobieta skoro to czy jest czlowiekiem czy zwierzęciem zależy gdzie się urodziła...

Mężczyźni mają słabszą psychikę i patriarchat każe im być silnymi, męskimi, słabość jest dla bab, a nikt nie chce być jak baba prawda? Dlatego nie mówią o problemach, emocjach, rzadziej korzystają z usług psychologów, zawsze muszą poradzić sobie sami. Kult siły, któremu nie każdy podoła. Mężczyźni też bywają ofiarami patriarchatu, ale ci stereotypowo "niemęscy".

W porównaniu do tego co było czy do tego jak jest na wschodzie to tak. Ale patrzać na mężczyzn w Polsce cały czas widzę przepaść. I to, że kobiety same tego bronią.

Kiedyś byłyśmy uprzedmiatawiane do ról inkubatorów i pomocy domowych. Dziś kobiety nieraz slyszą propozycje awansu za seks. era hostess, klubów go - go, sekretarki, asystentki mają przede wszystkim wyglądać. Przybiera to różne formy, ale kobieta cały czas jest dla radości mężczyzny, oni cały czas są na górze i dyktują warunki. 

Wyjmij seks, rodzenie i obowiązki domowe. Jakie wartości kobiety oczami mężczyzny zostają?

Burzowy serio dla Ciebie to takie fajne, być obiektem seksulnym? Jako facetowi pewnie tak, ale będą kobietą to uwłaczające.
A ja będąc facetem na pewno założyłabym firmę, mając testosteron, może byłabym też bardziej ścisła, teraz mi matma nie idzie najgorzej, a podobno faceci w tym są lepsi...politechnika, potem jakaś dobra firma, do 35 spokojnie mogę się rozwijać, zaliczać panienki albo zapłacić, potem wziąć jakąś mlodą co mi dzieci urodzi i gotować obiadki będzie? No i byłabym mężczyzną, miałabym jaja co jest w tej kulturze największą chwałą, udowodniłabym, że jestem prawdziwym mężczyzną, a nie ci*ą!

86

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Misinx napisał/a:
Nie_samica napisał/a:

Zamień się. Bo ja wiele bym dała by urodzić się mężczyzną. A nie czuć się człowiekiem drugiej kategorii. Od podniecania, wyglądania i rodzenia.

Naprawdę? Ja nie widzę żadnych plusów, może prócz dłuższym życiem w byciu kobietą. Wszelkie przywileje, które mamy wynikają albo z tego, że mają nas za gorsze i słabsze, albo że chcą z nami kopulować, no albo jedno i drugie.

Myślisz, że będąc mężczyzną można się nie czuć człowiekiem drugiej kategorii ?
A zastanawiałaś się czemu wśród samobójców jest więcej mężczyzn, niż kobiet ?

Stworzyłaś sobie w głowie pewien obraz rzeczywistości i wszystkie tezy są dopasowywane do tego obrazu.
Poza tym jakie przywileje masz na myśli ? W porównaniu z sytuacją naszych babek, matek to sytuacja i tak jest dla kobiet diametralnie lepsza. I będzie coraz lepsza. To jest nieuniknione. Oczywiście jeśli mówimy o naszym kręgu kulturowym. Bo niestety są jeszcze regiony świata gdzie sytuacja jest jeszcze bardzo tragiczna dla kobiet. Ale to się też będzie zmieniać. Choć wiele zależy od samych kobiet, bo one same też się bardzo krzywdzą np. brutalnie obrzeżając swoje córki.

To co jest Afryce, Azji czy Ameryce południowej to dopiero temat rzeka. Nieraz się zastanawiam jaką wartość ma naprawdę kobieta skoro to czy jest czlowiekiem czy zwierzęciem zależy gdzie się urodziła...

Mężczyźni mają słabszą psychikę i patriarchat każe im być silnymi, męskimi, słabość jest dla bab, a nikt nie chce być jak baba prawda? Dlatego nie mówią o problemach, emocjach, rzadziej korzystają z usług psychologów, zawsze muszą poradzić sobie sami. Kult siły, któremu nie każdy podoła. Mężczyźni też bywają ofiarami patriarchatu, ale ci stereotypowo "niemęscy".

W porównaniu do tego co było czy do tego jak jest na wschodzie to tak. Ale patrzać na mężczyzn w Polsce cały czas widzę przepaść. I to, że kobiety same tego bronią.

Kiedyś byłyśmy uprzedmiatawiane do ról inkubatorów i pomocy domowych. Dziś kobiety nieraz slyszą propozycje awansu za seks. era hostess, klubów go - go, sekretarki, asystentki mają przede wszystkim wyglądać. Przybiera to różne formy, ale kobieta cały czas jest dla radości mężczyzny, oni cały czas są na górze i dyktują warunki. 

Wyjmij seks, rodzenie i obowiązki domowe. Jakie wartości kobiety oczami mężczyzny zostają?

Burzowy serio dla Ciebie to takie fajne, być obiektem seksulnym? Jako facetowi pewnie tak, ale będą kobietą to uwłaczające.
A ja będąc facetem na pewno założyłabym firmę, mając testosteron, może byłabym też bardziej ścisła, teraz mi matma nie idzie najgorzej, a podobno faceci w tym są lepsi...politechnika, potem jakaś dobra firma, do 35 spokojnie mogę się rozwijać, zaliczać panienki albo zapłacić, potem wziąć jakąś mlodą co mi dzieci urodzi i gotować obiadki będzie? No i byłabym mężczyzną, miałabym jaja co jest w tej kulturze największą chwałą, udowodniłabym, że jestem prawdziwym mężczyzną, a nie ci*ą!

W pełni się zgadzam ale sama wiesz jak kobiety reagują na słabych, płaczliwych z problemami mężczyzn. Żadna kobieta nie chce byc matką dla takiego mężczyzny. Nie mówią o swoich problemach tylko przed strachem, że ich małżonka, partnerka przestanie ich pożądać. A wiesz czym to się kończy ?

Dlatego powinnaś się cieszyć, że urodziłaś się w cywilizacji białego człowieka a nie gdzieś na peryferiach świata.
Nikt nie zmusza hostess czy kobiet w klubch go-go aby tak pracowały. Jeśli masz takie informacje to zgłoś to na policję.

Jakie wartości zostaną ? Uśmiech, dziewczęcy urok, spontanczność, mądrość. Mało ?

87

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Misinx napisał/a:
Nie_samica napisał/a:

Zamień się. Bo ja wiele bym dała by urodzić się mężczyzną. A nie czuć się człowiekiem drugiej kategorii. Od podniecania, wyglądania i rodzenia.

Naprawdę? Ja nie widzę żadnych plusów, może prócz dłuższym życiem w byciu kobietą. Wszelkie przywileje, które mamy wynikają albo z tego, że mają nas za gorsze i słabsze, albo że chcą z nami kopulować, no albo jedno i drugie.

Myślisz, że będąc mężczyzną można się nie czuć człowiekiem drugiej kategorii ?
A zastanawiałaś się czemu wśród samobójców jest więcej mężczyzn, niż kobiet ?

Stworzyłaś sobie w głowie pewien obraz rzeczywistości i wszystkie tezy są dopasowywane do tego obrazu.
Poza tym jakie przywileje masz na myśli ? W porównaniu z sytuacją naszych babek, matek to sytuacja i tak jest dla kobiet diametralnie lepsza. I będzie coraz lepsza. To jest nieuniknione. Oczywiście jeśli mówimy o naszym kręgu kulturowym. Bo niestety są jeszcze regiony świata gdzie sytuacja jest jeszcze bardzo tragiczna dla kobiet. Ale to się też będzie zmieniać. Choć wiele zależy od samych kobiet, bo one same też się bardzo krzywdzą np. brutalnie obrzeżając swoje córki.

To co jest Afryce, Azji czy Ameryce południowej to dopiero temat rzeka. Nieraz się zastanawiam jaką wartość ma naprawdę kobieta skoro to czy jest czlowiekiem czy zwierzęciem zależy gdzie się urodziła...

Mężczyźni mają słabszą psychikę i patriarchat każe im być silnymi, męskimi, słabość jest dla bab, a nikt nie chce być jak baba prawda? Dlatego nie mówią o problemach, emocjach, rzadziej korzystają z usług psychologów, zawsze muszą poradzić sobie sami. Kult siły, któremu nie każdy podoła. Mężczyźni też bywają ofiarami patriarchatu, ale ci stereotypowo "niemęscy".

W porównaniu do tego co było czy do tego jak jest na wschodzie to tak. Ale patrzać na mężczyzn w Polsce cały czas widzę przepaść. I to, że kobiety same tego bronią.

Kiedyś byłyśmy uprzedmiatawiane do ról inkubatorów i pomocy domowych. Dziś kobiety nieraz slyszą propozycje awansu za seks. era hostess, klubów go - go, sekretarki, asystentki mają przede wszystkim wyglądać. Przybiera to różne formy, ale kobieta cały czas jest dla radości mężczyzny, oni cały czas są na górze i dyktują warunki. 

Wyjmij seks, rodzenie i obowiązki domowe. Jakie wartości kobiety oczami mężczyzny zostają?

Burzowy serio dla Ciebie to takie fajne, być obiektem seksulnym? Jako facetowi pewnie tak, ale będą kobietą to uwłaczające.
A ja będąc facetem na pewno założyłabym firmę, mając testosteron, może byłabym też bardziej ścisła, teraz mi matma nie idzie najgorzej, a podobno faceci w tym są lepsi...politechnika, potem jakaś dobra firma, do 35 spokojnie mogę się rozwijać, zaliczać panienki albo zapłacić, potem wziąć jakąś mlodą co mi dzieci urodzi i gotować obiadki będzie? No i byłabym mężczyzną, miałabym jaja co jest w tej kulturze największą chwałą, udowodniłabym, że jestem prawdziwym mężczyzną, a nie ci*ą!

No właśnie, ale to jacy w ogóle mają być wg Ciebie mężczyźni ? Pod warunkiem, że ten chromosom Y jeszcze jakiś czas będzie wink No bo ci z tymi "jajami" to zdaje się odpadają, bo to przeważnie macho, myślą tylko o jednym itd. A ci bez "jaj" ? Faceci bez "jaj" są przeważnie dla kobiet seksualnie "niewidzialni". Mimo, że potencjalnie są dla kobiety niegroźni to jednak na "rynku" mają słabe wzięcie. Można z nimi pogadać, przyjaźnić się, wyżalić, ale do związków nie są brani. No chyba, że przez kobiety, które mają silną potrzebę dominacji.

Gustujesz w ogóle w jakiś facetach ? Jaki jest Twój wymarzony ideał ? O ile jest.

88

Odp: Hej :)
Misinx napisał/a:

No właśnie, ale to jacy w ogóle mają być wg Ciebie mężczyźni ? Pod warunkiem, że ten chromosom Y jeszcze jakiś czas będzie wink No bo ci z tymi "jajami" to zdaje się odpadają, bo to przeważnie macho, myślą tylko o jednym itd. A ci bez "jaj" ? Faceci bez "jaj" są przeważnie dla kobiet seksualnie "niewidzialni". Mimo, że potencjalnie są dla kobiety niegroźni to jednak na "rynku" mają słabe wzięcie. Można z nimi pogadać, przyjaźnić się, wyżalić, ale do związków nie są brani. No chyba, że przez kobiety, które mają silną potrzebę dominacji.

Gustujesz w ogóle w jakiś facetach ? Jaki jest Twój wymarzony ideał ? O ile jest.

Ech....to bardzo trudne pytanie. Mam problem moja logika kłóci się z animal planet xD Gdzie indziej pisałam niedawno, że wagina to największy wróg kobiety. Ja się nie będe wiązać właśnie z tego powodu. Że gdybym miała wyłączyć poglądy i poczucie niesprawedliwośći i zapytam siebie jakoś głębiej co mnie "kręci" i jaki facet jest dla mnie męski to można być się załamać. No i ja się załamuje xD

Niedawno doszlam do wniosku, że może powinnam się z gejem związać, popęd seksulny zostawic dla sesji z wibratorem, a związać się z kimś dla kogo nie będe obiektem seksualnym i będzie we mnie widział człowieka.

Bo jak myślę o tym co mnie zawsze kręciło w facetach i co przez lata się nie zmieniło mimo poznania ich natury i zostania feministką to mam ochotę se palnąć w łeb xd

89

Odp: Hej :)

Już nie przesadzajmy. Widzisz na czarno-biało jak ona. Pomiędzy macho a plasterkami są jeszcze normalni. Ona chce zlikwidować męskość w ogóle bo to ucisk kobiet. Pozostało jej to po pół rocznej przygodzie u samczego guru. Ma traumę dziewczyna wink

Zresztą zawsze może zostać lesbijką. Dzieci nie chce, mężczyznami gardzi. To jest jakieś rozwiązanie. Ale jak się ma boredera to będzie z tym ciężko.

Jaką masz pewność, że on zniknie ? Czy tego chcesz czy nie to mężczyźni są siłą napędową całej ludzkości. Gdyby nie oni to nigdy byśmy z jaskiń nie wyszli. Mężczyźni mogą budować ale też i niszczyć cywilizacje. Taka kolej rzeczy.

90 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-14 14:26:03)

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:

Już nie przesadzajmy. Widzisz na czarno-biało jak ona. Pomiędzy macho a plasterkami są jeszcze normalni. Ona chce zlikwidować męskość w ogóle bo to ucisk kobiet. Pozostało jej to po pół rocznej przygodzie u samczego guru. Ma traumę dziewczyna wink

Zresztą zawsze może zostać lesbijką. Dzieci nie chce, mężczyznami gardzi. To jest jakieś rozwiązanie. Ale jak się ma boredera to będzie z tym ciężko.

Jaką masz pewność, że on zniknie ? Czy tego chcesz czy nie to mężczyźni są siłą napędową całej ludzkości. Gdyby nie oni to nigdy byśmy z jaskiń nie wyszli. Mężczyźni mogą budować ale też i niszczyć cywilizacje. Taka kolej rzeczy.


Pół? Znacznie dłużej xD Nie wiesz jak bym chciała zmienić orientację, ale to nie takie proste...
Nie męskość, tylko toksyczną męskość, to co prowadzi do dominacji nad kobietami.

Mężczyźni budowali, bo one rodziły, rozkładały nogi i przyrządzały "mamuta".

Zawsze one żyły w ich cieniu, mamy pełnie praw dopiero od 100 lat, dopóki nie wynaleziono antykoncepcji to miałyśmy marne szanse się wykazać...

91 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-03-14 14:34:38)

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Już nie przesadzajmy. Widzisz na czarno-biało jak ona. Pomiędzy macho a plasterkami są jeszcze normalni. Ona chce zlikwidować męskość w ogóle bo to ucisk kobiet. Pozostało jej to po pół rocznej przygodzie u samczego guru. Ma traumę dziewczyna wink

Zresztą zawsze może zostać lesbijką. Dzieci nie chce, mężczyznami gardzi. To jest jakieś rozwiązanie. Ale jak się ma boredera to będzie z tym ciężko.

Jaką masz pewność, że on zniknie ? Czy tego chcesz czy nie to mężczyźni są siłą napędową całej ludzkości. Gdyby nie oni to nigdy byśmy z jaskiń nie wyszli. Mężczyźni mogą budować ale też i niszczyć cywilizacje. Taka kolej rzeczy.


Pół? Znacznie dłużej xD Nie wiesz jak bym chciała zmienić orientację, ale to nie takie proste...
Nie męskość, tylko toksyczną męskość, to co prowadzi do dominacji nad kobietami.

Mężczyźni budowali, bo one rodziły, rozkładały nogi i przyrządzały "mamuta".

Zawsze one żyły w ich cieniu, mamy pełnie praw dopiero od 100 lat, dopóki nie wynaleziono antykoncepcji to miałyśmy marne szanse się wykazać...

Każdy robił to co do niego należy. Mylisz się. Kobiety pracowały już w średniowieczu. I to za kasę sprzedając ziółka na staraganch, prowadząc karczmy pod nieobecność męża ( był na wojnie) albo szyjąc te suknie dla książąt i królewn. Kobiety pracowały w fabrykach i manufakturach w czasie rewolucji przemysłowej. Znacznie wcześniej pracowały w młynach i na polu. Wy naprawdę nie znacie historii. Nic a nic. Przez tych lewaków trzeba wszystko odkręcać.

Prawa wyborcze i swobody obywatelskie to przełom XIX i XX w. Czasy sufrażystek i emancypatek. W Polsce chyba najwcześniej w Europie. Czasy rewolucji seksualnej to swobody seksualne, które tak naprawdę stworzyły problem pornografii i uprzedmiotowienia kobiet. Kobiety stały się ofiarami swojej własnej ideologii. I dalej brną w tym obłedzie. Przynajmniej jakaś część.

A antykoncepcje kto wynalazł ?  A słyszałaś o starożytnej roślinie SYLFION ?
Myślisz, że antykoncepcja to czasy XX wieku ?

92 Ostatnio edytowany przez Misinx (2019-03-14 14:37:31)

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:

Już nie przesadzajmy. Widzisz na czarno-biało jak ona. Pomiędzy macho a plasterkami są jeszcze normalni. Ona chce zlikwidować męskość w ogóle bo to ucisk kobiet. Pozostało jej to po pół rocznej przygodzie u samczego guru. Ma traumę dziewczyna wink

Zresztą zawsze może zostać lesbijką. Dzieci nie chce, mężczyznami gardzi. To jest jakieś rozwiązanie. Ale jak się ma boredera to będzie z tym ciężko.

Jaką masz pewność, że on zniknie ? Czy tego chcesz czy nie to mężczyźni są siłą napędową całej ludzkości. Gdyby nie oni to nigdy byśmy z jaskiń nie wyszli. Mężczyźni mogą budować ale też i niszczyć cywilizacje. Taka kolej rzeczy.

Ten kij ma dwa końce. Owszem gdyby nie mężczyźni to pewnie nie "wyszlibyśmy z jaskiń", ale z drugiej strony to przyjmując za "wyjście z jaskiń" ten cały postęp technologiczny i cywilizacyjny jaki nastąpił, to czy jesteśmy z tego powodu szczęśliwsi ? Są na świecie wciąż pewne zgromadzenia ludzkie, wspólnoty, które żyją w sposób, jakby to można określić - pierwotny i Ci ludzie są częściej szczęśliwsi od standardowego przedstawiciela cywilizacji zachodniej.

Nie_samica napisał/a:

Ech....to bardzo trudne pytanie. Mam problem moja logika kłóci się z animal planet xD Gdzie indziej pisałam niedawno, że wagina to największy wróg kobiety. Ja się nie będe wiązać właśnie z tego powodu. Że gdybym miała wyłączyć poglądy i poczucie niesprawedliwośći i zapytam siebie jakoś głębiej co mnie "kręci" i jaki facet jest dla mnie męski to można być się załamać. No i ja się załamuje xD

Niedawno doszlam do wniosku, że może powinnam się z gejem związać, popęd seksulny zostawic dla sesji z wibratorem, a związać się z kimś dla kogo nie będe obiektem seksualnym i będzie we mnie widział człowieka.

Bo jak myślę o tym co mnie zawsze kręciło w facetach i co przez lata się nie zmieniło mimo poznania ich natury i zostania feministką to mam ochotę se palnąć w łeb xd

A związek z kobietą ? Czy to jest też tak, że gdyby seksualnie pożądała Cię jakaś kobieta to również byłoby to dla Ciebie tak odrzucające jak w przypadku faceta ?
Pisząc, że wagina jest największym wrogiem kobiety odbieram Cię jako osobę, która ma spory problem z samoakceptacją.

93

Odp: Hej :)

To już temat do filozoficznych rozważań. Dzisiejszy świat obfitości i dobrobytu. Przynajmniej wśród białych społeczeństw nie jest stanem naturalnym.
Ponoć człowiek dobrze się czuje w małych społecznościach do 150 ludzi. Więcej nie może zapamiętać. Takie były ponoć badania na ten temat. Natura ludzka to permanetny niedostatek i walka o byt. Gdy ludzie mają za dobrze to im po prostu odwala. Szukają wrażeń albo się degenerują. Nie jedna cywilizacja upadła. My też upadniemy. Prewnie znowu przyjdzie jakaś barbarzyńska siła ( Islam) i cykl zacznie się od nowa. Tak samo jak było z upadkiem Rzymu.

94

Odp: Hej :)
Misinx napisał/a:

A związek z kobietą ? Czy to jest też tak, że gdyby seksualnie pożądała Cię jakaś kobieta to również byłoby to dla Ciebie tak odrzucające jak w przypadku faceta ?
Pisząc, że wagina jest największym wrogiem kobiety odbieram Cię jako osobę, która ma spory problem z samoakceptacją.

Całkiem inaczej bym to odbierała, ale nie umiem być homo... Kobiety są inne pożądają, ale to się stricte łączy z uczuciem. Penis to też symbol dominacji.

Tak mam, bo u mnie możliwe prze border czy jak stwierdził Lew - Starowicz ( tak, chodziłam po różnych specjalistach) osobowość chwiejną pojawiają się sprzeczne potrzeby. I ja to trochę spłycam i sprowadzam do potrzeb, waginy, hormonów i tego co mówi rozsądek. Mam duży libido i myśli, które się pojawiają u mnie w czasie napięcia seksualnego to szkoda gadać.... odwrotność wszystkiego co tu piszę, ale jak wraca jasność umysłu to wszystko jest po staremu. Są pewne cechy w mężczyznach, których nienawidzę i zaraz one mnie pociągają. To strasznie skomplikowane.

Znalazłam przed chwilą strasznie ciekawy blog, co najlepsze prowadzony prze mężczyznę, jest fragment o tym o czym Wam tu piszę:

"Feminizm chce po prostu ocenzurować seksualność
Wielu (zwłaszcza) mężczyzn reaguje silnym oporem na feministyczną krytykę seksualizacji kobiet w mediach, reklamie czy popkulturze. Jest to odbierane jako swego rodzaju atak – w końcu co złego w tym, że faceci chcą sobie popatrzeć na półnagą kobietę ganiającą po jaskiniach czy wojowniczkę w pancernym bikini?
Jest to przykład niezrozumienia sedna tej krytyki. Krytykowana nie jest nagość sama w sobie. Nie ona jest problemem. Problemem jest kilka konkretnych przekazów, które przemycane są obok tej nagości:
a) Główną (a często jedyną) cechą kobiety jest jej seksualność. Mężczyźni mają pasje, umiejętności, mają swoje życia. Kobiety mają ładnie wyglądać i być tłem dla mężczyzn. (Tu przykładem może być np. kampania reklamowa gry Hitman Blood Money, skądinąd całkiem dobrej. Mamy tu cztery ofiary – dwójkę mężczyzn, dwójkę kobiet. Mężczyźni ubrani są w stroje służbowe, w pełni odziani, ustawieni w kontekstach swoich zawodów, ich pozycje nie są w żaden sposób kojarzone z seksem. Kobiety są roznegliżowane, upozowane w sposób kojarzący się z seksualnością, nie mamy też nawet cienia sugestii tego kim są, jakie były ich zawody, kompetencje, itp.) To warunkuje w taki sam sposób, w jaki warunkowało wspomniane sugerowanie kobietom, że ich zdolności matematyczne są gorsze.
b) Ponieważ główną cechą kobiety jest jej seksualność, musi się ubierać w sposób podkreślający jej seksualność, zamiast zapewniać jej wygodę. Nathan Drake może się ubierać w sposób pasujący do poszukiwania przygód w zapomnianych ruinach. Lara Croft musiała pokazywać nogi. (Nieco zostało to skorygowane w nowej serii gier, aczkolwiek Lara wciąż odsłania dużo więcej ciała niż Nathan.) Mężczyźni-rycerze chodzą w zbroi zasłaniającej całe ciało. Kobiety często dostają wspomniane pancerne bikini, które w magiczny sposób ochrania całą resztę ich ciała. Pozornie to nic, ale w praktyce utrwala i normalizuje pewne skojarzenia i interpretacje. Uczy mężczyzn oczekiwać, że kobiety będą stawiały na demonstrowanie swojej seksualności kosztem swojej wygody, uczy kobiety, że powinny tak robić i jest to od nich oczekiwane. Dobrym przykładem parodii tego nurtu jest tzw. Hawkeye Initiative, akcja rysowania Hawkeye z Avengersów w pozycjach typowo przyjmowanych przez kobiece postacie w komiksach.
c) Bardzo często takie seksualizowanie kobiet uczy też mężczyzn, że seks jest czymś, co im się należy i jest nagrodą za ich starania. Buduje to roszczeniową postawę wobec kobiet i ich zgody na seks. Zaczyna być ona interpretowana nie jako wybór wolnej jednostki, a jako coś, co należy „odblokować” przez odpowiednie działania.
d) Co jest o tyle problematyczne, że seksualizacja kobiet bardzo często jest łączona z przemocą. Widać to choćby na przytoczonych wcześniej reklamach Hitman’a. Jest to też (zapewne niezamierzoną) konsekwencją choćby wspomnianych „pancernych bikini”. O ile mężczyźni są przedstawiani bez podkreślania ich cech płciowych (więc jak są zabijani, w filmach czy grach, to generuje to ogólne skojarzenie pt. przemoc wobec ludzi), o tyle kobiety są często przedstawiane w sposób mocno seksualizowany, z podkreśleniem ich cech płciowych. To tworzy, na poziomie czysto behawioralnego warunkowania, skojarzenie między seksem i przemocą, oraz między kobietami i przemocą."

To właśnie sprawia, że dostaje szału. Że kobiety są w naszej kulturze obiektem seksualnym, dodatkiem, a sprawczymi podmiotami są mężczyźni.

95

Odp: Hej :)

Treść z cytatu jest już nie aktrualna. Teraz jest na odwrót. Jeśli masz wysokie libido to na litość boską zacznij rozładowywać napięcie. Nie ważne czy samemu czy z kimś. Chcesz się doprowadzić do ruiny psychicznej ? Przestań tłumić swoje popędy bo to źle się dla ciebie skończy. Chcesz skończyć w czubkolandii z totalnym załamaniem ? Chcesz być zgorzkniałą kobietą ?

Im bardziej walczysz ze swoimi demonami tym mocniej oen ciebie osaczają. Tak demonizujesz seksualność ludzi jak jakaś nawiedzona dewota. To droga donikąd.

96

Odp: Hej :)

Kobieta z kompleksami próbuje udowodnić, że ich nie ma.
Proszę Was, nie dyskutuje z nią, bo to nie ma sensu.
Każda płeć ma różną rolę w społeczeństwie, w budowaniu więzi, w rodzinie. I one naturalnie są różne. Ale oczywiste jest, że obie płcie są równe.
A od takich dziewczyn jak Ty, nie_samico, to zawsze będę trzymał się jak najdalej, bo to zaprzeczenie kobiecości. I myślę, że nie tylko ja.
Zrób coś ze sobą, bo całe życie będziesz narzekać, rywalizować, będziesz nieszczęśliwa, samotna, a po co Ci to?

97

Odp: Hej :)
Arkadiusz Ar napisał/a:

Kobieta z kompleksami próbuje udowodnić, że ich nie ma.
Proszę Was, nie dyskutuje z nią, bo to nie ma sensu.
Każda płeć ma różną rolę w społeczeństwie, w budowaniu więzi, w rodzinie. I one naturalnie są różne. Ale oczywiste jest, że obie płcie są równe.
A od takich dziewczyn jak Ty, nie_samico, to zawsze będę trzymał się jak najdalej, bo to zaprzeczenie kobiecości. I myślę, że nie tylko ja.
Zrób coś ze sobą, bo całe życie będziesz narzekać, rywalizować, będziesz nieszczęśliwa, samotna, a po co Ci to?

Święta prawda. Amen.

98 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-14 15:15:28)

Odp: Hej :)
Arkadiusz Ar napisał/a:

Kobieta z kompleksami próbuje udowodnić, że ich nie ma.
Proszę Was, nie dyskutuje z nią, bo to nie ma sensu.
Każda płeć ma różną rolę w społeczeństwie, w budowaniu więzi, w rodzinie. I one naturalnie są różne. Ale oczywiste jest, że obie płcie są równe.
A od takich dziewczyn jak Ty, nie_samico, to zawsze będę trzymał się jak najdalej, bo to zaprzeczenie kobiecości. I myślę, że nie tylko ja.
Zrób coś ze sobą, bo całe życie będziesz narzekać, rywalizować, będziesz nieszczęśliwa, samotna, a po co Ci to?


Oho, to mój ulubiony "typ" nie chcesz być posłuszną wrażliwą, uleglą samiczką rodzącą dzieci, gotującą obiadki i czekającą na pana domu w sypialni to jesteś niekobieca i sfrustrowana. To co dla Ciebie jest "kobiecością" dla mnie jest obrazą.
I dobrze trzymajcie się jak najdalej jak macie steretypowy podział rol, baba w domu, a facet od zarabiania. Wszelkie podziały ról ma kobiece i męskie są złe, wzmacniają patriarchat i uzależniają kobietę od mężczyzny.

99

Odp: Hej :)

To znaczy, ze od mężczyzny wymaga się więcej, co jest jego dyskryminacją. Inaczej kobieta by zależna nie była.

100

Odp: Hej :)
Burzowy napisał/a:

To znaczy, ze od mężczyzny wymaga się więcej, co jest jego dyskryminacją. Inaczej kobieta by zależna nie była.

Kpisz czy o drogę pytasz? xD Kobieta w domu wykonuje pracę nawet większą, ale że nikt jej za to nie płaci to ona jest zależna. Na tym polega ta niesprawiedliwość.

101

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Misinx napisał/a:

A związek z kobietą ? Czy to jest też tak, że gdyby seksualnie pożądała Cię jakaś kobieta to również byłoby to dla Ciebie tak odrzucające jak w przypadku faceta ?
Pisząc, że wagina jest największym wrogiem kobiety odbieram Cię jako osobę, która ma spory problem z samoakceptacją.

Całkiem inaczej bym to odbierała, ale nie umiem być homo... Kobiety są inne pożądają, ale to się stricte łączy z uczuciem. Penis to też symbol dominacji.

Tak mam, bo u mnie możliwe prze border czy jak stwierdził Lew - Starowicz ( tak, chodziłam po różnych specjalistach) osobowość chwiejną pojawiają się sprzeczne potrzeby. I ja to trochę spłycam i sprowadzam do potrzeb, waginy, hormonów i tego co mówi rozsądek. Mam duży libido i myśli, które się pojawiają u mnie w czasie napięcia seksualnego to szkoda gadać.... odwrotność wszystkiego co tu piszę, ale jak wraca jasność umysłu to wszystko jest po staremu. Są pewne cechy w mężczyznach, których nienawidzę i zaraz one mnie pociągają. To strasznie skomplikowane.

Znalazłam przed chwilą strasznie ciekawy blog, co najlepsze prowadzony prze mężczyznę, jest fragment o tym o czym Wam tu piszę:

"Feminizm chce po prostu ocenzurować seksualność
Wielu (zwłaszcza) mężczyzn reaguje silnym oporem na feministyczną krytykę seksualizacji kobiet w mediach, reklamie czy popkulturze. Jest to odbierane jako swego rodzaju atak – w końcu co złego w tym, że faceci chcą sobie popatrzeć na półnagą kobietę ganiającą po jaskiniach czy wojowniczkę w pancernym bikini?
Jest to przykład niezrozumienia sedna tej krytyki. Krytykowana nie jest nagość sama w sobie. Nie ona jest problemem. Problemem jest kilka konkretnych przekazów, które przemycane są obok tej nagości:
a) Główną (a często jedyną) cechą kobiety jest jej seksualność. Mężczyźni mają pasje, umiejętności, mają swoje życia. Kobiety mają ładnie wyglądać i być tłem dla mężczyzn. (Tu przykładem może być np. kampania reklamowa gry Hitman Blood Money, skądinąd całkiem dobrej. Mamy tu cztery ofiary – dwójkę mężczyzn, dwójkę kobiet. Mężczyźni ubrani są w stroje służbowe, w pełni odziani, ustawieni w kontekstach swoich zawodów, ich pozycje nie są w żaden sposób kojarzone z seksem. Kobiety są roznegliżowane, upozowane w sposób kojarzący się z seksualnością, nie mamy też nawet cienia sugestii tego kim są, jakie były ich zawody, kompetencje, itp.) To warunkuje w taki sam sposób, w jaki warunkowało wspomniane sugerowanie kobietom, że ich zdolności matematyczne są gorsze.
b) Ponieważ główną cechą kobiety jest jej seksualność, musi się ubierać w sposób podkreślający jej seksualność, zamiast zapewniać jej wygodę. Nathan Drake może się ubierać w sposób pasujący do poszukiwania przygód w zapomnianych ruinach. Lara Croft musiała pokazywać nogi. (Nieco zostało to skorygowane w nowej serii gier, aczkolwiek Lara wciąż odsłania dużo więcej ciała niż Nathan.) Mężczyźni-rycerze chodzą w zbroi zasłaniającej całe ciało. Kobiety często dostają wspomniane pancerne bikini, które w magiczny sposób ochrania całą resztę ich ciała. Pozornie to nic, ale w praktyce utrwala i normalizuje pewne skojarzenia i interpretacje. Uczy mężczyzn oczekiwać, że kobiety będą stawiały na demonstrowanie swojej seksualności kosztem swojej wygody, uczy kobiety, że powinny tak robić i jest to od nich oczekiwane. Dobrym przykładem parodii tego nurtu jest tzw. Hawkeye Initiative, akcja rysowania Hawkeye z Avengersów w pozycjach typowo przyjmowanych przez kobiece postacie w komiksach.
c) Bardzo często takie seksualizowanie kobiet uczy też mężczyzn, że seks jest czymś, co im się należy i jest nagrodą za ich starania. Buduje to roszczeniową postawę wobec kobiet i ich zgody na seks. Zaczyna być ona interpretowana nie jako wybór wolnej jednostki, a jako coś, co należy „odblokować” przez odpowiednie działania.
d) Co jest o tyle problematyczne, że seksualizacja kobiet bardzo często jest łączona z przemocą. Widać to choćby na przytoczonych wcześniej reklamach Hitman’a. Jest to też (zapewne niezamierzoną) konsekwencją choćby wspomnianych „pancernych bikini”. O ile mężczyźni są przedstawiani bez podkreślania ich cech płciowych (więc jak są zabijani, w filmach czy grach, to generuje to ogólne skojarzenie pt. przemoc wobec ludzi), o tyle kobiety są często przedstawiane w sposób mocno seksualizowany, z podkreśleniem ich cech płciowych. To tworzy, na poziomie czysto behawioralnego warunkowania, skojarzenie między seksem i przemocą, oraz między kobietami i przemocą."

To właśnie sprawia, że dostaje szału. Że kobiety są w naszej kulturze obiektem seksualnym, dodatkiem, a sprawczymi podmiotami są mężczyźni.

Hmmm... Reklamy posługują się pewnymi łopatologicznymi schematami i nie tylko kobiety są tego ofiarami. Moje "ulubione" reklamy to np. te w których przeziębiony facet jest kompletnym idiotą, który nie jest w stanie nawet sobie sam lekarstwa wziąć. Zresztą reklam, które robią idiotów z obu płci, albo jakiś grup społecznych jest po prostu mnóstwo. Ale niestety to działa. Ja jestem zwolennikiem tezy, że ludzie generalnie w swojej zbiorowości są cholernie głupi. Inteligentne są tylko jednostki. Zresztą ta inteligencja też jest przereklamowana. Fajnie, kiedy służy np. do tworzenia lekarstwa na raka, muzyki, sztuki itd., ale z drugiej strony dyktatorzy, mnóstwo zbrodniarzy to też byli często ludzie inteligentni. Politycy, zwłaszcza ci ze szczytów władzy też są często inteligentni (choć nie zawsze na to wyglądają big_smile ) Dlatego ja nie jestem pewien, czy ta cała inteligencja to nie jest raczej błąd ewolucyjny, a nie jakieś super osiągnięcie. No, ale to inna kwestia. Tak sobie gdybam.

Dobrze, że jesteś świadoma tego, że możesz mieć osobowość border i że rozmawiałaś ze specjalistami. Taką wewnętrzną sprzeczność w jakimś stopniu odczuwa wiele osób. Ja od zawsze mam problem z poczuciem męskości. Też chodziłem sporo do różnych psychoterapeutów. U mnie problem ma genezę w dzieciństwie. Mówiąc krótko, popieprzone relacje w rodzinie. Zresztą wydaje mi się, że o ile takie problemy nie są wynikiem jakiś zaburzeń w "strukturze mózgu" (sorry, jeśli pierdolę głupoty), to właśnie najczęściej jest tak, że ich źródło jest w dzieciństwie, wczesnej młodości. U Ciebie wszystko było ok ?

Zjawiska o których piszesz w popkulturze faktycznie występują, choć jak również sama zauważyłaś sytuacja się już zmienia. Kiedyś w ogóle w popkulturze kobieta była dodatkiem do historii faceta, a teraz leją tych facetów całymi setkami big_smile Są superbohaterkami, żołnierzami, przywódcami itd. To wszystko ewoluuje. I nie są wcale zawsze w "pancernych bikini". Kiedyś grałem np. w Diablo i tam kobieta, i mężczyzna mieli niemal identyczne zbroje w swojej klasie postaci.
Nie można jednak zapomnieć, że wszyscy jesteśmy seksualni i od tego nie da się całkiem uciec. Walka z tym przyniesie szkodę zarówno kobietom jak i mężczyznom. Potrzebne jest znalezienie jakiegoś złotego środka. Punktu w którym każdy będzie mógł się czuć bezpiecznie.

102 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-14 15:38:22)

Odp: Hej :)

To co w tym najważńiejsze to właśnie to, że mężczyzna jest przedstawiany przez prymat tego co robi, czego dokonał, a kobieta przez swoją seksualność, przez to jak wygląda. I to mnie osobiście bardzo boli. Makijaże, szpilki, wieczne diety, operacje plastyczne wszystko krzyczy - jesteś tyle warta na ile chcą Cię ruc*ać.

A te reklamy z facetami umierającymi ma katar też mnie wkurzają. Że kobieta musi o wszystkim myśleć i zajmować się jak dziećmi, a jak ona jest chora w reklamach to musi sama sobie poradzić, szybko stanąć na nogi, bo obowiązki wzywają.

Pewnie masz rację. Przemoc domowa, fizyczna i psychiczna, w szkole byłam zawsze nieśmiała stałam się kozłem ofiarnym, łącznie z molestowaniem, mogłoby się wydawać niewinnym, głównie werbalnym, ale doprowadziło do zalamania, wylądowalam w szpitalu. Nie muszę mówić jakiej płci byli prześladowcy xD Ojczym nie tylko się nade mną znęcał, ale i zdradzał mamę.

Jakoś tak wyszło, że na palcach jednej ręki mogę policzyć męczyzn, z reala, od których zaznałam czegoś dobrego i kilka palów by jeszcze zostało xD

Seksualność to mnie prześladuje. Pracowałam w "różowym biznesie" od pewnego czasu choć dużo go już minęło jestem uczulona. Trudno mi sobie wyobrazić relację, w której jest i seks i szacunek. Zwłaszcza, że mężczyźni są wzrokowcami skupiają się na pewnych częściach ciala nie parnerce jako całości. Przez co traktują kobietę instrumentalnie.

103

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:

To co w tym najważńiejsze to właśnie to, że mężczyzna jest przedstawiany przez prymat tego co robi, czego dokonał, a kobieta przez swoją seksualność, przez to jak wygląda. I to mnie osobiście bardzo boli. Makijaże, szpilki, wieczne diety, operacje plastyczne wszystko krzyczy - jesteś tyle warta na ile chcą Cię ruc*ać.

A te reklamy z facetami umierającymi ma katar też mnie wkurzają. Że kobieta musi o wszystkim myśleć i zajmować się jak dziećmi, a jak ona jest chora w reklamach to musi sama sobie poradzić, szybko stanąć na nogi, bo obowiązki wzywają.

Pewnie masz rację. Przemoc domowa, fizyczna i psychiczna, w szkole byłam zawsze nieśmiała stałam się kozłem ofiarnym, łącznie z molestowaniem, mogłoby się wydawać niewinnym, głównie werbalnym, ale doprowadziło do zalamania, wylądowalam w szpitalu. Nie muszę mówić jakiej płci byli prześladowcy xD Ojczym nie tylko się nade mną znęcał, ale i zdradzał mamę.

Jakoś tak wyszło, że na palcach jednej ręki mogę policzyć męczyzn, z reala, od których zaznałam czegoś dobrego i kilka palów by jeszcze zostało xD

Współczuję i nie dziwię się, że stworzyłaś sobie taki obraz mężczyzn. Tylko, że wiesz, że on jest bardzo subiektywny ? Myślę, że ta postawa wobec facetów to ogromna potrzeba obrony tej dziewczynki, a potem kobiety w Tobie, która kiedyś doznała tych wszystkich krzywd. Tylko, że poniekąd tocząc tą walkę w jakimś stopniu ranisz dalej także siebie i przez to masz też taki dysonans wewnętrzny. Powiedziałbym, że przydałaby Ci się na pewno terapia. Żeby znaleźć w sobie ten wewnętrzny spokój. Może też wyzwolić się z poczucia winy, które podejrzewam, że teraz po latach Ci czasami doskwiera ? Że pozwoliłaś się tak skrzywdzić, że powinnaś być silniejsza itd ?

104

Odp: Hej :)

Masz spaczony obraz seksu i kobiecej seksualności właśnie przez ten epizod prostytucji. Przemoc jakiej doznałaś i twoja matka tylko ciebie nakierowały. Nieprzepracowane lęki, traumy i kompleksy tylko się nawarstwiły. Dlaczego nic z tym nie zrobiłaś ? Uciekanie w utopijny feminizm tylko pogorszy sprawę. Jesteś tak uprzedzona, że będzie Ci ciężko wejść w jakąkolwiek relację. Nawet z inną kobietą.

Bierzesz jakieś leki ? Nie masz przypadkiem problemów z tarczycą czy neuroprzekaźnikami ?

105 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-14 16:00:16)

Odp: Hej :)
Misinx napisał/a:

Współczuję i nie dziwię się, że stworzyłaś sobie taki obraz mężczyzn. Tylko, że wiesz, że on jest bardzo subiektywny ? Myślę, że ta postawa wobec facetów to ogromna potrzeba obrony tej dziewczynki, a potem kobiety w Tobie, która kiedyś doznała tych wszystkich krzywd. Tylko, że poniekąd tocząc tą walkę w jakimś stopniu ranisz dalej także siebie i przez to masz też taki dysonans wewnętrzny. Powiedziałbym, że przydałaby Ci się na pewno terapia. Żeby znaleźć w sobie ten wewnętrzny spokój. Może też wyzwolić się z poczucia winy, które podejrzewam, że teraz po latach Ci czasami doskwiera ? Że pozwoliłaś się tak skrzywdzić, że powinnaś być silniejsza itd ?

Jasne, że tak. Jako dziewica dalam się wykorzystać, potem weszłam w to bagno jeszcze bardziej.

Nie wiem czy ten spokój jest możliwy. Ja najbrdziej nie radzę sobie z naturą. Gdyby chodziło o charakter facetow, to zawsze można powiedzieć, że to nie wina bycia facetem a zje*anego charakteru, ale tu się rozchodzi właśnie o to, że dla każdego z Was się liczy jedno, a tylko różnią Was techniku reprodukcyjne. Jeden może być milym uczynnym misiem, drugi bad boyem, ale oboje dążą do tego samego. Tylko poprzez zróżnicowane cechy charakteru inaczej do tego dążą. Cały świat się kręci wokół seksu, jest siłą napędową mężczyzn... A ja nie umiem tego zaakceptować. Najgorsze, że nie mam planu co zrobić innego ze swoim życiem, by mieć gdzieś  to wszystko. Bo coś we mnie chciałoby być głebszej relacji z bliską osobą, ale nie na warunkach ja Ci uczucie Ty mi seks xD

Leków nie, z tarczycą coś tam wyszło, ale jeszcze nie byłam u lekarza.

Wiem, że będzie mi trudno, nie wiem czy w ogóle chce. Kiedyś myślałam, że płcie są naprawdę równe.
Teraz nie wiem czy bardziej brzydzę się mężczyznami czy sobą. Pewne cechy w sobie mam, tylko nie daje im dojść do głosu, ale one są i to sprawia, że czuje się totalnie beznadziejna.

106

Odp: Hej :)

A teraz jak jest z twoim libido i koncentracją ? Wysypiasz się ?

107

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Burzowy napisał/a:

To znaczy, ze od mężczyzny wymaga się więcej, co jest jego dyskryminacją. Inaczej kobieta by zależna nie była.

Kpisz czy o drogę pytasz? xD Kobieta w domu wykonuje pracę nawet większą, ale że nikt jej za to nie płaci to ona jest zależna. Na tym polega ta niesprawiedliwość.

Musiala zatem strasznie ten dom zaniedbać. Jak coś jest trudne, ciezkie i wymaga umiejętności, to się za to płaci kasę. Najwidoczniej dom każdy jest w stanie ogarnąć, skoro nie ma z tego korzyści wielkich.

108

Odp: Hej :)
Burzowy napisał/a:
Nie_samica napisał/a:
Burzowy napisał/a:

To znaczy, ze od mężczyzny wymaga się więcej, co jest jego dyskryminacją. Inaczej kobieta by zależna nie była.

Kpisz czy o drogę pytasz? xD Kobieta w domu wykonuje pracę nawet większą, ale że nikt jej za to nie płaci to ona jest zależna. Na tym polega ta niesprawiedliwość.

Musiala zatem strasznie ten dom zaniedbać. Jak coś jest trudne, ciezkie i wymaga umiejętności, to się za to płaci kasę. Najwidoczniej dom każdy jest w stanie ogarnąć, skoro nie ma z tego korzyści wielkich.

Po co mają płacić? Skoro są darmowa służące, które są przekonane, że to ich obowiązek?

Libido wysokie, ale sobie radzę xD
Dziś właśnie próbuje się przestawić, wczoraj się obudziłam o 21.

109

Odp: Hej :)

Możesz mieć zjechane receptory dopaminowe i nie tylko. Brak równowagi w produkcji serotoniny i acetylocholiny może powodować depresyjne i nerwicowe epizody z brakiem koncetracji w tle. Nie ma żartów ponieważ przez ten stres, depresję można sobie nie tylko wypalić nadnercza ale również zniszczyć hipokamp i korę przedczołową. Wtedy robi się poważnie.

Powinnaś udać się do specjalisty po leki. Nie ma żartów. Po co się tak męczyć ? No i pozostaje psychoterapia. Trochę więcej dystansu.

110

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:

Możesz mieć zjechane receptory dopaminowe i nie tylko. Brak równowagi w produkcji serotoniny i acetylocholiny może powodować depresyjne i nerwicowe epizody z brakiem koncetracji w tle. Nie ma żartów ponieważ przez ten stres, depresję można sobie nie tylko wypalić nadnercza ale również zniszczyć hipokamp i korę przedczołową. Wtedy robi się poważnie.

Powinnaś udać się do specjalisty po leki. Nie ma żartów. Po co się tak męczyć ? No i pozostaje psychoterapia. Trochę więcej dystansu.

No muszę iśc do endokrynologa.

Ja mam dużo dystansu w wyjątkiem kwestii dotyczących seksizmu czy uprzedmiotowienia czy wszelkich definicji "kobiecości". To mój punkt zapalny.

111

Odp: Hej :)

Czy czujesz się samotna ?

112

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:

Czy czujesz się samotna ?

Hmmm....rzadko, jestem skrajną introwertyczką. Moje zapędy towarzyskie zaspakaja internet.
Ale czasem się zdarza zwłaszcza nocą. Ale serio z tym sobie poradziłam, mój pancerz ochronny jest mocny.Łatwiej się żyję ze świadomością że oprócz najbliższych osób nikogo nie potrzebuję. Im mniej zaangażowania emocjonalnego tym lepiej.
Ryczę często, ale nie ze smutku, bardziej z wściekłości połączonej z bezsilnością.
I wszelkie pragnienia bliższych relacji znikają jak sobie przypomnę na czym to wszystko polega.

113

Odp: Hej :)

Bardzo Ci współczuję. Nie wiesz co tracisz. Musisz być w głębi duszy strasznie nieszczęśliwa. Bardzo mi przykro z tego powodu. Ty chyba nie chcesz sobie pomóc.

114

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:

Bardzo Ci współczuję. Nie wiesz co tracisz. Musisz być w głębi duszy strasznie nieszczęśliwa. Bardzo mi przykro z tego powodu. Ty chyba nie chcesz sobie pomóc.

Co takiego tracę? I zależy co rozumiesz pod pojęciem pomocy sobie.

115

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:

Co takiego tracę?

Z mojego punktu widzenia tracisz radość życia.
Naprawdę współczuję Ci doświadczeń, bo to one zaprowadziły Cię do tego punktu.
Zgodzę się z Mordimerem, że musisz być nieszczęśliwa, nawet jeżeli sobie z tego sprawy nie zdajesz lub to wypierasz.
A pomóc Ci może chyba tylko specjalista.

116

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Bardzo Ci współczuję. Nie wiesz co tracisz. Musisz być w głębi duszy strasznie nieszczęśliwa. Bardzo mi przykro z tego powodu. Ty chyba nie chcesz sobie pomóc.

Co takiego tracę? I zależy co rozumiesz pod pojęciem pomocy sobie.

Miłość, szczęście, radość itp. Wiesz tyle co dostałaś rad i wskazówek na kilku forach to nic z tym nie zrobiłaś. To samo piszesz teraz co wtedy. Nawet nie poszłaś do specjalisty aby spróbować rozwiązać swoje problemy. Widocznie lubisz ten stan cięrpiętnictwa. To, że jesteś w czarnej dupie to fakt. Problem jest taki, że sie w niej urządziłaś.

117 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-14 18:04:04)

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:

Miłość, szczęście, radość itp. Wiesz tyle co dostałaś rad i wskazówek na kilku forach to nic z tym nie zrobiłaś. To samo piszesz teraz co wtedy. Nawet nie poszłaś do specjalisty aby spróbować rozwiązać swoje problemy. Widocznie lubisz ten stan cięrpiętnictwa. To, że jesteś w czarnej dupie to fakt. Problem jest taki, że sie w niej urządziłaś.

U specjaslistów akurat byłam, po wizycie u jednego zaczęłam czytać jego książki i to mnie utwierdzilo jeszcze bardziej w moich poglądach.
Szczęście, radość, miłośc od kogoś dla kogo jako osoba się nawet nie będę liczyla? Jakoś nie bardzo w to wierzę..

No to, że jestem masochistką emocjonalną to też fakt, stąd się też wzięła moja "praca".

Szczęśliwa będę jak uda mi się to przepracować, całkowicie się pogodzić i odrzucić to czego nie akceptuje, jak będę miała gdzieś facetów to też gdzieś będę miała ten caly cyrk i ich naturę.

118

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:


Szczęście, radość, miłośc od kogoś dla kogo jako osoba się nawet nie będę liczyla? Jakoś nie bardzo w to wierzę..

Jednym słowem zakładasz, że w żadnym związku kobieta nie liczy się jako osoba, tylko obiekt seksualny.
Nieprawdziwe i smutne.

119

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Miłość, szczęście, radość itp. Wiesz tyle co dostałaś rad i wskazówek na kilku forach to nic z tym nie zrobiłaś. To samo piszesz teraz co wtedy. Nawet nie poszłaś do specjalisty aby spróbować rozwiązać swoje problemy. Widocznie lubisz ten stan cięrpiętnictwa. To, że jesteś w czarnej dupie to fakt. Problem jest taki, że sie w niej urządziłaś.

U specjaslistów akurat byłam, po wizycie u jednego zaczęłam czytać jego książki i to mnie utwierdzilo jeszcze bardziej w moich poglądach.
Szczęście, radość, miłośc od kogoś dla kogo jako osoba się nawet nie będę liczyla? Jakoś nie bardzo w to wierzę..

No to, że jestem masochistką emocjonalną to też fakt, stąd się też wzięła moja "praca".

Jak z góry zakładasz, że nie będziesz się liczyła to na pewno tak będzie. Projektujesz sobie swoją nową rzeczywistość. Niczego nigdy z góry nie zakładaj bo wtedy zmarnujesz sobie życie. Sama się zamykasz na coś dobrego.

No to coś słaby ten specjalista skoro nie bierzesz żadnych leków. Jakaś terapia była ?

120

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:

Jak z góry zakładasz, że nie będziesz się liczyła to na pewno tak będzie. Projektujesz sobie swoją nową rzeczywistość. Niczego nigdy z góry nie zakładaj bo wtedy zmarnujesz sobie życie. Sama się zamykasz na coś dobrego.

No to coś słaby ten specjalista skoro nie bierzesz żadnych leków. Jakaś terapia była ?

Ale co z góry zakładam? Cały dzień dziś wałkujemy, że natury nie zmienię wink

U Lwa - Starowicza byłam, zalecił mi terapię, muszę na nią wrócić jak trochę ogarnę się finansowo.

121 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-03-14 18:20:26)

Odp: Hej :)
Nie_samica napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Jak z góry zakładasz, że nie będziesz się liczyła to na pewno tak będzie. Projektujesz sobie swoją nową rzeczywistość. Niczego nigdy z góry nie zakładaj bo wtedy zmarnujesz sobie życie. Sama się zamykasz na coś dobrego.

No to coś słaby ten specjalista skoro nie bierzesz żadnych leków. Jakaś terapia była ?

Ale co z góry zakładam? Cały dzień dziś wałkujemy, że natury nie zmienię wink

U Lwa - Starowicza byłam, zalecił mi terapię, muszę na nią wrócić jak trochę ogarnę się finansowo.

No właśnie zakładasz z góry, że natura jest jakaś zła i trzeba z nią walczyć. Typowy objaw schizofrenii. U marksistów tego pełno. Natury nikt nigdy nie zmieni. Ciesz się dziewczyno młodością i zdrowiem pókiś młoda. Inni nawet tego nie mają co ty i jakoś nie narzekają. Szukasz dziury w całym. Na siłę szukasz problemów tam gdzie ich nie ma.

Lew Starowicz ten mizogin i seksista ? wink Dziwne, że do niego poszłaś. Widzę tutaj niekonsekwencje w twoich czynach. Poczytaj jego życiorys.

122 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-14 18:46:49)

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:
Nie_samica napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Jak z góry zakładasz, że nie będziesz się liczyła to na pewno tak będzie. Projektujesz sobie swoją nową rzeczywistość. Niczego nigdy z góry nie zakładaj bo wtedy zmarnujesz sobie życie. Sama się zamykasz na coś dobrego.

No to coś słaby ten specjalista skoro nie bierzesz żadnych leków. Jakaś terapia była ?

Ale co z góry zakładam? Cały dzień dziś wałkujemy, że natury nie zmienię wink

U Lwa - Starowicza byłam, zalecił mi terapię, muszę na nią wrócić jak trochę ogarnę się finansowo.

No właśnie zakładasz z góry, że natura jest jakaś zła i trzeba z nią walczyć. Typowy objaw schizofrenii. U marksistów tego pełno. Natury nikt nigdy nie zmieni. Ciesz się dziewczyno młodością i zdrowiem pókiś młoda. Inni nawet tego nie mają co ty i jakoś nie narzekają. Szukasz dziury w całym. Na siłę szukasz problemów tam gdzie ich nie ma.

Lew Starowicz ten mizogin i seksista ? wink Dziwne, że do niego poszłaś. Widzę tutaj niekonsekwencje w twoich czynach. Poczytaj jego życiorys.


Doskonale wiem o tym, poszłam do niego z przekory. I się trochę poklóciliśmy, ale pochwalił moje "zainteresowania" i zachęcał do działan feminstycznych i mówil, że się to wszystko będzie zmieniało. I co najlepsze ostrzegał, że z moimi zaburzeniami mogę związać się z seksistą i wybrał terapeutkę, o bardzo postępowych pogladach.
Mnie już 2 psychoatra mówil, że leki mi nie potrzebne.


Oczywiście, ze dla kobiety, która nie czuję się fajna, bo ktoś chce z nią kopulować ani nie chce rodzić dzieci jest zła. Jest przeciwienstwem równości.
Ktoś mi kiedyś powiedział mądrą rzecz, że jest równouprawnienie bo miałam 50% szans na urodzenie się facetem xD

I coś we mnie pęka, mam ochotę zrobić cokolwiek by przestać to czuć jak słysze zwlaszcza od kobiety, że kobiecość to podniecanie facetów, rodzenie, karmienie,. wygląd... Nie wiem czemu tak mocno na to reaguje.

123

Odp: Hej :)

A wiesz dlaczego tak powiedział ? Bo tak naprawdę feminizm jest w interesie mężczyzn a nie kobiet. To mężczyźni stworzyli i sfinansowali feminizm. Paradoks co nie ? Zacznij drążyć to sama zaobaczysz o co w tym chodzi.

Potrzebne leki bo strasznie zaginasz rzeczywistość. A chodzenie do postępowej terapeutki jeszcze bardziej ciebie zabetonuje. Wtedy już będzie po herbacie. Wybrał C taką bo widocznie chciał cię zbyć. Chcesz tkwić w strefie komfortu to twoja sprawa. Popatrz ile kobiet na kobiecym forum wytyka twoje problemy ? Nie widzisz tego ? To chyba powinno Ci dać coś do zrozumienia. Skoro nie słuchałaś rad mężczyzn to może posłuchaj rad kobiet.

Myślę, że moglibyśmy się dogadać.

124

Odp: Hej :)
Mordimer napisał/a:

A wiesz dlaczego tak powiedział ? Bo tak naprawdę feminizm jest w interesie mężczyzn a nie kobiet. To mężczyźni stworzyli i sfinansowali feminizm. Paradoks co nie ? Zacznij drążyć to sama zaobaczysz o co w tym chodzi.

Potrzebne leki bo strasznie zaginasz rzeczywistość. A chodzenie do postępowej terapeutki jeszcze bardziej ciebie zabetonuje. Wtedy już będzie po herbacie. Wybrał C taką bo widocznie chciał cię zbyć. Chcesz tkwić w strefie komfortu to twoja sprawa. Popatrz ile kobiet na kobiecym forum wytyka twoje problemy ? Nie widzisz tego ? To chyba powinno Ci dać coś do zrozumienia. Skoro nie słuchałaś rad mężczyzn to może posłuchaj rad kobiet.

Myślę, że moglibyśmy się dogadać.

Te kobiety co poprzez kobiecość rozumieją rodzenie i podniecanie facetów? Z ich ust boli jeszcze bardziej, ale cóż ich sprawa. Ja pasuje.

125 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-03-14 19:30:26)

Odp: Hej :)

No, skoro Ty byś chciała być jak facet, bo wtedy Twoim zdaniem będzie równość (niezły paradoks jak dla mnie), to Ci odpiszę jak facetowi, ok?

Nie_samica napisał/a:

Całkiem inaczej bym to odbierała, ale nie umiem być homo... Kobiety są inne pożądają, ale to się stricte łączy z uczuciem.

Nieprawda, masa kobiet ma za sobą kilkudziesięciu partnerów seksualnych. Przeciętna kobieta też ma ich o wielu więcej niż przeciętny facet. Naprawdę sądzisz, że to się zawsze łączy z uczuciem? Jak kobieta bzyka się z kilkoma naraz albo zdradza na imprezie, to rozumiem, że to jest uczucie i jest rozgrzeszona?

Penis to też symbol dominacji.

He? Zresztą my penisy trzymamy raczej w majtkach. To Panie uwielbiają wszystko co peniso-podobne, choćby na wieczorach panieńskich to widać, gdzie często lokale są przystrojone w jakieś durnowate ozdoby z penisami. Co więcej? Zatrudniają tancerzy erotycznych na takie imprezy. Wow, to jest chyba zrobienie z faceta seksualnego przedmiotu. Ba, często z tymi gośćmi uprawiają seks, a wolne raczej nie są. Jest taka książka, napisana przez kolesia, który był tancerzem erotycznym. I opisuje jak bardzo zryło mu to głowę i zmieniło postrzeganie kobiet. Mimo, że sam święty nie był, to bał się wchodzić w jakiekolwiek związki później smile.

Mam duży libido i myśli, które się pojawiają u mnie w czasie napięcia seksualnego to szkoda gadać

Ojej, jak to możliwe...czy ktoś zna jakąś kobietę z niskim libido? Zawsze macie wysokie. I jak temu nie podołamy (a jesteśmy przecież pod tym względem mniej wytrzymali i podatni na zakłócenia), to idziecie do innego smile.

"Feminizm chce po prostu ocenzurować seksualność

Poprzez promowanie rozwiązłości i paradowanie z cipami na wierzchu, rozumiem. Ty jednocześnie jesteś zdania, że kobieta może robić co chce, facet nie ma prawa jej odrzucić z powodu nieciekawej przeszłości seksualnej, ale chciałabyś seksualność ocenzurować. What?

To co w tym najważńiejsze to właśnie to, że mężczyzna jest przedstawiany przez prymat tego co robi, czego dokonał, a kobieta przez swoją seksualność, przez to jak wygląda. I to mnie osobiście bardzo boli. Makijaże, szpilki, wieczne diety, operacje plastyczne wszystko krzyczy - jesteś tyle warta na ile chcą Cię ruc*ać.

Przecież to kobieta decyduje/wybiera, więc chyba jednak jest tak, że facet ma być na tyle dobrym bankomatem, że ona chce go r*chać. Jak dla mnie ocenianie kogoś przez pryzmat tego co robi jest gorsze. Dlaczego? Ano dlatego, że musisz się wpasowywać w pewne schematy by zaimponować. Nie możesz być sobą jako facet. A z wyglądem się rodzisz i nie ma kobiet odrzucanych z jego powodu. Zawsze mają grono adoratorów różnego typu, są doceniane za to jakie są, a nie za to, czy to co robią akurat komuś przypasowało.

Pracowałam w "różowym biznesie" od pewnego czasu choć dużo go już minęło jestem uczulona.

A ja myślałem, że tyś wojująca dziewica, a tu hipokryzja do kwadratu. Walczysz z tym wszystkim i sama okazujesz się najgorszym możliwym przykładem hipokryzji. Jak chcesz być oceniana poprzez swoje dokonania, to nie jestem pewien, czy wielu chętnych będzie by się wiązać z kimś, kto parał się najstarszym zawodem świata. Hmm to dziwne, bo powinni patrzeć tylko na wygląd, ale jednak takie rzeczy facetów odrzucają... dziwne nie?

Trudno mi sobie wyobrazić relację, w której jest i seks i szacunek.

Po co Ci to, skoro to nie są Twoje pragnienia w żaden sposób? Znajdziesz takiego fra... chłopaka w końcu i go zostawisz, bo przez okazywanie szacunku okaże się zbyt nudny. S T A N D A R D.

Przez co traktują kobietę instrumentalnie.

Jak dla mnie to sama siebie tak traktujesz. Dalej nie rozumiem skąd to (mylne) przeświadczenie, że kobiety tak nie myślą o facetach.

Jasne, że tak. Jako dziewica dalam się wykorzystać, potem weszłam w to bagno jeszcze bardziej.

Słowo klucz, DAŁAŚ. To były Twoje decyzje i nie jesteś w stanie sobie z nimi poradzić, a teraz jako winnych widzisz mężczyzn.

Jeden może być milym uczynnym misiem, drugi bad boyem, ale oboje dążą do tego samego.

A do czego dąży kobieta?

Ja mam dużo dystansu w wyjątkiem kwestii dotyczących seksizmu czy uprzedmiotowienia czy wszelkich definicji "kobiecości". To mój punkt zapalny.

To nic dziwnego, że siebie tak nienawidzisz, bo Ty wręcz ekstremalnie dyskryminujesz.

Mordimer napisał/a:

Lew Starowicz ten mizogin i seksista

Ja za nim nie przepadam. I uważam, że on o facetach zwyczajnie głupio pisze. Trochę wręcz się dziwię jaką popularność i uznanie zdobył.

Nie_samica napisał/a:

I co najlepsze ostrzegał, że z moimi zaburzeniami mogę związać się z seksistą

Wymowne, ale i oczywiste, bo każda feministka jaką znam z takimi właśnie się wiąże. Pisałem Ci to sam, a Ty nie możesz w to uwierzyć. Ty byś EKSTREMALNIE gardziła facetem, który by miał poglądy zbliżone do Twoich. I to nie tak, że po prostu byś go nie chciała, co byś się z niego śmiała, że frajer i cienias. A wzdychać będziesz do bad boyów, pewnie całe życie. I nie jest to nic wyjątkowego smile))). Ups, chyba nie doceniasz męskiego charakteru.

i wybrał terapeutkę, o bardzo postępowych pogladach.

Zaraz, zaraz... od kiedy to terapeutów wybiera się na podstawie ich poglądów? Przecież to coś, co nie powinno w żaden sposób wpływać na terapię, oni mają być pomocni, ale bezstronni. Jak widzę tekst o postępowej terapeutce, to wiem tylko tyle, że nie powinna ona być terapeutką. Zresztą Yalom to też krytykował, chociaż przymykał oko w przypadku kobiet. Bo też miał uczennice, które swoje poglądy przemycały na terapie i używały ich w terapii by zdyskredytować facetów (przykładowo), co jest totalnie niedopuszczalne i powinno być karane.

Bawi mnie Twój obraz rzeczywistości. Od samego początku wiedziałem, że masz mega problemy i Twój żal polega głównie na tym, że z nieba nie spadł Ci ideał faceta, który jest super pod każdym względem i który by Cię zmanipulował tak, abyś uwierzyła mu, że on Cię chce i nie pożąda jednocześnie. I nie wiem czy wiesz, ale aktualnie to kobiety częściej zdradzają niż faceci, ale to pewnie to uczucie, które się nagle obudziło. Straciłaś swoją wiarygodność całkowicie, chociaż i tak miałaś jej ledwie szczątek. Tak wiem, pominiesz to co niewygodne big_smile.

Jedna, wielka chodząca sprzeczność, jak to feminazistka no. A i Twoje problemy to Twoja zasługa. Powinnaś skupić się na sobie i sama wszystko naprawić, wziąć się w garść. Nie obwiniać nikogo, bo to tylko Twoja wina. Nie masz jaj, nie jesteś prawdziwą kobietą. < - Mniej więcej tak byś została odebrana będąc mężczyzną. Niemniej jesteś kobietą i nawet Mordimer już się nad Tobą pochylił. Pewnie mu się z wyglądu podobasz i to dlatego... a nie, on nie ma pojęcia jak wyglądasz. Natomiast ja Ci jakoś nie współczuję, ale jak jesteś ładna to będę.

No, chyba mimo wszystko już mi styknie tych dyskusji z Tobą.

126

Odp: Hej :)
Burzowy napisał/a:

No, skoro Ty byś chciała być jak facet, bo wtedy Twoim zdaniem będzie równość (niezły paradoks jak dla mnie), to Ci odpiszę jak facetowi, ok?

Nie_samica napisał/a:

Całkiem inaczej bym to odbierała, ale nie umiem być homo... Kobiety są inne pożądają, ale to się stricte łączy z uczuciem.

Nieprawda, masa kobiet ma za sobą kilkudziesięciu partnerów seksualnych. Przeciętna kobieta też ma ich o wielu więcej niż przeciętny facet. Naprawdę sądzisz, że to się zawsze łączy z uczuciem? Jak kobieta bzyka się z kilkoma naraz albo zdradza na imprezie, to rozumiem, że to jest uczucie i jest rozgrzeszona?

Penis to też symbol dominacji.

He? Zresztą my penisy trzymamy raczej w majtkach. To Panie uwielbiają wszystko co peniso-podobne, choćby na wieczorach panieńskich to widać, gdzie często lokale są przystrojone w jakieś durnowate ozdoby z penisami. Co więcej? Zatrudniają tancerzy erotycznych na takie imprezy. Wow, to jest chyba zrobienie z faceta seksualnego przedmiotu. Ba, często z tymi gośćmi uprawiają seks, a wolne raczej nie są. Jest taka książka, napisana przez kolesia, który był tancerzem erotycznym. I opisuje jak bardzo zryło mu to głowę i zmieniło postrzeganie kobiet. Mimo, że sam święty nie był, to bał się wchodzić w jakiekolwiek związki później smile.

Mam duży libido i myśli, które się pojawiają u mnie w czasie napięcia seksualnego to szkoda gadać

Ojej, jak to możliwe...czy ktoś zna jakąś kobietę z niskim libido? Zawsze macie wysokie. I jak temu nie podołamy (a jesteśmy przecież pod tym względem mniej wytrzymali i podatni na zakłócenia), to idziecie do innego smile.

"Feminizm chce po prostu ocenzurować seksualność

Poprzez promowanie rozwiązłości i paradowanie z cipami na wierzchu, rozumiem. Ty jednocześnie jesteś zdania, że kobieta może robić co chce, facet nie ma prawa jej odrzucić z powodu nieciekawej przeszłości seksualnej, ale chciałabyś seksualność ocenzurować. What?

To co w tym najważńiejsze to właśnie to, że mężczyzna jest przedstawiany przez prymat tego co robi, czego dokonał, a kobieta przez swoją seksualność, przez to jak wygląda. I to mnie osobiście bardzo boli. Makijaże, szpilki, wieczne diety, operacje plastyczne wszystko krzyczy - jesteś tyle warta na ile chcą Cię ruc*ać.

Przecież to kobieta decyduje/wybiera, więc chyba jednak jest tak, że facet ma być na tyle dobrym bankomatem, że ona chce go r*chać. Jak dla mnie ocenianie kogoś przez pryzmat tego co robi jest gorsze. Dlaczego? Ano dlatego, że musisz się wpasowywać w pewne schematy by zaimponować. Nie możesz być sobą jako facet. A z wyglądem się rodzisz i nie ma kobiet odrzucanych z jego powodu. Zawsze mają grono adoratorów różnego typu, są doceniane za to jakie są, a nie za to, czy to co robią akurat komuś przypasowało.

Pracowałam w "różowym biznesie" od pewnego czasu choć dużo go już minęło jestem uczulona.

A ja myślałem, że tyś wojująca dziewica, a tu hipokryzja do kwadratu. Walczysz z tym wszystkim i sama okazujesz się najgorszym możliwym przykładem hipokryzji. Jak chcesz być oceniana poprzez swoje dokonania, to nie jestem pewien, czy wielu chętnych będzie by się wiązać z kimś, kto parał się najstarszym zawodem świata. Hmm to dziwne, bo powinni patrzeć tylko na wygląd, ale jednak takie rzeczy facetów odrzucają... dziwne nie?

Trudno mi sobie wyobrazić relację, w której jest i seks i szacunek.

Po co Ci to, skoro to nie są Twoje pragnienia w żaden sposób? Znajdziesz takiego fra... chłopaka w końcu i go zostawisz, bo przez okazywanie szacunku okaże się zbyt nudny. S T A N D A R D.

Przez co traktują kobietę instrumentalnie.

Jak dla mnie to sama siebie tak traktujesz. Dalej nie rozumiem skąd to (mylne) przeświadczenie, że kobiety tak nie myślą o facetach.

Jasne, że tak. Jako dziewica dalam się wykorzystać, potem weszłam w to bagno jeszcze bardziej.

Słowo klucz, DAŁAŚ. To były Twoje decyzje i nie jesteś w stanie sobie z nimi poradzić, a teraz jako winnych widzisz mężczyzn.

Jeden może być milym uczynnym misiem, drugi bad boyem, ale oboje dążą do tego samego.

A do czego dąży kobieta?

Ja mam dużo dystansu w wyjątkiem kwestii dotyczących seksizmu czy uprzedmiotowienia czy wszelkich definicji "kobiecości". To mój punkt zapalny.

To nic dziwnego, że siebie tak nienawidzisz, bo Ty wręcz ekstremalnie dyskryminujesz.

Mordimer napisał/a:

Lew Starowicz ten mizogin i seksista

Ja za nim nie przepadam. I uważam, że on o facetach zwyczajnie głupio pisze. Trochę wręcz się dziwię jaką popularność i uznanie zdobył.

Nie_samica napisał/a:

I co najlepsze ostrzegał, że z moimi zaburzeniami mogę związać się z seksistą

Wymowne, ale i oczywiste, bo każda feministka jaką znam z takimi właśnie się wiąże. Pisałem Ci to sam, a Ty nie możesz w to uwierzyć. Ty byś EKSTREMALNIE gardziła facetem, który by miał poglądy zbliżone do Twoich. I to nie tak, że po prostu byś go nie chciała, co byś się z niego śmiała, że frajer i cienias. A wzdychać będziesz do bad boyów, pewnie całe życie. I nie jest to nic wyjątkowego smile))). Ups, chyba nie doceniasz męskiego charakteru.

i wybrał terapeutkę, o bardzo postępowych pogladach.

Zaraz, zaraz... od kiedy to terapeutów wybiera się na podstawie ich poglądów? Przecież to coś, co nie powinno w żaden sposób wpływać na terapię, oni mają być pomocni, ale bezstronni. Jak widzę tekst o postępowej terapeutce, to wiem tylko tyle, że nie powinna ona być terapeutką. Zresztą Yalom to też krytykował, chociaż przymykał oko w przypadku kobiet. Bo też miał uczennice, które swoje poglądy przemycały na terapie i używały ich w terapii by zdyskredytować facetów (przykładowo), co jest totalnie niedopuszczalne i powinno być karane.

Bawi mnie Twój obraz rzeczywistości. Od samego początku wiedziałem, że masz mega problemy i Twój żal polega głównie na tym, że z nieba nie spadł Ci ideał faceta, który jest super pod każdym względem i który by Cię zmanipulował tak, abyś uwierzyła mu, że on Cię chce i nie pożąda jednocześnie. I nie wiem czy wiesz, ale aktualnie to kobiety częściej zdradzają niż faceci, ale to pewnie to uczucie, które się nagle obudziło. Straciłaś swoją wiarygodność całkowicie, chociaż i tak miałaś jej ledwie szczątek. Tak wiem, pominiesz to co niewygodne big_smile.

Jedna, wielka chodząca sprzeczność, jak to feminazistka no. A i Twoje problemy to Twoja zasługa. Powinnaś skupić się na sobie i sama wszystko naprawić, wziąć się w garść. Nie obwiniać nikogo, bo to tylko Twoja wina. Nie masz jaj, nie jesteś prawdziwą kobietą. < - Mniej więcej tak byś została odebrana będąc mężczyzną. Niemniej jesteś kobietą i nawet Mordimer już się nad Tobą pochylił. Pewnie mu się z wyglądu podobasz i to dlatego... a nie, on nie ma pojęcia jak wyglądasz. Natomiast ja Ci jakoś nie współczuję, ale jak jesteś ładna to będę.

No, chyba mimo wszystko już mi styknie tych dyskusji z Tobą.

Tak patrzycie na przeszłość seksualną kobiety, bo traktujecie ją jak rzecz. Jak samochód, im mniejszy przebieg tym lepiej. Na Redpillersach miałam swego czasu dyskusje na ten temat. Ocenianie kobiety przez wygląd i seksualność. No super.

Dokonania gorsze od wyglądu? Ty tak serio? Z wyglądem się rodzisz owszem i nie jest to żadne dokonanie, zwłaszcza, że wygląd to głównie seksualnośc. Nie jest ważny w rozmowach, życiu poza sypialnią, planowaniu przyszłości, w niczym, a jednak jest dla mężczyzn najważniejszy. Bo dla nich kobieta ma głównie być seksualnie atrakcyjna i rodzić dzieci. I tak na to się nie zgadzam.

Co do striptizera...to jest szczyt. Striptizerzy są wynajmowani, striptizerki są w wielu klubach większych miast, wynajmowana na dużo większą ilość imprez niż panowie i striptizerki i prostytutki, szczególnie na wyjazdach służbowych gdzie żony zostają w domu w błogiej nieświadomości.

On to mówil na podstawie moich zaburzeń nie zamierzam się z nikim wiązać, nie jestem kobiecą samiczką, co marzy o uleganiu swojemu panu i rodzeniu mu dzieci. Ale takich nie brakuje wink

127 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-03-14 20:01:01)

Odp: Hej :)

A idź Ty, nawet napisałem, że pominiesz to co niewygodne i to zrobiłaś. Jak tu z Tobą dyskusję prowadzić.

Tak patrzycie na przeszłość seksualną kobiety, bo traktujecie ją jak rzecz. Jak samochód, im mniejszy przebieg tym lepiej.

No jak to, przecież to są dokonania smile. Sama się tego domagasz. A może facet jednak patrzy na charakter i chce kogoś zgodnego sobie dobrać? Takie jak Ty lubią badania, było takie, które pokazało im okazalsza przeszłość seksualna tym większa szansa na rozpad związku/małżeństwa, bo swoje to robi jak i o wielu rzeczach świadczy. Także rozumiem, że chcesz zmusić mężczyznę, by wybrał kobietę, która mu nie odpowiada, docenił jej dokonania, ale jednocześnie nie patrzył na dokonania, które nie budzą w nim sympatii. To może być dość trudne.

jednak jest dla mężczyzn najważniejszy.

Jednak to u mężczyzn wygląd potrafi być czynnikiem dyskwalifikującym, a nie u kobiet. Jak się do tego odniesiesz? Kobiety nie patrzą na wygląd? A wacek? To najważniejsza przecież rzecz w mężczyźnie zaraz za pieniędzmi albo na równi. Nawet zabawki erotyczne są zazwyczaj pokaźnego rozmiaru, rozumiem że Tobie by nie przeszkadzał Pan z kuśką jak mały palec smile?

Nie odbiegaj od tematu, napisałem Ci o striptizerach na wieczorach panieńskich. A tekst o wyjazdach mnie rozbawił. Nie mówię, że to się nie zdarza, ale akurat jeden z najczęstszych powodów zdrady przez kobietę, to to, że facet wyjechał na dłużej. I tyle wystarczy, bo ona samotna i musiała iść do innego. Bardzo, bardzo częsty schemat. Tu na forum też znajdziesz takie tematy - wyjazdowe.

On to mówil na podstawie moich zaburzeń nie zamierzam się z nikim wiązać, nie jestem kobiecą samiczką, co marzy o uleganiu swojemu panu

To widać od razu nie znając Twoich zaburzeń. Ciekawe jak tam Ci zboczone myśli doskwierają, to o czym myślisz, jak nie o tym smile.

128

Odp: Hej :)
Burzowy napisał/a:

A idź Ty, nawet napisałem, że pominiesz to co niewygodne i to zrobiłaś. Jak tu z Tobą dyskusję prowadzić.

Tak patrzycie na przeszłość seksualną kobiety, bo traktujecie ją jak rzecz. Jak samochód, im mniejszy przebieg tym lepiej.

No jak to, przecież to są dokonania smile. Sama się tego domagasz. A może facet jednak patrzy na charakter i chce kogoś zgodnego sobie dobrać? Takie jak Ty lubią badania, było takie, które pokazało im okazalsza przeszłość seksualna tym większa szansa na rozpad związku/małżeństwa, bo swoje to robi jak i o wielu rzeczach świadczy. Także rozumiem, że chcesz zmusić mężczyznę, by wybrał kobietę, która mu nie odpowiada, docenił jej dokonania, ale jednocześnie nie patrzył na dokonania, które nie budzą w nim sympatii. To może być dość trudne.

jednak jest dla mężczyzn najważniejszy.

Jednak to u mężczyzn wygląd potrafi być czynnikiem dyskwalifikującym, a nie u kobiet. Jak się do tego odniesiesz? Kobiety nie patrzą na wygląd? A wacek? To najważniejsza przecież rzecz w mężczyźnie zaraz za pieniędzmi albo na równi. Nawet zabawki erotyczne są zazwyczaj pokaźnego rozmiaru, rozumiem że Tobie by nie przeszkadzał Pan z kuśką jak mały palec smile?

Nie odbiegaj od tematu, napisałem Ci o striptizerach na wieczorach panieńskich. A tekst o wyjazdach mnie rozbawił. Nie mówię, że to się nie zdarza, ale akurat jeden z najczęstszych powodów zdrady przez kobietę, to to, że facet wyjechał na dłużej. I tyle wystarczy, bo ona samotna i musiała iść do innego. Bardzo, bardzo częsty schemat. Tu na forum też znajdziesz takie tematy - wyjazdowe.

On to mówil na podstawie moich zaburzeń nie zamierzam się z nikim wiązać, nie jestem kobiecą samiczką, co marzy o uleganiu swojemu panu

To widać od razu nie znając Twoich zaburzeń. Ciekawe jak tam Ci zboczone myśli doskwierają, to o czym myślisz, jak nie o tym smile.

Tak się składa, że fakt włożenie w kogoś bądź rozłożenia nóg nie traktuje jak dokonanie. Jak facet zaliczył pól miasta to też nie jest dokonanie. Ale powód dlaczego mu się to udało już bardziej.

Tak, czasem się rozpada. Ale nie wtedy gdy to był krótki, burzliwy okres, coś jak wyszalenie się. jakoś mnie już nie ciągnie do seksów, choć minęły już prawie 2 lata, a wręcz przeciwnie, czuje coraz większy niemak.


A mężczyźni nie dyskwalifikują na podstawie wyglądu chcesz powiedzieć? xD Oni się głównie na tym opierają.

Ja bym mogła być w białym związku, jeśli by to zaakceptował nawet impotent by mi nie przeszkadzał.


Widzisz o to właśnie chodzi, że ja nawet jak mam takie chore fantazje to się kończy w świecie fantazji, nie robiąc nic złego nikomu.

129

Odp: Hej :)

Wiesz Burzowy pochyliłem się nad nią bo jest mi jej po prostu żal. Nie tylko jako kobiety ale po prostu jako człowieka. Pisała na redpilersach a potem na bracia samcy to samo co tutaj. Wypisz wymaluj to samo. Nic a nic się nie zmieniła. Dostała masę rad i wskazówek. Z żadnej nie skorzystała. Ponoć właściciela redpilersów doprowadziłą do załamania nerwowego. Tak przynajmniej ludzie gadali. A na bracia samcy była kilka razy banowana i wracała pod innym nickiem.

130

Odp: Hej :)

To nieźle z tym załamaniem. Mnie tylko denerwuje jej nieumiejętność dyskusji, ale nie jakoś bardzo. Generalnie zostawiam ją na pożarcie Paniom, bo to one powinny być dla niej wzorem i może ją naprostują. Bo tu nie ma nic więcej niż oczekiwania, nie wiem czy zauważyłeś. Ona się sprzedawała za pieniądze - facet nie ma prawa oceniać dokonań kobiety na tym polu. Na wygląd też ma nie patrzeć. Na nic ma nie patrzeć. On ma zapier***** na nią i bardzo jej chcieć. Przecież gdyby ktoś taki był mężczyzną, to już dawno by się wyhuśtał. Ratuje jej to co nazywa swoim przekleństwem, czyli jej płeć.

Posty [ 66 do 130 z 219 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024