Dziewczyny, rozkminka będzie na spoko... Tym razem o sąsiadce i nie wiem, czy się chwalę, czy jednak mogą patrzeć spokojnie, że błędu życiowego nie było... i nic nie przegapiałem 
Sąsiadka była młodsza o 2 lata... Ja już w liceum byłem. Z tej samej klatki. Więc zaczęło się (różnica wieku w tym czasie zobowiązuje) od pomocy 'w piwnicy'... Z piwnicą chodziło o to, że ciemno, światło takie badziewne i dziewczyna prosiła o 'asystę'. Nic nie będzie 'dalej', w tym problem, wiec czytać mogą i dzieci...
Dalej to korepetycje pobierała. U 2 chłopaków. Oczywiście u mnie i u mojego najlepszego wtedy kolegi, który mieszkał 2 klatki 'dalej'. Może wtedy, gdybym wiedział...
Wyszło, jak z nim w czasie studiów gadałem i się wspominaliśmy, że ta koleżnka z nim tylko o matematyce, nic o życiu... Ja nie mogłem jej do tej matematyki zagonić, bo ciągle o tym, o owym... Kurdę, ja nawet NIE PAMIĘTAM o czy to było!
No ale kiedyś, po dyskotece, wracamy jakąś grupą i się zaczynamy droczyć. Inny funfel zapytał ją, kogo by ona wolała: Schwarzeneggera czy Patricka Swayze? Swarzenegger to niby ja, a Swayze to niby mój najlepszy kolega... Spox... Ani On ani ja nawet nie aspirujemy chociaż Flip i Flap też nie byliśmy
... Tak 'ładnie' porównał... I ona wybrała Patricka Swayze... No to ja ... foch!
Pewnie normalna sprawa...a ja szukam podtekstów....
Ale, ale... głównie co mi się przypomniało to to, że właśnie ta dziewczyna mi powiedziała, co sobie przemyślałem... Stwierdziła, że jak chłopak podchodzi do niej w celu innym niż pogadać a raczej śmielej, nawet spróbować ręce wyciągnąć (chłopak mówiła, nie facet) to Ona to w oczach gościa widziała, twierdziała, że robiły się 'specjalne' - nie wiem, duże... Nie potrafiła tego wyjaśnić dokładnie... Po prostu wiedziała i widziała. Naprawdę tak facet miał wyglądać na 'niebezpiecznego'... Aż tak testosteron? Siebie nie nagrywałem, inny mnie facet nie napastował... szanowałem się i nocami w domu siedziałem... Coś ktoś wie?
O co z tymi oczami?
EDIT: i kolejna refleksja... jednak nie da się zapomnieć... facet próbował napastować... tym razem w podstawówce z kolegą ze szkoły wracaliśmy 'przez park'... Podszedł starszy facet i pokazuje nam zdjęcia porno - czarnobiałe... mówi, że ma więcej i jak chcemy zobaczyć to tam dalej poczeka, w bardziej ustronnym miejscu... kolega zareagował 'pewnie, dobrze, zaraz przyjdziemy' facet 'no to dobrze, ja tędy, wy tamtędy'... odszedł, ja już myślałem, że kumpel naprawdę chce, a on 'w nogi...!' cnota uratowana, królestwo całe! ale było... rodzicom nie opowiedziałem, może takie czasy, że się o tym nie mówiło
?