Milczeć hahahahaha, daj spokój:D
To był łatwy test czujności rozmówcy...
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Sąsiad...111
Strony Poprzednia 1 … 13 14 15 16 17 … 144 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Milczeć hahahahaha, daj spokój:D
To był łatwy test czujności rozmówcy...
Ha! Kolega na studiach prawie-prawnik stracił szacunek do komputerów, jak zobaczył, że instaluję kartę graficzną za pomocą młotka - co prawda gumowe zakończenie młotek miał ale i tak było ciężko tą kartę wbić z slot...
Takie czasy były - i gościu przestał traktować sprzęt 'z należytym szacunkiem'
Coś mało zdolne rączki masz. Ja nigdy nie musiałem użyć młotka do montażu karty graficznej.
Strach pomyśleć co tam twoi podwładni wyrabiają.
Co koci pazur to koci pazur, a nie jakieś szczypce.
SonyXperia napisał/a:Spoko, od samego gadania draki nie będzie
Hahaha!
To powiedz 'bomba' na lotnisku!
To w dalszym ciągu nie to samo gdyby ona tam naprawdę była
rh72 napisał/a:Ha! Kolega na studiach prawie-prawnik stracił szacunek do komputerów, jak zobaczył, że instaluję kartę graficzną za pomocą młotka - co prawda gumowe zakończenie młotek miał ale i tak było ciężko tą kartę wbić z slot...
Takie czasy były - i gościu przestał traktować sprzęt 'z należytym szacunkiem'
Coś mało zdolne rączki masz.
Ja nigdy nie musiałem użyć młotka do montażu karty graficznej.
Strach pomyśleć co tam twoi podwładni wyrabiają.
Co koci pazur to koci pazur, a nie jakieś szczypce.
Kolega, nie wiesz jaki sprzęt był... Czy Ty wiesz co to DOS?
AloneWolf90 napisał/a:rh72 napisał/a:Ha! Kolega na studiach prawie-prawnik stracił szacunek do komputerów, jak zobaczył, że instaluję kartę graficzną za pomocą młotka - co prawda gumowe zakończenie młotek miał ale i tak było ciężko tą kartę wbić z slot...
Takie czasy były - i gościu przestał traktować sprzęt 'z należytym szacunkiem'
Coś mało zdolne rączki masz.
Ja nigdy nie musiałem użyć młotka do montażu karty graficznej.
Strach pomyśleć co tam twoi podwładni wyrabiają.
Co koci pazur to koci pazur, a nie jakieś szczypce.
Kolega, nie wiesz jaki sprzęt był... Czy Ty wiesz co to DOS?
Ja wiem Hahahahahaha
I od razu uprzedzam. Wiem, ale nie powiem
AloneWolf90 napisał/a:rh72 napisał/a:Ha! Kolega na studiach prawie-prawnik stracił szacunek do komputerów, jak zobaczył, że instaluję kartę graficzną za pomocą młotka - co prawda gumowe zakończenie młotek miał ale i tak było ciężko tą kartę wbić z slot...
Takie czasy były - i gościu przestał traktować sprzęt 'z należytym szacunkiem'
Coś mało zdolne rączki masz.
Ja nigdy nie musiałem użyć młotka do montażu karty graficznej.
Strach pomyśleć co tam twoi podwładni wyrabiają.
Co koci pazur to koci pazur, a nie jakieś szczypce.
Kolega, nie wiesz jaki sprzęt był... Czy Ty wiesz co to DOS?
Oczywiście, że wiem. Nawet wiem co to windows 3.11, Ubuntu itd.
Jeszcze tylko powiedz, że nie wiem co to mysz na kulkę, to nie będę czekał na lwicę, tylko sam zjem.
rh72 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Spoko, od samego gadania draki nie będzie
Hahaha!
To powiedz 'bomba' na lotnisku!
To w dalszym cięgu nie to samo gdyby ona tam na prawdę była
Racja... Masz punkcik
Ludzie, jestem tak stary, że jak pisałem pierwszy program to jeszcze VAT był nowością.... Przyszedłem do pierwszej, poważniejszej roboty (na studiach, w wakacje) w garniturze i gościo mi mówi: hej! człowieku, co ja z tobą zrobię, przecież nie każę ci magazynu sprzątać w takim ubraniu...
Sony, oni nadal myślą, że coś tu "ugrają", a mówią, że to kobiety naiwne:):D
Ludzie, jestem tak stary, że jak pisałem pierwszy program to jeszcze VAT był nowością....
Przyszedłem do pierwszej, poważniejszej roboty (na studiach, w wakacje) w garniturze i gościo mi mówi: hej! człowieku, co ja z tobą zrobię, przecież nie każę ci magazynu sprzątać w takim ubraniu...
Chodziłeś w garniaku w wieku 21 lat ?
No widzisz, a ty insynuowałaś, że ja jestem Pan i Władca. Co najwyżej jestem tym kotem co naprawia komputer.
Jeszcze tylko powiedz, że nie wiem co to mysz na kulkę, to nie będę czekał na lwicę, tylko sam zjem.
Mysz na kulkę? Kiedyś 'na serwisie' wezwali mnie do pomocy bo facet nie wiedział, co się dzieje... Odwrócił myszkę kablem do siebie i nagle wskaźnik myszy zaczął odwrotnie działać...
No widzisz, a ty insynuowałaś, że ja jestem Pan i Władca.
Co najwyżej jestem tym kotem co naprawia komputer.
Jeżeli o mnie chodzi to nie byla to żadna insynuacja
A co stwierdzenie faktu?
A co stwierdzenie faktu?
No kurczę, wypadałoby przytaknąć Tak czy nie?
rh72 napisał/a:Ludzie, jestem tak stary, że jak pisałem pierwszy program to jeszcze VAT był nowością....
Przyszedłem do pierwszej, poważniejszej roboty (na studiach, w wakacje) w garniturze i gościo mi mówi: hej! człowieku, co ja z tobą zrobię, przecież nie każę ci magazynu sprzątać w takim ubraniu...
Chodziłeś w garniaku w wieku 21 lat ?
W życiu. To miała być porządna robota w pomocy w dystrybucji leków... Sztuczna krew głównie... Wyszło co wyszło, w garniak chciałem się wbić aby dobre wrażenie zrobić. Większość czasu jeździłem i woziłem tą sztuczną krew - gdzie ja nie byłem... Uwielbiałem brać brykę w piątek i jechać do jakiegoś miasta na weekend - firma potrafiła zapłacić za hotel. Ze 3 razy tak sobie wakacjowałem... Raz w Gdańsku spałem też w samochodzie (kombi) na polu namiotowym - też ciekawie było... Pole to już nie istnieje....
AloneWolf90 napisał/a:A co stwierdzenie faktu?
No kurczę, wypadałoby przytaknąć
Tak czy nie?
I co ja mam powiedzieć?
Wiecie co było najbardziej niesamowitością...? Napisałem jakiś drobny program i zainstalowałem u pani tym razem. Następnego dnia dostaję telefon od pani, że się program sypie. Wierzcie lub nie ale ze 2 godziny śledziłem z panią ścieżkę w programu (wtedy iterneta takiego nie było). Więc dochodziliśmy do miejsca w programie gdzie wyświetlam komunikat - 'proszę nacisnąć klawisz'... Tak, pani myślała że klawisz to nazwa przycisku 'Power' Biedny ja, jechałem do niej przez połowę miasta aby to zobaczyć na własne oczy bo bym w życiu nie pomyślał... Nie skasowałem kobiety ani złotówki - doświadczenie było 'zbyt cenne'
(a potem gdzieś i kawał taki czytałem ale się nie śmiałem bo sam doświadczyłem)
SonyXperia napisał/a:AloneWolf90 napisał/a:A co stwierdzenie faktu?
No kurczę, wypadałoby przytaknąć
Tak czy nie?
I co ja mam powiedzieć?
CZŁOWIEKU! HEJ! MÓW 'NIE'! Nigdy nie wpadaj w panikę... Pamiętaj! 'NIE!'
Nie odpowiem, tak jak lody miętowe nie powiedziała jakiego jest znaku.
Nie odpowiem, tak jak lody miętowe nie powiedziała jakiego jest znaku.
Lody musi być Skorpion Jak nie będzie to wyprę się też jakiejś oczywistości...
Nie może, bo do kręgu ognia należą lew, baran i strzelec. Powiedziała też, że ten znak pasuję do lwa, a to może być tylko baran, strzelec (lwy nie pasują do siebie wg horoskopu rzecz jasna ). Bawół oznacza tylko rok urodzenia, a baran i strzelec nie są w styczniu, więc nic się nie wyklucza.
Edit. Wg Chińskiego kalendarza Bawół nie dogaduję się z koniem
Rh obstawiamy rok urodzenia Pań. Proponuję jeden dzień nie pisania na forum jako karę za przegraną, za każdą Panią.
Lata do wyboru:
SonyXperia: 02.02.1965 - 20.01.1966, 18.02.1977 - 06.02.1978, 06.02.1989 - 26.01.1990
lody miętowe:15.02.1961 - 04.02.1962, 03.02.1973 - 22.01.1974, 20.02.1985 - 08.02.1986
Moje typy:
SonyXperia 1989
lody miętowe 1985
Eee postarałeś się, to dobrze ze słuchasz co kobieta do Ciebie mówi:)
EDIT: zodiakalny baran:) ale mam nadzieję, że tylko zodiakalny:D a ten mi ze skorupiakiem wyjeżdża:)
Nie ma Rh, nie ma Sony, tak czułam że czują "miętkę":)
Mam nadzieję, że nie obrazisz się na mój hazard?
A co powiesz na to, że wg Chińczyków Bawół nie pasuję do konia?
A tak długo zwodziłam Rh z moim wiekiem, a tu przyszedł taki jeden i rozgryzł:D
Nie oszukasz ścisłego umysłu, uwielbiam zagadki i składanie z kilku elementów całości.
Sam podałaś mi się na tacy lub jak wolisz w pucharku?
Wystarczyło sprawdzić kiedy był rok Bawoła, a że mieściłaś się w moich widełkach to tylko jeden rok mógł pasować?
Powiem Ci jedno, nigdy nie wierz we wszystko co napiszą:D no i co teraz, jednak za stara?
Kobiet nigdy nie jest za stara. Poza tym nie podoba mi się to słowo.
Takie smutne jest, a Ty taka wesoła.
Mieściłam się w Twoich widełkach hahahaha, dobre
Nigdy, zależy na co?
Mieściłam się w Twoich widełkach hahahaha, dobre
Ja nigdzie nie napisałem, że to są widełki na partnerkę. Ja tylko napisałem, że na 10 kobiet w wieku 25-35 podoba mi się 9.
Rh widzisz, ucz się od młodszego kolegi:)
To widzę, że mam problem z czytaniem ze zrozumieniem, do mnie to czasami trzeba DUZYMI LITERAMI:)
Nie żeby nudno czy coś, ale już oczy mi się zamykają, tak więc dobrej nocy, pa:D
Coś takiego jak widełki jest tak śmieszne i absurdalne, że je wyciąłem całkowicie.
Dobranoc.
Coś nie możesz iść spać czy nie chcesz iść spać tak jak ja?
Się miłosiernie nie wtrącałem... ale kto ma mieć ostatnie zdanie? Uciekły Ci lody... Wilczek... jeszcze
A teraz idę też spać... Odgryziecie się jutro...
Random już troszkę też znam i delikatność w Niej to już wrodzona cecha, nie nabyta aby jaśniej było...
Z toalety korzystam jak wszyscy pamiętając czasy szarego papieru
Najbardziej idzie, jak mnie usadzi w miejscu to 2 razy czytam zanim odpowiem i tak zawsze się jakoś głupio czuję.
A to możliwe, geny…
Mama korepetycji z matmy udzielała, delikwent z reguły wychodził bledszy niż wszedł. Zaczepił mnie jeden taki po latach na ulicy, nie poznałam – bo jak niby – a ten mówi, że zawsze mnie widuje w tym miejscu ale dopiero teraz się odważył ale MUSI to powiedzieć ponieważ zawdzięcza mojej Mamie, że jest poskładanym człowiekiem a mówi to :
- mnie (nie Mamie) i
- po latach (10 chyba) i
- prosi aby podziękowanie przekazać.
I dopiero teraz potrafi się do tego przyznać bo strach go paraliżował i dlatego nie zrobił tego wcześniej.
Random, ja może ugryzłem, ale i tak musisz podarować... co? musisz!
Cynizm – lirykę wyśle w pielgrzymkę
Zmęczenie - wywoła myśli ucieczkę
Nie mogę więcej, bo nie zobaczę więcej Random
Hm, a to może i bezpieczniej…
W podstawówce był taki jeden Gagatek w klasie, w pierwszej ławce siedział. Miałam koleżankę – fajna, tyle, że jej głowę zakręciło w stronę tego Gagatka. Dziewczyna zacięcia do historii nie miała a Gagatek cynicznie przy odpowiedziach koleżanki błędnych podpowiedzi udzielał.
Diabli mnie wzięli, zawzięłam się na skurczybyka (może bezpieczniej mnie nie widzieć ).
Kumpel miał karne sprzątanie pracowni wychowania obywatelskiego, w której znajdowały się oszklone gablotki, jedna była szczególna – zawierała zezłomowany pocisk – na oko ciężki. Wydłubaliśmy kit, szybka w odstawkę, ciężkie żelastwo (no naprawdę kumpel z trudem poradził) za zasłonkę, szybka z powrotem na miejsce wraz z nową oprawką. I tak sobie żelastwo leżało – nikt się nie zorientował – pracownia była pod szczególnym nadzorem – używana w wyjątkowych okolicznościach. Czas zemsty nastąpił po około miesiącu (może bezpieczniej mnie nie widzieć ). Lekkie zamieszanie, znaczna nieuwaga – pocisk wylądował w torbie szkolnej Gagatka – wszystkie torby były pod ścianą – dawaliśmy przedstawienie rocznicowe w pracowni. Ostatnim punktem było oprowadzenie gości przybyłych i pochwalenie się zbiorami. No i, hm, wiadomo… brak.
Torby w dłoń i do klasy własnej kazano nam przejść, Gagatkowi pasek się zsunął, bęc z hukiem, znalezisko. Gagatek (dość powiedzieć osłupiały i zielony ze zgrozy) na przesłuchanie komisyjne poszedł : dyrekcja, pani od wo, woźna. Co się tam działo – trudno się domyślić ale komisyjnie ustalono, że może to nie Gagatek. Kazano stawić się wszystkim do raportu i wyjaśnić. Nie ma zmiłuj - przyszło mi się przyznać a motywy zataić. Mamę (moją) i ojca (Gagatka) wezwano w trybie natychmiastowym, dowód rzeczowy położono nieopodal biurka dyrektorskiego. Ja z Gagatkiem pod ścianą, rodzice na poczesnym miejscu siedzącym, komisja naprzeciw.
Do dziś z podziwu wyjść nie mogę.
Dyrekcja zaczęła, że jak to możliwe, że nauczycielskie dziecko…. Mama przerwała, spojrzenie miała jak zwykle
, kazała wyjść mnie i Gagatkowi. Co się działo – do dziś nie wiem. Po pół godzinie wyszli, komisja o spokojnych obliczach, ojciec Gagatka niosący żelastwo lekkim krokiem i uśmiechnięty rozmawiał z Mamą. Pocisk trafił do gablotki, sprawowania mi nie obniżono, kazano mi się zaprzyjaźnić z Gagatkiem nakazując obojgu siedzieć w pierwszej ławce – ja dodatkowo miałam bieżnie sportowe z narosłej trawy po zajęciach w szkole przez tydzień czyścić.
Zastanawiałam się co mnie czeka na serio, całe zajście i komisja mnie nie przerażała – ale Mama ? Po raz pierwszy i jedyny (byłam najmłodszym dzieckiem) wezwano Ją do szkoły i kazano tłumaczyć z Jej największego punktu honoru. W końcu zapytała mnie o motywy , wyjaśniłam z trudem bo ryczeć mi się chciało. Wcześniej nie widziałam Mamy tak roześmianej - lekko nie miała, wszystko dopięte na ostatni guzik i chodzące jak w zegarku okupione całym jej czasem poza pracą. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu upiekło mi się zupełnie, do tego lody dostałam – nie miętowe (Mniam)
.
Gagatek nie zyskiwał przy bliższym poznaniu, oduczyłam go udzielania błędnych podpowiedzi kłując cyrklem (może bezpieczniej mnie nie widzieć ).
Widzę, że rh72 powinien uważać co piszę z Tobą random.further. Widzisz ja tyle razy podpadłem kobietom, że wiem co mówisz i wierzę Ci na słowo. Najgorsze, że zawsze podpadałem z niezrozumienia. Jak w liceum zbierali do kontaktu wszystkich numery gg i tekefonu, to powiedziałem, że nie mam gg, bo nie miałem.
I potem miesiąc później założyłem i koleżanka zrobiła się na mnie tak cięta, jakby co najmniej zamordował kogoś i tak było do samego końca liceum.
Na nic zdały się moje tłumaczenia, że założyłem później i może spytać innych.
Co do twojej "zbrodni" to właśnie przypomniała mi tą sytuację co wyżej, tylko nie rozumiem, czemu nie porozmawiałaś z kolegą, tylko tak bardzo chciałaś mu dowalić. Może i miałaś szlachetne pobudki, ale to zrobiłaś przypomina zestrzelenie zabawkowego drona za 20 USD rakietą za 300 mln.
Masz dobrą i mądrą mamę, ja ze swoją drę koty tak od 9 roku życia.
A skoro wspomniałaś o lodach, zdawało mi się, że rano widziałem lody miętowe.
Jezu! Teraz ja... Idziemy do pierwszej ławki, ofkorse... To primo. Teraz... Hmmm... Ehe! No gotowy... Miałem w podstawówce kolegę - nie wiem dlaczego przyjaźń wygasła w liceum. Ćwiczył namiętnie taekwondo. Miał jedną zasadniczą wadę - która mi się niesamowicie podobała. Uwielbiał mnie wkurzać - więc podobieństwo...
On miał rolę masochisty ja zaś sadysty. Siedzi w ławce i mi kuksańca. Lekcja jakaś była z polskiego i akurat się wkurzyłem na jakąś interpretację i się kłóciłem, że to nie tak prosto... no tak, ciekawe czy pamiętam siebie bez gardłowania? znowu on mnie linijką w udo, to pstryka mi w ucho. Podrywał lub mu się nudziło... Podjudzał na 100% bestia. Lojalnie uprzedziłem, policzyłem jeszcze 5 razy a on coraz bardziej się rozbestwiał. Po piątym razie wziąłem (czarny - pamiętam) cyrkiel, ale taki, że się w niego ołówek wkładało, więc ta końcówka to jak spoooooora igła. No cóż, wbiłem mu ten cyrkiel w udo.
Nie potrafię w sobie nawet teraz wzbudzić współczucia. Twardy był, wyjął w lekkim jękiem, do końca lekcji wytrzymał i pokulał do pielęgniarki gdzie coś zmyślił...
W innej klasie mieli kolegę - Żurawia. Żuraw na niego wołali od jego nazwiska. Żuraw był bardzo drobny, naprawdę drobny. Na lekcji ZPT (zajęcia praktyczno-techniczne) do jego worka (miał ogromną torbę w stylu worka marynarskiego) udało się chłopakom schować 3 imadła. Prowadzący zorientował się nagle, że mu sprzętu brakuje i szuka. Wszyscy milczą. Przerwa. Dziatwa poderwała się do ucieczki... no tak. Żuraw za ramiączka swojej torby ciągnie i z rozpędem chce klasę opuszczać. Te imadła ważyły chybe tyle co on - ziemia go sponiewierała a facet od ZPT: Jezu, chłopcze, po co Ci 3 imadła? Jego pierwsza, znaczy się, myśl była
A na koniec bycia dzielną i otrzymać wsparcie rodziny... Pisze syn do ojca smsowo: tato, do szkoły jesteś wezwany. ojciec: co się stało...? syn: panu od fizyki coś powiedziałem. ojciec: co, mów! syn: pan wziął linijkę, wskazał na mnie i mówi, że na końcu tej linijki znajduje się idiota... a ja tylko zapytałem: PO KTÓREJ STRONIE? ojciec: hahaha! nawet szlabanu nie będziesz miał... więc to tak z tymi rodzicami...
No najważniejsze, że wróciła, niepokojące, że spać też coś nie mogła...
Gagatek? Aż chciałbym zapytać co aloizy (młody chłopak z innego wątku) miałby do powiedzenia na to słowo... Ostatnio mi napisał, że 'bałamucić' to wie, bo nauczyciel użył tego słowa... I kto Was bałamuci kobiety? Kto?!
Jak nawet nie wiedzą co to znaczy?
A skoro wspomniałaś o lodach, zdawało mi się, że rano widziałem lody miętowe.
Hahahah! Droczy się na inne tematy... Ciekawe, co Jej wyjdzie? Na razie tamtem temat ją bardziej pociąga!
Wróci delikatnie zaczerwieniona i zmieszana
Pilnuj Jej tam!
Spokojnie ma dobry widok, niczym lew na polujące lwice.
. Widzisz ja tyle razy podpadłem kobietom, że wiem co mówisz i wierzę Ci na słowo. Najgorsze, że zawsze podpadałem z niezrozumienia.
Jak w liceum zbierali do kontaktu wszystkich numery gg i tekefonu, to powiedziałem, że nie mam gg, bo nie miałem.
I potem miesiąc później założyłem i koleżanka zrobiła się na mnie tak cięta, jakby co najmniej zamordował kogoś i tak było do samego końca liceum.
Na nic zdały się moje tłumaczenia, że założyłem później i może spytać innych.
Hihihihi Większość dziewczyn, a potem kobiet - już jako kobiety - mówiło mi, że najważniejsze u nich było, aby chłopak wzbudzał jakieś uczucie. Wtedy były najbardziej chętne do kontaktów. Jednego nie lubiły jednakże - zaczepek fizycznych. Jeśli ciągałeś za kucyki lub za bardzo skróciłeś dystans (bez zgody dziewczyny) to byłeś skreślony... Na razie to staram się na forum i nie mam możliwości ciągać za kucyki a takie emocje do mnie... i nie to, że miłość...
Ale to dobrze, emocje są dobre... pogłaskać emocje.
Zastanawiam się nad 'badboyami'. Jako, że wątek bardziej na luzie? Ktoś gdzieś coś, że jest facet który zabiera co jakiś czas kobietę na jakieś zagramaniczne wycieczki, kwiaty przynosi, prezenty niesamowite robi, kocha się z nią w weekendy w jakiś niesamowitych miastach... Spoko - wada? Znika na większą część roku. Kobieta szuka więc kogoś nudnego i ... znajduje. Bezpiecznego, oddanego, ale nie 'flaki z olejem'. Poukładany. I tamten drugi, kometa, wraca... Nie potrafi się kobieta oprzeć. Że on 'badboy', że życie jej łamie? Ale, po pierwsze, jej przecież wybór, po drugie, może ona tego potrzebuje i dla niej ten czas z badboyem więcej znaczy niż z tym spokojnym? A nie wiem... Ciut podjudzam... Aha, nie szykuję się do nowej roli życiowej, za dużo 'zachodu'... Te ciągłe wyjazdy
Hm, a to może i bezpieczniej…
.
Hmmmmm... Jauć! Teraz do mnie dotarło! Ty.... chcesz mi bombę podrzucić?
Oj będzie bal, oj będzie bal...
Z gablotki... Może ona już nie istnieje, mam nadzieję!
Lody ma poważnego adoratora... Poważnego! Już gryzie innych! Teraz, dobrze, że ten internet taki otwarty, będziemy kibicować jak lody będą się 'dżażnić' o swoje względy A tylko na priva przejdźcie... Zamorduję!
Alone, kiepski był ten gościu. Nie dorówna Ci... Spoko... Puść sobie psychotyczną piosnkę i świat będzie od razu lepszy
No przecież wczoraj wysłałem do innych ostrzeżenie, w postaci reklamy Tatry. Mogę stwierdzić, że pierwszy został zagryziony.
I nie namawiaj do drugów. Dopiero sprzedałem auto na twoje drugi, teraz co mam nerkę sprzedać?
Jako, że nie mam obecnie żadnej lwicy, spadam na polowanie. W końcu coś jeść trzeba i samo nie przyjdzie.
Chociaż frugo i lody miętowe mogą przychodzić do mnie kiedy chcą.
Ty mi tu nie czaruj, tylko idź zmierzyć co trzeba, bo nie wiem czy warto w Ciebie "inwestować":) wrócę za jakiś czas i przeczytam raport, tu sami swoi, nie ma czego się wstydzić:)
Hihihihi Najpierw i ... potem
Ty mi tu nie czaruj, tylko idź zmierzyć co trzeba, bo nie wiem czy warto w Ciebie "inwestować":) wrócę za jakiś czas i przeczytam raport, tu sami swoi, nie ma czego się wstydzić:)
To chodź sama zmierz i sprawdź. Nie mam miarki, ani żadnego metra krawieckiego.
A poza tym to mój wzwód poranny już był.
Czuję, to zasadzka. A jak zasadzka to miały być Pringlesy na przynętę? Gdzie moja przynęta?
lody miętowe napisał/a:Ty mi tu nie czaruj, tylko idź zmierzyć co trzeba, bo nie wiem czy warto w Ciebie "inwestować":) wrócę za jakiś czas i przeczytam raport, tu sami swoi, nie ma czego się wstydzić:)
To chodź sama zmierz i sprawdź.
Nie mam miarki, ani żadnego metra krawieckiego.
A poza tym to mój wzwód poranny już był.
Czuję, to zasadzka.
A jak zasadzka to miały być Pringlesy na przynętę? Gdzie moja przynęta?
Hej, man, dopiero 13:00...! Nie dało dłużej wytrzymać? Tylko rano?
Od 6:00? Poza tym po czarnej polewce, to trudne. Nie wiem jak ty, ale ja nie bardzo lubię chodzić po mieście, jak po spodniach widać erekcję.
A w ciągu dnia bardzo często mi zdarza, głównie w pracy.
Dobrze, że wszystko chowa się w nogawce i pod biurkiem.
Od 6:00? Poza tym po czarnej polewce, to trudne.
Nie wiem jak ty, ale ja nie bardzo lubię chodzić po mieście, jak po spodniach widać erekcję.
A w ciągu dnia bardzo często mi zdarza, głównie w pracy.
Dobrze, że wszystko chowa się w nogawce i pod biurkiem.
Hahahaha! Ja Ci muszę jak facetowi napisać...
Przystopuj z tematem bo Panie Ciebie zjedzą... na zimno...
Jeszcze pierwsza randka przed Tobą
... Dobrze że nic nie napisałem więcej... ale Ty wilczek, przynajmniej widać żeś udany chów
A co takiego złego napisałem? W sumie to już wiele razy zdarzyło mi się powiedzieć za dużo.
Zdarza się
Taaaa o czym innym mogą gadać faceci we własnym towarzystwie:) teraz zadam tu pytanie: a kolega chwali się czy żali?:) Chociaż...dobrze wiedzieć, że kolega nie ma problemów, dobry prognostyk na przyszłość:P
Ale tak w ogóle to miałeś zmierzyć sobie IQ, myślisz, że dlaczego tyle tu chrzanie(że niby ukryty cel:)) z Rh, bo co, że miły, że ciacho:D
Powiem tyle: " Niecierpliwość to okropnie brzydka wada, przez tę wadę się niekiedy głupio wpada, zamiast wpadać tak od razu, lepiej odjąć trochę gazu(...) nie bądź taki szybki bill, wstrzymaj się przez kilka chwil,przestań działać jednostajnie, porozmawiaj o Einsteinie, nie bądź taki szybki bill.
(...) chcesz omotać mnie to powiedz, czemu lata odrzutowiec, nie bądź taki szybki bill, (...)bo wystarczy jedna szpila i nie będzie śladu z Billa"
A nie mówiłem?
Przyjdzie się głupio uśmiechać...
(...) chcesz omotać mnie to powiedz, czemu lata odrzutowiec
Jak to czemu? Prawo Bernoulliego Już?
Sprytny jestem...
Taaaa o czym innym mogą gadać faceci we własnym towarzystwie:) teraz zadam tu pytanie: a kolega chwali się czy żali?:) Chociaż...dobrze wiedzieć, że kolega nie ma problemów, dobry prognostyk na przyszłość:P
Ale tak w ogóle to miałeś zmierzyć sobie IQ, myślisz, że dlaczego tyle tu chrzanie(że niby ukryty cel:)) z Rh, bo co, że miły, że ciacho:DPowiem tyle: " Niecierpliwość to okropnie brzydka wada, przez tę wadę się niekiedy głupio wpada, zamiast wpadać tak od razu, lepiej odjąć trochę gazu(...) nie bądź taki szybki bill, wstrzymaj się przez kilka chwil,przestań działać jednostajnie, porozmawiaj o Einsteinie, nie bądź taki szybki bill.
(...) chcesz omotać mnie to powiedz, czemu lata odrzutowiec, nie bądź taki szybki bill, (...)bo wystarczy jedna szpila i nie będzie śladu z Billa"
No dobra zrobiłem test. Może być stąd? https://www.123test.com/iq-test/
Wynik masz tu:
https://www.123test.com/iq-test/id=kCGikr3wy8eQ0117e
lody miętowe napisał/a:(...) chcesz omotać mnie to powiedz, czemu lata odrzutowiec
Jak to czemu? Prawo Bernoulliego
Już?
Sprytny jestem...
A bania z fizyki. Samolot lata bo siła nośna jest większa od siły ciężkości.
Taaaa, wiem, że męski mózg jest większy niż kobiecy, i ja mówię a niech im tam będzie, niech i mają sobie większy, tylko co z tego? Wystarczy że kobita pokaże kawałek nogi, trochę biustu itp.itd.co tam kto lubi i na co im ten większy mózg, jak przestają myśleć racjonalnie?:)
Lody Serce mi łamiesz...
Jakoś nie widziałem, abyś coś pokazała
Ale ja już może niedowidzę, niedosłyszę...
Ideał taki
Ostatnio czytałam artykuł, że wg badań małomówni mężczyźni mają większy poziom testosteronu, a co za tym idzie większy popęd seksualny. Mało mówi, czar tak szybko nie pryska:) nie wiem dlaczego akurat teraz sobie o tym artykule przypomniałam, naprawdę nie wiem:)
Taaaa, wiem, że męski mózg jest większy niż kobiecy, i ja mówię a niech im tam będzie, niech i mają sobie większy, tylko co z tego? Wystarczy że kobita pokaże kawałek nogi, trochę biustu itp.itd.co tam kto lubi i na co im ten większy mózg, jak przestają myśleć racjonalnie?:)
Ale przecież Ty nic takiego nie pokazałaś No może poza poczuciem humoru.
Tylko mi grzebiesz w głowie.
Ostatnio czytałam artykuł, że wg badań małomówni mężczyźni mają większy poziom testosteronu, a co za tym idzie większy popęd seksualny. Mało mówi, czar tak szybko nie pryska:) nie wiem dlaczego akurat teraz sobie o tym artykule przypomniałam, naprawdę nie wiem:)
Co do mówienia, ja tylko na forum jestem taki wygadany.
Jak to mówią : "Kozak w necie, p***a w świecie."
Rh to nie moja wina, że pokazywałam, jak Cię nie było:)
EDIT: Ciebie też nie było? To komu ja do cholery pokazywałam?
Ja nie wiem nawet jak wyglądasz.
Spoko nieważne, chcesz to pokaże Ci sztuczkę i będziesz wiedzieć kto widział.
Jasne, każdy tak mi tutaj mówi, myślą, że ja naiwna:)
Strony Poprzednia 1 … 13 14 15 16 17 … 144 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Sąsiad...111
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024