...w "Bohemian Rapsody", biograficznym filmie o Queen.
Na początku rolę miał dostać Sasha Baron Cohen, który byłby moim zdaniem boski w tej roli, ma wystarczająco dużo charyzmy i czuje te klimaty po prostu.
Ale zrezygnował ze względu na "różnice artystyczne" - wybór okresu życia Freddy'ego, który miał przedstawiony w filmie i ze względu na zachowawczość scenariusza. Bardzo szkoda.
Rolę dostał Rami Malek. Przyznam że jak o tym przeczytałam, to w w pierwszej chwili miałam oczy takie jak on
Rami jest świetnym aktorem. To, co pokazał w Mr. Robot to mistrzostwo świata, a dodatkowo, z tego co mówi i jak się zachowuje w wywiadach, wyłania się fajny facet, nie pozbawiony charyzmy ani uroku osobistego, który ma nieźle poukładane w głowie. Lubię go i kibicuję mu.
Miałam mimo to wątpliwości co do niego tej roli. Wydawał mi się z kompletnie innej bajki. No i fizycznie jest im do siebie daleko.
Ale obejrzałam na yt kilka filmów przedstawiających sceny z końcowych lat życia Freddy'ego (to ten okres ma być przedstawiony w filmie) i myślę, że Rami ma szansę poradzić sobie bardzo dobrze.
Na dobrą sprawę, chętnie obejrzałabym oba kompletnie różne filmy, które mogłyby powstać: Petardę z Sashą, szczyty kariery i wszystkie związane z tym kontrowersje, a potem film o odchodzeniu, z Ramim.
(PS: Reżyserem ma być Bryan Singer ten od X-menów - trochę straszno).
Tak czy inaczej trzymam kciuki.
A Wam jak się podoba taki casting? Pasuje?
Rami
Baron
F M