Hej kobietki!
Od miesiąca używam płynu Atrederm na skórę twarzy. Stosuję go co 2 dzień, więc kuracja jest bardzo mocna. Od razu mówię, że nie prowadzi mi kuracji żaden dermatolog, a receptę wypisała mi lekarka ogólna. Moja cera przeszła już wiele. Jestem po 2 seriach kwasów (azelainowy, pirogronowy, salicylowy) po 6 zabiegów. Zmagałam się z trądzikiem zaskórnikowym. O ile wągry byłam w stanie przeżyć o tyle zaskórników zamkniętych już nie. Po miesiącu widzę super poprawę (pewnie dlatego, że nie ma dnia bez łuszczenia się), jednak! Na początku strasznie mnie wysypało. Aktualnie mam kilka stanów zapalnych i co je wyleczę, to pojawia się nowa gródka pod skórą, która pozostawia po sobie bliznę. Blizny te znikają po tygodniu, bo lek cały czas stosuję, więc i cały czas złuszczam naskórek, jednak zastanawiam się kiedy moja cera skończy się 'oczyszczać'? Jak wyglądał ten proces u Was, jak długo stosowałyście Atrederm i czy miałyście nawrót zaskórników?