Obecnie w mieszkaniach coraz większą wagę przykłada się do estetyki i wszystko co zdecydowanie nie zdobi, a co można ukryć, staramy się ukrywać - wszelkiego typu rurki, przewody, liczniki, grzejniki. Dziś będzie o tych ostatnich. Oczywiście można już kupić naprawdę ładne grzejniki, ale te nie tylko potrafią być bardzo drogie, ale też sama wymiana, jeśli posiada się już w domu inne, jest kosztowna i kłopotliwa - wtedy można, i moim zdaniem warto, pomyśleć o maskownicy.
Poniżej tylko kilka przykładów, zresztą dosyć przypadkowych, pochodzących z serwisu homebook.pl, bo tak naprawdę jest to tylko tło dla naszej dyskusji. W tym miejscu chciałabym bowiem zapytać czy Wy również staracie się chować pod osłoną swoje mało estetyczne grzejniki, czy jednak wystarczy, że są starannie pomalowane, by były do zaakceptowania? A może ktoś pochwali się własnym pomysłem, który zastosował w domu?