Więc zacznę od tego ze podpisałam umowę zlecenie z pewna agencja pracy w której pracowałam tylko 2 dni, w umowie nie było żadnych konsekwencji z powodu nie wykonywanej pracy, umowy do tej pory nie rozwiązałam (podpisałam z 4 miesiące temu), nikt się ze mną nie kontaktował. Za dwa dni przepracowane oczywiście dostałam wypłatę. Wczoraj sprawdzam konto bankowe a tu ku mojemu zdziwieniu została mi przelana pensja z agencji w której nie wykonuję pracy. Nie wiem co mam o tym sądzić. Skąd te pieniądze. Mogę je zachować czy jak właściwie się zachować w tym przypadku? jest to nie wiele ponad tysiąć
Powinnaś zwrócić te pieniądze - nie należą Ci się.
Możesz też zadzwonić do agencji i zapytać co to za wynagrodzenie. Może gdzieś miałaś coś wpisane w umowie, czego nie zauważyłaś? Mało prawdopodobne, ale co Ci szkodzi?
Zdecydowanie nie polecam "zachowania sobie" nienależnej wypłaty. Po pierwsze - to nieuczciwe. Po drugie - agencja niemal na pewno po jakimś czasie odkryje swój błąd i zażąda zwrotu. Pytanie - czy będziesz wtedy miałą z czego oddać?
Zgodnie z przepisami nie masz obowiązku tych pieniędzy oddać, ale uczciwość nakazuje, aby tak zrobić. Oczywiście jest kilka zapisów regulujących tę sytuację, na przykład, że osoba popełniająca błąd powinna się do Ciebie zwrócić o zwrot należności, jak również, że jeśli zdążyłaś tę kwotę wydać, to można uznać, że dana osoba bezpowrotnie ją straciła, domniemuje się po prostu, że pieniądze mogłaś wydać nieświadoma faktu, że konto zasiliła jakaś dodatkowa suma, a wtedy to Ty miałabyś problem, gdybyś nie miała z czego oddać. Generalnie można udać, że się o niczym nie wie i nikt Ci nic nie zrobi, ale ja nie potrafiłabym w ten sposób, zawsze też warto postawić się w sytuacji tej drugiej strony.
Na nasze konto wpłynęło kiedyś 18 tysięcy nienależnych nam środków, nie wyobrażałam sobie, aby tego nie wyjaśnić i nie oddać.
[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych, właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu
