i jakos tak chwilowo posypałam sie ...przyszedł weekend skonczyła sie praca ...nagle usiadłam sama i poczułam jakis bezsens zycia .Wszystko na raz sie nawarstwiło -problemy na raz i wszystko mnie drazni a najgorsze jest te uczucie które od kilku dni sie pojawia -straconych lat i ogromny zal a najgorzej jest jak widze pełne rodziny ,normalne małżeństwa ...zamykam sie w sobie jest mi wstyd ze taka droge zycia wybrałam ze tak sie pomyliłam .Czuje sie gorsza przez to ze mi nie wyszło ...jeszcze jak słysze jaka to ja głupia byłam i widziałas za kogo wychodzisz .I niby taka pewna byłam wszystkiego i sie trzymałam dobrze a jednak mnie dopadło .Wiem ze musiałam odejsc bo nie było wyjścia ale nie moge sobie jakos poradzic z tym uczuciem żalu .Moze to stres przed rozwodowy sie odezwał?Strach jakis przed nieznanym ?Przed zyciem w samotnosci -czy zawsze bede zyc ze swiadomoscia ze przegrałam ?
Moja kochana pełna rodzina, to nie zawsze znaczy szczęśliwa rodzina.Ja w obecnej chwili mam pełną rodzinę,ale w życiu też mi nie wyszło los mnie okropnie skrzywdził dostałam cholernego kopa w du....!!! Trwam w swoim związku dla dobra moich dzieci,kocham mojego męża ale w nim już się wypliło uczucie do mnie.Zyjemy razem ale jednak osobno.Czy naprawdę chciałabyś takiego życia myślę,że nie.Jeszcze całe życie przed tobą i napewno na twojej drodze pojawi się ktoś kto cię doceni.Powodzenia!!
1
No jestem gowniara ale moge powiedziec tyle ze lepiej sie z kims rozstac niz zyc w zwiazku, w ktorym zle sie czujesz i to wiesz na pewno.
Popatrz w gruncie rzeczy jestes bardzo silna - nie udawalas ze wszystko jest ok i wzielas sprawy w swoje rece.
Poza tym, nie wiem czy to moze pocieszyc ale takich osob jak ty jest wiecej - polowa malzenstw konczy sie rozwodami.
Uszy do gory, jutro na pewno bedzie lepiej.
jakos dzis jest troszkę lepiej ...zawsze mnie jakies doły łapią jak sa spotkania z rodzicami naszych dzieci -takie grupowe a to w szkole a to w kosciele -zawsze wtedy czuje sie taka sama i jakos tak mi dziwnie jak patrze jak inni ojcowie zajmuja sie swoimi rodzinami i swoimi dziecmi -wtedy pojawiaja sie te mysli ze to co sie stało to moja wina -wiem ze nie powinnam tak myślec ale czasem jakos mnie dopada
Gdy choć raz w życiu zaznałaś szczęścia miałaś dom rodzinę to ciężko jest się nastawiać na bycie samemu. Czasami jest jednak tak że pełna rodzina tak na prawdę nie jest czymś dobrym i nie mówię tu kwestii dzieci a o tobie samej. Wszyscy mówią że czas leczy rany w jakimś stopniu na pewno choć nie do końca , nie da się wymazać całego życia ale da się zacząć od nowa.
Musisz się nastawić optymistycznie teraz musi być tylko lepiej z czasem poznasz kogoś kto pokocha ciebie i dzieci , wtedy dopiero zrozumiesz że twój wybór był właściwy.
Musisz się nastawić optymistycznie teraz musi być tylko lepiej z czasem poznasz kogoś kto pokocha ciebie i dzieci , wtedy dopiero zrozumiesz że twój wybór był właściwy.
Podpisuje sie pod tymi słowami pozdrawiam i głowa do góry
niezalezna to jak wiesz,to nie mysl tak.po diaska masz sie katowac psychicznie
wiem ze wiem i ze nie powinnam ...chyba za duzo mam na głowie i tak od dwóch dni jakos nie chce mi sie nic ....zaczynam cos robic i od razu ble ...nie chce mi sie po prostu .Pewnie zmęczenie powoduje powstanie takich głupich wachań i słusznosci podjetych decyzji .Sa dni kiedy jestem silna a czasem mam ochote tylko płakac .Chciałabym miec kogos kto zdjął by ze mnie część obowiązków .Jestem i matka i ojcem i-mam firme ktora miała problemy -musze znów stanac stabilnie na nogi a to wymaga duzo pracy i jeszcze rózne wszelakie inne obowiązki codzienne ...czasem za duzo tego na raz .Cięzko jest byc samej -ale ja tak miałam od wielu lat ...na niego zbytnio nie mogłam liczyc nigdy .
niezależna wiem jak się czujesz,więc nie jesteś sama.Mnie też dopadają totalne doły.Nie obwiniaj się o wszystko,że to twoja wina pamiętaj kochana,że wina nigdy nie leży po jednej stronie.To ciężki okres w twoim życiu,mi też nie raz nie chce się nic.Powiem ci wtedy szczerze patrzę na moje kochane dzieci one są takie wdzięczne za błachą rzecz nawet za to gdy do nich mówię,że je kocham.Całą swą miłość przelałam na nie.I pamiętaj,że jest ktoś kto bardzo cię kocha to twoje dzieci!!!Głowa do góry po burzy zawsze wychodzi słońce!!!
niezalezna.kazdy z nas ma zle i gorsze dni.poprostu jak sama mowisz masz duzo na glowie..TRZYMAM KCIUKI BYS MIALA SILY!DUZO!!
niezależna popatrz na to z innej strony, Twoje dzieci mają super mamę, która się o nie troszczy, stara się być i matką i ojcem a to przecież bardzo trudne, prowadzisz firmę, dom, chodzisz na spotkania związane z dziećmi, przecież to bardzo dużo obowiązków a Ty starasz się je wykonywać najlepiej jak potrafisz! Każdy popełnia błędy, nie ma ludzi ani rodzin idealnych. Masz dużo siły i zapewne wkładasz dużo wysiłku aby to wszystko dobrze funkcjonowało!. Oby tak dalej i oby było jak najmniej takich dołków a będzie dobrze
witam
juz mi lepiej a moje szkraby jaki mi dzien mamy zrobiły ... wracam z pracy -przyjęcie -własnoreczne prezenty -normalnie tak sie wzruszyłam -warto dla takich chwil zyć -
a na doły juz nie mam czasu -na razie duzo pracy a to mysle przełozy sie na finanse i bedzie szansa na samodzielny kawałek kata -one tak marza zeby znów miec swoj pokój -tylko ciagle nie mam czasu na ten pozew o rozwód i alimenty ...musze sie jakos zebrac w sobie -czemu doba jest taka krótka....
dzieki za dobre słowa -a ja znów jestem silna i pewna siebie i wiem ze moge wszystko i
super!!! Bardzo się ciesze, że tak optymistycznie, z masą energii i chęci do działania Oby tak dalej !!!
Głowa do góry - pamiętaj , że najgorsza jest samotność we dwoje.
Doły dopadają każdego z nas , ale po złych dniach przychodzą te lepsze i na nie należy czekać i z nich czerpać energię,Życzę CI samych dobrych chwil:)
Tak to prawda lepiej być samemu jak samemu we dwoje. Nie martw się a wszystko się jakoś ułoży.
niezalezna,nie masz pojecia jak ja ciebie rozumiem.
Mam troche wiecej lat niz TY,za soba kiedys nieudane malzenstwo .Teraz nowy maz 1000 km ode mnie,dorosle dziecko poza domem z chlopakiem,w domu kupa roboty przy chorych Rodzicach i zero przyjaciol..
Na codzien samotnosc i pustka w glowie i ta cisza w domu.
Wiesz jakiego ja mam dola???
Dlatego zajmuje sie forum ,i praca w domu,w ogrodzie aby do reszty nie zwariowac.
Niezalezna,mecza Cie problemy zwiazane z rozejsciem.Ale masz 3....pare lat,male dzieci,ktorym dajesz opieke i tego sie trzymaj.
Kobiety sa dzielne i wytrwale.
Dlatego Ty tez dasz rade wytrzymac.I musisz poczekac na sloneczko,ktore wkrotce pojawi sie zza chmur
Ja tez cie doskonale rozumiem te obawy przed byciem samym, kazda zmiana w zyciu wzbudza jakis lek ale to wszystko mine tylko czasu potrzeba jak sie przekonasz, ze potrafisz sama jeszcze lepiej. Wiadomo ta druga osoba jest potrzebna i ty ja znajdziesz wszystko przed toba. Nie obwiniaj sie za wszystko to,ze ci malzenstwo nie wyszlo to zaden wstyd nie ty jedyna, ja ukladam sobie zycie na nowo tez jestem w trakcie rozwodu nie zawsze jest latwo ale 1000 razy lepiej jak bylo.
Trzymaj sie najtrudniejszy krok masz juz za soba.
Wiesz fami,ja nie rozpamietuje starych wydarzen.Pewnie,nie raz wspomne.
Ale teraz najbardzie dobija mnie samotnosc.
Mon61 mam nadzieje sie tego nauczyc nie rozpamietywac a samotnosc to naprawde jest przykra mysle ze masz tutaj na forum paru przyjaciol nie jestes taka calkiem sama. Zreszta chyby kazdej z nas czegos brakuje inaczej bysmy sie tu nie znalazly ja tez wiem co to samotnosc wiesz przprowadzilam sie koncem zeszlego roku do nowego miejsca i tez nie mam przyjaciol tylko telefon mi zostal. Do pracy nie chodze lekarz zabronil i tylko raz w tygodniu do szkoly rodzenia nuda mnie dopada jak diabli i za duzo rozmyslam.
Masz racje.Forum jest wspaniale.
Dostosuj sie do porad lekarza,uwazaj na siebie i to tyle co moge Ci doradzic.
ja tez sie zaczynam uzalezniac od forum:-) pozytywnie ....często tu zaglądam -dobrze jest wiedziec ze nie jestem sama -ze jestescie ze zawsze ktos cos napisze ,pocieszy ,podzieli sie swoimi doswiadczeniami.
Ja mam tez teraz swoja rodzine do której wróciłam po tylu latach i swoje wspaniałe dziewczyny i to mnie podnosi na duchu ...Dzis był wspaniały dzień bardzo rodzinny , mielismy komunie mojej córki -niesamowite przezycie duchowe -czuje sie dobrze ...naprawde zrozumiałam ze nie jestem sama wokoło tyle zyczliwych ludzi ....
niezalezna od forum idzie sie uzaleznic..pozytywnie.wielu wspanialych chwil i radosci z dzieci zycze..i sily ,sily ,sily
ja tez sie zaczynam uzalezniac od forum:-) pozytywnie ....często tu zaglądam -dobrze jest wiedziec ze nie jestem sama -ze jestescie ze zawsze ktos cos napisze ,pocieszy ,podzieli sie swoimi doswiadczeniami.
Ja mam tez teraz swoja rodzine do której wróciłam po tylu latach i swoje wspaniałe dziewczyny i to mnie podnosi na duchu ...Dzis był wspaniały dzień bardzo rodzinny , mielismy komunie mojej córki -niesamowite przezycie duchowe -czuje sie dobrze ...naprawde zrozumiałam ze nie jestem sama wokoło tyle zyczliwych ludzi ....
Zycze Ci wiele takich chwil w zyciu.
A ja z forum czerpie sily.Przy moim stresowym zyciu,bez was bym zwariowala
Bo czasem są upadki,ale są i wzloty.Głowa do góry!!!
a dzisiaj on zabrał dzieci za szkoły ja po nie pojechałam po pracy i na dzien dobry zostałam obrzucona wyzwiskami -ze jestem zdzira i ..... i dalej lepiej nie bede opisywac .....wcale sie nie przejmował ze one to słyszą-co za debil -jak tak mozna ???a potem biegnie na msze w białym tygodniu kleczy i udaje ze sie modli -jestem taka wściekła ze az sie we mnie gotuje .Teraz zrobie wszystko aby juz nie miał kontaktu z dziecmi .Jak mozna nazwac takiego faceta?