Tybet powinien być niezależny i nie dziwi mnie gdyby tego żądano. To tak jakby Polska była pod władzą Rosji i miała nie chcieć stać się nie podległa . Chiny w Tybecie to jest zbrodnia. I myśle o Tybecie jako o państwie, a nie częsci Chin.
67 2013-11-29 01:04:01 Ostatnio edytowany przez Przyczłapka (2013-11-29 01:19:06)
to może jednak czas zacząć trzymać się ścisłych definicji"-Definicje nie wymyślają się same
Ja nie widzę niczego nie magicznego w dowolnej mszy,czy to katolickiej czy muzułmańskiej czy hinduskiej.
Wszędzie chodzi o to samo,nawiązać kontakt z tajemną/okultystyczną,wyższą mocą duchową,boską.
"Istnienie Boga jest dla chrześcijanina czymś oczywistym i obiektywnym. Nawet jakby nie było żadnego żywego stworzenia na świecie, nawet jakby świat nie istniał to Bóg JEST. "
Tylko ciekawe gdzie znajdowałby się ten bóg,gdyby nie istniał świat?
Albo bóg jest światem i jest bezosobowy
albo jest osobowy czyli ograniczony przez swoją osobowość
a co za tym idzie nie jest bogiem najwyższym a jedynie jedną z wielu istot
która ma poczucie Ja.
Ja jestem bogaty,ja jestem modna, a ja jestem bogiem jedynym
" Np. nie ma Boga ale demony jak najbardziej są"
A co to są demony?
Demon (stgr. ?????? daimon ? dosłownie ten, który coś rozdziela lub ten, który coś przydziela, także: nadprzyrodzona potęga, dola; łac. daemon) ? czyli dokładnie to samo co dziś nazywane jest aniołem.
Istoty które zajmują pozycję pośrednią między bogami a ludźmi, między sferą ziemsko-ludzką
a sferą boską, czysto duchową; istoty o cechach na wpół ludzkich, na wpół boskich.
Pełniły na przykład funkcję duchów opiekuńczych/anioł struś ? w takim rozumieniu pisali o demonach m.in. Platon, Sokrates, Heraklit). Od czasów Ksenokratesa, wraz z rozwojem koncepcji dualizmu, demony zaczęto utożsamiać przede wszystkim ze "złem"(definiowanym wg własnych wygód), bowiem wszelkie uwikłanie w materię uważano za "złe" ( również istoty powiązane z materią choćby częściowo).
O bogu Sokratesa i inne pisma - Apulejusz z Madaury
"Daimony (...) są to stworzenia co do swego rodzaju ożywione, co do swej natury rozumne, w swej duszy podatne na namiętności, pod względem cielesnym powietrzne, co do długości życia wieczne. Z tych pięciu cech, które wymieniłem, trzy pierwsze mają wspólne z nami. Czwarta jest tylko im właściwa. Ostatnią dzielą z bogami nieśmiertelnymi". (Fragment O bogu Sokratesa, XIII).
"Odcięcie Ego(ja jestem który jestem jedyny słuszny wspaniały wszechmocny) jest to radykalna metoda, polegająca na przecinaniu rozbuchanej fiksacji na ego; dokonuje się dzięki zaakceptowaniu tego, co niepożądane, bez względu na trudne okoliczności, dzięki zrozumieniu, że bogowie i demony są naszym umysłem, zaś my sami i inni przebywamy w stanie absolutnej równości.
Jeśli nie rozumiemy tego w taki sposób, jeśli podczas praktyki zamglone projekcje podsuwają nam wizje wrogów, jeśli angażujemy się we wstrętne postępki w nadziei zwyciężenia demonów i złych duchów lub zyskania sławy, wówczas rzecz taka nazywa się wypaczoną praktyką i błędnymi poglądami". - buddyzm
"To co nazywamy demonem,to co wydaje się być demonem,to co rozpoznajemy jako demona żyje w nas dopóki żyjemy my i znika razem z nami"-Milarepa
Demon to tylko epitet,ważne co autor ma na myśli,kontekst jest ważny.
Buddyzm nie głosi braku boga.
"Niektórzy ludzie obawiają się, że w buddyzmach nie ma Boga.
W rzeczywistości, w buddyzmach istnieje wielu bogów
ale żaden z nich nie jest uważany za jedynego[słusznego-P]. "-Czogjal Namkhai Norbu
?Każdy naród i obszar ziemi ma swoich dawnych bogów i duchy/anioły/daimony.
To one stanowią świętą energię waszej Ziemi.
Z nimi powinniście szukać porozumienia i od nich powinniście oczekiwać pomocy?. -Tenzin Wangyal Rinpocze
Pojawia się tylko jedno pytanie - to kogo Ci buddyści nauczają - FANTOMY??
Kogo?Tego który wg Europejczyków,nie istnieje w buddyzmie
Tego który zawsze w buddyzmie istniał(a imię jego Rigpa) ale jak się wałkuje buddyzm 2 lata
(w przeciwieństwie do mistrzów i mnichów którym studiowanie zajmuje całe życie)
to się urzeczywistnia niewiedzę o buddyzmie zamiast oświecenia
potem się głosi własne poglądy na temat buddyzmu
i na ich podstawie inni wałkują "buddyzm" przez 2 lata aż w końcu powstaje tłum ludzi
mających pretensje do buddyzmu,o to że go nie rozumieją
Tybet powinien być niezależny i nie dziwi mnie gdyby tego żądano. To tak jakby Polska była pod władzą Rosji
Gdyby Polska była pod władzą Rosji lub odwrotnie
mielibyśmy Słowian pod władzą Słowian.
Teraz mamy Polskę pod władzą Watykanu i "ziemi świętej" a ludzie coś majaczą o niepodległości.
Podział Słowian na państwa to wymysł kościoła,w myśl zasady dziel i rządź.
Dzięki kościołowi,Słowianin Słowianinowi żydem.
Teraz mamy Polskę pod władzą Watykanu i "ziemi świętej" a ludzie coś majaczą o niepodległości.
Podział Słowian na państwa to wymysł kościoła,w myśl zasady dziel i rządź.
Dzięki kościołowi,Słowianin Słowianinowi żydem.
Inni podobni Tobie twierdzą, że jesteśmy pod władzą złej UE.
Problem w tym, że istotą buddyzmu jest pustka - tak jak ją definiuje się w cywilizacji zachodniej - droga buddyzmu jest drogą uświadomienia sobie, że jest się iluzją. Bardzo bliski temu jest solipsyzm.
Nie, to są zupełnie inne systemy. W buddyzmie robisz pustkę, żeby utworzyć się na coś wyższego i transcendentalnego. Sama w sobie pustka nie jest celem praktyki. Jeżeli ktoś na tym poprzestał to być może pustka była tylko mechanizmem obronnym ego. Wtedy trzeba ją przekroczyć jak każdą inną iluzję.
Brutalnie upraszczając dla buddysty świat jest fantomem. Pojawia się tylko jedno pytanie - to kogo Ci buddyści nauczają - FANTOMY??
Pewne rzeczy nie mieszczą się w definicjach i pojęciach. Trzeba ich doświadczyć. Inaczej to będzie tylko pompowanie ego.
I dzięki temu spostrzeżeniu łatwiej wyjaśnić np. różnice między etyką buddyjską/hinduistyczną a etyką chrześcijańską.
Jakie to ma znaczenie? Przecież to dwa światy. Buddyzm do zwrócenie się do wewnątrz, a chrześcijaństwo to zwrócenie się na zewnątrz. Wyjaśnianie do domena Zachodu. Ważniejsza jest praktyka.
No ale jak pisałem dla człowieka zachodu, wychowanego w cywilizacji łacińskiej, której nerwem jest logika rozumowanie takie jest pozbawione sensu. Ale dla buddystów, którzy nie widzą sprzeczności między nakazem szacunku dla każdego życia i - jak w Tybecie - zabijaniem małych dzieci w celu zrobienia z ich czaszek rytualnych kielichów już nie. Ostatecznie dzięki temu dziecko przeskoczy dwa levele wyżej i będzie bliżej rozpłynięcia się w Boskości....już niekoniecznie
Wypaczenia i pomieszanie pojęć obecne jest wszędzie. W chrześcijaństwie też. Wszędzie są ludzie, którzy chcą kontrolować innych np.: za pomocą religii.
P. S. Jesteś filozofem?
71 2013-11-29 10:46:08 Ostatnio edytowany przez Przyczłapka (2013-11-29 10:57:28)
Inni podobni Tobie twierdzą, że jesteśmy pod władzą złej UE.
Zapomniałeś jak papież gorąco zachęcał do wstąpienia do UE?
Jaka to dla wszystkich szansa,zaszczyt i przywilej?
Panować nad innymi pragną tylko ci którzy sami są niewolnikami.
Odnośnie pustki w buddyzmie.
Wystarczy pamiętać że w języku tybetańskim istnieją słowa
które nie mają odpowiedników w innych językach.
Więc tłumaczy się je za pomocą wyrazów bliskoznacznych.
Co do podróbek - proponuję wycieczkę na Daleki Wschód sami zobaczycie, co to buddysta/hinduista prawej i lewej ręki - w zasadzie tylko jeden Europejczyk został uznany za hinduistę potem buddystę "prawej ręki" - dziś jest księdzem katolickim...
Czyli buddysta prawdziwym bedzie Tybetanski niepismienny nomad a falszywm buddysta bedzie np Geshe Georges Dreyfus?
Czy Tybetanczyk moze byc buddysta czy tylko osoba urodzona w Indiach na tych samych terenach w ktorych zyl Budda?
Do ktorego kraju powinnam pojechac by spotkac buddyste praworecznego?
Mozesz podac nazwisko tego Europejczyka? Piszesz ze zostal uznany, za buddyste. Kto go uznal? Jakas osoba, grupa ludzi?
Buddystą/hinduistą musisz się urodzić - taka karma.
Rozumiem ze wg zasad buddyzmu musisz sie urodzic buddysta czyli na jakis konkretnych terenach czy w buddyjskiej rodzinie? Mozesz napisac gdzie moge znalezc taka zasade? W ktorym kanonie jest to napisane?
zdaje się, ze w 2013 r. zapowiedział, że po odzyskaniu z niepodległości zrezygnuje z części władzy politycznej i przekaże ją demokratycznie wybranemu premierowi.
Na podstawie tego wycinka z gazety doszedles do wniosku ze Dalai Lama chce niepodleglego Tybetu by w nim znowu rzadzic?
W tekscie jest napisane ze mlode pokolenie chce niepodleglosci i jest przeciwne polityce rzadu Tybetanskiego i polityce Dalai Lamy. Czyli logicznie biorac Dalai Lama nie chce niepodleglosci. Popraw mnie jesli sie myle.
Wczoraj weszlam sobie na strone Rzadu Tybetanskiego w Indiach. Napisane tutaj jest ze od 1959/1960 roku rzad jest wybierany demokratycznie ale glowa rzadu jest Dalai Lama, a jego "prawa reka" (nie wiem czy to odpowiedni opis) jest Kalon Tripa (premier). Od 2001 roku Kalon Tripa (Prime Minister) jest wybierany w demokratycznych wyborach. 10 Marca 2010 roku Dalai Lama oglosil zmiany w rzadzie i rezygnacje z wladzy politycznej. W sumie rok pozniej w wyborach demokratycznych wybrano Lobsang Sangay jako glowe rzadu. Czyli od 2011 roku ten absolwent Harwardu jest demokratycznie wybranym premierem rzadu Tybetanskiego a Dalai Lama nie posiada od tego czasu rzadnej wladzy politycznej. I jeszcze wyczytalam ze od lat prowadzi polityke Middle Path i ze nie dazy do niepodleglosci (jest to nadal aktualna polityka rzadu Tybetanskiego) co wlasnie troche wkurza takie organizacje jak Tibetan Youth Congress czy International Tibet Independence Movement, ktore daza do niepodleglosci Tybetu.
Konkluzja: Premier Rzadu Tybetanskiego jest wybierany demokratycznie od 2001 roku, od 2010/2001 Dalai Lama oddal cala wladze polityczna. Rzad i Dalai Lama twierdza ze Tybet powinien miec realna autonomie wewnatrz Chin z czym nie zgadzaja sie inne organizacje ktore chca calkowitej niepodleglosci. W skrocie: Dalai Lama nie chce niepodleglego Tybetu. Wynika to z tego tekstu ktory podeslales, ze stron rzadowych i wywiadow.
Zdaje sie, ze sie pomyliles.
Czy mozesz podac tekst/wywiad etc w ktorym jest napisane o przywroceniu wladzy Dalai Lamow w Tybecie i systemu teokratyczno-feudalnego? (tutaj ograniczmy sie tylko do regionow U-Tsang bo np Kham to inna bajka)
Jeszcze jakbys mogl rozwinac smierc Buddy i Jezusa. Chodzi ci tylko o pozycje? Napisales: "Śmierć Buddy pozycja prenatalna" - nie wiedzialam ze umarl w pozycji prenatalnej. Wszedzie pokazuja Budde lezacego po prostu na boku. Mozesz podeslac jakies zdjecie Buddy w pozycji prenatalnej lub tekst na ten temat? (moze byc po angielsku).
Ale dla buddystów, którzy nie widzą sprzeczności między nakazem szacunku dla każdego życia i - jak w Tybecie - zabijaniem małych dzieci w celu zrobienia z ich czaszek rytualnych kielichów już nie. Ostatecznie dzięki temu dziecko przeskoczy dwa levele wyżej i będzie bliżej rozpłynięcia się w Boskości....już niekoniecznie
Rytualne kielichy sa robione z malych tybetanskich dzieci?
A co sie je albo pije z takich kielichow? Mace zrobiona z polskich dzieci? (czy to nie brzmi znajomo?) Jeszcze sa zdjecia na ktorych sa sciagniete skory z dzieci. Widziales?
Czytalam o rytualnych kielichach i sobie troche poszperalam w ksiazkach i w necie. Wszystkie linki na ten temat (tzn kielichy z dzieci) to odnosniki do Pana Parenti albo chinskich stron propagandowych (niektore bardzo zabawne). Nie ma ani jednego odnosnika do tekstow akademickich. Teksty na temat kielichow z czaszek zmarlych nauczycieli, albo instrumentow z kosci bylych nauczycieli jest pelno, dobrze udokumentowanych. Szczerze powiem ze nie wiem jak prowadzic dyskusje oparta na tekstach ktore sa na poziomie "Dziecko nietoperz znalezione w Tatrach" albo "Moja mikrofalowka jest nawiedzona".
Ja rozumiem ze takie teksty sa ekscytujace po slodko pierdzacych nawiedach dla ktorych Tybet czy buddyzm to Shangri-La ale ja bym byla ostrozna co do tekstow pana Parenti, panstwa Trimondi albo Anny Louise Strong.
Zaczelam czytac i na poczatku tekstu pan Parenti pisze, ze w 13 wieku "Kublai Khan created the first Grand Lama, who was to preside over all the other lamas as might a pope over his bishops. Several centuries later, The Emperor of China sent an army into Tibet to support the Grand Lama, an ambitious 25-year-old man, who then gave himself the title of Dalai (Ocean) Lama, ruller of all Tibet."
Czyli tytul "Dalai Lama" oznacza "ruller of all Tibet" i osoba ktora akurat sprawowala ta funkcje sama sobie nadala taki tytul? W 13 wieku Kublai Khan "created" (cokolwiek to znaczy) pierwszego Grand Lama? Kublai Khan (1215-1294) stworzyl Grand Lama zanim Grand Lama sie urodzil? (Pierwszy Dalai Lama urodzil sie +/- w 1391.)
Zawsze myslalam ze Dalai Lama oznacza Ocean Madrosci i jes tytulem ktore zostalo nadane przez Altan Khana w 1578 roku. Nie chce umniejszac panu Parenti, bo zapewne jest inteligentnym czlowiekiem ale takie bledy? Caly tekst taki jest? "Several centuries later, The Emperor of China sent an army into Tibet to support the Grand Lama, an ambitious 25-year-old man..." - jakbym czytala Plotka, gdzies, ktos, kiedys.
74 2013-11-29 21:28:22 Ostatnio edytowany przez Adam12 (2013-11-29 21:31:29)
Co do europejczyka Verdeline, Verdelen czy jakoś tak. Nie mam pod ręką schematyzmu jego zgromadzenia, wiec dokładnego nazwiska nie podam.
Bywa czasami w Polsce na Jasnej Górze, wówczas nie ma wątpliwości żeby zasięgnąć informacji u źródła.
Co do konkretnych etapów jego drogi, bez źródła pisanego - a póki co nie jestem w domu - wiec wybacz nie będę wprowadzał w błąd niepoprawnymi nazwami. Dodam tylko, że poznałem faceta za pośrednictwem M. Żelazka, który był też dla mnie pewnym źródłem informacji. No ale oczywiście to tylko katolicki ksiądz i co on tam może o buddyzmie wiedzieć.
Co do rzekomego oparcia politycznego wymiaru osoby Dalaj Lamy - zdaje się to nie notatka w gazecie tylko oficjalny serwis Dalaj Lamy i Rządu Tybetu na Uchodźstwie.
Co do picia z czaszek dzieci - pierwsze opisy znane są już z XVII i XVIII wieku, wiec z pewnością są wytworem chińskiej propagandy.....co najwyżej Jezuickiej. Nawiasem mówią - nie wiem czy jest to dostępne w języku polskim - ale niejaki Eliade (nawiasem mówiąc krytykowany za proindyjskość w badaniach religioznawczych) również proceder ten opisywał, wiec może warto na prawdę nie ograniczyć się do internetu i kilu stron.
Natomiast co wykorzystania takich informacji przez chiński rząd - ja na miejscu chińczyków też bym wykorzystał.
Nawiasem mówiąc nie dziwię się, że niektóre osoby kwestionują co piszę. Ale mam nadzieję, że będzie to owocny dysonans.
A co do Pana Parnetii - zdaje się, że to tekst akademicki, który ukazał się w czasopiśmie z listy Harwardzkiej, wiec można przyjąć, że przeszedł dość sensowną ocenę. Co bynajmniej nie znaczy, że nie pojawią się błędy.
W dalszym ciągu nie rozumiem tej sensacji pt "bo Tybetańczycy wykorzystują ludzkie kości w praktyce religijnej".
Co z tego?
Jeśli komuś relikwie w kk nie przeszkadzają to czemu Tybetańczycy są źli?
Izraelski historyk pochodzenia włoskiego reaktywował sprawę ?rytualnych mordów? w badaniu historycznym, mającym trafić na półki księgarskie w czwartek. Ariel Toaff, syn rzymskiego rabina Elio Toaffa, twierdzi, że jest pewna prawda historyczna w oskarżeniu, które przez wieki było powodem pogromów przeciwko Żydom na terenie całej Europy.
Książka Toaffa, Bloody Passovers: The Jews of Europe and Ritual Murders [Krwawe Paschy: Żydzi z Europy i morderstwa rytualne], otrzymała uznanie ze strony innego włoskiego historyka żydowskiego, Sergio Luzzatto, w artykule w dzienniku Corriere della Serra, zatytułowanym ?Those Bloody Passovers? [Te krwawe Paschy].
Luzzatto nazywa pracę Toaffa ?wspaniałą książką historii?Toaff twierdzi, że od roku 1100 do około 1500? naprawdę miało miejsce kilka ukrzyżowań chrześcijańskich dzieci, co wywoływało zemstę na całych społecznościach żydowskich ? karzące rzezie mężczyzn, kobiet i dzieci. Ani w Trencie w 1475 roku, ani w innych regionach średniowiecznej Europy, Żydzi nie byli niewinnymi ofiarami.?
?Mniejszość fundamentalnych Aszkenazyjczyków? dokonywała składania ofiar z ludzi,? kontynuował Luzzatto.
Jako przykład Toaff podaje sprawę Św. Simonino z Trentu. W marcu 1475 roku, wkrótce po znalezieniu ciała dziecka w kanale obok żydowskiej dzielnicy Trentu, lokalni Żydzi zostali oskarżeni o morderstwo Simonino i wykorzystanie jego krwi do zrobienia matzot.
Po średniowiecznym procesie, na którym zeznania uzyskano poprzez tortury, powieszono 16 członków żydowskiej społeczności Trentu.
Toaff ujawnia, że oskarżenia przeciwko Żydom z Trentu ?mogły być prawdą.?
Toaff nawiązuje do kabalistycznych opisów terapeutycznych zastosowań krwi i stwierdza, że ?po obu stronach Alp kwitł czarny rynek na dużą skalę, z kupcami żydowskimi sprzedającymi ludzką krew, razem z rabinicznym certyfikatem produktu -. koszerną krwią.?
Stary Testament zawiera szczegółowe zapisy dotyczące ofiar wotywnych
z ludzi, zwierząt, domów i ziemi, przeznaczanych dla kasty kapłańskiej,
oraz cennik osobowy ludzkich dusz.
"...Dalej Pan powiedział do Mojżesza: Mów do Izraelitów i powiedz im: Jeżeli kto chce się uiścić ze ślubu, według twojej oceny dotyczącego jakiejś osoby wobec Pana, tak będziesz oceniał: jeżeli chodzi o mężczyznę w wieku od dwudziestu do sześćdziesięciu lat, to będzie on oceniony na pięćdziesiąt syklów srebra według wagi przybytku. Jeżeli chodzi o kobietę, to będzie ona oceniona na trzydzieści syklów. Jeżeli chodzi o młodzież w wieku od pięciu do dwudziestu lat, to chłopiec będzie oceniony na dwadzieścia syklów, a dziewczyna na dziesięć syklów. Jeżeli chodzi o dzieci w wieku od jednego miesiąca do pięciu lat, to chłopiec będzie oceniony na pięć syklów srebra, a dziewczynka na trzy sykle srebra. Jeżeli chodzi o ludzi starszych w wieku od sześćdziesięciu lat wzwyż, to mężczyzna będzie oceniony na piętnaście syklów, a kobieta na dziesięć syklów. Jeżeli jednak ktoś jest tak ubogi, że nie może spłacić według twego oszacowania, to postawi osobę ślubowaną przed kapłanem, a ten ją oszacuje. Według możności tego, który ślubował, kapłan ją oszacuje.....Kapłańska 27.1-8"
"Jeżeli kto poświęci co ze swej własności dla Pana jako cherem: człowieka, bydlę albo część gruntu dziedzicznego - to ta rzecz nie będzie sprzedana ani wykupiona. Każde cherem jest rzeczą najświętszą dla Pana. Żaden człowiek, który jest poświęcony dla Pana jako cherem, nie może być wykupiony. Musi on być zabity...... Kapłańska 27.28-29"
"Pan tak powiedział do Mojżesza: Poświęćcie Mi wszystko pierworodne. U synów Izraela do Mnie należeć będą pierwociny łona matczynego - zarówno człowiek, jak i zwierzę ...[...]... I będzie u ciebie; co jest rodzaju męskiego, należy do Pana. Lecz pierworodny płód osła wykupisz jagnięciem, a jeślibyś nie chciał wykupić, to musisz mu złamać kark. Pierworodnych ludzi z synów twych wykupisz. Gdy cię syn zapyta w przyszłości: Co to oznacza? odpowiesz mu: Pan ręką mocną wywiódł nas z Egiptu, z domu niewoli. Gdy faraon wzbraniał się nas uwolnić, Pan wybił wszystko, co pierworodne w ziemi egipskiej, zarówno pierworodne z ludzi, jak i z bydła, dlatego ofiaruję dla Pana męskie pierwociny łona matki i wykupuję pierworodnego mego syna. Będzie to dla ciebie znakiem na ręce i ozdobą między oczami przypominając, że Pan potężną ręką wywiódł nas z Egiptu. Wyjścia 13.1-2, 12-16"
"Nie będziesz się ociągał z ofiarą z obfitości zbiorów i soku wyciskanego w tłoczni. I oddasz Mi twego pierworodnego syna. To samo uczynisz z pierworodnym z bydła i trzody. Przez siedem dni będzie przy matce swojej, a dnia ósmego oddasz je Mnie..... Wyjścia 22.28-29"
"A po tych wydarzeniach Bóg wystawił Abrahama na próbę. Rzekł do niego: Abrahamie! A gdy on odpowiedział: Oto jestem - powiedział: weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jakie ci wskażę..... Rodzaju 22.1-2"
"poświęcenie", tudzież ?całkowite poświęcenie? (hebr. cherem), tłumaczone jest niekiedy w Biblii jako ?klątwa? i oznacza nie tylko oddanie na własność, ale uświęcenie poprzez całkowite zniszczenie. Jest to oczywiście uświęcenie, dedykowanie, ale głównie osiągane poprzez zamordowanie, zaszlachtowanie, eksterminację.
"Obłożyliśmy je klątwą, podobnie jak uczyniliśmy z Sychonem, królem Cheszbonu, wykonując klątwę (herem) nad każdym miastem, mężczyznami, kobietami i dziećmi..... Księga Powtórzonego Prawa 3,6 BW"
"mieszkańców tego miasta wybijesz ostrzem miecza, a samo miasto razem ze zwierzętami obłożysz klątwą (herem). Cały swój łup zgromadzisz na środku placu i spalisz ogniem - miasto i cały łup jako ofiarę ku czci Pana, Boga twego. Zostanie ono wiecznym zwaliskiem, już go nie odbudujesz..... Powtórzonego Prawa 13. 16-17'
"I na mocy klątwy (cherem) przeznaczyli na zabicie ostrzem miecza wszystko, co było w mieście: mężczyzn i kobiety, młodzieńców i starców, woły, owce i osły..... Jozuego 6.21"
Przy normalnej ofierze dla Boga stosowane jest zazwyczaj słowo 'zebach'. Natomiast herem oznacza zawsze eksterminację, mordowanie i rzeź, tak jak w V Mojż 3:6 i wielu innych wersetach opisujących mordy wojsk izraelskich. Oczywiście tłumacze stosują tutaj różne pobożne sztuczki i zamiast ?wymordować? piszą o ?bożym sądzie? ?świętej destrukcji? czy ?klątwie?. I chociaż gdzie nie gdzie napisane jest wprost o całkowitym ofiarnym zniszczeniu to jednak wiele przekładów używa słów "poddać pod boski sąd". Rzecz jasna tego typu wyrażenia wprowadzają pewną dezinformację.
"Nie zachowasz przy życiu żadnej żywej istoty. Zamiast tego wymordujesz [wyrżniesz, złożysz w ofierze] wszystkich Hyttytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów, Hywytów i Jebuzytów ? tak jak ci rozkazał JHWH Elohim.... Księga Powtórzonego Prawa 20.16-17"
Tekst ten przykuł moją uwagę nie dla tego, że w polskich przekładach mowa jest oczywiście o ?nałożeniu klątwy?, ale ze względu na przekład Świadków Jehowy, gdzie o dziwo oddano go jeszcze najbliżej prawdzie:"bezwarunkowo masz ich przeznaczyć na zagładę".
"Potem tak mówił Pan do Mojżesza: Policz wraz z kapłanem Eleazarem i głowami rodów społeczności to, co z ludzi i bydła zostało przyprowadzone jako zdobycz. Podziel zdobycz na połowę pomiędzy tych, którzy brali udział w wyprawie, i pomiędzy całą społeczność. Winieneś jednak od wojowników, którzy wyruszyli na wyprawę, wziąć jako dar dla Pana jedną sztukę na pięćset - zarówno z ludzi, jak też z wołów, osłów i owiec. Z połowy należącej do nich weźmiesz, a dasz kapłanowi Eleazarowi jako ofiarę dla Pana. Z połowy [należnej reszcie] Izraelitów weźmiesz pięćdziesiątą część, tak ludzi, jak też wołów, osłów i owiec, słowem ze wszystkiego bydła, i dasz to lewitom, którzy pełnią służbę w przybytku Pana...[...]... Wreszcie szesnaście tysięcy osób, z czego oddali Panu trzydzieści dwie osoby. I oddał Mojżesz kapłanowi Eleazarowi dary przeznaczone na ofiarę dla Pana, stosownie do rozkazu, jaki Pan dał Mojżeszowi..... Liczb 31:25-30, 40-41
"Duch Pana był nad Jeftem, który przebiegał dzielnice Gileadu i Manassesa, przeszedł przez Mispa w Gileadzie, z Mispa w Gileadzie ruszył przeciwko Ammonitom. Jefte złożył też ślub Panu: Jeżeli sprawisz, że Ammonici wpadną w moje ręce, wówczas ten, kto (pierwszy) wyjdzie od drzwi mego domu, gdy w pokoju będę wracał z pola walki z Ammonitami, będzie należał do Pana i złożę z niego ofiarę całopalną ...[...]... Gdy potem wracał Jefte do Mispa, do swego domu, oto córka jego wyszła na spotkanie, tańcząc przy dźwiękach bębenków, a było to dziecko jedyne; nie miał bowiem prócz niej ani syna, ani córki. Ujrzawszy ją rozdarł swe szaty mówiąc: Ach, córko moja! Wielki ból mi sprawiasz! Tyś też wśród tych, co mnie martwią! Oto bowiem nierozważnie złożyłem Panu ślub, którego nie będę mógł odmienić! Odpowiedziała mu ona: Ojcze mój! Skoro ślubowałeś Panu, uczyń ze mną zgodnie z tym, co wyrzekłeś własnymi ustami, skoro Pan pozwolił ci dokonać pomsty na twoich wrogach, Ammonitach! Nadto rzekła do swego ojca: Pozwól mi uczynić tylko to jedno: puść mnie na dwa miesiące, a ja udam się na góry z towarzyszkami moimi, aby opłakać moje dziewictwo. Idź! - rzekł do niej. I pozwolił jej oddalić się na dwa miesiące. Poszła więc ona i towarzyszki jej i na górach opłakiwała swoje dziewictwo. Minęły dwa miesiące i wróciła do swego ojca, który wypełnił na niej swój ślub i tak nie poznała pożycia z mężem. Weszło to następnie w zwyczaj w Izraelu, że każdego roku schodziły się na cztery dni córki izraelskie, aby opłakiwać córkę Jeftego Gileadczyka...... Sędziów 11. 29-31, 34-40"
W czym problem?
Jedzenie ciała i krwi(chleb i wino) komuś przeszkadza?
Nie,a przecież na poziomie podświadomym,nasza psychika nie wie że coś udajemy.
Jeśli udajemy rycerza na scenie,to na poziomie podświadomym jesteśmy rycerzem.
Jeśli zjadamy "ciało i krew" w niedzielę na mszy
to na poziomie podświadomym uczestniczymy z dosłownym kanibalizmie.
Nie wielu o tym wie a jeszcze mniejszej grupie to przeszkadza nawet gdy już wiedzą.
Ah ten "straszny" Buddyzm.
1. Przyczłapka jak nie odróżniasz wykorzystania cudzych kości jako obiektu kultu od celowego uśmiercania osób celem pozyskania kości do wykorzystania w celach kultycznych to już Twój problem....
2. Nawet gdyby przyjąć, że zasadnym jest porównanie Sacramentum Sanctisimum do kanibalizmu to mimo wszystko jest różnica między spożywaniem dobrowolnej ofiary a zabiciem dziecka celem pozyskania surowca....
3. Jak w Europie wcielano synkretyzm buddyjsko - pogański z lekką nutą marksizmu to już pokazał piekłoszczyk Adolf Hitler....
Swoją drogą wybacz argumentacja jaką stosujesz - delikatnie mówiąc jest już znana - jakbym czytał Helenę Bławatską. Wysil się chłopie/babo
Adolf był katolikiem i umarł jako katolik,nigdy nie złożył aktu apostazji
Doszukiwanie się u niego buddyzmu,"pogaństwa" i hinduizmu
to mydlenie oczu i owijanie kota do góry ogonem w bawełnę.
PS "Neither Hinduism nor Buddhism originate from the Jewish culture.
They have nothing to do with Isaiah and other biblic prophets.
Nor with the "jelous god of Israel".
"We cannot dismiss all criticism, but Michael Parenti has about as biased an agenda as it can get. I wouldn't go near his "research" with a ten foot pole. You should read some of his work on other topics and then you will have a clear idea of his political and cultural biases. I am not hating on him because he is a socialist, I dislike his writing because his research is tainted through the political lens through which he views the world".
- międzynarodowe forum buddyjskie Dharma Wheel
78 2013-11-29 23:04:30 Ostatnio edytowany przez Adam12 (2013-11-29 23:15:09)
Hmmm dziwne zarówno w samych pismach autorstwa A. Hitlera, jak i jego najbliższego otoczenia znajdziemy co innego.
W sumie ciekawe jak to się stało, że "wierny syn Kościoła" przyjął zakrzywiony krzyż, który zastąpi znienawidzony krzyż chrześciajan, tak jak neopogaństwo zastąpi religię żydowskiego cieśli A. Hitler.
Co do aktu apostazji Hitlera z Kościoła. Akt apostazji ma charakter deklaratoryjny. Ale Tobie pewnie nic to nie mówi.
I żeby była jasność to w co wierzył Hitler i jego grupa bandziorów to dość ciekawy synkretyzm neopogaństwa, hinduizmu i buddyzmu tybetańskiego, zaś głównym źródłem inspiracji dla tego ruchu była jednocześnie inspiratorka rodzimowierstwa Helena Bławatska. Bardzo ciekawa postać.
Ale Przyczłapka o swojej matce założycielce pewnie nie słyszał;)
Poza tym Przyczłapka - gdzie ja napisałem, że są źli. Staram się - w zakresie posiadanych możliwości, będąc poza domem - w miarę rzetelnie przedstawić pewien opis systemu religijnego z jego społecznymi konsekwencjami. Nie piszę, że są dobrzy czy źli. Po prostu przedstawiam pewien zasób informacji bez ich oceniania.
Jeśli wskazuję, że - w mojej ocenie - ktoś popełnił błąd to piszę o błędzie intelektualnym a nie moralnym.
Dobra,wracając do buddyzmu i Izajasza
"The ethical teachings of most religions are similar, mostly because they developed out of the same need for people to get along together.
That doesn't mean that they have a shared history".
"With all respect to the Prophet Isaiah, I see no reason to think that he had any influence on Sakyamuni Buddha. The idea seems not to be a scholarly conclusion drawn from historical and textual evidence, but a crank theory--a rather fanciful association based on certain perceived similarities (while ignoring key differences, such as the nature and existence of God or gods), and dependent on some dubious historical assertions.
While everyone is entitled to an opinion, not everyone's opinion is worth anything. For example, my opinion about Isaiah etc. is of little consequence, since I am not a scholar of such things. Anyone who wants to know about Isaiah, would do well to rely on such scholars rather than me, or your informant. Do any reputable scholars (of any relevant discipline, whether biblical or South Asian) accept the theory described above as worthy of consideration? From my meager layman's knowledge, I suspect not."
"As the zen saying goes, "don't be fooled by others"
I'm not a scholar, but it seems apparent from what i read in Wiki (wikipedia.org) Isaiah lived about 400 years before Guatama Buddha. Shakyamuni Buddha bears no resemblance to the way Isaiah is described by this:
The book of Isaiah, along with the book of Jeremiah, is distinctive in the Hebrew bible for its direct portrayal of the "wrath of the Lord" as presented, for example, in Isaiah 10:19 stating, "Through the wrath of the Lord of hosts is the land darkened, and the people shall be as the fuel of the fire.
Yet, I have to wonder about this, written long after Isaiah died, around the time of Guatama:
Gregory of Nyssa (c. 335?395), believed that the Prophet Esaias (Isaiah) "knew more perfectly than all others the mystery of the religion of the Gospel". Jerome (c. 342?420) also lauds the Prophet Esias, saying, "He was more of an Evangelist than a Prophet, because he described all of the Mysteries of the Church of Christ so vividly that you would assume he was not prophesying about the future, but rather was composing a history of past events."[
yet I have to wonder.... "because he described all the mysteries of the church" and how they functioned without the internet! Did no Buddha describe all the mysteries?
dunno! what lies under centuries of translation and interpretation?"
"what lies under centuries of translation and interpretation?
... and wishful thinking."
"dunno! what lies under centuries of translation and interpretation?
Usually something fairly mundane without special connections." - Dharma Wheel
Angielskiego nie znam wystarczająco dobrze by bawić się w tłumacza.
Jeśli ktoś może przetłumaczyć to proszę bardzo.
Hitler był jednym z wielu jezuitów,to były tylko rączki a nie głowa.
Hitler epatował tym czym miał epatować,aby ludziom obŻydzić ich kulturę i tradycję.
Robił to by ludzi zniechęcić,chciał być kojarzony z "poganami"
aby dziś "poganie" byli kojarzeni z hitlerowcami,psychologiczna sztuczka.
Dla mnie Hitler to żaden autorytet,nie ważne czym się interesował.
Był podstawionym aktorem i grał w teatrze sponsorowanym przez elitę.
No chyba nikt nie wierzy że jeden człowieczek pojawia się znikąd i robi to co robi
bez wsparcia góry?
Adolf i Stalin byli jezuitami,jezuici zawsze stoją po obu stronach barykady,tworząc tę barykadę.
Jesteś za czy przeciw ,nie ważne,zawsze wspierasz władzę.
Chcesz mieć władzę nad opozycją to sam ją sobie stwórz
i tak właśnie wyglądał stalinizm kontra hitleryzm.
Władza rzuca jabłko a wy się zagryźcie w walce o nie.
W polityce nic nie dzieje się przypadkiem,wszystko jest zaplanowane.
80 2013-11-30 10:11:57 Ostatnio edytowany przez Adam12 (2013-11-30 10:13:24)
Rozumiem, że Izajasz był pod jakimś wpływem Buddy - tylko którego?? Bo nie rozumiem tezy jaką chcesz udowodnić. Wiesz proponowałbym Ci zacząć od Logiki praktycznej Ziembińskiego
Co do europejczyka Verdeline, Verdelen czy jakoś tak. Nie mam pod ręką schematyzmu jego zgromadzenia, wiec dokładnego nazwiska nie podam.
Poczekam na nazwisko tego Europejczyka. Napisales ze zostal uznany za hinduiste i buddyste.Czy mozesz napisac kto go uzna? Jakas osoba, grupa ludzi?
Czyli buddysta prawdziwym bedzie Tybetanski niepismienny nomad a falszywm buddysta bedzie np Geshe Georges Dreyfus?
M. Zelazko? Ksiadz Zelazko? Rozmawialam z ksiedzem Zelazko pod koniec lat 90tych, bardzo fajny czlowiek i z weeeeeelka wiedza na temat hinduzimu.
Co do rzekomego oparcia politycznego wymiaru osoby Dalaj Lamy - zdaje się to nie notatka w gazecie tylko oficjalny serwis Dalaj Lamy i Rządu Tybetu na Uchodźstwie.
Strona ktora podales (http://www.dalajlama.com) nie jest strona Dalai Lamy ani Rzadu Tybetanskiego. To skan z artykulem "Swieta Maskotka Wolnego Swiata" ktory wydrukowany zostal w Przekroju. Mialo to byc zrodlo do tego co napisales wczesniej:
-dąży do realizacji pewnego celu politycznego, przywrócenia odrębności Tybetu oraz restauracji rządów Dalaj Lamów,
-zdaje się, ze w 2013 r. zapowiedział, że po odzyskaniu z niepodległości zrezygnuje z części władzy politycznej i przekaże ją demokratycznie wybranemu premierowi
W tym artykule, na stronie Rzadu Tybetanskiego oraz stronie dalailama.com, tak jak juz pisalam nie ma slowa o restauracji rzadow Dalai Lamow ani tego ze DL dazy do niepodleglosci (z tych 3 zrodel wynika cos zupelnie przeciwnego). Nie ma tez slowa o tym ze moze zrezygnuje z wladzy na rzecz demokratycznie wybranego premiera, jesli Tybet bedzie niepodlegly, tylko ze z wladzy zrezygnowal juz kilka lat temu na rzecz nowo wybranego Premiera.
Czy mozesz podac zrodla odnoszace sie do restauracji rzadow Dalai Lamow oraz jego walki o niepodlegly Tybet?
Co do picia z czaszek dzieci - pierwsze opisy znane są już z XVII i XVIII wieku, wiec z pewnością są wytworem chińskiej propagandy.....co najwyżej Jezuickiej.
Czyli mamy opisy Jezuickie, potem dlugo nic w tym temacie a potem podobne opisy na stronach Chinskich. Dla mnie to wyglada na historie z maca z polskich dzieci. Z checia jednak przeczytam cos wiecej na ten temat z roznych zrodel. Bedziesz musial mnie tu jednak troche naprowadzic i podac jakies tytuly.
Nawiasem mówią - nie wiem czy jest to dostępne w języku polskim - ale niejaki Eliade (nawiasem mówiąc krytykowany za proindyjskość w badaniach religioznawczych) również proceder ten opisywał, wiec może warto na prawdę nie ograniczyć się do internetu i kilu stron.
Tutaj sie zgadzamy, ze nie warto sie ograniczac do intenetu i kulku stron, dlatego ciagle zameczam cie podaniem tekstow zrodlowych.
Ktore dzielo Eliadego powinnam przeczytac? Mozesz podac tytul? (pisalam juz wczesniej ze nie musza byc w jezyku polskim)
A co do Pana Parnetii - zdaje się, że to tekst akademicki, który ukazał się w czasopiśmie z listy Harwardzkiej, wiec można przyjąć, że przeszedł dość sensowną ocenę. Co bynajmniej nie znaczy, że nie pojawią się błędy.
Dlatego tak bardzo sie zdziwilam. Tekst z listy Harwardzkiej, Parenti tez zapewne nie jest czlowiekiem malego intelektu. Dziwi mnie tez ze podajesz jego tekst jako 100% pewniak dotyczacy sytuacji przed 1959 rokiem widzac, ze sa tam bledy na bardzo podstawowym poziomie. Bo przeciez przeczytales caly tekst, racja?
Natomiast co wykorzystania takich informacji przez chiński rząd - ja na miejscu chińczyków też bym wykorzystał.
Wykorzystac mozna wiele rzeczy, pytanie tylko jaki jest motyw, jaki cel i czy rzeczy ktore pokazuje sa faktycznie tym czym sa.
Odnosnie informacji, tutaj taka ciekawa notka:
"Effective use of Tibetologists and specialists is the core of our external propaganda struggle for public opinion on Tibet... Tibetology research, in consideration of the needs of our external propaganda, must support our propaganda for public opinion. Tibetologists should produce effective articles, ideas and materials for external propaganda. The basic aims of our external propaganda are to counter the Dalai clique and anti-China western forces' rumours, criticism and smear campaigns against our policies in Tibet and to foil their subterfuge to split the motherland."
Chinese Government memo from the Chinese Communist Party's Ninth Meeting on Tibet-Related External Propaganda, April 9, 2001
Propaganda dziala w dwie strony, np slynna mantra o milionie zabitych Tybetanczykow jest czysta propaganda. Nie zmienia to jednak faktu, ze nawet jesli zabito tylko 100 osob to jest to po prostu zle i nie powinno miec miejsca.
Nawiasem mówiąc nie dziwię się, że niektóre osoby kwestionują co piszę. Ale mam nadzieję, że będzie to owocny dysonans.
Kwestionowanie jest w sumie dobra sprawa bo zmusza do myslenia, szukania etc a nie lykania wszystkiego bez sprawdzenia i porownania. Kwestionowanie to bardzo dobre cwiczenie dla mozgu.
Poniewaz zasypalam cie pytaniami i w temacie buddyzm i reinkarnacja to mysle ze najlepiej bedzie jak podasz mi po prostu tytul Eliadego, ja sobie przeczytam, ty w tym czasie zadasz mi nowe zadania domowe w postaci odsylaczy do zrodel i wtedy mozna bedzie prowadzic dalsza dyskusje.
1. Co do Eliadeg - czytałem po rosyjsku. Gdzieś wspomniałem, że mam dobrą znajomą, która 12 lat studiowała w ZSRR filozofię, stąd w ramach ćwiczenia języka.....na prawdę nie pamiętam tytułu. Ale wiem, że Eliade jest wydany po Polsku - warto przeczytać w całości;
2. Tak chodzi o tego księdza Żelazko.
3. Mówię, że pierwsze opisy mamy od Jezuitów. A co do macy z polskich dzieci - to niestety jest fakt. I żeby było jasne nie wszyscy Żydzi praktykowali takie rzeczy - wariaci znajdą się wszędzie. Robienie macy z polskich dzieci to skrajny margines - patologia judaizmu - różnica polega na tym że w judaizmie (i podobne eksperymenty chrześcijan) są wynaturzeniem a nie zasadą systemu.
4. Co do serwisu - mam nadzieję, że tym razem link prawidłowo zadziała
http://www.dalailama.com/
5. Co do "błedów" na podstawowym poziomie. O ile kojarzę ten artykuł to on nie jest historyczny a politologiczny. System władzy dalajlamów zaczął kształtować się znacznie wcześniej. Tak przynajmniej wynikało z tekstu rosyjskiego, niestety moja znajomość języka angielskiego jest hmmm na poziomie średnim, tzn. rozumiem co czytam ale żeby wchodzić w pewne niuanse......nie czuję się kompetentny.
6. Co do księdza - guru podaje link http://www.youtube.com/watch?v=nwuxVWT3M78
tylko to co jest dostępne w necie jest powiedzmy bardzo uproszczone to co ten człowiek ma do powiedzenia, ale warto posłuchać bo można wychwycić pewne podstawowe sprawy. Te wykłady kierowane są do osób nieprzegotowanych, stąd dużo uproszczeń.
w judaizmie (i podobne eksperymenty chrześcijan) są wynaturzeniem a nie zasadą systemu. "
To nie prawda,Stary Testament zawiera szczegółowe zapisy dotyczące ofiar wotywnych
z ludzi.
Stosunek do dzieci jest jasny:
Kpł 21, 18-21
? 18 Jeśli ktoś będzie miał syna nieposłusznego i krnąbrnego, nie słuchającego upomnień ojca ani matki, tak że nawet po upomnieniach jest im nieposłuszny 21 Wtedy mężowie tego miasta będą kamienowali go, aż umrze. Usuniesz zło spośród siebie, a cały Izrael, słysząc o tym, ulęknie się. ?
Za 13, 3
? 3 A jeśli wystąpi ktoś jako prorok, wówczas ojciec i matka, rodzicie jego, powiedzą mu: Nie możesz pozostać przy życiu, bo głosisz kłamstwa w imię Pana. I ojciec z matką, jego rodzice, przebiją go, gdyby prorokował. ?
Mt 15, 4-8
? 4 Bóg przecież powiedział: Czcij ojca i matkę oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie. 5 Wy zaś mówicie: Kto by oświadczył ojcu lub matce: Darem [złożonym w ofierze] jest to, co dla ciebie miało być wsparciem ode mnie, 6 ten nie potrzebuje czcić swego ojca ni matki. I tak ze względu na waszą tradycję znieśliście przykazanie Boże. 7 Obłudnicy, dobrze powiedział o was prorok Izajasz: 8 Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. ?
Kontekst
Czego uczy nas Słowo Boże:
Pan Jeszua nakazuje, by nieposłuszne dzieci karać śmiercią.
Kto nie wypełnia starotestamentowych praw
ten nie dostąpi Królestwa Niebieskiego.
Ty Przyczłapka czujesz różnice między kimś kto narozrabiał (surowość kary jest dyskusyjna) a kimś kogo zabijają dla pozyskania surowca??
Co do Eliadeg - czytałem po rosyjsku. Gdzieś wspomniałem, że mam dobrą znajomą, która 12 lat studiowała w ZSRR filozofię, stąd w ramach ćwiczenia języka.....na prawdę nie pamiętam tytułu. Ale wiem, że Eliade jest wydany po Polsku - warto przeczytać w całości;
W The British Library, jak wpisze w wyszukiwarke to mama prawie 400 pozycji. Pytalam sie wiec o konkret bo myslalam ze wiesz. Czyli przeczytales, ktoras tam ksiazke Eliadego 12 lat i na tej podstwie + pan Parenti i stad te czaszki dzieci. Juz ci pisalam ze nie musi byc po Polsku. Rozumiem ze tutaj nie dostane zrodla tekstowego ktore by potwierdzalo to co piszesz.
Jaka posiadasz wiedze z zakresu tantryzmu?
Tak chodzi o tego księdza Żelazko.
Duza wiedza z hinduizmu, gorzej z buddyzmem (do tego sam sie przyznawal). Dla jasnosci, wg ciebie, przyczlapka nie rozumie buddyzmu bo korzysta z wzorcow kulturowych chrzescijanstwa, ksiadz Zelazko (swoja droga kochany i naprawde modry czlowiek) rozumie hinduizm i buddyzm i tlumaczac filozofie wschodnie nie korzysta z wzorcow kulturowych chrzescijanstwa?
Mówię, że pierwsze opisy mamy od Jezuitów. A co do macy z polskich dzieci - to niestety jest fakt. I żeby było jasne nie wszyscy Żydzi praktykowali takie rzeczy - wariaci znajdą się wszędzie. Robienie macy z polskich dzieci to skrajny margines - patologia judaizmu - różnica polega na tym że w judaizmie (i podobne eksperymenty chrześcijan) są wynaturzeniem a nie zasadą systemu.
Konkrety prosze. Ktory tekst? Co powoduje ze jedna notka Jezuity jest dla ciebie slowem swietym w tym temacie. Jednoczesnie ignorujesz teksty akademickie. Skad wiemy ze teksty o zabijaniu dzieci sa prawdziwe?
Co do serwisu - mam nadzieję, że tym razem link prawidłowo zadziała
http://www.dalailama.com/
Jak juz pisalam wyzej, sprawdzilam i ta strone i strone Rzadu Tybetanskiego, strony Tibetan Youth Congress czy International Tibet Independence Movement i wszystkie strony przecza temu co napisales.
Powtorze wiec swoje pytanie:
Czy mozesz podac zrodla potwierdzajace to co napisales wczesniej, zrodla potwierdzajace ze Dalai Lama che i dazy do restauracji rzadow Dalai Lamow oraz jego walki o niepodlegly Tybet?
Co do "błedów" na podstawowym poziomie. O ile kojarzę ten artykuł to on nie jest historyczny a politologiczny. System władzy dalajlamów zaczął kształtować się znacznie wcześniej. Tak przynajmniej wynikało z tekstu rosyjskiego, niestety moja znajomość języka angielskiego jest hmmm na poziomie średnim, tzn. rozumiem co czytam ale żeby wchodzić w pewne niuanse......nie czuję się kompetentny.
Czyli nie dostane informacji na temat systemu kastowego w Tybecie etc. Podpowiem ci gdzie szukac: dyskusja pomiedzy Melvyn Goldstein a Beatrice D. Miller na lamach Tibet Journal.
Dobrze ze przynajmniej sie przyznajesz do braku kompetencji. Ja jak o czyms nie wiem to po prostu nie dyskutuje. Po pierwsze zeby sie nie osmieszac, po drugie by nie wprowadzac ludzi w blad.
Co do księdza - guru podaje link http://www.youtube.com/watch?v=nwuxVWT3M78
tylko to co jest dostępne w necie jest powiedzmy bardzo uproszczone to co ten człowiek ma do powiedzenia, ale warto posłuchać bo można wychwycić pewne podstawowe sprawy. Te wykłady kierowane są do osób nieprzegotowanych, stąd dużo uproszczeń.
Dziekuje za link, ogladne wieczorem.
Ja mam problem z uproszczeniami, czesto prowadza do nieporozumien a potem to leci jak gluchy telefon.
W jednej sprawie masz racje, szkoda ze sam sie do niej nie stosujesz, sprawdzanie, szukanie, czytanie, powrot do ksiag i zrodel.
W sumie to cala dyskusje moge zakonczyc twoim wlasnym cytatem:
"Wybacz może i fajny z Ciebie ludź ale to jak strzelasz kulą w płot aż budzi pewien rodzaj litości i podziwu zarazem. To jak oglądać króliczka, który się pakuje na piłę tarczową."
86 2013-12-01 15:59:57 Ostatnio edytowany przez Adam12 (2013-12-01 16:04:27)
Wybacz - póki nie mam dojścia do biblioteki nie będę podawał źródeł, unikanie dezinformacji. P.S. umówmy się na jeden wątek, bo tak skakać po dwóch:)
A co do uproszczeń - inaczej trzeba rozmawiać z Przyczłapką, który nie rozumie podstawowych pojęć i nawet nie wykazuje chęci ich zrozumienia, inaczej z kimś kto ich nie zna ale chce poznać, a jeszcze inaczej z kimś kto ma jakieś pojęcie.
Uproszczenie - może zła nazwa. To jest po prostu adresowane dla laików i ma charakter elementarza. Coś na poziomie Ala ma kota. Kot ma Alę. Ale dość dobrze układa i tłumaczy pewne kategorie pojęciowe.
Na temat Ja,które rzekomo nie istnieje w buddyzmach/Buddyzmie
Słowo to ma niezliczone synonimy. W języku potocznym nazywa się go ?ja?; niektórzy hindusi mówią o ?jaźni?; uczniowie (śrawakowie) o ?indywidualności bez ja?, zwolennicy szkoły tylko umysłu (ćittamatry) nazywają go po prostu ?umysłem?, niektórzy określają go jako ?doskonały wgląd?, inni nazywają go ?naturą buddy?, ?wielką pieczęcią?, jeszcze inni ?środkową ścieżką?, ?kosmicznym nasieniem?, ?kontinuum rzeczywistości?, ?uniwersalnym podłożem?, albo ?zwykłą świadomością?.
Ponieważ synonimy umysłu, etykietki, jakie mu nadajemy, są niezliczone, dowiedzcie się, czym one naprawdę są. Poznajcie to doświadczalnie, tutaj i teraz.
Odnajdźcie uspokojenie w naturalnym stanie natury swojego umysłu.
Umysł w spoczynku jest zwykłą percepcją, nagi i bez ozdób.
Kiedy spoglądacie bezpośrednio na niego, nie znajdujcie w nim niczego, oprócz światła.
Jako całkowita obecność (rig pa) jest on promiennością i zrelaksowaną czujnością przebudzonego stanu.
Nie będąc niczym szczególnym, jest tajemną pełnią; ostatecznością niedualnej promienności i pustki*. "
Śabkar: Lot Garudy
*Pustka czytaj niesubstancjalność.
"Ty Przyczłapka czujesz różnice między kimś kto narozrabiał (surowość kary jest dyskusyjna) a kimś kogo zabijają dla pozyskania surowca"
Spytaj ofiary jednego i drugiego przypadku,czy robi im to różnicę dlaczego zostały zabite.
Przyzwolenie na zabijanie jest w piśmie?Jest.
Obowiązek zabijania jest,jeśli chce się być wiernym pobożnym?Tak.
Co innego gdy ktoś zabija bo taką ma naturę,jest psychopatą lub żołnierzem(wtedy nawet medale dostaje)
a co innego gdy BÓG "miłosierny" tego wymaga i głosi za pośrednictwem swoich kapłanów.
Morderca niczego nie głosi tylko morduje i trafia za kraty
Głosiciele usprawiedliwiając mordowanie,chodzą na wolności
dając zielone światło niezliczonej liczbie psycholi
którzy nasłuchali się "mądrości" z ksiąg i polują na ludzi w imię"dobra"
Starają się walczyć ze "złem" jak bóg Izraela przykazał
Chodzi o to że konkretny dowód na to że należy zabijać mamy w piśmie "świętym"
Co do Tybetańczyków mamy jakąś tam propagandę,ktoś coś powiedział bo niby widział
Nawet jeśli zabito jakieś dzieci by z ich czaszek zrobić relikwie,kim byli mordercy?
Czy przypadkiem nie byli takimi samymi Tybetańczykami
jak szef Mossadu jest Polakiem od kilku miesięcy?
Wśród Tybetańczyków,jeśli dochodziło do takich ekscesów
to był to margines wynikający z niezrozumienia nauk buddów.
Natomiast,jeśli chodzi o zbrodnie i mordy dokonywane przez "wiernych"
ich działanie wynikało wyłącznie z faktu stosowania się do instrukcji w księgach
Fakt,jest różnica między jednymi a drugimi.
Biblia Koran i Tora mówią dokładnie kiedy i jak należy mordować.
Proszę mi znaleźć chociaż jedną sutrę albo tantrę
w której jest napisane że trzeba odbierać życie czującym istotom
albo że Budda jest bogiem jedynym i zazdrosnym jak dziecko
Przyczłapka napisz coś jeszcze
Może to dziwić, gdyż większość z nas nie myśli o buddyjskiej mądrości jako zdroworozsądkowej i prostolinijnej.
Zamiast tego, zwrot ?mądrość buddyjska? przywodzi na myśl nauki bardziej abstrakcyjne i paradoksalne, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem - pustka jest najlepszym tego przykładem.
Pustka, jak nam powiedziano, oznacza, że nic nie ma samoistnej natury.
Innymi słowy, na absolutnym poziomie ?rzeczy? nie są tym, za co potocznie je uważamy.
Są to procesy, które w żaden sposób nie są oddzielone od wszystkich innych procesów, od których zależą.
Jest to wyrafinowana filozoficzna koncepcja, fascynujące jest rozważanie jej,
ale nie jest zbyt pomocna, gdy musisz wstać w chłodny ranek na medytacje,
ani też w przekonywaniu siebie do porzucenia niszczących nałogów.
Dalszy ciąg teksu w google po wpisaniu
sasana ,Thanissaro Bhikkhu "Uczciwość pustki"
Przyczłapka a to mądrość Wielkiego czy Małego Wozu??
Therawada.
Nagardżuna
Wybitny filozof buddyjski, żyjący w II w. po Chr., stworzył filozoficzne podstawy mahajany
oraz zapoczątkował odrodzenie buddyzmu w północnych Indiach.
Głównym jego dziełem jest Madhjamakakarika, będąca zasadniczym podręcznikiem szkoły madhjamaka,
co oznacza dosłownie "droga środkowa".:
"Nagardżuna krytykuje i odrzuca wszelkie systemy filozoficzne,
ukazując niemożliwość wyrażenia ostatecznej prawdy (para-mathata) poprzez język.
Po pierwsze stwierdza, że istnieją dwa rodzaje prawd: prawdy konwencjonalne,
mające użyteczność praktyczną oraz prawda ostateczna, która jako jedyna prowadzi do wyzwolenia...
Z ukazania pustki wynika szereg konsekwencji: z pierwszej wynika,
że wszystkie formuły dawnego buddyzmu są puste, jak trzy stadia powstawania lub skandhy,
a karman jest tylko konstrukcją umysłu; z drugiej konsekwencji wynika,
że nie ma różnicy między samsarą a nirwaną; z trzeciej wynika,
że pustka (śunja) jest nie wyrażalna, nie pojmowalna i nieopisywalna.
Tylko pustka posiada byt samoistny, czyli jest bytem powstałym samym z siebie,
samostwarzającym się (sui generis), niezależnym i.niezmiennym
"Tylko pustka nie jest pusta"
"Gdy wschodzi słońce
I nie widzimy już gwiazd,
Zapada mrok dnia".
Wybacz - póki nie mam dojścia do biblioteki nie będę podawał źródeł, unikanie dezinformacji. P.S. umówmy się na jeden wątek, bo tak skakać po dwóch:)
Jak dla mnie tp mozemy zalozyc nawet osobny watek. Przyznaje jednak, ze skakanie po tych 2 watkach jest meczace
A co do uproszczeń - inaczej trzeba rozmawiać z Przyczłapką, który nie rozumie podstawowych pojęć i nawet nie wykazuje chęci ich zrozumienia, inaczej z kimś kto ich nie zna ale chce poznać, a jeszcze inaczej z kimś kto ma jakieś pojęcie.
Az sie boje zapytac do ktorej grupy mnie zaliczasz ?
Uproszczenie - może zła nazwa. To jest po prostu adresowane dla laików i ma charakter elementarza. Coś na poziomie Ala ma kota. Kot ma Alę. Ale dość dobrze układa i tłumaczy pewne kategorie pojęciowe.
A ja mam problem z uproszczeniami bo jak sam widzisz wprowadzaja w blad i nie tlumacza zadnych kategorii pojeciowych.
Ogladnelam wywiad z tym fajnym ksiedzem. Pogrzebalam w necie i nie znalazlam nic na temat buddyzmu. On byl w asramie w Indiach, zajmowal sie medytacja transcendentalna i byl uczniem Mahariszi Mahesz. Uczyli sie u niego tez the Beatles i David Lynch. Polecam film "David wants to fly".
Po przegladnieciu wielu stron pojawil sie ten sam problem. Wiele osob pisze ze studiowal on buddyzm u Mahariszi, podkreslajac ze uczyl sie wysoko w Himalajach (nie wiem dlaczego akurat to ze wysoko w Himalajach jest takie wazne). Ogolnie znowu buddyzm mylony jest z hinduizmem
Nie ma ani jednej informacji, gdzie, u kogo, kiedy, w ktorej szkole, w ktorym klasztorze studiowal buddyzm. Chyba po prostu powinnam napisac do niego emaila.
Pisales wczesniej ze buddysta albo hinduista trzeba sie urodzic i ze ze tylko ten Jezuita zostal uznany za hinduiste i buddyste. Reszta buddystow jest nieprawdziwa, sa pseudo-budystami. Mozesz mi w koncu odpowiedziec na moje pytania:
Czy mozesz napisac kto go uznal? Jakas osoba, grupa ludzi? Kto uznaje/mianuje osobe na buddyste??Czyli buddysta prawdziwym bedzie Tybetanski niepismienny nomad a falszywm buddysta bedzie np Geshe Georges Dreyfus?
93 2013-12-06 15:28:03 Ostatnio edytowany przez Adam12 (2013-12-06 15:29:29)
A propos wątku spinającego
http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?pid=1787380#p1787380
A co do "uproszczeń" wybacz ale żeby się nauczyć biegać to najpierw trzeba się nauczyć stać. Innej kolejności nie ma.
A ludziom się wydaje, że jest i dlatego tak szybko się gubią.
Witajcie! Czy znacie jakieś tytuły książek łączących ze sobą buddyzm lub elementy filozofii wschodu z filozofią zachodu? Coś w ramach pedagogiki lub psychologii?
95 2018-11-11 05:27:32 Ostatnio edytowany przez Alex400 (2018-11-11 05:29:32)
Buddyzm, Hinduizm zawsze mnie inspirował, swego czasu lata tamu chodziłem na praktyki Buddyzmu - Zen ...może do tego wrócę .
Uważam że korzeniem naszej Rodzimej Religii Słowiańskiej jest właśnie Wedyzm (Hinduizm) i Buddyzm pośrednio też bo wywodzi się z Hinduizmu .
Osobiście sympatyzuje z filozofią Dalekiego Wschodu, w Judeo-Chrześcijańskiej Duchowości (Islamskiej) nie ma takiej głębi wg mnie jak w wiedzy Wedyjskiej, Upaniszady, Gita, Kamasutra , choć sympatie do postaci Jezusa mam , ale do Chrześcijaństwa już mam wiele zastrzeżeń, jak i do Judaizmu, Islamu - sama idea Boga Osobowego który pragnie żeby Go Wielbić - trochę to egocentryczne, albo że ten Bóg złożył w ofierze swego Syna jako Odkupienie - nie przekonuje mnie ta idea, lub że Przyjdzie widzialnie z Nieba - zresztą większą część nauk Jezusa nie pochodzi od niego a od Pawła z Tarsu i pózniejszych kompilatorów Biblii .
Buddyzm mnie przekonuje bo polega NIE NA WIERZE A NA DOŚWIADCZENIU I SZUKANIU PRAWDY .
Owszem i Buddzym / Hinduizm też obrósł przez wieki w mity, legendy ale rdzeń jest OK .
Podoba się mi też że Religie Dalekiego Wschodu nie podchodzą tak NEUROTYCZNIE do Seksu, Erotyzmu, Tolerują np Trzecią Płeć - Transseksualizm, ba tolerują nawet Prostytucje - Sztukę Miłosci - Kurtyzany, Gejsze - nawet ZEN naucza o Oświeconych Prostytutkach które nie tylko potrafiły wprowadzić mężczyzn/kobiety les w arkana miłosci zmysłowej, ale i znały techniki Medytacyjne, Praktyki które przyczyniały się do Oświecenia .
W Hinduizmie do dziś są odłamy które nauczają ze poprzez Seks Orgazm Rozkosz można dostąpić zjednoczenia z Bogiem - Absolutem, dla Chrześcijan szczególenie tych Biblijno - Fundamentalistycznych takie wierzenia są szokiem .
Brytyjczycy jak zobaczyli Świątynie w Indiach gdzie były wyrzezbione postacie w pozycjach seksualnych - byli tym zgorszeni (freski z ksiegi Kamasutry .)
Także pomimo pewnych wypatrzeń w Hinduizmie i Buddyzmie mam DUŻĄ SYMPATIĘ dla owych Religii , jakoś Zachodnie Monoteizmy mi nie pasują z ich wizją świata, Boga Osobowego, Zbawienia .
pozdr
96 2018-12-16 05:49:28 Ostatnio edytowany przez zoha90 (2018-12-16 05:51:08)
Witajcie! Czy znacie jakieś tytuły książek łączących ze sobą buddyzm lub elementy filozofii wschodu z filozofią zachodu? Coś w ramach pedagogiki lub psychologii?
Jest książka "Mnich i filozof", polecam również książkę "Nieskończoność w jednej dłoni", jest książka "Historia filozofii buddyjskiej" oraz "Pustka jest radością".
W podobnym temacie, nieco mniej o buddyzmie, jest Radhakrishnan "Historia filozofii indyjskiej".
Pisales wczesniej ze buddysta albo hinduista trzeba sie urodzic i ze ze tylko ten Jezuita zostal uznany za hinduiste i buddyste. Reszta buddystow jest nieprawdziwa, sa pseudo-budystami.
Nic bardziej mylnego.
Kto uznaje/mianuje osobe na buddyste??
Nie trzeba zewnętrznego mianowania, wystarczy przyjęcie tzw. schronienia w 3 klejnotach, Buddzie (nauczycielu), Dharmie (nauce) oraz sandze (społęczności praktykujących, często rozumie się przez to mnichów).
GetReal napisał/a:Pisales wczesniej ze buddysta albo hinduista trzeba sie urodzic i ze ze tylko ten Jezuita zostal uznany za hinduiste i buddyste. Reszta buddystow jest nieprawdziwa, sa pseudo-budystami.
Nic bardziej mylnego.
GetReal napisał/a:Kto uznaje/mianuje osobe na buddyste??
Nie trzeba zewnętrznego mianowania, wystarczy przyjęcie tzw. schronienia w 3 klejnotach, Buddzie (nauczycielu), Dharmie (nauce) oraz sandze (społęczności praktykujących, często rozumie się przez to mnichów).
Zoha90 ty wiesz, ja wiem, tylko Adam12 nadal bladzi i unika odpowiedzi na pytania
Zoha90 ty wiesz, ja wiem, tylko Adam12 nadal bladzi i unika odpowiedzi na pytania
Nadal mam nadzieję ze odpisze, błądzisz rzeczą ludzką...