Hej,
Miło było by mi jakby ktoś bardziej znający się na relacjach damsko-męskich zerknął na post i pomógł mi z moim dylematem.
Otóż sprawa ma się następująco:
Przed wakacjami na mieście zaczepił mnie pewien chłopak, z pytaniem o jakieś miejsce, ale po wytłumaczeniu drogi powiedział, że wie gdzie to jest, ale chciał zagadać i to był pretekst. Zaproponował kawę następnego dnia, tyle że miałam już wtedy zaplanowane inne rzeczy i powrót do domu. Koniecznie chciał wziąć mój numer, ale niedoświadczona ja, bałam się mu go dać, w sumie nie wiem dlaczego, może bałam się że będzie się narzucał? Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy, dużo opowiedział o sobie, zeszła nam na tym godzina. W końcu skończyło się na tym, że dostałam jego numer i powiedział żebym się odezwała. Powiedziałam, że dopiero za 3 miesiące będę w tym mieście, więc jeśli już, to dopiero wtedy. No i rozeszliśmy się, odprowadził mnie kawałek, pod koniec jak podaliśmy sobie rękę, powiedział że jest zimna i trzymał jeszcze aż się nie zagrzała. Potem przez wakacje miałam sporo ważnych rzeczy na głowie, więc się nie odzywałam, po powrocie do tego miasta zawaliła mnie masa obowiązków, więc całkiem o tym zapomniałam, przypomniałam sobie teraz.
Teraz pytanie do was, czy waszym zdaniem wypada się teraz do niego odezwać? Czy to już za długi okres czasu? Jeśli tak, to co napisać? Nawiązać do jakichś sytuacji o których rozmawialiśmy wtedy, czy spytać po prostu o tą kawę? Jestem zielona w sprawie spotkań, randek, itp. więc bardzo proszę was o spojrzenie na tą sytuację z innej perspektywy.