Witam postanowiłam napisać na forum ponieważ już nie daje sobie rady z tym wszystkim mam 28 lat od 7 lat jestem mężatką i mam męża alkoholika (mamy 7 letnią córke).Mąż pije w sumie odkąd sie znamy ,z biegiem czasu picie nasiliło sie jeszcze bardziej doszły również awantury ,poniżanie i oczywiście przemoc fizyczna .Doszło również do tego że mąż zdradził mnie najgorsze jest to że na oczach córki , wiecznie mnie okłamywał co zresztą robi do tej pory .Już pare razy wyganiałam go z domu i prosiłam się w duchu by po raz kolejny nie ulec jego obietnicą ale niestety za kazdym razem pozwalam mu wrócic i znowu jest to samo po paru dniach mąż znowu siega po alkohol o wszystko mnie obwinia o wszystkie niepowodzenia ja jestem winna , najgorsze w tym wszystkim jest to że ja zaczynam wierzyć że tak jest naprawde że jestem wszystkiemu winna .Wiem że moje dziecko na to patrzy i to jest straszne i nie wiem co mam robic bardzo prosze o rade
2 2015-03-15 00:05:55 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-03-15 00:08:05)
,, mąż zdradził mnie najgorsze jest to że na oczach córki ,, - przy dziecku uprawial seks? i do tego z inna osoba niż jego mama? przy 7 letnim dziecku? nie wierze
nie przy córce seksu nie uprawiał ale sie z tą kobietą całował a córka to widziała jednakże seks uprawiali w innym pomiwszczeniu
to że mu wybaczyłam było złe to że jestem w tym związku i tkwie tagże jest ja wiem o tym lecz nie potrafię odejść od męża i skończyć z tym wszystkim
Aga, to przykre jak traktuje ciebie i twoje dziecko twój mąż. Doznałaś od niego przemocy, krzywd, zdradzał ciebie, okłamywał...
Myślę, że dobrze wiesz co możesz zrobić, ale bardzo boisz się... bo wtedy wszystko zmieni się.
Skoro jednak odważyłaś się napisać tutaj o swoim problemie, to prawdopodobnie dojrzałaś do tego by zmienić swoje życie i swojego dziecka. Jeżeli doświadczyłaś od swojego męża przemocy to możesz sprawdzić, jak sobie pomóc -www.niebieskalinia.pl,PARPA.
Twoje dziecko było i jest świadkiem przemocy wobec ciebie i sądzę, że z tego powodu może ma problemy emocjonalne, które będą rzutowały na jej przyszłość -relacje z mężczyznami, funkcjonoanie- z uwagi na dysfunkcyjną rolę rodziny.(DDA), w związku z tym dziecko potrzebować może pomocy psychologa, a ty razem z córką jako rodzina-terapii. Na temat zjawiska uzależnień jest bardzo wiele artykułów w necie (prof. Melibruda, PARPA.pl).
Sama sobie z rozwiązaniem tego problemu nie poradzisz, potrzebujesz wsparcia np.rodziny, znajomych, grupy wsparcia, psychoterapeuty, ponieważ jesteś osobą współuzależnioną oraz prawnika. Zmiana, to nie tylko szukanie pomocy, ale i możliwe rozstanie z mężem. Życzę tobie dużo siły w tej trudnej drodze, bo robisz to dla siebie i swojego dziecka
Bardzo dziękuje za Pani odpowiedz !Jedyne co mogę zrobić to odejść od męża i zdaje sobie sprawę z tego że jestem osobą współuzależnioną- oczywiście od męża alkoholika . Bardzo zle także czuje się z tym że przez tyle lat na to wszystko pozwalałam i moje dziecko było tego świadkiem ,zdaje sobie z tego sprawę że przykre wspomnienia mojej córki mogą rzutować na jej dalsze życie zawsze będę się obwiniać za to.Muszę zmienić życie na lepsze wiem że jeśli tego nie zrobię to zmarnuje sobie resztę życia a przede wszystkim mojego dziecka które zasługuje na wszystko co najlepsze, a nie na to by patrzeć jak tata krzyczy i pije i myśli że to normalne -bo przecież tyle lat na to patrzała więc nabrała pewności że takie zachowania są normalne.Jeszcze raz dziękuje bardzo za rade
Tak Agus mozesz jedynie odejsc . Musisz tez miec duzo siły i odwagi bo tak jak przedmowczyni mowi zmieni sie twoje zycie .
Kazdy alkoholik szuka winnych w bliskich nigdy siebie nie obwinia .
A z osoba ktora jest przemocowcem niewarto zyc bo zniszczy ciebie i dziecko wykonczycie sie psychicznie , Ty zatracisz swoja wartosc .
Już jest za późno, żeby dziecko uratować. Córka będzie mieć traumę do końca życia.
Przykro mi, takie są realia. 7-letnie dziecko jest już za duże, by zapomnieć.
na pewno ty nie jesteś winna temu co się stało , nawet nie obwiniaj się o to,
jedyna rada odejść od niego co to za życie i do tego jak mówisz dziecko na to wszystko patrzy,
na pewno ty nie jesteś winna temu co się stało , nawet nie obwiniaj się o to,
jedyna rada odejść od niego co to za życie i do tego jak mówisz dziecko na to wszystko patrzy,
Nie jest winna alkoholizmu męża, to prawda.
Ale za dziecko jest odpowiedzialna - powinna była już dawno coś zrobić.
Cyniczna, to jej chyba teraz nie pomaga.
Dziecko będzie pamiętało awantury tatusia-pijaka, ale im wcześniej się to skończy, tym lepiej. Trzeba zrobić wszystko, żeby straty były jak najmniejsze. Im wcześniej Autorka i dziecko będą miały spokojny dom, tym dla nich obu lepiej.
Aga - psychoterapia współuzależnionych dla Ciebie OBOWIĄZKOWO, bo inaczej znów pozwolisz mu wrócić.
Alkoholicy często obwiniają otoczenie za wszystko, a zwłaszcza za swoje picie i gdyby mogli, obwiniliby za to nawet nogę od stołu.
To nie zmienia faktu, że z perspektywy dziecka, jeśli nic nie zrobisz i dalej będziesz pozwalać żeby jej dzieciństwo tak wyglądało, będziesz oprawcą w równym stopniu jak Twój maż.
pierwsze kroki juz zrobiłaś , to jest twój dom wiec jest juz dobrze skoro on ma też gdzie się wyprowadzić, bo najważniejszy jest wasz spokój, twój i dziecka,
a jaki ma kontakt dziecko z ojcem,
a on chce się leczyć iść na terapię, rozumie swój problem,
najważniejsze żebyście miały dom, pieniądze na utrzymanie, córka spokój do nauki .
Dlaczego pozwalasz mu wracać? Skoro jest ciągle to samo, 7 lat to dosyć żeby zrozumieć ze inaczej juz raczej nie będzie skoro on ma nie tylko problem z alkoholem ale i z agresja wobec ciebie, a zdrada w waszym domu przy dziecku to już szczyt, bije ciebie wyzywa obwinia a dziecko jak traktuje?
Cyniczna, to jej chyba teraz nie pomaga.
To nie miało pomóc, tylko otrzeźwić.
Dopóki kroków żadnych nie uczyni, to możemy sobie gadać od świtu do zmierzchu.
Na razie na gadaniu się kończy.
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi ,mieszkanie jest na mnie i na męża lecz mąż nie jest zameldowany więc to daje mi przewage .Rok temu założyłam meżowi niebieską karte co za tym idzie mąż dostał wezwanie na Komisje Rozwiązywania Problemów Alkoholowych .Zgłosił sie na leczenie i bym nawed z siebie dumny mówił że zdaje sobie sprawę z tego że ma problem ,wierzyłam że nasze życie się zmieni wytrzymał 2 miesiące i znowu zaczoł pić tym razem było jeszcze gorzej na terapie chodzi gdy mu sie podoba i śmieje sie z tego .Mówi że nie jest alkoholikiem że wszystkie problemy są przezemnie czepia się do wszystkiego .Ja jestem bezrobotna pracowałam ale straciłam prace szukam ale z moim wykrztałceniem jest mi cieżko znaleśc , lecz wiem że gdy odejde od męża to rodzina mi pomoże .Najgorsza jest ta myśl że naraziłam dziecką na taką traume i musze z tym cos zrobic bo wiem że zniszcze jej życie .
Córka jest bardzo za mężem myśli że tak powinno być bo przecież innego ideału rodziny nie poznała i niektóre zachowania wydają się jej normalne .Popełniłam ogromny błąd wychowawczy pozwalając patrzec na takie życie nie ochroniłam jej i będe do końca życia sobie to wypominać będe z tą myślą żyła
Aga, zmień "muszę zrobić" na "zrobię".
I zaplanuj co i kiedy zrobisz.
Usiądź dziś z kartką papieru i rozpisz co i jak.
Twoje wypominanie sobie, nawet do końca życia, w niczym nikomu nie pomoże.
Pomoże działanie. Tylko i wyłącznie.
Koniecznie wymiksuj się z tego związku jak najszybciej! Możesz bardzo skrzywdzić córkę jak już tego nie zrobiłaś! Jeśli nie masz siły dla siebie zrób to dla dziecka. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo może się jej to odbić na dalszym życiu!
Mąż sam pić nie przestanie, powinien się zgłosić do odpowiednich ludzi po pomoc ale sam musi tego chcieć.
Teraz wydaje się to bardzo trudne zdaję sobie sprawę ale kiedyś zobaczysz jaka dobra decyzję podjęłaś. Ja do dzisiaj jestem wdzięczna mojej mamie, że nie pozwoliła mi patrzeć na ojca alkoholika!
cyniczna ale co ty taka radykalna, jak za późno i nie da sie dziecka uratować, chyba się zagolopaowalas
Już jest za późno, żeby dziecko uratować. Córka będzie mieć traumę do końca życia.
Przykro mi, takie są realia. 7-letnie dziecko jest już za duże, by zapomnieć.
19 2015-03-15 12:02:42 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2015-03-15 12:03:56)
cyniczna ale co ty taka radykalna, jak za późno i nie da sie dziecka uratować, chyba się zagolopaowalas
Cynicznahipo napisał/a:Już jest za późno, żeby dziecko uratować. Córka będzie mieć traumę do końca życia.
Przykro mi, takie są realia. 7-letnie dziecko jest już za duże, by zapomnieć.
Mariola, to jest trauma na całe życie.
O tym się nie da zapomnieć ot tak. O tym się nigdy nie zapomni.
Rozumiesz? To, czego to dziecko doświadcza, już zawsze będzie jej towarzyszyć.
Dlatego napisałam, że już za późno.
O tyle, o ile 3-4-letnie dziecko zapomni, tak 7-letnie już nie.
Tak na pewno, ale jeszcze nie jest za późno, żeby mama umożliwiła jej normalne życie.
Tak na pewno, ale jeszcze nie jest za późno, żeby mama umożliwiła jej normalne życie.
Odejść od męża może w każdej chwili.
Może umożliwić normalne życie, ale nie sprawi, że dziecko zapomni traumę jak za pomocą czarodziejskiej różdżki.
Bo nie zapomni nigdy.
Dlatego napisałam, że już za późno - zło już się stało i się nie odstanie. Trzeba myśleć teraz, co zrobić, by dziecko poznało, jak wygląda normalne życie/normalne relacje damsko-męskie/normalne rodzicielstwo. Bo nie ma o tym pojęcia.
Wiem że moje dziecko będzie to pamiętać ,rozumiem co odczuwa dziecko żyjące w takim domu ponieważ ja również jestem DDA w moim domu rodzinnym zawsze królował alkohol, wieczne awantury i dużo przykrych sytuacji wtedy dawałam sobie rade jakoś sobie z tym poradzić a teraz w swoim dorosłym życiu nie umiem Jutro pierwszą rzeczą jaką zrobie to pujde to najbliższego ośrodka dla osób współuzależnionych mam nadzieje ze tam mi pomogą i jeszcze raz dziękuje wszystkim za rady nawed te które okazały sie dla mnie okrutne wiem ze są prawdziwe żadna mama nie powinna narażać swoich dzieci na takie przeżycia
trzymam kciuki . uda sie
Wiem że moje dziecko będzie to pamiętać ,rozumiem co odczuwa dziecko żyjące w takim domu ponieważ ja również jestem DDA w moim domu rodzinnym zawsze królował alkohol, wieczne awantury i dużo przykrych sytuacji wtedy dawałam sobie rade jakoś sobie z tym poradzić a teraz w swoim dorosłym życiu nie umiem Jutro pierwszą rzeczą jaką zrobie to pujde to najbliższego ośrodka dla osób współuzależnionych mam nadzieje ze tam mi pomogą i jeszcze raz dziękuje wszystkim za rady nawed te które okazały sie dla mnie okrutne wiem ze są prawdziwe żadna mama nie powinna narażać swoich dzieci na takie przeżycia
Masz szansę wszystko naprawić, zwłaszcza, że sama wiesz, jak czuje się takie dziecko.
Musisz jednak być konsekwentna.
Bardzo dobrze to ujęła Iwona40. Aga, poproś o pomoc, kogo możesz, zbierz siły i odejdź.
Jesteś jeszcze taka młoda. Młodsza ode mnie, a już tak źle doświadczona... Nie zasługujesz na to. Znajdź siłę i odwagę, a jeszcze ułożysz sobie życie. Zasługujesz na to, co dobre!
26 2015-03-15 14:29:24 Ostatnio edytowany przez karolcia_38 (2015-03-15 14:30:45)
Wiem że moje dziecko będzie to pamiętać ,rozumiem co odczuwa dziecko żyjące w takim domu ponieważ ja również jestem DDA w moim domu rodzinnym zawsze królował alkohol, wieczne awantury i dużo przykrych sytuacji wtedy dawałam sobie rade jakoś sobie z tym poradzić a teraz w swoim dorosłym życiu nie umiem Jutro pierwszą rzeczą jaką zrobie to pujde to najbliższego ośrodka dla osób współuzależnionych mam nadzieje ze tam mi pomogą i jeszcze raz dziękuje wszystkim za rady nawed te które okazały sie dla mnie okrutne wiem ze są prawdziwe żadna mama nie powinna narażać swoich dzieci na takie przeżycia
Koniecznie terapia własna. W każdym miejskim ośrodku leczenia uzależnień istnieje grupa wsparcia oraz grupy terapeutyczne dla osób wspoluzaleznionych i dda. To jaką wiedzę człowiek tam otrzyma bywa że wprowadza go w osłupienie. Ta wiedza jest wręcz niezbędna by się bronić i zrozumieć jak chorzy jesteśmy my sami. Poza tym w tych ośrodkach można uzyskać kompleksową pomoc od prawnej po listę innych ośrodków fundacji organizacji pomagających osobom niszczonym przez alkoholizm. Co do córki niestety jestem zdania takiego samego jak cyniczna mleko już się rozlalo teraz należy jedynie pokazać dziecku że można inaczej lepiej zdrowiej. I piszę to z własnego doświadczenia. Oby te traumy miały dla twojej córki inne konsekwencje niż miały w moim przypadku. Z całego serca jej tego życzę. Walcz o was.
Też uważam,że powinnaś zapewnić bezpieczne,spokojne życie sobie i córce.Ale zanim pozbedziesz się alkoholika zbierz dowody jego pijaństwa,jego zdrady.Musisz to wszystko mieć na papierze,bo w sądzie tylko to się liczy.Zadbaj o to.Na to,że się zmieni nie masz co liczyć.Wiem to sama po sobie.Dawałam tysiące szans,bo miałam nadzieję.Pół życia upłynęło mi na tym.Aż nadzieja umarła.I to było moje uzdrowienie.Ty jesteś młoda,życie przed Tobą.Ratuj siebie i dziecko.Zobaczysz,że będzie spokojnie,tak zwyczajnie.
Dowodów typu zdjęć niestety nie mam ale mam świadków Dziś oznajmiłam męzowi ze chce rozwodu na co on wybuchnoł śmiechem wyszedł z domu odrazu zapowiedział że wruci powiedziałam że jesli bedzie pijany nie ma wstępu i słowa dotrzymam .Nie ma go do tej pory nieobchodzi mnie że pije Ważne aby nieprzyszedł ,ale boje sie że znowu będzie sie awanturował pod drzwiami Postanowiłam sobie mocno że go nie wpuszcze dla Dobra mojego dziecka i dla mnie nieche sie stoczyc razem z nim .Jesli bedzie sie awanturował wezwe policje nie raz juz wzywałam bo bałam sie o siebie i małą nie bede wstydziła się tego że reaguje przepraszam za błedy jestem troche zdenerwowana
Aga a możesz teraz poprosić kogoś z rodziny lub znajomych, żeby z tobą był do czasu, kiedy wróci mąż? Albo zadzwonić po nich aby przyszli, gdy będzie dobijać się do drzwi? Czy ewentualnie masz możliwość zamieszkania przez jakiś czas u krewnych?
Tak właśnie myśle by zadzwonić do siostry i tak zrobie bo boje sie bardzo dziekuje za rady i słowa otuchy
Iwona dobrze Ci radzi.Obecność kogoś bliskiego doda Ci pewności siebie.Pamiętaj,jak coś mu obiecujesz,to to zrób.Najgorsze jest grożenie z którego nic nie wynika.Zawalcz o siebie.Ja jestem 3 tygodnie po rozwodzie z alkoholikiem i dziwk...rzem.To była bardzo dobra decyzja.Już się lepiej czuję,a ex to zwykły tchórz.Już się go nie boję i on o tym wie.
Dziś złożyłam zawiadomienie na komisariacie do prokuratury o znęcanie psychiczne i fizyczne przez męża .Mąż wrucił dziś rano do domu oczywiscie podpity i sie czepiał wiec zadzwoniłam na policje niestety nic nie zrobili stwierdzili ze skoro umowa najmu jest na nas oboje to mąz ma pelne prawa przebywac w mieszkaniu .Ostatnio jak była interwencja policji to mówili co innego ze mąż niejest zameldowany wiec mieszkanie musi opuscić ja juz nic nierozumiem a mąż oczywiscie z tego zadowolony po interwencji policji wyszedl do pracy i na szczescie niewrucił ale nęka mnie smsami że przyjdzie kiedy chce bo ma prawa nie mam sily to moja wina bo dlugo w tym trwa?am
Wiem że moje dziecko będzie to pamiętać ,rozumiem co odczuwa dziecko żyjące w takim domu ponieważ ja również jestem DDA w moim domu rodzinnym zawsze królował alkohol, wieczne awantury i dużo przykrych sytuacji wtedy dawałam sobie rade jakoś sobie z tym poradzić a teraz w swoim dorosłym życiu nie umiem Jutro pierwszą rzeczą jaką zrobie to pujde to najbliższego ośrodka dla osób współuzależnionych mam nadzieje ze tam mi pomogą i jeszcze raz dziękuje wszystkim za rady nawed te które okazały sie dla mnie okrutne wiem ze są prawdziwe żadna mama nie powinna narażać swoich dzieci na takie przeżycia
i co???corka tez podzieli twoj los??? bo taki koduje wzorzec zachowania,to bedzie dla niej normalne
patrz ,masz mieszkanie,masz oparcie w rodzinie,pomoc rodziny,a ty czekasz?na co???az dziecko zacznie bic??
,az sie wyqrwil na oczach twojej corki,czego ci jeszcze potrzeba zebys zaczela myslec???
Aga, dobrze zrobiłaś,że złożyłaś zawiadomienie, nie daj się zastraszać. Może sprawdzisz u siebie w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, czy pomocy udziela psycholog oraz czy działa jakaś grupa wsparcia dla kobiet doświadczających przemocy ...
Pomyśl o ewentualnej zmianie mieszkania...
Podaję ci linki w celu sprawdzenia przez ciebie możliwości prawnych oraz pomocy-
http://www.cpk.org.pl/
http://www.przemockid.pl/pomoc/pomoc-prawna
35 2015-03-16 21:16:06 Ostatnio edytowany przez Iwona40 (2015-03-16 21:17:04)
aga6565 napisał/a:Wiem że moje dziecko będzie to pamiętać ,rozumiem co odczuwa dziecko żyjące w takim domu ponieważ ja również jestem DDA w moim domu rodzinnym zawsze królował alkohol, wieczne awantury i dużo przykrych sytuacji wtedy dawałam sobie rade jakoś sobie z tym poradzić a teraz w swoim dorosłym życiu nie umiem Jutro pierwszą rzeczą jaką zrobie to pujde to najbliższego ośrodka dla osób współuzależnionych mam nadzieje ze tam mi pomogą i jeszcze raz dziękuje wszystkim za rady nawed te które okazały sie dla mnie okrutne wiem ze są prawdziwe żadna mama nie powinna narażać swoich dzieci na takie przeżycia
i co???corka tez podzieli twoj los??? bo taki koduje wzorzec zachowania,to bedzie dla niej normalne
patrz ,masz mieszkanie,masz oparcie w rodzinie,pomoc rodziny,a ty czekasz?na co???az dziecko zacznie bic??
,az sie wyqrwil na oczach twojej corki,czego ci jeszcze potrzeba zebys zaczela myslec???
Lusiju za bardzo emocjonujesz się wątkiem Agi. Aga podjęła już działania
Brawo Aga, wytrwaj w swoim postanowieniu, zmień wasze życie na lepsze, by móc żyć w spokoju i w szczęściu