Problem z żoną... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Problem z żoną...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 63 ]

Temat: Problem z żoną...

Witam wszystkich chcialbym przedstawic swoj problem otoz:

Mam 31 lat zona 34
na poczatku jak to bywa zwykle zauroczenie wszystko ladnie pieknie seks tez byl i to nawet czesto i nikt z nas nie narzekal jezeli wiece co mam na mysli big_smile
po urodzeniu naszej slicznej coreczki jak wiadomo czestotliwosc spadla ale pzniej bylo juz regularnie 2- 3 razy w tyg. Nasze malzenstwo od poczatku bylo udane i szczesliwe az do teraz. Od 2 lat jest problem.
Zona coraz rzadziej chce sie kochac sad Jak chce z nia to zrobic to wylatuje do mnie z takim tekstem mniej wiecej: ,,przestan sie zachowywac jak jakis gowniarz, w Twoim wieku to mezczyzna mysli o pracy i rodzinie zamiast o seksie" :\
Zeby nie bylo mam dobra prace i zyje nam sie niezle, nie jakos mega ale pieniedzy nie brakuje.
Kulminacja byla sytuacja kiedy przychodzac po pracy klepnalem ja w tylek a ona wyskoczyla z piana na ustach ze jestem zboczony, nienormalny i ze jeszcze raz tak zrobie to pojdzie na policje :\

Czuje sie dziwnie, kiedy zona uwaza mnie za zboczenca kiedy chce jej okazac czulosc
Nie wiem co z tym zrobic jakiekolwiek rozmowy na ten temat sprowadzaja sie do powyzszej riposty ,, ze w tym wieku to nie wypada".
Macie podobne problemy a jak nie to prosze Dziewczyny pomozcie mi zrozumiec ta kobieca logike :\
Pozdrawiam

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problem z żoną...

przyznam że nie rozumiem Twojej żony
w waszym wieku? to co będzie za 10-15 lat?
aż strach pomyśleć bo jeszcze któregoś dnia oskarży Cię o gwałt

3

Odp: Problem z żoną...

Tu żadnej logiki, nawet kobiecej, nie ma.
Zachowanie nie jest normalne, jesteście młodymi ludźmi, Lena ma racje strach pomyśleć co będzie za kilak lat.
Libido żony spadło do zera, czy w międzyczasie stało się coś jeszcze oprócz narodzin dziecka? Żona zmieniła się w jakiś sposób fizycznie? Może obawia się kolejnej ciąży? A może po prostu seks nigdy jej nie interesował, ma dziecko, więc współżycie skończone?

4

Odp: Problem z żoną...
lena812 napisał/a:

przyznam że nie rozumiem Twojej żony
w waszym wieku? to co będzie za 10-15 lat?
aż strach pomyśleć bo jeszcze któregoś dnia oskarży Cię o gwałt

Dokładnie, zgadzam się, tak jak Lena nie jestem w stanie zrozumieć Twojej żony, nikt Ci tego nie wyjaśni bo ewidentnie żona boryka się z jakimś problemem/przypadłością

5

Odp: Problem z żoną...

Mam ten sam problem, tylko w moim wypadku to mój partner nie chce się kochać. Ciągle szukam rozwiązania tego problemu ale do tej pory nie znalazłam. Spróbuj na spokojnie porozmawiać z żoną, chociaż w moim przypadku próby rozmowy kończą się fiaskiem, mój chłopak mówi, że wszystko jest ok i temat skończony. Wiem co czujesz i bardzo Ci współczuje, ja już borykam się z myślami żeby odejść, ale bardzo kocham mojego faceta i nie wyobrażam sobie życia bez niego, a odejście od kogoś z powodu braku seksu wydaje się być niemoralne. Z drugiej strony wiążemy się z drugą osobą dlatego, że się zakochujemy, a miłość równa się czułość, także seks. Związek bez seksu jest związkiem niepełnym. Odniosę się tutaj do definicji małżeństwa z Kodeksu Rodzinnego - pożycie małżeńskie to więź emocjonalna, fizyczna i gospodarcza, gdy jeden z tych elementów odpada, małżeństwo przestaje być pełne.
A tak na marginesie, byłabym ogromnie szczęśliwa gdyby mój facet klepną mnie w tyłek, albo sam z siebie zainicjował zbliżenie, niestety nie mogę na to liczyć, dla niego sfera seksualna nie istnieje, chociaż na początku związku seks był cudowny.

6

Odp: Problem z żoną...

pomijając brak seksu ja widzę tu inny problem
jakby to powiedzieć dziwne podejście do tego tematu

co to za stwierdzenie że w"w Twoim wieku to mezczyzna mysli o pracy i rodzinie zamiast o seksie" :\
to co ma być tylko maszynką do zarabiania pieniędzy i zajmować się rodziną? zero przyjemności? zero czułości?
te teksty o zboczeniu,nie normalnosci? też są nie na miejscu,ponad to autorze Twoja własna żona wpędzi Cię w kłopoty z prawem jeszcze

długo jesteście razem?
jesteś jej pierwszym partnerem seksualnym?

7

Odp: Problem z żoną...
lena812 napisał/a:

co to za stwierdzenie że w"w Twoim wieku to mezczyzna mysli o pracy i rodzinie zamiast o seksie" :\
to co ma być tylko maszynką do zarabiania pieniędzy i zajmować się rodziną? zero przyjemności? zero czułości?
te teksty o zboczeniu,nie normalnosci? też są nie na miejscu,ponad to autorze Twoja własna żona wpędzi Cię w kłopoty z prawem jeszcze

Takie twierdzenie trąci mi moją babcią, kobieta ma 80 lat i została wychowana w przeświadczeniu, że seks to zło konieczne a facet "męczy kobietę". Ale moja babcia to sędziwa staruszka a nie 30dziestolatka.

8

Odp: Problem z żoną...

Widze ze uzbieralo sie pare pytan wiec postaram sie na nie odpowiedziec.
Jestesmy razem 8 lat od 5 malzenstwem. Wiem ze miala wczesniej 2 partnerow ale ja jestem jej pierwszym partnerem seksualnym.

Agnik - Tak jak pisalem nie wiem z czego to moze wynikac. Po urodzeniu dziecka zona bardzo szybko doszla do formy sprzed ciazy ( jest sliczna i zgrabna) nic sie w tej kwestii nie zmienilo, chodzi na aerobik i dba o siebie. Seks (na poczatku) byl cudowny czesto go inicjowala nawet pare razy dziennie wiec na pewno seks ja interesuje (wlasciwie interesowal sad) Kiedys przebakiwala zeby miec dwojke dzieci teraz to juz nic nie mowi na ten temat wiec nie wiem czy sie boi czy nie. Kazdy ma swoja definicje atrakcyjnosci, ale czasami jak jestem w sklepie to widze jak ladna kobieta lustruje mnie wzrokiem i posyla usmieszki wiec nie jestem chyba taki najgorszy. Dbam o siebie chodze na basen i silke wiec forme mam dobra.

Nie zgodze sie z Toba Lena. Po tej sytuacji z klepnieciem w tylek wieczorem przeprosila, powiedzaia ze ja troche ponioslo z ta policja, ale powiedziala tez ze powinienem sie opanowac ze nie jestem jakims zwierzeciem tylko mezem i ojcem. sad
To mnie dotknelo wywiazala sie z tego rozmowa (pierwszy raz od kilku miesiecy!!) na temat seksu i dowiedzialem sie, ze nie jestesmy juz beztroskimi studentami tylko odpowiedzialnymi ludzmi ze musimy dbac o pieniadze, corke oraz dom i przestac sie zajmowac pierdolami. sad

Jestem w kropce. Ostatni raz kochalismy sie 4 miesiace temu z mojej inicjatywy wiec bylo to tak w stylu ,,zrob swoje i daj mi w koncu spokoj".
Wiem ze seks nie jest najwazniejszy, bardzo kocham moja zone i corke no ale mysle ze nawet mnich tybetanski by dostal szalu. Sam sie dziwie ze jeszcze funkcjonuje normalnie no ale latwo nie jest.
Przepraszam strasznie sie rozpisalem no ale chcialem mniej wiecej odpowiedziec na pytania wszystkie

9

Odp: Problem z żoną...

Serdecznie współczuję autorowi...
Ma kobieta problem i to poważny. Bo pomijam już zmniejszenie ochoty na seks, ale w ogóle to jej podejście do seksu jest przerażające, rodem z  średniowiecza.
Uznanie męża za zboczeńca, bo chce sie kochać z własną żoną...budzi niepokój.
Jak dla mnie to jakieś problemy psychiczne tu się pojawiły.
Dodam od siebie....co do tego, że " w tym wieku" nie wypada.....jestem ciut starsza od twojej żony, a chcieć, to mi sie chce big_smile...i to dużo bardziej, niż jak miałam 20 lat.

10

Odp: Problem z żoną...
krakers napisał/a:

Seks (na poczatku) byl cudowny czesto go inicjowala nawet pare razy dziennie wiec na pewno seks ja interesuje (wlasciwie interesowal sad) Kiedys przebakiwala zeby miec dwojke dzieci teraz to juz nic nie mowi na ten temat wiec nie wiem czy sie boi czy nie. Kazdy ma swoja definicje atrakcyjnosci, ale czasami jak jestem w sklepie to widze jak ladna kobieta lustruje mnie wzrokiem i posyla usmieszki wiec nie jestem chyba taki najgorszy. Dbam o siebie chodze na basen i silke wiec forme mam dobra.

Wiesz...jest pewien odsetek aseksualnych kobiet, które na początku robią wszystko, żeby "złapać" męża i zrobić sobie dziecko. czyli jest wspaniały seks...a potem, jak już to wszystko osiągną, uznają, że teraz to koniec zabawy....zaczyna się życie i koniec "głupot".
Smutne, ale i tak bywa sad

11 Ostatnio edytowany przez Dolly85 (2014-05-27 14:34:48)

Odp: Problem z żoną...

" Po tej sytuacji z klepnieciem w tylek wieczorem przeprosila, powiedzaia ze ja troche ponioslo z ta policja, ale powiedziala tez ze powinienem sie opanowac ze nie jestem jakims zwierzeciem tylko mezem i ojcem. sad
To mnie dotknelo wywiazala sie z tego rozmowa (pierwszy raz od kilku miesiecy!!) na temat seksu i dowiedzialem sie, ze nie jestesmy juz beztroskimi studentami tylko odpowiedzialnymi ludzmi ze musimy dbac o pieniadze, corke oraz dom i przestac sie zajmowac pierdolami."

Ale kręci ta Twoja żonka... ojjjjj albo ma poważny problem z hormonami, albo kogoś innego na boku. Napisałeś że przez 4 miesiące nie było nic- To Nie jest normalne!!! Na dodatek nie ma tu żadnych argumentów typu,zły stan zdrowia itp.co to za tekst że nie jesteście już beztroskimi studentami! Razi,naprawdę razi.. można by wziąć jej tłumaczenia pod uwagę jeżeli wymagałbyś od niej seksu co najmniej dzień w dzień. Coś jest grubo na rzeczy, albo ktoś

12

Odp: Problem z żoną...

krakers no faktycznie możesz sie nie zgodzić ze mną,ale w pierwszym poście napisałeś tylko tyle więc się do tego odniosłam

nie jesteś zwierzęciem,jesteś człowiekiem które ma swoje potrzeby,normalne potrzeby
seks to pierdoła?
nie wiem wydaje mi się że problem jest jednak gdzie indziej

13

Odp: Problem z żoną...

Może to hormony, może jakaś niezdiagnozowaną depresja poporodowa, może inny problem psychiczny, a może to ktoś na boku.
Dbanie o dom, dziecko i byt nie wyklucza seksu. Nikt nie karze nikomu bzykać się beztrosko od rana do nocy.

14

Odp: Problem z żoną...

czy Twoja żona ma chociażby zwykłą potrzebę przynajmniej przytulenia się do Ciebie?
czy ona zastanowiła się czym może się skonczyć brak seksu?

15

Odp: Problem z żoną...

Lena - Uwielbiala sie przytulac zawsze przy tuleniu calowalem ja po szyji czulem ze jej to sprawia przyjemnosc.
Teraz? Jak mi da calusa przed wyjsciem do roboty to sie zdziwie. Nie wiem co sie z nia dzieje przeciez nie wymagam wiele tylko odrobine chociaz czulosci. sad

16

Odp: Problem z żoną...

Gwiazdowa - dokladnie dla mojej zony sypialnia jest miejscem gdzie tylko sie spi...

17

Odp: Problem z żoną...

Może kogoś ma? Pomyślałeś o tym?

18

Odp: Problem z żoną...

W sumie to nie zdziwiłbym się gdyby ona przestała cię kochać i miała kogoś na boku, takie historie jak ta nie są mi obce, i weź to pod uwagę autorze wątku.
Rozłóż to wszystko na czynniki pierwsze- Nie chce seksu- bo może ktoś ją inny zaspokaja i już z tobą nie chce tego robić, Nie chce się przytulać- Bo pewnie już cię nie kocha.
I powiedz czy mówi do ciebie "kochanie"? Czy czujesz się przy niej mężem czy tylko kumplem? Jak to drugie to bardzo nie dobrze.

19

Odp: Problem z żoną...

Oczywiscie wiele razy o tym myslalem robilem duzo rzeczy zeby sie upewnic. Z frustracji, niestety, sprawdzilem jej telefon jak sie kapala nie znalazlem zadnych podejrzanych SMS czy numerow. Po pracy przychodzi prosto do domu, chodzi na aerobik to prawda ale kiedys jej kolezanka opowiadala mi jak splawila jakiegos typka ktory sie do niej slinil ze jest zonata i zeby spadal. Raczej wykluczam zdrade mowi ze bardzo mnie kocha (pewnie tylko psychicznie :\) i ze ja i corka to dla niej caly swiat, no ale dziwnie to okazuje bardzo dziwnie :\.
Niestety, tak jak mowi Tom, czuje sie jakbym mieszkal z mlodsza i starsza corka, naprawde sad

Myslalem nad tym ze jest aseksualna, no ale przeciez aseksualni nie czerpia przyjemnosci z seksu, a jak sobie przypomne nasz seks jak bylismy mlodsi to az sie lezka w oku kreci. Nie wiem moze aseksualnym mozna sie stac np. po porodzie?

20

Odp: Problem z żoną...

Mimo wszystko miej ją na oku, może daj znać jakiejś zaufanej osobie aby miała na nią oko, wiesz na razie to przypuszczasz że cię nie zdradza ale nie wiesz tego na 100%, może zadzwoń do pracy i dowiedz się o której kończy, mówię ci, ona może ci mówić że kończy o 19 a tak naprawdę kończy o 17 i idzie do kochanka, kobiety są przebiegłe, to świetne aktorki.
A jak już będziesz absolutnie pewien jej wierności to może jakaś terapia małżeńska? No bo to dziwne, kocha a nie okazuje tego, porozmawiaj z nią szczerze i nie daj się jej spławić, bo domyślam się że ona będzie odciągać taką rozmowę w nieskończoność.

21

Odp: Problem z żoną...

Możesz spróbować zaproponować wizytę u seksuologa. Powiedz jej jakie to dla Ciebie ważne, jeśli nadal Cię kocha tak jak mówi i nie ma nikogo innego to powinna się zgodzić. Ta sytuacja jest trudna dla Was obojga i obawiam się, że bez pomocy specjalisty możesz sobie z tym nie poradzić.

22

Odp: Problem z żoną...

Ja bym tu żadnej zdrady nie węszyła. Kocha cię, jak męża, jak swoje ulubione buty, truskawki z bitą śmietaną albo kwiaty (gdzie tu seks?). Nie jak samca.Proste. Ma poukładany świat. I pewnie szczerze się dziwi, że masz pretensje.

23

Odp: Problem z żoną...

Żona autora zachowuje się jak typowa modliszka, z tym, że po akcie prokreacji nie zżarła go tylko sprowadziła do roli bankomatu i ewentualnie niani do dziecka i pomocy domowej.
Jak to dobrze, że ja nie mam takiej żony.
Przy takiej to się tylko http://emotikona.pl/emotikony/pic/0suicide.gif.
Co to jest za życie, to nie życie tylko katastrofa http://emotikona.pl/emotikony/pic/2placz.gif.
Autorze Ty jesteś tylko dodatkiem w jej życiu, niestety nie jesteś dla niej partnerem.

24 Ostatnio edytowany przez kathon (2014-06-04 12:11:31)

Odp: Problem z żoną...

Hehehe żona uważa męża za zboczeńca, bo ten ma na nią ochotę hehehe.
Może jesteś jeszcze w stanie (nie ma zbyt dużo zobowiązań) zerwać z tą osobą i poszukać sobie po prostu kogoś innego.
Ona będzie szczęśliwa jak znajdzie sobie grzecznego kapcia, a Ty spokojnie poszukasz takiej, co to zboczeniec (hehehe) w domu nie przeszkadza smile.

Przepraszam, ja rozumiem, że to temat dla Ciebie poważny, ale trudno się nie śmiać z takich kobiet smile. Co to się porobiło smile. Kiedyś to się brało i nie pytało, czy chce czy nie big_smile a teraz nie wolno, bo się jest zboczeńcem i jeszcze policje naśle... hehehe zaprawdę powiadam, więcej takich kobiet i gatunek ludzki padnie jak dinozaury big_smile przestaną się dzieci rodzić, zostaną same "zboczone" starocie przy życiu wspominające jak to kiedyś, parę pokoleń wstecz, seks nie było zboczeniem, a przyjemnością big_smile

W mordę, ale się ubawiłem big_smile

25

Odp: Problem z żoną...

Autorze przepraszam ale jeśli ty jesteś zboczeńcem to ja nie wiem kogo mam w domu  tongue

Mojemu nie przeszkadza nawet " szybki nr" jak dziecko jest za ścianą.

4mc bez seksu to za długo jak dla mnie .

czy zona w ostatnim czasie zmieniła prace , otoczenie ??
w 100% wykluczasz zdrade - sprawdzenie jej telefonu to za mało . Telefon to pierwsza rzecz z której usuwa sie dowody .

Spróbuj sprzedać dziecko do dziadków i zorganizuj miły wieczór w  domu może trochę romantyzm pomoże ją przełamać.

Nie proponuje wyjazdu bo:

krakers napisał/a:

nie jesteśmy juz beztroskimi studentami tylko odpowiedzialnymi ludźmi ze musimy dbać o pieniądze,

aby zona nie zarzuciła Ci ze nie dbasz o pieniądze .Chociaż wyjazd byłby wskazany .

26

Odp: Problem z żoną...

Moim zdaniem często nie chodzi tutaj o zdradę. Chodzi przede wszystkim o egoizm i brak szacunku dla partnera.
Gdybym nie miał ochoty na seks, albo miałbym jakiś problem, czy uprzedzenie, to starałbym się to zmienić, mając chociażby poczucie, że moja partnerka też ma potrzeby.
Niektórzy ludzie po prostu nie myślą o potrzebach innych - nawet najbliższych.

W tym wypadku zresztą został dobitnie podkreślony ten stosunek - bardzo materialny. Czyli seks jako "pierdoły". Być może niektóre kobiety tak mają, że muszą się za wszelką
cenę dopasować do pewnych schematów? Jest to zadziwiające, że schemat związany z nieuprawianiem seksu po paru latach małżeństwa jest tak popularny smile

27 Ostatnio edytowany przez kamyczek82 (2014-06-04 15:55:25)

Odp: Problem z żoną...
bielun napisał/a:

Moim zdaniem często nie chodzi tutaj o zdradę. Chodzi przede wszystkim o egoizm i brak szacunku dla partnera.
Gdybym nie miał ochoty na seks, albo miałbym jakiś problem, czy uprzedzenie, to starałbym się to zmienić, mając chociażby poczucie, że moja partnerka też ma potrzeby.
Niektórzy ludzie po prostu nie myślą o potrzebach innych - nawet najbliższych.

W tym wypadku zresztą został dobitnie podkreślony ten stosunek - bardzo materialny. Czyli seks jako "pierdoły". Być może niektóre kobiety tak mają, że muszą się za wszelką
cenę dopasować do pewnych schematów? Jest to zadziwiające, że schemat związany z nieuprawianiem seksu po paru latach małżeństwa jest tak popularny smile

Zgadzam się, że może nie o zdradę tu chodzi. Najprościej oskarżyć żonę autora o cudzołóstwo. Sprawić, żeby autor wątku możliwe całkiem bez potrzeby źle myślał o żonie.
Skłaniałabym się bardziej ku sferze psychicznej. Być może żona ma problem? Może za mało czułości na co dzień? Takiej bezinteresownej, bez podtekstów i niemej prośby na ciąg dalszy. Może obawa przed kolejną ciążą, przed utratą figury? Piszesz, że dba o siebie, więc wygląd jest dla niej ważny i boi się przyznać do tej obawy może nawet przed samą sobą?

Kobiety są bardzo skomplikowane: z jednej strony hormony, z drugiej emocje, z jeszcze innej rozum, wychowanie i środowisko społeczne, w którym przebywamy. Wszystko to lub każde z osobna generuje jakie jesteśmy. Co nie znaczy, żebyś patrzył na żonę poprzez pryzmat np., teściowej.
Sama siebie czasem nie rozumiem.

Problem braku seksu jest jak najbardziej zrozumiały, ale czy zastanowiłeś się nad tym czy aby poprzez ciągłe myślenie o zaspokojeniu swojej potrzeby, zaniedbałeś żonę w czysto romantyczny sposób?

28

Odp: Problem z żoną...

A zastanawiałeś się może nad wizytą u seksuologa? W dłuższym związku często pojawia się oziębłość co może niestety rzutować również na inne sfery życia. Może Twoja żona jest zestresowana albo coś ją martwi? Albo po prostu zjada Was rutyna.
Tak czy inaczej jeśli jesteś z Warszawy to w gabinecie psychologicznym na ulicy Gocławskiej przyjmuje dobry seksuolog - pani Monika Rudy. Swego czasu chodziliśmy tam na terapię z partnerem. Wprawdzie z innym problemem , niemniej bardzo nam to pomogło.

29

Odp: Problem z żoną...

Dziwię się Twojej żonie jak może wytrzymać z takim zbokiem.
Skoro jesteście dorosłymi, odpowiedzialnymi ludźmi, to zachowujcie się jak dorośli, odpowiedzialni ludzie a nie jak jakieś małolaty czy zwierzęta. Mężczyzna powinien uszanować kobietę która nie życzy sobie być macana czy molestowana a nie płakać na forum że żona zła bo nie dała itd.
Seks nie jest najważniejszą potrzebą ludzką spokojnie można bez niej żyć ale skoro jesteś tak prymitywny, że dla Ciebie liczy się tylk zaspokojenie popędu to przestań dręczyć tą kobietę i znajdź sobie jakąś niewyżytą nimfomankę.

30 Ostatnio edytowany przez Lexpar (2014-06-18 15:41:37)

Odp: Problem z żoną...
Krzych3U napisał/a:

Dziwię się Twojej żonie jak może wytrzymać z takim zbokiem.
Skoro jesteście dorosłymi, odpowiedzialnymi ludźmi, to zachowujcie się jak dorośli, odpowiedzialni ludzie a nie jak jakieś małolaty czy zwierzęta. Mężczyzna powinien uszanować kobietę która nie życzy sobie być macana czy molestowana a nie płakać na forum że żona zła bo nie dała itd.
Seks nie jest najważniejszą potrzebą ludzką spokojnie można bez niej żyć ale skoro jesteś tak prymitywny, że dla Ciebie liczy się tylk zaspokojenie popędu to przestań dręczyć tą kobietę i znajdź sobie jakąś niewyżytą nimfomankę.

Krzychu3U ty zamień sułtannę na normalne świeckie ubranie.
Sorry mogę być przykry, ale powiedz mi od kiedy normalny zdrowy facet chodzi w sukience.
Jak możesz pieprzyć takie głupoty.
Kiedy ty skończyłeś seminarium, gdzie ci mózg wyprali.
Jestem w szoku http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif

31

Odp: Problem z żoną...
Krzych3U napisał/a:

Dziwię się Twojej żonie jak może wytrzymać z takim zbokiem.
Skoro jesteście dorosłymi, odpowiedzialnymi ludźmi, to zachowujcie się jak dorośli, odpowiedzialni ludzie a nie jak jakieś małolaty czy zwierzęta. Mężczyzna powinien uszanować kobietę która nie życzy sobie być macana czy molestowana a nie płakać na forum że żona zła bo nie dała itd.
Seks nie jest najważniejszą potrzebą ludzką spokojnie można bez niej żyć ale skoro jesteś tak prymitywny, że dla Ciebie liczy się tylk zaspokojenie popędu to przestań dręczyć tą kobietę i znajdź sobie jakąś niewyżytą nimfomankę.

KrzychuTy idzie do seminarum, a tam pedofili na maksa i to pedofili którzy na słowo seks wywalają wielki oczy, bo nie wiedzą co to słowo znaczy.
Kto tu jest Zbok http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif

32

Odp: Problem z żoną...

A może żona panicznie boi się sexu bo boi się zajść w kolejną ciążę? Może źle znosiła ciążę, pamięta poród, nieprzespane noce itp. Ma złe skojarzenia i o to chodzi?

33

Odp: Problem z żoną...

Ja mam podobnie jak Twoja żona ale jak się przekonałam to przez nerwy jak mnie nic nie wkurzy to jest ok ale jak mam nerwa to z kijem nie podchodż smile

34

Odp: Problem z żoną...

A myslalem ze tylko ja mam problem z zona

35

Odp: Problem z żoną...

Witam wiem ze duzo takich przypadkow na forach ale czuje ze ja sam nie ogarne tego... opisze to wszystko w skrucie bo to.dos dluga opowiesc...z moja kochana jestem 7 lat po slubie cos zaczelo sie psuc w maju tego roku ale doszlismy do porozumienia(ja najpierw sie wyprowadzilem do drugiego pokojunbo myslalem ze cos.to pomoze po tygodniu nie gadania ze soba ona znalazla sobie pocieszenie na badoo I pisala z jakims typkiem ale to niby dlatego ze ja sie do niej nie odzywalem ale prawda byla inna yo ona sie odsunela ode mnie zawsze bylo u nas duzo przytulania I czulosci ja jej masaze robilem nie zawsze byli oki jak to wrzyciu I czlowiek sie po klucil po krzyczal czasami cos glupiego dogryzl przy znajomych) ale oki sprawa zapomniana zeby dobrze sie poczula ze ma we mnie sparcie I zaufanie pozwolilem jej isc do.szkoly bo zawsze wspominala ze chciala isc dalej sie uczyc( zreszta wszystko dostawala co chciala z malymi trudami do to sie odbijalo na mnie bo musialem na.to zarobic niedzielami I nadgodzinami nawet sobie odmawialem potrzebnego na juz jakiegos sprzetu I dawalem odlozone pieniadze na jej zachcianki) do pazdziernika bylo wszystko bylo oki bynajmniej nie dawala po sobie tego poznac byla w szpitali na.jakis badaniach prze kilka dni a gdy wrocila znowu sie zaczelo unikanie odwracanie wzroku brak czulosci(chociaz tydzien przed szpitalem dzien
w dzien sie kochalismy) I znowu robilem dochodzenie ciekawe co znowu chce ode mnie wyciagna ale nic prawda byla inna jak bym dostal w pysk ona do mnie bez mrugniecia okie "chce od ciebie odejsc" bylem w szoku naprwde wiem ze czasem bylem chu... ale zawsze umialem sie do bledu przyznac I przeprosic!!! Najlepsze jest to ze powiedziala ze juz dluzej tak nie moze I nie zniesie tego ze ja wyzywam I dogryzam... ( czemu odrazu z tym nie przyszla do mnie bysmy pogadali przeciez ja kocham zrobie dla niej wszystko kocham jak tak.samo jak tego dnia co ja pierwszy raz ja zobaczylem do.dzisiaj mam to ze jak nawet mnie dotknie to.mi juz staje) postanowilem sie zmienic przestalem dogryzac I zaczolem brac leki na.nerwy nawet przestalem codziennie.pic piwo raz w tygodniu to.jest max dla niej to wszystko... ona obiecala ze bedzie tak jak.dawniej czule namietnie I zostanie bo.chce zeby.bylo dobrze ale jak narazie nie widze jej zangarzowania dopiero jak zwroce jej uwage czy.przyjdzie.do mnie czy reszta jest wazniejsza znowu to z bolem ale przyjdzie ja naprawde potrzebuje jej dotyku!!! I teraz nie wiem co mam robic czy.dac jej jeszcze troche czasu zeby zobaczyla ze naprawde sie zmieniam dla niej czy tak jak kumple mi.radza ze mam sobie dac spokoj I jak chce isc to.niech se idzie... pomozcie bo zaczyna mi brakowac sil na to wszystko ale stracic jej nie.chce:(

36

Odp: Problem z żoną...

Tomacha23 przelicz sobie w jak dlugim okresie ja zniechecałeś do siebie i tyle samo czasu przeznacz na przekonanie jej ze sie zmieniles. Mysle że magiczne "abra kadabra" nie wystarczy

37

Odp: Problem z żoną...
Tomacha23 napisał/a:

Witam wiem ze duzo takich przypadkow na forach ale czuje ze ja sam nie ogarne tego... opisze to wszystko w skrucie bo to.dos dluga opowiesc...z moja kochana jestem 7 lat po slubie cos zaczelo sie psuc w maju tego roku ale doszlismy do porozumienia(ja najpierw sie wyprowadzilem do drugiego pokojunbo myslalem ze cos.to pomoze po tygodniu nie gadania ze soba ona znalazla sobie pocieszenie na badoo I pisala z jakims typkiem ale to niby dlatego ze ja sie do niej nie odzywalem ale prawda byla inna yo ona sie odsunela ode mnie zawsze bylo u nas duzo przytulania I czulosci ja jej masaze robilem nie zawsze byli oki jak to wrzyciu I czlowiek sie po klucil po krzyczal czasami cos glupiego dogryzl przy znajomych) ale oki sprawa zapomniana zeby dobrze sie poczula ze ma we mnie sparcie I zaufanie pozwolilem jej isc do.szkoly bo zawsze wspominala ze chciala isc dalej sie uczyc( zreszta wszystko dostawala co chciala z malymi trudami do to sie odbijalo na mnie bo musialem na.to zarobic niedzielami I nadgodzinami nawet sobie odmawialem potrzebnego na juz jakiegos sprzetu I dawalem odlozone pieniadze na jej zachcianki) do pazdziernika bylo wszystko bylo oki bynajmniej nie dawala po sobie tego poznac byla w szpitali na.jakis badaniach prze kilka dni a gdy wrocila znowu sie zaczelo unikanie odwracanie wzroku brak czulosci(chociaz tydzien przed szpitalem dzien
w dzien sie kochalismy) I znowu robilem dochodzenie ciekawe co znowu chce ode mnie wyciagna ale nic prawda byla inna jak bym dostal w pysk ona do mnie bez mrugniecia okie "chce od ciebie odejsc" bylem w szoku naprwde wiem ze czasem bylem chu... ale zawsze umialem sie do bledu przyznac I przeprosic!!! Najlepsze jest to ze powiedziala ze juz dluzej tak nie moze I nie zniesie tego ze ja wyzywam I dogryzam... ( czemu odrazu z tym nie przyszla do mnie bysmy pogadali przeciez ja kocham zrobie dla niej wszystko kocham jak tak.samo jak tego dnia co ja pierwszy raz ja zobaczylem do.dzisiaj mam to ze jak nawet mnie dotknie to.mi juz staje) postanowilem sie zmienic przestalem dogryzac I zaczolem brac leki na.nerwy nawet przestalem codziennie.pic piwo raz w tygodniu to.jest max dla niej to wszystko... ona obiecala ze bedzie tak jak.dawniej czule namietnie I zostanie bo.chce zeby.bylo dobrze ale jak narazie nie widze jej zangarzowania dopiero jak zwroce jej uwage czy.przyjdzie.do mnie czy reszta jest wazniejsza znowu to z bolem ale przyjdzie ja naprawde potrzebuje jej dotyku!!! I teraz nie wiem co mam robic czy.dac jej jeszcze troche czasu zeby zobaczyla ze naprawde sie zmieniam dla niej czy tak jak kumple mi.radza ze mam sobie dac spokoj I jak chce isc to.niech se idzie... pomozcie bo zaczyna mi brakowac sil na to wszystko ale stracic jej nie.chce:(

Hej, nie możesz założyć swojego wątku?

38

Odp: Problem z żoną...

Żona powinna zdawać sobie sprawę , że jeśli mąż nie zje obiadu w domu to pójdzie do baru . To jest tak delikatnie napisane ale do zrozumienia

39

Odp: Problem z żoną...

Nie chcę się chwalić ale ja się obudziłem w porę... Nic się nie zmieni, ludzie się nie zmieniają. Ona taka jest i taka będzie. Chyba, że pozna innego, który będzie jej lepiej pasował. Widocznie Tobą już się znudziła. Wypuść wolno, daj kopniaka w tyłek i idź w swoją stronę... i uwierz, jest o wiele fajniejsza droga niż tkwić w bezsensownym związku wink big_smile

40

Odp: Problem z żoną...

Dlatego jestem wielkim przeciwnikirm małżeństw. Trudno i drogo się uwolnić po tym jak się związek zaczyna sypać.

41

Odp: Problem z żoną...

600 zł jak nie ma dzieci. Nie tak strasznie wink

42

Odp: Problem z żoną...
kra50 napisał/a:

Żona powinna zdawać sobie sprawę , że jeśli mąż nie zje obiadu w domu to pójdzie do baru . To jest tak delikatnie napisane ale do zrozumienia

Taki delikatny sposób dania do zrozumienia tego, że kobiety są odpowiedzialne za seksualność mężczyzny a właściwie kierowanie nią? Tak to mamy zrozumieć?
Rozumiem, że jako kobieta mam się np. godzić na niechciany seks, żeby czasem biedny mój mąż nie był zmuszony iść na bok?

43

Odp: Problem z żoną...
MagdaLena1111 napisał/a:
kra50 napisał/a:

Żona powinna zdawać sobie sprawę , że jeśli mąż nie zje obiadu w domu to pójdzie do baru . To jest tak delikatnie napisane ale do zrozumienia

Taki delikatny sposób dania do zrozumienia tego, że kobiety są odpowiedzialne za seksualność mężczyzny a właściwie kierowanie nią? Tak to mamy zrozumieć?
Rozumiem, że jako kobieta mam się np. godzić na niechciany seks, żeby czasem biedny mój mąż nie był zmuszony iść na bok?

A lubisz seks? Z mężem/chłopakiem/partnerem?

Jak nie masz ochoty to spoko ale permanentny ból głowy jest raczej mało pociągający.

44 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-11-22 23:05:57)

Odp: Problem z żoną...
Harvey napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
kra50 napisał/a:

Żona powinna zdawać sobie sprawę , że jeśli mąż nie zje obiadu w domu to pójdzie do baru . To jest tak delikatnie napisane ale do zrozumienia

Taki delikatny sposób dania do zrozumienia tego, że kobiety są odpowiedzialne za seksualność mężczyzny a właściwie kierowanie nią? Tak to mamy zrozumieć?
Rozumiem, że jako kobieta mam się np. godzić na niechciany seks, żeby czasem biedny mój mąż nie był zmuszony iść na bok?

A lubisz seks? Z mężem/chłopakiem/partnerem?

Jak nie masz ochoty to spoko ale permanentny ból głowy jest raczej mało pociągający.

Tu nie chodzi o to, co ja lubię i robię, ale o szerzenie stereotypów i mitów, według których to kobieta odpowiada za trwałość związku i seksualność mężczyzny. Jakby on był bezwolnym zwierzątkiem a ona musiała używać seksu, żeby związek przetrwał.

To tak jakbym zdradzanemu facetowi powiedziała, że pewnie żona go zdradziła, bo nie potrafił jej zadowolić. Przecież to normalne, że jak nie dostała w domu to poszła na miasto. Rozumiesz?

45

Odp: Problem z żoną...
MagdaLena1111 napisał/a:
Harvey napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Taki delikatny sposób dania do zrozumienia tego, że kobiety są odpowiedzialne za seksualność mężczyzny a właściwie kierowanie nią? Tak to mamy zrozumieć?
Rozumiem, że jako kobieta mam się np. godzić na niechciany seks, żeby czasem biedny mój mąż nie był zmuszony iść na bok?

A lubisz seks? Z mężem/chłopakiem/partnerem?

Jak nie masz ochoty to spoko ale permanentny ból głowy jest raczej mało pociągający.

Tu nie chodzi o to, co ja lubię i robię, ale o szerzenie stereotypów i mitów, według których to kobieta odpowiada za trwałość związku i seksualność mężczyzny. Jakby on był bezwolnym zwierzątkiem a ona musiała używać seksu, żeby związek przetrwał.

To tak jakbym zdradzanemu facetowi powiedziała, że pewnie żona go zdradziła, bo nie potrafił jej zadowolić. Przecież to normalne, że jak nie dostała w domu to poszła na miasto. Rozumiesz?

No tak. A czemu się dziwisz, że jak facet nie dostał tego czego chciał to poszedł na miasto? smile

Faceci też mają mózg... przynajmniej niektórzy wink

Jak w seksie nie gra to lepiej skończyć temat i pozamiatane. Kobiet jak i facetów dużo.

46 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-11-22 23:18:31)

Odp: Problem z żoną...
Harvey napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Harvey napisał/a:

A lubisz seks? Z mężem/chłopakiem/partnerem?

Jak nie masz ochoty to spoko ale permanentny ból głowy jest raczej mało pociągający.

Tu nie chodzi o to, co ja lubię i robię, ale o szerzenie stereotypów i mitów, według których to kobieta odpowiada za trwałość związku i seksualność mężczyzny. Jakby on był bezwolnym zwierzątkiem a ona musiała używać seksu, żeby związek przetrwał.

To tak jakbym zdradzanemu facetowi powiedziała, że pewnie żona go zdradziła, bo nie potrafił jej zadowolić. Przecież to normalne, że jak nie dostała w domu to poszła na miasto. Rozumiesz?

No tak. A czemu się dziwisz, że jak facet nie dostał tego czego chciał to poszedł na miasto? smile

Faceci też mają mózg... przynajmniej niektórzy wink

Jak w seksie nie gra to lepiej skończyć temat i pozamiatane. Kobiet jak i facetów dużo.

Już jedna odmowa wystarczy, żebym mogła pójść w miasto, czy mój facet musiałby mnie dwukrotnie nie zadowolić, żebym mogła zacząć go zdradzać?

47

Odp: Problem z żoną...

A zdradzasz?

48

Odp: Problem z żoną...
Harvey napisał/a:

A zdradzasz?

Jeszcze nie, ale chcę być zorientowana, jakie są standardy ;-P

49

Odp: Problem z żoną...

Standardy są takie, że jak nie ma zgrania w łóżku to kaplica. I przyjmij do wiadomości, że każdy może zdradzić. Chłopak czy dziewczyna, whatever. W seksie ma być mega by cokolwiek przetrwało. A jak nie jesteś na seks otwarta to prędzej czy później Twój chłopak znajdzie inną.

Także ten... Miłego wieczoru big_smile

50

Odp: Problem z żoną...

Po co ma uprawiać seks z mężem skoro jest już dziecko? Zapewne nigdy nie lubiła seksu (2 partnerów bez seksu), ale chciała mieć dziecko, więc był okres "marketingu", a teraz to już możesz ją cmoknąć w … koszyczek...

51 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-11-22 23:43:22)

Odp: Problem z żoną...
Harvey napisał/a:

Standardy są takie, że jak nie ma zgrania w łóżku to kaplica. I przyjmij do wiadomości, że każdy może zdradzić. Chłopak czy dziewczyna, whatever. W seksie ma być mega by cokolwiek przetrwało. A jak nie jesteś na seks otwarta to prędzej czy później Twój chłopak znajdzie inną.

Także ten... Miłego wieczoru big_smile

Czyli się okazuje, że musi być seks.
Wszystko jedno jaki będzie ten seks, czy jest lista dodatkowych wymagań?
Wystarczy, że będę leżeć jak kłoda, czy powinnam się bardziej wysilić?

A po jak mam się zachowywać? Ma to jakieś znaczenie?

52

Odp: Problem z żoną...
MagdaLena1111 napisał/a:
Harvey napisał/a:

Standardy są takie, że jak nie ma zgrania w łóżku to kaplica. I przyjmij do wiadomości, że każdy może zdradzić. Chłopak czy dziewczyna, whatever. W seksie ma być mega by cokolwiek przetrwało. A jak nie jesteś na seks otwarta to prędzej czy później Twój chłopak znajdzie inną.

Także ten... Miłego wieczoru big_smile

Czyli się okazuje, że musi być seks.
Wszystko jedno jaki będzie ten seks, czy jest lista dodatkowych wymagań?
Wystarczy, że będę leżeć jak kłoda, czy powinnam się bardziej wysilić?

A po jak mam się zachowywać? Ma to jakieś znaczenie?

A całował Cię kiedyś ktoś po karku?
A głaskał Cię kiedyś ktoś po udach?
A przebierał ktoś w Twoich włosach?
A zachwycał się ktoś Twoim uśmiechem?
A czerpał radość ktoś z Twojego zapachu?

A seks Ty kiedykolwiek uprawiałaś czy tylko się zwyczajnie bzykałaś?

tongue big_smile

53 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-11-22 23:53:58)

Odp: Problem z żoną...
Harvey napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Harvey napisał/a:

Standardy są takie, że jak nie ma zgrania w łóżku to kaplica. I przyjmij do wiadomości, że każdy może zdradzić. Chłopak czy dziewczyna, whatever. W seksie ma być mega by cokolwiek przetrwało. A jak nie jesteś na seks otwarta to prędzej czy później Twój chłopak znajdzie inną.

Także ten... Miłego wieczoru big_smile

Czyli się okazuje, że musi być seks.
Wszystko jedno jaki będzie ten seks, czy jest lista dodatkowych wymagań?
Wystarczy, że będę leżeć jak kłoda, czy powinnam się bardziej wysilić?

A po jak mam się zachowywać? Ma to jakieś znaczenie?

A całował Cię kiedyś ktoś po karku?
A głaskał Cię kiedyś ktoś po udach?
A przebierał ktoś w Twoich włosach?
A zachwycał się ktoś Twoim uśmiechem?
A czerpał radość ktoś z Twojego zapachu?

A seks Ty kiedykolwiek uprawiałaś czy tylko się zwyczajnie bzykałaś?

tongue big_smile

Mam swoje doświadczenia :-P

Harvey, trochę się tu poboksowalismy, ale mam wrażenie, że ja o chlebie, Ty o niebie.
Jak się ludzie kochają, to się seksem cieszą a nie go sobie odmawiają bez powodu.
Jak się ludzie szanują, to się nie zdradzają.

54

Odp: Problem z żoną...

Otóż to. Mnie zdradzono. A wymagam tylko szacunku.

I nie ucz ojca dzieci robić wink

55 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-11-23 00:05:29)

Odp: Problem z żoną...
Harvey napisał/a:

Otóż to. Mnie zdradzono. A wymagam tylko szacunku.

I nie ucz ojca dzieci robić wink

Przykro mi, że zostałeś zdradzony. Tym bardziej, jeśli masz dzieci.
Ale w takim razie doskonale wiesz, że ludzie zdradzają nie z powodu braku seksu od swoich partnerów, ale z powodu braku szacunku do swoich partnerów, więc po co kultywujemy stereotypy i mity?

56

Odp: Problem z żoną...

Nie mam dzieci. Domyśl się dlaczego - bo seks kulał.

Straciłem tylko czas ale w między czasie dostałem coś lepszego: nowe możliwości big_smile

A seks jest ważny Magda w związku. A kobiety lubią go chyba bardziej niż faceci wink

57

Odp: Problem z żoną...
Harvey napisał/a:

A seks jest ważny Magda w związku. A kobiety lubią go chyba bardziej niż faceci wink

Kobiety lubią seks, ale nie wiem czy bardziej niż mężczyźni.
Z tym, że lepiej, aby to był dobry seks.
Dzisiaj czytałam, że powtarzające się infekcje intymne u kobiet są wynikiem nieudanego życia seksualnego.
Za to udane życie seksualne dosłownie odmładza strefy intymne.

58

Odp: Problem z żoną...

Nie mam pojęcia o czym Ty do mnie piszesz.

Masz udany seks?

59

Odp: Problem z żoną...

Dobranoc Harvey :-)

60

Odp: Problem z żoną...

Dobranoc smile

61

Odp: Problem z żoną...

Witam u mnie jest podobnie
Zona po porodzie przestala mnie zauwazac o jak8mkolwiek docenieniu nie ma mowy.
Staram sie dbav o nia i o dzieci  rocznice urodziny swieta i inne okaxje xawsze pamietam . Zona juz nie od dawna zapomina o tych zeczach  wydaje mi sie ze jestem tylko po to by zaraviac kase  dzieci mamy juz duze 10 lat a mimo to nic sie nie zmienilo dalej jest oschla u innych widzi drobme sukcrsy u mnie nie dostrzega ogromnych . Nie wiem cobrobic probowalem wszytkiego przestaiem sie nia interesowac przez dluzszy okres to powiedziaka ze ja zdradzam i xe naklpnii sasiadow by tak zeznalin. Jakies to chore  .

62

Odp: Problem z żoną...

Miro1105, zacznij od założenia własnego wątku proszę.

Odp: Problem z żoną...

odnosnie glownego watku na 90% masz rogi, 4 miesiace przerwy to raczej masz zamiennika hydraulika. potwiedzenie moze kosztowac ale warto zainwestowac zeby widziec na czym sie stoi. te 10% pozostale to poprostu twoja wina.
Wez troche poczytaj o kobiecej psychice jak funkcjonuje i odkryj ja na nowo. Pare lat temu bylem w podobnym punkcie, u mnie problem byl z mjoa slepota na jej prawdziwe potrzeby.
2 lata potrzebowalem zeby z zimnej zony zrobic goraca i namietna kochanke ktora mnie zaczyna przerazac bo nie wyrabiam i teraz szukam sposobu zeby to odwrocic.

Posty [ 63 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Problem z żoną...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024