Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

1 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-12-10 21:35:48)

Temat: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Witam wszystkich.

Zauroczyła mnie pewna młoda dziewczyna w sklepie. Gdy ją zobaczyłem już wiedziałem, że nie mogę odpuścić. Zagadałem innym razem robiąc zakupy i jak nie było klientów. Śliczna, słodka, niewysoka, naturalna. Dla mnie ideał. Porozmawialiśmy z 5 minut na wesoło na różne tematy - spożywcze bo taki charakter sklepu, na temat jej ubioru, ładnych włosów, jej miejsca zamieszkania czy zna tereny z których akurat wracałem itp.  Zawsze się śmiała na głos, myślę więc, że było miło. Na koniec zaprosiłem ją na kawę lub spacer czy ma chęć się wybrać - usłyszałem, zobaczymy ale też się śmiała i była zadowolona. Zapytałem o facebooka bo nie chciałem brać tam numeru, mówiła, że ma i muszę sobie go poszukać jak chcę wink Pożegnałem się i wyszedłem. Ja lat 28 ona 20 z tego co widziałem.



Ja - Poproszę chleb, któryś z tych ciemnych razowych. Ja ich nie jadam więc niech Pani wybierze najlepszy z nich.

Ona - To może ten. Co prawda bez ziaren ale jest dobry. Jeszcze chwilę poopowiadała o innych i w końcu coś wybrałem

Ja - Ok. To i tak nie dla mnie, kupuję dla kogoś więc w razie czego zwalę na Panią

Ona cała w śmiech - "Dobrze hahaha" Smile

Potem mówię, masz bardzo ładne włosy taki dwukolorowe blond z czarnym chyba? Ja słaby jestem w kolorach ale chyba dobrze widzę? Sama sobie robiłaś?

Ona - Nie to siostra. Jest fryzjerką i zawsze mi robi.

Ja - Też kiedyś przefarbowałem się na blond ale wyszły żółte. Sam robiłem i pewnie dlatego. Wstyd straszny, ale jakoś nie miałem oporów aby wychodzić na ulicę. Ona cała w śmiech.

Zaraz po tym się przedstawiłem podałem rękę ona też bardzo zadowolona.

Potem spytałem skąd jest czy zna rejony z których akurat wracałem. Mówi, że tak. Na co ja jej no wiem słyszałem, bo tam dużo imprezujesz. Ona znów w śmiech i mówi, nie już nie ale kiedyś tam chodziłam na disco polo...

Na koniec zagadałem, że fajnie się rozmawia. Może masz fejsa? To ona jak zwykle zadowolona mówi, że ma. To jak Cię znaleźć? a to już musisz poszukać. No to mówię, że poszukam. I nas sam koniec mówię, to kiedy idziemy na kawę? Ona znów zadowolona i mówi, zobaczymy. Ja na to albo spacer bądź imprezka? Ona znów zobaczymy...
Później już poszedłem mówiąc do zobaczenia ona głośne i śmiejące się cześć.

Idę 2 dni później coś kupić widzę, że jest to jej pytam czy ma 5 minut po pracy. Ona, że nie. Ja jeszcze raz to tylko 5 minut Ci zajmę - ona, sory ale chłopak przychodzi po mnie.

Teraz ostatnia rzecz najgorsza.

Poczekałem jednak po pracy, wychodzi. Zeszła schodami w dół i ja tam stałem i mówię " Cześć jednak poczekałem" Ona na to szybko - ale ja serio mam chłopaka. Ja odbijam - Sory, ale ja w to nie wierze, z resztą nie interesuje mnie Twój chłopak. Z resztą najpierw faktycznie trzeba go mieć a wiem, że mnie ściemniasz.

Tłumaczyła, że była z nim dzień wcześniej na łyżwach a ogólnie widują się dość rzadko. 2-3 razy w tygodniu max. I, że mam przyjść jutro to go zobaczę bo po nią przychodzi!!

Pytam to jak to jest w sobotę nie miałaś bo nawet byłaś chętna się spotkać a dziś już masz chłopaka? Mówi, że ma od roku ale jak to w związkach czasem się kłócimy a ja mu chciałam zrobić na złość. I dodaje, że w ten sam dzień podszedł do niej w sklepie jakiś klient i go spławiła

Chciała mi pokazać, że pisał do niej chłopak przed chwilą. Ja się nie zgodziłem. Mówię nie będę grzebał Tobie w telefonie. Potem ktoś dzwoni ona mówi, że zaraz jedzie i też mówi, że to chłopak i do niego ciśnie. To była nie prawda bo pojechała w stronę swojego domu - na wylotówkę a dzwoniła chyba mama z obiadem, że czeka Wink

Ja na to, że jak mogłaś mu zrobić na złość jak go nie było. Pod ladą się przecież nie schował. On i tak tego nie słyszał. Tamtego spławiłaś a mnie już nie? To ciekawe.

Mówi, że to chłopakowi opowiedziała na co jej odbiłem, że to bez sensu i w to nie wierzę bo wszystko można sobie wymyślić. Mówi, że nie może rozmawiać bo on ma na tym osiedlu znajomych którzy ją znają a on jest chorobliwie zazdrosny. Po czym mówi, że ona w moim mieście nie zna żadnych ludzi - ale kurde jej chłopaka znajomi ją znają.. WTF? Bo ona spod mojego miasta jest - 20 km.

Miałem dla niej Mikołajkowego lizaka dałem jej z początku. Nie chciała wystawić ręki i zamknąć oczu abym położył go na jej dłoni bo mówi, że się mnie boi i tego nie zrobi. Dałem więc jej go przykleszczając na jej brzuchu. Miałem też dla siebie chciałem abyśmy zjedli razem. Mówi, że jest głodna obiadu nie jadła i nie może, że zje potem.

Ogólnie pogadaliśmy na luzie kilka minut od jak dawno tu pracuje, czy je dużo słodyczy, na jakie ma zmiany, żażartowałem, że jest już i tak gruba w kontekście tego lizaka bo mówiła, że teraz przez niego przytyje.

Nie chciała wsiąść na chwilę do auta jak zaproponowałem bo zimno było a jednak 20 minut staliśmy na ulicy. Mówi, że się boi. Chciała już dwa razy iść ale jeszcze nalegałem jeszcze może chwilkę pogadamy. I się tak podpaliłem, że o same spotkanie późniejsze pytałem z 3-4 razy, jak już chciała odjeżdżać bo ona też autem to podszedłem razem z nią i jak już wsiadała to mówi, ale serio nie mogę mam chłopaka, ja taka nie jestem. Mówię jeszcze raz ale na tą kawę to musimy pójść, obiecuj, że się zastanowisz. I mówi, przepraszam muszę naprawdę już jechać. Ja jeszcze coś [wulgaryzm] o spotkaniu i życzyłem miłej podróży, podziękowała i koniec.

No i spytałem jeszcze wcześniej o tego FB. To teraz mówi, że jej nie znajdę bo ma zablokowane szukanie, że po jej chłopaku mam szukać. Tak serio to jej FB znalazłem już wcześniej ale ją podpuszczałem. Zdjęć z chłopakiem żadnych nie ma a ma ich kilkanaście. Sama sobie widać je robi. Może ma na instagramie ale konto prywatne to nie wiem bo tam aż ponad 30.

Dodałem ją na FB kilka dni temu, nie przyjęła zaproszenia. Napisałem we wiadomości, że ją bardzo przepraszam jak się źle czuła. Że niepotrzebnie, bo ma być zawsze miło, na luzie i bez spin i aby następnym razem się nie stresowała bo to są tylko zwykłe rozmowy. Chyba odczytała wiadomość ale przez messengera bo dała okejkę ale nie wiem dlaczego wiadomość widnieje jako dostarczona a nie przeczytana. Może przez to, że nie rozpoczeła konwersacji mnie tam nie dodała do tej grupki kontaktów też messengerowych.

Poszedłem na drugi dzień do sklepu. Obsługiwał mnie ktoś inny, ona kogoś innego. Skończyła to poszła na zaplecze. Nic nie mówiłem, ona też nie. Jak zupełnie obcy sobie ludzie...A jeszcze jak z nią na ulicy gadałem to mówię, że teraz to pewnie będziesz mnie w sklepie unikać . Nie no co Ty zobaczysz, że nie..

Przyszedłem na chatę, kupiłem alko, zapiłem, poryczałem się i dół mnie trzyma mocny do teraz. Wiem jestem frajerem, [wulgaryzm] wszystko. Taka dziewczyna, piękna, anioł. Przegrałem życie. Dużo młodsza ode mnie 7 lat. To tak przy okazji już..



We wtorek poszedłem i poczekałem tylko aby tego "głupiego" lizaka dać, zapytać jak tam po weekendzie i w sumie tyle. Wyszło jak wyszło. Gdyby nie był to okres świąteczny to bym sobie darował. Miała to być tylko malutka świąteczna niespodzianka.

- Czytałem wcześniej wątki o podrywie kasjerki - ekspedientki na męskim forum. Różne były praktyki. Weź numer, niech ona Ci zapisze, poczekaj za nią po pracy, zagadaj bezpośrednio, powiedz jej, że jest fajna i jeszcze kilka innych.

- Nie chciałem zakładać nowego tematu. Teraz żałuję. Mogłem to zrobić po sobocie i poczekać na jakieś rady żeby tego nie zepsuć.Tu i tam i poznać opinie

- Specjalnie poprosiłem o FB a nie o numer, którego jestem pewny by tam nie podała a tak tylko chciałem sprawdzić czy mnie spławi i powie np że nie ma. "Mam, musisz sobie poszukać hahaha".Powinienem nawet od razu napisać w ten sam dzień. "Cześć to ja, dziś rozmawialiśmy. Łatwo było Cię znaleźć, wystarczyła minutka. Może teraz jakaś nagroda?Wink Przyjmij moje zapro. Coś w tym stylu

- Ogólnie nie lubię pisać za bardzo na czatach ale tu wyjątek

- Teraz wiem co powinienem może zrobić. Chodzić do sklepu jak gdyby nigdy nic. Kilka razy jeszcze pokupować to i owo co by mnie 1vs1 obsługiwała i coś zagadywać. Co dziś taka smutna jesteś? To jako żart a ona by zaczęła już dalej, lub np. chętnię kupię jakiś placek powiedz, który dziś najlepiej upiekłaś? Jakieś inne żarciki sytuacyjne itp. i np. po kilku tygodniach coś zaproponować. Gdyby się nie zgodziła to nie ale byłby normalne relacje.

- Tak żałuję wszystkiego. Tylko nie tej soboty. Czasu nie cofnę, ale nie chcę by o mnie myślała aż tak źle. Teraz odpuszczam. Powiedziała w jakie dni pracuje więc na razie będzie lepiej jak postaram się tam być gdy nie będzie miała zmiany. Może jeszcze w tym roku, a może lepiej nawet w następnym pójść jak będzie. Wyhaczyć taki moment na wejście jak np. będzie wycierać podłogę ok 30 minut przed końcem zmiany aby swobodnie podejść i powiedzieć coś w stylu "Mocno jeszcze jesteś na mnie zła? Wiem masz prawo, słabo to wyszło. Przepraszam Cię jeszcze raz tak jak zrobiłem to wcześniej już we wiadomości. Potrafię przyznać się do błędu jak nawalę. Zapomnijmy o tym, tego nie było. Nie ma się czego bać i stresować, życie jest za krótkie na dąsanie się o pierdoły" Tak na wesoło bym to powiedział wink

- Nikt mi nigdy nie powiedział, że się mnie boi czy coś takiego. Nigdy. Z resztą nie wyglądam na jakiegoś odmieńca. Nie noszę dresów, bluz z kapturem, nie mam tatuażów, łba na łyso nie golę. Często ubieram się tak na zwykłe wyjścia, że ktoś może pomyśleć, że PH przyjechał na spotkanie z kontrahentem. Też wyglądem nie odstraszam. Szczupły jestem ale przy wzroście 178-180 wygląda to dobrze. Czasami biegam to trochę waga skacze. Nie jem pizzy, hamburgerów, kebabów, słodyczy więc preferuję tylko zdrowe jedzenie także tylko zdrowa masa mnie otacza

- Nie jestem czubkiem. Nikogo nie śledzę. W bagażniku też łopaty nie wożę. Z nikim się nie kłócę bo jestem bardzo spokojnym gościem, konfliktów też nie szukam. No ok było ciemno, prawie 19.00 mało ludzi, mogło być mało komfortowo. Zaproponowałem to tylko z troski bo było zimno i mżawka minimalna była smile W domu nawet Osy biorę w rękę i wystawiam za okno jak wleci do pokoju.

- Płacz? Nigdy tego nie robię. Zawsze duszę wszystko w sobie, więc ciężko komuś nawet dostrzec, że coś jest u mnie nie tak. Nie wyżalam się też bo tego nie lubię. Jedynie tu teraz bo mi bardzo zależało i nie wyszło. Musiałem "popuścić" ale to może i nie z samego powodu odrzucenia, tylko z tej bezsilności, z tego, że głupio się zachowałem i teraz tego mocno żałuję. Po co tak szybko? Wszystko to moja wina, 100%. Także z czego tu się cieszyć..Że dałem jej powody aby mnie jakoś negatywnie oceniać a w rzeczywistość jestem zupełnie inny.

- Alko? Tylko w przypadku spotkań towarzyskich. Także nie mam z tym problemu. To był wyjątek aby samemu sobie coś chlupnąć.

- Jestem ciekaw czemu od razu nie mogła powiedzieć, że ma chłopaka, nie, czy nie może. Tylko zadowolona mówi zobaczymy. Wówczas nie było by żadnego tematu, tylko jakiś luźny flirt w sklepie na luzie, nie dający odczuć, że coś bym od niej chciał. Może ma, może nie, może nie jestem w jej typie, może kłamała bo była zaskoczona a może za wcześnie wszystko wyszło, może póki co nie chce mieć.. Szkoda, że już ciężko dowieść prawdy.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Ja wiem czy na początku było dobrze? Nie przyszło Ci do głowy, że chciała być miła i dlatego rozmawiała? Może dobrze jej się z Tobą gadało, ale nic  ponad to? Załóżmy, że była zainteresowana, ale po powrocie do domu się rozmyśliła- zdarza się.
Ja też od razu, przy zwykłej rozmowie nie mówię: ,, sorry, mam chłopaka".

Pracuję z kierowcami, przeróżnymi, niektórych- po zaawizowaniu, zgłoszeniu magazynowi i logistyce- nigdy więcej nie widzę. Zdarza się, za zapraszają mnie na kawę. Kiedy mówię ,,może innym razem"- wcale nie znaczy, że mam ochotę na tą kawę. Po prostu daję im do zrozumienia, że nie jestem zainteresowana. A- też się przy tym śmieję.
Kiedy jakiś nie odpuszcza, dodaję: ,,przykro mi, mam chłopaka"- co nie musi być prawdą.
CZASEM bywa tak, że dopiero po jakimś, DŁUŻSZYM czasie dochodzę do wniosku: ,,a, trzeba było jednak iść na tą kawę".

Tym optymistycznym akcentem kończę wypowiedź.

3 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-12-10 21:37:28)

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Ciężko powiedzieć, czy [wulgaryzm], czy nie, bo równie dobrze ona mogła po prostu być miła, dyskutowała, bo jesteś klientem, próbowała Cię spławić tym chłopakiem, a ty tylko pogorszyłeś sprawę:

to jej pytam czy ma 5 minut po pracy. Ona, że nie. Ja jeszcze raz to tylko 5 minut Ci zajmę - ona, sory ale chłopak przychodzi po mnie.

Poczekałem jednak po pracy, wychodzi. Zeszła schodami w dół i ja tam stałem i mówię " Cześć jednak poczekałem"
Ona na to szybko - ale ja serio mam chłopaka. Ja odbijam -
Sory, ale ja w to nie wierze, z resztą nie interesuje mnie Twój chłopak. Z resztą najpierw faktycznie trzeba go mieć a wiem, że mnie ściemniasz.

Pytam to jak to jest w sobotę nie miałaś bo nawet byłaś chętna się spotkać a dziś już masz chłopaka?

Ja na to, że jak mogłaś mu zrobić na złość jak go nie było. Pod ladą się przecież nie schował. On i tak tego nie słyszał. Tamtego spławiłaś a mnie już nie? To ciekawe.

Mówi, że to chłopakowi opowiedziała na co jej odbiłem, że to bez sensu i w to nie wierzę bo wszystko można sobie wymyślić.

Generalnie to próbowałeś ją przycisnąć do ściany. Nie znasz dziewczyny, zamiast przyjąć, że Cię spławia tymi tekstami o chłopaku, Ty jej się każesz tłumaczyć, zarzucasz, ze sobie coś wymyśla. Dziewczyna mówi, że nie ma czasu po pracy, Ty i tak na nią czekasz, prawisz jakieś wyrzuty... W sumie to się nie dziwię, że się Ciebie wystraszyła. To nie chodzi o to jak wyglądasz, ale jak się zachowałeś - mocno przytłaczająco i dusząco.

4

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Nie jesteś czubkiem? Prześladowałeś osobę, która tego nie chciała i nie jesteś czubkiem?

5

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Teraz będę się jej kojarzył z jakimś stalkerem bo raz zaczekałem i za bardzo nalegałem na spotkanie. Chciałbym to jakoś odkręcić, żeby chociaż w sklepie można było kilka słów zamienić. Żeby nie udawała, że mnie nie zna i nie widzi. Choć zdaję sobie sprawę, że nie chce mnie widzieć. Porządny ze mnie gość i nie chcę być oceniany przez pryzmat jednej sytuacji gdzie się trochę podpaliłem. Będzie pewnie problem bo może nie będzie mnie obsługiwać albo na ten czas pójdzie na zaplecze. Źle mi z tym, że tak wyszło i bym jeszcze raz ją przeprosił i spytał czy jeszcze jest na mnie zła wink Tylko warunek jeden, musi mnie kasować bo nie będę przez cały sklep mówił. Muszę to zrobić chociaż bym miał czekać na to np. 2-3 miesiące. Kurz trochę opadnie to może nie będzie tragedii.

Ogólnie to myślałem, że jak dziewczyna mówi zobaczymy to nawet jest chętna. Może nie od razu ale jak mnie trochę lepiej pozna. Gdybym częściej coś zagadywał przy następnych zakupach...To może może...Gdy mówi nie wiem albo może to tu wówczas uważam, że nie ma ochoty. Wg. mnie mogła od razu mówić, że jest zajęta. Byłby spokój. Skoro mogła to powiedzieć 2 dni później to mogła a może i powinna wcześniej.

Mało się bawię w portale społecznościowe i te wszystkie do nich dodatki więc zapytam tu -

Wysłałem jej wiadomość na FB. Z tego co widziałem doszło jej na messengera. Jest zamalowane kółko wiadomość dostarczona. Nie ma informacji, że jest wiadomość odczytana i jej miniaturki pod moim postem. Natomiast jest jej reakcja "kciuka w górę - ok". Więc musiała to przecież przeczytać. Nad reakcją natomiast się już ona wyświetla jak w to wejdę. Sam czat u mnie na FB pokazuje też, że nie doszło bo jest strzałka w lewo. Czy to tak działa dlatego, że nie przyjęła mnie do znajomych w tej apce messengera? Chociaż ostatnio ktoś do mnie pisał na FB, nie miałem go na liście i wyskoczyło potwierdzenie czy chcę prowadzić konwersację. Bez potwierdzenia nie mogłem ani odpisać ani pewnie dać też reakcji na post. Potwierdziłem i pisałem z tą osobą. Inaczej wszystko było nieaktywne.

6

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Mamy płakać na rozlanym mlekiem?Czego od nas oczekujesz?

7

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Jak się teraz zachować. Nie będę się zastanawiał jak to jest być dziewczyną i co by było lepsze. Mogę się tylko postawić w takiej sytuacji, że to ja jestem na jej miejscu a ona na moim. Nikogo bym nie unikał, rozmawiałbym, ewentualne przeprosiny przyjął i jakiejś urazy po ochłonięciu już bym nie czuł.

Wy już bardziej możecie wejść w taką sytuację i coś doradzić - unikać jej zmian, nie wspominać i nie pytać o ten dzień, nie rozmawiać o niczym, udawać, że w ogóle jej nie znam, przeprosić, spróbować nawiązać kontakt, coś zażartować, próbować aby zapomniała o tym dniu jakby go nie było...Możliwości jest sporo

8

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

dać jej spokój najlepiej po prostu. Jeżeli trafisz na jej zmianę to traktuj ją jak każdą inną ekspedientkę.

9 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-12-10 19:26:07)

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Wybacz Autorze ale dla mnie masz cos z glowa i tak balabym sie Ciebie i nie dziwie sie ze dziewcze tez Cie unika. Zwykla rozmowa w sklepie a Ty sie zdazyles niemalze zakochac, napalic na spotkanie, natarczywie na nie nalegac a potem z rozpaczy(!?) zapic i poryczec. No sorry ale desperat lvl hard. Na dodatek wkolo to mielisz, belkoczesz cos o tym fb analizujesz strzalke w lewo, w prawo, odczytanie nieodczytanie wiadomosci. Jakbys sie conajmniej z bezludnej wyspy albo piwnicy po 20 latach izolacji urwal i teraz ta jedna jedyna ktora spotkales w sklepie,musi byc Twoja. Dziewczyna chciala poprostu byc mila, moze wzbudziles w niej jakas sympatie i milo sie gadalo a Ty to od razu jako zainteresowanie odbierasz i przesladujesz ja wrecz. Przez takich facetow jak Ty dojdzie do sytuacji ze gdy jakis facet sie na ulicy do dziewczyny zwyczajnie usmiechnie to uslyszy "spierda...l" bo strach bedzie nie zareagowac inaczej w obawie przed jakims nagabywaniem.
Wez cos zrob pozytecznego ze swoim zyciem, moze pogadaj z psychologiem a tej dziewczynie daj spokoj bo wkoncu nasle na Ciebie  tego chlopaka albo policje.Ja bym tak zrobila gdyby mi sie taki nachalny niechciany adorator trafil.

10

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem
Jonss89 napisał/a:

Ogólnie to myślałem, że jak dziewczyna mówi zobaczymy to nawet jest chętna. Może nie od razu ale jak mnie trochę lepiej pozna. Gdybym częściej coś zagadywał przy następnych zakupach...To może może...

Ja mówię zobaczymy, gdy jestem bardziej niechętna niż chętna. To taka grzeczna forma zbycia. Ona mogła jej użyć, bo nie wypadało jej być niemiłą dla klienta. Jeżeli jest naprawdę ładna, to penie nie jesteś pierwszym podrywaczem, a nie ma obowiązku tłumaczyć się każdemu ze swojej sytuacji osobistej.
Poza tym, całość rzeczywiście brzmi dziwnie. Albo rzeczywiście desperat albo troll.

11 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-12-10 21:42:21)

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Autorze mózg kobiety inaczej działa niż mózg faceta.Ta sprawa jest przegrana.Ale mogę przekazać Ci kilka wartości na przyszłość.
1 Aby kobietę sobą zainteresować, należy pokazać się z dobrej strony.
2 Nie wolno negować słowem, co powie kobieta.Należy wysłuchać i ze spokojem przyjąć WSZYSTKO.
3 Należy być sympatycznym, uśmiechniętym nie nachalnym mężczyzną.
4 Po woli docierać do jej serca poprzez pobudzanie zainteresowania sobą.
5 Kobietę należy brać taką jaką jest i sprawiać, aby zaufanie rosło w jej oczach.

12 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-12-10 21:44:27)

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem
feniks35 napisał/a:

Wybacz Autorze ale dla mnie masz cos z glowa i tak balabym sie Ciebie i nie dziwie sie ze dziewcze tez Cie unika. Zwykla rozmowa w sklepie a Ty sie zdazyles niemalze zakochac, napalic na spotkanie, natarczywie na nie nalegac a potem z rozpaczy(!?) zapic i poryczec. No sorry ale desperat lvl hard. Na dodatek wkolo to mielisz, belkoczesz cos o tym fb analizujesz strzalke w lewo, w prawo, odczytanie nieodczytanie wiadomosci. Jakbys sie conajmniej z bezludnej wyspy albo piwnicy po 20 latach izolacji urwal i teraz ta jedna jedyna ktora spotkales w sklepie,musi byc Twoja. Dziewczyna chciala poprostu byc mila, moze wzbudziles w niej jakas sympatie i milo sie gadalo a Ty to od razu jako zainteresowanie odbierasz i przesladujesz ja wrecz. Przez takich facetow jak Ty dojdzie do sytuacji ze gdy jakis facet sie na ulicy do dziewczyny zwyczajnie usmiechnie to uslyszy "spierda...l" bo strach bedzie nie zareagowac inaczej w obawie przed jakims nagabywaniem.
Wez cos zrob pozytecznego ze swoim zyciem, moze pogadaj z psychologiem a tej dziewczynie daj spokoj bo wkoncu nasle na Ciebie  tego chlopaka albo policje.Ja bym tak zrobila gdyby mi sie taki nachalny niechciany adorator trafil.


No widzisz. I dlatego chciałem to wyprostować a nie chować głowę w piasek. Jak nawalę to się przyznaje i wszystko na temat. Przykro mi, że tak to wyszło. Nie mam problemu aby pójść sobie w weekend na miasto czy galerii i "wyrwać" kilka lasek. Wziąć numer i później się ustawić albo bezpośrednio ją gdzieś porwać jak ma czas. I idą nawet takie co mówią z początku, że są zajęte. Szybko to zbijam, przechodzę na inny temat i sprawa załatwiona. Żadna jeszcze nie narzekała. Tylko ja nie patrzę na nie jako na obiekt na związek. Chcę tylko kogoś poznać bo liczy się dobra zabawa. Pogadać sobie a nie zaciągnąć do łóżka. Lubię poznawać nowe osoby, korzystam z rad dobrego trenera uwodzenia i też tak sobie testuję pewne rozwiązania. Tu wyszło inaczej bo jak ją zobaczyłem to wszystko pokryło się z moim ideałem, zacząłem ją idealizować i ciągle o niej myślę. Pomyślałem, że zrobię wszystko aby była moją dziewczyną, że takiej szansa się już nie trafi. No i pojechałem. Masa błędów, niepotrzebnych słów, szybkość. Wszystko nie tak jak trzeba. [wulgaryzm] i wyszedł gnój ale chciałem wyjść jakoś z tego. Jeśli nie warto to będę unikał nawet i tego sklepu. Mogę sobie analizować, skoro tego nie używam to nie wiem. Należę do osób którzy komunikują się telefonem[rozmowa] a najlepiej osobiście a nie chodzę z nosem w fonie i na każde pierdnięcie jakiejś aplikacji odpisuję bo tyle tych gówien teraz wyrosło. Policje za jedno zaczekanie, brawo. Nic z mojej strony jej nie grozi. Co innego jakby ktoś wyczekiwał po pracy, śledził ją czy wystawał pod domem z kwiatami. Tu by się już paragraf znalazł.

13

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem
Jonss89 napisał/a:
feniks35 napisał/a:

Wybacz Autorze ale dla mnie masz cos z glowa i tak balabym sie Ciebie i nie dziwie sie ze dziewcze tez Cie unika. Zwykla rozmowa w sklepie a Ty sie zdazyles niemalze zakochac, napalic na spotkanie, natarczywie na nie nalegac a potem z rozpaczy(!?) zapic i poryczec. No sorry ale desperat lvl hard. Na dodatek wkolo to mielisz, belkoczesz cos o tym fb analizujesz strzalke w lewo, w prawo, odczytanie nieodczytanie wiadomosci. Jakbys sie conajmniej z bezludnej wyspy albo piwnicy po 20 latach izolacji urwal i teraz ta jedna jedyna ktora spotkales w sklepie,musi byc Twoja. Dziewczyna chciala poprostu byc mila, moze wzbudziles w niej jakas sympatie i milo sie gadalo a Ty to od razu jako zainteresowanie odbierasz i przesladujesz ja wrecz. Przez takich facetow jak Ty dojdzie do sytuacji ze gdy jakis facet sie na ulicy do dziewczyny zwyczajnie usmiechnie to uslyszy "spierda...l" bo strach bedzie nie zareagowac inaczej w obawie przed jakims nagabywaniem.
Wez cos zrob pozytecznego ze swoim zyciem, moze pogadaj z psychologiem a tej dziewczynie daj spokoj bo wkoncu nasle na Ciebie  tego chlopaka albo policje.Ja bym tak zrobila gdyby mi sie taki nachalny niechciany adorator trafil.


No widzisz. I dlatego chciałem to wyprostować a nie chować głowę w piasek. Jak nawalę to się przyznaje i wszystko na temat. Przykro mi, że tak to wyszło. Nie mam problemu aby pójść sobie w weekend na miasto czy galerii i "wyrwać" kilka lasek. Wziąć numer i później się ustawić albo bezpośrednio ją gdzieś porwać jak ma czas. I idą nawet takie co mówią z początku, że są zajęte. Szybko to zbijam, przechodzę na inny temat i sprawa załatwiona. Żadna jeszcze nie narzekała. Tylko ja nie patrzę na nie jako na obiekt na związek. Chcę tylko kogoś poznać bo liczy się dobra zabawa. Pogadać sobie a nie zaciągnąć do łóżka. Lubię poznawać nowe osoby, korzystam z rad dobrego trenera uwodzenia i też tak sobie testuję pewne rozwiązania. Tu wyszło inaczej bo jak ją zobaczyłem to wszystko pokryło się z moim ideałem, zacząłem ją idealizować i ciągle o niej myślę. Pomyślałem, że zrobię wszystko aby była moją dziewczyną, że takiej szansa się już nie trafi. No i pojechałem. Masa błędów, niepotrzebnych słów, szybkość. Wszystko nie tak jak trzeba. [wulgaryzm] i wyszedł gnój ale chciałem wyjść jakoś z tego. Jeśli nie warto to będę unikał nawet i tego sklepu. Mogę sobie analizować, skoro tego nie używam to nie wiem. Należę do osób którzy komunikują się telefonem[rozmowa] a najlepiej osobiście a nie chodzę z nosem w fonie i na każde pierdnięcie jakiejś aplikacji odpisuję bo tyle tych gówien teraz wyrosło. Policje za jedno zaczekanie, brawo. Nic z mojej strony jej nie grozi. Co innego jakby ktoś wyczekiwał po pracy, śledził ją czy wystawał pod domem z kwiatami. Tu by się już paragraf znalazł.

Nie pisalam ze juz teraz wezwalabym na jej miejscu policje tylko w przypadku jesli nadal bedziesz ja nachodzil.
Co do efektow treningu u tego Twojego guru uwodzenia to nawet nie skomentuje wink

14 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-12-10 23:13:12)

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

No i tutaj mamy problem. Jak widać dobrze Ci idzie poznawanie dziewczyn, które są chętne na numerki tj. traktują "mam chłopaka" jako zachętę do zabawy. Dziwnym trafem nie potrafisz oddzielić strefy "dobra zabawa" od "poważnego związku". Mężczyźnie do łóżka, a do tańca i różańca stawia się inne wymagania. Dlaczego? Musisz Sam do tego dojść.

Jednak odniosę się do tego:

Jonss89 napisał/a:

Ogólnie to myślałem, że jak dziewczyna mówi zobaczymy to nawet jest chętna. Może nie od razu ale jak mnie trochę lepiej pozna. Gdybym częściej coś zagadywał przy następnych zakupach...To może może...Gdy mówi nie wiem albo może to tu wówczas uważam, że nie ma ochoty. Wg. mnie mogła od razu mówić, że jest zajęta. Byłby spokój. Skoro mogła to powiedzieć 2 dni później to mogła a może i powinna wcześniej.

Jesteś nieznajomym - Ona nie musi Ci się z niczego tłumaczyć. Dlaczego była miła? Z prostego powodu byłeś klientem. Do tego całkiem sporo jest dziwnych gości, desperatów oraz szukających przygód "mistrzów podrywu" dlatego lepiej przetrzymać potencjalnego chętnego i zobaczyć jak się zachowuje. Tutaj wypadłeś naprawdę słabo... przekroczyłeś granicę wtykania nos w nie swoje sprawy.
Moim osobistym zdaniem zrobiłeś nawet dobre wrażenie, ale dziewczyna nie była Tobą kompletnie zainteresowana z wiadomych Jej powodów. Typowe teksty, aby zbyć gościa. Ty odebrałeś to inaczej, bo zakładam że w sprawie związków masz nikłe doświadczenie. Potrafisz zdobywać te co chcą być zdobyte, nic ponadto. Cała tajemnica PUA.

Jonss89 napisał/a:

Tu wyszło inaczej bo jak ją zobaczyłem to wszystko pokryło się z moim ideałem, zacząłem ją idealizować i ciągle o niej myślę. Pomyślałem, że zrobię wszystko aby była moją dziewczyną, że takiej szansa się już nie trafi. No i pojechałem. Masa błędów, niepotrzebnych słów, szybkość. Wszystko nie tak jak trzeba.

Masa błędów - ale właśnie to byłeś prawdziwy Ty. Musisz zdać sobie sprawę, że tresura PUA pozwala tylko zainteresować sobą kobietę. Właśnie tutaj mamy problem. Naprawdę masa mężczyzn, którzy powinni zacząć od charakteru i problemów osobistych bierze się za "tajniki podrywu". Sądzi, że w ten sposób szybko znajdzie dziewczynę. Błąd w myśleniu. Idąc z takim facetem do łóżka widzimy go maksymalnie kilka godzin w życiu, niestety jeśli ma się stać partnerem to trzeba wyżej postawić poprzeczkę. Sam wygląd i dobra gadka to za mało.

Mamy tutaj kolejny dowód, że PUA pomoże w poznawaniu i zdobywaniu kobiet chętnych na jedną noc. W sferze typu związek nie pomogą. Coraz lepiej... może zamiast na internetowe forum idź do swojego guru któremu płacisz za dobre rady? Zapewne - "nie bój żaby, pozbieraj się i będzie kolejna" wink. Czyli nie rozwiąże problemu.

15 Ostatnio edytowany przez _v_ (2017-12-10 23:16:57)

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

o mamo, kolejny stalker

16 Ostatnio edytowany przez Summertime (2017-12-11 09:57:49)

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Żałuję, że się udzieliłam.Facet jest wymyślaczem, albo stuknięty do potęgi entej ..Lub działa w masce trollingu...Muszę z większą precyzją dokonywać wyborów tematów.

17

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Widocznie sama taka jesteś. Zazdrościsz bo nikt pewnie Cię nigdy nie zaprosił czy nie zagadał? Chcesz to zamknij się w jaskini i najlepiej z nikim nie rozmawiaj. Same lepsze nie jesteście. Nie raz się bawicie facetami, żeby potem powiedzieć, że to nie to bo....i to nie Wasza wina tylko jego. Matki Teresy z Kalkuty jak nic smile

Nigdy nikomu nie płaciłem za rady i nie będę. Nie mam żadnego guru. Wszystko jest ogólnodostępne i mam prawo oglądać to na co mam ochotę. Rady są dobre, ale życie czasami to weryfikuje. Co złego to moja wina. Gotowych schematów nie ma. Każda sytuacja jest inna. Otwartość, naturalność, pewność siebie bez cwaniactwa i z każdym pogadasz. Nie popełnia błędów ten kto nic nie robi i taka prawda.

Kiedyś nie podchodziłem bo byłem nieśmiały. Teraz mogę wszędzie. Park, sklep ,eventy sportowe, galerie, domówki, miasto. Odpadają imprezy klubowe. Nie chodzę a po drugie to nie miejsce na takie rzeczy. Z resztą tapeciary i blachary mnie nie interesują. To jest materiał dla karczków, niech tam sobie działają.

Ustawić się można z większością i to nie prawda, że one są łatwe. Chodzi o wywołanie jakiegoś zainteresowania przez te nawet 2-3 minuty rozmowy. Podejdzie 5 innych to dostaną w dziób za wypalenie tekstu, że ma ładny tyłek. Jeszcze inny zacznie się jąkać albo nie będzie wiedział co powiedzieć po chwili i się pożegnają. Nie zauważyłem aby były chętne na numerki. Ja im nie daje w ogóle odczuć, że coś bym chciał. Nie szukam koleżanek na jedną noc. Nie interesuje mnie to. Nie jestem też osobą która po jakiejś krótkiej znajomości chce zaciągnąć kobietę do łóżka.

Czy jak mężatka/zaręczona pójdzie na kawę z kolegą ze studiów którego nie widziała jakiś czas to oznacza, że jest łatwa? No raczej nie...I to też nie znaczy, że chce się zabawić. Nie ma nic złego w spotkaniu i szukanie drugie dna jest bezsensowne.

Mogę podać przykład[dziwnego?]związku - Znajomy się ustawił z dziewczyną z forum. Chyba dali sobie przedtem jedynie po zdjęciu. Pisze mi przed spotkaniem czy z nim nie pójdę bo on się boi i ma nogi z waty. Ja się nie zgodziłem bo to ich sprawy i to on się z nią umówił a nie ja. Po kilku godzinach mi pisze, że wszystko było "OK" i chyba są już parą. Ona ogólnie nieciekawa z wyglądu, charakter taki średni. On mocno zaatakowany przez trądzik, nieśmiały, żaden przystojniak. Sam by w życiu do nikogo nie podszedł aby zagadać. Potem mi mówi, że ona ma dziecko. Była starsza od niego wtedy o kilka lat on miał 24. Nie raz go obrażała na wspólnych imprezach, kłóciła się z nim. Nawet potrafiła go na mieście skopać czy dać w twarz i nie raz stać pod drzwiami i płakać. Jednak jakoś są razem do teraz. Nie wiem czemu bo na pierwszy rzut oka nie pasują do siebie nawet charakterologicznie - ona jak dzikus on stoik. Coś ich jednak połączyło. Ja bym tak nie wytrzymał smile

Jednak gdzieś ludzie muszą się poznawać. Ja wybrałem tylko i wyłącznie REAL i tego będę się trzymał. Tak czy siak w końcu będzie moment aby jeszcze raz przeprosić a nie chcę być na wejściu źle kojarzony przez jedną głupią sytuację. Mam wyrzuty sumienia, przecież taki nie jestem a sam wiem o tym najlepiej. I wszyscy którzy mnie znają nawet by nie uwierzyli, że coś takie mogłem zrobić. Rodzice potrafią wybaczyć mordercy swojego dziecka...a na takie głupie sprawy szkoda życia aby się gniewać. Może przed świętami będzie okazja. Ludzie powinni sobie wybaczać wink

18

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Nie chodź już do tej piekarni, daj tej dziewczynie jakiś komfort psychiczny, skoro sam widziałeś, że się ciebie ewidentnie boi. Zrozum, że na tej planecie są ludzie którzy nie chcą twojego towarzystwa "porządny gościu", pogódź się z tym i nie narzucaj się im. Nikt nie chce być nielubiany, ale pewne rzeczy musimy uszanować. Czytając pierwszy twój puściłem sobie ten motyw, pasował idealnie, dzisiaj będę miał problemy z zaśnięciem:

https://www.youtube.com/watch?v=amZQdMtjNA8

19

Odp: Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem
Jonss89 napisał/a:

korzystam z rad dobrego trenera uwodzenia i też tak sobie testuję pewne rozwiązania.

I wszystko jasne...

Z tego, co ja się orientowałam w temacie, to ci wszyscy trenerzy uwodzenia właśnie takie metody doradzają: bądź natarczywy, nie daj sie spławić, ignoruj jej odmowę (patrz: Twoje czekanie na nią, mimo, iż nie chciała, zarzucanie jej, że kłamie, ściemnia). Rób tak dalej, a faktycznie któraś kiedyś policje wezwie, albo chłopaka/brata - karka napuści tongue

Biały napisał/a:

"porządny gościu"

Ja zawsze mówiłam, że tacy są najgorsi. tongue Im bardziej zapierają się przy swojej porządności i tym jacy to są mili, tym gorzej w praktyce.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dobrze zacząłem - tragicznie skończyłem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024