Matkoooo, ależ mi uświadomiliście jak jestem demotywowana w pracy ... .
Ja bym chciała chociaż raz na jakiś czas usłyszeć: miło, że pani pomogła, dziękuję, że znalazła pani rozwiązanie tej sprawy, dziękuję za zaangażowanie, gratuluję dobrze wykonanej pracy itp. Takie pochwały szybciej dostanę od inspektora zus/pip, ale od własnego szefa ni chuchu, ale pretensje za drobną pomyłkę/przeoczenie- owszem i to z satysfakcją .
Choćby tak mała premia świąteczna raz do roku, jeśli nie premia m-czna... o braku podwyżki (bo zawsze jest kryzys) od 7 lat nawet nie wspomnę.
Ech... dobrze, ze chociaż u męża w pracy jest motywacja .
Raz na rok impreza integracyjna, premie świąteczne+paczki, premie m-czne, podwyżki regularne... czasem niewielkie ale są, pochwały do akt.