ale tu sie awantura nakręcila
ale watek jak watek kazdy ma inne pytania możan niewchodzić
ja uwazam ze kazda kobieta musi dopasowac faceta antomicznei do siebie i cm nie maja znaczenia
jednaej pasuje 10 innej 18
ja lubie najbardziej 15-18 w odpowiedniej proporcji do obwodu
bo to chyba ważniejsze
132 2010-01-30 14:24:48 Ostatnio edytowany przez yvette (2010-01-30 15:20:23)
Post łamie pkt 11 regulaminu. Otrzymujesz ostrzeżenie.
Pozdrawiam
Yvette
Wiem ze kobiety niby zawsze mówią, że rozmiar nie ma znaczenia i wydaje się to wręcz kurtuazyjne stwierdzenie, ale z własnego doswiadczenia mogę stwierdzic że jest w tym dużo racji. Byłam z męzczyzną który miał świetny sprzęt ale orgazmu nigdy z nim nie miałam, bo wydawało mu się że jak ma dużego to to wystarczy, a z kolei z facetem bardzo skronie obdażonym przez naturę było mi cudownie, orgazm prawie zawsze gwarantowany, ponieważ starał się o to aby było mi dobrze, chcąc nadrobić braki od natury.
ale naprawdę długość nie ma znaczenia? mam 10 cmm we wzwodzie, i nigdy jeszcze nie byłem z kobietą ..i chyba nie będę, nie przełamię się
Wiecie co dziewczyny Wasza rozmowa wygląda jakbyście się chwaliły Waszymi podbojami. Trochę jest to nie fer wobec Waszych facetów. ciekawe jakbyście się czuły jak oni by gadali o Waszych pochwach. to nie jest miłe.
A masz pewność,że nie rozmawiają?! Ja nie mam ale temat wydaje mi się troszkę śmieszny.Ale było dobrze po czytać sobie... .
Faktycznie wydaje mi się, że temat jest nie na miejscu. Myślę, że długość penisa nie ma większego znaczenia (chyba, że mamy do czynienia z mikropenią, ale to się po prostu leczy). Ważne, żeby obie strony odczuwały przyjemność podczas stosunku. A czy osiągną ją przy 10 cm penisie czy 20 cm penisie - to chyba nie jest istotne i nie powinno nikogo interesować.
Wg mnie długość nie ma znaczenia, ale technika.
Do osób zniesmaczonych tym tematem: jeśli wam nie odpowiada temat to nie odpowiadajcie.
138 2011-09-13 17:59:49 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2011-09-14 09:26:04)
Cóż za wspaniały temat, aż się zarejestrowałem ; )
Dziewczyny, spróbujcie powiedzieć facetowi z 7cm, że rozmiar nie ma znaczenia, nie wspominając już o kalekach posiadających kilka lub 25cm.
Obejrzyjcie sobie ten filmik (nic co mogłoby kogokolwiek zgorszyć, niezależnie od wieku):
Nie mogę jako nowy użytkownik podać odnośnika, więc w Google wpiszcie frazę
"Howard Stern Show Smallest Penis Contest LiveLeak"
i wejdźcie w pierwszy wynik wyszukiwania.
Świat jest brutalny, ludzie nie rodzą się równi.
Całe nasze z życie wypełnione jest kompromisami pomiędzy naszymi wyidealizowanymi potrzebami a rzeczywistością.
Porażkę ponoszą ci, którzy zniechęceni brakiem nieskazitelnych ideałów w ich życiu pogrążają się w rezygnacji i nie potrafią wykrzesać szczęścia z tego co mają.
Na tym forum był jeszcze drugi temat, z dziewczyną nie potrafiącą znaleźć klucza do chłopaka który zamknął się w sobie ze względu na swoje kompleksy.
Jeżeli facet ma małego penisa, nie należy oszukiwać go, mówiąc mu, że wszystko jest ok. On sam zdaje sobie sprawę ze stanu własnego posiadania i będzie cierpiał podczas takich prób zaczarowania rzeczywistości. Wasz partner będzie cierpiał z samego faktu zaistnienia takiej rozmowy, niezależnie od tego czy jest dojrzały czy nie, ten cholerny rozmiar penisa jest kwestią ponad racjonalnym umysłem.
Nie ma się co dziwić, że chłopak tej dziewczyny zamknął się w sobie skoro ona namawiając go do stosunku "chciała dać mu szansę".
Przecież z jego perspektywy to musiało zapowiadać się jak perspektywa dnia sądu ostatecznego!
Ja osobiście nie wierzę w altruizm w związkach i błędem tej dziewczyny była chęć wyleczenia tego chłopaka z kompleksów.
Powinna motywować go do stosunku własnym egoizmem, chęcią doznania rozkoszy z jego powodu. I tak naprawdę, jedynie jej szczęście i spełnienie mogło dać mu wiarę we własną siłę.
Skupili się i zatrzymali się na rozwiązywaniu problemu małego penisa, tym samym zamykając sobie drogę do szczęścia.
Gdzie w tym jakikolwiek entuzjazm?
Jak ich związek mógł wypalić, jeżeli dziewczyna nie myślała o sobie? (To właśnie ten chłopak intuicyjnie wyczuwał i przed tym się bronił.)