Iceni napisał/a:Upraszczam? Obrzydzenie to czynnik psychiczny, nie fizyczny. Przekraczanie wlasnych limitow dla cudzej przyjemnosci nie ma nic wspolnego ze zdrową miloscia. Nie ma znaczenia czy chodzi o seks, ubior czy cokolwiek innego.
Ja ci nie zabraniam jesli masz na to ochote, ale nie musze przyklaskiwac z aprobata.
Nie oceniam tez twojej postawy i nie widze w niej zadnej "glębi" poza folgowaniem pewnym instynktom (w tym wypadku seksualnym).
Partnerka to lubi, wiec jej pozwalasz.
A jak polubi prochy tez bedziesz "pozwalac"? Bo dla mnie przekraczanie pewnych granic w seksie nie rozni sie niczym od przekraczania jakichkolwiek innych granic.Seks jest dobry, o ile trzyma sie swoje instynkty na wodzy. Zbytnie folgowanie sobie w tej kwestii niesie takie samo ryzyko jak folgowanie sobie we wszystkim innym.
Uzaleznienie od adrenaliny ( a taki seks wlasnie na tym sie opiera po czesci) ma to do siebie, ze trzeba zwiekszac dawke by osiagnac przyjemnosc na danym poziomie.
Ludzie uzaleznieni od adrenaliny (lub od ekstremalnego seksu) wlasnie tak maja. I to mi przeszkadza najbardziej i do tego zniecheca. Samo obrzydzenie pewnie moglabym pokonac. Psychicznej bariery lamac nie zamierzam, bo dla mnie to upadek, a nie wzlot. W ten sam sposob jak sieganie po kokę zeby seks byl fajniejszy.
Mocno się rozpędziłaś
Po pierwsze żadnych limitów nie przekraczam i robię to z przyjemnością i do niczego się nie przymuszam
Po drugie jeśli kogoś lubię i mi na nim zależy, zależy mi również na jej przyjemności.
Po trzecie .. oczywiście, że oceniasz... poprzez delikatnie pogardliwy ton swojej wypowiedzi.Ta cześć o polubieniu prochów to jest kuriozalna
Od prochów się umiera, od lizania pupy raczej nie
"Seks jest dobry, o ile trzyma sie swoje instynkty na wodzy." To może w ogóle nie uprawiajmy seksu żeby się od niego nie uzależnić, przecież to instynkt ?;)
A czy ja ci zabraniam czegokolwiek?
Opisalam SWOJE wrazenie - ze wiecej jest facetow, ktorzy to lubia robic, niz kobiet, ktorym to sprawia przyjemnosc.
Dla ciebie to jest "uproszczenie do doznan fizycznych" dlatego rozwinelam to dalej.
Znaczy co? Jezeli mowimy o tego typu seksie to jak o umarlym - albo dobrze, albo wcale, bo jak negatywnie, to juz sie jest na celowniku? Nigdzie nikomu nie zabronilam robic co lubi - niemniej mam prawo uwazac ze rimming i branie prochow to przyjemnosc z rej samej kategorii. MAM PRAWO tak uwazac i nie tobie oceniac co jest DLA MNIE rownowazne.