1

(70 odpowiedzi, napisanych PSYCHOLOGIA)

Jakie bicie piany? To już swojego zdania nie można wyrazić? Tylko Twoje jest słuszne? Wszystko sprowadza się i tak do jednego. Po to masz wolną wolę, żeby podejmować decyzje i ponosić ich konsekwencje. Dla mnie przykazanie " nie zabijaj" jest święte. Dla Ciebie nie musi. Twój wybór.

2

(70 odpowiedzi, napisanych PSYCHOLOGIA)

Averyl. Bóg nie zsyła- Bóg dopuszcza. Nie tworzy tez zboczeńców i pedofili- po to dał rozum i wolna wolę, żeby z tego korzystać.Ich wybór. Jednych się uda uratować, innych nie , ale nie o tym mowa. Na szczęście zarówno ja, jak i Ty mamy prawo do swoich decyzji.

3

(70 odpowiedzi, napisanych PSYCHOLOGIA)

Ja osobiście, na tą chwilę nie wyobrażam sobie, że mogłabym dokonać aborcji. Tylko Bóg ma prawo odebrać życie ( zaznaczam, że to tylko moje zdanie).

4

(31,388 odpowiedzi, napisanych PSYCHOLOGIA)

Sysiajaw. Weź valused na uspokojenie i nie strasz że nie dasz spokoju na forum. Broń Pitera i lej jad ile masz ochotę. Nie nudzę się, Ty mnie zaczynasz bawisz tymi swoimi " jesteście żałosne" czy " nie odzywaj się do mnie" . Normalnie czterolatka.

5

(31,388 odpowiedzi, napisanych PSYCHOLOGIA)

" W ogóle się do mnie nie odzywaj" hasło jak z przedszkola.

6

(31,388 odpowiedzi, napisanych PSYCHOLOGIA)

sysiajaw napisał/a:
Agusko napisał/a:

Będzie krótko...Piter.77 jesteś bezczelny i chamski

Ogarnij się kobieto. Potrafisz tylko obrażać i wyzywać czy coś jeszcze? Pytam się gdzie jest administracja tego forum. Czemu są tutaj równi i równiejsi. Czemu panują tutaj podwójne standardy.Czemu jednych się banuje za nic podczas gdy inni mogą tutaj do woli obrażać i rzucać inwektywami.
Prawda was boli. Jesteście żałosne.
Nie chcę mieć z wami nic wspólnego. Napisać w waszą stronę nic nie wolno bo zaraz lecicie na skargę do administracji podczas gdy same nie jesteście święte. Żal mi was.
Piotrek za darmo został zbanowany choć nie napisał ani jednego złego czy obraźliwego słowa w waszą stronę.
Czy zdanie "hmm.interesujace" to zdanie które kogoś obraża?
Uważam że nie.
Napisał wam prawdę i tylko za to polecieliście na niego na skargę do administracji.
Bo prawda was boli.
W pełni się z nim zgadzam. Nikt normalny i zdrowy psychicznie nie popełnia samobójstwa wiedząc o tym że zrani tym swoich najbliższych.
I nie dbam o to czy się z tym zgadzacie czy nie.
Taka jest po prostu prawda.



Potrafię coś jeszcze. Umiem zauważyć zamiary kogoś kto  ocenia cierpiące osoby i w dodatku insynuuje jakieś wydumane przez siebie rzeczy.
Tylko wiesz..do tego potrzebna jest umiejętność czytania ze zrozumieniem, a u Ciebie chyba z tym nie bardzo?
30 osób mówi, że Piter nie ma prawa pisać w ten sposób a tylko 2 że tak. Kto ma rację??
Jeszcze jedno. To Twoje " żal mi Was" jest już nudne. Powtarzasz się.

7

(31,388 odpowiedzi, napisanych PSYCHOLOGIA)

Do niektórych tylko tak można dotrzeć. Zauważ, ze już kilka razy Piterowi zwracano uwagę, a On nadal nic sobie z tego nie robi. Cierpi ale to go nie upoważnia do oceniania innych w ten sposób.

8

(31,388 odpowiedzi, napisanych PSYCHOLOGIA)

Witam serdecznie. Czytam Was czasem, bo choć mnie nie dotyczy ta sytuacja,dzięki Wam wiem jak choć troszkę pomóc przyjaciółce, która straciła męża. Będzie krótko...Piter.77 jesteś bezczelny i chamski. Posty które piszesz do dziewczyn , których mężowie popełnili samobójstwo, świadczą o Twojej bezmyślności. Nie cierpisz bardziej, niż pozostałe osoby. Nie tylko Twoja dziewczyna była aniołem. Każda kochała swojego męża. Nie oceniaj i nie insynuuj, bo nie masz takiego prawa. Nie Ty jeden cierpisz.

Anet19 napisał/a:

Masz jeszcze jakąś bajkę?

Też odniosłam takie wrażenie. To nie może być prawda.

IsaBella77 napisał/a:

I rzadko jest tak, że ta paskudna kochanica kręci zadkiem koło żonatego, o wiele częściej jest wręcz odwrotnie.

Pewnie tak, ale nawet wtedy kobieta odwrócić się na pięcie i odejść.
Żonaty=zajęty= NIE DLA MNIE.

11

(12 odpowiedzi, napisanych STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA)

SonyXperia napisał/a:
Agusko napisał/a:

Averyl-nie wiesz o czym piszesz. Nie wiesz jaka to męczarnia.Ciesz się że jesteś zdrowa-zdrowy.

Jesteś klasyczną chipochondryczką. A nie żadna rakofobia.

Jesteś lekarzem? Jeśli tak, to Twoja diagnoza jest nietrafiona.

adiaphora- Cyt: " Oczywiście rozumiem, że 90% to wina męża, natomiast ta pani , wiedząc że jest to mężczyzna który ma rodzinę, powinna trzymać się od niego z daleka. Nie ma tu żadnego usprawiedliwienia"
Wyraźnie napisałam , że 90% to wina męża, ale serio uważasz, że kobieta, wiedząc że facet jest żonaty może bez skrupułów kręcić koło niego zadkiem? To chyba tylko jakieś desperatki, które nie potrafią sobie ułożyć życia i szukają już byle kogo, żeby tylko był. Normalna kobieta będzie miała na tyle przyzwoitości, żeby nie pchać się w czyjś związek i nie rozbijać małżeństwa.

Witam..
Moja znajoma jest mężatką od 15 lat. Mają dwójkę dzieci..Wszystko było ok, ale do czasu. Mąż ma romans z inną kobietą od roku. Koleżanka walczy o małżeństwo, a ja sobie myślę, jaką trzeba być samolubną, wredną kobietą, żeby wdawać się w romans z żonatym mężczyzną. Oczywiście rozumiem, że 90% to wina męża, natomiast ta pani , wiedząc że jest to mężczyzna który ma rodzinę, powinna trzymać się od niego z daleka. Nie ma tu dla żadnego usprawiedliwienia.

14

(12 odpowiedzi, napisanych STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA)

Averyl-nie wiesz o czym piszesz. Nie wiesz jaka to męczarnia.Ciesz się że jesteś zdrowa-zdrowy.

15

(12 odpowiedzi, napisanych STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA)

Witam wszystkich serdecznie.
Mam 41 lat, wspaniałego męża, nastoletnie córki i dobrą pracę. Czego mi jeszcze potrzeba???  Spokoju i zdrowia. Od kilku lat cierpię na rakofobię. Sama się w to wpędziłam czytają namiętnie historie chorych ludzi. Doprowadziło to do tego, że każdy niepokojący objaw, który u siebie zauważę, od razu kojarzę z rakiem. Rok temu przerabiałam raka trzustki i płuc. Ilość badań jaką wykonałam w tym kierunku była ogromna. Oczywiście choroby te zostały wykluczone. W międzyczasie wypatrzyłam tez u siebie czerniaka, raka jelita i guza szczęki. Od ubiegłego roku leczę się psychiatrycznie. Biorę Paroxinor. Na początku leczenia czułam dużą poprawę, spokój, brak paniki. Ostatnio znów zaczęło się pogarszać, lekarka zwiększyła mi dawkę na 2 tabletki ale szału nie ma. W tej chwili jestem nakręcona na raka kości, ponieważ mam problem z bolącą , spuchnięta stopą. Po badaniach stwierdzono wysięk maziówki, brałam leki. Pomogło na 2 tygodnie a teraz dolegliwości wróciły. Dodatkowo doszły bóle stawów i mięśni. Wiem że to nie są sprawy reumatyczne bo przebadałam się w tym kierunku.  Więc już sobie wmówiłam że to zapewne rak skoro leki nie działają. Moje życie jest pasmem lęków i strachu że mam raka. Boję się co się stanie jak będę musiała odejść. Jak poradzi sobie mój mąż i córki. Te myśli całymi dniami zaprzątają mi głowę. Chodziłam do 2 psychologów po prawie pół roku, ale nie widziałam rezultatów. Nie widzę dla siebie ratunku i szansy na wyjście z tej sytuacji.