Mam 36 lat i sex mi sie chyba znudzil.
Zaczelam wspolzyc jak mialam 22 lata, na studiach. Wtedy mnie to b. pociagalo. Mialam pierwszego chlopaka, probowalismy wszytskiego, normalnie, oral, anal. potem rozpadl sie zwiazke, jak to w zyciu bywa. Mialam nastepne 7 lat innego. Lubilismy oboje sex, podobnie probowalismy wszystkiego, kochalismy sie czesto, kilka razy na tydzien, w wekend po kilka razy. Jednak stres zycia codzinnego, problemy rodzinne i w pracy (utrata przeze mnie pracy) a takze znudzenie partnerem (przestal mnie pociagac fizycznie i jako czlowiek) spowodowaly ze sie oddalilam, odmowilam mu tez sexu (stosunki sex z nim staly sie dla mnie nieprzyjemne, bronilam sie rekami i nogami, odtracalam go). W naszym zwiazku zrobilo sie nieprzyjemnie. Sex byl dla mnie nieprzyjemny. Wyjechalam zagranice (chcial mnie zatrzymac), znalazlam tam prace i zaczelam od nowa.
Spotykalam sie z mezczyznami, do ktorych nic nie czulam, czasem bylo calowanie, czasem sie z jakims przespalam (sex jak i calowanie byl z nimi nieprzyjemny i nudny, chcialam zeby jak najszybciej skonczyli, sfrustrowana i zrezygnowana konczylam jak najszybciej znajomosc po takiej przygodPotem zie).
Praca sprawiala mi przyjemnosc, uczylam sie jezyka i poszlam do szkoly, doksztalcac sie.
Poznalam duzi starszego ode mnie mezczyzne , pocalowal mnie, czyms mnie ujal, pociagal, sex byl kiepski, ale zakochalam sie i zwiazalam z nim.
Jestesmy 5 lat razem. On ma teraz 54 lata (18 lat roznicy), ale czuje sie sfrustrowana, przytulamy sie, ale sexu nie ma prawie wcale (on, nalogowy palacz, ma powazne problemy z potencja, leki na potencje pomagaja na tyle, ze raz na miesiac mamy sex), ale stalo sie to wszytsko dla mnie malo pociagajace, czuje ze nawet tego nie chce, nawet tego raz na miesiac, czy dwa. Nie staram sie zbytnio, on tez mniej. On ma malo ochoty na sex (tylko duzo przytula), nie ma wzwodu.
Ja wogole stracilam zainteresowanie sexem, nic fizycznie we mnie sie nie budzi, nie masturbuje sie, jakby tam wszytsko zasnelo...
czasem mysle ze cos trace?
czuje sie smutna
straciłaś zainteresowanie, bo Cię nikt porządnie nie puknął tak naprawdę, znajdź sobie młodego kochanka i jedziesz z koxem
probowalismy wszytskiego, normalnie, oral, anal.
hihihii, no jesli to jest WSZYSTKO, to ja sie nie dziwie, ze Ci jest w seksie nudno
popieram przedmowce w tej kwestii
Mam 36 lat i sex mi sie chyba znudzil.
czasem mysle ze cos trace?
czuje sie smutna
Czasem? Tylko czasem?
Tracisz bardzo tracisz....
Twoj partner ma obniżone libido i jeszcze problem z potencją ....
Ani 36 ani 51 to nie jest wiek na rezygnacje z sexu, ale może jesteście juz jak brat z siostrą w tym związku
5 2016-07-10 12:22:47 Ostatnio edytowany przez satya11 (2016-07-10 12:32:39)
Flowebykenzo
Zakochalam sie w moim partnerze i nadal go kocham, nie ejstemsy jak brat z siostra, calujemy sie duzo i w kazdej wolenj chwili przytulamy.
Tylko ze nie ma sexu, z powodu ze jemu nie staje. Jak wspomnialam on jest od lat nalogowym palaczem i nie chce (albo nie umie- nalog papierosowy) i mysle ze od tego wlasnie juz nie funkcjonuje.
Mamy drogie tabletki, levitre, ale tych rzeczy nie mozna za czesto stosowac (maja skutki uboczne np. podwyzzaja cisnienie). Jeden raz na tydzien mozna. Ale i nawet tego nie robilismy juz dawno. Bo to trezba planowac, zazyc tabletke, potem stymulacja i potem dopiero idzie. Nie jest dobrym kochankiem (oprocz calowanie nie umie), stosunek jest "po bozemu" , duzo calowania, ale poza tym to kiepsko. Np. na boku, albo od tylu albo na stojaco...on nie wykazuje takiej inicjatywy.,,,a ja juz tez nie, nie chce nikogo do niczego zmuszac. Myslalam ze faceci maja sami inicjatywe. Moze ma male libido, nie umie, boji sie , albo nie chce...
Bez tabletek, zeby cos bylo to b. trudno. Ogolnie niemozliwe. Probowalam wielokrotnie, ale stracilam checi. Stymuluje go, przytulam sie, caluje i penis jest wciaz miekki, albo tylko czesciowo twardy. Nawet jak sie uda wprowadzic do pochwy to po kilu minutach tak opada.
Chyba dlatego wogole stracilam ochote. Bo jak sie mam meczyc, stymulowac go, calowac i tak z tego nic nie ma...to mi sie nie chce
Wczsniej mialam ataki nerwow i zlosci gdy nie bylo sexu, a teraz juz kompletnie wszystko "zasnelo", nawet ta fizyczna potrzeba.
Czasem mysle tylko, ze byloby fajnie miec troche sexu.
Czy twój partner dostrzega problem i szuka rozwiązania? Byliście u lekarza?
7 2016-07-12 13:13:00 Ostatnio edytowany przez satya11 (2016-07-12 13:15:19)
U jakiego lekarza? Urologa czy psychologa.
Nie, nie bylismy.
Jak wspomnialam mamy tabletki, raz tylko ogolnego lekarza spytalismy jakie sa skutki uboczne.
sama jestem pielegniarka z zawodu ale nie wiem do jakiego mialabym go poslac, czy namowic zeby szedl.
moj partner jest od lat nalogowym palaczem papierosow, a papierosy zwezaja zyly i powoduja ze krew nie plynie do penisa, stad impotencja- wielokrotnie namawialam go do rzucenia papierosow ale to jest NIEWykonalne
Nie mam sily walczyc z jego papierosami. Nie mam pomyslu jak.
8 2016-07-12 14:43:59 Ostatnio edytowany przez taki-taki (2016-07-12 14:46:57)
HMiałaś męża który Cię nie zadawalal, zamienilas go na dziadka. Teraz biedny dziadek winny? poslesz go i do diabła jak będzie trzeba tak? A może Ty nie potrzebujesz facetów tylko ofiar, żebyś się lepiej poczuła.
Ja uwazam ze problem jest tylko w tobie nawalily Ci hormony i po sprawie hyba ze należysz do tego żadskiego Grona kobiet przekwitlych w tym wieku. Może warto wybrać się samej do lekarza ? Skoro u Ciebie wszystko ok. To moze pora do piachu Tak czy siak zycze pozytywnego zakończenia sprawy.
HMiałaś męża który Cię nie zadawalal, zamienilas go na dziadka. Teraz biedny dziadek winny? poslesz go i do diabła jak będzie trzeba tak? A może Ty nie potrzebujesz facetów tylko ofiar, żebyś się lepiej poczuła.
Ja uwazam ze problem jest tylko w tobie nawalily Ci hormony i po sprawie hyba ze należysz do tego żadskiego Grona kobiet przekwitlych w tym wieku. Może warto wybrać się samej do lekarza ? Skoro u Ciebie wszystko ok. To moze pora do piachu Tak czy siak zycze pozytywnego zakończenia sprawy.
Skupiłeś się na duchu, a przemilczałeś "uprzejmie" materię...
Materia jednak wydaje się być kluczowa dla rozwiązania problemu ducha. Tą materią jest nie stający penis. Jakieś porady w tym względzie? Czy też przejdziemy nad tym do porządku dziennego i pogłaskamy palącego "dziadka" po głowie i powiemy: nic się nie stało, Polacy nic się nie stało...
Smutno ze tak zel mnie oceniacie, nie znajac mnie.
Nie mialam meza, tylko wczesniej partnera. Zadowalal mnie. Ale stracilam prace w polsce , pomimo ze mam studia wyzsze (moj partner owczesny zyl tylko sexem, nie chcial slubu - dlatego wyjechalam, nie bylo w pl dla mnie przyszlosci, nie moglam dalej siedziec bez pracy na utrzymaniu matki i zyc z jej renty. wyjechalam do Niemiec. Dopiero tam poszlam do szkoly pielegniarskiej i ja ukonczylam..
Obecnego partnera poznalam w niemczech, zakochalam sie, spontanicznie wyszlo i sie zwiazalam.
Brakuje mi sexu, ale wy juz osadzilscie mnie i mojego "palacego dziadka"
przykro mi. szkoda ze tu pisalam wogole.
mysle ze moj partner jest impotentem.
jestem winna sobie sama, wybralam sobie dziadka, niech bedzie przestroga dla innych kobiet.
Dla,nie to wszystko jest śmieszne.
Ja mam 62 lata i właśnie wczoraj powiedziałem swojej żonie " albo chlanie, albo bzykanie"
Ja osobiście wolę to drugie.
Więc czy wiek odgrywa rolę?
mój ostatni partner miał lat 49, a był nie do zajechania... nie ma reguły, aczkolwiek wielu mężczyzn w tym wieku ma problemy, nie tylko przez sam wiek, ale głównie dlatego, że nie dbają i nie dbali o siebie
Masz starszego faceta albo inaczej on ma młodszą kobietę, która ma swoje potrzeby. Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że jemu nie zależy na seksie. Może być tak, że staniesz przed trudną decyzją - albo związek bez seksu albo wymiana partnera.
15 2016-07-13 16:44:26 Ostatnio edytowany przez satya11 (2016-07-13 17:06:51)
Wierze, ze mozna uprawiac sex po 50 tce i 60 tce, ale jak ktos jest nalogowym palaczem i niezdrowo zyje (stress) to juz nie dziala.
Nie wiem jak to polepszyc. Jak wspomniala, bez tabletek nie idzie juz nic.
Cierpie w tym zwiazku coraz bardziej, brakuje mi sexu. jestem zoraz bardziej sfrustrowana , zla. stalam sie niemila w obyciu. nie chce taka byc. czuje sie jak stara panna z humorami albo stara baba.
Przykro mi sie czytalo pierwszy i kazdy nastepny post. Od samego tytułu płynie gorycz, jednak chyba za bardzo się skupilem na samym tytule. Między tym co przeczytałem a tym co jest jest mała aczkolwiek istotna różnica wydzwieku. Jeżeli po moim poście poczułas się skrzywdzona przepraszam.
Próbowałem się wtopić w twoją sytuację, niestety nie udalo mi się. Nie potrafiłem się pogodzić ze kobieta w twoim wieku nie może czerpać radości z życia. (Milosc zawsze mi sie kojarzyla z czyms radosnym)To bardzo uderzające i smutne za razem biorąc wszystkie aspekty twojej sytuacji. Mam wrazenie jak bys dostala manto od życia. Wszyscy jednak zaslugujemy na lepsze życie Ja nie mam prawa nawet czegokolwiek sugerować więc kupę treści z automatu wykasowalem. Życzę Ci bardzo dużo szczęścia i radości i miłości :)odszukaj je i trzymaj się
Klio jeżeli chodzi o mnie to nie lubię patrzeć materialnie ani duchowo czy mentalnie tylko cholistycznie . Wszystkie aspekty są istotne i wpływają na nasz stan zdrowia. Widzę ze masz niezły ubaw z 11:30 ale w ten sposób dotykasz więcej osób niż myślisz. Ale to twój problem. Też zycze powodzenia
Nie mam zastrzeźen do związków z większą różnicą wieku. Tym razem nie miałaś szczęścia, pewnie wroci
17 2016-07-13 19:07:13 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-07-13 19:19:57)
Klio jeżeli chodzi o mnie to nie lubię patrzeć materialnie ani duchowo czy mentalnie tylko cholistycznie . Wszystkie aspekty są istotne i wpływają na nasz stan zdrowia.
Tak się holistycznie do tego problemu zabrałeś, że skupiłeś się na niej, jej problemach hormonalnych i wyborze "dziadka". Zupełnie zapominając, że do seksu trzeba dwojga, co więcej dwojga w miarę sprawnych. Do rozwiązania problemu również trzeba dwojga, a tu jedna strona unika tego rozwiązania.
Chyba, że cholistyczny różni się od holistycznego w tym, że nie uwzględnia wszystkich istotnych aspektów...
Widzę ze masz niezły ubaw z 11:30 ale w ten sposób dotykasz więcej osób niż myślisz. Ale to twój problem. Też zycze powodzenia
?
18 2016-07-13 20:01:23 Ostatnio edytowany przez Lucjusz69 (2016-07-13 20:06:45)
A może kolo jest uzależniony od porno? Są takie przypadki! Tu niby impotent, nie staje mu, a przy pornosach jedzie równo! Wiem, że gościu niemłody, ale sprawdź historię w kompie. W wielu podobnych wątkach na tym forum takie było rozwiązanie zagadki!
Jak Ci zależy na utrzymaniu zawiązku, zaspokaja Cię emocjonalnie, a rzeczywiście Twój wybranek serca jest impotentem, to może spuszczaj ciśnienie "wacusiem"? Podobno te gadżety biją na głowę męskie instrumenty! I wiesz, taki jest zawsze twardy!!! A gościu, niech zadba , zeby zawsze bateryjki były!
A może....wspólna zabawa?!
A może kolo jest uzależniony od porno? Są takie przypadki! Tu niby impotent, nie staje mu, a przy pornosach jedzie równo! Wiem, że gościu niemłody, ale sprawdź historię w kompie. W wielu podobnych wątkach na tym forum takie było rozwiązanie zagadki!
Jak Ci zależy na utrzymaniu zawiązku, zaspokaja Cię emocjonalnie, a rzeczywiście Twój wybranek serca jest impotentem, to może spuszczaj ciśnienie "wacusiem"? Podobno te gadżety biją na głowę męskie instrumenty! I wiesz, taki jest zawsze twardy!!! A gościu, niech zadba , zeby zawsze bateryjki były!
A może....wspólna zabawa?!
Oh Lucjusz.
Nie sadze by byl uzalezniony od porno.
Myslisz ze powinna kupic sztucznego wacka? (moze, ale malo mam checi na to, jeszcze wiecej sie nakrece przez to i bede myslec o sexie, palcem sie zadowalam jak mnie naciska hormny) Co do hormonow to jest czasem b. zle ze mna, glownie przed okresem, jest bardzo duza chec na sex i wtedy b. zle sie czuje, chce mi sie bardzo i jestem rozdrazniona (nie wiem jak to hamowac?)
Wspolna zabawa: nie mam pojecia jakby go do tego przekonac.
On nic nie inicjuje (oprocz przytulania i calowania)
Jak moze mnie przytualanie zaspokoic?
On musi miec czas, zeby wziac tabletke, potem jakies gry i penetracja po bozemu (wiecej inicjatywy jeszcze nigdy nie wykazal)
Wstydze sie juz nawet o sexie cos powiedziec. Poco jak i tak nic nie bedzie?
20 2016-07-14 21:23:51 Ostatnio edytowany przez satya111 (2016-07-14 21:24:43)
Umowilam sie jutro na randke z jedym facetem z internetu, w moim wieku. bede udawas singla.
Nic nie oczekuje po tym nic, pewnie tylko ze 2 godziny pospacerowac i napic sie kawy.
Jakos tez sensu. potem sie juz nigdy nie odezwe do kolegi.
kilka razy juz tak zrobilam
Wiem, ze bede zliczowana i uznana tu za glupia.
Wcale nie zostaniesz zlinczowana. To ten facet za jakiś czas jak trafi na kilka takich kobiet napisze na tym forum nowy temat i zada pytanie dlaczego niektóre kobiety się tak zachowują. Ale dostanie serie odpowiedzi że przyczyna leży po jego stronie i że sam jest sobie winien Więc się nie stresuj tylko rób swoje. Na tym forum nie linczują kobiet.
22 2016-07-14 22:21:02 Ostatnio edytowany przez Lucjusz69 (2016-07-14 22:33:11)
Satya, brakuje ci seksu, a ty się na kawę umawiasz?! Bujać to my , ale nie nas! To teraz tak TO się nazywa?....idę się kawy napić.
W każdym bądź razie, baw się dobrze!
satya11
a podnieca się normalnie przy obcowaniu z Tobą? czy w ogóle jej nie ma ochoty na jakikolwiek kontakt?
wyczuwasz w nim stres? zdenerwowanie?
ja miałem tak,że podczas inicjacji w młodym wieku, kilka razy mi nie wyszło.. około miesiąca czasu z tym walczyłem..
dopóki walczyłem nie wychodziło, przestałem walczyć - szło jak po maśle
z tym, że ja miałem tak,że stał praktycznie non stop, tylko własnie nie przed stosunkiem
generalnie to tabletka działa tylko podczas "podniecenia seksualnego" musi być ochota..
także najprawdopodobniej ma jakaś blokadę w głowie, uzależnia się od tabletek które mu nie są potrzebne.. czysta psychiczna blokada
Może i blokada, ale wiek też robi swoje. Ja mam 47 wiosen na karku i bywają okresy, że mógłbym sobie "tym" najwyżej herbatę mieszać! Nie no, az tak to może nie, ale czuję czasem lekką... tendencję spadkową!
25 2016-07-15 09:46:00 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-07-15 09:47:05)
A może kolo jest uzależniony od porno? Są takie przypadki! Tu niby impotent, nie staje mu, a przy pornosach jedzie równo! Wiem, że gościu niemłody, ale sprawdź historię w kompie. W wielu podobnych wątkach na tym forum takie było rozwiązanie zagadki!
Jak Ci zależy na utrzymaniu zawiązku, zaspokaja Cię emocjonalnie, a rzeczywiście Twój wybranek serca jest impotentem, to może spuszczaj ciśnienie "wacusiem"? Podobno te gadżety biją na głowę męskie instrumenty! I wiesz, taki jest zawsze twardy!!! A gościu, niech zadba , zeby zawsze bateryjki były!
A może....wspólna zabawa?!
sztuczny wacek jest przereklamowany. No chyba, ze przyczepiony do takiej maszyny jak Joe z Artificial Intelligence
Zaniedlugo pewnie, jak wieszcza futurolodzy, kazdy bedzie mogl miec taki sprzet na wyposazeniu domu, niczym pralke i lodowke.
Sodomia i Gomoria
Nie ciekawego nie bylo - spacer nad rzeka.
Milosc ciezko znalezc, a sex na raz, chyba bylam zbyt malo zdecydowana i Pan ow tez.
Z moim partnerem bez zmian- zero inicjatywy czy czekogolwiek.
Czuje sie jak stara sfrustrowana panna.
27 2016-07-17 17:38:33 Ostatnio edytowany przez Lucjusz69 (2016-07-17 17:54:16)
sztuczny wacek jest przereklamowany. No chyba, ze przyczepiony do takiej maszyny jak Joe z Artificial Intelligence
Ciekawy aspekt sztucznej inteigencji! Przegięli tylko z tymi zakolami, chyba androidom nie lecą? Może to kobitki kręci i tak specjalnie go wymodelowali. Stał się przez to bardziej ludzki.
Ogólnie zaintrygował mnie ten film na początku, nawet bardzo, ale potem się to jakoś rozlazło. Szkoda, bo potencjał był!
Powiedzialam mu, ze mam ciagle zly humor mam cicagjestem nieszczesliwa z nim, ze interesuje mnie sex a w naszym zwiazku nie ma go.
Chcial wziac tabletke, ale powiedzialam ze nie , bo nie bede nikogo prosic o sex ani go zmuszac do tego.
Powiedzialam mu, ze mam ciagle zly humor mam i ze jestem nieszczesliwa z nim, ze interesuje mnie sex a w naszym zwiazku nie ma go.
Chcial wziac tabletke, ale powiedzialam ze nie , bo nie bede nikogo prosic o sex ani go zmuszac do tego.
satya11 napisał/a:Powiedzialam mu, ze mam ciagle zly humor mam i ze jestem nieszczesliwa z nim, ze interesuje mnie sex a w naszym zwiazku nie ma go.
Chcial wziac tabletke, ale powiedzialam ze nie , bo nie bede nikogo prosic o sex ani go zmuszac do tego.
Zamknal sie w 2 pokoju i sie nie odzywa.
czy to juz koniec?
On wie, czego od niego oczekujesz?
32 2016-07-17 19:12:18 Ostatnio edytowany przez satya11 (2016-07-17 19:15:01)
Glidarts, powiedzialam dosc ostro i wprost, ze jestem sfrustrowana i nieszczesliwa w naszym zwiazku i ze interesuje mnie jeszcze sex.
Jak rowniez, ze nie chce mi sie juz ciagle blagac o sex i ze jesli go to nie interesuje to nie bede go zmuszac do tego. Ale odtad szukam innego zycia.
Zamknal sie w pokoju i nie wychodzi z niego.
Moze nic nie powinnam mowic? Mysle ze to moja wina, wybralam jego i narzekam.
Czuje sie bardzo zle, czuje sie jak smiec.
Mieszkamy razem i nawet nie mam dokad pojsc.
Chcesz żeby zaczął wykazywać większą inicjatywę, lepiej się prowadził, przestał brać tabletki czy jak?
Glidars, on chcial wziac tabletke (viagre ), ale powedzialam ze nie chce nikogo zmuszac do sexu, jak tego nie chce.
Czekalam az sam przyjdzie sie dzis ze mna przytulac (jest niedziela), ze cos sam zainicjuje ale nic, czy z tabletka czy bez....poprostu przyjdzie sie tulic.
Czekam caly dzien na to. Nie chce nikogo zmuszac do przytualania czy sexu. Albo ze ktos z laski wezmie tabletke zebym sie odczepila???
A rozmawiałaś z nim na poważnie z czego bierze się jego niskie zainteresowanie seksem? Nie odczuwa potrzeb, wstydzi się zaburzeń wzwodu czy też nie kręci go seks z Tobą?
A rozmawiałaś z nim na poważnie z czego bierze się jego niskie zainteresowanie seksem? Nie odczuwa potrzeb, wstydzi się zaburzeń wzwodu czy też nie kręci go seks z Tobą?
Tak, pytalam wielokrotnie. Ale podnioslam ton i bylam nieuprzejma i zlosliwa. (nie opanowalam emocji, gdyz od dluzszego czasu czuje sie jak zgorzkniala stara panna).
Nie otrzymalam tez zadnej odpowiedzic. (nadal siedzi w 2 pokoju)
Dziś raczej z seksu nici. Jesteś pielęgniarką więc zapewne wiesz, że zaawansowana miażdżyca, palenie tytoniu i wiek powodują trwały spadek libido i może być tak, że już nie będzie seksu bez tabletki. On nie jest głupi i wie co i jak. NIe zdziwił bym się, gdyby reagował na Twoje słowa w ten sposób z powodu wstydu przed Tobą. Jeżeli chcesz z nim być to obawiam się, że będziesz musiała zrezygnować z części swoich potrzeb - ewentualnie sama się zaspokajać. Oczywiście możecie próbować z tym walczyć ale to wymaga zaangażowania z obu stron. Zawsze w obwodzie jest kochanek a na końcu rozstanie. Tak na marginesie do rozważenia jest byś do niego poszła i go zgwałciła - proste a może poprawi wasze relacje.
Dziś raczej z seksu nici. Jesteś pielęgniarką więc zapewne wiesz, że zaawansowana miażdżyca, palenie tytoniu i wiek powodują trwały spadek libido i może być tak, że już nie będzie seksu bez tabletki. On nie jest głupi i wie co i jak. NIe zdziwił bym się, gdyby reagował na Twoje słowa w ten sposób z powodu wstydu przed Tobą. Jeżeli chcesz z nim być to obawiam się, że będziesz musiała zrezygnować z części swoich potrzeb - ewentualnie sama się zaspokajać. Oczywiście możecie próbować z tym walczyć ale to wymaga zaangażowania z obu stron. Zawsze w obwodzie jest kochanek a na końcu rozstanie. Tak na marginesie do rozważenia jest byś do niego poszła i go zgwałciła - proste a może poprawi wasze relacje.
Glidarts, nawet juz nie wiem jak to zrobic, z tym zgwalceniem? Mysle ze nie dam rady.
Juz 4 miesiace nie uprawialismy sexu, juz nie wiem jak sie do tego zabrac. Kiedys probowalam, ale sie nie da- po prostu jest miekki, nawet jak wloze do pochwy to wypada.
Byl taki moment w naszym zwiazku, ze stanal mu kilka razy bez viagry, ale na krotku i podczas stosunku wypadl.
Pewnie wie, ze : nie bedzie sexu , dlatego zmknal sie w pokoju.
Boli, kocham go ciagle.
Jedyne co mi sie udalo, to namowic go na lekarza- mial isc jutro do lekarza po tabletki antytytoniowe i zaczac kuracje....
Mysle ze to od niedbalstwa i tytoniu stal sie impotentem.
Czy warto zostac, cierpiec. Boje sie, nie kontroluje moich emocji, co jakis czas (coraz czesciej) wybucham zloscia....z powodu braku sexu.
Impotencja to dla każdego faceta drażliwy temat. Kochasz go ale sama przed sobą musisz przyznać - lepiej już zapewne nie będzie. Możesz próbować go rozbudzić poprzez masturbację przed nim lub z nim, gadżety, masaż prostaty podczas robienia loda i wiele innych technik ale raczej na trwałe efekty nie masz co liczyć. Mówiąc bez ogródek to ty teraz potrzebujesz porządnego rżnięcia a nie zabaw z flakiem.. Smutne ale prawdziwe.
współczuję... spędziłam tak 8 lat tak naprawdę najlepsze lata mojego życia - w imię miłości, która jak się okazało była jedynie miłością dwojga przyjaciół... nie warto.
To jest smutne....siedze teraz sama i placze przed komputerem.
On mowil kiedys, ze ciagle siedze przed komputerem, i ze pewnie kocham komputer.
Weź się w garść i zacznij panować nad swoim życiem. Skoro jest to związek bez seksu to go zakończ - nie dasz rady długo siebie oszukiwać.
_V_ udalo Tobie sie znalezc kogos innego, z kim czujesz sie szczesliwa?
nie odpowiadaj jesli nie chcesz.
poki co nie niestety ze zwiazku, gdzie bylam kkzb (kobieta kochajaca za bardzo) trafilam do zwiazku z psychopata ( za to z zajebistym seksem, hehehee - to jedna z pozytywnych rzeczy od tego czlowieka - w dwa lata przezylam wiecej na płaszczyźnie seksu, erotyzmu niz niejeden czlowiek w ciagu 10 lat. w pewnym sensie nadrobilam tamten "stracony" czas)
wiec teraz ogarniam siebie, skupilam sie na sobie, na przepracowaniu schematow, ktore sa we mnie, zeby moc pozniej stworzyc zdrowy, satysfakcjonujacy zwiazek.
przez te lata nauczylam sie jednego: nie warto tkwic w relacji, ktora nie daje nam satysfakcji, czy wrecz nas unieszczesliwia. walka za wszelką cene nic nie daje, bo to pyrrusowe zwyciestwo - wiecej sie na nim traci, niz zyskuje.
a ja tez tego mojego partnera od celibatu kochalam nad zycie, uwazalam za milosc mojego zycia i bratnia dusze. ale mialam ogromna potrzebe przypieczetowania tego czuloscia, bliskością, dotykiem i seksem.
teraz juz wiem, ze nie ma sensu dla mnie spedzanie życia z przyjacielem. chce miec partnera, z ktorym bedzie mnie laczyla i przyjazn i pozadanie.
45 2016-07-17 21:21:59 Ostatnio edytowany przez Lucjusz69 (2016-07-17 21:33:57)
Fałka, problem polega na tym, że nie można żyć wspomnieniami. Człowiek żyje tu i teraz. Nie da sie magazynować emocji, tak jak np. paliwa. Kanister z seksem, dobra rzecz! Ale do trzech razy sztuka, teraz będzie dwa w jednym!
Satya, weź się dziewczyno w garść, weź lejce życia i heja, do przodu!!!
Latwo mówić, koorva, a sam mam seks raz na pół roku. I ciesze się z tego jak głupi bateryjką!
Satya, łącze się z tobą...w bólu!
teraz będzie dwa w jednym!
wiem i już przebieram nóżkami
47 2016-07-17 21:35:16 Ostatnio edytowany przez Lucjusz69 (2016-07-17 21:35:39)
Ładnie Cię ochrzciłem? Fałka.
Ładnie Cię ochrzciłem? Fałka.
ładnie, kreatywnie
jak to mówią na Podlasiu: dla mnie się podoba
Małoposka pozdrawia Podlasie!
Nadal siedze bezsensu przed komputerem....
51 2016-07-17 21:51:53 Ostatnio edytowany przez _v_ (2016-07-17 22:08:56)
ja z centrum bardziej, ale do Podlasia mam ogromny sentyment i mam marzenie, aby kiedys zamieszkac w puszczy
a do autorki, coby off topicu za dużego nie robić: Twoje życie, Twoja decyzja.
Czasem jednak trzeba zrobić cos bolesnego, żeby później było lepiej. Jak Cie boli ząb, to idziesz do dentysty. Będzie wyrywanie, albo leczenie kanałowe - jedno jest pewne: będzie bolało jak cholera. Ale gdy ból minie, poczujesz, że odżylaś. Jak już pisałam gdzieś na tym forum dla mnie obecność seksu w związku jest ważna na równi z obecnością zaufania. Tak jak nie umiałabym być w związku z kimś, komu nie ufam, tak nie umiałabym już być w związku, w którym pragnęłabym drugiej strony, a byłabym zmuszona przez jego odmowy do życia w celibacie.
edit: Lucjusz, a propos tego dwa w jednym, to widzę jeszcze inne rozwiązanie (aczkolwiek większość ludzi nie jest skłonna go uznać) - związek poliamoryczny. Wydaje mi się, że ja idę w tym kierunku. Niestety albo stety bardzo rzadko jest tak, że jeden człowiek zaspokaja wszystkie nasze potrzeby (nie tylko seksualne) i mamy wszystko w jednym. Ale niczego nie przesądzam i się nie upieram. Umiem żyć w celibacie, umiem być rozwiązła, umiem żyć monogamicznie i wiernie, i umiem żyć poliamorycznie - jestem dość elastyczna w tym względzie
52 2016-07-17 23:02:26 Ostatnio edytowany przez creajoud (2016-07-17 23:06:56)
Czym dłużej siedzę na tym forum, tym bardziej zastanawiam się czy to wszystko co (Wy) kobiety piszecie o seksie, ile jest w tym prawdy, a ile bezsensownych zdań rzuconych od tak?
Rozumiem - seks jest ważny, bardzo ważny.. przede wszystkim ważne żeby odbywał się regularnie i żeby był dobry dla obu stron. Dlaczego pisze dobry, a nie nieziemski, bajeczny etc?
Okej jak taki będzie - super.. ale szczerze, wolałbym mieć kobietę, z którą spędziłbym przyjemne sztandarowe 15 minut seksu, a która miałaby nieco oleju w głowie, byłaby zaradna, nawet niekoniecznie super atrakcyjna, z którą miałbym o czym pogadać, z którą nie bałbym się przykładowo "wpaść", która nadawałaby się na kogoś więcej niż tylko przelotną dziewczynę...
niż z taką niunią, która nic poza ładnym tyłkiem i dawaniu we wszystkie dz"rki nic sobą nie reprezentuje...
mam takie wrażenie, jak niektóre panny piszą, że żyły z psychopatami, czubkami.. bez perspektyw, bez kultury - po naście lat, płacząc później na forum, że było tragicznie ale dobrze stukane było i to wystarczy.. to przecież Wasz wybór..
oczywiście to poza tematem, do autorki - oczywiście, nie ma sensu ciągnąć, skoro nic nie ma, a Twój facet nie chce poradzić sobie z "Waszym" problemem, którego wina leży po jego stronie
To jest smutne....siedze teraz sama i placze przed komputerem.
On mowil kiedys, ze ciagle siedze przed komputerem, i ze pewnie kocham komputer.
Hehe
Rzucil moim laptopem i zepsul go.
Rzucil moim laptopem i zepsul go.
Nie chce zaplacic za niego. Dalam za niego 2500 zl!!!
czy on jest pięciolatkiem?
czy Ty masz 5 lat, że z nim jesteś?
Ten wątek wydaje się zmyślony jak wiele na tym forum. Może bym i uwierzył w tę historyjkę, , jakby nie ostatnie posty o laptopie
właśnie też mnie te posty zdziwiły... ot, nigdy nie wiesz, kto siedzi po drugiej stronie
Czym dłużej siedzę na tym forum, tym bardziej zastanawiam się czy to wszystko co (Wy) kobiety piszecie o seksie, ile jest w tym prawdy, a ile bezsensownych zdań rzuconych od tak?
Rozumiem - seks jest ważny, bardzo ważny.. przede wszystkim ważne żeby odbywał się regularnie i żeby był dobry dla obu stron. Dlaczego pisze dobry, a nie nieziemski, bajeczny etc?
Okej jak taki będzie - super.. ale szczerze, wolałbym mieć kobietę, z którą spędziłbym przyjemne sztandarowe 15 minut seksu, a która miałaby nieco oleju w głowie, byłaby zaradna, nawet niekoniecznie super atrakcyjna, z którą miałbym o czym pogadać, z którą nie bałbym się przykładowo "wpaść", która nadawałaby się na kogoś więcej niż tylko przelotną dziewczynę...niż z taką niunią, która nic poza ładnym tyłkiem i dawaniu we wszystkie dz"rki nic sobą nie reprezentuje...
mam takie wrażenie, jak niektóre panny piszą, że żyły z psychopatami, czubkami.. bez perspektyw, bez kultury - po naście lat, płacząc później na forum, że było tragicznie ale dobrze stukane było i to wystarczy.. to przecież Wasz wybór..oczywiście to poza tematem, do autorki - oczywiście, nie ma sensu ciągnąć, skoro nic nie ma, a Twój facet nie chce poradzić sobie z "Waszym" problemem, którego wina leży po jego stronie
wiesz, na pewno sa takie desperatki, co dla kosmicznego stukania zniosa kazda niewygode, nawet czubka, ale zapewniam Cie, ze to margines.
Generalnie kobiety, ktore z czubkami spedzily za duzo czasu, po prostu ich kochaly (nikt nie ma na czole napisane czubek, wychodzi w praniu), byly slabe psychicznie, zmanipulowane przez czubka itd.
Nie jestes wyjatkiem. Kazdy normalny facet jak i kobieta woli na partnera ogarnietego, fajnego, madrego czlowieka niz ladnie opakowanego pustaka. Nawet nieziemskie stukanie z czasem spowszednieje a z pustakiem trudno stworzyc satysfakcjonujaca, gleboka intymna więz.
Nie rzucil, ale zatrzasnal klape laptopa z taka sila ze sie zepsul. Bylam u informatyka dzisiaj i plyta glowna jest uszkodzona. Wycenil naprawe na 160 e.
On placze, mowi ze i tak odejde itp. i ze nie chce byc sam. Ze nie bedzie mlodszy tylko starszy.
Twierdzi tez ze przeze mnie wszystko stracil bo przeprowadzil sie do Berlina dla mnie (mieszkamy w Niemczech) Ze nie ma tu przyjacil, drogie sa mieszkania itp.
Ja rowniez przeprowadzilam sie do Niemiec sama, rowniez nie mam tu przyjaciol czy rodziny. Wkurza mnie czasem tu uzalanie jego.
Mieszkamy razem. Nie wiem gdziemialabym pojsc. W Berlinie na 1 mieszkanie jest 30 osob, jest ciezko dostac lokum.
Satya11 czego naprawdę oczekujesz od tego forum? Przecież już wiele osób odpowiedziało na Twoje pytania/wątpliwości.
62 2016-07-18 18:24:10 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-07-18 18:30:07)
Dwie strony rzewnego pierdolamento.
I streszczania dnia typu: "dalej siedzę przed komputerem i ryczę"...tak jakby ilość ryczenia,miała wpłynąć i uzdrowić zaistniałą sytuację.
Jesteś ponoć pielęgniarką,a nie wiesz,do jakiego specjalisty się udać z w/w problemem,mało tego...to Twój mąż a Ty nie wiesz jaki specjalista zalecił mu leczenie Levitrą?Tym bardziej,że przed podjęciem decyzji o leczeniu farmakologicznym lekarz powinien zdiagnozować u pacjenta zaburzenia erekcji i określić ich przyczyny ?? Przecież przed rozpoczęciem jakiegokolwiek leczenia zaburzeń erekcji konieczna jest ocena stanu układu sercowo-naczynioweg,to powinnaś wiedzieć...albo doczytać.
Poza tym,nie należy przekraczać 1 tabletki na dobę,a nie jednej na tydzień.Musiałyby być nieziemskie przeciwwskazania,a wtedy lekarz nie zapisałby tego leku w ogóle.
Chyba,że kupił coś w necie co przypomina Levitrę?
Abstrahuje już od tego,że jak na osobę,która skończyła rzekome studia,masz bardzo słaby zasób słów i problemy z językiem ojczystym,co zaczyna utwierdzać mnie w przekonaniu,że wątek jest zmyślony,a Ty pisząc na Forum,masz niezły fun,bo angażujesz przy tym czas i emocje innych.
Bądź...szukasz niejako usprawiedliwienia swoich przyszłych skoków w bok...taka biedna satya...maż impotent,a jak mu już stanie,to tylko po bożemu,a babeczka młoda,seks taki cudny...idź szalej szkoda życia na takie umartwianie się i życie w celibacie.
Przecież nikt Cie nie zlinczuje...a już tym bardziej na Forum,gdzie to biedna Ty łzy krokodyle wylewasz...
Tak więc,przestań ściemę do kwadratu robić...naprawdę masz wszystkich za idiotów?
Zyje w Niemczech od kilku lat dlatego moj zasob slow po polsku jest lekko ograniczony. Niestety, zapominam czasem kilka slow po polsku, bo rzadko uzywam polskiego w codziennym zyciu.
Eh dziewczyno czego ty naprawdę chcesz?
Zyje w Niemczech od kilku lat dlatego moj zasob slow po polsku jest lekko ograniczony. Niestety, zapominam czasem kilka slow po polsku, bo rzadko uzywam polskiego w codziennym zyciu.
Nie rozśmieszaj mnie proszę.Mieszkasz od pięciu,czy sześciu lat za granicą i już języka zapominasz?Ściemę sadzisz jak mało kto.Poza tym,to było niejako na marginesie mojej wypowiedzi,co do clue nie odniosłaś się słowem.