Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 40 ]

1 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-05 11:55:25)

Temat: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Cześć, dziewczyny! smile

Może przedstawię w skrócie moją historię:
1. Poznaliśmy się niespodziewanie.
2. Wszystko szło w dobrym kierunku, ona się zaangażowała. Rozmawialiśmy godzinami, patrzyliśmy sobie w oczy, planowaliśmy.
3. Po pewnym czasie zacząłem być zazdrosny, robiłem wyrzuty, a ona miała wrażenie, że nie mam do niej szacunku. Zaczęła się dystansować.
4. Niejednokrotnie naciskałem na to aby się zdecydowała: albo wóz albo przewóz.
5. Ona chciała naprawiać znajomość małymi krokami, ja chciałem wszystko od razu.
6. Przez moje nieatrakcyjne zachowanie zaczęła mnie ignorować, nie odpisywała już na moje wiadomości.
7. Próbowałem zabrać ją na litość, a później obrzuciłem ją winą za wszystkie niepowodzenia.
8. Zrozumiałem błąd, chcę się odezwać.

Dodam jeszcze tylko tyle, że wszystko działo się bardzo intensywnie i nasz związek trwał tylko miesiąc. Może to krótki czas, ale zdecydowanie najlepszy w moim życiu, bo i dziewczyna jest wyjątkowa.

Wiem, wiem. Zachowałem się wobec niej bardzo nieelegancko. Myślicie, że powinienem przeprosić za swoje zachowanie i spróbować w jakiś sposób odbudować jej zaufanie? Czy może lepiej dać sobie spokój i zacząć żyć swoim życiem?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Nie dowiesz się póki nie spróbujesz, ale musisz uzbroić się w cierpliwość.

3 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-06 00:53:59)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
buemst91 napisał/a:

Nie dowiesz się póki nie spróbujesz, ale musisz uzbroić się w cierpliwość.

Tak, wiem. Niestety, od momentu kiedy nasza relacja zaczęła się psuć, to cierpliwość była czymś czego mi brakowało. Nie dałem jej przestrzeni, której przecież potrzebuje każdy z nas.
Z jednej strony, bardzo chcę się do niej odezwać, pogadać na spokoje i wytłumaczyć pewne sprawy, które pozostawiliśmy niewyjaśnione. Z drugiej, zastanawiam się czy ma to sens, skoro już doprowadziłem relację do takiego stanu.

4

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

a może poczekać dłużej, aby mieć pewność, że złe emocje już opadły? smile

5

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Pkt 6 ????
Pkt 7 yikes
PO ILE MACIE LAT?

6

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

No duża, Laska fajna - dla Ciebie, ogólnie może być średnio, ale to nieistotne;)

Chciałeś żeby wszystko za szybko było fajne...jesteś młody...zrozumiesz,.. Za 10, 20 lat to jak z wytryskiem wink Wrzuć na luz - wystarczy. Poważnie.

7

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
lukas25 napisał/a:

Cześć, dziewczyny! smile

Może przedstawię w skrócie moją historię:
1. Poznaliśmy się niespodziewanie.
2. Wszystko szło w dobrym kierunku, ona się zaangażowała. Rozmawialiśmy godzinami, patrzyliśmy sobie w oczy, planowaliśmy.
3. Po pewnym czasie zacząłem być zazdrosny, robiłem wyrzuty, a ona miała wrażenie, że nie mam do niej szacunku. Zaczęła się dystansować.
4. Niejednokrotnie naciskałem na to aby się zdecydowała: albo wóz albo przewóz.
5. Ona chciała naprawiać znajomość małymi krokami, ja chciałem wszystko od razu.
6. Przez moje nieatrakcyjne zachowanie zaczęła mnie ignorować, nie odpisywała już na moje wiadomości.
7. Próbowałem zabrać ją na litość, a później obrzuciłem ją winą za wszystkie niepowodzenia.
8. Zrozumiałem błąd, chcę się odezwać.

Dodam jeszcze tylko tyle, że wszystko działo się bardzo intensywnie i nasz związek trwał tylko miesiąc. Może to krótki czas, ale zdecydowanie najlepszy w moim życiu, bo i dziewczyna jest wyjątkowa.

Wiem, wiem. Zachowałem się wobec niej bardzo nieelegancko. Myślicie, że powinienem przeprosić za swoje zachowanie i spróbować w jakiś sposób odbudować jej zaufanie? Czy może lepiej dać sobie spokój i zacząć żyć swoim życiem?

Jeżeli w ciągu miesiąca tak narozrabiałeś to nie dziw się dziewczynie, ona zapewne się ciebie wystraszyła. Przeprosić zawsze możesz ale nie proś jej aby do ciebie wróciła i nie obiecuj gruszek na wierzbie, bo ty trochę raptus jesteś- niech sama zdecyduje, czy warto dać Ci szanse.

8 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-05 22:59:20)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
ósemka napisał/a:

Jeżeli w ciągu miesiąca tak narozrabiałeś to nie dziw się dziewczynie, ona zapewne się ciebie wystraszyła. Przeprosić zawsze możesz ale nie proś jej aby do ciebie wróciła i nie obiecuj gruszek na wierzbie, bo ty trochę raptus jesteś- niech sama zdecyduje, czy warto dać Ci szanse.

Narozrabiałem tak w ciągu 2 miesięcy. Pierwszy miesiąc był idealny, natomiast później nie wiedziałem już czy dalej jesteśmy razem czy też nie. Nie chcę się tutaj usprawiedliwiać, ale moja niepewność co do jej uczuć i porywczość powoli uśmiercały ten związek.
Nie miałbym nawet śmiałości prosić jej o to aby wróciła- tym bardziej, że jeśli tak bym zrobił, pewnie zwyczajnie by mnie zignorowała.
Myślałem bardziej o zwykłym "co tam u Ciebie?". Przepraszałem ją już tyle razy, że moje słowa straciły na znaczeniu. Zastanawiam się, czy kolejnymi przeprosinami zwyczajnie nie zrobię z siebie błazna.

rossanka napisał/a:

Pkt 6 ????
Pkt 7 yikes
PO ILE MACIE LAT?

Mamy po 25 lat- trochę dużo jak na takie zachowanie z mojej strony, ale na szczęście, jakiś czas temu uspokoiłem się i zdałem sobie sprawę że moje poczynania były destrukcyjne dla naszej relacji.
Przyznam się, że był to mój drugi związek w życiu. Wyjątkowo szybko jej zaufałem, szybko też się zauroczyłem i dałem się ponieść w sposób w który nie powinienem.

namazu napisał/a:

No duża, Laska fajna - dla Ciebie, ogólnie może być średnio, ale to nieistotne;)

Chciałeś żeby wszystko za szybko było fajne...jesteś młody...zrozumiesz,.. Za 10, 20 lat to jak z wytryskiem wink Wrzuć na luz - wystarczy. Poważnie.

Nie do końca zrozumiałem to co chcesz mi przekazać, ale masz rację z wrzucaniem na luz. To chyba w tej chwili najważniejsze.

9

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Warto spróbować niż później żałować, ze nic się w tej sprawie nie zrobiło. Powodzenia życzę

10

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Warto spróbować niż później żałować, ze nic się w tej sprawie nie zrobiło. Powodzenia życzę

11

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Hej jestem tu pierwszy raz nie wiem czy pisze w dobrym miejscu ale.. Mam dylemat. Byłam ze swoim byłym dwa lata pod koniec naszego związku nie układało nam się i poszliśmy oddzielnie na sylwestra i upiłam się i całowałam się z innym tak wiem alkohol to słabe usprawiedliwienie. Chłopak ze mną zerwał nir potrafił zapomnieć. Minął rok, od czasu do czasu gdzieś tam się mijalismy ale nic oprócz zwykłego cześć nir było. Dwa dni temu spotkaliśmy się na większej imprezie ja przyszłam z kolega on z koleżanką i nagle podszedł zaczęliśmy rozmawiać pić mówił mi ze to przeznaczenie był tak kochany mówił mi takie rzeczy ze zrozumiałam zd dalej go kocham. Cała noc tanczylismy rozmawialiśmy wspominaliśmy nasz związek, powtarzał mi ciągle zd to przeznaczenie nawet wykombinowal róże i mi ją dał, zaprosił mnie na wesele... Naprawdę byłam taka szczęśliwa... I nir wiem co mam myśleć.. Ja wiem ze go kocham ale czy warto do tego wracać? Mam obawy ze on jednak już mnie nie kocha a ja zakochałam się na nowo w moim ex

12

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
Lifeislife napisał/a:

Hej jestem tu pierwszy raz nie wiem czy pisze w dobrym miejscu ale.. Mam dylemat. Byłam ze swoim byłym dwa lata pod koniec naszego związku nie układało nam się i poszliśmy oddzielnie na sylwestra i upiłam się i całowałam się z innym tak wiem alkohol to słabe usprawiedliwienie. Chłopak ze mną zerwał nir potrafił zapomnieć. Minął rok, od czasu do czasu gdzieś tam się mijalismy ale nic oprócz zwykłego cześć nir było. Dwa dni temu spotkaliśmy się na większej imprezie ja przyszłam z kolega on z koleżanką i nagle podszedł zaczęliśmy rozmawiać pić mówił mi ze to przeznaczenie był tak kochany mówił mi takie rzeczy ze zrozumiałam zd dalej go kocham. Cała noc tanczylismy rozmawialiśmy wspominaliśmy nasz związek, powtarzał mi ciągle zd to przeznaczenie nawet wykombinowal róże i mi ją dał, zaprosił mnie na wesele... Naprawdę byłam taka szczęśliwa... I nir wiem co mam myśleć.. Ja wiem ze go kocham ale czy warto do tego wracać? Mam obawy ze on jednak już mnie nie kocha a ja zakochałam się na nowo w moim ex

Nie dziwię się, że zakończył z Tobą relację. Pewnie dalej mu na Tobie zależało, ale zerwał z Tobą z szacunku do samego siebie. Czas jednak sprawia, że przykrości, które nas spotkały, łagodnieją. Na Twoim miejscu nie zastanawiałbym się nad tym czy Cię kocha, czy nie, bo na to jeszcze za wcześnie. Zaczynacie od nowa, więc nie do końca wiadomo co z wyniknie z Waszej znajomości. Może pozwól działać przeznaczeniu? smile 

Powinnaś była założyć nowy wątek dla tematu. Wtedy więcej osób zobaczy Twojego posta i więcej też wypowie się na temat sytuacji. Ten temat dotyczy akurat mojego problemu smile

13

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
kinga@42 napisał/a:

Warto spróbować niż później żałować, ze nic się w tej sprawie nie zrobiło. Powodzenia życzę

Też prawda- "double check" jeszcze nikomu nie zaszkodził. Dzięki za miłe słowo! smile

14

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Łukasz:
Po pierwsze ósemka ma rację. Kontrola i presja potrafi zniszcZyć najpiękniejsze uczucie. Nie można wywierać presji a już tym bardziej osaczac, narzucać czegoś lub kontrolować osoby, która tak dopiero cię poznaje. Jeżeli było jak piszesz poznała cię od najgorszej strony i się zrazila.
Powiedz ile czasu minęło od momentu Waszego rozstania?
To istotne, bo od tego zależy czy Wasza relację da się odbudować.
Jakkolwiek by nie było jjeżeli masz wrażenie że ona cię celowo unika to się odczep wink
Jakby tak nie patrząc widzę tyle podobieństw do mojej relacji, że .....

15 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-07 17:00:09)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
Hadar napisał/a:

Łukasz:
Po pierwsze ósemka ma rację. Kontrola i presja potrafi zniszcZyć najpiękniejsze uczucie. Nie można wywierać presji a już tym bardziej osaczac, narzucać czegoś lub kontrolować osoby, która tak dopiero cię poznaje. Jeżeli było jak piszesz poznała cię od najgorszej strony i się zrazila.
Powiedz ile czasu minęło od momentu Waszego rozstania?
To istotne, bo od tego zależy czy Wasza relację da się odbudować.
Jakkolwiek by nie było jjeżeli masz wrażenie że ona cię celowo unika to się odczep wink
Jakby tak nie patrząc widzę tyle podobieństw do mojej relacji, że .....

Jak pewnie zauważyłaś, przeczytałem Twój wątek i muszę Ci powiedzieć, że pod żadnym pozorem nie posunąłbym się do rzeczy, które zrobił Twój chłopak. Nigdy! Zasadnicza różnica między nim, a mną, polega na tym, że oboje przekroczyliśmy granicę, ale ja w pewnym momencie zdałem sobie sprawę z daremności swoich poczynań. Owszem, istnieje kilka podobieństw, ale bez przesady. Jeśli ona nie będzie już zainteresowana jakimkolwiek kontaktem, ja zwyczajnie odpuszczę, z szacunku do niej. Twój były chłopak niestety, wydaje mi się, że nie zna słowa "nie".

Jeśli to takie istotne, to powiem Ci że minął ponad miesiąc od momentu w którym rozmawialiśmy ostatni raz. Myślisz, że to długo czy krótko?
Cały nasz koniec wyglądał tak, że napisałem jej 2 wiadomości z prośbą o rozmowę. Na pierwszą odpisała: "Nie mam czasu i wybacz, ale nie odpiszę Ci od razu".
Kolejnego dnia napisałem drugą- nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. Dnia trzeciego, usprawiedliwiając się, stwierdziłem że to ona jest winna zaistniałej sytuacji. Zarzuciłem jej również, że zwyczajnie się na mnie wyżywa, bezczelnie ignorując. Cała maskarada trwała w najlepsze; wykasowałem ją ze znajomych na facebooku i zablokowałem stwierdzając, że w ten sposób łatwiej będzie mi zapomnieć i ciągnąć tę biedę dalej. Tym bardziej że jest to typ osoby, która ciągle wrzuca jakieś zdjęcie lub posta. Dziecinada do potęgi, ale tak zrobiłem.

Prawda jest taka, że w tym momencie nic od niej nie oczekuję. Po takim czymś nie mam prawa rzucać wymaganiami na prawo i lewo. Chciałbym czasami z nią pogadać na koleżeńskiej stopie i pokazać się z lepszej strony, ale powtarzam, że bez chęci z jej strony, nie mam zamiaru niczego w tym kierunku robić.

Nasze sytuacje różnią się od siebie, ale jestem ciekaw jeszcze jednej rzeczy. Teoretyzując, jeśli Twój chłopak odezwałby się do Ciebie po jakimś czasie, stwierdzając, że zachował się wobec Ciebie nie w porządku, co byś zrobiła? Chciałabyś sprawdzić czy faktycznie jest tak jak mówi czy olałabyś sprawę?

16

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Lukas, co prawda pytanie nie jest skierowane do mnie, ale powiem, że dałabym się zaprosić na koleżeńską kawę, jeśli zależałoby mi na chłopaku.
Jeśli minął miesiąc, to myślę, ze to odpowiedni czas - emocje trochę opadły.
Jeśli nie zgodzi się na niezobowiązujące spotkanie to odpuść.
Wybrałabym rozmowę, niż sms, z rozmowy można więcej wywnioskować - będziesz wiedział na czym stoisz a nie rozmyślał, co jej tam w głowie siedzi. Jeśli nie odbierze, nie oddzwoni to dalsze Twoje starania mają sensu.

17

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Desperacja, zazdrość, manipulacja, zbyt duże zaangażowanie w tak wczesnej fazie znajomości - poległeś na całej linii. I ja bym odpuścił. Zachowaj godność i odpuść. Ona Ci tego nie zapomni. Za szybko zacząłeś traktować ją jak stałą dziewczynę. Narzucałeś się. Pokazałeś bardzo negatywne cechy i zachowania. Ona po dobrym początku może myśleć, że "start fajny, ale potem wyszło jaki jest naprawdę".

Szczere rozmowy i wszelkie wyznania to kiepski pomysł. W związku ok, ale wy nie jesteście w żadnym związku. Nic nie wskórasz. Nie proś się. Zawaliłeś, przyjmij to i koniecznie wyciągnij wnioski.

18

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Lucas G: Pozwól że walne swoje życiowe nić nie znaczące mądrości. Oznacza to że sytuacja twoja mnie zmusiła do napisania litani mauretanskiej ;)Putalam się ciebie o czas kiedy "Ona " zdecydowała się zakończyć z Tobą związek, a nie kiedy ostatni raz rozmawialiście. Chodzi mi o czas od rozstania bo to jest istotne czy wogóle jest sens abyś sobie nią zawracal głowę. Czas od ostatniej rozmowy nie jest istotny bo wiesz przypadkowa rozmowa o niczym to jedno, a kwestia czasu rozstania jest niemal kluczowa.
Po drugie tak jak ci Krzysztof napisał i wiele innych osób, zrobiłeś pewne rzeczy, które nie powinny mieć miejsca po wieloletnim stażu w związku, a co dopiero kilkumiesięcznym!!! Piszesz że nie zrobił byś pewnych rzeczy co ponoć "mój chłopak" zrobił.
Moim zdaniem to wygląda tak: Skoro się na tak wczesnym etapie dopusciles czegoś takiego, śmie twierdzić, że na dalszym etapie mógłbyś robić dokładnie to samo, albowiem "apetyt rośnie w miarę jedzenia". Zatem gdyby ona tego nie przerwała posuwał byś się coraz dalej, mając świadomość że masz nad nią kontrolę a ona się nie sprzeciwia. Ta granica jest bowiem bardzo cienka i czasem nawet niechcący można ją łatwo przekroczyć, co będzie się wiązało z nieodwracalnymi konsekwencjami.
Jeżeli mogę zapytać czy tego typu zachowania już ci się zdarzały?
Skoro tak i masz tego świadomość, to powinieneś się również udac do psychologa i nad sobą popracować, inaczej całe życie będzie się to za tobą ciąglo i wracało jak bumerang, przez co nie tylko będziesz usmiercal swoje przyszłe relacje, ale również samego siebie.
Po drugie, dlaczego tak bardzo xabiegasz o kontakt z nią, skoro wnioskując po twoim wpisie, jej na tym nie zależy?
Masz wyrzuty sumienia? Zadreczasz się tym? Skoro tak to musiałeś naprawdę nabroic. Ale to nie istotne, bo co się stało się nie odstanie. Żyje się dalej i skoro ona nie robi ci żadnych wyrzutów i przykrości to powinieneś się cieszyć i mieć wyrąb wink Chyba, że nadal ją kochasz, tak jest? Odpowiadając na twoje pytania smile

Wiesz istotna jest kwestia czy jemu naprawdę żal i faktycznie chcę dojść do porozumienia, przeprosić etc. Jeżeli tak jestem w stanie się dogadać. Jeżeli jednak byłby z jego strony tylko pretekst aby znów mnie kontrolować i na nowo macic w życiu to nie dogadalabym się i to chyba logiczne. Pytanie jakie taki człowiek może mieć naprawdę zamiary? wink
Sumienie mi mówi że chciałabym sprawdzić i zakończyć to z klasa, jednak emocje i lęk powodują, że nie wiem czy potrafiłbym...... Ja pisałam w swoim wątku że to racjonalne myślenie to jedno, ale obawy i strach to drugie. Chciałabym aby "nasze" historię zakończyły się godnie i tego sobie rzyczmy smile Niestety los nie chce mnie "godzić" ze swoim byłym, gdyż ze wstępnych ustaleń wynika, że faktycznie czytał mój wątek i nie wiem co o tym myśleć.......zwłaszcza że nie mam pojęcia jak i skąd mógł się dowiedzieć, że go tu zalozylam, może ty mi powiesz co byś zrobił w sytuacji gdyby to twoja "była" zrobiła, pewno byś się nie czuł komfortowo wink

19

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Czytam niektóre "porady" i serio Ci radzę - nie dzwoń, nie pisz, zapomnij. Związku już z tego nie będzie, przyjaźni też nie, nic już nie możesz zyskać, a stracić wiele - np. godność. Robiłeś różne szopki, przepraszałeś, weź się w garść, zapisz błędy i nie rób ich więcej w przyszłości.

20 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-07 22:30:03)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Hadar:

Powiem tak, powinienem był udać się do psychologa, kiedy zaczęły się moje problemy w związku. Może szybciej zorientowałbym się gdzie leży błąd i postarałbym się go naprawić. Teraz psycholog nie powie mi nic, czego nie wiem, bo sam potrafiłem dojść do pewnych wniosków. Przez ostatni miesiąc praktycznie nieustannie analizowałem swoje zachowanie i prawdopodobnie udało mi się znaleźć przyczyny.

Szczerze mówiąc, ona nigdy nie zdecydowała się na zakończenie relacji. Przez jakiś czas się dystansowała i rozmawialiśmy, ale mniej intensywnie i nie tak jak na początku, gdzie potrafiliśmy przegadać ze sobą nieraz całe noce. Byliśmy nierozłączni, później rozmawialiśmy coraz rzadziej. Kiedy zaczęły się problemy, to ja parę razy wylatywałem z tekstem, że musimy zakończyć znajomość, jednak ona wtedy przekonywała mnie do swojej metody małych kroków. Można uznać, że moment zakończenia relacji to nasza ostatnia rozmowa, a raczej mój monolog.
Wydaje mi się, że ona nie wiedziała co o mnie myśleć. Poznała mnie w końcu z dwóch różnych stron, więc może też miała jakiś mętlik w głowie. Ona też miała problemy ze sobą. Przyznała się, że cierpi na nerwicę, ale nie było tego po niej widać. Natomiast ja swoim zachowaniem jej nie pomogłem.

Jeśli chodzi o to czy zdarzały mi się takie zachowania? Tak. Zdarzały mi się w pierwszym związku, nawet gorsze, bo dochodziło też do najbrzydszych wyzwisk. To było 5 lat temu, ale szczeniackie zachowania (jak widać) zostały we mnie na dłuższy czas.

Nie zadręczam się tym, ale mam wyrzuty sumienia. Każdy je ma, kiedy myśli, że zrobił komuś coś złego. Nie wiem czy nazwałbym to miłością, ale nadal jestem w niej mocno zauroczony, także uczucie jest silne. Może dlatego istnieje we mnie chęć kontaktu.

Jeśli Twój chłopak faktycznie czytał Twój wątek, to teraz zaniemówiłem. To już podchodzi pod stalking i osobiście byłbym zaniepokojony, bo tak jak wcześniej wspomniałem, chłopak może mieć zaburzenia obsesyjne.
A co ja zrobiłbym na Twoim miejscu? Jestem typem dyskutanta, więc najpierw starałbym się dojść z nim do porozumienia. Jeśli to by nie pomogło, uciąłbym kontakt i jasno powiedział, że nie życzę sobie żadnego kontaktu. Jeśli to by nie pomogło i jeśli miałbym być zestresowany, że obserwuje mnie nieustannie, to pewnie zgłosiłbym sprawę na policję. Pewnie gdyby to nie pomogło i robiłby tak dalej, musiałby zostać skierowany do zakładu psychiatrycznego.
Nie chciałbym Cię dołować, jestem też daleki od oceniania Twojego byłego, ale już parę razy przekroczył granicę i w dodatku się nie opamiętał, a to jest już niebezpieczne.

21

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
KrzysiekJarzyna napisał/a:

Czytam niektóre "porady" i serio Ci radzę - nie dzwoń, nie pisz, zapomnij. Związku już z tego nie będzie, przyjaźni też nie, nic już nie możesz zyskać, a stracić wiele - np. godność. Robiłeś różne szopki, przepraszałeś, weź się w garść, zapisz błędy i nie rób ich więcej w przyszłości.

Uważam, że nie ma nic złego w przeproszeniu, jeśli zdało się sprawę z tego co robiło się źle. Godność straciłbym, gdybym tego nie zrobił. A tak jest możliwość, że przynajmniej nie będzie myślała o mnie aż tak źle.
Nie nastawiam się na żaden związek. Ba! Na nic się nie nastawiam, jednak z drugiej strony uważam, że rozmowa jeszcze nikomu nie zaszkodziła, ale dzięki za opinię.

22

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
lukas25 napisał/a:

Cały nasz koniec wyglądał tak, że napisałem jej 2 wiadomości z prośbą o rozmowę. Na pierwszą odpisała: "Nie mam czasu i wybacz, ale nie odpiszę Ci od razu".
Kolejnego dnia napisałem drugą- nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. Dnia trzeciego, usprawiedliwiając się, stwierdziłem że to ona jest winna zaistniałej sytuacji. Zarzuciłem jej również, że zwyczajnie się na mnie wyżywa, bezczelnie ignorując. Cała maskarada trwała w najlepsze; wykasowałem ją ze znajomych na facebooku i zablokowałem stwierdzając, że w ten sposób łatwiej będzie mi zapomnieć i ciągnąć tę biedę dalej. Tym bardziej że jest to typ osoby, która ciągle wrzuca jakieś zdjęcie lub posta. Dziecinada do potęgi, ale tak zrobiłem.

Pisałeś, nawet nie raz, zlała to, więc co ma jeszcze zrobić, jak Ci pokazać, że ma Ciebie i Twoje tłumaczenia gdzieś? Ty jeszcze przy przepraszaniu, na koniec, ją atakowałeś.

Chcesz zapomnieć, nie ciągnąć tego dalej, a kiedy już nie ma kontaktu, czyli tego, do czego dążyłeś (no. wywalając ją z fb) nagle chcesz go znowu? Nielogiczne.

"nie będzie myślała o mnie aż tak źle" - Będzie myślała jeszcze gorzej.

23

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Lukaszu: To co piszesz niestety tylko obrazuje jak poważny masz problem. Wiesz psycholog nie jest tylko od szukania błędów, ale także od ich rozwiazywania. To że wiesz, jakie popelniasz błędy jjest ważne, bowiem do dokonania zmian w sobie potrzebna jest świadomość, ale jeżeli sobie myślisz że sama świadomość wystarczy to jesteś w wielkim błędzie.
Popelniles te same błędy raz, drugi i zapewniam cię ze jak nie zaczniesz prawdziwej pracy nad sobą, to popelnisz te błędy trzeci i czwarty raz.
Spróbuj chociaż przejść się do psychoterapeuty, który pomoże ci w pracy nad sobą, pomoże ci podwyższyć twoje poczucie wartosci  i przedewszystkim nauczy cię radzenia sobie z emocjami. Jeżeli nie zaczniesz tej pracy to już wogóle nie masz co myśleć o swojej byłej partnerce. Zapewniam cię że pierwsze co będzie chciała od ciebie usłyszeć to to, że się zminiasz i chodzisz na terapię, a nie setnych przeprosin i twoich zapewnień że już wiesz w czym problem, a potem może zrobisz jej na koniec kolejny wyrzut, bo coś pójdzie nie po twojej myśli. Nikt nie chce słuchać pustych słów, bo jak stare porzekadło głosi "z pustego to nawet Salomon nie naleje". Ja także chodzę na terapię i nie narzekam. To naprawdę nic złego wink MUSISZ IŚĆ NA TERAPIĘ TYLKO TAK JESTEŚ W STANIE SOBIE POMÓC!!!

24

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

TO jest wlaśnie mój były xxxxxxxx :-P

25 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-08 04:59:16)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
KrzysiekJarzyna napisał/a:

Pisałeś, nawet nie raz, zlała to, więc co ma jeszcze zrobić, jak Ci pokazać, że ma Ciebie i Twoje tłumaczenia gdzieś? Ty jeszcze przy przepraszaniu, na koniec, ją atakowałeś.

Chcesz zapomnieć, nie ciągnąć tego dalej, a kiedy już nie ma kontaktu, czyli tego, do czego dążyłeś (no. wywalając ją z fb) nagle chcesz go znowu? Nielogiczne.

"nie będzie myślała o mnie aż tak źle" - Będzie myślała jeszcze gorzej.

Opcja nieodzywania się zawsze była opcją, którą brałem pod uwagę. Przez większość czasu nawet była to jedyna opcja, dopiero kilka dni temu pomyślałem o tym, czy może nie spróbować odnowić kontaktu, ale nie jestem do tego ani trochę przekonany. Ty za to piszesz wszystko z wielkim przekonaniem, a w życiu pewna jest tylko śmierć i podatki smile

Sam na jej miejscu nie odpisałbym na takie wiadomości. A już na pewno nie od razu. Mimo wszystko, możesz mieć sporo racji w tym co mówisz, ale uszanuj też opinie innych, którzy się tu wypowiadają. Każdy ma prawo do swoich smile
Z drugiej strony, nie ukrywam, że to co mówisz, może mieć idealne odniesienie do mojej sytuacji. Może, ale nie musi smile

Hadar napisał/a:

Lukaszu: To co piszesz niestety tylko obrazuje jak poważny masz problem. Wiesz psycholog nie jest tylko od szukania błędów, ale także od ich rozwiazywania. To że wiesz, jakie popelniasz błędy jjest ważne, bowiem do dokonania zmian w sobie potrzebna jest świadomość, ale jeżeli sobie myślisz że sama świadomość wystarczy to jesteś w wielkim błędzie.
Popelniles te same błędy raz, drugi i zapewniam cię ze jak nie zaczniesz prawdziwej pracy nad sobą, to popelnisz te błędy trzeci i czwarty raz.
Spróbuj chociaż przejść się do psychoterapeuty, który pomoże ci w pracy nad sobą, pomoże ci podwyższyć twoje poczucie wartosci  i przedewszystkim nauczy cię radzenia sobie z emocjami. Jeżeli nie zaczniesz tej pracy to już wogóle nie masz co myśleć o swojej byłej partnerce. Zapewniam cię że pierwsze co będzie chciała od ciebie usłyszeć to to, że się zminiasz i chodzisz na terapię, a nie setnych przeprosin i twoich zapewnień że już wiesz w czym problem, a potem może zrobisz jej na koniec kolejny wyrzut, bo coś pójdzie nie po twojej myśli. Nikt nie chce słuchać pustych słów, bo jak stare porzekadło głosi "z pustego to nawet Salomon nie naleje". Ja także chodzę na terapię i nie narzekam. To naprawdę nic złego wink MUSISZ IŚĆ NA TERAPIĘ TYLKO TAK JESTEŚ W STANIE SOBIE POMÓC!!!

Dla mnie w tej chwili najważniejsze jest to, że doszedłem do wniosków. Trochę późno, ale lepiej późno niż wcale. Ujmę to tak- jeśli za pierwszym razem popełnisz błąd, to życie zwyczajnie skopie ci dupę. Jeśli nie wyciągniesz wniosków za pierwszym (tak jak ja) to za drugim razem, skopie ci ją parę razy mocniej. U mnie relacje międzyludzkie to jedna z tych spraw gdzie potrzebowałem drugiego kopa, by coś zrozumieć. Możesz mi wierzyć lub nie, ale teraz przynajmniej wiem to co najważniejsze- czyli jak się nie zachowywac, chociaż z drugiej strony zdaję siobie sprawę z tego, że jeszcze wiele muszę się nauczyć. Byłem tylko w dwóch krótkich związkach, więc wydaje mi się to logiczne. Jak to mówią, praktyka czyni mistrza tongue

Mam teraz w umyśle czerwone światełko ostrzegające przed podobnego typu zachowaniami.
Tak, wiem że terapia to nic złego, ale uważam że jeśli sami sobie nie pomożemy, to nikt za nas tego nie zrobi. Terapia to tylko dodatek, którego na tę chwilę nie potrzebuję. Tak przynajmniej czuję, ale dziękuję, że napisałaś i że zainteresowałaś się tematem smile

Wracając do Twojego byłego, bardzo ciekawi mnie jak odnalazł Twój wątek w gąszczu tematów. Sam dziwnie się czuję, wiedząc, że widzi to co o nim piszę.

26 Ostatnio edytowany przez Hadar (2017-02-08 05:38:41)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Hmm najpierw zakładasz wątek gdzie prosisz o poradę co masz zrobić w sytuacji gdy chciałbyś odnowić kontakt z dziewczyną, która ten kontakt zerwała. Teraz piszesz, że nie ma to sensu? Skąd ta nagła zmiana i dlaczego ci ten zapał nagle zniknął? Po drugie najpierw piszesz, że rozmawialiście miesiąc temu (niedawno) a potem piszesz, że długo nie miałeś z nią kontaktu. To w końcu jak to było naprawdę? wink
Skoro tak "długo" nie mieliście kontaktu to może spróbuj napisać podownie, ale coś normalnego typu jak leci? Jak twe marne życie? I takie tam. Nie wypalaj od razu z armaty czy innej altyleri wink
A co do maila, zastanawia cię jak odnalazł wątek ten mój były-no ja wiem jak, może poprzez maila? :-P
Ps. Nie ma za co. Widzę, że niestety mi się nie udało pomóc. A tematem się zainteresowania bo dotyczy również mnie smile

27 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-08 18:40:17)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
Hadar napisał/a:

Hmm najpierw zakładasz wątek gdzie prosisz o poradę co masz zrobić w sytuacji gdy chciałbyś odnowić kontakt z dziewczyną, która ten kontakt zerwała. Teraz piszesz, że nie ma to sensu? Skąd ta nagła zmiana i dlaczego ci ten zapał nagle zniknął? Po drugie najpierw piszesz, że rozmawialiście miesiąc temu (niedawno) a potem piszesz, że długo nie miałeś z nią kontaktu. To w końcu jak to było naprawdę? wink
Skoro tak "długo" nie mieliście kontaktu to może spróbuj napisać podownie, ale coś normalnego typu jak leci? Jak twe marne życie? I takie tam. Nie wypalaj od razu z armaty czy innej altyleri wink
A co do maila, zastanawia cię jak odnalazł wątek ten mój były-no ja wiem jak, może poprzez maila? :-P
Ps. Nie ma za co. Widzę, że niestety mi się nie udało pomóc. A tematem się zainteresowania bo dotyczy również mnie smile

Założyłem wątek, bo chciałem zasięgnąć różnych opinii i zobaczyć co myślą forumowiczki i forumowicze. Nigdy nie byłem do końca przekonany do odnowienia kontaktu i w którymś poście też zaznaczyłem, że jestem rozdarty pomiędzy różnymi opcjami. Rozum mówi zostaw i żyj bez niej, serce prosi próbuj dalej bo nie wszystko stracone, a sumienie przekonuje: "przeproś, bo mam wyrzuty." Z tego co widzę, większość z Was jest za tym, że nic nie szkodzi spróbować.
Właśnie to moje rozdarcie spędza mi sen z powiek i sprawia, że moje wiadomości mogą wydawać się chaotyczne dla adresata.
Wiadomo, że jeśli zdecydowałbym się napisać, to nie wyleciałbym jej z poematem. Zwykłe "co tam" chyba jest najlepszą opcją, chociaż zastanawiałem się też nad krótkim "przepraszam" smile

Wiesz "długo" i "krótko" to pojęcia względne. Czasem wydaje mi się, że minęły wieki od naszej ostatniej rozmowy, a czasem, że to wcale nie było aż tak dawno. Tak czy inaczej, jest to nieco ponad miesiąc.

Trochę jednak pomogłaś. O ile ze wszystkim umiem sobie poradzić sam i sam ogarnąłem swoje błędy w życiu towarzyskim, tak zrozumiałem, że kompletnie nie wiem jak zabrać się za problem swojej nieśmiałości. Dobrze ją ukrywam, ale gdzieś tam w moim wnętrzu jest mocno zakorzeniona. Jeśli mielibyśmy się doszukiwać problemu, to jedyna rzecz, z którą mógłbym się na ten moment udać do psychoterapeuty. Można wiedzieć, z jakim problemem Ty się do niego wybrałaś? smile

Tak, możliwe, że zrobił to właśnie przez maila, ale popatrz... może dobrze, że tak się stało? Przeczytał wszystko co chciałaś mu powiedzieć osobiście, zobaczył, że inni też nie uważają jego zachowania za właściwe. Siłą rzeczy, musiał też stwierdzić, że masz powody do tego, by się go bać. Może skłoni go to do przemyśleń, bo teraz szczegółowo zna Twój punkt widzenia i trzymam kciuki, aby pomogło mu to w następnych relacjach. Bo rozumiem, że wcześniej nie miałaś okazji mu tego wszystkiego przedstawić. Jeśli teraz tego nie zrozumie, to chyba nigdy! smile

28

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
ósemka napisał/a:

Lukas, co prawda pytanie nie jest skierowane do mnie, ale powiem, że dałabym się zaprosić na koleżeńską kawę, jeśli zależałoby mi na chłopaku.
Jeśli minął miesiąc, to myślę, ze to odpowiedni czas - emocje trochę opadły.
Jeśli nie zgodzi się na niezobowiązujące spotkanie to odpuść.
Wybrałabym rozmowę, niż sms, z rozmowy można więcej wywnioskować - będziesz wiedział na czym stoisz a nie rozmyślał, co jej tam w głowie siedzi. Jeśli nie odbierze, nie oddzwoni to dalsze Twoje starania mają sensu.

Dzięki za opinię. Faktycznie, rozmowa z nią nieco by mi pomogła. Niezależnie od tego, czy chciałaby porozmawiać, czy stwierdziłaby, że jednak nie. Uszanuję każdą jej decyzję.

29

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
lukas25 napisał/a:
Hadar napisał/a:

Hmm najpierw zakładasz wątek gdzie prosisz o poradę co masz zrobić w sytuacji gdy chciałbyś odnowić kontakt z dziewczyną, która ten kontakt zerwała. Teraz piszesz, że nie ma to sensu? Skąd ta nagła zmiana i dlaczego ci ten zapał nagle zniknął? Po drugie najpierw piszesz, że rozmawialiście miesiąc temu (niedawno) a potem piszesz, że długo nie miałeś z nią kontaktu. To w końcu jak to było naprawdę? wink
Skoro tak "długo" nie mieliście kontaktu to może spróbuj napisać podownie, ale coś normalnego typu jak leci? Jak twe marne życie? I takie tam. Nie wypalaj od razu z armaty czy innej altyleri wink
A co do maila, zastanawia cię jak odnalazł wątek ten mój były-no ja wiem jak, może poprzez maila? :-P
Ps. Nie ma za co. Widzę, że niestety mi się nie udało pomóc. A tematem się zainteresowania bo dotyczy również mnie smile

Założyłem wątek, bo chciałem zasięgnąć różnych opinii i zobaczyć co myślą forumowiczki i forumowicze. Nigdy nie byłem do końca przekonany do odnowienia kontaktu i w którymś poście też zaznaczyłem, że jestem rozdarty pomiędzy różnymi opcjami. Rozum mówi zostaw i żyj bez niej, serce prosi próbuj dalej bo nie wszystko stracone, a sumienie przekonuje: "przeproś, bo mam wyrzuty." Z tego co widzę, większość z Was jest za tym, że nic nie szkodzi spróbować.
Właśnie to moje rozdarcie spędza mi sen z powiek i sprawia, że moje wiadomości mogą wydawać się chaotyczne dla adresata.
Wiadomo, że jeśli zdecydowałbym się napisać, to nie wyleciałbym jej z poematem. Zwykłe "co tam" chyba jest najlepszą opcją, chociaż zastanawiałem się też nad krótkim "przepraszam" smile

Wiesz "długo" i "krótko" to pojęcia względne. Czasem wydaje mi się, że minęły wieki od naszej ostatniej rozmowy, a czasem, że to wcale nie było aż tak dawno. Tak czy inaczej, jest to nieco ponad miesiąc.

Trochę jednak pomogłaś. O ile ze wszystkim umiem sobie poradzić sam i sam ogarnąłem swoje błędy w życiu towarzyskim, tak zrozumiałem, że kompletnie nie wiem jak zabrać się za problem swojej nieśmiałości. Dobrze ją ukrywam, ale gdzieś tam w moim wnętrzu jest mocno zakorzeniona. Jeśli mielibyśmy się doszukiwać problemu, to jedyna rzecz, z którą mógłbym się na ten moment udać do psychoterapeuty. Można wiedzieć, z jakim problemem Ty się do niego wybrałaś? smile

Tak, możliwe, że zrobił to właśnie przez maila, ale popatrz... może dobrze, że tak się stało? Przeczytał wszystko co chciałaś mu powiedzieć osobiście, zobaczył, że inni też nie uważają jego zachowania za właściwe. Siłą rzeczy, musiał też stwierdzić, że masz powody do tego, by się go bać. Może skłoni go to do przemyśleń, bo teraz szczegółowo zna Twój punkt widzenia i trzymam kciuki, aby pomogło mu to w następnych relacjach. Bo rozumiem, że wcześniej nie miałaś okazji mu tego wszystkiego przedstawić. Jeśli teraz tego nie zrozumie, to chyba nigdy! smile

Jak myślisz z jakim problemem ja się do niego udalam?

Nie wiem czy jego cokolwiek skłoni do przemyśleń skoro dopuszcza się karalnych czynów, czytając moje maile i robiąc wciąż takie rzeczy związane z kontrolą mojej osoby.
Ja nie oczekuje zrozumienia z jego strony, oczekuje wolności, poczucia bezpieczeństwa i spokoju, czy to tak wiele?
Nie przepraszaj bo to robiłeś wiele razy. Niechaj mi zwróci wolność.
Ona by tego bardzo chciała........ sad

Niby jesteś nieśmiały, ale potrafiles ją kontrolować, narzucać się itd. Ale udaj się do psychologa nawet i z tym, jeżeli czujesz się słaby w tym zakresie.
Ogólnie można uznać że wszystko zostało w twoim temacie powiedziane. Na resztę tematów się nie wypowiadam, bo musiałbym być złośliwa, a ja tego nie chce i nigdy nie chciałam.
Jak chcesz ze mną porozmawiać to proszę zejdź już z tego forum!

30 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-27 05:35:54)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Dla wszystkich zainteresowanych- jednak napisałem, stwierdzając "a co mi tam? najwyżej mnie zleje!"
Dostałem odpowiedź, ale z niej chyba taki trochę typ księżniczki się zrobił... a wiadomo, że z taką to ciężki kawałek chleba smile

31

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Ja bym sie bardziej zastanowila dlaczego masz potrzebe kontrolowania i osaczania JUZ kolejnej dziewczyny, bo to przeciez nie pierwszy taki wyskok. Co sprawia, ze zaczynasz sie czuc niepewnie, zagrozony, ze szukasz oznak zdrady?

32

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
lukas25 napisał/a:
ósemka napisał/a:

Jeżeli w ciągu miesiąca tak narozrabiałeś to nie dziw się dziewczynie, ona zapewne się ciebie wystraszyła. Przeprosić zawsze możesz ale nie proś jej aby do ciebie wróciła i nie obiecuj gruszek na wierzbie, bo ty trochę raptus jesteś- niech sama zdecyduje, czy warto dać Ci szanse.

Narozrabiałem tak w ciągu 2 miesięcy. Pierwszy miesiąc był idealny, natomiast później nie wiedziałem już czy dalej jesteśmy razem czy też nie. Nie chcę się tutaj usprawiedliwiać, ale moja niepewność co do jej uczuć i porywczość powoli uśmiercały ten związek.
Nie miałbym nawet śmiałości prosić jej o to aby wróciła- tym bardziej, że jeśli tak bym zrobił, pewnie zwyczajnie by mnie zignorowała.
Myślałem bardziej o zwykłym "co tam u Ciebie?". Przepraszałem ją już tyle razy, że moje słowa straciły na znaczeniu. Zastanawiam się, czy kolejnymi przeprosinami zwyczajnie nie zrobię z siebie błazna.

rossanka napisał/a:

Pkt 6 ????
Pkt 7 yikes
PO ILE MACIE LAT?

Mamy po 25 lat- trochę dużo jak na takie zachowanie z mojej strony, ale na szczęście, jakiś czas temu uspokoiłem się i zdałem sobie sprawę że moje poczynania były destrukcyjne dla naszej relacji.
Przyznam się, że był to mój drugi związek w życiu. Wyjątkowo szybko jej zaufałem, szybko też się zauroczyłem i dałem się ponieść w sposób w który nie powinienem.

namazu napisał/a:

No duża, Laska fajna - dla Ciebie, ogólnie może być średnio, ale to nieistotne;)

Chciałeś żeby wszystko za szybko było fajne...jesteś młody...zrozumiesz,.. Za 10, 20 lat to jak z wytryskiem wink Wrzuć na luz - wystarczy. Poważnie.

Nie do końca zrozumiałem to co chcesz mi przekazać, ale masz rację z wrzucaniem na luz. To chyba w tej chwili najważniejsze.

Łukasz słuchaj. Przytoczę Ci taką statystykę.... nieważne to tylko statystyki, lecz chodzi mi o sens.. O pewną logikę....
Otóż statystyka mówi że zainteresowana kobieta dotrwa do 12 randek... około 8 randki można mówić z nią czego ona chce.... nie sądzę że na przestrzeni dwóch miesięcy mieliście aż 12 czy 8 randek. Ty po dwóch miesiącach chciałeś widzieć czy kobieta chce związku.... wartościowa, ceniąca i tym bardziej zainteresowana kobieta po dwóch miesiącach nie będzie wiedziała.... choćby temu że Ty może nie jesteś pierwszym z kim w relacji dwa miesiące wytrwała, więc żadna to ilość dla niej. Ty  Z kolei po dwóch miesiącach pytający i naciskający czy to związek to też trochę kiepsko( gdzie się podziała Twoja wolność, atrakcyjność?)
Wiem to tylko teoria a życie nasze jest inne. Ale nie sądzę by Wasz przypadek był tak wspaniały by znacznie różnił się od przytoczonej teorii. Powiem więcej, do 12 randki kobieta spokojnie może odejść i nawet nie musi się tłumaczyć z tego. Także na przyszłość proszę mieć na uwadze, ale w Twoim wypadku można spróbować po raz kolejny. Kobieta miała prawo się przestraszyć znacznie wygórowanego tempa zdarzeń, nie można określić jej zainteresowania. Spróbować możesz, tylko już nie jedziemy na biegu 6 tylko redukujemy na 3. Wszystko.wymaga czasu, dopiero może za rok ( znowu teoria, ale  chodzi o pewną logikę) za rok w zależności od tego jak Wam się poukładane, za rok cała na przód. Powodzenia

33 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-02-27 13:45:30)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
rossanka napisał/a:

Pkt 6 ????
Pkt 7 yikes
PO ILE MACIE LAT?

Ja bym dołożył PKT 3,4 i 5 big_smile :
Pokazałeś jaki jesteś na prawdę tz. zaborczy, uciążliwy, porywczy oraz lubiący manipulować a, że dziewczę ogarnięte i nie mające jeszcze tych przysłowiowych klapek na oczach to postanowiło się ewakuować z tej znajomości smile
Oczywiście po dostaniu kosza? od dziewczyny wykazujesz, że to księżniczka big_smile

34 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-27 17:14:05)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Beyondblackie:

Nie powiem, poniosło mnie trochę. Chociaż, nie przesadzałbym tutaj z osaczaniem. W pewnym momencie odpuściłem. Nigdy nie doszło do tego, że zaczynałem ją śledzić, włamywać się na maile, czy grozić, że coś sobie zrobię.... no, może parę razy wszedłem na profil na facebook'u, ale to chyba jeszcze nie jest nic złego.
To było też tak, że chciałem wiedzieć co ona o tym wszystkim myśli, ale jej nie było wtedy stać ani na jedną szczerą rozmowę. Musiałem się wszystkiego domyślać sam, stąd moja frustracja.

staszekwsosp:

Potrzeba kontroli- tutaj niestety się zgodzę, bo moje zachowanie tak właśnie wyglądało. Jako próba kontroli- a takie zachowania właśnie prowadzą do niewypału w relacji.
Dałem się tutaj też wciągnąć w taki trochę ślepy zaułek. Wiecie dlaczego? Bo przez pierwszy miesiąc to jej bardziej zależało, ona pisała, ona dzwoniła, ona proponowała większość spotkań, nawet pierwsza zaczęła mnie przytulać. Kiedy chciałem kończyć rozmowy, trzymała mnie na telu przez kolejną godzinę, bo tak nie chciała kończyć. To ona też dążyła do tego, aby mnie zdobyć, mimo to podkreślała, że czasami utrzymuje dystans, ale ja żadnego dystansu nie odczuwałem. Wręcz przeciwnie, czasami bywała męcząca z chęcią ciągłego kontaktu ze mną. Ja musiałem tylko zaakceptować jej dziwny hmm... fetysz, a uwierzcie, nie każdy byłby w stanie to zrobić. Po pewnym czasie nawet zaczeło mi się to podobać tongue
To nie ja narzuciłem takie tempo, tylko ona, więc serio, miałem prawo pomyśleć, że mamy rozwiniętą relację i że to ona chce czegoś więcej. I chciała bo ewidentnie miała kisiel w majtach na mój widok. Później ja też zacząłem się starać, a kiedy zacząłem to robić, to ona trochę ochłonęła.

Wydaje mi się, że w pewnym momencie stwierdziła, że nie jesteśmy już w związku, ale nie poinformowała mnie o tym. Kiedy ja cały czas traktowałem to jako związek.
Ba! Do tej pory oficjalnie nie zerwaliśmy. Nigdy nie powiedziała oficjalnie "z nami koniec. odczep się ode mnie".

Kiedyś była taka sytuacja, że byłem umówiony z koleżanką na piwo. Stwierdziła, że lepiej byłoby gdybym na to spotkanie nie szedł, bo chciała ze mną porozmawiać wieczorem. Zgodziłem się, zrezygnowałem ze spotkania, po czym czekam jak głupi na jakikolwiek znak, a znaku nie ma, bo ona zdecydowała się, że pójdzie na imprezę ze znajomą. Wkurzyłem się trochę- nie puściła mnie na spotkanie, nudziłem się cały wieczór, a sama gdzieś wyrwała w tango. Później doszło do naszej pierwszej sprzeczki.

Pozwoliłem sobie na zbyt wiele, tak, ale sama też sprawdzała gdzie są moje granice. Prawda jest taka, że było minęło. Rozminęliśmy się w pewnym momencie, głównie przeze mnie. W każdym razie, dzięki za miłe słowo i trzymanie kciuków smile

On-WuWua-83:

dzięki za statystykę. Owszem, to prawda, cierpliwość jest tutaj kluczem do wszystkiego.
Z tym brakiem tłumaczenia i znikaniem bez słowa, to już jest trochę przesada. Trochę kultury jednak trzeba zachować w każdym przypadku smile

Teraz jest inny problem. Czy napisać do niej drugą wiadomość? Czy czekać aż to ona się odezwie? Minęło 10 dni od naszej ostatniej rozmowy. Tylko wydaje mi się, że ona od pewnego momentu znajomości nie chciała, żebym zobaczył, że jej zależy. Nieraz mówiła mi, że chciała do mnie napisać, że miała takie momenty, kiedy trzymała telefon w ręku z chęcią zadzwonienia, ale coś ją powstrzymywało i rezygnowała z tego planu.

Ale do rzeczy, pisać jeszcze raz czy czekać na jej krok? Chociażby miała napisać za miesiąc czy w ogóle.... co byście zrobili na jej miejscu? Dodam, że nasza rozmowa po tej przerwie była bardzo miła.

35

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

lukasz25, daj sobie spokoj z ta dziewczyna, odpusc na razie temat zwiazkow i skup sie na sobie, tak zebys w kolejnych znajomosciach podobnych bledow nie popelnil

36 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-27 15:59:16)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
Rising_Sun napisał/a:

lukasz25, daj sobie spokoj z ta dziewczyna, odpusc na razie temat zwiazkow i skup sie na sobie, tak zebys w kolejnych znajomosciach podobnych bledow nie popelnil

Ależ oczywiście, skupiam się na sobie smile Tylko nie wiem do czego piłaś z tym skupianiem, także możesz rozwinąć tongue

Do wniosków do których miałem dojść już doszedłem. Tych samych błedów w następnych znajomościach już nie będzie. Mogą być jedynie inne i wtedy znowu będzie przegryw życia.

Po prostu, nie chcę się zamykać na wszystko i myśleć, że jestem beznadziejny, bo do niczego mnie to nie doprowadzi, może jedynie do tego, że zamknąłbym się na wszystkie znajomości, myśląc, że nikt mnie nie akceptuje.

Teraz tylko naszło mnie pytanko czy naskrobać do niej jeszcze raz jakiegoś esa czy popierdzielić już to definitywnie? smile

37

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Ja bym nie pisała. Gdyby to wszystko co między Wami było trwało np rok, to ok sama doradzałabym walczenie o znajomość. A to trwało krótko, w tym czasie w większości panowały negatywne emocje. Popełniłeś wg mnie za dużo błędów, dlaczego dziewczyna miałaby by chcieć do Ciebie wrócić? Wie, jak się zachowywałeś, a jedyne co możesz jej teraz dać to słowa, że przyszłość będzie lepsza. Na jakiej podstawie miałaby w nie uwierzyć?

Poza tym

Cały nasz koniec wyglądał tak, że napisałem jej 2 wiadomości z prośbą o rozmowę. Na pierwszą odpisała: "Nie mam czasu i wybacz, ale nie odpiszę Ci od razu".
Kolejnego dnia napisałem drugą- nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. Dnia trzeciego, usprawiedliwiając się, stwierdziłem że to ona jest winna zaistniałej sytuacji. Zarzuciłem jej również, że zwyczajnie się na mnie wyżywa, bezczelnie ignorując. Cała maskarada trwała w najlepsze; wykasowałem ją ze znajomych na facebooku i zablokowałem stwierdzając, że w ten sposób łatwiej będzie mi zapomnieć i ciągnąć tę biedę dalej.

Jesteś bardzo emocjonalny, porywczy - skup się na tym, żeby zmienić tą cechę w sobie, bo nic dobrego ona Ci nie przyniesie.

Patrząc z perspektywy dziewczyny, najpierw się zachowywałeś porywczo, przy zerwaniu znowu jakaś jazda, usuwanie z fb - ja bym na jej miejscu nie chciała z Tobą kontaktu mieć.

38 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-27 15:56:00)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
Rising_Sun napisał/a:

Ja bym nie pisała. Gdyby to wszystko co między Wami było trwało np rok, to ok sama doradzałabym walczenie o znajomość. A to trwało krótko, w tym czasie w większości panowały negatywne emocje. Popełniłeś wg mnie za dużo błędów, dlaczego dziewczyna miałaby by chcieć do Ciebie wrócić? Wie, jak się zachowywałeś, a jedyne co możesz jej teraz dać to słowa, że przyszłość będzie lepsza. Na jakiej podstawie miałaby w nie uwierzyć?

Jesteś bardzo emocjonalny, porywczy - skup się na tym, żeby zmienić tą cechę w sobie, bo nic dobrego ona Ci nie przyniesie.

Patrząc z perspektywy dziewczyny, najpierw się zachowywałeś porywczo, przy zerwaniu znowu jakaś jazda, usuwanie z fb - ja bym na jej miejscu nie chciała z Tobą kontaktu mieć.

Czyli Ty byś nie pisała, dobrze! Doceniam zainteresowanie smile Za słowami muszą iść czyny. Żeby dostrzec czyny musi minąć wiele czasu. Przecież wiem, że ona mi już nie ufa, ale nie spodziewałem się gruszek na wierzbie. Do braku zaufania w moje słowa ma pełne prawo....

No nie, nie ma żadnych podstaw, by mi wierzyć. Dlatego nie sądziłem też, że mi odpisze na wiadomość, a jak już to jedyne na co się wysili to: "powodzenia, bywaj chłopcze zdrów"
A tutaj, rozmawialiśmy sobie jak gdyby nigdy nic, więc dylemat. No, może na początku mnie trochę zjechała za te wcześniejsze dramy, ale później atmosfera się rozluźniła i dało się bardziej luzacko pokonwersować.

Tutaj masz rację, z tą cechą. To jest właśnie coś, co nie odpowiada mi u innych, a sam w sobie niestety do tej pory tej cechy nie zauważyłem. Ale jak to mówią, trudno być sędzią we własnej sprawie, póki ktoś Ci czegoś palcem nie wytknie.

39

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?
KrzysiekJarzyna napisał/a:

Czytam niektóre "porady" i serio Ci radzę - nie dzwoń, nie pisz, zapomnij. Związku już z tego nie będzie, przyjaźni też nie, nic już nie możesz zyskać, a stracić wiele - np. godność. Robiłeś różne szopki, przepraszałeś, weź się w garść, zapisz błędy i nie rób ich więcej w przyszłości.

Godność po takim zachowaniu jak on nie ma wiele do stracenia...

40 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-03-07 19:31:58)

Odp: Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Otóż to, authority

Wyszło jak wyszło, tego już nie zmienimy.

Sam natomiast nie uważam, żeby odnowienie kontaktu było wyrazem braku godności. To moje zachowanie było jego wyrazem, z czego (jak już pisałem wielokrotnie) zdaję sobie sprawę. Dlatego też temat wątku nie skupiał się na analizie moich nieodpowiednich zachowań, bo sam już to dawno zrobiłem, a na tym czy warto w takiej sytuacji zagadać jeszcze raz. smile

Skoro już to zrobiłem, to nie wiem czy można dodać do tematu coś nowego smile

Posty [ 40 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ach ta przewrotna miłość! Odpuścić czy naprawić błąd?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024