Moj maz zmarl dwa lata temu i od tego czasu zyje w celibacie. Od ponad roku zacmiona jestem miloscia do lekarza, ktorego poznalam w szpitalu, on byl lekarzem prowadzacym mojego meza. Gdy go pierwszy raz ujrzalam nie zrobil na mnie wrazenia ale po nastepnych wizytach w ktorych byl obecny zaczelo sie rodzic dziwne uczucie z mojej strony. Nie w glowie byly mi amory mialam przeciez chorego meza, ale raz wspomnialam mezowi ze ma milego lekarza, w jego odpowiiedzi uslyszalam: "Na pewno ma zone" Moj maz znal moj gust i mnie sama wiec wiedzial, ze na pewno mi sie w jakis tam sposob podoba. Ale moje mysli krazylo wokol pana doktora jak szalone, nawet dostal odemnie koszyk slodyczy w ramach podziekowan za dobra opieke nad mezem, niestety nie moglam mu wreczyc osobiscie wiec zostawilam pielegniarce. Po paru dniach dostalam list od tego lekarza w ktorym napisal ze niezmiernie sie ucieszyl z takiego gestu. Widzialam go pozniej jeszcze pare razy do czasu kiedy maz zmienil szpital. Pozniej nie bylo mozliwosci widzenia go. Nastepnie zmarl maz, moj swiat sie zawalil..... Przeszukujac kiedys internet natknelam sie na zdjecie lekarza, i to niegdys uczucie wrocilo i to z podwojona sila. Kiedy tylko jestem w poblizu szpitala objezdzam plac z nadzieja ze go spotkam. Nawet wybralam sie z jego powodu do wrozki, ktora oznajmila mi, ze on o mnie mysli, ze widzi spotkanie. Interesowalo mnie najbardziej czy ma zone, wrozka powiedziala, ze widzi kobiete u jego boku ale nie jest to zona, i ze jest w tym zwiazku powiedzmy ze nieszczesliwy i z checia by cos zmienil ale za bardzo jest wciagniety w swoje srodowisko( wiadomo lekarz) a ja sie tak mecze, nie potrafie o nim zapomniec probuje o nim zapomniec ale nie daje rady. Jestem przygotowana otwarcie wyznac mu milosc nawet jesli uzna mnie za wariatke ja poprostu musze wiedziec po jakim gruncie stapie, jesli powie nie to przynajmniej bede wiedziala, ze to koniec a tak przynajmniej ciagle sie ludze i mam nadzieje, bo wrozka powiedziAla, ze moze powstac jakis zwiazek ale nie na obecny czas, ze mam odczekac. Chce miec juz to za spba, ale sie naprawde boje mu to wyznac i gdzie , w jaki sposob, mam wparowax do niego do szpitala a moze zzlapac go na parkingu?? Szaleje Na jego punkcie, co mam robic,?
1 2016-05-01 20:56:34 Ostatnio edytowany przez natalie89* (2016-05-01 21:00:55)
A nielepiej bloby zamiast do wrozki, samej sie dowiedziec czy jest wolny ?
I jesli jest wolny, zamiast od razu wyznawac milosc, zaaranzowac spotkanie ?
Ty albo chcesz chlopa wystraszyc, albo caly Twoj post to zart.
Moj post nie jest zartem, wlasnie w tym Problem, ze nie wiem jak takie spotkanie zaaranzowac. Gdyby to bylo takie latwe to nie prosilabym o pomoc. Powiedzenie prosto z mostu wydawalo mi sie dobrym pomyslem.
Powiem szczerze ze tak historia może skończyć sie zawałem dla lekarza.
Aczkolwiek przypomina mi to troche historie o pracy na farmie marichuany, to nie skończyło się najlepiej :[
Czy ten lekarz wykazał minimum zainteresowania w Twoją stronę?
6 2016-05-02 10:28:24 Ostatnio edytowany przez natalie89* (2016-05-02 10:30:43)
Wydaje mi sie, ze tak. Zawsze byl bardzo mily i uprzejmy, ja odplacalam sie tym samym. Kiedys jak stalam na korytarzu to katem oka widzialam jak mi sie przyglada. Ja bylam zupelnie neutralna, bo mialam meza. Nie chce go urazic czy obrazic mam 27 lat on znacznie starszy. Gdyby mieszkal blizej to na pewno bym sie mogla czegos wiecej o nim dowiedziec, niestety w mojej okolicy jest nie znany. Juz myslam nad prywatna wizyta u niego ale i tak nie bylibysmy sami( w pokoju jest pielegniarka) . Choc moze lepszym rozwiazaniem byloby miec w posiadaniu jego nr komorki, wtedy poprosilabym o spotkanie( nie wiem dokladnie co bym napisala) jak postapic aby nie skonczylo sie to tak jak wyzej na wspomnianej farmie?
Ach ta miłość platoniczna Możemy przypisywać najlepsze cechy obiektowi naszych westchnień, może być on dokładnie taki, jaki chcemy
Skoro jest lekarzem, umów się na wizytę do niego
Moze faktycznie prywatna wizyta to nie jest zly pomysl ?
Przeciez nie musisz od razu rzucac mu sie na szyje.Wystarczy na poczatek zasugerowac, ze jestes wolna, ze wspominasz jego cieplo z tamtych czasow...
O komorke moze nie pros, ale na stacjonarny po tej wizycie mozesz smialo zadzwonic.Zapytac tak polprywatnie, jak czesto masz brac ten lek, bo zapomnialas.
I sama wyczujesz czy jest zainteresowany blizsza relacja.
Delikatnie.Naprawde nie wyznawaj mu milosci.
Naprawde nie ma go na zadnych facebookach czy innych komunikatorach ?
9 2016-05-02 13:08:15 Ostatnio edytowany przez natalie89* (2016-05-02 19:42:05)
O prywatnej wizycie mysle od dawna, ale zawsze jest pielegniarka z nim wiec nie bedzie mozliwosci porozmawiania z nim. Po drugie na sam jego widok dostane swira i wyznam mu prosto z mostu cel mojej wizyty. Zakonczy sie wyslaniem mnie na oddzial zamkniety. Najlepszym jak do tej pory byl pomysl abym poczekala na niego na parkingu i wtedy pod pretekstem odwiedzin w szpitalu natrafilabym na niego. Ale ladnie tak sobie Pisa, gorzej byloby z wykonaniem. Wykanczam sie z moim brakiem nieradnosci:( Caly internet przewrocilam do gory nogami aby znalezc cokolwiek i nic oprocz zdjec w ktore gapie sie jak opetana. Jest i opcja z moim lekarzem rodzinnym wiem ze kiedys razem pracowali w tym samym szpitalu, ale nie wiem czy on posiadalby jakiekolwiek aktualne informacje o nim
Po tym co piszesz sam bym się zastanawiał nad skierowaniem Cię do oddziału zamkniętego. Lekarz powinien być miły i uprzejmy dla pacjenta i to żadna oznaka zainteresowania...
Nie twierdze, ze byly to oznaki zaintetesowania i oczywiscie uprzejmosc to ich zawod, jakkolwiek to brzmi zakochalam sie w nim i juz. Teraz chce mu to wyznac w jak odpowiedniejszy sposob jaki tylko sie da.
A nie możesz pójść do tego szpitala, odwiedzić oddział na którym pracuje ten lekarz i ewentualnie spróbować wypytać się jakiejś pielęgniarki która pracuje na tym oddziale o tego faceta? Oczywiście raczej trzeba by trochę przedstawić swojej historii związanej z tym jak go poznałaś żeby miało to ręce i nogi. Nie wiem czy taka pielęgniarka miała by te 5 min żeby porozmawiać ale warto chyba spróbować przed podjęciem bardziej "drastycznych" akcji. Oczywiście poprosiła byś ją o dyskrecję ^^.
14 2016-05-02 22:32:33 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2016-05-02 22:34:20)
Widzę to oczami wyobraźni jak kobieta wychowana na romansidłach, telenowelach.
Szukająca może w tych bzdurach jakiejś wskazówki.
Wkracza do gabinetu lekarze który :
- ma masę możliwości z racji stanowiska i przypuszczalnie sam już długo walczy z tymi "możliwościami"
- ma pewnie masę planów
- nie wiadomo jaki status żonaty/rozwiedziony/kawaler
Ale pewnego dnia zjawiasz się Ty, przekraczasz drzwi jego gabinetu.
Roztaczasz wokół siebie niepowtarzalny urok. Nawet radio ledwo charczy tak jest onieśmielone.
Patrzycie sobie długo w oczy ...
Poprawiasz włosy.
Wreszcie lekarz mówi ze ma pani podobną bluzkę jak jego córka, identyczną tylko ona ma w paski a pani w kropki, ja to jednak mam dobrą pamięć
Cóż, nogi uginają się pod tobą a z radia dobiega ta melodia ...
Nie ma czegos takiego jak dyskrecja miedzy pielegniarkami,caly oddzial by wiedzial i wkoncu ktoras by sie mu wygadala . Dla niego byloby to bardzo niezreczne. Ale chyba jednak zdecyduje sie na wizyte u niego. Z charakteru zazwyczaj mòwie to co chcem bezposrednio bez owijania w bawelne I tak tez postepie w jego sprawie. Czekam już tyle, myslalam ze mi przejdzie, ale to uczucie jest coraz silniejsze. Mysle,ze zniose odmowe ale dluzszej niewiedzy i mojej nieradnosci mam dosc.
16 2016-05-02 23:05:49 Ostatnio edytowany przez kalin00 (2016-05-02 23:22:49)
.
17 2016-05-02 23:12:14 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-05-02 23:13:39)
Co do tych pielęgniarek to masz w sumie rację ale może jakbyś trafiła na starszą zamężną to dało by może radę w ten sposób się czegoś dowiedzieć - czy ma żonę lub dziewczynę i to bez robienia szumu na oddziale
Jak pójdziesz i mu tak prosto z mostu "wygarniesz" to będziesz hardkorem. Nie zdziwił bym sie jakby facet wyskoczył z chodaków ^^
Co tam chodaki, spadnie mu fartuszek lekarski:D
19 2016-05-02 23:18:20 Ostatnio edytowany przez kalin00 (2016-05-02 23:23:11)
.
Trolem niestety nie Jestem, jeszcze nie zrobilam pierwszego kroku,narazie sie zastanawiam1i proszę o pomoc jak sie do niego zblizyc. Dotychczas byly jedynie mozliwosci,pomysly co moge zrobic. Mojemu mezowi tez wyznalam bezposrednio milosc i jakos nie uciekl a znalam go jedynie miesiac i wiedzialam2 o nim tyle co nic. Oczywiscie każdy facet jest inny i reaguje inaczej na takie wyznania.
Dobrze , że masz tego świadomość:) Spróbuj się z nim umówić na kawę, zalotnie zagadaj:) Nie wyznawaj od razu miłości:D błagam:) hehehe
On-WuA-83 mily jestes, twoj post mnie rozbawil
Kalin00 latwo tak mowic mi sie Robi goraco na widok jego zdjec,wiec wyobraz sobie co sie bedzie ze mna dzialo jak zobacze go na zywo. Ktos kogos na pewno bedzie reanimowal
Kalin00 jak twoim zdaniem wygladal by przebieg takiej rozmowy?
Co tam chodaki, spadnie mu fartuszek lekarski:D
Gorzej jak mu z wrażenia spodnie spadną...
kalin00 napisał/a:Co tam chodaki, spadnie mu fartuszek lekarski:D
Gorzej jak mu z wrażenia spodnie spadną...
Widzę to oczami wyobraźni jak kobieta wychowana na romansidłach, telenowelach.
Szukająca może w tych bzdurach jakiejś wskazówki.Wkracza do gabinetu lekarze który :
- ma masę możliwości z racji stanowiska i przypuszczalnie sam już długo walczy z tymi "możliwościami"
- ma pewnie masę planów
- nie wiadomo jaki status żonaty/rozwiedziony/kawalerAle pewnego dnia zjawiasz się Ty, przekraczasz drzwi jego gabinetu.
Roztaczasz wokół siebie niepowtarzalny urok. Nawet radio ledwo charczy tak jest onieśmielone.
Patrzycie sobie długo w oczy ...
Poprawiasz włosy.
Wreszcie lekarz mówi ze ma pani podobną bluzkę jak jego córka, identyczną tylko ona ma w paski a pani w kropki, ja to jednak mam dobrą pamięć
Cóż, nogi uginają się pod tobą a z radia dobiega ta melodia ...
Niezla fantazja
Po prostu chciałem Ci dorównać
Ty boisz się do niego odezwać , a co dopiero wyznać mu miłość:D Nie rób tego:) Zagadaj w sposób normalny, nawiąż rozmowę, dowiedz się czy nie jest żonaty!
Ty boisz się do niego odezwać , a co dopiero wyznać mu miłość:D Nie rób tego:) Zagadaj w sposób normalny, nawiąż rozmowę, dowiedz się czy nie jest żonaty!
Czyli mam umowic sie na wizyte aby zbadal moja chora tarczyce i na koniec zaprosic go na kawe?
Wydaję mi się, że nic nie stracisz:) Tylko nie mów do niego od razu "Czy pójdzie Pan ze mną na kawę" Porozmawiaj o pogodzie, o czymkolwiek, sprawdź czy macie wspólny język, wybadaj teren! I możesz na koniec powiedzieć , że jesteś chętna na wspólną kawę czy coś w tym stylu. Jeżeli będziesz mu się podobać to sam powinien pociągnąć haczyk, jeśli nie to nie jest zainteresowany:)
Wydaję mi się, że nic nie stracisz:) Tylko nie mów do niego od razu "Czy pójdzie Pan ze mną na kawę" Porozmawiaj o pogodzie, o czymkolwiek, sprawdź czy macie wspólny język, wybadaj teren! I możesz na koniec powiedzieć , że jesteś chętna na wspólną kawę czy coś w tym stylu. Jeżeli będziesz mu się podobać to sam powinien pociągnąć haczyk, jeśli nie to nie jest zainteresowany:)
Moze lepiej z zapytaniem czy byloby to w najblizszej przyszlosci możliwe z panem wybrac sie na kawe ? Co jesli nie będziemy sami jak bedzie pielegniarka?
Przygotuj sobie liścik-małą karteczkę z tą propozycją, ewentualnie też niech będzie tam twój numer telefonu i jak będzie "piguła" asystować to mu go wręcz Ustrzeżesz go przed ewentualnymi plotkami na oddziale
Musze sie mentalnie przygotować do tej wizyty, ktora jeszcze nie potwierdzilam. Przemyce mu ten liscik z propozycja kawy i numerem w razie obecnosci osob trzecich, a pozniej niech sie dzieje wola Boża.
Ale wszystko spieprzylam ,zadzwonilam aby umowic sie na wizyte, w jego sekretariacie kazali mi przedstawic co mi dolega, opowiedzialam ze chce aby przeswietlil mi tarczyce a ona na toll, ze on nie specjalizuje sie w tej dziedzinie i kazala sie skontaktowac z lekarzem rodzinnym.!!! Ale glupia jestem, zaprzepascilam taka szanse! !!!!!!!!!
36 2016-05-03 12:28:20 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-05-03 12:28:44)
Znakomite!
Podoba mnie się ten wątek się.
To teraz zadzwoń powiedz, że Cię boli to w czym on się specjalizuje.
Swoją drogą, biedny koleś..Pewnie co druga pacjentka ma fantazje z nim, jeśli jest przystojny w miarę, jak to bywa z lekarzami, a autorka myśli, że to love story się szykuje.
Wyjątkowo zgadzam się z kwadratem - BennyHill pełną gębą
Autorko, naprawdę wierzysz w to, że powaliłaś go samym faktem, że byłaś jedną z osób, z którymi się zetknął z racji zawodu..?
Masz ponad 20 lat, prawda? Mhm, rozumiem.
Acha.
Tak. tak, już rozumiem.
37 2016-05-03 12:40:50 Ostatnio edytowany przez natalie89* (2016-05-03 12:45:53)
Nie sadze aby ktokolwiek zrozumial, i nikogo o to nie prosze. Mam 27 lat i swoje przeszlam..... na pewno nie jestem pierwsza ani ostatnia osoba, ktora ma fantazje o lekarzu. Dlaczego mialabym nie sprobowac do niego sie zblizyc , przeciez to normalna rzecz zakochac sie. I co z tego, ze jest lekarzem? Moze jest również nieszczesliwy tak jak obecnie ja.
38 2016-05-03 12:49:05 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-05-03 12:51:46)
Nie wiem czemu miałabyś nie spróbować.. Chyba nie o "próbowanie" zresztą chodzi.
Jakoś zawsze żenowało mnie to "zasadzanie" się lasek na faceta tylko dlatego, że dobrze jej się on widzi w obrazku pt. 'Ja i Lekarz' 'Ja, i prawnik' , 'Ja i syn Króla Brunei', itp. tok rozumowania.
Bo co Ty wiesz o tym człowieku, oprócz tego, że kręci cię jego zawód i prestiż z tym związany? Odpowiedz sobie szczerze.
Moim zdaniem zachowujesz się jak trzpiotka, a nie dorosła kobieta 'po przejściach'.
Był już kiedyś podobny temat, gdzie laska chodziła do jakiegoś lekarza, miała męża a wieczorami fantazjowała o tymże lekarzu, bo jej się coś uroiło.
Historia jak milion innych.
JA tam zawsze byłam tradycjonalistką w tych sprawach i spaliłabym się ze wstydu gdybym miała tak za facetem latać i mu się narzucać.. żenada.
Ps. A jeśli jesteś nieszczęśliwa, to tym bardziej marna podstawa do tego żeby szukać sobie partnera. Szukasz kogoś, kto "pokoloruje" Twój świat za Ciebie i nada mu sensu i celu. A to chyba nie na tym polega, partner to nie ktoś kto ma cię "wyciągnąć za uszy z depresji", tylko ktoś z kim dzielisz się szczęściem, hę?
Nie licz na to, że jakaś obca osoba uczyni Cię szczęśliwą, skoro nie masz tego w sobie.
A widzisz sprawa jest prosta, skad takie wyjasnienie, ze jesli lekarz to lece na jego zawod? To nie ma nic wspolnego z tym, poprostu podoba mi sie fizycznie, kazdy ma jakies wady on na pewno tez. Poddziwiam jego zawod i tyle nawet przez mysl mi nie przeszlo, ze chodzi tu o jego status.
Nie mam meza i nie uganiam sie za nim,nie przesladuje go ani nie robie mu krzywdy.
No to dzwoń, przekazuj mu liściki z tel. do siebie jak jakaś napalona 15-latka na idola zespołu Rockowego, czy czaj się na niego pod gabinetem udając, że boli Cię głowa i pilnie potrzebujesz reanimacji od pana doktora.. whatever.
Dla mnie wali desperacją wygłodniałej.. na kilometr, ważne żeby on miał inny odbiór
powodzenia
Zgodze sie do wyglodnialej, nie bzykalam sie od dosc dawna, ale nie seks jest najwazniejszy, szukam to odpowiedniej porady jak wybrnac z marnej pozycji, dzisiaj byla jakas szansa na spotkanie z nim, niestety zmarnowalam ja, nie wiem co dalej....
Po prostu znajdź inny "obiekt(y)", w ten sposób zdywersyfikujesz uwagę i będziesz mnie zdesperowana.
Nie dziękuj
Byłabym zenujaca gdybym nie probowala... oczywiscie spotykalam sie juz z innymi facetami i nawet nic we mnie nie drgneło, raz to nawet na chwile zasnelam a wcale nie bylam zmeczona. Poprostu ja już swoj obiekt znalazlam i jedynie co moze mnie przestac to jego odmowa, ale jak wczesniej wspominalam wrozka powiedziala, ze cos sie bedzie dzialo. ....
. Poprostu ja już swoj obiekt znalazlam i jedynie co moze mnie przestac to jego odmowa,
No, jego odmowa albo jak bielmo z oczu zdejmiesz i zobaczysz, że sama sobie wkręcasz, że to Twój Wybranek, jedyny i niepowtarzalny.
A jak on Ci powie "To nara, stara!" To co zrobisz, skoro to Ten Jedyny i innych nie ma? Chyba pozostaje Ci skończyć ten marny żywot..
I w ogóle gdzie Ty się uchowała, że dopiero teraz Ukochanego spotykasz? Skoro to przeznaczenie..
Kobieto, 27 lat. Seriously..
Spotkałaś się z innymi, ale nic nie poczułaś..no bywa, kurna.
Nie zawsze się czuje za 5 czy 10 razem, ale z takim nastawieniem, że "ty już spotkałaś swojego, a reszta niech się chowa" to nie dziwota, że nikt Ci się nie podoba.
Gość przystojny jest - wierze, do tego ma fach, od którego wiadomo, że większość kobit ma mokro, bo tak jest nie czarujmy się..
Tylko co z tego? Dla niego jesteś jedną z tryliarda pacjentek. Gdyby coś chciał od Ciebie, wierz mi, że znalazł by sposób. W dzisiejszych czasach umówić się na kawę w dobie telefonów i internetów to nie problem.
Chłopie, nigdy nic dobrego nie ma prawa wyniknąć z takiej fiksacji. Ale zeznawaj na bieżąco jak sprawy. Czuję, że będzie to jeden z moich ulubionych wątków.
45 2016-05-03 18:06:16 Ostatnio edytowany przez natalie89* (2016-05-03 18:13:16)
Czas załoby sie skonczyl, wiec zaczynam polowanie, tylko ze zwierzyna juz dawno wypatrzona,ale nieuchwytna. Nie twierdze, ze to ten jedyny aczkolwiek na obecny czas tak to ten jedyny, co bedzie potem to sie okaze.
Masz racje w dzisiejszych czasach mozna wszystko, tylko nie zapominaj, ze on wiedzial ze mam meza i absolutnie nie mogl wiedziec, ze moge cos do niego czuc, bo nigdy mu tego nie okazalam, moje zachowanie o tym jak najbardziej nie wskazywalo, ze czai sie cos wiekszego.
46 2016-05-03 19:47:44 Ostatnio edytowany przez natalie89* (2016-05-03 19:49:46)
Moj lekarz nie jest Bradem Pittem, pociaga mnie i tyle, nie wszystkie historie musza sie akurat zle konczyc.
Pewna kobitka wybrala sie zza granice aby zarobic troche kasy dla rodzicow, przy czym obiecala sobie, zze nigdy sie nie zakocga na obczyznie, i nawet udawalo jej sie to dobrze, nie zwracala uwagi na facetow, miala w glowie jedynie pracy i tylko prace. Pewna razy pojechala odebrac prezent dla swojego ojca, i tam wlasnie poznala faceta, ktory zawrocil jej tak w glowie, ze nie wiedziala co z soba poczac. Rozmawiali dosc dlugo on zaproponowal jej lepsza prace na ktora nie chciala sie za bardzo zgodzic, zaprosil ja do siebie do domu chcial jej cos wreczyc ona wszystkiemu odmawiala, az wkoncu zgldzila sie na stary rower. Niezwykle qdzieczna kobieta postanowila jak to miala w zwyczaju odwdzieczyc sie drobiazgiem i kupila mu cos slodkiego i zaniosla do domu. Ow tez mezczyzna mile sie ucieszyl i zaproponowal jej przelot samolotem( byl pilotem) zgodzila sie choc nigdy nie latala. Potem wybrali sie na piwo, ona oczywiscie wybrala herbate bo mogla zaliczyc pawia wpadke. Gdy wracali wieczorem do domu chciala go na pozegnanie pocalowac w policzek, on po dzentelmensku wyciagnal dlon i tak sie pozegnali. Ona przezywajac katusze, ze nie ma go u swego boku myslala jak go ponownie ujrzec. Znajoma wymyslila grila na ktorym mial sie zjawic. Ona bosko ubrana, atrakcyjna i wyperfumowana i oczywiscie na niego napalona czekala na jego znak- i nic.
On chyba zazenowany swym wiekiem i oczarowany kobieta, ktora siedzi na przeciwko niego, on dusza towarzystwa milczal spogladajac ukradkiem na nia. Ona zalamana jego bezradnoscia, wybrala sie nazajutrz do jego domu z bolem i strachem wyznala, ze jej sie spodobal. On prawie ryczac wydukal z siebie czy moze dotknac jej piersi, odrzekla, ze tak. Ta kobieta miala odwage zarezykowac i jej sie udalo. Ale wiedziala, ze jest wolny i moze dzialac.
Moj przypadek no wiadomo, jest skomplikowany ale czy naprawde nie do wykonania?
47 2016-05-03 20:14:51 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-05-03 20:16:19)
On prawie ryczac wydukal z siebie czy moze dotknac jej piersi, odrzekla, ze tak.
O majgad, scena wyrwana rodem z "CK Dezerterów" chyba, gdzie Marek Kondrat łkając dotyka biustu Renaty Dancewicz
Sorry, ale nie mogłam się powstrzymać, jak zawsze przy ckliwych historyjach
Coś Ci powiem.. Tu nie chodzi o to, że lekarz Ci się spodobał, bo w tym nie ma nic dziwnego. Tylko o to, że Ty już jesteś z nim prawie w związku - W SWOJEJ GŁOWIE.
Już się tak napaliłaś, rozpisałaś scenariusze spotkania, że facet nic nie musi robić jakby co.
W ogóle w życiu już tak jest, że jak człowiek za bardzo ściśnie poślady w jakiejś sprawie to g.. z tego wychodzi. I prawidłowo w sumie, biorąc pod uwagę na czym defekacja polega
Chcę Ci powiedzieć, że dopóki nie wyluzujesz to nawet jak się jakimś cudem z gościem spotkasz, to z pozycji w jakiej Ty go teraz traktujesz i spiny jaką masz na wynik, ukatrupisz tę znajomość, bo desperą wieje i na kilometr czuć, że masz usta złożone jak 'glonojad' tuż przed posiłkiem, z tymże to relacja damsko-męska, czyli powiedzmy sobie wprost, że usteczka masz 24/24 złożone jak "do miecza", f you know what I mean.. a facet niczym sobie na taka przyjemność nie zasłużył.
Odleciałaś kobito.
To byly jedynie opcje....
Nie sadzilam, ze tak daleko w to zabrne, moze faktycznie mam przerabane i moze faktycznie na sile chce wykreowac "nasz" zwiazek.
Mam przeczucie, ze nie musi sie to tragicznie skonczyc.
To ile zamierzasz jeszcze stron naprodukować o tzw. nieudanym "wyjściu z progu", gdzie bierzesz do ręki tel. i.. abonent czasowo niedostępny, albo.. dzwonisz do Kliniki, ale zapomniałaś, że on ma inna specjalizację a Ty potrzebujesz hemoroida usunąć! itp. "Dramaty", które sama kreujesz.
Weźże się.. Nie da rady się z nim umówić telepatycznie, ale jeśli kręci Cię opcja zostawiania 'liścików' (<olaboga>) no to zostaw mu liścik taki, z nr tel. i zdjęciem na golaska i nie męcz już nas
Daj znać jak się z nim spotkasz czy cokolwiek..narazie mamroczesz coś niczym wyrwana w środku nocy -sen to czy jawa.
Zróbże cokolwiek.
Postaram sie cos zrobic o ile wyrosna mi jaja, a jak juz urosna to na pewno o nich Was poinformuje. Tymczasem dziekuje za dane mi rady. Pozdrawiam
On prawie ryczac wydukal z siebie czy moze dotknac jej piersi, odrzekla, ze tak.
O majgad, scena wyrwana rodem z "CK Dezerterów" chyba, gdzie Marek Kondrat łkając dotyka biustu Renaty Dancewicz
Sorry, ale nie mogłam się powstrzymać, jak zawsze przy ckliwych historyjachCoś Ci powiem.. Tu nie chodzi o to, że lekarz Ci się spodobał, bo w tym nie ma nic dziwnego. Tylko o to, że Ty już jesteś z nim prawie w związku - W SWOJEJ GŁOWIE.
Już się tak napaliłaś, rozpisałaś scenariusze spotkania, że facet nic nie musi robić jakby co.W ogóle w życiu już tak jest, że jak człowiek za bardzo ściśnie poślady w jakiejś sprawie to g.. z tego wychodzi. I prawidłowo w sumie, biorąc pod uwagę na czym defekacja polega
Chcę Ci powiedzieć, że dopóki nie wyluzujesz to nawet jak się jakimś cudem z gościem spotkasz, to z pozycji w jakiej Ty go teraz traktujesz i spiny jaką masz na wynik, ukatrupisz tę znajomość, bo desperą wieje i na kilometr czuć, że masz usta złożone jak 'glonojad' tuż przed posiłkiem, z tymże to relacja damsko-męska, czyli powiedzmy sobie wprost, że usteczka masz 24/24 złożone jak "do miecza", f you know what I mean..
a facet niczym sobie na taka przyjemność nie zasłużył.
Odleciałaś kobito.
To był Pułkownik Kwiatkowski nie CK Dezerterzy ;-)
A tak z innej beczki? A jak już mu wyznasz te miłość ...to o czym będziecie rozmawiać ze sobą? O wróżkach?
Byloby na pewno co opowiadac, do wszystkiego bym sie przyznala, jak na spowiedzi
54 2016-05-05 04:49:24 Ostatnio edytowany przez natalie89* (2016-05-05 04:52:15)
Pare dni temu dostalam skierowanie na masaze,zapisalam sie na nie w mojej miejscowosci, ale przeszukujac strone internetowa szpitalna natrafilam na dzial rehabilitacji, gdzie rowniez takie masaze wykonuja Teraz tylko musze sie zapisac i czekac.
Wiem, ze to zenujace, ale to moja JEDYNA szansa aby go tam spotkac i zaczepic- jakkolwiek to brzmi. No i mam Alibi
Postaram sie tym razem niczego niespartolic
Tak. To bardzo żenujące. Jedyna nadzieja w tym, że szybko się ogarniesz jak on Cię odeśle do 100 diabłów.
Biedny facet..
Kobito, tyś się w beczce chowała? Zachowujesz się trochę jakby Cię pierwszy raz na przepustkę z zoo wypuścili i pierwszy raz zobaczyłaś przedstawiciela swojego gatunku, przeciwnej płci 'na wolności'.
olaboga..dantejskie sceny przewiduję
Tylko mu nie odgryź jak już się przykleisz.."przypadkiem" ofkors
Wiem, ze to zenujace, ale to moja JEDYNA szansa aby go tam spotkac i zaczepic- jakkolwiek to brzmi. No i mam Alibi
Postaram sie tym razem niczego niespartolic![]()
Ludzie kompletnie nie wiedzą jak łapać przechodzącą miłość... Szukasz gościa w internecie, kombinujesz zagrania, przypadkowe spotkania, itd, itd. Tymczasem jesteś po prostu tchórzliwa i boisz się cokolwiek zrobić, bo jeśli on Cię odrzuci to stracisz swoje wątłe poczucie własnej wartości. Jak mała dziewczynka "chciałabym ale się boję". Najlepiej aby facet sam do Ciebie wystartował?
Powiem Ci co trzeba zrobić... trzeba go uwieść... musisz najpierw mieć kontakt, a potem dążyć do celu. Kobiety które uwodzą czasami polegają, są odrzucane, ale często im się powodzi i są z mężczyznami których sobie upatrzyły. Nooo... ale trzeba trochę odwagi i właściwego postępowania.
Jak to zrobić? Najłatwiej online, anonimowo -- najlepiej zapytać wprost, że "Dzień dobry! Jestem twoją pacjentką, mam 34 lata, i bardzo mi się podobasz jako mężczyzna, imponuje mi że jesteś lekarzem, bla, bla, bla... ". On jakoś zareaguje i znajomość się rozwinie albo upadnie.
Drugi sposób -- umawiaj się do niego na wizyty prywatne, poflirtuj trochę i zobacz jak gość reaguje. Jak będzie otwarty, to się umów.
Gary - na ratunek! <3<3
hihi
A tak serio, ten tekst: "Ej, mały..Podobasz mi się, a jeszcze bardziej podoba mi się to, że jesteś lekarzem. Nie spieprz tego :>" - to nie wiem czy gość zaklaska uszami na taką gadkę, ale kto wie jak bardzo jest wygłodniały
Oraz: Miejmy nadzieję, że autorka chociaż trochę w jego typie, bo nie ma nic gorszego niż adoratorka przed którą trzeba przez żywopłot skakać w drodze z pracy na parking
A flirt podczas wizyty prywatnej to ja bym chyba takiego klienta wyśmiała..ryzykowne w każdym razie. No, chyba że to ginekolog to jeszcze jak Cię mogę, bo to jednak okoliczności jakby same się proszą
59 2016-05-05 15:58:18 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-05-05 16:01:51)
Najbardziej mnie wkurza postawa w której osoba A chce (bo się zauroczyła, zakochała, albo pożąda) osoby B, przy czym osoba A nie robi nic, aby osobę B zdobyć, uwieźć, poznać, wyrwać. Taka zachowawczość bierze się z niskiego poczucia własnej wartości (tak myślę), bo jak mamy odrzucenie to wtedy cierpimy, czyli poczucie własnej wartości może lec w gruzach... chyba że ktoś jest silny -- jak osoba B odrzuci, to szuka osoby C, i się nie załamuje.
Powstrzymywanie się od działań jest krótkowzroczne -- bo osoba A nie podejmie żadnych kroków, potem osoba B oddala się, i przepada szansa, aby wjakikolwiek sposób sobą tę osobę zainteresować.
Wracając do autorki... Anonimowo przez internet -- "walimy" prosto z mostu, bez ogródek. Jeśli potem trzeba się ujawnić, to nic nie szkodzi, wszak mówimy tylko prawdę. Zatem autorka się zauroczyła lekarzem, więc niech to wykrztusi z siebie przez maila... Jak lekarz przyjmie to dobrze, to wtedy pójdą dalej. Jak odrzuci, to znaczy, że próbowała, ale się nie dało. Wada tego rozwiązania -- mail może trafić do kosza/spamu, albo lekarz go po prostu skasuje. Nie odróżnimy tej sytuacji.
Drugie rozwiązanie -- wizyta u niego. To oczywiste, że nie można chodzić na wizyty i udawać, że się chce leczyć. Trzeba umówić się na wizytę u lekarza, a iść na flirt.
Czy jest w jego typie... Hmmm... Fajna laska zawsze jest w typie...
To żart... ale jeśli ona nie jest dla niego odrażająca w jakiś sposób (np. nie jest totalnie gruba, albo chuda jak patyk, albo nie sepleni, ma zeza, jest mega wysoka, albo totalnie niska, alboooooo głupia po prostu) to wg mnie ma szansę.
A tak serio, ten tekst: "Ej, mały..Podobasz mi się, a jeszcze bardziej podoba mi się to, że jesteś lekarzem. Nie spieprz tego :>" - to nie wiem czy gość zaklaska uszami na taką gadkę, ale kto wie jak bardzo jest wygłodniały wink
Nooo... ten tekst jest zbyt frywolny.. Ja bym się takiego wystraszył, że to jakaś gimlaska mnie wkręca. Ale gdyby było napisane poważnie, to pewnie bym to poważnie potraktował.
No Gary, dobrze gadasz. Tylko co jak się okaże że pan jest już zajęty. FSTYT!!!
Pare dni temu dostalam skierowanie na masaze,zapisalam sie na nie w mojej miejscowosci, ale przeszukujac strone internetowa szpitalna natrafilam na dzial rehabilitacji, gdzie rowniez takie masaze wykonuja
Teraz tylko musze sie zapisac i czekac.
Wiem, ze to zenujace, ale to moja JEDYNA szansa aby go tam spotkac i zaczepic- jakkolwiek to brzmi. No i mam Alibi
Postaram sie tym razem niczego niespartolic
![]()
A tak z ciekawości alibi masz na co?
Nie wiem, planujesz zbrodnie, kradzież czy co, że Ci potrzebne alibi?
P.S. A może jednak słowo "alibi" pomyliłaś ze słowem "pretekst"?
No Gary, dobrze gadasz. Tylko co jak się okaże że pan jest już zajęty. FSTYT!!!
To zależy od Pana. Właśnie na tym polega łapanie miłości -- trzeba grać VA BANK. Nieważne czy on ma kogoś, czy nie ma. Nie ważne, czy sobie coś pomyśli. Nie ważne, że mam miesiączkę i nabrałam wody. Nie ważne, że mi nic nie dolega, ale pójdę na wizytę. Liczy się cel...
Jakie widzę scenariusze?
1. Pan mówi -- "nie spotykam się z pacjentkami"/"jestem żonaty"/"jestem po rozwodzie co dopiero, nie szukam miłości" -- no i po temacie... wystarczy odpowiedzieć "Zauroczyłam się w Panu/Tobie, i dlatego napisałam. Dziękuję/Dzięki za odpowiedź."
2. ignorancja -- najgorszy scenariusz... bo nie wiadomo czy pisać dalej, czy zignorował, czy mail trafił do spamu...
3. Pan mówi -- "o bardzo mi miło... a skąd się znamy dokładniej?"... -- może wpuszczać kobietę w maliny, ale wracamy do punktu "VA BANK"
PS.
南海大道厅abc-FSTYT的微博_微博 <--- tylko takie coś znalazłem na skrót który podałeś.
ivy71 napisał/a:No Gary, dobrze gadasz. Tylko co jak się okaże że pan jest już zajęty. FSTYT!!!
To zależy od Pana. Właśnie na tym polega łapanie miłości -- trzeba grać VA BANK. Nieważne czy on ma kogoś, czy nie ma. Nie ważne, czy sobie coś pomyśli. Nie ważne, że mam miesiączkę i nabrałam wody. Nie ważne, że mi nic nie dolega, ale pójdę na wizytę. Liczy się cel...
Jakie widzę scenariusze?
1. Pan mówi -- "nie spotykam się z pacjentkami"/"jestem żonaty"/"jestem po rozwodzie co dopiero, nie szukam miłości" -- no i po temacie... wystarczy odpowiedzieć "Zauroczyłam się w Panu/Tobie, i dlatego napisałam. Dziękuję/Dzięki za odpowiedź."
2. ignorancja -- najgorszy scenariusz... bo nie wiadomo czy pisać dalej, czy zignorował, czy mail trafił do spamu...
3. Pan mówi -- "o bardzo mi miło... a skąd się znamy dokładniej?"... -- może wpuszczać kobietę w maliny, ale wracamy do punktu "VA BANK"
PS.
南海大道厅abc-FSTYT的微博_微博 <--- tylko takie coś znalazłem na skrót który podałeś.
Gary z nieba mi spadles
Wlasnie tego potrzebowalam na tym forum- wsparcia- ( szczerze, czekalam na taki tekst wlasnie od faceta ") )
Jestem rozsadna kobitka, rozpoznam czy on mialby ewentualne checi na dalsza znajomosx, jesli nie- dam sobie spokoj pare przeplakanych nocy i tyle.
Jestem atrakcJna kobieta, nie seplenie, nie mam zeza, 176 wzrostu, 60kg (90D)
Moge sobie jedynie zarzucic, ze jestem za szczera.
natalie89* napisał/a:Pare dni temu dostalam skierowanie na masaze,zapisalam sie na nie w mojej miejscowosci, ale przeszukujac strone internetowa szpitalna natrafilam na dzial rehabilitacji, gdzie rowniez takie masaze wykonuja
Teraz tylko musze sie zapisac i czekac.
Wiem, ze to zenujace, ale to moja JEDYNA szansa aby go tam spotkac i zaczepic- jakkolwiek to brzmi. No i mam Alibi
Postaram sie tym razem niczego niespartolic
![]()
A tak z ciekawości alibi masz na co?
Nie wiem, planujesz zbrodnie, kradzież czy co, że Ci potrzebne alibi?P.S. A może jednak słowo "alibi" pomyliłaś ze słowem "pretekst"?
Chodzilo o Alibi w razie W nie sledze lekarza ani mu sie nie narzucam,przychodze jedynie na masaze
Krejzolka82 napisał/a:natalie89* napisał/a:Pare dni temu dostalam skierowanie na masaze,zapisalam sie na nie w mojej miejscowosci, ale przeszukujac strone internetowa szpitalna natrafilam na dzial rehabilitacji, gdzie rowniez takie masaze wykonuja
Teraz tylko musze sie zapisac i czekac.
Wiem, ze to zenujace, ale to moja JEDYNA szansa aby go tam spotkac i zaczepic- jakkolwiek to brzmi. No i mam Alibi
Postaram sie tym razem niczego niespartolic
![]()
A tak z ciekawości alibi masz na co?
Nie wiem, planujesz zbrodnie, kradzież czy co, że Ci potrzebne alibi?P.S. A może jednak słowo "alibi" pomyliłaś ze słowem "pretekst"?
Chodzilo o Alibi w razie W nie sledze lekarza ani mu sie nie narzucam,przychodze jedynie na masaze
Alibi (z łac. gdzie indziej) – dowód w postępowaniu karnym na okoliczność, że podejrzany albo oskarżony znajdował się w miejscu innym niż miejsce popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. W szerszym znaczeniu mianem alibi określany jest każdy dowód przesądzający, że podejrzany lub oskarżony nie mógł popełnić zarzuconego mu przestępstwa. Rodzajem alibi jest tzw. żelazne alibi, czyli alibi, którego nie sposób podważyć. *
*źródło: Wikipedia (Internet).
pretekst «zmyślony powód podany w celu ukrycia właściwej przyczyny»*
*źródło: SJP PWN (Internet).
Autorko, proszę przeczytaj dokładnie definicje "alibi" i "pretekstu".